Skocz do zawartości
Forum

Konkurs z marką Pampers


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Najradośniejszy poranek z moim maluszkiem to ten który rozpoczyna się z uśmiecham na twarzy.Wtedy włączam swojemu Filipkowi płytę z jego ukochanymi piosenkami lub energetyzującą składankę.Mój słodziak wtedy chętniej wstaje podrygując w rytm muzyki szybko się ubiera i biegnie na śniadanko.

Odnośnik do komentarza
Gość dariolka195

Mój najradośniejszy poranek nastąpił kilka dni temu.
Po nocy,kiedy to synek strasznie marudził obudził się dość wcześnie.Ja byłam szczerze mówiąc bardzo zmęczona i śpiąca,więc jeszcze dosypiałam.W tym momenie synuś pierwszy raz sam się podniósł i usiadł w łóżeczku i zaczął wołać "mymy".No coś pięknego podwójna radość bo po pierwsze zaczął wołać mama,po swojemu ale jest.a po drugie dlatego że syn ma wzmorzone napięcie mięśniowe i taka umiejętnośc jak np siadanie to sukces.Wstałam od razu na nogi i tak bardzo utuliłam Kubusia.
Pamiętny poranek zadatowany w jego albumie pamiątkowym:)

Odnośnik do komentarza

NAJRADOŚNIEJSZY PORANEK TO TEN Z BLIŹNIAKAMI MOIMI U BOKÓW... LEOŚ I RADUŚ BUDZĄ SWOJA MAMĘ OD MIESIĄCA UŚMIECHAMI A CZASAMI RÓWNIEŻ MAŁYMI GRYMASAMI... A GRYMASY SA DLATEGO BO MAMA NIE ZAŁOŻYŁA "PAMPKA" ODPOWIEDNIEGO... ACH TA MAMA,CAŁUJE MALUTKIE STÓPKI Z RANA I JEST WTEDY URADOWANA. CHŁOPCY TEŻ SĄ ROZEŚMIANI I WIELOKROTNIE BUZIAKAMI PRZEZ MAMĘ NAGRADZANI. CO DZIEŃ TAK MOŻEMY WSTAWAĆ SKORO ŚWIT BO PATRZĄC NA NICH CHCE SIĘ ŻYĆ! UWIELBIAMY TAKIE PORANKI...!!! MAMUSIA KOCHA SWOICH CHŁOPCÓW NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE!

Odnośnik do komentarza

Najradośniejszy poranek z moim maleństwem- mogłabym opisać wiele poranków-
ten, kiedy Elenka odkryła, ze potrafi piszczeć i uznała, że podzieli się tą umiejętnością ze światem- budząc mnie, męża i starszą siostrę!
ten, kiedy zbudził nas śmiech naszego czteromiesięcznego szkraba!
ten, kiedy obudziłam się i moim oczom ukazał się najpiękniejszy bezzębny uśmiech świata!
ten, kiedy Nadia- moja starsza córka, chcąc mnie uszczęśliwić przyniosła mi do łóżka czekoladki, a tatę "wygoniła"do Lenki!
Ale chyba będę oryginalna, bo najradośniejszy poranek wyglądał inaczej niż poranki u innych mam... Elena obudziła mnie jak zawsze o 5 rano, wzięłam ją do łóżka, nakarmiłam, małą poszła dalej spać, a ja .... MIAŁAM CZAS DLA SIEBIE!!!- tak, tak- o 5 nad ranem! Poinformowałam męża, że wychodzę i po 15 minutach byłam już na basenie- miałam dla siebie godzinkę czasu, mogłam się zrelaksować, zebrać myśli, popływać. Po powrocie do domu wszyscy jeszcze spali, zdążyłam zrobić pyszne śniadanie dla wszystkich, napić się W SPOKOJU kawy i obejrzeć wiadomości- same proste rzeczy, a tyle radości. Wróciłam do łóżka, i mogłam obserwować jak moje maleństwo spokojnie śpi- po kilku minutach zjawiła się Nadia, z uśmiechem na twarzy oznajmiła mi, że wyglądam ślicznie i bardzo mnie kocha, co prawda obudziła przy tym Lenkę- ale ona również powitała mnie uśmiechem. Ja miałam wyśmienity humor, moje córeczki również radosne i wyspane, tylko jakby łóżko nagle się skurczyło:) uwielbiam nasze wspólne poranki, kiedy możemy razem poleżeć w łóżku! Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci!

