Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Mamusie :)

Wczoraj zaliczyłam u ginki pierwszą wizytę popołogową. Dziwnie się szło na wizytę bez brzucha ciążowego, bez Karty Ciąży, bez robienia ktg :D. Ciekawe czy jak jutro pójdę do gina to też będę mieć te same odczucia :D
W każdym razie ginka mnie zbadała ręcznie i usg, wszystko ze mną jest ok, macica prawidłowa, i to co ma być ok jest ok :D. Następna wizyta za pół roku, chyba że coś się będzie działo, to wiadomo, że wcześniej.
Dziś idę na kolejny relaks do kosmetyczki, tym razem jakiś zbieg na twarz :). Uwielbiam takie mizianie po twarzy :D. I jeszcze muszę kupić prezent na jutro dla gina, chcę mu podziękować za to wszystko co dla mnie zrobił w ciąży i w szpitalu. A nic na mnie nie zarobił, bo chodziłam do niego z pakietu medycznego, więc tym bardziej jestem mu wdzięczna za całą jego postawę takiego prawdziwego wymarzonego lekarza.

Marcosia, mieszkanie macie spore, fajny metraż, jest co remontować a potem meblować :)
Jaś też codziennie ma taki czas, że zwyczajnie marudzi i nic się mu nie podoba, ale zauważyłam, że potrzebuje towarzystwa i często wystarczy jak go np. położę koło siebie i to mu wystarcza. A jak dalej marudzi z popłakiwaniem, to go biorę na ręce, przytulam, noszę, kołyszę, to zawsze pomaga :)
A te fotki pokarmu w pojemniku, to może i jest małotreściwy (ale nie małowartościowy), ale wygląda na to, że chyba ściągnęłaś mleczko z "I etapu", gdzie jest bardziej płynne (do zaspokojenia pragnienia), a nie doszłaś do "II etapu", gdzie jest bardziej tłuste i jest do zaspokojenia głodka. Tak mi się wydaje, że to o to chodzi, ale może bardziej doświadczone mamy w kp powiedzą Ci w czym rzecz.

Werka, u mnie Jaś je 120ml co 3h w ciągu dnia, a po kąpaniu i karmieniu wieczornym ma przerwę 6-8h.

Monika, mi lekarka poleciła właśnie te stronę www.mp.pl jako najbardziej wiarygodną ;), ale jak ja szukam interesujących mnie info, to sprawdzam jeszcze w kilku miejscach ;)

Emwro, pierwszy krok już zrobiłaś, jesteś teraz u siebie i teraz TY decydujesz co dalej. Poczekaj aż opadną emocje i zobacz czy P. będzie się Wami interesował, czy będzie widać poprawę. Wtedy zdecydujesz co dalej. W każdym razie nie pal za sobą mostów.

Beacia, a co z tą główką Iśki?

Pati, super, że mąż teraz bardziej docenia rodzinę, czasem trzeba w życiu jakiegoś wstrząsu, by docenić co się ma…

Ula, gratulacje Córci!
Co do usg bioderek, to są różne opinie. Ja celowałam w 6tż., bo tak doradziła nam przy starszakach guru usg biodrek. Ten 6tż. wynika z tego, że dopiero wtedy w bioderkach coś tam się robi w panewkach i dlatego najlepiej wtedy robić to usg. Kolejne usg (kontrolne) robi się w Krakowie w 4-5mż., nawet jeśli to pierwsze było prawidłowe. Ale co miasto (albo lekarz) to obyczaj ;)

Odnośnik do komentarza

Emwro, jak mój średni synek miał ciemieniuchę (u nas był to jeden z objawów skazy białkowej), to najpierw próbowałam tego najbardziej chyba popularnego sposobu z oliwką (dzięki niej te łuski ponoć stają się miękkie i łatwiej je potem usunąć). Po nasmarowaniu główki Damianka oliwką możesz mu nałożyć tak na pół godziny czy na godzinę bawełnianą czapeczkę, ale taką, żeby Ci nie było potem żal jej wyrzucić, bo plamy z oliwki mogą się nie doprać. Czapeczka nie musi być obowiązkowo, ale chodzi o zabezpieczenie oczek dziecka przed zatarciem ich oliwką i ona pomaga dodatkowo rozgrzać skórę, co przyspiesza rozmiękanie łusek. Po tej godzince myje się główkę i dokładnie wyczesuje te łuski ciemieniuchy. Ale nie zawsze to wystarcza, więc trzeba ten zabieg powtarzać. Mnie cierpliwości szybko brakło, bo oliwka u nas się nie sprawdziła. I pomógł dopiero preparat z apteki (nie na receptę) z firmy Skarb Matki, nie pamiętam jak się dokładnie nazywał, ale jak się powie, że to na ciemieniuchę, to w aptece będą wiedzieć o co chodzi. Ten preparat nie pachnie ładnie, ale za to był skuteczny, przynajmniej na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza

