Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Aska123 Mają, mają błagan. Chyba muszę się pogodzić, że wyników nie dostanę, a jutro wchodzę już w 40 tydzień ciąży... Jakby się akcja porodowa zaczęła, to wtedy muszę jak najszybciej do szpitala jechać, żeby zdążyli mi podać te antybiotyki, skoro nie mam tych wyników, tak? Wizytę u gin mam za tydzień w czwartek, więc już i tak nie zdążą mi zrobić tego badania drugi raz, bo to on mi pobierał wymaz. Ah, w ogóle to wszystko pokręcone... Kto inny pobiera, kto inny przyjmuje, a jeszcze kto inny wysyła do laboratorium. Ale dziś marudzę, coś czuję że będzie ciężki dzień i dla mnie i dla męża...
Malutka ma czkawkę, ale mocną- cały brzuch mi skacze, hehe. Eh... już by mogła być z nami

Odnośnik do komentarza

Sisi2, z tym prezentem to dobry pomysł. 7 lat temu mały Kacperek przyniósł prezent swojej, wówczas 5-letniej, siostrzyczce, która bardzo cieszyła się z braciszka. Niestety, zazdrość jest nieunikniona, zwłaszcza, jeśli starsze dziecko chwilę było jedynakiem. U mnie od czasu do czasu jest regularna wojna między dziećmi, czasami trudno jest znaleźć kompromis. Teraz oboje twierdzą, że bardzo kochają dzidziusia i będą dawać dobry przykład, jako starsze rodzeństwo. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży:)

Odnośnik do komentarza

A my od wtorku w szpitalu. Zglosilam sie na IP bo od niedzieli ciagle mala sie prezyla brzuch sie stawial i stwierdzilam ze to skurcze. I ciagle ten ciezki i twardy brzuch. W szpitalu okazalo sie z mala wsio dobrze. Troche mi twardnieje ale kroplowki na rozluznienie nie dali bo zaczelam tez mowic o tych moich dusznosciach. Wiec badan duzo z krwi do tego internista i dzisiaj jeszcze jedna wizyta z internista bo cos jest rzeczywiscie nie tak. Dostalam zastrzyk przeciw zakrzepowy. I nastepne pobrania krwi i czekam. Ale juz wiem ze zastrzyki w brzuch codziennie bede dostawac wiec jeszcze poleze. Bede pisac co tam u nas. Widze ze malo tutaj piszecie a wiecej na fb. Zdrowka wam zycze i szczesliwych rozwiazan. I gratulacje dla rozpakowanych mam, chociaż nie wiem ktore z was sie rozpakowaly. Pozdrawiamy :)

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Monia86, ślicznie wyglądacie :) aż mnie natchnęło i jak się udało dodać, to poniżej też jeszcze wrzucam jedno nasze zdjęcie z sesji :)

Paulina1991, pozazdrościć takiego ukochanego :) I jeżeli dobrze rozumiem, miałaś wczoraj urodziny, więc wszystkiego naj, żeby spełniły się Twoje porodowo-noworodkowe marzenia ;)

Ja też postawiłam po namowach mamuś forumowych wczoraj kupić drobiazg od synka dla starszej siostry, auto policyjne :) Śmieszne, ale ona ma dużo lalek, koników, itp, za tydzień ma też urodziny, dostanie duży dom dla tych lalek, a autami uwielbia się bawić, więc stwierdziliśmy że jak od braciszka to nawet będzie pasować :)

Co do tygodni, u lekarza zawsze oferujemy dokładną cyfrą, czyli 38+1, ale jak mówię w którym jestem, to że w trakcie 39tc, bo 38 ukończone, a zaczął lecieć właśnie 39. Spotkałam się, że różnie mówią.