Odnośnik do komentarza

Napisz kilka zdań o najradośniejszym poranku ze swoim maluszkiem.
Ze swoją córką, przeżyłam wiele wyjątkowych poranków. Każdy był cudowny na swój sposób. Jednak jeden z nich szczególnie utkwił mi w pamięci. Jak wstałam położyłam Kornelię na łóżku i ciągle ją rozbawiałam, dawałam jej zabawki i tak przez dłuższą chwilę. Widocznie jej się to tak spodobało, że zaczęła z siebie pierwsze dźwięki radości wydobywać i się ciągle śmiała, tak strasznie śmiesznie jak prosiaczek. Teraz żałuję że nie nagrałam tego jako pamiątkę, jednak utkwiło mi to w pamięci jako coś bardzo miłego.

monthly_2015_02/konkurs-z-marka-pampers_24329.jpg

Odnośnik do komentarza

Jest ciemno, ale zarazem miło i przyjemnie. Czuję to ciepło.. nie mam ochoty stąd wychodzić. Nic nie widzę. Tak na prawdę nie wiem gdzie jestem. Ale co to? Coś zaczyna się ruszać, coś ciągnie mnie na zewnątrz. Nie chcę stąd wychodzić! Aaaaaa!
- Gratulacje, urodziła Pani śliczną córeczkę!
No cóż.. chyba właśnie przyszłam na świat, uszczęśliwiając tym samym moją mamę najbardziej jak tylko się da!

Podpisano: Córeczka Anulka

Odnośnik do komentarza

Budzę się w środku nocy. Dzieciątko w moim łonie gwałtownie się porusza, a potem równie gwałtownie przestaje. Kładę dłonie na brzuchu i czekam. Nic się nie dzieje. Słychać tykanie zegara. Nie czekam dłużej, jadę do szpitala. Kiedy diagnoza brzmi: zakrzepica, ciąża wysokiego ryzyka, jest się wyczulonym na każdą nieprawidłowość. Trafiam na patologię ciąży. Maleństwo nie daje znaków życia.
Zapadam w ciemność. Kiedy otwieram oczy, obok mnie na łóżku szpitalnym siedzi mój mąż. Nie jestem już w ciąży. Nie widzę nigdzie szpitalnego wózka-łóżeczka z dzieckiem. Patrzę na niego, a on milczy.
I wtedy się budzę. Tym razem naprawdę.
Między zasłonami prześwituje słabo szary pasek świtu. Dookoła jest cicho, słychać tylko tykanie zegara. Wpatruję się w jaśniejącą szczelinę. Kładę dłonie na brzuchu i czekam. Po dłuższej chwili czuję ruchy -- najpierw delikatne, potem gwałtowniejsze. Wszystko w porządku, to był tylko zły sen. Do rozwiązania zostało jeszcze wiele poranków, ale któregoś dnia nadejdzie ten, kiedy już nie będę z lękiem oczekiwać ruchów -- otworzę oczy, a maleństwo będzie spało obok mnie. I to będzie właśnie ten -- najpiękniejszy poranek.

Odnośnik do komentarza

Każdy poranek jest inny.... czasem smutek, czasem śmiech. Dzięki temu dostrzegamy i zapamiętujemy chwile radosne dla dziecka jak i dla Nas. Jednym z takich poranków był 1 listopada (musiał być wyjątkowy, bo zapadł w pamięci). Nasz Smyk tego dnia obudził nas gaworzeniem stojąc przy barierce swojego łóżeczka. Oczywiście wzięliśmy go między siebie całując na dzień dobry i bawiąc się w akuku i smyrając stópki. Jednak nadszedł czas wstania, z jedne strony łóżka mąż z drugiej ja. Smyk po chwili zastanowienia raczkując doszedł do taty. Trzymając się koszulki wstał na proste nogi i z uśmiechem na ustach, że mu się udało odwrócił się w moją stronę i zrobił samodzielnie pierwszych kilka kroczków wpadając mi w ramiona. Oczywiście jak każdego rodzica duma nas rozpierała i cieszyliśmy się razem z naszym Smykiem.

Odnośnik do komentarza

1 czerwca 2013 r.

Dzisiaj Dzień Dziecka. Mój mały brzdąc pierwszy raz w życiu będzie obchodzić swoje Święto :)
Godzina 6:23- Sebastianek budzi się na mleczko. Dostaje swoje mniam, mniam i leży ze mną i z moim mężem w łóżku. Mnie łapie drzemka. Nagle mój mąż mnie budzi: "Kochanie spójrz." A ja patrzę i nie wierzę. Nasz synek leżąc na brzuszku sam trzyma główkę. Wysoooko, wysoko- jaki dumny i jak się ślicznie uśmiecha. Kolejny kamień milowy zdobyty. To był mój najwspanialszy poranek i cudowny prezent od mojego dziecka w dniu jego święta!

