Skocz do zawartości
Forum

Mamusie czerwiec 2012 :)


Caffe

Rekomendowane odpowiedzi

hej laseczki:)
ale naskrobalyscie, coraz blizej co nie i bedziemy mialy nasze dzidzie kochane :)
ja wczoraj mialam grilla i w sumie wszystko by bylo dobrze gdyby nie moj T. ktory sie uchlał no ale coz grill hehe no i tez jestem niewyspana glowa mi peka dotego ten upal znowu normalnie masakra, nad ranem musialam wstawac bo biedny miske potrzebowal :P potem znowu cos i tak wkolko ehh ale nie bylam na niego zla stwierdzilam a niech se pozwoli na troche :)
u mnie brzucho rosnie i plecy coraz bardziej bola o nogach to niewspomne w sumie to same stopy mnie bola i mam opuchniete, tak pozatym jakos daje rade:)
Pozdrowienia Nina

http://www.suwaczki.com/tickers/1usazbmhosgn5ucr.png

Odnośnik do komentarza

współczuję dziewczyny z tym puchnięciem...mnie na szczęście na razie to omija i mam nadzieję, że tak zostanie (chyba po prostu wyczerpałam limit z kilogramami i dlatego mam zaoszczędzone puchnięcie hihi ;-)
dziewczyny jak macie możliwość to kontrolujcie sobie ciśnienie - bo właśnie puchnięcie, bóle głowy itd może też wskazywać na zatrucie ciążowe...tak profilaktycznie nie zaszkodzi
a mężowi swemu już zapowiedziałam, że piwko, dwa owszem może sobie wypić, ale bez przesady - cobym go dobudziła w razie W (jak za dużo wypije to nie ma bata żeby go dobudzić...) grill nie grill - trudno...ja mam abstynencję od 8 m-cy to i on może na końcówce ;-) wredna zołza jestem ha!

ja obijam się, Jan w żłobku, mąż w pracy, pogoda piękna...ale do południa jak robiłam zakupy to już strasznie gorąco było i zgrzałam się więc na razie odpuszczam słonko...może później pójdę gdzieś z młodym..

pozdrawiam NADINN

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mm0588zvzo.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgj44jx4hi9gnh.png

Odnośnik do komentarza

hej

ja właśnie tez zachorowałam na baldachim z moskitierą i mam:)mimo rad tu dziewczyn trudno:)

luigi super wieści po wizycie rośnie maluszek jak....:)gratulacje ja do lekarza w poniedziałek ciekawe???co tam nowego ,teraz to tylko usg jak myślicie???skoro szyjka ok była???czy jak to jest???

mari patrz a martwiłaś się i intuicja kobieca działa oj:(

dołanczam się do tych które dzisiaj w nocy urzędowały ja też!!!!!!!!!!masakra koło 4 chyba zasnęłam ,na szczęście popołudniu mogłam nadrobić ale chwile bo nie chciałabym w nocy też się tak męczyć

oj i ja dziś jakieś płaczki miałam chyba przez te nerwy ,ale na razie mi lepiej po rozmowie z przyjaciółką

mamamajki jak zdrówko??i co z lekarzem byłaś???

wiktorio powodzenia w porzadkach

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60195.png
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxqpk5l0eja2o.png

Odnośnik do komentarza

hej

mamamajki po pierwsze marsz szybciorem do lekarza!!! po drugie, może to będzie dla ciebie jakieś pocieszenie, to chyba wszystkie mamy takie problemy z facetami, że oni czegos nie rozumieją czy coś bagatelizują :wsciekly: takie już z nich barany czasami :Oczko: moj tez czasami mnie tak wpieni, że mam ochotę go spakować hehe :Oczko:

monka bidulko, współczuję tego pobytu w szpitalu, dobrze, że już jest OK

mari to pech wstrętny, dobrze, że mężowi się nic nie stało
mój też motocyklista i zawsze jak jedzie na przejażdżkę to umieram ze strachu, że już nie wróci, ale to jego pasja i jakoś muszę z tym żyć

ropuszka77

zaza jak tam meczyk???

