Skocz do zawartości
Forum

Jakarta83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Jakarta83

0

Reputacja

  1. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Hybryda wielkie gratulacje cudownej Mai!!! Nasza Majeczka jest wspaniała choc ma mega charakterek;) Ja za następny poród tez na razie dziękuje;)
  2. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Dziewczyny dzięki, faktycznie warunki w warszawskich szpitalach, a raczej na żelaznej sa trudne przez ilośc porodów, teraz tez leżę jeszcze na poporodowej, bo brak miejsc na położniczym. Dlatego nie mam małej bo ta machina z lampami tu nie wjedzie i mała jest na patologii noworodka, na szczęście moge ja juz karmić, uff Izis aż Ty gdzie finalnie rodzilas? Reszta nierospakowanych musicie sie spieszyć jak chcecie majowymi mamami zostać , moze prezencik na dzień matki;)
  3. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Hej dziewczyny melduje sie juz nie w dwupaku!!! Opisze Wam mój poród, bo mała ma wysoka bilirubine i zabrali mi ja wczoraj na noc i jeszcze jej nie mam. Wiec wczoraj rano, po obchodzie zadecydowano, ze podłączą mi kroplówki z oxy na 6h i w związku z tymi spadkami tętna raczej bedą robić wszystko, żebym juz urodziła, jak pan stwierdził warunki sa nie najgorsze;) przepuszcza 2 palce i 0,5 cm szyjka. Wiec o 12:05 podali mi oxy, na sali patologii ciazy 3 osobowej lezalysmy we 2, bo jedna urodziła wieczorem i zwolniła łóżko. Ktg podpięte miało byc na 1,5 h potem miałam wstać i chodzić. Niestety po ok pół h mała zaczęła szaleć, tzn bardzo jej spadało tętno nawet to 60:( i nagle robił sie koło mnie tłum położnych przewracamy mnie na kolana i w pozycji na pieska przywracali małej właściwe tętno, mi juz bardzo sie chciało sikac, bo dostałam nawodnienie w kroplowce i miałam dużo pic, ale panie nie pozwoliły mnie wypisać z ktg, bo zbyt groźna sytuacja i kazali jeszcze wytrzymać, pojawiły sie skurcze po ok h od podania oxy, które bardzo szybko przybierały na sile, po kolejnym spadku tętna lekarz zadecydował o przebiciu pęcherza płodowego, co by spróbować jeszcze przyspieszyć akcje porodową i próbować urodzić ja sn, inaczej groziła mi cc. Zaprosił mnie do gabinetu i przebił pęcherz płodowy i stwierdził od razu, ze jest postęp porodu po tej 1,5 h oxy i szyjka pięknie sie skraca i robi sie rozwarcie. Wróciłam na sale, do której właśnie weszła nowa dziewczyna z mężem, mi wody płyną po nogach, dupa na wierzchu, a facet ani myśli aby odwrócić sie czy choćby nie patrzeć.... I wtedy zaczęła sie najgorsza dla mnie częśc porodu. Zadzwoniłam zaraz po decyzji o przebiciu pęcherza do męża zeby szybko przyjeżdżał i do mojej położnej, dostałam info, ze brak jest wolnych sal porodowych i musimy czekać min 2h. Do drugiej dziewczyny na sali przyjechał maz. Ja miałam łóżko pośrodku i podkręcili mi jeszcze oxy, skurcze zaczęłam miec co 2min. Bardzo silne z dołu brzucha. Znowu zaczęło mi sie chcec siku, niestety byłam na stałe podłączona do ktg i panie nie pozwoliły mi wstać do wc, zaproponowały kaczkę, nie chciałam sie zgodzić, bo sie krepowalam, panie z sali nie wpadły, ze moze wypadałoby wyjść . W końcu nie wytrzymałam i poprosiłam o kaczkę, położna wyprosila panów, którzy wyszli na minutę, nawet nikt sie nie upewnił czy zdolalam sie wysikac, dali mi po prostu tyle czasu, poprosiłam dziewczyny w końcu, zeby wyszli wszyscy, bo nie umiem sikac w towarzystwie. Byłam załamana, ze jeszcze nie ma mojego męża, w samotności udało mi sie wysikac, wszyscy wrócili na sale, skurcze były juz co minutę i trwały tez koło minuty, jeczalam strasznie, dowiedziałam sie, ze porodówka najwcześniej zwolni sie za h/1,5h najwcześniej, moja położna to juz monitorowała jadąc