Odnośnik do komentarza

...dzień wypełniony odwiedzinami męża,rodziców,
noc cicha i spokojna,przerywana raz za czas płaczem maluchów dopominających się o jedzenie...monotonia oddziału szpitalnego trwała tydzień,7 dni niepewności i strachu o maleństwo.

Aż w końcu obchód lekarzy podarował mi i mojemu synkowi najradośniejszy poranek.."wyniki krwi są dobre,ciężar ciała wzrósł-może Pani iść z dzieckiem do domu".
Telefon do męża,że w końcu będziemy razem w trójkę w domu,głos łamał się ze szczęścia.

Patrząc na synka często wspominam ten poranek kiedy dostałam nadzieję,że bedzie już zdrowy i obietnicę,że już zawsze te ciemne oczka i piękny uśmiech będę oglądać:*

Odnośnik do komentarza

Nasz ostatni radosny poranek zaczął się całkiem ciekawie :)
Oboje z mężem jeszcze spaliśmy, gdy nagle oberwalam czymś w buzię. Wystraszona co się dzieje zerwała się z łóżka. Ledwo przytomna patrzę na łóżeczko do córci, które stoi zaraz obok naszego łóżka. A nasza mała spryciara niczym malpka w cyrku skacze w łóżeczku z misiem w rączce. I zadowolona że udało się jej wycelowac we mnie i wstałam radośnie się do mnie uśmiechała. Stanęła obok barierki łóżeczka i z usteczek zrobiła dziubek :) i czekala na porannego caluska .Mąż oczywiście słodko spał obrony na drugi bok.

Odnośnik do komentarza

Moja córeczka budzi mnie każdego dnia radośnie :) Ona nie płacze ona sie śmieje :D Delikatnie mnie budzi, jakby radośnie oznajmiała "Mamusiu możesz sobie jeszcze trochę poleżeć". Ma 5,5 miesiąca, a śpi od 21:00 do 7:00 rano. Przesypia cała noc i gdy otworzy swoje oczka, bawi sie zabawkami, rozmawia do nich w swoim własnym niemowlęcym języku <3 Moje poranki są każdego dnia takie same, sa piękne i pełne wzruszeń :) Pozdrawiam

monthly_2015_02/konkurs-z-marka-pampers_24349.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/relgmg7y9cem19f2.png http://www.suwaczki.com/zabki/images/5bdc07718e56d928.png
http://www.suwaczki.com/tickers/h5zwegz25vggdi08.png

Odnośnik do komentarza

Mój najradosniejszy poranek ?? oczywiscie, że mam jeden taki bradzo szcególny w pamięci :)
Nasze poranki a raczej całe noce nie były za ciekawe od urodzenia. Najpierw kolki do 5 mca - całą noc czasami płacz królował w naszym domu, później czeste karmienia. DOpiero teraz po roczku córcia ładniej spi i mama także. Kóregos dnia córka starsznie się wierciła całą noc w łóżeczku a ja przy każdym jej poruszeniu odrazu sie budziłam. Nad ranem juz byłam tak zmęczona tym "czuwaniem" nad nią wiec postanowiłam wziąc ja do nas do łóżka. Odrazu córcia pięknie zasneła i spała spokojniej. Ok 7 rano poczułam ze ktos mnie delikatnie dotyka po głowie, wiedziałam, ze to córcia juz wstała.Otworzyłam jedno oko a ona na mnie patrzyła z usmiechem i czekała az się obudze. Postanowiłam poudawać,że spię. Kornelka cudowała jak mnie obudzic a to palec w ucho, w nos dotykanie po głowie rękach... wkońcu dostałam mega słodkiego buziaka i byłam w wielkim SZOKU!!!! kilka dni wczesniej non stop uczyłam ja dawania buziaków, na próżno. Już zaczynałam byc lekko zazdrosna bo dzieci moich kolezanek w jej wieku juz ładnie dawały buziaki a ona nie. I tu taka niespodzianka z samego rana. Z usmiechem na twarzy wstałam i wyprzytulałam sie do niej. Zmęczenie po ciężkiej nocy odeszło. Dla takiego poranka warto było męczyc sie w nocy :)

