
maura
Użytkownik-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Reputacja
0 NeutralnaPersonal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
poznań
-
Przepuklina została zdiagnozowana na bilansie 2-latka. Przy okazji napadów płaczu związanych z wkraczaniem w wiek buntu zauważyliśmy, że wyskakuje jej taki bąbelek nad pępkiem. Wcześniej nic nie było widać.
-
Jeszcze nie mamy zaplanowanej. Chirurg powiedział, że najlepiej by było w wieku 3 lat. Mała w lipcu skończyła 2 latka. Kazał nam przyjść na kontrolę w październiku i wtedy mamy zaplanować termin.
-
Czytałam, że to jednodniowy pobyt w szpitalu- parogodzinny właściwie, że to prosta operacja ale przeraża mnie ta narkoza- czy dobrze jej podadzą. Słyszy się ciągle o błędach w sztuce... Wiem, że panikuję ale tak już mam jeśli chodzi o dzieci...
-
Witam! Moja 2-letnia córeczka ma przepuklinę pępkową. Chirurg powiedział, że musi mieć operację w wieku 3 lat. Czy któraś z Was przeżyła podobną sytuację i mogłaby mi opisać jak to wygląda. Ja jestem przerażona wizją narkozy takiego maleństwa. Poza tym to niby prosta operacja ale znając naszych lekarzy... krótko mówiąc jestem tym przerażona.
-
Cześć dziewczyny! Nie wiem czy już nie jest zbyt późno ale chciałabym dołączyć do Waszego grona. Mam termin na 12 grudnia i będzie to moja trzecia córeczka :) Pozdrawiam!
-
Cześć dziewczyny! Strasznie dawno nie byłam ale widzę, że Wy też nie "spotykacie się " regularnie ;) Dzieciaczki rosną... Moja mała wciąż budzi się w nocy co 2,5- 3 czasem 4 h ale już się przyzwyczaiłam;) Rano je kaszkę ryżową owocową robioną na wodzie (z uwagi na alergię), w porze obiadowej je zupkę zwykle pół słoiczka. Pare razy zjadła cały ale ostatnio znowu pół. Być może idą jej zęby bo jest marudna i mocno się ślini. Lubi też tarte jabłko. Nie mogę jej dawać biszkoptów bo i ciasteczek dla dzieci bo ma uczulenie również na jajka... Nie jest zbyt ciężka - ok.8 kg. My oboje jesteśmy drobnej kości więc to zrozumiałe jednak na początku rosła tak szybko a teraz jest jakaś malutka :) Nie wiem jak tam Wasze pociechy? Robią już kosi-kosi? Pozdrawiam.
-
dziękuję i przepraszam, nie wiedziałam,że to z automatu. Straciłam prace przez zmianę przepisów więc wybacz mi złość...
-
Mój wątek został zamknięty choć nie otrzymałam w moim przekonaniu odpowiedzi od eksperta, byłam raczej w fazie dialogu. dlaczego więc został zamknięty? (konkretnie chodzi mi o rozmowę z p.kadrową, która poprosiła o więcej danych żeby mogła odpowiedzieć. Dane podałam a Wy zamknęliście wątek. ????
-
dzięki :) moja pierwsza córka ma 9 lat i ze skazy białkowej wyrosła dopiero w tym roku...
-
no właśnie... z ta siłą najgorzej :)
-
Wiesz Dziubala... czytałam na którymś tam wątku, że skaza białkowa we Francji jest nieznana lekarzom i wogóle w Europie jakoś to mało popularne. To co u nas się diagnozuje jako SB tam się nazywa niedojrzałością układu trawiennego... i że dzieci prędzej czy później ale z tego wyrastają. Tak się pocieszam, że jak mała skończy 6 m-cy i powoli zacznie jeść inne rzeczy a potem raczkować (co zaowocuje kontaktem jej systemu immunologicznego z prawdziwym wrogiem) to jej się polepszy i znowu będę mogła jeść serek :) A pieczywko to już chyba daruję, bo to "dmuchane" nie tuczy ;)
-
nic nie daję... mała pije moje mleko a ja piję bardzo słabą herbatę z cukrem i (czasem) cytryną. A teraz jest jeszcze gorzej :) byliśmy na weekend u rodziców. Tam jadłam trochę zielonych warzyw- czyli cukinii, brokułów, ogórek kiszony do kanapek... mała robi zielone kupy...
-
ja pierwszą córeczkę od momentu kiedy zobaczyłam upragnione dwie kreseczki. Z drugą było inaczej- kreseczki też były upragnione ale odczucia w tej ciąży zupełnie inne- hormony dawały mi w kość, koszmarne samopoczucie i bardzo zła chwilami syt. finansowa sprawiały, że miałam mieszane uczucia. Dopiero kiedy ją zobaczyłam spłynęła na mnie miłość :)
-
witam w klubie :) Ja mam tak codziennie. To najprawdopodobniej przez ogrzewanie. Dzieciom chce się pić, bo powietrze jest suche.
-
Malinowa30 pewnie nie ma gotowej recepty bo każdy organizm jest inny. Ja też rodziłam pierwszy raz dawno, bo 9 lat temu. Po 8 dniach od porodu byłam znowu niezła szprycha ;) a teraz powrót do jakotakiej figury zajął mi 2 m-ce. Cóż...lata :) Wiem jedno- karmienie piersią jest najlepsze :) żeby nie szkodzić dziecku musisz trzymać przecież dietę, racjonalnie się odżywiać i przy tym dużo pić. Do tego sama produkcja mleka to spalanie kalorii. Na efekty nie trzeba długo czekać. Ja nie ćwiczyłam jeszcze a wyglądam prawie jak przed porodem. Tylko brzuszek i boczki troszkę zostały ale to już trzeba wyćwiczyć :) od poniedziałku;)