Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Mało się odzywam ale po dzisiejszych wpisie Karii muszę napisać.Kaśka jest najlepszą mama dla sowich dziewczynek i to jej sprawa chodzik. .kontakty z siostrą nie wolno oceniać po kilku wpisach.
Karii własne zdanie lepiej zachować dla siebie.
Dużo zdrówka dla Milenki a tobie Kasiu siły w walce z naszą służbą zdrowia i opece nad dziewczynkami

Tekst linka[url=http://]Tekst linka[/urlhttp://fajnamama.pl/suwaczki/1bkffxm.png

Odnośnik do komentarza

Manmonka dzięki za wywołanie czytam Was na bieżąco Ale brak czasu na pisanie.Amelce wychodzą górne jedynki i bidulka strasznie marudzi a w nocy niby śpi ale strasznie się przewraca może ze sto razy w ciągu nocy ja poprawiam.więc ja śpię na pół gwizdka.Green nie chcę Ci doradzać Ale ja bym nie pisała się na mieszkanie u rodziców..zawsze będą jakieś zgrzyly różnica pokoleń,poglądów itp Ja bym nie ryzykowala.
No i Ja muszę się odnieść do wpisu Karii,przepraszam Ale trochę pojechałaś za ostro.jesteśmy tu żeby się wspierać,doradzać i ew odradzqc a nie oceniać.Uważam że każda z nas jest wspaniała mamą dla swoich dzieci.bo zła można nazwać tą która swiadomie zabija albo zneca się. nad dzieckiem

Odnośnik do komentarza

Każda z nas chce jak najlepiej dla swoich dzieci i wszystko co robi jest dla ich dobra. A jak mamy jakieś wątpliwości to się nawzajem pytamy co i jak. Dlatego uważam, ze to dobre miejsce. Bo możemy się wygadać, pozalic i poradzić. Kasia nas nie pytała czy robic weki i czy chodzik jest ok, więc myślę, ze trzeba przyjąć, że to jest w jej mniemaniu ok. I czy nam się to podoba czy nie niech Milenka zadu

Odnośnik do komentarza

Niech Milenka zasuwa w chodziku. Co innego gdyby Kasia zapytała nas o zdanie. Czym innym tez jest doradzanie. Myślę, ze kilka razy zdarzyło sie, ze ktoras mama ktorejs mamie cos poradzila nie pytana o zdanie. Ale chyba nie w takiej formie Kari.. cenie nasze forum właśnie za to, ze nigdy się tu nie klociny, bo w codziennym zyciu czesto spotykamy ludzi, ktorzy sieją niemila atmosferę.. ale nie tu..

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a ja wam chciałam podziękować właśnie za wszystkie wasze rady. Mysle ze mamy tu super atmosferę, naprawdę aż czasem trudno mi uwierzyć i uważam ze nie warto tego psuć. Zawsze wspieramy sie w pozytywny sposób. Wiadomo ze każda jest inna, ma swoje metody wychowawcze, zdanie na każdy temat, ale bądźmy dla siebie po prostu miłe tak jak do tej pory, przeciez jest tu tak fajnie! Każdy moze wyrazić swoją opinie ale ważny jest tez sposób w jaki sie to robi. Właśnie za to między innymi tak lubię to miejsce ;)

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka, ja tez mam synka alergika. Sama caly czas trzymam diete antyhistaminowa, ale jemu rozszerzamy diete normalnie i obserwujemy. uczulila go wlasnie marchewka i to bardzo - wrocily zmiAny na skorze i krew do kupki. Jak tylko wylapalismy ze to marchewka, to ja odstawilismy i wszystko wrocilo do normy. Krew byla nawet jak ja zjadlam marchewke. Co dziwne przez pierwsze 3 dni wprowadzania marchewki nie bylo zadnej reakcji, dopiero po kilku dniach. Czytalam, ze jablka tez moga bardzo uczulac dzieci, ale u nas sie przyjely. U nas jeszcze jest straszna wysypka i brzydkie kupki, gdy ja zjem pomidory, wiec tez je odstawilam i dzieciatku predko ich nie podam. Byc moze ten sluz u was tez jest po marchewce wlasnie albo po jakims skladniku z Twojej diety?