Odnośnik do komentarza

:) Ciężko wybrać ten najszczęśliwszy poranek, bo od 15 września każdy jest szczęśliwy :), od dłuższego czasu zastanawiałam się co opisać w tym konkursie. Mam niesamowitego farta bo moje dziecko cudownie sypia :), przesypia całe noce i na szczęście jest zdrowiutkie jak ryba :) , po prostu aniołek przegrzeczny :) do pozazdroszczenia, i tak sobie dziś - proszę bardzo :) życie zobrazowało mi taką pobudkę otwieram oczy a tu taki skarb obok :) (mój mąż wychodząc do pracy przenosi go do mnie). Mogę się założyć, że teraz każdy mój poranek będzie taaaki szczęśliwy bo mam najukochańszego synusia :)

monthly_2015_02/konkurs-z-marka-pampers_24354.jpg

Odnośnik do komentarza
Gość Anna Skorulska

Moment kiedy zostaje budzona przez mój "skaczący" brzuszek gdyż moje maleństwo jest jeszcze w tym ciepłym, wilgotnym i najbezpieczniejszym miejscu na świecie - w moim brzuszku.
Najszczęśliwszymi momentami są te kiedy czuje te ruchy wyobrażając sobie jej buźkę, jej nóżki, stópki, nosek, paluszki...eh wszystkie te prześliczne drobniutkie części ciała i wiem że Każda Mama myśli podobnie o swoim narodzonym lub też jeszcze nie dzieciątku - że czego by nie zrobiło, zawsze będzie dla Nas najcudowniejszym, najukochańszym dzieckiem, które sprawia tyle radości wypełniającej każdy dzień dając nam siłę i energię na kolejne zmagania z szarą rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza

Najpiękniejszy w życiu poranek,
Gdy moje oczy ujrzały pierwszy raz mamę,
Zawsze ze mną w brzuszku rozmawiałaś,
I czułe słówka mi szeptałaś.
Teraz Cię ujrzałem, czuje ciepło Twoje,
Od dziś nasze serce zostały rozłączone,
Teraz widzę Ciebie i wiem,że to TY,
Moja kochana mamusiu - otworzyłaś do życia mi drzwi.
To jest jak sen, co spełnił się i niech wiecznie trwa,
by takie jak ten poranek zdarzały się jeszcze nie raz.
Od dziś będziemy już razem - Ja, Tata i Ty,
I budzić się będziemy i witać nowe dni.
Każdy co innego przyniesie, radość a czasem łzy,
Lecz stąpać razem po świecie łatwiej będzie Mi.

Odnośnik do komentarza

Pamiętam, ponieważ było to zaledwie tydzień temu...budzę się rano, a z łóżeczka spogląda na mnie moja córka, patrzy na mnie swoimi wielkimi oczami i się uśmiecha...nie płacze, nie grymasi tylko patrzy, zerknęłam na zegarek 6.30 szok, wreszcie przespałyśmy całą noc...nawet mąż nas nie obudził wychodząc do pracy...zrobiłam nam pyszne śniadanie i spędziłyśmy najcudowniejszy poranek, uśmiechnięte i wyspane...

Odnośnik do komentarza

Pewien poranek wspominam bardzo zabawnie. Było to we Wigilię ok godziny 5:00 rano. Obudziło mnie "stękanie" i gaworzenie mojej wtedy 6 tygodniowej córeczki.
Podeszłam do łóżeczka i omal nie dostałam zawału, moja pierwsza myśl (jako, że byłam zaspana i ledwie patrzyłam na oczy), była - NIE MA JEJ !!!!
Jednak zaraz spostrzegłam na podusi nóżki a główkę w dole łóżeczka i moje maleństwo pełznące niczym dżdżownica za smoczkiem, który wypadł jej przez sen.
Oboje z mężem mieliśmy niezły ubaw z naszego łobuza i byliśmy bardzo dumni, że nasze maleństwo przemierzyło taki dystans. Kiedy na nas spojrzała przywitała nas cudownym uśmiechem :)
Chciałam dodać jeszcze, że każdy poranek z moją córcią jest wyjątkowy i wspaniały, zawdzięczamy to między innymi pieluszkom "Pampers" gdyż dziecko po przebudzeniu jest szczęśliwe i nie musze szybko się zrywać by zmienić pieluszkę, tylko pozwalamy sobie na chwile gaworzenia i przytulania ;)

Odnośnik do komentarza

Każdy poranek z moją Julką jest wesoły, ale pierwszy taki był jak malutka nauczyła się uśmiechać. Pewnego dnia gdy otworzyła oczka uśmiechnęła się od ucha do ucha i zaczęła rechotać jak żaba. Co najważniejsze tym rechotem, a czasem chrumkaniem zdobyła serce taty - a to facet nie lubiący dzieci. Nasz mały Skarbek zmienił nasze życie nie do poznania i teraz ciężko jest nam sobie wyobrazić codzienność bez Julki. Malutka cieszyła się strasznie jak nauczyła się klaskać i jak zdobywa kolejne umiejętności też wesoło rechocze. Śmiech dziecka to jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie.

