Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Mamusie :)

Nie ma Starszaków, to śpię ile mogę, czyli tak do 10.00-11.00 :D. Jaś leży wtedy ze mną w łóżku, żebym nie musiała do niego wstawać ;). Ale dziś doszłam do wniosku, że to marnowanie czasu na tyle spania/leżenia i jutro wstanę wcześniej, zobaczymy czy mi się uda :D
Jaś już poblakonował, zrobiło się za gorąco, więc teraz leży koło mnie i fajnie sobie głuży, jakby gadał do siebie :D. Agu, ełu, ehgu :D. Muszę to zapisać :)
Wczoraj zaliczyłam z Jasiem 2 usg. Przed południem byliśmy na usg brzuszka, żeby sprawdzić jak ma się nerka i czy miedniczka się powiększa. Wszystkie narządy są wzorcowe poza lewą miedniczką nerkową, czyli jak było do przewidzenia. Nie są to jakieś złe wymiary, ale powiedziała, że najlepiej udać się do nefrologa dziecięcego, żeby ocenił czy potrzebne są dodatkowe badania. Na szczęście Jaś nie ma problemów z oddawaniem moczu (widać po zapełnionych pampkach), ale lepiej skontrolować tę miedniczką do końca, więc przy okazji szczepienia w sierpniu wezmę skierowanie do nefrologa.
A popołudniu byliśmy na usg bioderek, tu wszystko idealnie. Ew. kontrola w 4-5 mż. U Was też zaleca się drugie usg bioderek pro forma?



Pipi, na chrzcinach ubranko dziecka jest najmniej ważne, więc nie ma się co przejmować, że miał „zwykłe” ubranko, na pewno ślicznie wyglądał :). Niezły zbieg okoliczności z 2 chrzcinami na raz i jeszcze 2 Dominikami :D
Mąż niezłe pranie zrobił w Vizirze :D, a od tamtego przypadku pierzesz ubranka Dominiczka w „dorosłym” proszku?
Jaś jak leży na brzuszku to też lubi masowanie i głaskanie plecków :). Sama też chciałabym być tak masowana :D

Bia, sama woda raczej nie wysusza skóry, tylko niektóre kosmetyki, niestety nawet te dziecięce (trzeba patrzeć na skład). W takie upalne dni dobrze kąpać codziennie malucha, żeby zmyć pot, łuszczącą się skórę, zabrudzenia z fałdek, itd., no i żeby się ochłodzić. Dzieci lubią kąpiel (w większości przypadków ;)), bo przypomina im o ich niedawnym środowisku w brzuszku mamy, no i tym samym taka kąpiel wyznacza rytuał wieczorny :). No ale nie dla wszystkich dzieci kąpiel (lub chociaż obmycie) jest przyjemnością, a jak dzidziuś ma delikatną i wrażliwą na alergeny skórę, to może źle znosić codzienne moczenie w wodzie. Każdy robi jak uważa, każda z nas jest mamą i wie lepiej co jest dobre dla swojego dziecka :)

Marcosia, sporo Margotka przytyła, ma dziewczyna apetyt :D
Jak pupa? Goi się po nowej maści antybiotykowej? Trzymam kciuki za tę biedną pupinkę.

Emwro, trzymaj się dzielnie. Myśl o sobie i synku, musicie być szczęśliwi i bezpieczni, to ważniejsze niż tkwić w związku, który przynosi rozczarowania i awantury. Chyba, że czujesz, że związek ma przyszłość, to trzeba walczyć.
Fajnie, że Damianem lepiej się dogadujecie, coraz lepiej się siebie uczycie :)

Werka, ja bym nie szczepiła dziecka z ropiejącym oczkiem. Lepiej odczekać kilka-kilkanaście dni niż niepotrzebnie ryzykować, nawet jeśli pediatra powie, że nie ma ryzyka czy ryzyko jest niewielkie. Często dla pediatry czy pielęgniarki ważniejsze jest zaszczepienie dziecka w terminie niż ewentualne konsekwencje, niestety :(. Decyzja należy do Ciebie, ja bym nie zaszczepiła, bo dziecko ma być idealnie zdrowe.
Fajnie, że waga Ci tak spada. Przy tylu produktach co jesz, to w innych okolicznościach byłoby mega odchudzanie ;). Mnie z 15-16 kg zostało ok. 6 kg do zrzucenia, ale wszystko jem :D. Przy czym ja chcę wolno chudnąć, daję sobie czas do wiosny na dojście do wagi sprzed ciąży; ). A i tak najważniejsze to być zdrowym :)

Madzix, Jaś też ma bodziaki na „68”, kilka jeszcze ma z „62”, ale jak teraz wyciągnę, to będzie je miał po raz ostatni na sobie, aż szkoda, bo takie śliczne :D

Ancia, ja uwielbiam klimatyzowane pomieszczenia, Jaś też (po mamusi :D), widzę po nim, że jak się tak ochłodzi, to robi się spokojniejszy, bo gorąc tak nie dokucza.
Prasowanie też mnie dziś czeka, ale to wieczorem, jak Jaś pójdzie spać. Prasowanie w taki upał to prawie jak być w saunie :D

