Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

mamoolka gratulacje, taka byłaś zestresowana tym lekarzem starej daty a tu proszę poród marzenie, tez tak chce,szybko żeby nie mieć czasu się stresować.
leel ja też miałam problem z urodzeniem łożyska i za każdym razem byłam lyzeczkowana, tylko nie kojarzę bólu i anestezjologa, ale to może zalerzy od lekarza, bo np przy nadzerce jeden ma uprawnienia do znieczulenia a drugi nie. W każdym razie chyba tez miałam takie krwotoki bo bo też mi się w głowie kręciło.
blacky ja też z mężem nie miałam wcześniej problemów, tylko teraz i powody te same co u ciebie.
Ja ciasto jutro upieke, taka mam wene i duża werwe do pracy,wczoraj posprzatalam dom i jeszcze wypucowalam samochód na zewnątrz i w środku ( jakby myjki nie było) ale musiałam czymś się zająć. No i noc ciężka. Na jutro chyba piwnice posprzątam.
jakarta tez czekam na wiadomość o pierwszej majowce.:-D

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Leel kurcze strasznie ciezko mialas.Wspolczuje.Ja tez mialam lyzeczkowanie by siexpozbyc lozyska,ale zadnego znieczulenia mi nie dawali.Moze dlatego ze i tak juz bylam taka padnieta ze mogli robic co chcieli...co do pyt.w sprawie butelek do szpitala.Ja osobiscie zaluje ze nie mialam.Fifu ma 2tyg.a i tak meczymy to jedzenie.bo on by chcial zeby mu lecialo jak w szpitalu bez zadnego wysilku,a w "normalnych"butelkach tak nie leci.W sumie rozumiem oddzial noworodkowy...jak jest tyle noworodkow i kazde trzeba dokarmic to leca na szybkosc,a nie na jakosc...takze jesli ja bym miala pakowac sie jeszcze raz...butle swoja bym wziela.Mamolkaa gratki tak szybkiego porodu :) zazdroszcze! Duzo zdrowka dla Was!

Odnośnik do komentarza
Gość Dorota-maj

Cześć dziewczyny, piszę bo jestem załamana i naprawdę potrzebuję z kimś pogadać :( Mam termin na koniec maja, więc jeszcze jest trochę czasu ale mam poważne problemy z ojcem dziecka. Wyjechaliśmy na początku ciąży z Polski i nie mam tu nikogo bliskiego poza nim, a ciągle się kłócimy.

Przynajmniej raz w tygodniu robi mi wyrzuty o to że jestem mało ambitna i myślę tylko o ciąży i dziecku. Mieliśmy mnóstwo problemów po przyjeździe, mam anemię i słabo się czuję i walczę o to żeby codziennie gotować, robić zakupy i utrzymywać dom w porządku, a czasem mam problem żeby w ogóle wstać z łóżka.

Teraz, kiedy najbardziej potrzebuję wsparcia, on się robi coraz bardziej nieprzyjemny. Trudno mi nawet poruszyć temat porodu. Po wczorajszej kłótni zapomniałam o jedzeniu przez cały dzień a jak sobie wieczorem wreszcie coś zjadłam, to miał wyrzuty że dla niego też nie zrobiłam. Bo to tyle samo roboty dla dwóch osób.. ale dla mnie obiad ugotował może 3 razy w czasie całej ciąży i nawet obranie pomarańczy to za duży wysiłek dla niego.

Budziłam się w nocy i od 3 nie mogę spać, płaczę już kilkanaście godzin, nie wiem co mam zrobić, nie potrafię się uspokoić, nie ma opcji powrotu do Polski, i tak nie mam tam gdzie mieszkać, mama nie żyje, ojciec w czasie mojej ciąży dostał wylewu i siostra się nim zajmuje a ma też własne dziecko.

Wiem że przez internet nie można w takiej sytuacji pomóc, ale po prostu potrzebuję strasznie wsparcia kogoś kto rozumie jakie emocje są przed porodem.

