Skocz do zawartości
Forum

mleczyk1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Nowy Sącz

Osiągnięcia mleczyk1

0

Reputacja

  1. Dzisiaj 09.10.2015 o godz. 8:32 przez cc przyszedł na świat Milan. 3360g, 54cm, 9/10 .:*
  2. O 7mej cięcie. Nie dalo sie o dzień przełożyć i mąż bedzie w tym czasie w tirze, a ja na stole. Boję się niewiadomej. Całuję Was wszystkie. Pomyślcie o mnie za te parę godzin :*
  3. Ogarnęłam się trochę. Spakowałam, spa zaliczone, nawet etui na telefon o 4 nad ranem przez internet kupiłam. Mąż pojechał. Zostaje mi tylko zasnąć na tą godzinkę, a potem będzie co będzie. Dobrze, że jesteście, jest dzięki Wam szansa, że nie zeświruje do porodu :)
  4. Dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Ja po wieczornej wizycie nie mogę się uspokoić. Doktorka kazała się zgłosić do szpitala od razu albo rano. Wybrałam rano, ale tak się straznie denerwuję, że nie wiem czy za chwilę nie pojadę. Ma być cesarka. Mają mi zrobić ktg i inne badania i w piątek cc. Mąż za chwilę wstaje i jedzie w trasę, będzie w sobotę nad ranem. Boję się tam być sama! Coś mi tam z krzepliwością wyszło marnie. Moj cholesterol to 8,6, gdzie norma to 5,0. A od wizyty 3 tygodnie temu przytyłam 5 kg!!!! Dzidzi tak mocno się rusza, nigdy tak nie było... Czy to jest bezpieczne, że tak szaleje? Pojadę na czczo jakby co. Zamiast się cieszyć, że to już, to ja jestem strzępkiem nerwów i ciągle się trzęse... Nie byłan w stanie dopakować torby, ani nawet włosów umyć. Moja siostra przyjedzie po mnie o 8mej. Kasiek81 nareszcie, gratuluję i zdrówka dla Was :*
  5. Trochę Wam ponudzę. Sinieją komuś nogi? Mi od tygodnia jak tylko stoję, zaczyna mi mrowić w stopach, a po 2 minutach mam bordowo-sine uda w żółte ciapki. Jak szybko się nie położę, to wiem, że mogłabym się przewrócić... Z nietypowych objawów jeszcze: miesiąc temu wyskoczyły mi na szyi i z boku na piersiach dziesiątki włókniaczków, takich maleńkich jakby wystających pieprzyków. Te na piersiach uschły i odpadły, a na szyi straszą... Noszę od kilku tygodni ortezę na prawym nadgarstku z ujęciem kciuka przez zapalenie ściengien. Dziś z bólu drugiej ręki nie mogę spać. Będę mieć obie ręce niesprawne?... Zarost na twarzy... Będę Conchitą... Czy ja się zmieniam w jakiegoś stwora? Nie czytałam u Was o takich rzeczach. Poza tym jestem pewna, że moje spojenie już pękło. Czasami dostaję świra z powodu bólu, a każde wstanie z łóżka kończy się strużkami łez, spływającymi po policzkach... Wyszły mi właśnie rozstępy na brzuchu, a tak dzielnie walczyłam... Dziś wizyta. Myślicie, że zostanę skierowana na cesarkę? I kiedy? Termin mam na 20.10. Będą mnie trzymać do końca? Przepraszam za ten wpis rozpaczy, ale kto zrozumie jak nie Wy, a może ktoś pomoże. Jeszcze od czwartku wciąż ryczę, bo kogoś mi bliskiego dotknęła straszna choroba i nie radzę sobie z nerwami... Marzę tylko żeby na końcu tego wszystkiego dzidziuś był zdrowy. Tylko tego chcę. Żeby moja ciężko przeżyta od pierwszego dnia ciąża nie odbiła się na moim synku... i żeby on wniósł trochę światła i nadziei w ten ostatnio panujący smutek mój i mojej rodziny... Może znajdzie się ktoś z podobnymi, dziwacznymi objawami ciążowymi, bo nawet w necie nie znalazłam... Trzymajcie się kochane.
  6. Kafana gratulacje!!! Jak maleństwo ma na imię? Jak się czujecie? A ile waży? Stałaś się pierwszą październikową mamusią (nie ujmując nic naszym wrześnióweczkom oczywiście). Wszystkim serdecznie gratuluję i nie mogę doczekać swojej kolejki :)