Pati Mi tez raz na widok mojego faceta z dzieckiem zrobily sie szklanki w oczach:)a takie sytuacje potrafia zmieniac ludzi imoze faktycznie docenil rodzine albo to ze zycie jest kruche.
dziubala ja sprawdzam zawsze w kilku zrodlach ale ta jest faktycznie najbardziej wiarygodna i conajwazniejsze jest tego duzo na jednej stronie. Ja sporo mam notatek ze szkoly i sie na tym opieram narazie nie zawiodly.:)
ula ja mialam skierowanie po ukonczeniu 1m tak wiec jak mial 1,5m mial pierwsze usg a teraz bedzie mial drugie. Ale co rejon polski to inne zasady. Ale uwazam ze czym wczesniej tym lepiej bo mozna jak cos szybciej zaczac dzialac.
marcosiamasz racje ze faceci moga czuc sie zagubieni ale co z nami czy my nie mamy prawa byc zagubione?dziala to w dwie strony. I oni tez powinni troche pomyslec a jak cos sie takiego dzieje to pogadac z nami tak jak zrobil to maz pati. Juz czuja sie zle bo zatracilysmy sie w dzieciach a to minelo dopiero od 1-3m zalezy ktora w jakim miesiacu ur. My tez potrzebujemy czasu. Oni moga pojsc wyzalic sie do kumpla zrelaksowac sie a my ?no tak niezbyt zrelaksujesz sie z dzieckiem no chyba ze.masz aniolka:) ty masz meza co oprucz pracy wykonuje inne czynnosci w domu a np moj chyba uwaza ze praca to wystarczajacy obowiazek i to jest mega wysilek i nic innego nie zrobi no chyba ze zrobue jazde to ruszy sie.choc nie zawsze. Zalezy od podejscia faveta niby moj jest myslacy stara sie postawic na moim miejscu ale i tak g... rozumie. Kazdemu czasem trzeba dac kopa az sir ogarnie. Gdy mojemu kazalam sie wyprowadzic to nagle zmienil sie. Bo to dalo mu do myslenia. Czasami faceci mysla ze jestesmy bezradne co my bez nich zrobimy ,ze niby uzaleznione? Nie,w glowie owszem mozemy sie bac ale w rzeczywistosci kazda kobieta da rade jesli ze chce oczywiscie. Zawsze uwazalam ze gdy rozstaja sie pary to wina jest obupulna jest bodziec jest reakcja. Ale terz mamy dziecii jestesmy za nie odpowiedzialne dlatego czasem trzeba wybrac mniejsze zlo. Dlatego emwro uwazam iz slusznie postapilas jestes dzielna i odwazna. Oczywiscie jesli twoj sie.ogarnie to mozesz dac mu szanse ale to juz twoja decyzja w kazdym razie on juz wie ze nie rzucasz slow na wiatr i nie boisz sie podejmowac ryzyka :)czyli nie oleje slow "wyprowadzam sie" :) wiem ze ci ciezko ale spojrz na dzidzie niech dodaje ci sily. Ulozy sie ,oboje macie czas na przemyslenia. Pogadacie i podejmiecie decyzje, ja jestem zlosnica i bym mu nagrywala dziecko (pokazala co traci)ale nie namawiam ,to tylko ja robie zlosliwe rzeczy:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Hejka kobietki :) Dzisiaj burzowo i coś się zapowiada na grad ale może nie będzie. My dziś po spacerku ale chyba tylko 1 raz, bo... idzie burza :P Pojawiła mi się najprawdopodobniej miesiączka, bo krwawienie poporodowe przeszło, a za parę dni znowu ale już takie okresowe :P Jestem 4 tyg. w połogu i za 2 tyg. zamierzam jechać do mojej gin. Ciekawa jestem jak będę się czuła bez brzuszka u niej :P
