Skocz do zawartości
Forum

rolsi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia rolsi

0

Reputacja

  1. magalena3 Ja uzywam dady 3 bo po pampersach oryginalnych moja miala odparzenia i az krosty zaczely wychodzic. Od tamtej pory nie kupuje ich nawet a przemywam woda. Na wyjscia mam chustexzki fitti z biedronki tylko te starsza wersja bo ta nowa to jak papoer toaletowy i inaczej pachna io tez zaczynalo sie jej tam czerwone robic. O jak wam fajnie ze wasze dzieci zasypiaja przy jedzeniu. U nas to juz od miesiaca nieaktualne. Moja je po drzemce tzn. W trakcie,zjada odbija sie i po 5-10minutach sie wybudza. Raz dziennie tylko jak zasnie to zjada po jakis 30minutach drzemki i spi w sumie 2.5-3h. Ale zasypoanie tylko na reku i to bujanie spiewanie sziranie nogami zalezy od nastroju. Najgorsze jest to ze to trwa juz 2tydzien i w ost. Fazie zasypiania krzyczy w nieboglosy. Oczka ma zamkniete i placze. Chociaz ost. Juz coraz mniej. Kiedys mi zasypiala wszedzie. W wozku, w lozeczku nawet pozostawiona na lozku przy zabawkach. Oczywiscie jak wsiada do fotelika w samochod to 5 minut i spi chyba ze zmeczona to wystarczy ze wsadze ja do fotelika w domu i juz kimono. Dzisiaj ja przetrzymalam z zasypianiem. Jak zaczynala plakac to ja zaczynalam sie z nia bawic i przestawala ale za to od 6.30 do 16.30 spala 2 razy po 20 minut z czego po 10 u mnie na reku. Ale mam nadzieje ze szybko przejda te placze, ze to przejsciowe. A wiec zycze wam i sobie wytrwalosci i duzo ciepla dla maluszkow. P.S. czy ktoras z was ma jakis kontakt z Ofelia? Jak tam ona sama z blizniakami? I chyba jeszcze jedna mama ma blizniaki? Ofelia - Ola jest przykładem mocy kobiet. Radzi sobie super.
  2. magalena3 P.S.2 o i co tam u moni? ktos cos wie? Udalo sie cos i czy byly jakies starania jeszcze. Za to ze nie mam fb to nie wiem jak Joy, adonis, niuska, oslona, kasiek ? O moj boze jaka ja mam pamiec krotka ze nie pamietam nickow. Tak duzo nas. Wybaczcie... magalena3 P.S.2 o i co tam u moni? ktos cos wie? Udalo sie cos i czy byly jakies starania jeszcze. Za to ze nie mam fb to nie wiem jak Joy, adonis, niuska, oslona, kasiek ? O moj boze jaka ja mam pamiec krotka ze nie pamietam nickow. Tak duzo następnie. Wybaczcie... Hej tu rolsi w drużynie na fb generalnie ok nikt nie ma większych problemów a wiele jest wspólnych. Odbyło się kilka spotkań w realu a aktualnie dzieje się akcja Zajączek. Robimy sobie prezenty do wylosowanych dzieci. Mamy też za sobą akcję charytatywną na rzecz chorego chłopca urodzonego także 10.2016
  3. eewelinka Odespałam wesele ahh.. Jak pięknie sie wyspac bylam najwieksza sensacja na weselu.. Najpierw w szoku wszyscy ze dobrze się czuje pod koniec ciąży i ze mam taki maly brzuch a jak zobaczyli jak polki tancze to juz chcieli na zawal zejść. ;) teraz tydzień odpoczynku i znowu wesele. Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych Czy miałaś ze sobą torbę. Ja jutro jadę na dwa dni do M 50km od domu i pewniej się będę czuła mając wszystko ze sobą ale M będzie marudził że dźwigać musi
  4. Niestety aby ostatecznie zostać dołącznym do grupy na fb ostatecznie musi potwierdzić administrator, czyli joy90 czyli Kornelia. Ja zaprasza ale ona musi otworzyć drzwi :)
  5. Paulina1991 Znalazłam i pozwoliłam sobie wysłać zaproszenie Rolsi :) Ty jesteś Pauliną S ?. Piszcie proszę Nicki z forum muszę godnie szefową zastąpić ;)
  6. Będę Was szukać jak by co jestem tą z Warszawy, Mokotów zdjęcie Mix różnych z wakacji w nawiasie Moniuszko.
  7. Dziewczyny, które chcą dołączyć do Fb. napiszcie na fb do mnie Monika Jagiełło - nick z forum, sprawdzimy czy się da. Póki co administrator zajęty córką
  8. Kasia_Ola Pytanie do dziewczyn, których dzieciaczki ułożone są prawidłowo, t.j. główką w dół- gdzie czujecie czkawkę Waszych maluszków? Ja w całym brzuchu właśnie czuję a już jestem po opuszczeniu się brzucha
  9. Też piersi nie za bardzo urosły, noszę staniki przed tylko dokupiłam przedłużki, bo w obwodzie troszeczkę brakowało. Do szpitala zapakowałam też zwykłe tylko z odpinanymi ramiączkami - ślubny biały. Podobno trochę urosną jak będzie mleko. Ja sobie powtarzam że łatwiej powiększyć niż zmniejszyć
  10. Pauuulalala rolsiwidzę nie spisz.. Ja byłam a właściwie jestem na 'pielgrzymce' i mam dość tych nocy... ;( Nogi do góry trzymałam. FB i forum nadrobiłam z całej soboty a nogi nadal opuchnięte a nocki różnnie z reguły dopilnowuje żeby M nie zaspał do pracy :)
  11. U mnie lekarz powiedział żeby odstawić nosope, brać od czasu do czasu można ale nie stale (ja brałam tylko czasami)
