Skocz do zawartości
Forum

mamoolka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    ksywenózki

Osiągnięcia mamoolka

0

Reputacja

  1. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Nie, nie Zuzulinek, tak jak robisz chyba jest ok. Tylko nie wiedziałam co masz na myśli pisząc o prywatnej grupie. Jest jeszcze opcja, ze członek tajnej grupy moze do niej dodAc swojego znajomego. Ale skoro sie nie znamy z imienia i nazwiska, to to chyba niewykonalne.
  2. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Karola!!!!!!! Trzymam kciuki i czekamy na wieści !!! Dziewczyny, jak grupa na fb, to proponuje tajną - nikt nie moze jej odnaleźć. W grupie zamkniętej nie można jedynie czytać postów, gdy sie nie jest członkiem, ale można sprawdzić np kto do niej należy. I proponuje, by przyjmować TYLKO dziewczyny z forum i prawdziwymi kontami fb, żeby każdy sie tam nie mógł dostać. Jeśli tak bedzie, to ja sie chętnie dołączam :)
  3. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Majka!!!! Super wieści! Oby Ci juz teraz wszelkie bóle i choróbska odpuściły! Wracaj szybko do pełni sił. Gratulacje :)))
  4. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Dzięki Dziewczyny :) Wszystkim życzę, by poszło tak sprawnie i bez komplikacji. Niestety ciut za wcześnie ten poród, pediatra mówi, ze mała ma duzo z wcześniaka, choć oficjalne donoszona, równo 38tc. Myslalam, ze nie zdążę do szpitala, choć zaczęliśmy sie zbierać po 2 skurczu ;) I żeby nie było, ze pierworodek to nie spotka - pierwsze dziecko tez w 1,5 h urodziłam ;) Leel, o kurczę, u Ciebie to hardcore był :( Dobrze, ze ma sie kto Tobą zająć. Zyczę szybkiego powrotu do pełni zdrowia. A pieluchami sie nie przejmuj. Smółka to zuo! ;))) Klei sie jak cholera. Niech sie mężuś wykazuje ;)) Łyżeczkowanie - ja miałam poprzednio, bo mieli podejrzenie m, ze łożysko nie wyszło cale. Na znieczuleniu ale i tak dość nieprzyjemne. Okazało sie niepotrzebne, ale jednak wole to niż żeby przeoczyli i fragment łożyska został w macicy - moja koleżanka tak miała i ogromne problemy pózniej z tego powodu. I mam wrazenie, ze dzięki temu czyszczeniu jakoś połóg łagodniej przebiegł - bez wielkiego krwawienia, skrzepów itp. Dorota, majowa ma racje. Jak on teraz taki jest, to po narodzinach dziecka moze byc jeszcze gorzej. Wiem, ze nikt nie lubi straszenia jak to jest ciezko przy małym dziecku, ale jeśli partner nie poczuwa sie do obowiązku opieki nad Tobą teraz, to cienko widzę jego zaangażowanie po porodzie. A przy noworodku/ niemowlaku jest naprawdę sporo roboty. Dla związku oznacza to zwykle ze ojciec czuje sie zaniedbywany i ma pretensje do kobiety. I zamiast pomóc gra uzrazoną księżniczkę i obwinia partnerkę o wszystko. Należałoby sie poważnie zastanowić na przyszłością tego związku. Przykro mi. Majowa, na początku pomyslałam, ze te bole to moze obkurczanie macicy, ale Ty juz jesteś troche po porodzie, nie wiem czy to by mogło tak długo trwać. Przychodzi do Ciebie położna? Ją zapytaj. Ja nie słyszałam o takich akurat dolegliwościach w połogu
  5. mamoolka

    Majóweczki 2016

    To ja , spec od porodów błyskawicznych. Ledno dojechaliśmy do szpitala ;) A tak chciałam doczekać do maja... Córcia śliczna, zdrowa, leżymy ciagle na porodówce i sie karmimy :) I po co Wam i sobie głowę zawracałam tym lekarzem, 2 maja itp...? ;) Pozdrawiamy :)
  6. mamoolka

