Skocz do zawartości
Forum

Pauuulalala

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pauuulalala

  1. sheViolet paulala pozwalasz malej tak siedziec? Bo moja to sie rwie jak szalona do tego stopnia ze jak ja plecami na pol lezaco wezme to sie potrafi dzwignac i siasc. Kazdy mowi mi co innego i juznie wiem co robic. Ja bym jej pozwalala ale boje sie ze cos potem bd nie tak i bede miec wyrzuty sumienia. Jest z niej juz kawal dziewczyny bo prawie 7kg bede zaraz i 66cm,silna od urodzenia bo sie ladnie trzymala szybko, ale co troche mi ktos mowi ze ma lezec i nie wolno jej siadac. Małemu* Tak, pozwalam ale nie za dużo. Jeżeli sam się podnosi to mu pomagam, chwilkę siedzimy i wtedy kładziemy, zeby plecki 'odpoczęły' ;) Ale sama go nie podnoszę bo wiadomo.. Co do ulewania to my mamy problem.. Znaczy się teraz Krzyś pije mm z zagęszczaczem ale mimo wszystko jeszcze trochę z niego idzie.. Przed zagęszczaczem po samym mleku potrafił robić takie fontanny że całą porcję ' na oko' ulewał i za chwilę dalej był głodny a teraz je co 3- 3,5 h. Ostatnio wszystko bierze do buzi i 'gryzie'.... Ślini się okropnie i marudzi od kilku dni. Gorączki nie ma, ale chyba ząbkuje bo już nie wiem czasem co z nim robić..
  2. Dzięki za ciepłe słowa. Co do rozwoju to mój też ząbkuje ;) I już nawet próbuje sam siadać :o Podpiera się oparcia kanapy np i wspina się jak szalony Ja nie wiem co to się dzieje, ze te dzieci tak szybko rosną Dziewczyny a ile śpią w nocy Wasze maluchy? Bo Krzyś przesypia od północy do 9 rano! ;o I tak już od prawie miesiąca.. Nie wiem czy on jest taki inny i kochany zarazem czy coś jest nie tak..
  3. Witajcie dziewczyny! Bardzo dawno się tutaj nie udzielałam.. Na facebook'u jest dużo wygodniej. Jednak to forum nas wszystkie połączyło dlatego spóźnione życzenia na Nowy Rok. Dużo zdrowia, cierpliwości do naszych pociech, i żeby spełniły się Wasze marzenia. Krzyś 3 stycznia skończył 3 miesiące.. Ten czas tak szybko leci ;o 21 listopada zostałam mężatką ;) Jestem bardzo szczęśliwa! Dziękuję Wam za wszystko, za okazane mi wsparcie, za pomoc, dobre rady i za to, że zawsze mogłam się tutaj wyżalić. Teraz mam bardzo mało czasu na cokolwiek.. Wszystkiego dobrego! :*
  4. Martyna1 Pauuulalala Jeżeli dobrze pamiętam, to do Twojego Skarba miała przyjść pani doktor w sprawie tej chrypki i co tam z tym wyszło? Wszystko dobrze? Pytam, bo u mojej małej też takie coś się pojawiło, ale najczęściej jak ją karmię. Tz. sapka? Dopiero w pt przyjdzie położna, a ja trochę panikuję po tym zapaleniu płuc... Cieszę się, że wszystko sobie z teściową wyjaśniłaś. Powodzenia! Mówiła, że maluszki często tak mają i to właśnie po karmieniu. Mój synek łapczywie je i zalewa się czasami mlekiem przez co ma 'mleczny' katar I to właśnie przez ten katarek tak charczy. Mówiła, że to po jakimś czasie przechodzi i nie mam się martwić. Jeżeli potrafisz rozpoznać czy to nie są oskrzela czy płuca to dobrze, bo to inaczej brzmi. W środku mój jest czysty