  7. Luizjanna mamy jeszczę Hanię, którą urodziła wczoraj po 20tej Martolina. Zdążyła się narazie pochwalić na facebooku. Ale w sumie też nie wiadomo, czy to ostatnia wrześnióweczka :) Kaja_Październik i Martolina gratulacje!!!! 10tkowa witaj i siedź w domu z dala od półpaśćca!! Cieszę się, że już połóweczka u Ciebie. Trzymaj się! Anarella dziękuję za odpowiedź. Te zgłoszenia wcześniejsze dotyczą tylko urlopu ojcowskiego tego do roczku, czy też np tej opieki 2 dni? Kasiek81 to nieludzkie co z Tobą wyprawiają. Życzę Ci żeby dzidziuś jeszcze dziś pojawił się na świecie. U mnie dziś 37+1. Od 26 tygodnia modliłam się, żeby dotrwać w dwupaku chociaż do tego dnia. Teraz każdy dzień i robimy masę dzidziowi żeby chociaż 2500g ważył, bo dwa tygodnie temu było zaledwie 2080g... O moim bólu spojenia i krzyża i łzach z bólu i że od kilkunastu dni całkowicie zależna jestem od tego czy mi ktoś pomoże wstać z łóżka, czy nawet obrócić na nim, nie będę się rozpisywać, bo każdej z nas na pewno już ciężko. Pozdrawiam wszystkie mamusie :*
  8. Witajcie nowe mamusie na forum. Z Facebooka dowiedziałam się, że Anarella jest kadrową i nową mamusią właśnie na forum. Widziałam Twoje wpisy, ale czy mogłabyś odnieść się do tego co umieściłam na FB? Tu cały mój wpis: "URLOPY DLA TATUSIA Zakładając, że to mama w całości skorzysta z macierzyńskiego podstawowego 20tyg, macierzyńskiego dodatkowego 6tyg, rodzicielskiego 26tyg (można go dzielić na 3 cześci po min.8 tyg), czyli mama cały rok (52tyg.) z dzieckiem, to tata ma takie możliwości: -2 dni okolicznościowego z tytułu urodzenia dziecka (100% płatne) -2 tygodnie opieki nad matką po urodzeniu (80%płatne, lekarz wystawia L4) -2 dni opieki nad dzieckiem do końca roku kalendarzowego (płatne 100% przysługuje do 14 roku życia dziecka, mamie lub tacie, ale na początku mama jest na macierzyńskim, więc tata powinien skorzystać) -2 tygodnie urlopu ojcowskiego (tacierzyńskiego) do wykorzystania przed ukończeniem 12 miesięcy przez dziecko (płatne 100%, jest to 14 dni kalendarzowych, nie roboczych) Czy zgadzacie się z tym? Czy ktoś coś więcej wie? Czy dużo wcześniej takie wnioski powinno się składać, czy pracodawca może odmówić? Czy L4 na opiekę nad żoną wystawia szpital, czy ojciec dziecka musi iść do swojego lekarza? Chcę wykorzystać w 100% możliwość kontaktu dziecka z ojcem, a normalnie to nie ma szans na jakieś wolne..." Z góry dziękuję za odpowiedź. Jeśli coś się tu dowiem, to przekaże też dziewczynom na Facebooku. PS. Nad moim suwaczkiem jest link do TABELKI, nie zapomnijcie uzupełnić :)
  9. Fobianka chrzestny musi od swojego proboszcza dostać zaświadczenie, że nie ma przeciwskazań: Dla zainteresowanych: KTO MOŻE BYĆ CHRZESTNYM? Zgodnie z chrześcijańską tradycją, przyjmujący chrzest powinien mieć, jeśli to możliwe, chrzestnego. Jego zadaniem jest, w wypadku chrztu osoby dorosłej, towarzyszenie w dochodzeniu do wiary i poznawaniu życia chrześcijańskiego; a w przypadku chrztu dziecka ma on wraz z rodzicami przedstawić dziecko do chrztu i pomagać w jego wychowaniu religijnym, tak, by prowadziło życie prawdziwie chrześcijańskie. Chrzestnym nie może więc być każdy. Więcej, Kościół stawia osobom, które maja być chrzestnymi bardzo konkretne wymagania. Chrzestnym może być ten, kto: 1. został wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców /opiekunów/; 2. jest katolikiem; 3. ma wymagane kwalifikacje i chce pełnić to zadanie; 4. jest wystarczająco dojrzały do pełnienia tego zadania, to znaczy ukończył szesnaście lat; 5. przyjął trzy sakramenty wtajemniczenia: Chrzest, Bierzmowanie i Eucharystię; 6. prowadzi życie zgodne z wiarą i zadaniami jakie ma pełnić; 7. prawo nie zabrania mu pełnienia zadań chrzestnego (tzn. jest wolny od jakiejkolwiek kary kanonicznej); 8. nie jest ojcem ani matką dziecka /osoby przyjmującej chrzest/. Obok chrzestnego katolika można również