Odnośnik do komentarza

Po porodzie długo borykałam się z depresją. Nie miałam pokarmu w piersiach a opieka nad kilkoma szkrabami przerastała mnie. Każdy dzień był gorszy od poprzedniego. Każdy poranek sprawiał, iż czułam się coraz gorzej. Jednak nadszedł kiedyś poranek inny od wszystkich. Pamiętam tę datę dokładnie, był to 12 luty, rok tylko mi znany. Poprzedniej nocy wzięłam małą Olę do swojego łóżka, gdyż nocą chyba bolał ją brzuszek, długo płakała nie mogąc zasnąć. Dwójka starszych dzieci jeszcze spała. Tego poranka zdarzyło się coś, co zmieniło całe moje życie. Jeszcze spałam, gdy nagle poczułam delikatną rączkę dziecka na swej twarzy. Otworzyłam oczy i usłyszałam słowo mama, wypowiedziane po raz pierwszy przez moje najmłodsze dziecko. Dotyk był tak delikatny a głos Oli tak wzruszający, iż z oczu popłynęły mi łzy. Były to jednak łzy radości. Wtedy zrozumiałam, iż dłużej tak żyć nie mogę. Mam trójkę zdrowych i fajnych dzieciaków, muszę zatem walczyć ze swoją chorobą. Ten poranek był najradośniejszym i najważniejszym porankiem w moim życiu. Od tamtego poranka zmieniło się wszystko, oczywiście tylko na lepsze. Nigdy nie zapomnę tamtej chwili.

Odnośnik do komentarza

Śpię. Śnią mi się wymarzone wakacje gdzieś nad morzem.Leżę na gorącym piasku, wsluchuję się w odgłosy morskich fal, po prostu wypoczywam.Nagle czuję coś dziwnego, jakiś ból...Otwieram oczy, a właściwie jedno, bo drugie coś mi przygniata.Zdaję sobie sprawę, że to moja córeczka tak bardzo chciała żebym wstała, więc się na mnie wdrapała i zaczęła mnie budzić ciagając za mój nos i ucho.Przeciągnęłam się, dałam jej buziaka, a ona taka szczęśliwa, że udało jej się mnie obudzić. Za chwilę przyniosła zdjęcie na którym jesteśmy we dwie, pokazuje na mnie i mówi:tata . Zaczęłam się śmiać, a ona razem ze mną.Po chwili córcia przyniosła do pokoju swój nocniczek, usiadła i z zadowoloną miną powiedziała:Siii.Byłam z niej taka dumna.To był nasz najszczęśliwszy poranek.I szczerze mówiąc cieszyłam się, że nie jestem teraz nad morzem...

Odnośnik do komentarza

Najcudowniejszym porankiem był ten, gdy Fabianek umiejąc wołać już tata, obudził się, usiadł obok mnie, rozłożył rączki i zawołał Mamo Tata. Co znaczyło że taty nie ma. Gdy powiedziałam że tata jest w pracy, Fabianek pokazał bym pomogła mu zejść z łóżka i poszedł zobaczyć czy są jego buty. Przyniósł do pokoju adidasy, powiedziałam że poszedł w innych i wtedy strasznie się zasmucił. Pomyślał chwileczkę i dał mi telefon mówiąc mama tata i musiałam zadzwonić by Fabianek usłyszał głos swojego taty. Nawet dał mu buzi. Na koniec powiedział mu papa. Malutki miał wtedy niespełna 9 miesięcy ;)

Odnośnik do komentarza

Czy jest coś piękniejszego od widoku roześmianych oczu Szkraba małego? W których iskierka odkrywcy o poranku się mieni, których ufność i niewinność nawet najczarniejsze chmury w kolorową tęczę zamieni. Ale jest jeden poranek - najważniejszy na świecie, kiedy Szkrab mówiąc pierwszy raz MAMA, szyję małymi rączkami oplecie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...