Mój email to lori2 (malpa) gazeta.pl

Odnośnik do komentarza

Dorota ja to slaba jestem w pocieszaniu.Chodzi mi oto ,ze Twoj partner to jest dla mnie dupek i ja to jestem bardziej radykalna.W sensie nawet jak kocham to potrafie odejsc..Zaraz bedzie ze tzn ze nie kocham.Uwazam,ze trzeba siebie szanowac.Jestes w ciazy,powinnas miec spokoj.Kazde Twoje emocje czuje tez dzidzus w brzuszku.Twoj partner zach.sie jakby byl niepelnosprawny...sorki,ale kolacji nie umie sobie zrobic?Albo zakupow do domu ?Ja rozumiem kiedys to Nasze mamy wszystko same ogarnialy,ale Nasze pokolenie to bardziej dazy do rownouprawnienia.Kobiety nie chca siebie widziec tylko w kuchni.Moze porozmawiaj z swoim partnerem o tym co czujesz...jesli to nic nie da....zacznij planowac co dalej.Ja to jestem typ organizatora.Zaraz bym szukala rozwiazania.Jakbym byla pelna desperacji to nawet dom samotnej matki by w gre wszedl,ale to dlatego,ze jak pisalam wyzej mam hopla na pkcie szacunku i po dwa jak ur.sie dziecko zaczniesz myslec tez o nim,ze potrzebuje spokoju,a nie taty co jest tylko niezadowolony..

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, jeszcze nie rodze;) leżę wkurzona w łóżku bo brzuch dalej boli i śluz taki sam.. :| u mnie bedzie się rozkręcać kilka dni pewnie choć łudzę się że pójdzie szybko jak u mamoolki ;)
A tak w ogóle, Mamoolka, gratulacje ;) blyskawiczna akcja;)
Potwierdza się teza, że nigdy nie można być pewnym co Nas czeka ;)

Leel, najważniejsze, że masz już to za sobą ;) już od kilku osób słyszałam, że lyzeczkowanie robi straszne spustoszenie w organizmie.. Sam poród to pikuś przy tym podobno :|

Majka, jedziemy na tym samym wózku, wiem co czujesz :(

U mnie dziś bedzie zlot rodzinny i już się trzęsę z nerwów na samą myśl, że każdy bedzie zadawał tonę pytań dlaczego jeszcze nie urodziłam :| czuję że się ze wszystkimi pokłócę :P

Kornelka ❤ ur. 2.05.2016, 3460 g, 53 cm ❤

Odnośnik do komentarza

mamoolka gratulacje! Wszystkiego dobrego dla Was :)) ladnie zaskoczylas sama siebie :))
Majowa lepiej chyba nie dalo sie ujac sposobu na wyjscie z sytuacji.
Dorota. Takze dziewczyno ogarnij sie ze nawet jak wyjdziesz z siebie to tylko gorzej dla Ciebie. Jeszcze swiat sie nikomu nie zawalil od balaganu albo kanapek na obiad a z mezem rozmawiaj bo faceci to tak za bardzo nie kumaja ze cos boli, ze brzuch ogranicza sprawnosc w domowych obowiazkach.
Agnieszka poszalalas z tymi porzadkami :)) chcesz byc nastepna do rodzenia? :D

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

Karola moze nie bd tak strasznie.Ja mialam lyzeczkowanie i serio nic nie czulam.Zreszta moze ur.naturalnie to lozysko.Trzeba myslec pozytywnie.Karmelek napisalam tak,bo po urodzeniu moze mu nawet placz dziecka przeszkadzac,a uwazam ze dom to powinna byc ostoja spokoju,a nie worek treningowy...Tym bardziej ,ze po porodzie niby kobieta juz nie jest taka ociazala,ale skads wzial sie czas pologu...czas kiedy kobieta dochodzi do siebie i kiedy oczywiscie pomoc jest bardzo potrzebna,a juz widze te teksty "urodzilas to juz nie masz co wymyslac,wez sie do roboty".Jeszcze mam pytanie do mam juz rozpakowanych czy ktoras ma nocne bole krzyza?Bo oczywiscie ja mam....chodze w pol zgieta jak mnie dopadnie ,rycze strasznie (placze to za slabe okreslenie) i zalewaja mnie zimne poty...cos ,ktos,jakies porady ?