Odnośnik do komentarza

Kari,ja odebralam Twoje slowa,jako negatywna ocene.Slowa o szorowaniu podlog w ciazy,o wkladaniu dziecka do chodzika i o podejsciu do pracy to ewidentny komentarz,ze 'dobra' matka,ktora chce dla dziecka dobrze,nie robi takich rzeczy. Tyle ode mnie,nie komentuje wiecej,bo napisze zbyt wiele. Kaska,jestem z Wami calym sercem,trzymajcie sie dzielnie!!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny muszę się Wam pożalić. Nie wiem, może popadam w paranoję...
Dziś odwiedziła mnie siostra z dziećmi. Mieszka za granicą i widujemy się czasem kilka razy, czasem raz w roku. Wszystko ładnie pięknie ale przyszła do nas z zasmarkanym i kaszlącym synkiem!! Jak ja spytałam czy jest chory to mówi, że on tak od przyjazdu... Nosz kurwa!! Jest matką i powinna wiedzieć że nie powinna przychodzić z chorym dzieckiem do zdrowego niemowlaka. No głupio mi było ich wyprosić. Wiadomo, że nie chcę, żeby mój Maciuś się zaraził, szczególnie, że M wyjeżdża w poniedziałek znów na miesiąc i zostanę sama z małym. Wystarczy mi, że od pół roku przespałam może z 5 nocy na krzyż i jestem tym wykończona. Brakuje mi tylko choroby... Czy ja mam paranoję?
Najgorsze że jeszcze kilka dni będą w PL i napewno będą chcieli się spotkać. Ja też chętnie bym się spotkała ale kurcze nie kosztem choroby dziecka... Co mam zrobić? Jak grzecznie odmówić?

Chciałam też prosić o kciuki. Idziemy jutro do dermatologa. Ten łupież różowaty już 3 tygodnie trzyma i jest coraz gorzej. Poza tym chcę zapytać o te niby znamiona na główce, bo małego to swędzi i drapie się do krwi. A znamiona chyba nie swędzą... Mam nadzieję że nie okaże się jakiś syf....

Dobranoc Mamunie.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Kari, bardzo cenie osoby które sa szczere, ale uważam, że to co napisałaś nie było do niczego potrzebne. Każda z nas jest najlepszą mama dla swojego dziecka i dałaby się za nie pokroić, a że popełnia czasem błedy? Każda tak ma...ale uwagę - nawet tę najszczerszą- można zwrócić bardziej taktownie. Ja Twój post odebrałam jako atak. To nie w porządku. Takie słowa sprawiają wielką przykrość, były ciosem poniżej pasa. O to Ci chodziło?

Odnośnik do komentarza

Monikee to raczej nie paranoja. My kiedyś odwiedziliśmy znajomego bo miał córkę na weekend a dawno jej nie widzieliśmy. Weszliśmy rozebralismy się a jego mała kaszle. No myślałam że mnie trafi bo nic nie wspomniał ze mała chora. Głupio mi było wyjść a powinnam. I później ze 3 dni się martwilam ze moja malutka zachoruje.
Dziewczyny nie klucmy się tutaj. Chyba tylko dlatego codziennie czytam juz tyle miesięcy ze tylko tu można powiedzieć wszystko i zawsze znajdzie się zrozumienie...

Odnośnik do komentarza

Monikae moze faktycznie rozwiązaniem byloby spotkanie poza domem żeby nie przyplątały sie wam jakieś zarazki.

