Monika mam to samo :) Moja bobini raz szaleje przez 3h i pół nocy, a raz się nie chce ruszać, to wtedy ją budzę - ona mnie, a ja ją a co! Gadam do niej, trochę brzuszek klepię, albo wołam męża, bo na niego zawsze reaguje, wystarczy że trochę do niej pogada i już się turla - córeczka tatusia.
Ale tak, ma dni lenia i dni "mamo, dzisiaj robię dyskę w brzuchu"