Dziubala ja też jestem ciekawa jak będę się czuła jak pójdę na wizytę do mojej gin. bez brzuszka :D Tak ten czas leci, a Ty już 6 tyg. po porodzie, ja już miesiąc, a dopiero co trzymałam kciuki za Ciebie jak napisałaś z sali w szpitalu, że odeszły Ci wody, a potem poród przez cc. Leci czas normalnie :D
Bardzo dobrze, że dbasz o siebie :) Każdy zabieg pomaga nam i nie tylko od zewnątrz ale również od wewnątrz, działając relaksacyjno :)
Powiedz mi co masz zamiar kupić gin.? Ja też zamierzam coś sprezentować swojej lekarce ale nie wiem co :) Może pochwalisz się i ja delikatnie się tym zasugeruję :D
Ula89 moje gratulacje :) Fajnie, że teraz zaglądasz :) -16kg w miesiąc?! Wow - podziwiam. No to faktycznie musisz bardzo zdrowo i lekko się odżywiać. Ja robię USG w 1 miesiącu i 2 dni życia mojego synka, tak wychodzi i tak się umówiłam z lekarką prywatnie. W zaleceniach szpitalnych mam, aby po 1 miesiącu iść.
Pati000 dobrze, że porozmawiałaś sobie szczerze ze swoim facetem :)
Marcosia zawsze musimy starać się zrozumieć drugiego człowieka, więc i ja się zgadzam z Twoim stwierdzeniem, że nikt nigdy nie jest do końca dobry, ani do końca zły. A czy pracujesz? Bo wiesz, mój mąż również pracuje, a ja opiekuję się synkiem w domu i w nocy staram się nie budzić męża, by ten mógł się wyspać do pracy. Jednak uważam, że jeśli on pracuje to musi się wyspać, bo ja np. mogę to zrobić w dzień kiedy mały śpi. Nie oznacza to, że mąż nie zajmuje się synkiem jak wraca do domu z pracy, zajmuje się - tylko staram się dbać o te nocki, co nie zawsze wychodzi, bo mały jak jest głodny to płacze bardzo w sekundzie i ja jak robię mleko to mąż musi wstać i się nim zająć - no chyba, że udaje mi się wyczuć moment jedzenia Kubusia i wtedy zanim zapłacze to już mu daję i taty nie budzimy :) Jak dla mnie nie ma ludzi do końca złych i do końca dobrych, są ludzie pośredni, czyli tacy, którym podwinie się noga w zachowaniu ale potrafią wykazać się również dobrocią. Ja też mam szczupłego i długiego synka i niektóre ciuszki śmiesznie wyglądają, bo na długość są dobre, a na szerokość znacznie za duże :P
emwro nie wiem o co dokładnie chodzi, bo ostatnio zaniedbałam się z forum i nie wchodzę codziennie ale widzę, że masz poważny problem ze swoim facetem. Mówisz, że zajmuje się ładnie i że potrafi się zająć Damiankiem ale wydaje Ci się, że robi to ale bez głębszego uczucia prosto z serca. I do tego te wyjścia na całą noc gdzieś tam. Wszystko zależy jakie zasady panowały u Was przed pojawieniem się małego i czy teraz chcesz to zmienić, bo np. on sobie tak wychodził z kumplami czy teraz to wszystko tak się rozpoczęło. Ja nic nie radzę, ani w tą, ani w drugą stronę ale pamiętaj, że jeśli chcesz podjąć jakąkolwiek decyzję to zastanów się, przemyśl "za" i "przeciw" i najważniejsze odpowiedz sobie na pytanie "czy on po prostu Cię nie męczy swoją obecnością i zachowaniem". Najważniejsza jest rodzina, najlepiej cała ale wiadomym jest, że szczęśliwe dziecko to takie, które ma szczęśliwych, a nie kłócących się nieustannie rodziców. Jesteś silna, bo jesteś matką.
beaciaW trzymam kciuki za to, abyś pozałatwiała wszystkie sprawy jak najszybciej :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/18507
http://suwaczki.maluchy.pl/li-68339.png