  5. justyna12315 Paulala powiem ci że ja kiedyś miałam dokładnie taką samą sytuację i wyjście jest proste. Usiądź na spokojnie powiedz że przepraszasz za wybuch bo to akurat było zbędne ale chcesz żeby sprawy które dotyczą też ciebie były i z tobą konsultowane. Oni sobie nie mogą dyskutować między sobą i już. A twój przyszły pomaga ci z małym? Albo teściowa bo z tego co pamiętam chyba mieszkacie razem. Trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję że już z większym spokojem podchodzisz do macierzyństwa. Wiesz co, tak też zrobiłam.. Jest już dobrze. Pomagają mi wszyscy dookoła z małym ;) Wczoraj rozwoziliśmy z moim zaproszenia na ślub i chrzest ;) Teściowa siedziała pół dnia z małym. Bardzo mało czasu do 21 listopada, nerwówka straszna. Kasy jak zawsze brakuje.. Przez to też się kłócimy częściej z moim ;( Ale potem się godzimy po 5 minutach co jest piękne Dziewczyny, chciałam Wam podziękować za tyle wspaniałych rad, które od Was dostałam. Bez Was na pewno zrobiłabym wiele głupich rzeczy.. Dziękuję Wam że człowiek kiedy się wygada tutaj to dostaje tyle zrozumienia i pozytywnych słów,że żyje się łatwiej :)
  6. Hej dziewczyny.. Skąd Wy bierzecie czas na pisanie tutaj? ;o SheViolet mój też je dużo, w szpitalu ok 50 ml to była norma :) Teraz zajada 100 ml mm i jest dalej głodny ;o Ale lekarka zabroniła mi go karmić częściej niż co trzy godziny bo będzie za gruby hehe jestem jak zoombie, mały w nocy daje popalić. Jeszcze wczoraj się pokłóciłam z moim.. dawno nie mieliśmy takiej kłótni. Oczywiście wszystko już ok.. Ale oczywiście początkiem kłótni było wtrącanie się przyszłej teściowej do naszego ślubu i chrztu.. Przyszła zaproponowała swoje ale tak dobitnie, ze mój zamiast pogadać ze mną na osobności zaczął ustalać sobie z nią szczegóły przyjęcia w domu. No kurw@ za przeproszeniem. Oczywiście w końcu się dogadaliśmy i miała dużo racji ale nie ze wszystkim.. Teraz teściówka obrażona na mnie a ja już nie wiem co robić... Czy ją przepraszać, ze tak wybuchłam i sobie poszłam.. Fakt miała rację i teraz sama nie wiem. Czuję się jak debil.. Po tej ciąży czasami bardziej mi hormony buzują niż przedtem
  7. Ewelinka będzie dobrze ;) Porozmawiajcie bo czasami szczera rozmowa to najlepsze lekarstwo na wszystko. Tak jak pisze Luizjana może on się boi, przeżywa bardzo. Tyle czasu go nie było jak pisałaś to może teraz to go przerasta wszystko. Na pewno oboje potrzebujecie wzajemnego wsparcia teraz. Do mnie dziś przyjeżdża Pani doktor.. W zasadzie to do małego a nie do mnie. Coś od kilku dni mi tak charczy jak oddycha, jakby gardło miał całe "zaklejone".. W nocy to brzmiało jakby nieźle chrapał ;p Może jestem przewrażliwiona po tych przeżyciach w szpitalu ale wolę, żeby to sprawdziła.. My z moim jesteśmy też jacyś tacy.. Coś nas bierze. Codzienna dawka wit.C i takich tam.. Okropny okres gryp i przeziębień. Na przechodni też trudno się zarejestrować tyle chorych. Porażka.
  8. eewelinka gratulacje! Wiedziałam, że Ci się uda ;) Ehh, Wy też macie tak mało czasu? ;p Muszę się pochwalić ;)) 21 listopada bierzemy ślub ;) ! Mały będzie chrzczony tego dnia.. I jeszcze w dodatku po fakcie skumałam się że tego dnia się poznaliśmy z moim.. Ehh, piękna data
  9. Słuchajcie tyle walki i eksperymentów... Od wczoraj karmimy tylko mm NAN i wszystko przeszło jak ręką odjął.. A już była dieta i inne rzeczy. Mleka z całego dnia ściągania mam łącznie 50-60 ml. Także nie dziwię się, że mały się nie najadał.. ;/ Dziś z moim zdecydowaliśmy, że koniec tych męk bo jak nie zrobię tak moje mleko jest złe a jest go za mało żeby nie dokarmiać. Przykro mi bo tyle walki o pokarm a pokarmu zamiast więcej to coraz mniej było.. Ale widzimy, ze mały teraz najedzony, spokojny, wysypia się. Inny synek :) Kasiek biedactwo :( Jeżeli wierzysz to może Ci pomoże - pomodlę się za Ciebie. Musi być w końcu dobrze, tyle się wycierpiałaś ;( Tęsknota jest najgorsza.. ;/ Serduszkiem jestem z Tobą, trzymaj się dzielnie !