do mnie. Załamałam sie ze mam jęczeć na tej sali jeszcze tyle czasu, a tutaj 4 osoby gapily sie na mnie jak na zjawisko, i stało sie najgorsze tzn. czułam, ze skurcze sa juz ciagle prawie, męża jeszcze nie było, ja uziemiona pod ktg na prawym boku, na szczęście małej tętno sie uspokoiło, i poczułam, ze mój organizm chce sie oczyścić:( Boże na skurczach czułam, ze zaraz popuszczę, a tutaj sala pełna ludzi, położna gdzieś łazi po korytarzu, w końcu przyszła i mowię jej, ze muszę na toaletę, wiec wyprosila wszystkich zbadała mnie, i powiedziała ze za chwile mnie odłączy od ktg i poszła. Na szczęście ci ludzie nie wrócili juz do sali ale położna nie nadchodzila a ja czułam, ze nie wytrzymam, dałam sie wniebogłosy na skurczach, które trwały juz prawie non stop i protegowany uczucie parcia na dwójkę:( zaczęłam wołać położne na cały głos zeby natychmiast przyszły, bo juz sama chciałam sie odłączyć od tego ktg, w końcu przyszła i mnie puściła, Boże co za ulga.... Jak wyszłam z wc był juz mój maz, uff odetchnęłam strasznie i sie popłakałam, opowiedziałam mu o wszystkim i on juz dopilnowal, zeby nikt do tej sali nie wrócił, zjawiła sie położna moja i od razu trafiłam pod prysznic na 20 min, ulga niesamowita, po prysznicu zabrali mnie w końcu na porodowke. Trafiłam do wanny a tam juz podkręcili mi oxy jeszcze bóle stały sie tragiczne, juz z góry brzucha, dosłownie czułam jak mała mi schodzi na dół, bardzo mi maz pomógł w oddychaniu, po wannie była piłka i na niej juz miałam bóle które strasznie otarły na krocze i odbyt, byłam załamana, tempo całej akcji zawrotne, zero przerw miedzy skurczami prawie. Zzo nie wchodziło u mnie w grę, choc wcale sie nie dziwie, ze kobiety błagają o znieczulenie. Po piłce miałam miec badanie sprawdzające rozwarcie, bałam sie ze mimo tych boli nic sie nie posuwa do przodu, miałam straszne odruchy wymione po skurczach, położna i maz oddychali ze mną i masowali mnie po plecach, miałam straszne bóle krzyżowe ale dopiero na tym etapie one były tak straszne. Znowu miałam wrażenie, ze chce mi sie dwojeczke, poszłam na toaletę ale nic juz nie zrobiłam, położna mnie potem zbadała i stwierdziła, ze jest swietnie 8 cm rozwarcia, na skurczu masazem sprawiła, ze rozwarcie poszło na 10, nie chce tego nawet pamietać co to był za bol. Po tym myślałam, ze bedzie chwile przerwy na odpoczynek juz tak osławionej,nic z tego od razu miałam bóle parte, tak mnie zaskoczyła intensywność tego bólu, ze spanikowalam i bałam sie przeć, ale to jest takie coś, ze musisz to robić intuicyjnie, położna krzyczała cos do mnie, zeby mnie uspokoić, rodziłam siedząc na piętach i zapierając sie o łóżko, pozycja super aby przyspieszyć akcje przy partych ale mega bolesna, mając juz główkę w obwodzie, kazała mi zmienić pozycje na niby mniej napierajaca, leczenie na boku i trzymanie nogi zgiętej w powietrzu, nie miałam jej siły trzymać,robił to maz i tym samym widział krocze całe, po 2 skurczach urodziłam główkę, po następnych 2 mała była juz na mnie. W sumie mój poród trwał niedługo bo jak na indukowany na sucho bez akcji skurczowej 6h 25 min. W tym parte bóle trwały 20 min. Nie byłam naginania ale to tylko dzięki mojej położnej, po urodzeniu małej w ciagu 5 min urodziłam lozysko, okazało sie, ze mam lekkie otarcie w środku i zeby mnie nie bolało przy myciu i sikaniu założyła mi kilka szwów rozpuszczalnych, po 2 h z córcia na sobie, poszłam pod prysznic samodzielnie i dostałam obiad. W sumie gdyby nie fakt, ze toche bolał mnie w nocy brzuch jak na okres to nie czulabym, ze rodziłam przed chwila. Maja ma 3300 i 54 cm, ma czarne włoski i jest kopia taty. Dziewczyny o bólu sie juz faktycznie nie pamięta zaraz po, a nie przeżyć tego to uważam wielka strata. Magiczne, tak powiedział tez mój maz, widział wszystko i nic go nie obrzydzilo to cud i zwariował juz na punkcie córci. Mam nadzieje, ze Was nie wystraszyłam, strasznie. P.s. Leżę na sali z inna nasza majówka, Dorotką;)