Odnośnik do komentarza

U mnie też już 68 od jakiegoś czasu, jak wskoczyliśmy na pieluchy 2 to już w ogóle mniejsze się nie dopinały. Dada pieruńsko odparzają :/

monika widzę, że u Ciebie też ciekawie w domu :/ że też te bałwany nie potrafią dojrzeć do bycia ojcem i podporą dla nas. Owszem, są trochę odstawieni na boczny tor, ale gdyby tylko nas trochę odciążyli więcej czasu byśmy dla nich miały.
O dziwo mój maleńki nie budził się w nocy, a trzaskały drzwi i szyby latały, że o krzykach nie wspomnę. Tyle 'dobrego'.

Odnośnik do komentarza

Hej, hej! U nas z pupką nieco lepiej, ale wiadomo - potrzeba czasu.
Gorąc taki, że na szybki spacer wyszłyśmy po dziewiątej na półtorej godzinki. Zaliczyłyśmy karmienie na ławce - ludzie tak się uśmiechali na nasz widok! Jeszcze nie spotkałam się z choćby jednym niezadowolonym spojrzeniem.
Niestety "kończy" mi się pokarm. Margo się nie najada. Prawie za każdym razem muszę ją dokarmiać. Wisi pół godziny na cycu i zasypia ze zmęczenia, a po trzech minutach budzi się głodna. Jedynie w nocy jest wystarczająco mleka. O tyle, o ile, bo po karmieniu o 2-3 Margo budzi się o 5-6, a wg mnie powinna przespać do siódmej chociaż. Strasznie wykańcza mnie naturalne karmienie, bo widzę, że jest niespokojna i domaga się mnie ciągle. Nie da się ustalić przy tym jakiegoś konkretnego trybu dnia. Jestem zmuszona przejść prawie całkiem na mm i dokarmiać ewentualnie piersią, bo czuję się z nią zrośnięta, a ciężko obierać ziemniaki z dzieckiem u cycka. Szczególnie, że kiedy zaczyna wolniej płynąć, to Gosia się już denerwuje i nie umie złapać - zawsze muszę jej pomóc. A tak przy butli jest zadowolona i nawet sama zasypia w łóżeczku bez bujania. Teraz już się obudziła, bo pozwoliłam sobie ją ruszyć żeby pieluchę odpiąć no i koniec spania. Ale przynajmniej sobie leży i wesoło głuży. I patrzy na swoje zabaweczki. Hi hi, gada z nimi :)
Przeżyłyśmy skok rozwojowy. Mała umie ładnie i długo trzymać główkę, duuużo głuży i długo utrzymuje wzrok na czymś, co ją zaciekawi. I pięknie wodzi wzrokiem.
Wracając do karmienia. Ja wiem, że powinnam walczyć o laktację, ale jakoś wydaje mi się, że nie poleci więcej... W każdym razie uważam, że przez moje zmęczenie i rozdrażnienie związane z kp Gocha jest niespokojna. Jak przejdę na mm będę bardziej wypoczęta. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecię!

Zmykam, bo Mała zaczęła się niepokoić. Buźka!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Marcosia - moj synek ma podobnie, je je je z piersi i nagle przestaje i placze. To wszystko przez butlę. Tylko ja daje swoje odciagniete mleko. Po karmieniu piersia sciagam mleko i mozesz się zdziwic ile jeszcze można ściągnąć. Bez karmienia scigam ok 140-170 ml, a po karmieniu piersia ok 110 ml. Spróbuj, nie poddawaj sie, pozniej dziecko je rzadziej i będzie łatwiej.

Tusiaa - gratuluje z okazji slubu! A mieliście wesele?

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Emwro - Przepraszam zacto pytanie, ale ile lat jesteście małżeństwem? My z moim mezem jestesmy ponad 12 lat, ale przy pierwszym dziecku tak bylo fatalnie między nami, ze zagrozilam rozwodem. To bylo w drugim roku malzenstwa. Od tamtej pory nasze życie zaczelo sie ukladac i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dziecko zmienia dużo, ale trzeba rozmawiać o swoich potrzebach

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Werka83 - jakby już się udało coś po karmieniu ściągnąć to pewnie marne, wymęczone 5 ml. I to z obu piersi. Kiedy ściągam laktatorem (bez karmienia) to nie da się u mnie zastosować metody 7 5 3. Po prostu po odciągnięciu jednej piersi nie mam po co do niej wracać po opróżnieniu drugiej, bo tam już nic nie ma. Jasne, przy pierwszej "pompce" coś poleci, ale przy kolejnych nic, choćbym męczyła 10 minut tego cycka. Taka już moja natura chyba.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Ale mamy mało czasu ostatnio, no ale postaram się chociaż troszkę skrobnąć.
Ver0nica - właśnie nie wiem czy to hemoroidy, bo po kilku dniach samo zniknęło, wchłonęło się czy coś i od tamtej chwili odpukać mam spokój. Wszystkie maści itp. są po konsultacji z lekarzem, Dziubala podpowiedziała mi z naturalnych metod korę dębu, ale w końcu nie wypróbowałam, mam nadzieję że już się nie pojawi. Zapytam jutro lekarza co ewentualnie w razie czego mogę na to cholerstwo sobie kupić.