  10. Gratulacje mamusie! ;) Myszka, śliczna mała :) Wypróbuję to karmi.. Zobaczymy. A mały to chyba kolki, bo widać, że brzuszek go boli, zwija się.. Nie może spać. Jestem serio wykończona. Mój mi pomaga jak może ale też już pada.. Teściowa czasem pół godzinki przypilnuje. No nie mam sił do tego chłopaka Daje w kość.. Ale czego się nie robi dla tych naszych kochanych maleństw :) eewelinka, doczekasz się! :)
  11. Mi też wody odeszły konkretnie na stole operacyjnym także spokojnie.. Słuchajcie czy Wy też ledwo ogarniacie ? Nie mam już praktycznie czasu tutaj pisać, czytam na bieżąco, żeby nie mieć masakrycznych zaległości.. Kurde przystawiam non stop małego do cyca, mleka non stop brakuje a co więcej mam wrażenie, ze zamiast coraz więcej to jest go coraz mniej. Położna mówiła mi że nie mam się poddawać ale często po cc się tak zdarza, ze mleka brakuje tym bardziej, ze małego dali mi do piersi dopiero w drugiej dobie.. Do tego moje mleko zawsze praktycznie uleje a modyfikowane rzadko kiedy. Nie wiem już co mam jeść i co robić ;/
  12. Dziewczyny które już trzymają swoje pociechy w ramionach - gratulacje i dużo wytrwałości życzę! :) My w niedzielę w końcu wyszliśmy do domu. sheViolet śliczna mała ;) Do zapakowanych - doczekacie się :) Zobaczycie, że jak już urodzicie to czas poleci jak oszalały :) My już w sobotę mieliśmy tydzień ;) Co do zielonkawego czopa Luizjana mi też taki odszedł a wody miałam czyste, więc nie martw się na zapas, ale warto to sprawdzić. ;) Mamusi czy macie jakiś sposób na ulewanie? Nie wim czy z moim mlekiem jest coś nie tak bo mam mało pokarmu i muszę niestety małego dokarmiać.. Po modyfikowanym zazwyczaj nie ulewa a moje mu nie podchodzi i zawsze uleje, raz mniej raz więcej ale wtedy jest znowu głodny a ja już nie mam w piersiach. karmię go to często daję mu każdą pierś po dwa razy podczas jednego karmienia. Walczymy, z dnia na dzień jest tego mleka troszkę więcej ale cały czas za mało. Póki będę miała cokolwiek to nie chcę rezygnować tak szybko z naturalnego karmienia... A póki co to już nie mam sił bo nie wiem co jest nie tak. Nie jem niczego co by mogło na niego źle wpłynąć..
  13. My najpóźniej w niedzielę wychodzimy wg Pani dr. Ale mam nadzieje ze może szybciej coś ruszy.. Jutro będzie tydzień jak tu jestem i mówię Wam dostaje pierdolca za przeproszeniem.. Z cyca leci coraz lepiej, sutki się goją. Ale jeszcze musze w nocy tą porcję dwie dokarmiać. Ale w dzień się najada i to najważniejsze. Będziemy walczyć! ;) Kasiek na serio Ci gratuluję. Przeszłas chyba z nas najwięcej. W końcu masz nagrodę ;)
  14. Aska ja powiedziałam ze urodze w sobotę 3 i urodziłam heh. Chociaż gdyby od razu robili cc to by wyszło jeszcze w piątek. ;)
  15. Jestem mimi. Do niedzieli mam wyjść. . Jestem w pojedynczej sali. Babki od laktacji stwierdziły ze ładnie bierze i właśnie otoczka moja jest tak duża ze ma za mała buźkę ale po prostu wg nich to dlatego że mały non stop ciągnie a mleka co chwilę brakuje. Duży chłop to siedzi co 5 min, nie zdąży się nabierać a on ciągnie. No i sutki mam stosunkowo bardzo mało co do otoczek i tez mu ciężej. Ale wszystko jest na dobrej drodze. W nocy dokarmialam ale odpukać dzisiejszy dzień karmie cały czas z cyca. Po prostu u mnie to trwa bardzo powoli..
  16. Lekarz wie. I właśnie to samo mi powiedział. A krwawienie bo tak podraznione są sutki a przez te nakładki silikonowe laktacyjne jeść nie chce bo mu nie wychodzi..