Mam teraz łóżeczka ustawione jakby w literkę L ale musze zmienić tak by stały rownolegle bo Blanka od paru nocy kręci sie tak aż leży w poprzek żeby byc blizej Ali i ja widzieć, to takie słodkie :) ale No za duża juz jest i nogi wystawia za szczebelki :)

I wstawiłam ogłoszenie ze szukam niani tak gdybyśmy jednak wrócili do swojego mieszkania. Zobaczymy jaki bedzie odzew. Chociaż boje sie pomyśleć żeby zostawić małe z kimś obcym :/ No ale narazie tylko sprawdzamy czy byliby chętni na opiekę nad bliźniakami na druga zmianę .

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Bardzo rzadko się odzywam ale tym razem też zabiorę głos. Karii ja też swoje myślałam gdy Kaśka pisała o swoim dość szybkim tempie życia w ciąży. Na forum wszystkie były ledwo żywe, oszczędzały się i tylko czekały do szczęśliwego rozwiązania a Kaśka szalała z zaprawami, sprzątaniem itd. I powiem szczerze, że nieraz pomyślałam czy czasami tak nieostrożne podejście nie przyczyniło się do tego co jest na chwilę obecną Milenie ale to nie jest powód żeby używać takich słów.
Owszem można swoje myśleć i każdy ma prawo do wypowiedzi ale wszystko w granicach rozsądku. Czasami słowa bolą bardziej niż czyny. Kaśka i jej rodzina sporo przeszli i nie ma nic gorszego niż patrzeć na cierpienie własnego dziecka. Dziewczyna stara się jak może żeby to wszystko poukładać i widać jej determinację w walce o zdrowie córki. Ja trzymam za nich mocno kciuki, życzę dużo zdrówka i siły. Ta rodzina widać, że jest oparta na fundamencie miłości, Kasi do dzieci i męża, a dzieci i męża do Kasi.
Maggg jeszcze Ty cały czas chodzisz mi po głowie. Z tego co kojarzę to teraz miała odbyć się ta sprawa gdzie miałaś być świadkiem. Mam nadzieję, że wszystko poszło po Waszej myśli?

Odnośnik do komentarza

Dziekuje dziewczyny .
Ova Twoj synio popraeil mi spieprzony dzis humor he pięknie sobie siedzi .
Jak prawdziwy Królewicz .

Mialam dzis jazdę z Laura na SOR ! . Otóż zjedliśmy kolacje , dostala w nagrodę 3tik taki z czego jednego wlozyla sobie do noska ! Ja szybko na sor. A lekarze mieli z malej taki ubaw ,ze szok. Oni mówią,ze musi sie na chwilkę polozyc a ona czy idzie hasiu, wyjęli jej na pol rozpuszczonego tik taka a ta w śmiech . Mowi do lekarza ze jest slodki , myslalam ze padnę ze śmiechu ! Dostala króliczka w nagrodę i mowi "dziekuje bardzo jest slodki,bardzo fajny,podoba sie mi " . A potem wychodzimy i mowi ,ze dziekuje bardzo i ze juz ja nosek nie boli i pa pa . No uśmialiśmy sie z niej wszyscy. Moja kochana corcia. Jednak udaje mi się ja jakoś wychować na grzeczna dziewczynkę.
Dzis chyba taki dzien ,bo bylo jeszcze dwoje dzieci ,ktore wlozyly sobie cis do noska.
A juz uprzedzam ,ze sprzatalam ze stolu po kolacji z Milena na ręku a Laura nigdy czegoś podobnego nie robiła dlatego nie przyszlo mi do glowy zeby stac nad nia az zje te 3tik taki. Nie chce żebyście pomyslaly ,ze ja zostawilam sama sobie i nie przewidzialam tego.

Chyba jednak nie będę pisać tutaj , a jedynie czytać.
W sumie zastanawiałam sie czy wg o tym pisać.
Ehh nie wiem jak mam potraktować ten Twój wpis Kari ? Osadzasz mnie? Krytykujesz jako matkę? Czy masz poprostu zly dzień i tragiko ,ze na mnie sie wyzylas? Nie wuem czy zaraz ktoś znowu mnie nie zjedzie od gory do dolu...
Co do duety, dzis dalam malej zupkę brokulowa samorobna i puszczala takie baki bezbolesne ,bo sie smiala jednoczesnie he ale jej smakowalo.