My też już po kolejnym skoku. Głużenie, wodzenie wzrokiem, uśmiechy...Czaderskie jest takie obserwowanie dzieciaczka.
Jutro mamy szczepienie chociaż zastanawiałam się czy dojdzie do skutku, bo Małą uczuliły orzechy - zjadłam z 10 takich świeżych działkowych w sobotę i w niedzielę dostała wysypki na buzi :-( No ale po pierwsze już trochę znika, a po drugie wyczytałam że wysypka nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia. Ale się boję tego jutrzejszego dnia... moje biedactwo pewnie będzie tak płakać :-( Ale oby tylko na płaczu u lekarza się skończyło.
Wczoraj miałyśmy bunt cycowy - Mała pół wieczoru meeega płakała i nic na nią nie działało - cyc nie, pomimo że pełny, noszenie nie, odkurzacz nie, masaże nie... na chwilę się uspokajała a za chwilę znowu ryk... w końcu z ciekawości zrobiłam jej butlę i jak ręką odjął... no myślałam że wyjdę z siebie. Musiałam sobie odciągnąć pokarm na później, dzisiaj rano też się trochę pobuntowała, ale jak delikatnie przycisnęłam jej główkę do cyca to już się zassała. Ach ta moja Terrorystka.

Emwro, moja siostra miała podobną sytuację do Twojej - typu krzyki, nerwy... przez to mój siostrzeniec był bardzo nerwowym dzieckiem, dużo płakał, nie chciał spać, miał dużo nerwowych odruchów. Na marginesie ten szanowny pseudotatuś w zasadzie nie utrzymuje teraz kontaktów z własnym synem ale to materiał na osobną historię. Kieruj się przede wszystkim dobrem Damiana, może jego Tatuś w porę przejrzy na oczy (oby!).

Miałam Wam jeszcze trochę napisać, ale Iśka tak mi wierzga łapkami przy karmieniu że zaraz mi post skasuje :D to na zasadzie "mną się zajmij mamo!"

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Werka83
my cywilny slub wzielismy po byla restauracja potem chrzest i kolacja w domu:) 20os. wiec tlumow nie bylo:) a koscielny planujemy na przyszly rok!:)
Jestem w szoku ze tyle mleka po karmieniu jeszcze sciagasz:)
po urodzeniu poerwszej corci tez mielismy w domu nieciekawie. pakowanie, niby rozstania ale mam nadzieje ze sie dotarlismy i juz bedzie tylko lepiej;)

Marcosia
a tam konczy;) w ogole tak nie mysl:) czasami jest go mniej czasami wiecej:) gdzies przeczytalam ze laktacja normuje sie kolo 6msc karmienia dopiero! ja bym sie nie poddawala;) sama mam tak samo, ale wiem ze to po pierwsze jest najzdrowsze dla Malenstwa po drugie Tanie Tanie TANIE! po trzecie wygoooda po czwarte figura pierwsza klasa:) mozna jesc ile sie chce:) tez jestm zmeczona ze musze byc na kazde zawolanie. moja Pyza je co 2 h jak z zegarkiem w reku. w nocy tez. Teraz nad morzem spi lepiej dzis pobila rekord 4,5h:) ale ja uwielbiam te "Nasze chwile" jak patrzy mi w oczy jak raczka chwyta moja piers:) ... nie rezygnuj ;)
i takie karmienie na lawce;) bezcenne:D

Dziubala
lez i wypoczywaj poki Ich nie ma! kiedy jak nie teraz?:) zadnych wyrzutow przy tym!:) idz do nefrologa bedziesz przynajmniej spokojniejsza ale skoro Jasiek siuska dobrze i duzo to chyba nie ma powodow do obaw!
Ja z bioderkami bylam prv. i wszytko bylo ok ale powiedzial mi ze za 6tyg. kontrola. chyba go pogrzalo;) z Karola poszlam pozno bo po 2 msc zycia i bylam tylko raz. cwicze z Niunia zawsze rece pod dupke jak zmieniam pieluszke za nozki nie podnosze. pozucja na zabke zawsze u niej obecna wiec mysle ze konyrola bedzie zbedna.
Mąż przy swoich Dziewczynach;) do Niemiec w ndz. jedzie a ja z mala przerwa do 23.08 bede siedziec nad morzem:)

Emwro
Dziubala dobrze napisala. Najwazniejszy jest Maluszek i Ty. Wasze.szczescie:) jesli widzisz dla Was szanse to walcz. a jesli nie... to sama jak widzisz swietnie sobie dajesz rade. Nie funduj Syniowi klotni krzykow trzaskania drzwiami:( nie zasluzyl. ahh.. ci faceci:( oni sami jak takie dzieci..

