MadGA

Hej dziewczyny, Melduję się z patologii. Trafiłam tu wczoraj z wysokim ciśnieniem. Teraz już ok, wszystko pod kontrolą. Nawet mam lekkie skurcze, może kiedyś w końcu urodzę. Doroti trzymam kciuki. Pozdrowienia dla wszystkich.

Nicotam84, Kasia.25 serdeczne gratulacje dla was!

Dzięki wam dziewczyny za miłe słowa. Byłam u lekarza. Szyjka nadal trzyma, wody ok, mały też ok, skurcze na poziomie 50, więc chociaż coś, bo przedtem prawie wcale nie było. Ciśnienie wysokie, nogi spuchnięte, plus 3 kilo w ciągu tygodnia (!!!), na szczęście białka w moczu nie ma. W niedzielę mam się zgłosić do szpitala, ale skierowania nie dostałam, bo niby jest mi niepotrzebne. W razie czego mam powiedzieć, że nie czuję ruchów dziecka i okaże się, co zdecydują. Przyznam, że nie jestem zadowolona z takiej decyzji lekarza, liczyłam na większy konkret. Doroti90 współczuję. A co dalej z Tobą? Kiedy szpital? Meju super wiadomość :)

Agnieszka78K Nie nie, jestem tydzień po, jutro zacznie lecieć 42 tc. Dzisiaj mam wizytę u gina, ale raczej w przyszłym tygodniu będą wywoływać. Boję się i mam czarne myśli :(

Dzień dobry mamuśki, Zwariuję :( Jutro zacznę 42 tydzień a tu wielkie nic :( Martwię się wszystkim, jeszcze mały taki mało aktywny :((( Oszaleję, jeśli w końcu nie urodzę :( Gratulacje dla świeżo upieczonych mam! Meju witaj! Życzę ci, żeby udało ci się wyleczyć infekcję do porodu, jestem świetnym przykładem na to, że to się lubi opóźniać. A jeśli nie, to cc wcale nie musi być złym wyjściem, ma też swoje plusy, a najważniejsze, żeby maluch był zdrowy. Jeśli chodzi o pojemniki na mocz, to ja bym się nie odważyła. Jednak jakość jest najważniejsza, jeśli chodzi o nasze maleństwa i nie ma co oszczędzać akurat na tym, za duże ryzyko.

Kapierka / Kami :) no to teraz mam kolejny powód do zmartwień ;) wcześniej nawet nie pomyślałam o braku miejsc, ja też nie chcę rodzic w Kartuzach! Odwołuję ten poród! ;)

Kapierka nie strasz z tymi przepełnionymi porodówkami w Trójmieście! W Gdyni też? Skąd masz takie info? Ja też przeterminowana, aktualnie 4 dni, piątek 13-ego jak najbardziej mi pasuje, chociaż wolałabym wcześniej ;)

Mag90 nie zdążyłam Ci jeszcze pogratulować, zuch dziewczyna! Tak bardzo zazdroszczę tym, które są po :/ Mam doła, ile ta ciąża może trwać? Mp1 łączę się w bólu rozstępowym. Tak się cieszyłam, że nie mam i dupa. Dosłownie, wyszły mi skubańce na tyłku i to na sam koniec ciąży :(

Kasia13 Serdeczne gratulacje! :)

Zuzulinek w piątek mam wizytę, ale tak mi babka powiedziała, że dopiero w przyszłym tygodniu. A do szpitala przyjmą Cię bez skierowania, jeśli lekarz nie da? Ja się i szpitala i wywoływania boję, więc poczekam do poniedziałku, może mały zdecyduje się na wyjście i będzie po problemie. Ale powodzenia dla ciebie jutro, oby wyszło po twojej myśli! Cebulka27 gratulacje! Są suwaczki dla tych, co są w 10 m-cu ciąży? Chętnie sobie ustawię ;) I jeszcze nigdy nie miałam tak wielkich, spuchniętych stóp. Ciężko to jeszcze stopami nazwać, to są ogromne stopiska, czuję się jak jakiś mutant! ;)

Mag90 trzymaj się dzielnie! Jeszcze tylko troszeczkę i czeka nagroda :) U mnie leci 41 tydzień. Jeśli nic się nie wydarzy, to na początku przyszłego tygodnia szpital i wywołujemy..

Mag90 Trzymam kciuki! Jakkolwiek akcja się nie potoczy, jesteś coraz bliżej momentu, kiedy zobaczysz swoje maleństwo :) Zuzulinek, Moli i ja mam tak samo, jak wy. Wiem, że kp jest najlepsze dla dzieciaczka, ale coś w środku strasznie mnie od tego odpycha. Dam sobie szansę ze względu na małego, a może nagle hormony uderzą mi do głowy i wszystko się zmieni. Oby ;) Miłego poniedziałku wszystkim.