    Majóweczki 2016

    taluuu, leel, GRATULACJE ogromne :) Daria, niektórzy to wyobraźni nie mają... Przecież to szpital. Ludzie tam nie leżą dla przyjemności, ale z problemami, chorzy, źle się czujący, zestresowani, no jak można tłumem walić i siedzieć pół dnia...? Jak córeczka taka opieki wymagająca, to może do jakiegoś vipowskiego pokoju powinna iść i mieć osobistą pielęgniarkę... Agnieszka, Majka, Karola, Blacky, Jakarta, Jolka, dzięki za wyrażenie zdania. Myślę, że lekarz nie zakłada podania oksy, raczej masaże szyjki plus przebicie pęcherza - w ten sposób urodziłam synka. W sumie byłam bardzo zadowolona, bo się bardzo bałam bólu, a wyszło tak, że skurcze miałam tylko 1,5 godziny... także z jednej strony poród marzenie, z drugiej zaś - ja mam aktualnie trochę inne marzenie... ;) Wiem, że taki piękny poród w zgodzie ze sobą, z naturą, to mało realistyczne założenie, ale podobno dobre nastawienie przed porodem to już połowa sukcesu, więc się nastawiam ;)))) A pan dr nie dość, że starszy pan, to jeszcze pracuje w szpitalu, więc bardzo dośiwadczony. Może w jego przekonaniu te moje plany na poród to są fanaberie, a on się czuje w obowiązku mnie "chronić przed moją głupotą" ;)))) Ale to, że nie pyta, nie uprzedza o przeprowadzeniu zabiegu położniczego, i robi mi co chce i kiedy chce, naprawdę mnie wku.wia. I tak jak miałam do niego zaufanie przez kilka ostatnich lat, tak teraz się boję co on mi wykombinuje, a nawet czy mi mówi prawdę, a nie np. straszy na wyrost "dla mojego dobra". Nienawidzę jak ktoś mnie traktuje jak idiotkę, która nie umie sama o sobie decydować. No i całe to moje pozytywne nastawienie do porodu jest przez to mocno naruszone :/ meeeg, kochana, lepiej teraz poleżeć z małym, gdy masz jeszcze położnicze warunki, niż potem wracać i spać na podłodze przy dziecięcym łóżeczku... że nie wspomnę o szpitalach (np moim), gdzie położnicę się wypisuje po dwóch-trzech dniach, a dziecko jeśli musi, zostaje samo... także ten, mogło być gorzej ;) Zdrówka!
  7. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Ach ten brak snu u młodych mam... Faktycznie nieraz było (jest) ciezko. Mi jest lżej odkąd mały śpi z nami. Nie muszę wstawać. A odkąd ho nie karmie w nocy jest jeszcze lepiej, bo choć sie budzi kilka- kilkanaście razy (ząbkowanie!), to wystarczy go tylko pogłaskać, przytulić i śpi dalej, także to nawet jakoś mocno ze snu nie wybija. Znacznie gorzej było jak musiałam do niego wstawać. Na początku w ogole masakra, bo dziecko nie rozróżnia nocy od dnia (kolejny plus karmienia piersia to przekazywanie dziecku hormonu snu w wieczornym mleku ;)) i budzi sie np co 2 godziny przez cała dobę i często za każdym razem oznacza to tez konieczność zmiany pieluchy a nawet całkowitego przebrania... Warto wiec sie nastawić, ze przez te pierwsze 2 tyg idziemy spać z dzieckiem (w sensie wtedy śpimy, gdy ono śpi) i nabrać sił, bo potem spania jest coraz mniej mniej, dziecko ma coraz dłuższe okresy aktywności... A u mnie taka sytuacja. W połowie kwietnia lekarz mi prognozował ze nie dotrwam do kolejnej wizyty (a była w ost środę, ja nadal w dwupaku), bo miałam 2 cm rozwarcia. Teraz zrobił mi masaż szyjki (delikatny, ale i tak mnie tym wkurzył, bi zupełnie bez ostrzeżenia i moim zdaniem bez powodu) i oświadczył, ze na pewno urodzę przed 2 maja. A jeśli nie, to tego 2.05 mam sie stawić na IP, on ma dyżur to "wtedy juz na pewno urodzę". A mi sie