Idziemy na wesole miasteczko:D

aa.. moje Dziecie ma najprawdopodobniej skaze bialkowa:( lodyyy.. pizza:( zbozowka z mlekiem.

milego wieczoru Mamusie:*

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

tusiaa1 - akurat o figurę to się martwić nie muszę :) w 10 dobie się zważyłam u lekarza (bo my wagę zepsutą mamy :< ) i już ważyłam tyle, ile przed ciążą :D
gdyby jeszcze to karmienie wypadało regularnie, to szłoby karmić tylko cycem, ale jak ją trzymam przez cały dzień tylko na piersi, to mam wszystko z głowy. Nawet siku spokojnie nie zrobię. A już Wam pisałam jaką mam sytuację w chałupie: a to nie poodkurzane, a to nieugotowane... Do rzyci z taką robotą. Gdybym mieszkała tylko z mężem, to byłoby inaczej, ale tu są wymagania. Całe szczęście mama rozumie mój problem z karmieniem, bo sama taki miała i nie chodzi za mną, i nie stęka, że za wszelką cenę mam karmić - a obawiałam się tego, znając ją.
Jeszcze trochę mam tego mleczka, więc jej podaję.

Byłam wczoraj pierwszy raz na mieszkaniu (aż wstyd się przyznać ;p) i powiem Wam, że został tam odwalony wielki kawał dobrej roboty! Wywalili obie ścianki działowe, zamontowali nowe drzwi, założyli prowizoryczny prąd, skuli "chore" tynki i wynieśli gruz. Dziś chyba wnosili płyty gips-karton i nowe okna. Ale będzie pięknie, jak skończą! Co prawda jeszcze kupa roboty, ale już czuję, że to nasze. A właściwie "nasze", bo tak naprawdę jeszcze miasta ;/

Babeczki, których dzieci nie mają uczulenia na dadę - w biedronce promo: 2 paczki za 50 zeta! Ja na razie nie kupię tyle, bo nie wiem, jak pupka zareaguje, ale kurczę, opłaca się :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Marcosia, mam wrazenie ze rozumiem Cie jak nikt inny.
To byl wlasnie powod, dlaczego ja nie karmie piersia. Rekordowo po cycu spal mi pol godziny... no i wlasnie nic nie mozna zrobic. Nie wiem co,.ale w moim przypadku powodem nie byl brak pokarmu, bo odciagalam laktatorem i podawalam z butelki- nagle spal 3h. Nie wiem jaki.masz laktator, jednak elektrycznym jest duzo latwiej odciagnac. Chcialam Ci jeszcze podpowiedziec, zebys sprobowala sie odciagnac dopiero jak.Gosia pociuma, chociaz 3minuty (w moim przypadku bez ciumania synusia tez odciagam 5-10ml). Chociaz na dluzsza mete to odciaganie jest bardzo meczace. Nie dosc ze pol godz,.to potem wyparzanie, no.i jeszcze nakarm. Juz dawno przeszlabym zupelnie na mm,.tylko.dlaczego to tyle kosztuje???? Zycze ci wytrwalosci w tej trudnej walce. Rozumiem cie, bo sama juz nie wiem co robic,.zwlaszcza po moim kryzysie laktacyjnym. Ehh.. powodzonka:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Marcosia
mysle, ze dobrze rozumiem Twoje odczucia co do kp. Moj Piotrus urodzil sie duzy i zarloczny, i pomimo dobrze dzialajacej laktacji u mnie (od 20tc mialam siare/mleko) schudl mocno i byl glodny. Do tego moja niesamowita wrazliwosc sutkow w pierwszych dniach, zmeczenie, frustracja, to, ze mi go zabrali na noc na obserwacje po urodzeniu i wreszcie dawna rana na jednej z piersi - to spowodowalo, ze zostalam przy dokarmianiu mm i laktacja nie poszla do przodu. Przeszlam koszmar psychiczny probujac sobie wybaczyc to, ze prawdopodobnie nie bede mogla karmic piersia, choc bardzo, bardzo chcialam. Ostatecznie sciagam laktatorem i daje w butli tyle, ile wyleci, reszta to mm. Zdaje sobie sprawe, ze jak on zacznie jesc wiecej jeszcze, to ten moj pokarm bedzie stanowil coraz mniejszy procent jego diety. :(
Od laktatora, jesli tylko przystawiasz czesto, tez sie laktacja rozwinie. Niestety, to pozera mnostwo czasu i dobrze miec pomoc przy dzieciu. :/ Choc przystawione do piersi malenstwo jest tak absolutnie slodkie i kocham ten widok calym sercem, i te dzwieki, jakie wydaje, kiedy sobie pije, to mimo najwiekszych checi karmienia piersia poczulam sie szczesliwa i odsapnelam dopiero wtedy, gdy dalam mojemu butle z mm i moglam sie przespac, bo dziecko tez mi poszlo zadowolone spac. I piers zraniona przestala bolec! (a wczesniej przystawialam go czasem wyjac wewnetrznie z bolu i roniac lzy) Bo wczesniej bylo jak u Ciebie - spedzasz godziny z malenstwem przy cycu, a to dalej jest glodne. :( Wydaje mi sie, ze kp stalo sie tak bardzo pozadane, ze zapomina sie o tym, ze dla matki to czasem moze byc zbyt ciezkie, i w matce rodzi sie poczucie, ze nie daje dziecku tego, co najlepsze. Mi jest przykro wciaz, gdy slysze "najlepiej karmic piersia/nie poddawaj sie/ mleko matki jest najlepsze" - ale co ja poradze? Mam sie zazynac i wyc z bolu? Chyba jednak lepiej jak mama bedzie szczesliwa. Ja tez sie wychowalam tylko na butli z mm, zawsze bylam zdrowa. A kiedys mleko nie mialo takiego dobrego skladu, jak maja obecne mm. Tak wiec i Tobie zycze spokoju i szczerze sadze, ze spokoj i szczescie sa wiecej warte dla obu stron, niz frustrujace wysilki.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Byłam popołudniu na kobiecym relaksie, mam zrobioną hennę i pedicure, teraz pięknie moje stópki wyglądają :D