meczyki były 3, dwa dziewczyny przegrały, ostatni wygrały
w pierwszym moja kuzynka dostała czerwoną kartkę :zmartwiony:

a ogólnie wczorajszy dzień to był jakiś koszmar :eee:

na stadionie nie było żadnego zadaszenia, więc od słońca zaczęłam puchnąć, pojechałam do siostry skorzystać z prysznica (akurat był drugi mecz i moja kuzynka nie grała), wracając na stadion zepsuło mi się sprzęglo :wsciekly: wcisnęło się i już tak zostało :wsciekly:
ciocia po mnie podjechała, ale nie umiałyśmy w moim aucie znaleźć haczyka do zaczepienia linki, na szczęście przejeżdżał wujek i pojechał pod blok bez sprzęgła

po meczach spotkałam się z przyjaciółką ze studiów - rodzi 2 miesiące po mnie :D
potem ciocia miala mnie odwieźć do domu (70km), ale jej auto też się zepsuło :lup:

na szczęście kolega wracał z Wrocławia, więc zboczył z trasy i zahaczył o Sieradz i mnie stamtąd zabrał - co więcej jest mechanikiem, więc udało mu się moim autem całe te 70km bez sprzęgła pojechać i od razu do siebie na zakład je odstawił , a ja jego autem z jego dziewczyną pojechałam do domu

mój D męczył go od rana i jeszcze dzisiaj wieczorem dostałam autko naprawione z powrotem

ale impreza kosztowala mnie ponad 600zl :zmartwiony:

dzisiaj odpoczywam, bo po wczorajszym brzuch mi znowu opadł i boli (ciągnie)

P.S. ile mniej więcej czasu zostaje od opadnięcia brzucha do porodu?? czy to normalne że mi się już obniżył?? czy raczej urodzę przed terminem??'

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

ropuszka jak podejrzewałam, lekarka do niedzieli na majówce... Mam dzwonic w poniedziałek, żeby się umówić to wcisnie mnie gdzieś pod koniec przyszłego tygodnia. Troche to będzie taka zbędna wizyta, bo w zasadzi etylko po to, żeby mogła mi zlecić kupę badań... tez oczywiście płatnych :( No nic, trudno...

zaza ale cyrki z tymi autami ... Ale fajnie mieć takich znajomych, na których można liczyć :) To pocieszające :)

Z tym opadnięciem to chyba nie ma reguły... Niby przepisowo opada około 2 tygodnie przed, ale to chyba zalezy od tego jak się dziecko ułozy. Mnie też się wydaje, że mam brzuch niżej, ale może to tylko złudzenie, bo wisi taka wielka piłka jak stoję ;) Jak usiądę to znowu mam pod brodę prawie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Witam się wieczorową porą :-),

przeczytałam, co naskrobałyście, ale niewiele pamiętam (jak zwykle). Miałam dziś wizytę u lekarza: młody wstawiny w kanał, szyjka skrócona do 1,5 cm. Pani doktor kazała jeszcze trzy tygodnie poczekać ;-))) No to poczekam, a potem będę biegać po schodach.:-))) Pobrała mi wymaz na tego paciorkowca, muszę zanieść próbkę jutro lub pojutrze do laboratorium. Nie wiecie ile ta przyjemność kosztuje, bo to ponoć odpałatne?

Dostałam dziś zaproszenie od swojej byłej klasy na wspólne lody i plotki. To już wielkie dzieciaki, w zeszłym roku kończyły gimnazjum, a że byłam ich wychowawcą od 4 klasy szkoły podstawowej do 3 gimnazjum, to się "trochę" zżyliśmy:-))) Miło mi, że o mnie pamiętają...:-) Zresztą przyznam się bez bicia, że za szkołą i dzieciakami tęsknię bardzo...