Zarejestrowalam sie na stronie nestle i przesla mi harmonogram rozszerzania diety, opis jakie produkty laczyc chyba o ile nie pomieszalam i cos jeszcze . Ogólnie w ich kaszce jest dużo cukru i nie kupuje,ale poradnik mogę poczytać .

Siedzę dzis w kuchni ,strugam ziemniaki i slucham jak Laura gada z Milena. Milenka w bujaczku,Laura ja przytula i mowi "kocham ciebie bardzo ti babo ti mama tez kocha ciebie wiesz ti babo ? Wiesz wiesz . Pogadami? Powiedz cos,chcesz lale ? " itd itd ale mnie urzekla ta rozmowa . Czy mozna za często mówić dziecku ,ze sie he kocha? Bo ja mowie kilka razy dziennie ,ze sa ważne dla mnie,ze je kochamy itd itp i moze przesadzam ? No nie wiem. Zdarza sie jej ,ze do swojej ulubionej maskotki kotka tez tak mowi.
Poradźcie , moze się ogranicze z tym ?

Odnośnik do komentarza

A Monikae co do tego ,ze wiaderko sid robi za male. Kiedyś slyszalam o takich jakby pluszowych krzeselkach do nauki siadania , moze jest cos takiego dmuchanego do wanienki ,tak żeby maly byl stabilniej abyś mogla go na spokojnie umyć ? No nie wiem. Pamiętam jak sie stresowalas kąpielami na początku , szkoda zeby to wrocilo. Albo moze sa większe takie wiaderka? Wiesz tak jak wanienka mala i duza. Moze by cos poszukać podobnego ?

Znowu wyskakuje mi blad , ehh

Odnośnik do komentarza

Monikae co do tej paranoi to siostry Filip mial caly zeszly tydz antybiotyk i ona byla chora. Zanim przyjedzie to 3razy sud pytam zawsze czy maly nie jest zakatarzony ,czy nic go nie kreci itd. Ona na początku sie obrazala i mowila,ze przesadzam ale teraz rozumie ,ze nie potrzebne nam chorubsko i dodatkowe zmartwienia.
Moze wystarczy delikatnie cos zasugerować,ze boisz sie o maluszka ,bo nie chcesz zeby sie meczyl ? Teraz takie pogody ,ze nie trudno o jakiegoś wirusa.