Marcosia, pamiętaj, że nie sposób rodzenia i karmienia decyduje o tym jakimi jesteśmy matkami. Jak karmienie piersią tak Cię przerasta i nie czujesz „tego”, to spokojnie przejdź na mm. Jest tak jak piszesz „szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko :)

Werka, nie każda mama może ściągnąć tak dużo mleczka jak Ty. Ja przy pierwszym synku ściągałam laktatorem elektrycznym przez cały dzień 40-70 ml, raz tylko udało mi się prawie 100ml ściągnąć (przez cały dzień!). Walczyłam i walczyłam, bo wydawało mi się wtedy, że prawdziwa mama karmi piersią. Co za bzdura! Ale tak miałam nabite w głowie i strasznie źle się czułam z tym, że nie mogę piersią wykarmić własnego dziecka. I tak się dziwię, że nie poddałam się szybciej, bo piersi miałam pozagryzane do krwi, jeszcze w szpitalu przeszłam zapalenie piersi, gorączkę ponad 40st. i antybiotyk, ale też mnie to nie zraziło. Przez 2 m-ce przechodziłam trudny okres i dopiero jak przeczytałam, że nie jestem jedyna, która ma takie problemy, to dotarło do mnie, że można karmić inaczej. Jak przeszłam na mm to okazało się, że i ja i dziecko i nawet mąż zrobiliśmy się mniej zmęczeni i nerwowi, byliśmy po prostu... szczęśliwsi. Szkoda, że nikt mi wtedy nie powiedział, że nie karmienie piersią to nie koniec świata. Przy drugim dziecku kupiłam laktator ręczny, ale nawet nie ściągnęłam 5 ml. Przy trzecim nie kupowałam żadnego laktatora, bo już wyszłam z założenia, że skoro normalnie nie da się karmić, to laktator też nie pomoże. Są kobiety, które karmić nie mogą i już. Tak było kiedyś, jest teraz i będzie kiedyś...

Beacia, o tak, czaderskie jest takie obserwowanie dzieciaczka :)). Myślałam, że przy trzecim dziecku to już tak nie będzie cieszyć jak przy pierwszym czy drugim, ale to nie prawda. Trzecie też sprawia tyle radości :)
Jaś też tak wędruje po łóżeczku, hihi, ale na razie mniej niż jego bracia :D. Mam fajne fotki z wędrówek straszaka jak przeszedł na „dorosłe” łóżko. Zostało mu to z wędrówek w łóżeczku :D

Tusia, o dzięki, że to napisałaś, bo faktycznie kiedy mam leżeć jak nie teraz :D. Wrócą Starszaki z obozu i skończy się laba :D
Ja na usg bioderek też byłam prv (120 zł). Przy Straszkach podobnie. I za każdym razem zlecana była wizyta kontrolna po kilku miesiącach. Nie wiem czy tak jest tylko w Krakowie czy wszędzie?
Które dziecię ma skazę białkową? Karola czy Hania?
A kiedy wielkie pakowanie i Wasz wyjazd do Niemiec?