Mag90 Powodzenia jutro! Będzie dobrze :) Karola słodka ta twoja malutka :) Zuzulinek u mnie też zero czopa :( Zaryzykowałam dziś i pojechałam na grilla nad jezioro. Co za niespodzianka, nic się nie wydarzyło. Coraz mniej wierzę w ten poród ;)

Dzień dobry :) Lovi7maj, Karmelek gratulacje! Jestem chyba rekordzistką z wagą, mam 24 kg na plusie :( Nie obżerałam się, dopiero przez ostatnie tygodnie pozwalałam sobie na zachcianki, ale to też bez przesady. Ale ja od samego początku ciąży zaczęłam tyć, pewnie też przez to, że rzuciłam palenie. Będę się tym przejmować za jakiś czas, mam nadzieję, że w miarę szybko zejdzie. Łączę się w bólu z przeterminowanymi, dziś w nocy nawet przez całe pół godziny (wow szaleństwooooo) myślałam, że coś się zaczęło i chyba miałam skurcze. Ale jak przyszły, tak minęły. Miłej niedzieli!

Moli ja też w to nie mogę uwierzyć. Cieszę się i nie mogę doczekać, żeby zobaczyć mojego szkraba, ale też wydaje mi się to takie nierealne i przerażające zarazem ;) Dzisiaj mija mój termin. Nadal zero objawów porodu, mimo naprawdę intensywnych porządków. Jeśli to nie przyspieszyło akcji, to już chyba nic nie przyspieszy. Pozdrowienia dla niecierpliwych nierozpakowanych.

Leia gratulacje! I to pocieszające, że nie trzeba mieć objawów, żeby poród się zaczął. Czyli jest nadzieja ;) Mag90 Raz w tygodniu mam chudzić na kontrolę do gina i KTG (raz albo 2 razy w tygodniu, nie pamiętam, w poniedziałek dopytam). Tak to końca 41 tc, a potem chyba szpital. U ciebie widzę, że lekarz nie zamierza czekać, no i dobrze, w takim razie trzymam kciuki za poniedziałek :) Też bym tak wolała, bo mój mały teraz w 40 tc waży 3600 i boję się, że niedługo będzie za duży na moje możliwości porodowe. Przestałam już wierzyć, że niebawem urodzę, to tego stopnia, że na wtorek umówiłam się do mechanika. Najwyżej odwołam, jeśli zdarzy się niespodzianka ;)

Blacky gratuluję! Ja dziś byłam u gina, termin mam na sobotę, ale nadal wielkie nic. Szyjka trzyma, akcji skurczowej brak. Za to irytacja rośnie. Przestaję wierzyć, że w ogóle urodzę :((( Jedyny plus, to dostałam zwolnienie na następne 2 tygodnie, także lekarz spokojnie może wystawić na czas po terminie porodu. Idę zajadać smutki :(

doroti90 doskonale cię rozumiem. Z tym, że nie mogę zabić czasu spaniem, bo mój organizm odmawia snu i 5 godzin w ciągu doby to jest absolutny max. Posprzątałam wszystko, co mogłam i czekam, i miejsca nie mogę sobie znaleźć. Termin na sobotę, a nie dzieje się nic. Wczoraj miałam rekordową liczbę telefonów i sms-ów pt. "czy to już?". Miło, że wszyscy się interesują, ale zaczynam czuć presję. Jedyne pocieszenie, że innego wyjścia nie ma i w końcu akcja się rozkręci.

Wszystkim świeżo upieczonym mamuśkom gratulacje! Ja też chcę!!!!!! ;)

Karola gratulacje! Zdrówka dla ciebie i dla Kornelki!

Karola szczęściaro! W końcu! ;) Trzymamy kciuki! :)

Hej Kobietki, Ileż zmian :) Myślę, że FB to niezły pomysł, proszę o przyjęcie do grupy, przy okazji dopiszę się też do tabelki, bo do tej pory tego nie zrobiłam. DoriLori myślę, że jak odpoczniecie trochę od siebie z partnerem, to tylko na dobre wam to wyjdzie. Ja też od początku ciąży przeżyłam w związku wiele ciężkich chwil, najtrudniejsze w tym wszystkim to ochłonąć i nie działać pod wpływem emocji (łatwo powiedzieć). No ale w końcu chcieliście tego dziecka, może nie wszystko jeszcze stracone. Nie wiem, sama wiesz najlepiej, czy jest jeszcze co ratować. Na pewno też nie ma sensu ciągnąc tego na siłę, jeśli jedna strona tego nie chce. Życzę ci dużo wytrwałości i siły!

Taluu, Mamoolka, Leel, Majka ogromne gratulacje! Zazdroszczę! Ja przeczuwam swój poród jutro, może się uda ;)))

Hej mamuśki! Śniło mi się dzisiaj forum, więc muszę się odezwać ;) A w moim śnie była końcówka maja, wszystkie już urodziłyście, tylko ja jedna nie i sama tu pisałam, nikt już nawet nie odpisywał ;))) Jeśli chodzi o przesypianie nocy, to podobnie jak większość z was, zapomniałam już, co to znaczy. Kładę się spać po 2 w nocy, bo wcześniej nawet nie ma sensu, z godzinkę lub 2 próbuję zasnąć, niedługo się budzę na siku, znowu nie mogę zasnąć, potem znowu siku i tak do 8. Wychodzą max 3-4 godziny snu jak dobrze pójdzie. I wtedy już wstaję, bo po co się męczyć. Najlepsze jest to, że w ciągu dnia nie jestem zmęczona. Ale przecież wyśpię się za rok ;) Ale za to z dumą oświadczam, że samodzielnie pomalowałam paznokcie u stóp! Nawet ładnie wyszło ;) Pozdrawiam!

Zawiszka, Keysi gratulacje! Dużo zdrowia dla was i waszych dziewczynek!