Odnośnik do komentarza

Hej.musiałam nadrobić aż 9 stron i oczywiście skleroza mnie dopadła. Ale zawrzało u nas na forum dziś. Raz kiedyś na początku ciąży było chyba taka sytuacja, chyba z Jureczka że ktoś coś napisał nieprzyjemnego a ta przestała się odzywać. A tak to świetną atmosferę tu mamy czyż nie? Kasia pewnie Kari musiała powiedzieć co jej leży na wątrobie, nie bierz sobie tego do serca. w końcu powiedziała ze nie uważa Cię za zla matkę, w co nikt nie wątpi. ja tez często mowie ze kocham i temu małemu i temu staremu;)
Iwa zdjęcie Wiktorka bomba!
Ja w ciazy jadłam dużo warzyw i owoców, z mięsem marudzilam a Wojtek jemu bez różnicy aby jeść. Za to tatuś nie bardzo warzywka lubi; p
Byłam dziś u fryzjera, oczywiście zamiast blad wyszedł rudawy.
Sorki dziewczyny ale skleroza skleroza skleroza wiec idę spać. Dobranoc.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Ja też mam mało czasu żeby pisać na bieżąco a czytam was ciągle i też muszę dzisiaj coś napisać, Kasiu jesteś cudowną mamusia i masz cudowna rodzinę, trzymam za Was kciuki, i też zostaje w domku tylko po to, żeby zostać z dzieciakami i patrzeć na to jak się rano budzą, jedzą obiad i kłaść je do łóżka, i też wolę żyć skromniej ale posiedzieć z nimi jeszcze jakiś czas w domku, już pierwsza córkę zostawiłam wracając do pracy po macierzyńskim i wiem ile straciłam i ile ona straciła, i pamiętam jak ryczalam wracając do domu i widząc ja już śpiąca, nie mogłam jej przytulić, położyć do łóżka, serce krwawilo i już wtedy, 9 lat temu powiedzialam nigdy więcej, i to czy wracamy do pracy to jest indywidualna sprawa każdej z nas, i nam nic do tego, każdy żyje jak chce i robi co chce i nie mamy żadnego prawa tego oceniać,moja starsza córka która ma obecnie 9 lat też chodziła w chodziku i kompletnie nic jej nie jest, jako jedyna w klasie nie chodzi na gimnastykę korekcyjna bo nie ma żadnej wady postawy, i mimo ze postanowiłam Lenki do takowego nie wsadzac, to też nie mam zamiaru nikogo oceniać pod tym kątem i nikt nie ma do tego prawo, tysiące dzieci wychowalo się na chodzikach i nic im nie jest, tysiące dzieci było obstawianie poduszkami żeby siadlo i też im nic nie jest, za rok, dwa może się okazać ze te rewelacyjne dzisiaj chusty są niezdrowe, a co do wysiłku w ciąży, jakich prac itd to też każdy decyduje o sobie, i kazdy jest odpowiedzialny za siebie, i sądzę ze nie koniecznie musi to mieć wpływ na nasze skarby w brzuszku, znam przypadek alkoholiczek które piły w ciąży dynaturat i mają zdrowe dzieci i matek które robiły wszystko ksiazkowo i albo poronily albo urodzily chore dzieciatka wiec tak na prawde dobrze wszystkie wiemy że wpływ na zdrówko naszych malenstw nie do końca mamy tylko my i pewnie każda z nas zrobiła w ciąży przynaniej jedna mniej odpowiedzialna rzecz która mogłaby zaszkodzić dzieciatku, więc nie oceniajmy innych nie krytykujmy, poniewaz niech pierwszy rzuci kamień ... pozdrowionka dziewczynki

Odnośnik do komentarza

Venuska, dzięki za wpis. My jesteśmy na mm i to tym najbardziej zhydrolizowanym, bo Zuzia nic innego nie tolerowała. Ogólnie to Zuza przez miesiąc jadła obiadki i kaszki i nic jej nie było. Wszystko było ok dopóki nie dostała gruszki. Mimo, że gruszkę dostała tylko dwa razy, a od ponad 3 tyg ograniczyłam jej jadłospis, daję jej tylko te podstawowe pierwsze produkty, kaszki i owoców w ogóle nie dostaje, a czasami nawet nie dostaje obiadku, to objawy nadal się utrzymują. Ja już nie wiem co o tym myśleć. Może ta jej niechęć do jedzenia innych pokarmów niż mleczko wynika z jakiegoś dyskomfortu i w ten sposób mi przekazuje informację, że jej to szkodzi. W ogóle od kilku dni, po tym jak ograniczamy się tylko do podstawowych produktów, Zuzia wymiotuje przy pierwszym mleku po obiadku, a mleko dostaje dopiero 3-4h później. Dzisiaj zjadła dosłownie 1-2 cm marchewki i później dostała mleko, no i oczywiście też paw. 9 maja mamy iść do gastrologa, na razie przez telefon babka powiedziała, żeby tylko mleko dawać. Zobaczymy czy to coś pomoże, bo ostatnio przez kilka dni dostawała samo mleczko i nadal był śluz w kupie. Martwi mnie już to coraz bardziej, nie mogę przestać myśleć, a i śpi się też gorzej, bo myśli różne nachodzą. A też widzę, że jakość snu Zuzi się pogorszyła, kręci się w nocy, przebudza itp.