marzy taki fajny, naturalny, piękny poród, wiecie - skurcze w domu, ze spokojem na IP, na porodówce aktywny I okres, jakaś piłka, wanna, muzyka itp, potem parcie z próbą ochrony krocz, przystawienie do piersi jeszcze na sali porodowej... Ech, pewnie znowu nie bedzie mi dane... W sumie to nie wiem co robić. Jechać do tego szpitala 2.05 i dać sie położyć i pozwolić lekarzowi mi przyspieszyć akcje czy go olać i pójść jak sie zacznie? Ja bede wtedy w 38+2 tc, czyli dość wcześnie i osobiście nie widzę potrzeby przyspieszania. Oczywiście jeśli miałoby cokolwiek grozić mi czy dziecku to zupełnie inna kwestia. Wiecie moze czy i jakie jest realne zagrożenie przy dłuższym chodzeniu z rozwarciem? Wpsominalysce cos o zakażeniu wewnatrzmacicznym, Karola, chyba Ty? Wypadnięcie pępowiny? W poprzedniej ciąży właśnie tym mnie nastraszył i położył na porodówkę. Wiecie cos na ten temat? Co byście zrobiły?
  8. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Monika, ja juz sobie dokupiłam dwie nowe chusty, i razem mam juz 5 albo 6 :))))) i tez sie nie moge doczekać kiedy bede mogła nosić. Do niedawna jeszcze nosilam starszaka do usypiania na drzemkę, ale 2 tyg temu lekarz zabronił dźwigać i mój mąż przejął funkcję nosiciela ;) Jesli chodzi o mamy/ teściowej i ich nie do końca miłe widzianà pomoc - koleżanka mi kiedyś taki argument przedstawiła, moze do którejś mamy to trafi: obecność babci tuż po porodzie moze doprowadzić do tego, że mąż/tata nie bedzie miał okazji potrenować, zaangażować sie, wszystkiego nauczyć. A potem, jak babcia wyjedzie, to on w naturalny sposób bedzie większość obowiązków cedował na mamę, bo sam sie bedzie czuł niepewnie lub wręcz niepotrzebny... I w ten sposób babcia zamiast pomoc, narobi mamie tylko kłopotu i spowoduje odsuniecie taty od aktywnego zajmowano sie dzieckiem... To oczywiście tylko taki argument, który moze przekona którąś babcię ;) Nie twierdze, ze pomoc mamy jest szkodliwa ;) My np jesteśmy umówieni z moimi rodzicami, ze jak zacznę rodzić, to po nich dzwonimy, oni przyjeżdzają (120 km) by zając sie starszakiem, bo inaczej mąż nie mógłby ze mną rodzic ani nawet mnie odwiedzić w szpitalu i poznać swojej córci (zakaz wstępu z dziećmi do lat 14)... Ale dzis rozmawiałam z mama i jej delikatnie zasugerowałam, ze chcemy byc sami w domu jak wrócę ze szpitala, a ona stwierdziła, ze nie ma zamiaru zostawać i jak tylko przyjadę z małą, to oni sie pakują i jadą. Ale bez ich pomocy przez te kilka dni było u ciezko, naprawdę doceniam, ze chcą przyjechać. A powiem Wam, że ja kiepsko wspominam wizyty krótko po porodzie. W szpitalu masakra, potem przez pierwsze dwa tyg w domu tez. Teraz nie chcemy nikogo tak wcześnie widzieć.
  9. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Doczytałam do końca :) I chyba LineG pominęłam przy gratulacjach? No to gratuluje :) Wszystkiego dobrego, Mamusiu! Mag90, ja mam rozjazd miedzy OM a usg ... Dwa miesiące :) Także nikt mnie nawet o datę OM nie pyta, bo wg niej to ja juz 2 mce temu powinnam urodzić ;) Najabrdziej miarodajne jest usg w okolicach 12 tygodnia, potem juz dzieci rosną jak chcą, co zreszta widać po naszych maluszkach :) Majowa, najważniejsze w kp to... Wyluzować :) Laktcja zaczyna sie w głowie. Maksymalnie sie relaksu przed karmieniem, wiem ze to moze byc trudne, ale jest bardzo ważne. Ciesz sie tymi chwilami bliskości, nawet jeśli mleczko nie płynie. I pamiętaj, ze im cześciej