Odnośnik do komentarza

Zapisałyśmy 500 stron!!! :))


Wstawiam ku pamięci (bo to 500 str.) Listę Czerwcówkową :). Otwiera ją Bruno a zamyka Filip :)

1.) POLINKA - 34 - 2 - 23.05. (14.06.) - BRUNO, 4030g, 56 cm, cc
2.) MARTATM5 - 33 - 2 - 24.05. (14.06.) - WANDA, 2990g, 56 cm, cc
3.) MELA30 - 31 - 1 - 29.05. (02.06.) - LIWIA, 3100g, 56 cm, cc
4.) BLAN - 38 - 1 - 29.05. (06.06.) - BASIA, 4000g, 58 cm, cc
5.) MADZIXD - 25 - 1 - 03.06. (16.06.) - ALEX, 3350g, 52 cm, cc
6.) MADZIALENKA - 32 - 2 - 04.06. (18.06.) - ZOSIA, 3000g, 54 cm, cc
7.) AGA_GW - 27 - 1 - 04.06. (30.06.) - ANTOŚ, 3300g, 52 cm, sn
8.) MISIULINKA - 22 - 1 - 05.06. (19.06.) - TOSIA, 2730g, 52 cm, cc
9.) BEACIAW - 28 - 1 - 06.06. (14.06.) - IZABELA, 3300g, 55 cm, cc
10.) WERKA83 - 30 - 2 - 07.06. (24.06.) - MAKSIO, 3150g, 56 cm, cc
11.) JUSTYNUSKA - 21 - 1 - 08.06. (05.06.) - OLIWKA, 3720g, 52 cm, sn
12.) EMWRO - 29 - 1 - 8.06. (09.06.) - DAMIAN, 2985g, 53 cm, cc
13.) MARGI - 32 - 1 - 10.06. (03.06.) - RYSZARD, 3840g, 51 cm, cc
14.) JUSTYNKA82 - 32 - 1 - 11.06. (14.06.) - ZOSIA, ?g, ? cm, cc
15.) TUSIAA1 - 25 - 2 - 15.06. (16.06.) - HANIA, 4420g , 55 cm, cc
16.) PIPI00 - 24 - 1 - 15.06. (27.06.) - DOMINIK, 2550g, 46 cm, sn
17.) COCO - 24 - 1 - 16.06. (10.06.) - NINA, 3500g, 53 cm, sn
18.) BTG1989 - 25 - 2 - 16.06. (20.06.) - WIKTORIA, 3900g, 57 cm, sn
19.) AGAA - 21 - 1 - 17.06. (25.06.) - WOJCIECH, 3490g, 56 cm, cc
20.) DZIUBALA - 37 - 3 - 18.06. (25.06.) - JAŚ, 3570g, 57 cm, cc
21.) DAGAW - 31 - 1 - 22.06. (21.06.) - JAŚ, 3250g, 54 cm, sn
22.) ALHENA - 35 - 1 - 23.06. (25.06.) - LILIANA, 3400g, 58 cm, cc
23.) BLANIA.DOMANSKA - 22 - 1 - 26.06. (18.06.) - BORYS, 4200g, 56 cm, sn
24.) ASIAA76 - 37 - 4 - 27.06. (16.06.) - LEOŚ, 3800g, 56 cm, sn
25.) FIOLEK - 28 - 2 - 27.06. (16.06.) - LEON, 4260g, 59 cm, sn
26.) MARCOSIA - 21 - 1 - 27.06. (16.06.) - MAŁGORZATA, 3400g, 55 cm, cc
27.) INGA - 27 - 1 - 27.06. (21.06.) - OLA, 2990g, 54 cm, sn
28.) MAMUŚKA738 - 38 - 2 - 27.06. (25.06.) - JAN, 4120g, 57 cm, cc
29.) EMISIA176 - 24 - 1 - 29.06. (26.06.) - BARTOSZ, 3510g, 58 cm, sn
30.) KIA87 - 26 - 1 - 29.06. (27.06.) - STAŚ, 3130g, 53 cm, sn
31.) ANCIA_P - 25 - 1 - 01.07. (24.06.) - KUBUŚ, 4060g, 61 cm, sn
32.) KASIA88 - 25 - 1 - 06.07. (25.06.) - DZIEWCZYNKA, 3570g, 57 cm, sn
33.) CYRANKA1985 - 29 - 1 - 01.07. (29.06.) - DOMINIK, 3200g, 56 cm, sn
34.) ANTOLKA - 35 - 2 - 02.07. (28.06.) - JULKA, 4345g, 56 cm, sn
35.) PATI000 - 24 - 1 - 02.07. (28.06.) - ROBERT, 3050g, 54 cm, cc
36.) VER0NICA - 29 - 1 - 05.07. (27.06.) - EMILKA - 3950g, 56 cm, sn
37.) BIA - 32 - 1 - 06.07. (25.06.) - PIOTRUŚ, 4180g, 57 cm, sn
38.) ANIA92 - 22 - 1 - 10.07. (30.06.) - FILIP, 3600g, 47 cm, sn

Odnośnik do komentarza

Marcosia, super, że już takie postępy są mieszkanku. A jak ono duże jest? Wiesz już jakie będziesz mieć kolory ścian, jakie płytki, meble? Najfajniejsza jest wykończeniówka, choć może trwać miesiącami ;). Spodobało mi się kiedyś hasło: "Wykończeniówka wykańcza" :D. Oby Was nie wykończyła :)