Kochane, końcówka przed nami... Ciekawe, która będzie pierwsza. Są przecież wśród nas takie, które mogą rodzić już za 2 tygodnie na legalu :-)))

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

zaza własnie dziś o tym opadaniu brzucha czytałam w książce "w oczekiwaniu na dziecko", tam napisali, że w pierwszej ciąży może i na 4 tygodnie przed opaść, ale napisali też tak jak napisała mamamajki, że też dziecko różnie może się ułożyć.

a czytałam o tym brzuchu, bo całe popołudnie umierałam z bólu i już oczywiście w mojej wyobraźni rodziłam ;P nawet się psychicznie na to nastawiłam i plan opracowałam co mąż musi dokupić i do szpitala mi dowieźć ;) dziecko tak się ułożyło, że mi na ner chyba jakiś uciskało, cała lewa strona pleców mnie bolała głuchym przeszywającym bólem, do tego problemy z żołądkiem, mdłości, niby-rozwolnienie (bo mi w żołądku jakby rewolucje się dzaiły, ale nic poza tym), oczywiście, nagle skurcze zaczęłam odczuwać ;P więc ból pleców wymyśliłam, że na pewno jest taki jak przy porodzie (bo skąd mam wiedzieć, jak nigdy nie rodziłam ;P), niestrawność i wymioty też mogą przecież występować, wszystko mi się układało ;D Jeszcze sobie dodałam, że jeśli ja się urodziłam naturalnie w 32. tygodniu, to czemu moje dziecko w 33. nie może (a to, że się urodziłam wcześniej, bo jestem z bliźniaków, jakoś nie wydawało mi się ważne ;) ). Masakra ;) ale melisę wypiłam, wzięłam kąpiel i po 5 godzinach bólu jakoś przeszło...

zaza to mnie dobrze rozumiesz z tymi nerwami o męża... jak z nim jeżdżę to się nie boję, ale niech tylko sam pojedzie :/

ropuszka tak samo sobie pomyślałam, że moja intuicja się odezwała wczoraj... ale na szczęście nic poważnego :)

zaza pech z tymi autami! :/ wydatki chodzą parami ;P tu na dziecko, tu na samochód trzeba - u nas podobnie...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

część dziewczyny. Ja dalej siedzę w lesie. Moje nogi odmawiają posłuszeństwa. wczoraj bylam na małym spacerze i dziś kolano mnie tak boli że ledwo żyje. U mnie wczoraj strasznie lało a dziś jest jako tako ale bez słońca. jutro chce jechac do ciucholandu poszukać ubrań bo już w nic nie wchodzę jak jest taki upał. Gratuluje udanych wizyt. Pozdrawiam.

http://s3.suwaczek.com/201206271778.png

Odnośnik do komentarza

hej

u nas parno i duszno, ale jakoś daję radę, najgorzej jest w nocy, spać nie mogę, duszno mi
obudziłam się dzisiaj koło 1, patrzę a mojemu ślubnemu nosa spod kołdry nie widać taki opatulony - hehehehe, a zawsze to jemu było gorąco, a ja z tych zmarźluchów :)

zaza no miałaś trochę przygód, ale na szczęście dobrze się skończyło, tylko ten wydatek niemały :(

alatra miło, ze dzieciaki pamiętają :))))) super!!

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

dzień dobry!!!
u nas pięknej pogody ciąg dalszy (choć jutro ponoć ma być już lipa;-( )
Znajomi z Koszalina nie przyjechali bo koledze wcisnęli piątek w robocie i wpadną dopiero jutro wieczorem albo w sobotę rano..ale ważne, że w ogóle będą...
tym czasem młody na drzemce, ja obiad ugotowany mam (botwinka mniam!) a na 16 jedziemy do mojej koleżanki z pracy na grilla - tam młody wyszaleje się bo będzie jego rówieśnik i jego starszy brat;-) więc z głowy ;-)

Zaza - o rany!!! Ty to naprawdę miałaś mega pecha!!! nie zazdroszczę, ale z drugiej strony wszystko fantastycznie Ci się ułożyło...odpocznij teraz dziewczyno sobie!
a co do opadnięcia brzucha to mi już jakiś czas temu opadł, jeżeli dobrze pamiętam to wiktorio i alatrze też...więc chyba nie ma co się martwić
Mari - dobrze, że to się tylko tak skończyło...motoru szkoda, ale to jest tylko rzecz - można naprawić...a człowieka nie zawsze...
Katarzyna - odpoczywaj z tą nóżką nieszczęsną..kurczę niefajno masz...przytulam
mamamajki - odpoczęłaś???jak tam nastrój w ogóle???
alatra - ale to miło ze strony byłych uczniów ;-) nie dziwię się w takim razie, że czasami Ci tęskno do pracy ;-)

kurczę patrzałam na ostatni post mamaliny i jest z 19 kwietnia - kawał czasu....mam nadzieję, że wszystko u nich ok

pozdrawiam NADINN

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mm0588zvzo.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgj44jx4hi9gnh.png