Odnośnik do komentarza

karola mam nadzieje ze jednak nie będziesz miała głupich pytań od rodziny, ja wymyśliłam sobie ze mój synek pewnie będzie dłużej siedział bo wiadomo ze nie ma jak u mamy i to będzie mamy najkochanszy synuś, pierwsze podobne dziecko do mamy nie taty, i zostanie z mamusia jak wujcio D tak do czterdziestki. Mój. Mąż jak to słyszy to już się wkurza, wiec ten wujcio jakby to usłyszał...ale to moja opcja.
I dlategokarmelku juz teraz biorę się za robote żeby jednak trochę wcześniej urodzić. To wywoływanie mnie przeraża.
dorota hq mam takie samo zdanie jak majowa chociaż decyzję są trudne. Wszystko zależy od twojej dojrzałości. Gdy miałam 19 lat tez żyłam nadzieja ze wszystko się ulozy i chciałam cierpliwie czekać. Ale dostałambw pewnym momencie dobrego kopa w d.. I dzisiaj mowie że to było zdecydowanie za długo. Przede wszystkim musisz wiedzieć czego chcesz od życia, co masz zamiar osiągnąć, ( coś jest w tym jak słyszysz ze jesteś mało ambitana i myślisz o ciąży) zastanowić się jakie masz możliwości żeby to zrobić, porozmawiać i być konsekwentna. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Życzę żeby szczera rozmowa pomogła.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Dzięki Dziewczyny :) Wszystkim życzę, by poszło tak sprawnie i bez komplikacji. Niestety ciut za wcześnie ten poród, pediatra mówi, ze mała ma duzo z wcześniaka, choć oficjalne donoszona, równo 38tc. Myslalam, ze nie zdążę do szpitala, choć zaczęliśmy sie zbierać po 2 skurczu ;) I żeby nie było, ze pierworodek to nie spotka - pierwsze dziecko tez w 1,5 h urodziłam ;)

Leel, o kurczę, u Ciebie to hardcore był :( Dobrze, ze ma sie kto Tobą zająć. Zyczę szybkiego powrotu do pełni zdrowia. A pieluchami sie nie przejmuj. Smółka to zuo! ;))) Klei sie jak cholera. Niech sie mężuś wykazuje ;))

Łyżeczkowanie - ja miałam poprzednio, bo mieli podejrzenie m, ze łożysko nie wyszło cale. Na znieczuleniu ale i tak dość nieprzyjemne. Okazało sie niepotrzebne, ale jednak wole to niż żeby przeoczyli i fragment łożyska został w macicy - moja koleżanka tak miała i ogromne problemy pózniej z tego powodu. I mam wrazenie, ze dzięki temu czyszczeniu jakoś połóg łagodniej przebiegł - bez wielkiego krwawienia, skrzepów itp.

Dorota, majowa ma racje. Jak on teraz taki jest, to po narodzinach dziecka moze byc jeszcze gorzej. Wiem, ze nikt nie lubi straszenia jak to jest ciezko przy małym dziecku, ale jeśli partner nie poczuwa sie do obowiązku opieki nad Tobą teraz, to cienko widzę jego zaangażowanie po porodzie. A przy noworodku/ niemowlaku jest naprawdę sporo roboty. Dla związku oznacza to zwykle ze ojciec czuje sie zaniedbywany i ma pretensje do kobiety. I zamiast pomóc gra uzrazoną księżniczkę i obwinia partnerkę o wszystko. Należałoby sie poważnie zastanowić na przyszłością tego związku. Przykro mi.