Zmykam do spania, bo K. ustawił sobie budzik na 3.00. Szalony! Musi wstać wcześniej, żeby popracować. Ciekawe czy wstanie, ja obstawiam, że wyłączy budzik i będzie dalej spał :D

Dobrej nocki :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala - w pelni Cię rozumiem. Jak tylko dowiedzoalam się, ze Maksiu przybral 80 g przez 2 tyg, a karmiłam tylko piersią to miałam potworne wyrzuty do siebie, ze nie mogę wykarmic dziecka i muszę wprowadzic mm. Dodatkowo sutki mi także krwawily i mialam je naderwane, az dostalam zapalenia sutka. Dlatego odstawilam od piersi i wszedl w ruch laktator. Na początku sciagalam 20-40ml co 2-3 h. Zalamka. Ale postanowiłam oszukac organizm i zaczelam sciagac mleko co 2 h przez 24 h, nawet w nocy po 30 min na kazda piers, sciaganie do ostatniej kropli. Jak zaczelam znowu przystaeiac syna do piersi to po każdym karmieniu odciagam mleko do ostatniej kropli, czyli tez te 30 min na kazda piers, aby organizm dostawal info, ze dziecko je wiecej. W nocy wstaje co 3 h i tez sciagam. I tak udalo sie pobudzić laktacje. Troche meczace, ale jest efekt.

Zapalenie przeszlam przy pierwszym dzievku. Piersi mialam jak kamienie. Maz musial mi je rozmasowywac. To jest gorsze niz porod sn!

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Nie sądziłam, że to kiedyś powiem, ale mam już dość tych upałów... Alex nie chce w dzień w ogóle spać... jest w samych bodach z krótkim rękawkiem i na rękach... marudny strasznie... mama mówi, że go przyzwyczaiłam, ale jak ktoś zna lepszy sposób na uspokojenie dziecka jak płacze (mimo, że nakarmione i przebrane) to proszę o rade...
Ali śmieje się do mnie coraz częściej:) wierzga maluteńkimi nóżkami:) jest bardzo ruchliwy i silny:)

Tusia nie czytałam poprzednich postów i nie zauważyłam:p gratulacje:)
Werka faktycznie masz mnóstwo pokarmu:)
Beacia współczuje szczepienia mi też się serce kroiło:( co do wędrówek w łóżeczku u mnie to samo:p
Marcosia Powiem ci szczerze, że też mam już dość karmienia piersią... Mimo, że ciągle uważam na to co jem synek często ma kolki:( uwiązana też cały czas, bo mąż cały dzień w pracy a ja sama z małym wieczorem padam a w nocy znów tylko ja wstaje bo przecież "cycka" trzeba dać... ale najważniejsze, żeby maluchy miały to co najlepsze musimy wytrzymać:)

Ale się napisałam jedną wolną lewą ręką :D
pozdrawiamy
Madzix i Alex

monthly_2014_07/czerwcatka-2014_14053.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Hejka! Jakoś mi tak, kurczę, lepiej że nie jestem sama z problemem kp.
Wiecie co, najlepsze jest, że jak w porze karmienia odciągam, to wycisnę tą stówę (Gośka zaczęła jeść po 90 ml, a i tak przybiera), a jednak z cyca się nie najada. Potrafi wypompować mi cycki, a potem jeszcze butla! No i najbardziej mnie frustruje to, że nie wiem kiedy rzeczywiście je, a kiedy sobie ciumka. Może sobie pocyckać nad ranem albo pod wieczór, ale nie w ciągu dnia, bo nie mam na to czasu!

MadzixD - chyba zostaje tylko noszenie. Od wczoraj wprowadzam też uspokojenie się we własnym łóżeczku. To męczące, bo trzeba wstawać do dziecka, które może zacząć płakać dokładnie w momencie kiedy wychodzimy z pokoju/wreszcie na chwilę siadamy/zwyczajnie robimy upragnione siusiu. Jednak wydaje mi się, że to zda egzamin. Chodzi o to, żeby najpierw spróbować uspokoić malucha kiedy ten jeszcze leży. Czasem wystarczy raz podejść, a czasem wstaje się co minutę. Ale ważne jest, że dopóki uspokaja się od samego dotyku i/lub smoczka to zostaje w łóżeczku. A kiedy już bardzo płacze wtedy na ręce. Dziś Gosia na to dużo lepiej reaguje niż wczoraj!
Piękne zdjęcie!!!