Odnośnik do komentarza

w związku z tym, że po wtorkowych przeżyciach stale pobolewa mnie brzuch, do tego strasznie ciągnie jak chodzę, to postanowiłam przesiedzieć trochę czasu na czterech literach w domu... i w końcu się wzięłam za pranie :D właśnie suszę na balkonie pierwszą turę ciuszków, wieczorkiem będę musiała poprasować i poskładać to wszystko - masakra -jak ja nie cierpię prasować :/

alatra to chyba zależy od miasta i laboratorium, znajoma chyba koło 30zł płaciła

wiktorio to już chyba ten czas - ja też w nocy się wiercę i raczej czuwam niż śpię :(

nadinn szkoda, że plany z odwiedzinami nie wypaliły, ale dobrze, że się tylko przesunęły

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

u nas zbiera sie na burzę, zachmurzyło się i grzmi, a mieliśmy jechać na lody :(

nadinn zgadza się, mnie opadł brzuch w 6 miesiącu, bo dzidzia się przekręciła główką w dół

zaza ja też mam stertę prasowania, więc łączę się z Tobą w bólu :)))

zmykam sie położyć, bo ciśnienie leci i głowa mnie boli :(

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

nadinn ja już odreagowałam :) Postanowiłam się nie wkurzać, przynajmniej do rozpękniecia ;) i generalnie olewać wszystko co nie jest istotne... Te moje dziwne ataki pojawiają się po jakimś duzym stresie, więc nerwowe sytuacje nie są wskazane.

Ale super burza zaraz u nas będzie! :) Może wreszcie sie troche powietrze oczyści i zrobi sie nieco chłodniej. A dobrze by było, bo muszę jutro Majce jechac jakieś sandały nabyć droga kupna... :( chce mi się jak psu wisieć ...

zaza ja mam całą szafę szmat do prasowania... i nie mogę się zmusić ... Zawsze jakąś wymówkę znajdę ;)

Katarzyna a ten ketonal tez nie pomaga? Czy nie bieżesz?

Wiecie co, tak a props sytuacji z mamaliną... Może byśmy się na pw powymieniały numerami telefonów? Tak na wszelki wypadek... Nie mówię, że wszystkie, ale dobrze by było, żeby do kazdej ktoś jakiś kontakt miał...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki :-),

zaza - dzieki za info w sprawie paciorkowca, jutro pójdę u nas to się okaże :-) Co prawda nie wiem, czy mi przyjmę tę próbkę, bo leżała od wczoraj u mnie w domu, pani dr powiedziła, że tak może być, w temeraturze pokojowej może leżeć. Ale jak jest naprawdę, to mi powiedzą jutro w laboratorium

mamamajki - i dobrze, że dałaś na luz z emocjami, Gutek jest Ci pewnie wdzięczny :-) Ale żebyś nie zapomniałą o tym neurologu, jak się lepiej poczułaś. Bo u mnie to tak działa: jak jest źle to sobie obiecuję, że lecę do lekarza, a potem jak się poprawi, to macham ręką :-). Z tymi nr telefonów to moim zdanie bardzo dobry pomysł. Wydaje mi się, że na prywatnym niech te, które chcą napiszą swój nr telefonu i zawsze będzie jakaś możliwość kontaktu.

Ja ledwo dycham. Babcia zabrała Oleśkę wczoraj na noc, więc my od rana przenosimy pokoje. Same wiecie ile z tym roboty, szczególnie jeśli musisz przetransportować cały majdan siedmiolatki :-))) Nie wspomnę już o kłębach kurzu za szafami, których się od lat nie ruszało, układaniu ubrań i tym podobnych pierdołach. Przed chwilą skończyliśmy, zajęło nam to ok. 6 godzin. Czekam na powrót Oleśki i jej reakcję :-) Obawiam się, że wiele rzeczy będzie nie tak, jak sobie dziecko wyobraziło.
Dobrze, że mnie prasowanie omija :-))) Właśnie mój mąż walczy z Olki i Jaśka rzeczami, bo pierzemy je sukcesywnie.