Majowa, na początku pomyslałam, ze te bole to moze obkurczanie macicy, ale Ty juz jesteś troche po porodzie, nie wiem czy to by mogło tak długo trwać. Przychodzi do Ciebie położna? Ją zapytaj. Ja nie słyszałam o takich akurat dolegliwościach w połogu

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza

Kochane ksiezniczka Anastazja posluchala mamusi i 5:25 swoim placzem oglosila swoje narodziny, 3420g i 51cm
Bylo szybko o 2 ze skurczami przyjechalismy, ale mega bolesnie stres byl bo glowka utknela...naszczescie wszystko dobrze sie skonczylo i mala teraz na raczkach tatusia :)
Ja dostalam kroplowke z glukoza bo mdlalam po porodzie i bylo mi zimno, teraz bedziemy sie karmic pierwsze przystawienie poszlo ok zobaczymy jak bedzie dalej

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

majka gratulacje, super ze wszystko tak szybko poszlo:-) mam nadzieje ze z ta dobra nowina będziesz juz teraz mama kwitnąca energia a nie chorobskami;-)
majowaa przy tych bólach to twoje " odchody" są ok? Nic się nie zatrzymało? Nie zmieniło koloru ani zapachu? Bo bóle to rozumiem ale zimne poty? Nie chce znów straszyć...

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Może jutro z Emilka uda nam się być na majowkowym podium chociaż widze lekkie przyspieszenie akcji :)
Majka, Mamoolka wielkie gratulacje :)
Leel zbieraj siły :) dobrze że masz męża obok a psiaki to najmądrzejszy istoty więc zrozumie że musiał być sam. Mojemu Mańkowi tłumaczyłam że mamusia idzie urodzić siostrzyczke :)
Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Majowa nie znam sie na bolach pologowych ale to nie wskazuje na nic dobrego, ja na Twoim miejscu bym to skonsultowala z polozna, lekarzem. Mnie po lyzeczkowaniu poronienia bolala cala miednica. Pierwsza mysl ze to po znieczuleniu ale potem sie okazalo ze bylam zle zczyszczona i to mnie tak meczylo. A u Ciebie poważniejsza sprawa

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

Majka gratulacje!!!
Cudnie, że już masz to za sobą.
Dużo zdrowia dla Ciebie i małej:-)

Dorota, rozmowa i jeszcze raz rozmowa z Twoim facetem. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy jak to jest z brzuchem, hormonami itd. Może trzeba go uświadomić. Nie denerwuj się, nie płacz i nie rób niczego ponad swoje siły. Pamiętaj dziecko i Ty jesteście teraz najważniejsi, a cała reszta może poczekać. Dbaj o siebie!

Mamy maj, cudnie:-)
Milej niedzielki♡

Odnośnik do komentarza

Majka gratulacje!!! :) mi jak ręką odjal ciążowe przypadłości, trzymam kciuki za Mała :) i powodzenia podczas karmienia, u nas jest ciężko :(
Karola za Ciebie tez trzymam kciuki! Już niedługo :)

Daria, nasz pies tez słyszy od kilku miesięcy ze będzie strasznym bratem, ciekawe tylko jak zareaguje? :)

Odnośnik do komentarza

Majka cudowne wieści!!! Gratulacje dla pierwszej majowej mamy!!! Ależ sie Anastazja wystrzelila z wyjściem, na przyjazd teściowej;)

Dorota , a gdzie za granica jesteście? Poszukaj tam na miejscu jakiś Polaków, znasz język? Z twojej wypowiedzi bije strach i totalny brak pewności siebie. Dlacżgo to takie ważne dla ciebie jak ocenia Cię twój facet,? Ważne co Ty myślisz o sobie, teraz ty i dziecko jesteście najważniejsi. Z jakiś powodów Cię to spotyka tylko Ty możesz wyciągnąć z tych doświadczeń lekcje. Byc moze jesteś w takim momencie życia, ze musisz podjąć jakaś walkę, decyzje itp. To zawsze oznacze w konsekwencji zmianę na lepsze. Wiem, ze to trudny dla Ciebie czas, nie wiem czy jestes wierząca ale szukaj pomocy w modlitwie.

http://www.suwaczek.pl/cache/9cd98a8df4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...