dostawiasz maluszka do piersi, tym szybciej laktacja sie rozbuja. A dla niego samo ssanie jest bardzo ważne i daje mu poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Także spokojnie, a mleczko popłynie... Dziewczyny, nawet te którym teraz każą dokarmiać mieszanką, pamiętajcie, ze nawet osłabioną laktację (przez dokarmianie) da sie rozbujać. Tylko przystawiać, przystawiac, jeszcze raz przystawiac. Wiecie, ze nawet matkom które nie rodziły, lecz adoptowały niemowlęta, udaje sie z pomocą specjalistów wywołać laktację? Także uszy go gory, bądźcie dobrej myśli, pozytywne nastawienie działa cuda. A w razie czego - koniecznie do certyfikowanego doradcy lakatcyjnego (nie pierwszej lepszej położnej czy pediatry, tylko certyfikowanego doradcy, to bardzo ważne).
  10. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Gonię Was i gonię, miałam jak zwykle z 60 stron zaległości, teraz mam jakieś 7-8, ale już nie mogę!!! Zanim Was nadrobię, to Wy wszystkie urodzicie :))) Dlatego zwracam się z ogromnymi gratulacjami do naszych kochanych kwietniowych majówek: majowa, Anka_hey, meeeg, Zawiszka, Kasia, Keysi, Zyczę Wam duuuużo radości, miłości i samych szczęsliwych chwil z Waszymi cudeńkami :) Niech wam rosną zdrowe, mądre i szczęsliwe :) Nikogo nie pominęłam, mam nadzieję?
  11. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Żeby nie trzeba było daleko szukać :) http://www.hafija.pl/2014/07/o-czym-wiedza-wszyscy-czyli-ta-straszna-truskawa.html
  12. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Jestem ze 40 stron do tylu. Zaglądam tylko czasem na ostatnia sprawdzić czy nikt nie urodził ;) No i co? Cos mnie ominęło? Komuś gratulować? :) Dziewczyny, podczas karmienia można jeść truskawki, podobnie jak wszystko inne. Dopiero jak sie pojawi uczulenie, należy pojedynczo odstawić podejrzane produkty. I sprawdzać czy uczulenie mija. Pamiętajcie ze po kilku tygodniach od urodzenia większość dzieci ma wysypkę (rumień noworodkowy), które spowodowana jest wyrzutem hormonów. Jest to zupełnie normalne i samo przechodzi. Nie dajcie sie wtedy na te durne diety wrzucic. To bedzie u nas akurat sezon truskawkowy, wiec to nie od razu truskawki winne ;) Odmawianie sobie wszystkiego "bo moze uczulić" prowadzi do szybszego zaprzestania kp, co jest akurat najgorsze dla dziecka. Jeszcze raz polecam blogi hafija.pl i mataja.pl - wiedza NAUKOWA, oparta na badaniach i zalecenia instytucji zajmujących sie laktacja i kp. Z przypisami. Za to bez mitów.
  13. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Dziewczyny, bardzo, bardzo dobry tekst onoarmoeniu piersia. Naprawdę warto poświecić 5 minut. Polecam http://antoonovka.pl/2016/02/poradnik-o-karmieniu-piersia/
  14. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Laski, jestem 10 stron za Wami i nie daje rady nadrobić, ale widzę 2 tematy, przy których muszę sie wtrącić ;) 1. Nosidło TYLKO dla dziecka samodzielnie siadajacego (czyli ok 9 mca życia) !!! nie dajcie sie nabrać na jakieś wkładki dla noworodków itp bo producentom nie zależy na Waszych dzieciach, tylko Waszych pieniądzach. Nosidło - żadne - nie zapewnia odpowiedniej stabilizacji kręgosłupa i pozycji bioderek takiego maluszka. Dla noworodka tylko chusta. Jeśli boicie sie wiązania, i tego słynnego "strasznego" dociągania chusty tkanej to kupcie sobie tzw chusty elastyczne. One są odpowiednie dla noworodków. Taką chustę elastyczna wiążemy na