Odnośnik do komentarza

Hej Mamusie,
Pulpet wczoraj i przedwczoraj spać nie chciał w dzień niemal wcale, a wieczorem przechodziliśmy gehennę próbując ten mały wykończony organizm utulić do snu. Ze zmęczenia nie był w stanie zasnąć. Dziś śpi jak suseł od wczorajszego wieczora z przerwami na jedzenie. Może z brojeniem czeka, aż tatuś wróci z pracy. :)

Dziubala
Dobrze, że wszystko jest ok, co ma być ok po wizycie. :)
Ja mam obawy co do wizyty popołogowej u ginekologa, w końcu poród naturalny, a ja jestem wciąż obolała, a to jeszcze tylko ok. 2 tyg. :(
Prezent dla gina - też o tym myślę, bo jestem zachwycona moim nowym lekarzem. Masz ciekawy pomysł na niezobowiązujący, nietuzinkowy upominek?

emwro
To są trudne sytuacje i podziwiam Twoją siłę. Życzę Ci, by się ułożyło między Wami tak, byście wszyscy byli szczęśliwi. Trzymaj się ciepło tymczasem.
Nawiasem, mój facet też nie może się doczekać, aż jego synek będzie bardziej komunikatywny. Nie fascynuje go obecny etap jego rozwoju, jak mnie. Do tego ma dość zmienne nastroje wobec niego - od 'kocham cię' po 'mam cię serdecznie dość'. Myślę, że tego 'kocham cię' będzie więcej, jak synek się do niego uśmiechnie - bo czyje serce byłoby w stanie się temu oprzeć?

Ula
Ja też kupiłam Dicoflor, ale po 3 dnia zaniechałam stosowania. Nic się nie działo szczególnego, ale pomyślałam, że może jednak taki młody organizm musi sam się nauczyć radzić z bączkami. Póki co jest znośnie, pierdki są zawsze jakieś, raz mniejsze, raz większe. Z tym, że ja prawie jem wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

monika1709 - oczywiście, że możemy czuć się zagubione. Choćby wtedy, kiedy nie wiemy co jest naszemu maluchowi, a on płacze. Ja tylko zwróciłam uwagę, że facet też człowiek ^_^ hi hi hi, choć czasem można się spierać ;p
ja też miałam problem ze "zrelaksowaniem się". Wyrzucałam K., że on może sobie spokojnie usiąść na fotelu, wypić piwo i zapalić, a ja nie. Przed ciążą siadaliśmy sobie czasem i razem sobie wypiliśmy po piwku, a ja nałogowo paliłam. Wiadomo, że mi tego brakowało, szczególnie, że czułam parcie otoczenia na kp. Mąż mówił, że jeśli mam ochotę, to mogę sobie pozwolić jednego wieczoru na taki "relaks", a mleko wcześniej odciągnąć, a kolejne wylać, ale ja jakoś nie umiałam się przemóc i tak moja frustracja rosła.
Mąż musi robić remont, bo inaczej nigdy się nie wyprowadzimy z domu ;p ale racja - jest kochany. Pomaga mi, proponuje choćby zmycie naczyń. Raczej z tego nie korzystam, ale jak już bardzo nie mam siły to taka pomoc jak znalazł! :)

ancia_p - u nas po południu zaczęło lać i pada, pada, pada. Zaliczyłyśmy rano spacerek, także spoko :) Udało się.
Ja się zastanawiam, kiedy dostanę okresu. Na razie jeszcze leci ze mnie jakieś żółto-kawowe coś. Mało, bo mało, ale jednak.
Ja nie pracuję, jak byłam w pierwszej ciąży to musiałam zrezygnować zanim dostałam umowę o pracę, bo to była posada w sklepie, co wiązało się z noszeniem ciężkich rzeczy, np. skrzynek z piwem. Bałam się o ciążę, która i tak niestety zakończyła się niepowodzeniem. Od tamtej pory, czyli od roku nie pracuję. Ale nie powiesz mi chyba, że zajmowanie się domem to nie praca? Teraz jest u nas już trochę lepiej, regularniej. Już potrafię szybciej uspać małą, ale jak karmiłam z piersi to miałam masakryczny dzień. Plan był, ale co z tego?
Poza tym taki układ ustaliliśmy jeszcze w ciąży. Budzę męża tylko raz - w środku nocy, żebym i ja mogła trochę się przespać. A poza tym sama się zajmuję Gosią.