Katarzyna - kochana współczuję. Bierz może ten ketonal jeśli trochę pomaga. Dla pocieszenia: niewiele do końca zostało :-)))

Miłego popołudnia :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

wiecie co? darowałam sobie dzisiaj to prasowanie, za to ufarbowałam włosy, to już 3 podejście w ciąży i za każdym razem wychodzi mi badziewny kolor :wsciekly: tym razem miało być dobrze, bo ten kolor już nie raz używałam wcześniej, ale doooopa :zmartwiony:
w moim przypadku się sprawdza, że farby nie łapią dobrze w ciąży

mamamajki3

Wiecie co, tak a props sytuacji z mamaliną... Może byśmy się na pw powymieniały numerami telefonów? Tak na wszelki wypadek... Nie mówię, że wszystkie, ale dobrze by było, żeby do kazdej ktoś jakiś kontakt miał...

jestem jak najbardziej za :yes: swój numer wstawiam na wątku priv, jak któraś wstawi swój, to w razie "W" do niej napiszę

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

mamamajki3
nadinn ja już odreagowałam :) Postanowiłam się nie wkurzać, przynajmniej do rozpękniecia ;) i generalnie olewać wszystko co nie jest istotne... Te moje dziwne ataki pojawiają się po jakimś duzym stresie, więc nerwowe sytuacje nie są wskazane.

Ale super burza zaraz u nas będzie! :) Może wreszcie sie troche powietrze oczyści i zrobi sie nieco chłodniej. A dobrze by było, bo muszę jutro Majce jechac jakieś sandały nabyć droga kupna... :( chce mi się jak psu wisieć ...

zaza ja mam całą szafę szmat do prasowania... i nie mogę się zmusić ... Zawsze jakąś wymówkę znajdę ;)

Katarzyna a ten ketonal tez nie pomaga? Czy nie bieżesz?

Wiecie co, tak a props sytuacji z mamaliną... Może byśmy się na pw powymieniały numerami telefonów? Tak na wszelki wypadek... Nie mówię, że wszystkie, ale dobrze by było, żeby do kazdej ktoś jakiś kontakt miał...

Mamamajki jeśli chodzi o ketonal to biorę go tylko wtedy gdy muszę gdzies jechać lub wyjść z domu.
Rozmawiałam ostatnio z koleżanka masaystką i powiedziała mi że to po prostu ucisk na kręgosłup, więc musze sie pomęczyć jeszcze troszkę, chodzę jak kaczuszka z boku ma boczek kołysząc się:36_2_43:

http://s3.suwaczek.com/201206271778.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Bardzo, bardzo Was przepraszam, ale nie wchodziłam na forum z powodu totalnego braku czasu:/ Mam nadzieję, że się nie gniewacie i dziękuję za pamięć o Nas. Uświadomiłam sobie jak niewiele czasu pozostało do powitania Naszej malutkiej i wzięłam się ostro za dopinanie wszystkiego na ostatni guzik. Jeszcze troszkę zostało, ale już takie duperele! Byłam w międzyczasie u gin i powiedział, że się nie zdziwi jak mnie już nie zobaczy na następnej wizycie, która miała być po 2 tygodniach - ale zapomniał, że go nie będzie i kolejna wizyta dopiero 21 maja (mam nadzieję, że do tego czasu już nie dotrwam 2w1). Z malutką wszystko ok, główka wskazywała już 39tc (a to było tydzień temu), więc mam obawy, jak ja ją wypcham:Szok: Szyjka miękka, coraz częściej czuję kłucie w dole i pobolewa brzuch jak na miesiączkę, czasem skurcze, ale w ilości niewielkiej!