  4. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Hej dziewczyny, dziękuje za słowa wsparcia. Ja nadal w dwupaku, wczoraj szpital miał imprezę firmową i prawie nikogo nie było z lekarzy, bardzo okrojony skład, stad im nie zależało zeby nic przyspieszać;) po 2h oxy nic sie nie rozkrecilo, zero skurczy na ktg, tętno jeszcze raz tak mocno spadło wczoraj juz na patologii ale pózniej juz było wszystko ok. Także czekamy na obchod, ktory dzisiaj wyjątkowo bedzie trochę pózniej ;) mnie od wczoraj boli głowa migrenowo i modlę sie zeby sie nie rozkrecilo, bo to bedzie masakra u mnie:wymioty, światłowstręt itp. Atrakcje, które nie pomogą przy ewentualnym porodzie. Dla dziewczyn, które na żelazna sie wybierają weźcie sztućce i kubek, herbatę i co tam pijecie, napoi do posiłków nie serwują, także jak chcecie zjeść śniadanie z czymś ciepłym to weźcie to co lubicie. Na Karowej to samo podobno. Jestem ciekawa czy dzisiaj mi bedą indukowac poród, stresa mam i jednocześnie takie podniecenie czyje, ze to moze byc dziś i zobaczę swoją córeczkę. No coś pełnia nie podziałała na Was, liczyłam, ze bedzie wysyp rodzących. Page super, ze poszło sprawnie i wszystko ok, gratulacje!!
  5. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Dziewczyny wiec melduje sie z patologii ciazy:( na ktg wyszły spadki tętna znaczne. I mnie zostawili, zajęłam ostatne wolne miejsce na patologii. Porodówka pęka w szwach podobno, podłączyli mi oksytocyne na 2h tak zeby tylko sprawdzić jak dzidzia reaguje ale żebym jeszcze nie rodziła, a jutro na 6h po niej powinno sie juz rozkręcić, opcja pesymistyczna rozkręcać sie moze do tygodnia czasu nawet:( Także trzymam kciuki za Was aby sie poukładało po Waszemu wszystko, u mnie jest ten plus, ze finalnie trafiłam na żelazna i unikne jutrzejszego wywoływania porodu na Karowej;) opieka i warunki na żelaznej wspaniałe.
  6. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Hej dziewczyny ja tez w dwupaku. Siedzę na żelaznej i czekam na ktg, nie moge uwierzyć ile jest ludzi w poczekalni, szykuje sie ze moge tutaj spędzić pół dnia:( Pełnia podobno działa 3 dni przed i 3 dni po, jak widać na nas działa kiepsko;)
  7. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    O kurczę Marianna współczuje, siedzenie jak na bombie tyle czasu jeszcze z bólami okresowymi musi byc okropne... Karola a skąd jestes? Gdzie chcesz rodzic? Ja chętnie wezmę dzisiejszy termin nocny lub jutrzejszy;)
  8. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Izis mi odpadł z 2 tygodńie temu;)
  9. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Hybryda bez obaw, niepokojące moze byc tylko silne krwawienie, Ja dzisiaj zostałam obudzona o 4 rano przez silne skurcze co 10 min. Niestety jak wstałam co by przyspieszyć coś to ustapily:( ale pojawił sie bol jak na okres wiec i tak juz jest lepiej niż było;) moze moja księżniczka stwierdziła, ze bedzie w tych 5% dzieci które e akurat rodzą sie w terminie;)
  10. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Nicotam dzięki za informacje, trochę sie uspokoilam, o skarpetkach ciepłych wiedziałam, sztućce dopakuje;) tylko zeby urodzić do niedzieli;)
  11. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Ja mam na ktg sie stawić w sobotę rano, w dzień terminu, jestem nawet ciekawa czy coś sie zapisze na wykresie. Wczoraj mi ginka powiedziała, ze miała pacjentkę która w 44 tc urodziła, miała nieregularne ow, ja chyba bym zwariowala ...