Też się zastanawiałam nad prezentem dla gina. Chętnie dałabym mu kartkę ze zdjęciem Gosi i podziękowaniami, ale nie wiem, czy mi czas pozwoli, bo już 4.08 mam wizytę. Chyba skończy się na zwykłym merci :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziewczęta...? A czy wy szłyście najpierw do ortopedy? Mi pediatra kazał odfajkować wizytę u ortopedy z tymi bioderkami. Nie było miejsc więc poszłam prywartnie. Zapłaciłam 100zł i doktor kazał zrobić usg (dał mi namiary na jakąś panią i zaznaczył że jest dosyć droga, ale w naszym miasteczku jest jedyna) po usg muszę się zgłosić ponownie do ortopedy. Czy coś tu jest nie tak????

Emwro.... tak mi przykro, ale bardzo cię podziwiam! W moim wypadku gdy ciemieniucha się zaczynała robić kąpałam w krochmalu.... zniknęła!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Marcosia ja nadal mam zoltawa wydzieline i o tyle mnie to wkurza bo czasami ciezko rozroznic czy to mocz czy wydzielina:/ ale jeszcze troche i przejdzie az do nastepnej ciazy :) Ja tak pisze o moim ,nie jest zlym czlowiekiem tylko momentami strasznie przemawia przez niego egoizm.jest leniem na maxa. Wiem ze faceci to tez ludzie ale momentami wkurza mnie to ze to ja musze myslec by nam bylo dobrze i godzic wszystko ze soba a oni od tego maja wolne. Chociaz mowie gdy kazalam sie facetowi wyprowadzic to otrzasnal sie (jak narazie) i teraz jest ok. Moze potrzebiowal takiego kubla wody. Z reszta moj wie ze ja zawsze dam sobie rade:) wiec na serio bierze moje slowa.
Moj facet ostatnio powiedzial ze trzeba sie zabezpieczyc poniewaz jakbym zaszla znow w ciaze to bysmy zbankrutowali a ja na to ze myli sie poniewaz wszystko mamy po Aaronku:) wiecie co ,ja znow moglabym urodzic za szybko moj syn rosnie :) ciesze sie ze rozwija sie ze jest dane mi to obserwowac ale jednak moglby zatrzymac sie na chwile ten czas. Boziu jak go urodzilam, nagle tyle energii dostalam ...piekne uczucie ...
Bia moj raz powiedzial do syna zamknij sie jak ja to uslyszalam zrobilam mu jazde tak od tamtej pory pilnuje sie ze slownictwem:) wiesz moj jak raz zostal przywitany usmiechem to od tamtej pory czesciej spedza czas z malym fakt ze nie dlugo ale napewno widac roznice w ciagu tych 3m. ,temu mysle ze z kazdym rozwojem/osiagnieciem dziecka on bedzie z nim czesciej siedziec. Moj facet chcialby zeby maly juz chodzil bo jak stwierdzil wtedy moglby z nim cos porobic a teraz maly ledwo co zlapie za grzechotke:) jedynie ciesza go usmiechy malego ,ostatnio przylapalam tatusia jak tanczyl przed dzieckiem a maly uchachany ,to bylo fajne:)
My urodzilysmy nasz dzieciaczki wiec jest inna wiez ,temu dla nas kazda nowa umiejetnosc u dziecka tak nas rajcuje,cieszy.
Pipi widze ze u was nie zle kombinuja. Fakt do ortopedy poszkam ale u niego bylo usg(bo tak naprawde po to sie idzie) a ty musisz placic 2razy:/ no i ja mam teraz druga wizyte u ortopedy (kontrol) wiec w ciagu 3m. mam dwie wizyty.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

pipi00 - jejuś, to gdzie Ty mieszkasz, że taki cyrk z badaniami i lekarzami? Ja miałam usg bioderek za darmo ze skierowaniem pediatry. Na wizycie u lekarki byłyśmy 28.07, a na usg już 30.08, na drugim końcu miasta. Do pediatry można się u nas zarejestrować na ten sam dzień. Rano dzwonisz, po południu masz wizytę - najczęściej. Nie ma żadnego czekania, płacenia i tym bardziej "braku miejsc". Jak dzieciaczkowi się coś dzieje to wystarczy poczekać w przychodni i lekarz i tak przyjmuje.