monthly_2015_09/pazdziernikowe-maluchy-2015_36202.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:)
magalena dobrze ze się odezwałaś, już miałam Cię wywoływać do odpowiedzi! Trzymam kciuki za Ciebie i dawaj znać na bieżąco co i jak:)) z forum rozpakowaly się trzy mamusie, najpierw Asiek123 (nie wiem czy dobrze nick zapamiętałam), a wczoraj Paula i Jay90:)))
Monia prześlicznie wyglądasz!!! Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjecie;) i córcia taka słodka :)) moje córki tez się przytulaja do brzuszka i pytają o braciszka:) co rano podchodzą do łóżeczka i pytają kiedy ten braciszek się w końcu urodzi, mówią ze juz by chciały żeby był z nami w domu:) tłumaczyłam im od dłuższego czasu jak będzie sytuacja wyglądała po porodzie, że mały będzie potrzebował więcej uwagi bo będzie niesamodzielny itd ale ze kocham wszystkich tak samo mocno.. wydaje mi się ze rozumieją ale i tak wszystko wyjdzie w praniu:)
Fajnie ze poruszylyscie temat prezentu dl

Odnośnik do komentarza

Fajnie ze poruszylyscie temat prezentu dla starszego rodzeństwa. Ja tez planuje kupić dziewczynkom coś od młodszego braciszka:) dodatkowo chce mieć w zapasie jakieś drobiazgi (słodycze albo jakieś małe figurki - zwierzątka bo takie lubią), bo niestety często goście przychodzą z prezentami tylko dla Maleństwa i wtedy będę "rozdawać" im drobiazgi dla dziewczynek żeby nie czuły się pokrzywdzone:)
Co do tygodni ciąży to bardzo dobrze wyjaśniła to Ania777. Ja mam teraz 35+3 wiec mam skończone 35tc ale leci mi już 36, tak jak z miesiącami. Lekarze skrótowo by powiedzieli ze jestem w 35 mając na myśli ze mam skończone 35 tygodni.

Odnośnik do komentarza

dziekuje za info o rozpakowanych. Juz jestem na bierzaco. Mam tylko nadzieje ze to nic powaznego i nas jeszcze wypuszcza do domku. Ale jak bedzie trzeba lezec to bede lezec.
Z ciekawostek szpitalnych to leze na porodowce juz z pania ktora na wtorek miala termin i syn sie nie spieszy a poza tym lezy jedna pani z synem jeszcze i reszta oddzialu pusta, cicho jak makiem zasial :D

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Magdalena cisza i spokój a i opieka profesjonalna ;) dobrze że się odezwałaś i cały czas trzymam kciuki za was :)
A jak tam nasz Kasiek??
Cameom ale z was fajne dziewczyny ;)
Kurczę ja się tego kuriera nie doczekam! Aż mnie nosi bo czekam na nie od tygodnia... Mój P w końcu powiesił półkę nad łóżeczkiem, do tego te literki i będzie pięknie ;) aż nie mogę się doczekać aż Wam się pochwalę skończonym kącikiem ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

Mam do Was takie pytanie odnośnie chrzcin, czy mówicie potencjalnym chrzestnym o Waszym wyborze przed rozwiązaniem? Czy dopiero jak maleństwo jest na świecie to ich prosicie żeby nimi byli? Korci mnie żeby wybadać grunt i jakoś ich przygotować, nie chcę żeby byli zaskoczeni, akurat będzie okazja bo w niedzielę jedziemy do rodziców i z przyszłym chrzestnym się zobaczymy i nie wiemy co robić :-?