Przepraszam raz jeszcze Was, mam nadzieję, że za bardzo się nie martwiłyście i nie denerwowałyście dzidzi w brzusiach. Całuję w bębenki:)

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Mamalina, najważniejsze, że wszystko gra!!!! Dbaj o siebie i Lily :Całus:
Alatra niezły maraton... Lepiej teraz?? Oby Olesi się podobało, byłoby miło ::):
Kasiu nie męcz się i jak potrzebujesz to bierz co jakiś czas ten ketonal. Dobrze, że to już końcówka. Mi ostatnio w nocy przy przewracaniu z boku na bok coś w kręgosłupie przeskoczyło, trzy dni nie moje, ból niesamowity, oj straszne to było, dlatego doskonale Cię bidulko rozumiem. Trzymaj się ciepło!!!
Zaza przygody faktycznie niezłe, dobrze, że wszytsko skończyło się pomyślnie. |Wydatku nie zazdroszczę... Co do farbowania włosów, to podobno tak czasami jest, ale ja nie mam z tym problemów akurat.
Mari - niesamowita intuicja, ale obyś więcej nie przeżywała takich zmartwień w ciąży. To powinien być znak dla Twojego męża, że.... ZAWSZE masz rację :D hhehhe
Monka znowu szpital, ojej. Współczuję. Dbaj o siebie, już niedługo... :Całus:
My weekendujemy. Nic ciekawego się nie dzieje. Wczoraj dzień dla mnie mega okropny. Cały prawie dzień kłóciłam się z mężem, płakałam, i tak na przemian. Faceci są beznadziejni jednak :Płacz: Dopiero po położeniu do łóżka zrozumiał, jakoś poszły te przeprosiny, ale koszmarny dzień pozostanie mi na długo w pamięci.... :zmartwiony:
Nie będę tu zatruwać. Miłego dnia. papap

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

kaska0110

Mari - niesamowita intuicja, ale obyś więcej nie przeżywała takich zmartwień w ciąży. To powinien być znak dla Twojego męża, że.... ZAWSZE masz rację :D hhehhe

oczywiście, że nie pierwszy raz się okazało, że mam zawsze rację ;D ale faceci jak dzieci, muszą się sami na własnej skórze przekonać ;P tak czy siak motocykl idzie niedługo do sprzedaży, a następny kupimy jak już i ja będę mogła jeździć;)

mamalina jesteś! :) to pięknie, jak z główki Ci wychodził 39 tydz.... coś chyba czuję, kto tu pierwszy urodzi ;) tak sobie pomyślałam, że ja za 3 tygodnie będę na tym etapie co Ty teraz tzn. jakieś pobolewania, skurcze itp...

Chciałam się spieszyć z zakupem pościeli dla dzieciątka, ale wciąz nie kupiłam, bo wciąż mam obawy, że wyskoczy chłopak i będzie miał pościel w kwiatki... więc chyba poczekam aż się urodzi, skoro i tak na początku ta pościel, poza prześcieradłem, mi się nie przyda. Choć mam nadzieję, że moje obawy się nie potwierdzą, tak jak się nie potwierdziły obawy, że będę miała bliźniaki (do jakiegoś 20 tyg. ciąży co wizytę pytałam lekarza, czy na penwo widzi jedno dziecko ;D ).

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:-),

ja coś dziś źle spałam na nowym miejscu :-) Odespałąm jak moi wyszli do szkoły i do pracy i przed chwilą mnie obudził sms od koleżanki. Dzięki Bogu, bo na 12 po Olenkę do szkoły :-))))
Dziecko wczoraj zaakceptowało zmiany w domu, cała szczęśliwa, bo jest teraz w pokoju z... komputerem:-) I jakoś w tej małej głowie sobie pewnie ułożyła, że będzie mogła z niego bez ograniczeń korzystać :-) Póki co, nie wyprowadzam jej z błędu :-))) Ale naszeptała Jaśkowi do brzucha (ona tak mu szepcze, żebym ja nie słyszła, bo mi tłumaczy, że to są ich sprawy :-) ), że jak się urodzi, to będzie płakał ze szczęścia, bo ma fajnych rodziców, super siostrę i jeszcze mu piękny pokój przygotowaliśmy :-) Rozczula mnie to okrutnie i wynagradza wszelkie opuchnięte nogi czy bolące kręgosłupy :-)))

Ręce mnie nadal swędzą diabelnie, pani gin powiedziała, że to alergiczne i trzeba przetrwać.