Monikae, kciuki zaciśnięte, a co do sytuacji z siostrą, to ja bym wprost powiedziała, ale w taktowny sposób, że boję się o zdrowie Maciusia. Masz prawo wyrazić swoje obawy, a siostra powinna to uszanować ;-)Ja za każdym razem jak mamy widzieć się z innymi ludźmi, w szczególności dziećmi, pytam czy są zdrowi. Trudno, niech myślą sobie o mnie co chcą, ale dla mnie zdrowie mojej Pierdziuzi jest najważniejsze ;-)

Iwa, super, że już wychodzicie na prostą :-) Szczęśliwe dziecko, to szczęśliwa mama :-)

Kari, wybacz, ale muszę to napisać. Najpierw mocno jedziesz po Kasi, a później jak cokolwiek ktoś napisze, uważasz, że przecież Ty nic złego nie napisałaś. Polecam przeczytać jeszcze raz swojego posta i postawić się w sytuacji Kaśki. Ja bardzo cenię sobie szczerość, ale jeśli się jest przy tym taktownym i dyplomatycznym. Trochę kultury nie zaszkodzi. I tak jak piszą dziewczyny - jesteśmy tu żeby się wspierać i sobie doradzać, a nie oceniać i krytykować. Tyle ode mnie ;-)
Kasiu, nie bój się pisać, przecież nie jesteśmy w stanie uchronić naszych dzieci od wszelkiego zła. Każde dziecko broi i robi jakieś głupotki, a my nie możemy ich kontrolować 24/7, szczególnie tych już 3-letnich dzieci. Napiszę Tobie jeszcze tylko, że mój brat jak miał 7 lat wbił sobie haczyk na ryby w palec, a ja rzuciłam sobie kamień w głowę i miałam szytą (nie pytajcie jak ja to zrobiłam, ale w dzieciństwie niezła agentka ze mnie była :-p) i nikt nie pomyślał ani nie powiedział mojej mamie, że jest złą mamą i że to jej wina. Prędzej czy później każde dziecko nabije sobie guza, a my nic na to nie możemy poradzić ;-) Głowa do góry ;-)

Odnośnik do komentarza

Iwa,Wiktor jest obledny:)
Monmonka,wspolczuje problemow z brzuszkiem,mam nadzieje,ze gastrolog pomoze.
Monikae,u nas tak to wygladalo... Mojego brata trzyetni synek byl cala jesien chory,Igorek malenki,a oni ciagle wydzwaniali,zeby do nas wpasc zobaczyc malego. Oczywiscie przyszli z katarem,o ktorym nie raczyli powiedziec,twierdzac,ze to nic, on tak tylko kicha,bratowa latala za nim caly wieczor z termometrem,czy nie ma goraczki,a przeciez niby taki zdrowy.
Ale,jak my bylismy ostatnio chorzy i moja mama nas odwiedzala,to zabronili jej do siebie przyjezdzac,zeby przypadkiem czegos im nie przywlekla...
Kaska,ja mam tez kilka wystepkow na swoim koncie i bylam lepsza od Laury:) W przedszkolu wlozylam sobie do nosa ziarnko grochu z takiego woreczka do rytmiki i oczywiscie nie przyznalam sie mamie. Wepchnelam go tak gleboko,ze pediatra nie widzial nic w nosie,a mama leczyla mnie na ropny katar dobry miesiac. W koncu jak ktoregos razu porzadnie kichnelam,to wyskoczyl ten groch i dopiero wtedy sie przyznalam:)
A jak mialam niecale dwa lata,to polknelam metalowe kulki od lozyska i gdyby nie to,ze zaczely pukac w nocnik,to by sie do tej pory nie wydalo:)))) Nie wiem,czy kojarzycie taki film,o facecie,ktory lykal diamenty,chyba 'zlote runo':))) Ja trenowalam na kulkach:)
Kasia,pisz wszystko:) Kazde doswiadczenie nas czegos uczy i uczymy sie od siebie nawzajem:)
Spokojnej nocy.

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...