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

My przy pierwszym dziecku wcześniej poinformowaliśmy chrzestną zresztą wybór był oczywisty a z chrzestnym się nie mogliśmy zdecydować i poprosiliśmy go po urodzeniu małego. Chyba powiemy im przed rozwiązaniem, głupio to zabrzmi ale chcę to mieć już za sobą. Sytuacja jest prosta jak się prosi kogoś z rodzeństwa, u nas mąż ma tylko siostrę która jest chrzestną synka a ja jestem jedynaczką i musimy kombinować kogo z kuzynów wybrać, a tak naprawdę z wszystkimi mamy sporadyczny kontakt. Wolałabym kogoś z przyjaciół, ale chyba bardziej wypada brać z rodziny.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Co do chrzestnych, to ja mam siostrę i brata, siostra starsza więc ją wybierzemy (chociaż jak dowiedziała się o mojej ciąży, to powiedziała, że będzie chrzestną jak będę mieć córcie, bo chrześnika już ma, ale będzie synuś więc najwyżej odmówi), a mąż ma brata z tym, że po ślubie cywilnym w związku z tym nie może być chrzestnym ojcem, (może być świadkiem Chrztu, ale chrzestny tak czy siak musi jakiś być). Zamiast jakichś tam dalszych czy bliższych kuzynów, z którymi się lubimy lub nie, albo w ogóle nie widujemy, to wolę kogoś z bliskich przyjaciół, którzy są obecni w naszym życiu na codzień, a nie tylko Chrzest, Komunia i ślub. Zamiast prezentów raz na kilka lat, wolę obecność chrzestnych w życiu dziecka, pomoc w sensie chociaż rozmowy, nie stówek w kopercie. Może nie spodoba się to w mojej rodzinie, zwłaszcza dziadkom, ale oboje z mężem mamy takie samo zdanie...

Odnośnik do komentarza

nie wiem czy też tak macie, ale targają mną sprzeczne uczucia i emocje.
Czekam na moje pierwsze dziecko do rozwiązania zostało 15 dni i zamiast szaleć z radości to odczuwam strach przed nieznanym i tym jak dziecko zmieni nasze życie już na zawsze może to egoistyczne ale jednak 30 lat byłam niezależna a teraz nastąpi zmiana o 180 stopni. Pojawienie się dzidziusia jest dla mnie nadal tak nierzeczywiste wiem że jest tam w środku ale trudno mi uwierzyć że za 2 tyodnie będę trzymać na rękach nową malutką żywą istotkę w pełni zależną od nas:) Starach mnie ogarnia czy będę potrafiła się nim dobrze zająć:) Dobra koniec tych smutasów już nie zawracam gitary:) miłego dnia dla wszystkich

http://s2.suwaczek.com/201510097146.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym że lepiej byłoby wybrać przyjaciół, bo teraz mamy częsty kontakt itd. Ale obawiam się takich sytuacji, że przyjaciele się rozjadą po świecie i tyle ich będzie dziecko widziało, albo że kiedyś coś nas podróżni i kontakt się urwie. Jednak z kuzynami mimo sporadycznych kontaktów mam pewność, że zawsze będą obecni w życiu dziecka, rzadziej ale będą. Kilka razy się sparzyłam jeśli chodzi o tzw. przyjaciół, może jakbym miała pewność że te przyjaźnie będą takie trwałe za 10 lat to wybralibyśmy te osoby, albo jakbym miała takie przyjaciółki od wielu lat a większość moich przyjaciółek z podwórka wyjechała za granicę, kontakty ze studiów się pourywały, nawiązałam kilka super relacji z innymi mamami, nazywam je przyjaciółkami, super się dogadujemy itd. ale nie wiem co będzie za parę lat. Na świadków ślubu braliśmy przyjaciół z którymi byliśmy blisko od dzieciństwa, dzisiaj nie utrzymujemy kontaktu osobistego, chłopak jest w USA a dziewczyna w UK, w momencie naszego ślubu byłam pewna że będziemy się przyjaźnić do końca życia, teraz nasz kontakt ogranicza się do wysłania życzeń na fb, wymianie komentarzy pod fotkami czy napisaniu wiadomości raz na kilka miesięcy. Z kuzynami widujemy się przynajmniej w święta, na komuniach, weselach, potrzebach i wiem że tak będzie zawsze. Chociaż emocjonalnie jestem bliżej z przyjaciółmi, wolałabym ich wybrać, ale weźmiemy kuzynów, wybraliśmy tych z którymi jesteśmy najbliżej związani, którzy mieszkają najbliżej i na pewno nie emigrują za granicę :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Grocik
Też spodziewam się pierwszego dziecka. Planowana była to ciąża, a mimo to też mam mieszane uczucia- szczęście przeplatane strachem. Ale to normalne. Zawsze są jakieś obawy przed nieznanym obojętnie w jakiej sprawie :-) Gdy tylko ujrzymy nasze Maleństwa, to nie będziemy już mogły sobie nawet wyobrazić życia bez nich- ogarnie nas ta matczyna, bezgraniczna miłość i troska :-)