  12. Nanna crispnlight Co do porodu w wodzie - na szkole rodzenia u mnie była informacja, że jeśli dzidzia z usg ma podaną wagę większą niż 3,5kg to nie pozwolą rodzić w wannie. Może jako forma złagodzenia bólu, ale na finisz nie ma takiej opcji. Też podobała mi się ta wizja, tylko mimo 36+6 mój Maluszek dawno przekroczył 3.5kg więc pomysł umarł śmiercią naturalną. Asiek123 Gratulacje! Zdjęcie chyba widziałam na fb, śliczny Maluszek :) Przez tą straszną duchotę udało mi się zasnąć dopiero o 5 rano... Po 3h snu nie muszę komentować jak się czuję. Mały wręcz przeciwnie, harce takie, że aż się boję, że wyskoczy :) Dziewczyny, są wśród was, które miały robioną lewatywę? Jakie doświadczenia? Gdzie na FB widziałaś zdjęcie?
  13. Luizjanna Asiek wielkie gratulacje :-) super że masz już maluszka :-) Kasia93 witaj :-) ja też mam termin na 28 października, ale wątpię że donoszę do końca. Wracając do tej wagi to ja bym wolała urodzić dziecko ważące np 2700 niż 4200, mój synek tyle miał i strasznie się umęczyłam, liczyłam na to że córcia będzie mniejsza ale zanosi się na powtórkę (34 tyg 3100 obecnie) mimo tego że ja przytyłam do tej pory 6,5kg (wczoraj się ważyłam u Gin). Skurcze podobno są różnie odczuwane, niektóre kobiety porównują je do okresowych, ja przy pierwszym porodzie nastawiłam się na jakieś takie okresowe tylko mocniejsze (a okres miałam mega bolesny) a tu guzik, bóle były inne, ja miałam wrażenie jakby ktoś chciał mi jakimś grubym balem przebić brzuch na wylot mocno w niego uderzając, no nie da się tego opisać, na bank nie przegapicie skurczy, nie bójcie się że nie rozpoznacie porodu bo nie ma takiej opcji. Ważne żeby zastosować coś co Wam ulży, ja byłam nastawiona na prysznic, masaże a w trakcie okazało się że jedno i drugie działało mi na nerwy i potęgowało bóle, dla mnie zbawieniem była piłką na której się kołysałam mając głowę opartą o łóżko, tak przetrwałam od 6cm do pełnego rozwarcia. Jak przyszły bóle parte czułam ulgę bo mogłam wreszcie coś robić, dla mnie parcie było zdecydowanie łatwiejszym etapem bo mogłam walczyć z bólem wypychając dziecko, wiedziałam też że to już prawie finisz :-) Ostatnie powiedzmy 10 minut było najgorsze, moment urodzenia główki to mogę porównać do urodzenia płonącej pochodni, miałam nacięcie, ale w takim amoku to już mi było obojętne co się dzieje, po urodzeniu główki, poszło już z górki. Po urodzeniu pierwsze co poczułam to ogrmną ulgę że to już koniec, nie mogłam w to uwierzyć że to naprawdę już :-) po chwili poczułam mega szczęście, nie mogłam się uspokoić ze wzruszenia, jak położna położyła mi synka na piersiach to byłam tak oszołomiona że nic mnie już nie bolało, nie czułam że urodziłam łożysko, jedynie szycie krocza było niemiłe, ale do zniesienia. Jak dla mnie poród jest bardzo bolesny (nie miałam znieczulenia) ale do przeżycia, jestem pewna że każda kobieta jest w stanie urodzić bez znieczulenia, ale ja jakbym miała możliwości wzięcia zzo to bym wzięła, niestety u mnie w szpitalu jest niedostępne. W każdym razie jakby poród był aż tak straszny to kobiety rodziłyby po jednym dziecku, chociaż przyznaję że teraz przed drugim trochę się boję, bo przed pierwszym czułam tylko ekscytację, ale wiem, że dam radę. Zresztą w trakcie porodu czujesz sie spokojna, jesteś skupiona, silna, jesteś w swoim świecie i nic Cię nie obchodzi, robisz swoje, instynkt Cię prowadzi, nawet krzyki, jęki i inne odgłosy są wtedy dla Ciebie czymś naturalnym, mi wisiało to kto mnie widzi czy słyszy, byłam jak wtransie, słuchałam tylko położnej a inni z personelu byli niewidzialni. Mój mąż słysząc moje krzyki chyba gorzej cierpiał niż ja, on panikował, a ja mimo wszystko czułam wewnętrzną moc. Rozpisałam się jak głupia, ale nie mogę spać :-) Naprawdę poród to cud natury, bolesny, ale wspaniały, trudny, ale dający najlepszą nagrodę jaką można sobie wymarzyć. Życzę Wam wszystkim i sobie powodzenia i nie mogę się odczekać aż będziemy już po, jak będziemy się dzielić wspomnieniami :-) Ja też noszę soczewki, przy pierwszym porodzie miałam zdjąć ale zapomniałam, teraz na pewno będę rodziła w soczewki, jednak jest dużo wygodniej :-) Bardzo ciekawy i bądź co bądź miły, łagodny opis bólu i radości -porodu. Z przyjemnoscią się czyta , bo i tak nas to czeka. Mój M wziął pierwszy raz tel. do pracy (bo nie mogą mieć swoich z aparatem) oby nie zapeszył, ale nic na to nie wskazuje . Zaciskam nogi i idę spać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...