wybrać osobę ochrzczoną nie będącą katolikiem na świadka chrztu. Zgodnie z tymi normami pomyłką jest wybór na chrzestnego osoby niepraktykującej, czy żyjącej w związku cywilnym lub konkubinacie (bez ślubu „kościelnego”), albo osoby jawnie występującej przeciwko prawdom wiary i moralności. Musi przecież, wraz z rodzicami dziecka, wyznać wiarę, w której dziecko ma być ochrzczone, i wyrzec się wszelkiego zła! Ma być to osoba, która żyje życiem prawdziwie chrześcijańskim: wierząca, praktykująca, najlepiej uczestnicząca czynnie w życiu wspólnoty parafialnej. Zadaniem chrzestnego jest bowiem nie tyle „rozpieszczanie” dziecka prezentami ile wspomaganie rozwoju jego wiary. A zatem kryterium wyboru nie może być w żadnym wypadku stan posiadania majątkowego. Powinna być to osoba bliska rodzinie dziecka, mająca z nią częste kontakty (czy może dbać o wiarę dziecka chrzestny, który widuje chrześniaka raz czy dwa razy w roku?). Chrzestny powinien również cieszyć się autorytetem, tak, by w razie potrzeby, mógł zwrócić uwagę dziecku i jego rodzicom na błędy czy braki wychowania. To dlatego, gdy chrzestny nie jest osobiście znany proboszczowi, wymagane jest zaświadczenie z parafii zamieszkania, że jest osobą wierzącą i praktykującą. ------------------------------------------------- 1. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 872. 2. Wtajemniczenie chrześcijańskie. Wprowadzenie ogólne, 8-10; KPK, kan. 874.
  10. Oj, nie wszyscy :) Byłam na FB, tam wiekszy ruch.
  11. Pauuulalala musisz przez to przebrnąć. Przed cesarką też badają. To tylko chwile, o których szybko zapomnisz tuląc kruszynkę. Powiem Ci tak, jak byłam niedawno w szpitalu jak na złość badali mnie sami faceci, sama nigdy bym do faceta nie poszła, bo taki lęk i wstyd mnie ogarniał. Badali mnie po kilka razy nawet dziennie. Jacyś studenci pomagali mi w ogole wyjsc na ten fotel, bo przez spojenie nie dało się nogi podnieść. Tak się bałam o maleństwo, że myślałam tylko o nim wtedy, zamykałam oczy i wmawiałam sobie "to dla Ciebie kochanie, wszystko zniosę moja kruszynko". Nie wiem, czy moja wypowiedź coś Ci pomoże, ale nie wiem jak Ci pomóc. Na pewno psychiatra czy psycholog mogą wystawić Ci zaświadczenie o tokofobii i to będzie wskazanie do cc. Ale to tylko załatwi sposób porodu, a nie badania. Trzymaj się!!
  12. Grocik mam te same odczucia i obawy co Ty. Ciagle chodzę z grymasem bólu i strachu na twarzy. I nie mam bladego pojęcia jak poradzę sobie z maleństwem. Zawsze wszędzie było mnie pełno, nikt nie był mnie w stanie utrzymać w domu, a teraz parę lat pewnie tak będzie. Najważniejsze jednak, żeby malutki był zdrowy i wiem, że jak go zobaczę to pokocham całym sercem na całe życie, a opieki może jakimś cudem się nauczę...
  13. Co do chrzestnych, to ja mam siostrę i brata, siostra starsza więc ją wybierzemy (chociaż jak dowiedziała się o mojej ciąży, to powiedziała, że będzie chrzestną jak będę mieć córcie, bo chrześnika już ma, ale będzie synuś więc najwyżej odmówi), a mąż ma brata z tym, że po ślubie cywilnym w związku z tym nie może być chrzestnym ojcem, (może być świadkiem Chrztu, ale chrzestny tak czy siak musi jakiś być). Zamiast jakichś tam dalszych czy bliższych kuzynów, z którymi się lubimy lub nie, albo w ogóle nie widujemy, to wolę kogoś z bliskich przyjaciół, którzy są obecni w naszym życiu na codzień, a nie tylko Chrzest, Komunia i ślub. Zamiast prezentów raz na kilka lat, wolę obecność chrzestnych w życiu dziecka, pomoc w sensie chociaż rozmowy, nie stówek w kopercie. Może nie spodoba się to w mojej rodzinie, zwłaszcza dziadkom, ale oboje z mężem mamy takie samo zdanie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...