  12. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Doroto, Boże ale koszmar przezylas!! Dobrze, ze do cc nie doszło po takich mękach, mega dzielna jestes!!! Izis to co Ci powiedzieli?? Ze co masz robić teraz jak zero oznak porodu? Co ile ktg masz teraz? Ile wazy Twoja dzidzia? Mi masaż nie pomógł jak widać ;) także pewnie skończy sie na oxy w niedziele:( Monika trzeba sie w dniu porodu zgłosić do szpitala na ip na ktg, potem mówią co ile przychodzić. To trzymam kciuki za mamę. Joan mam nadzieje, ze Tobie ten masaz coś pomoże i rozkręci akcje! Aga na żelaznej ciut inne standardy sa, mowię o warunkach i o traktowaniu, dlatego mi zależy zeby tam sie udało, choc ja tez na Karowej mam zaplecze pewne jak to ładnie nazwalas;) ale mimo wszystko wole na żelaznej rodzic. Paula szczęśliwi Ci , którzy mieli co i po kim odziedziczyć ;) u mnie w okolicy same chłopaki sie rodziły;)
  13. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Ja po wizycie i wiem tyle co przed, czyli urodzić moge w każdej chwili, ależ nowina! Choc niby od piątku warunki mi sie znacznie poprawiły do porodu cokolwiek to znaczy, bo moja ginka juz mi tego nie rozwinęła, powiedziała tylko, ze gdyby mnie badała w szpitalu to juz by mnie na poród zostawiła tzn. Podała oxy. A, że w przychodni byłam to sie umówiliśmy, ze jak nie urodzę do niedzieli to mam sie zgłosić punkt 10 w niedzielny poranek i działamy. Masaż szyjki juz mnie nie bolał wcale, raczej był nieprzyjemny wiec chyba coś tam łatwiej było faktycznie, teraz brzuch mnie trochę boli jak na okres i promieniuje do pleców, ale 2 ostatnie razy tez tak było, ba! nawet skurcze miałam regularne co 5 min. i nic wiec staram sie nie nakrecac tym razem;) Jolka o takim objawie nie słyszałam ;) ale to moze jakiś znak! Monika życzę zeby wizyty w szpitalach sie nie pokryły Wam z mama, mam nadzieje, ze u niej nic poważnego. Aga zle przeczytałam pytałas o karowa nie o żelazna, przepraszam, nie wiem nic o sztuccach ale jeśli trafię tam w niedziele to wezmę jakieś naczynia i sztućce, bo tam warunki panują hmmmm inne trochę niż na żelaznej ;) Izis, Agnieszka, Wy mnie przerazacie z tymi kompletami na wyjście ze szpitala, ja zupełnie nie przewiduje żadnych kurtek czy bluz, zupełnie nie brałam takiej opcji, ze bedzie jakoś mega zimno, mam naszykowany kaftanik, rajstopki i sukienkę na ramionkach ze sztruksu, tzn. Moj pasierb siostrze naszykowal zestaw;) a jak bedzie zimno to kocem nakryje i po sprawie, o podwójnej czapce zupełnie nie pomyślałam, widać ze doświadczenia nie mam w tych sprawach;) ale z drugiej strony to tylko kilka metrów do samochodu i potem do domu wiec moze tragedi nie bedzie.
  14. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Na bank , och ten słownik;)
  15. Jakarta83

    Majóweczki 2016

    Aga ja byłam na szkole z akredytacji żelaznej i dostałam listę co mam zabrać do szpitala, na liście nie było żadnych kubków, sztućcy ani nic z tych rzeczy, ale teraz tez sie zastanawiam czy nie dopakowac na wszelki, choc jak do 22 nie urodzę to wywołanie porodu czeka mnie u mojej ginki na Karowej a tam to chyba naganka sie przydadzą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...