  17. Hej. Dawno się nie odzywałam ale to ten stres. Miałam wczoraj wychodzić jakby wszystko było dobrze. Dziś kolo 14 będą wyniki małego. Boje się. Był odwodniony. Z cyca pije ale na noc musiałam go karmić z butli bo miałam mało mleka i leciało bardzo dużo krwi z skutków.. Mały raz ulał krwią przez to a nie mlekiem.. Do rana trochę się wygoily. Maść, smarowanie własnym mlekiem itp. Głowa mnie Napier.. od przemęczenia ze aż słabo. Gratulacje dla nowych rozpakowanych
  18. A my mieliśmy jutro wychodzić ale okazało się ze mały ma infekcję która ode mnie załapał w końcówce ciąży.. Kurowałam się jak mogłam a tu dupa :( dziś się dowiem dokładniej ile to może trwać. Bo już nie wyrabiam. Chcę do domu. Pokarmu mam tak mało ze musze dokarmiać.. Mam dość. Siedzę i płaczę juz. Martwię się o synka i mojego bo sam w domu musi siedzieć i juz głupieje tam z tęsknoty.. A ja też. Boimy się o Krzysia i wszystko nas dobija.. :(
  19. Tak.. Mały cały czas na sali noworodków.. Ja musiałam dojść do siebie. Boli ale dam rade ;)
  20. Hej. Ja juz po. Mały waży 3900g. Urodził się o 8:45 przez cc. Naturalnie były za małe skurcze przez 12 godzin na porodowce się meczylam, cala noc. O 7 dali mi kroplowke z okscytocyna. O 8 kolejna zmiana, skurcze wyczerpały mnie na tyle ze zlewałam się im w rękach... Przyszła lekarka i stwierdziła że tętno spada i cc bo za godzinę może być za późno. Szyjka miała dopiero rozwarcie na 3 palce i była mega długa... Znieczulenie nie działało wiec podali mi narkoze. Synka zobaczyłam dopiero po 16 tak mój z nim był. Póki co nie mogę jeszcze wstać.. Wieczorem mam próbować z położna i zobaczymy bo było mega ciężko.. Do szpitala przyjechaliśmy wczoraj o 20:30...
  21. A ja też chyba jadę do szpitala. Póki co tylko się chociaż przebadać. od wczoraj a w zasadzie od nocy męcza mnie bolesne skurcze, teraz są już tak bolesne że nie mogę wytrzymać. Kręgosłup boli.. Są jeszcze nieregularne, były już co 5 min teraz się wyciszzyło i jest co 10-15-20 min. Ale prysznic ciepły ani kąpiel nie pomaga.. W zasadzie nic mi nie pomaga. Nie mam już sił po prostu po całym dniu tych skurczy.. Ale najbardziej boimy się o małego bo od godzinki około nie czuję kopniaków, jakieś tam delikatne ruchy jak mocno się wczuję może ale nie jestem pewna więc jedziemy. Nie wiem co mnie czeka ale jak coś to dam znać. Miłej nocki :*
  22. sheViolet no ja robiłam test 17-stego stycznia bo okres miał być plus minus w tym terminie ale ja się po prostu źle czułam. Wyszedł negatywny to myślę sobie spoko - grypa żołądkowa.. 24-ego miałam urodziny.. Szampan i drinki, nie żeby się nawalić ale mało też nie wypiłam i 27-ego już ponad tydz. bez okresu.. Mój się śmiał, ze jak mi się tylko spóźnia to ocipieje i jedzie ostatni raz kupować test. No i bum.. Płacz i śmiech i wszystkie emocje na raz. A on totalny spokój uśmiech i mnie przytulił, powiedział tylko 'będzie dobrze, kocham Cię' Za to następne dni był nieprzytomny w takim był szoku hehh
  23. amadeo3 Miśka mi też puchną i nogi a dokładniej w kostkach. Paula pociesz się że to już bliżej jak dalej,mnie też ostatnie 2 dni nad ranem łapią bóle takie jak na okres i jakby w krzyżu,nie sa bardzo bolesne ale czuć,mam nadzieję że dotrwam do poniedziałku ,z rana ide na szpital,zdejma mi pessar,porobia badania a wtorek cc,ale mam stracha;-/. Paula dotarło już te łóżeczko? Tak się nie raz zastanawiam kiedy to zleciało,pamiętam jak w lutym 2 kreski na teście zobaczyłam i spanikowałam a za kilka dni będę bawić małego kluska he. Nie przyszło. Babka mnie przepraszała i obiecała że gratis za opóźnienia doda jeszcze 2 el pościeli.. Zobaczymy. Ale dam radę, najwyżej mój jak będzie chciał się wyspać do pracy to pójdzie na kanapę spać ;) W nast. tyg. wyślą na 100%. Ja robiłam test to akurat mieliśmy jakąś miesięcznicę.. Super prezent :p
  24. Hej dziewczyny.. Nanna powodzenia! U mnie koszmarna noc. Od wczoraj wieczora mam bolesne skurcze ;/ Niestety nieregularne.. Całą noc ryczałam z bólu, dziś co chwile musze zmieniać podpaski tak 'śluzuję'.. Czasem już po nogach cieknie. Porażka. Ale przynajmniej czuje że coś się zaczyna..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...