Odnośnik do komentarza

Chrzestną Tośka jest moja kuzynka, chrzestnym przyjaciel męża.
Chrzestną mieszka w UK, przyjeżdża do PL (Śląsk) bo ma tu matkę i pomimo wielu zaproszeń widziała Tośka na chrzcie ostatnio - ponad 7 lat temu.
Chrzestny pracuje pod Afryką, pochodzi z Mazur. Widuje Tośka bardzo często, dzwoni do niego nawet z pracy.

Nie ma metody na to kto będzie lepszym chrzestnym/chrzestną rodzina czy znajomy.

Teraz chrzestną ma być moja Siostra (wtedy była za młoda), chrzestnym drugi przyjaciel męża o ile się zgodzi, bo jego żona tez w ciąży i to z terminem na grudzień, a wtedy chcielibyśmy zrobić chrzest, wiec zrozumiemy jeśli odmówi. Mieszkają w Trójmieście, my w Wawie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k6ia03ztj.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Grocik Twoje odczucia są naturalne, za chwilę cały świat Wam się wywróci do góry nogami, to normalne że czujesz lęk o to jak będzie, nie wiesz czego się spodziewać, pod tym względem narodziny drugiego czy każdego następnego dziecka są chyba łatwiejsze bo wiadomo czego się spodziewać. Tak naprawdę to nic już nie będzie takie jak do tej pory, ja po urodzeniu synka czułam się jakby mnie ktoś wysłał na inną planetę do innej rzeczywistości, całkowicie zmieniło się postrzeganie świata, zmieniłam wiele poglądów, wcześniej byłam żoną, córką, wnuczką itd. a nagle rola Matki stała się najważniejsza i przyćmiła wszystko inne. Z dnia na dzień stałam się w 100% odpowiedzialna za zdrowie i życie malutkiego okruszka dla którego byłam całym światem :-) Zapewniam Cię kochana, że macierzyństwo to najpiękniejsze co nas może spotkać, to najsilniejsze emocje, ogrom miłości, sens życia. Oczywiście nie zawsze jest łatwo, przychodzi zmęczenie, czasami strach, złość, ale pozytywów jest znacznie więcej. Macierzyństwo jest doskonałą lekcją empatii, pokory, cierpliwości, a świadomość że z miłości mojej i mojego męża powstały nasze dzieci to największe szczęście jakie mogę sobie wyobrazić. To, że z dwóch komórek powstaje nowy człowiek jest niesamowite. Rozumiem wszystko co czujesz, mi też perspektywa pojawienia się córeczki wydaje mi się nierealna. Pisałam kiedyś że jak urodziłam synka to nie mogłam uwierzyć że to moje dziecko, byłam chyba w szoku, zalała mnie taka fala emocji że nie mogłam się uspokoić. Odkąd jestem mamą czuję się bardzo dumna, pewna siebie, silna, wiem że dam sobie radę w każdej sytuacji, po urodzeniu synka dostałam takiego powera że mogłabym góry przenosić, a i najważniejsze odkąd jestem mamą czuję się bardzo kobieca i spełniona. Grocik będzie dobrze, zmieni się wszystko ale zapewniam Cię że będą to zmiany na lepsze :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...