sobie - to nie jest bardziej skomplikowane niż zawiązanie szalika, po prostu sie nią obwiazujesz (oczywiście we właściwy sposób - w tej chuście jest tylko jeden rodzaj wiązania), a potem wkładasz dziecko. Jak gdzieś jedziesz np autem, to tylko dziecko z chusty wyjmujesz, nawet nie musisz jej z siebie zdejmować, przy wysiadaniu znowu wkładasz dziecko do chusty. I tyle. Koszt ok 70-100 zł. I broń Boże WISIADLA! Najgorsze są babybjorny - drogie, popularne i polecane. Masakra dla kręgosłupa i bioderek! A jak ktoś sie szykuje na chusty tkane, to gratuluje super decyzji. Ja nawet teraz nosze starszaka na plecach do usypiania - 2 minuty wiązania plus 3 minuty noszenia: przytulony, spokojny i odpływa momentalnie ;) 2. Hartowanie brodawek jest od dawna nie polecane. Można sobie co najwyżej uszkodzić naskórek i otworzyć drogę infekcjom grzybicznym. A wtedy to dopiero jest problem. Karmienie na początku boli i chyba żadna mama tego nie uniknęła. Jedynym ratunkiem jest prawidłowa technika przystawiania - nie tylko brodawkę, ale i otoczkę trzeba umieścić w buzi dziecka. Brodawka musi siegnąć niemal do gardła dziecka. Tylko wtedy pracujący język i dziaselka nie ranią brodawki. Ale tak jak mowię - na początku i tak boli, niestety. Ja skończyłam karmienie ok 2 mce temu, ale pewnie i tak tego początkowego bólu nie uniknę. Z maltanem trzeba uważać, bo zawiera jakis cukier (nie pamietam - glukozę?), który niestety jak juz dojdzie do infekcji grzybiczej to tylko karmi te grzyby zamiast leczyć. Jak juz musicie smarować to bepanthen, ale jeszcze lepiej wietrzyć i smarować swoim mlekiem. Laktator - sama sie mocno zastanawiam, chce kupić elektryczny, ale nie wiem jaki. Poprzednio używałam tylko ręcznego i sie sprawdzał, ale niestety ściąganie było dość czasochłonne. Z laktatorami to niestety jest tak, ze niektóre dziewczyny są laktatoro-odporne ;) I choć mleko w poersiach jest, to ani kropli laktator nie ściągnie. A to dlatego, ze mleko wydziela sie pod wpływem oksytocyny, zwanej tez "hormonem miłości" - to widok, zapach, głos Waszego maluszka, w połączeniu ze stymulacja brodawki spowoduje wypływ pokarmu. A laktator raczej trudno pokochać ;) Pomaga wtedy wyobrażanie sobie swojego dziecka :) Serio, natura jest zajebista :) Ale jeśli chodzi o laktator to łatwo utopić kasę. Moze najpierw radziłabym kupić najprostszy ręczny, ewentualnie dowiedzieć sie czy Wasz szpital lub szkoła rodzenia nie wypożyczają elektrycznych po porodzie. Żeby wypróbować czy sie u Was sprawdzi. Sorry za przydługi wykład, ale siedzę w tych tematach od długiego czasu i wiem, ze sama popełniłam sporo błędów na początku. Bo prawda jest taka, ze będąc w ciąży najbardziej sie człowiek interesuje ciąża, porodem, przygotowaniami, a jak juz sie dziecko pojawi, to brakuje czasu, aby porządnie sie wgryźć w tematy tupu laktacja i niestety słucha sie mitów zamiast szukać dobrych źródeł wiedzy.
  15. mamoolka

    Majóweczki 2016

    Hej Dziewczyny. Nie nadążam za Wami, nie mam kiedy nadrabiać. Mam nadzieje, ze u Was wszystkich wszystko dobrze i kulacie sie w dwu- (troj-)pakach :) Pisze, bo trafiłam na fajny artykuł, myśle ze dla każdej z nas na czasie :) http://dziecisawazne.pl/porod-w-pytaniach-i-odpowiedziach/ Mam nadzieje, ze dogonię Was w ciagu kilku dni i sie odezwę. Duzo zdrówka i sił, Mamuśki :) P.S. Spojenieeee łonoweeeeee KURWA AŁAAAAA !!!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...