Dziubala - nooo, do wykończeniowych jeszcze, jeszcze. Nie mamy za bardzo kasy, więc przede wszystkim trzeba zrobić to, co konieczne: okna, podłogi, ściany. Na meble nie będzie nas na razie stać. Jakaś kuchenka, czy lodówka na pewno będą używane z olx.pl. Dwie kanapy (jedna nasza, jedna rodziców), łóżeczko małej, szafy z naszego obecnego pokoju i kilka mebli, które na razie mieszkają u rodziny - to musi nam wystarczyć. No, ale z czasem się urządzimy.
Zazdroszczę pedikjuru :) chętnie też bym się doprowadziła do porządku.

pipi00 - lakator mam ręczny, ale nie tą gruszkę, tylko taki jak spryskiwacz do szyb :) Mogę odciągnąć porcję bez dostawiania Margo, ale nie więcej niż 100. Jak w nocy odciągałam to poleciało 75, mimo, że samo zaczęło wypływać z piersi jak karmiłam butlą.

beaciaW - super zdjęcie! Margo też wędruje :)

Oki, lecę, bo mamy dziś usg bioderek. Może dam radę później napisać!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, fajnie ze poruszyłyscie temat karmienia piersia. Mi tez jest duzo lzej na sercu! Myslalam ze ze mnie jakas zla matka... Własnie najgorsze jest to, ze wszyscy w kółko o tym gadaja i potem człowiek ma wyrzuty sumienia.
Tłumaczyłam tym ludziskom, że z piersi się nie najada i słyszalam, ze mam Mało Wartościowy Pokarm. Dziwne tylko, że jak dostanie ten sam pokarm z butelki to już jest Pełnowartościowy??????
Kiedyś odciągałam 150ml co 3-4h. Później zrobił mi się zastój, za nim przyszedł krysys i odciągałam 20ml. Na chwilę obecną mamy średnio 60 :)))))) Cieszę się bardzo, chociaż naprawdę jest to męczące i zajmuje mnóstwo czasu. Oh, jak ja zazdroszę tym, co karmią 20minut a potem 3h snu, ale wciąż wydaje mi się to takie nierealne!! :)
Wiecie, jak poprawiłyście mi humor????? Ale mi lżej na sercu :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

DZiewczyny karmiac butelka nie swiadczy o tym jakimi jestescie matkami. Ale Marcosia co do karmienia ze spi ci 2 godziny to normalne moj mial ponad 2 m jak zaczal w nocy spac po 6godzin a tak to wstawal co 2 godziny bo nasze mleko lepiej przyswajalne jest. Dlatego to ze je czesto nie oznacza ze nie masz wystarczajacej ilosci mleka. Uwazasz ze lepiej bedzie przejsc na butelke to zrob to.A to ze masz coraz mniej mleka to moze przez to ze coraz wiecej dziecko dostaje mm. DZiewczyny najwazniejsze jest zdrowie wasze (psychiczne) jak i malca , robcie tak by wam bylo dobrze a reszta sie nie liczy:)
emwro moj facet jest egoista :) Ale jak pisalam wczesniej dla mnie najwazniejsze jest dziecko i moze teraz twoje spi ale co bedzie za rok ,2 ,3 ? myslisz ze przespi te klotnie? Dziecko wszystko czuje ......Dlatego kazalam mu sie wyprowadzic bo moje dziecko nie bedzie cierpic przez nas doroslych on sam nie pchal sie na swiat ,my go "stworzylismy" wiec jestesmy za niego odpowiedzialni wlacznie za zdrowie psychiczne a znerwicowane dziecko nie jest zdrowe. Temu reaguje teraz bo pozniej moze byc za pozno. U mnie jak narazie poskutkowalo (facet sie ogarnal ,na jak dlugo zobaczymy) Moj syn ponad wszystko . Tak jak mowisz gdyby pomogli byloby lzej a oni mysla ze jestesmy robotami ze obsluzymy dziecko ich i jeszcze posprzatamy, zrobimy zakupy itd. Pogadaj ze swoim ale na spokojnie jak zobaczysz idzie rozmowa ku klotni to powiedz mu ze wrocicie do rozmowy jak sie uspokoicie. A jak oleje sprawe to pojdz o krok dalej. A w ogole jakie ma twoj podejscie do dziecka? Faceci mowia ze nas nie da sie zrozumiec a oni?tez trzeba czasami niezle kombo wykonac by wtrafic do nich normalnie jak w jakies grze:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Boze dziewczyny jak mi jest rowniez lzej. Chodzi o kp oczywiscie. Tez chcialam. Ale juz na poczatku mialam malo pokarmu, zaczelam odciagac regularnie, ok. Mimo ze wprowadzilam mu tez mm, bo bylo malo. Tak jak pisalam duzo je i teraz majac chyba ten skok nieregularnie. I teraz bedac te pare dni sam na sam z nim, albo nie moglam albo spal wkoncu i nie chcialam halasowac nie odciagalam regularnie. A w nocy bylam zmeczona wstawaniem i padalam po karmieniu. Z moimi piersiami sobie nadal Filip nie mogl poradzic wiec praktycznie jestesmy na mm. Tez sie z tym zle czuje ale jak Was czytam jest mi lepiej. Fakt dobre i 3 tygodnie z moim mlekiem. Trudne to ale trzymam sie tego ze mm jest teraz lepsze i tez bedzie dobre dla mojego maluszka :)

I w ogole najprawdopodobniej wychodzimy w niedziele!
Pozdrawiamy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44jn4hj6fs4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2h00czxr17dz3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...