mamalina - Ty już możesz rodzić, więc dobrze, że mała już gotowa. Mój syn już się też ponoć wstawił do kanałau rodnego. Z drugiej strony wiem, że to nic nie znaczy: z Oleską w ciąży tłumaczyli mi od końca 7 miesiąca, że już lada moment, żeby się oszczędzać, bo rozwarcie na 2 cm, mała wstawiaona do kanału, a u rodziła się tylko 2 tyg. wcześnie, czyli w terminie :-) Ale życzę, aby Lily urodziła się tak, jak mamie najlepiej pasuje :-)

Kaśka - trzeba było wczoraj trzasnąć drzwiami i przyjść do mnie na kawę, a nie się w domu stresować :-)))) Udziela się nam wszystkim ten stres przedporodowy.
A zmiany w mieszkaniu może nie na lepiej, tylko na praktyczniej, bo przecież muszę mieć łóżeczko małego koło łóżka :-) Ale się przyzwyczaimy :-) Powiedz lepiej, kochan, czy imię już wybrane?

Mari - coś to twoje dziecko niespodzianki lubi :-))) Ale lekarz nie sugerował, że to ma być dziewczynka, czy są takie przypuszczenia? Bo się pogubiłam :-)

Coś miałam napisać jeszcze, ale już zapomniałam :-) Jak sobie przypomnę i starczy czasu, to dopiszę :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

Słodka ta Twoja Oleńka :) już kocha swojego braciszka :) heh, moje siostrzenice też mi szeptały do brzucha, jak je odwiedziłam ;)

alatra co do płci, to lekarz raz powiedział, że to dziewczynka, raz się pokazała ok. 28 tygodnia ciąży chyba a potem dalej się ukrywała. Byłam w chwilowej euforii i kupiłam kilka dziewczęcych rzeczy, ale teraz dalej się boję, że mi chłopak wyskoczy. To chyba dlatego, że tak długo byliśmy przekonani, że to chłopak nam rośnie ;)
Niby lekarz najpierw nieśmiało stwierdził, że to dziewczynka, a pod koniec USG całkiem pewnie i jeszcze go poprosiłam, żeby pokazał, gdzie to widać, a kurcze, póki drugi raz mi nie powie to ja nie będę pewna ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

witam dziewczyny:)

jakoś leci ten weekend ale mój mąż dopiero od wczoraj ma wolne,nawet wziął się z jakieś swoje zaległości domowe:) to ok,ale tez się się nasłuchał moich płaczów ,ale troszkę tylko:)

wczoraj byliśmy na grilu jak pewnie większość ludzi:),pycha był,nawet dość długo posiedzieliśmy ...

zaza ale miałaś przeboje ,też mnie czeka prasowanko,ale czekam teraz na koleżankę to mam pretekst żeby nie zaczynać:(,no patrz z tym farbowaniem mi raczej też normalnie kolor wychodzi ,a jakim kolorem robisz?i czy to trwały kolor czy szampon??

alatra kochana ta twoja Oleńka,chyba coś mają te małe dzieci z rozmowami bo moja siostrzenica tylko patrzy czy noszę tam tego Stefanka:)(tak go sobie sama nazwała) i tuli się do brzuszka i mówi do niego on ponoć jej nawet odpowiada:):36_15_9:,kochana tez jest ta Maja

mari no ciekawe co tam nosisz nie??teraz oprócz pytania jak się czujesz???mam jeszcze czy wiecie co będzie???,ale nie wszystkim raczej nie odpowiadam wymijająco,bo serio moja kuzynka miała niedawno tak że dopiero przy porodzie okazało się ,że chłopak,a mówili jej że córka.Niby to obojętne,ale jak tak czeka się już na synka to tak dziwnie potem chyba nie???:)niby mówimy do niego itp.,ale mam nadzieję że to takie pojedyncze przypadki i nam się nie trafia aż takie niespodzianki????

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60195.png
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxqpk5l0eja2o.png

Odnośnik do komentarza

ropuszka niby to pojedyncze przypadki, ale coś ostatnio zbyt często o nich słyszę... dlatego się wstrzymam chyba ;) kocyki mam (jeden niebieski, drugi różowy), prześcieradło i na początek starczy ;) bo o ile niemowlakowi kolor jest obojętny to rocznemu może nie być ;) a ja planuję kupić większą pościel ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...