monika1709 - ale to musiało być urocze, kiedy Twój tańczył przed Aaronkiem :) nie mogę się doczekać, kiedy mój będzie nawiązywał większy konak z Gosią. Ale i tak już przy zmianie pieluchy, przebieraniu czy kąpaniu śmiesznie jej śpiewa albo opowiada jakieś głupotki :) Gosia tylko na niego parzy zdziwiona, ale jego to zadowala, hi hi hi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki,
Cieszę się, że znalazłam chwilkę, aby poczytać ostatnie posty. Jestem do tyłu 2 miesiące, więc raczej tego nie nadgonię, ale chociaż kilka ostatnich przeczytałam. Widzę, że w większości borykamy się z tymi samymi problemami. Faceci - mój potrafi doprowadzić mnie do ruiny, ale z drugiej strony widzę jak się stara. Oczywiście wyprowadza mnie z równowagi jak się krzywi na kupki i płacz w nocy, ale wiem, że to tylko my mamusie mamy tak, że kochamy to małe razem ze smrodkiem i niedospaniem :-)
Ciemieniucha - schodzi, pojawia się, testowałam oliwkę, alantan, preparat na ciemieniuchę (fuj śmierdzi), i właściwie zostałam przy smarowaniu na zmianę oliwką i alantanem. Wszystko się lepi, ale przynajmniej skóra wygląda dużo lepiej.
Trądzik/skaza białkowa - na początku mała była wysypana na buzi, potem jeszcze na dekoldzie, nóżkach, rączkach - ponieważ dokarmiam małą mieszanką (mam bardzo mało mleka, a Basia już ma ponad 5 kg i rośnie jak na drożdżach) zmieniłam mleko na Hippa i przestałam jeść cokolwiek z mleka - wysypka się cofnęła, jest tylko troszkę na buzi.
Karmienie: początki były tragiczne, w szpitalu dawali mieszankę, bo żółtaczka i lepiej karmić sztucznie bo szybciej znika, podobno, bo u nas trwało to 6 tygodni, potem starałam się piersią, mała płakała i nie przyrastała a ja czekałam aż laktacja ruszy. Po 3 tygodniach się poddałam i teraz dokarmiam sztucznie. Cały czas staram się jak najwięcej dawać z piersi. Robię więc tak: jedno karmienie piersią, po godzinie butla i tak mamy butlę co 3 a czasami co 4 godziny. W nocy wstajemy średnio 2 razy, około północy i około 4 rano. Jedno karmienie robię ze ściągniętego mleka (w nocy udaje mi się zebrać "nawet" 100 ml) a jedno sztuczne.
A czas dla siebie... no cóż, do fryzjera wybieram się za tydzień, bo mam już 3 miesiące odrostu - masakra. Poza tym, mała jest dużo spokojniejsza od czasu gdy kupiłam chustę i mogę ją nosić, jednocześnie coś robiąc. To mi pozwala spokojnie wypić kawę (zbożową) i zrobić obiad.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i może uda mi się częściej tu poczytać i coś napisać.

Odnośnik do komentarza

Blan podłamałaś mnie z tą skazą białkową. Poza trądzikiem, który minął, Damian ma czerwoną i szorstką skórę na szyi, dekolcie, zgięciach łokci. Jeszcze ta ciemieniucha. Czyli odstawiam żółty ser, mleko do kawy i jogurty. Jedyne co w sumie jem :/
Internista zlecił mi morfologie, mam sporo za niską ferrytynę (jakieś białko związane z żelazem), przez te upały nie chce się jeść, a ja czuję że tracę siły.
Damian dzisiaj od 22 do 3 budził się co godzinę, półtorej, płacząc, nigdy mu się to nie zdarzał. Może to jeszcze po szczepionce, bo to ledwo 48h minęło.

pipi - też kąpałam w krochmalu, ale fakt, że całej główki nie polewałam. Nadrobię.

Odnośnik do komentarza

Witam sierpniowo :)

Dziś idę do gina na popołogową wizytę. Ciekawe czy też powie jak moja ginka, że wszystko u mnie ok. Mam dla niego prezent, trochę krępuję się mu go dać, ale jak nie dam nic, to będę mieć wyrzuty sumienia, że mu nie podziękowałam (i nie chodzi o słowo „dziękuję”). Mam nadzieję, że nie zaczerwienię się zbytnio jak mu go wręczę i oby przyjął, bo jak nie, to jeszcze gorzej będę się czuć...

Wczoraj wracałam od kosmetyczki w strugach ulewy i burzy. Byłam zmoczona do ostatniej suchej nitki, jak K. mnie zobaczył w drzwiach to się roześmiał na mój widok, a ja byłam wściekła. Do tej pory suszy mi się kalendarz z torebki, bo nawet tam miałam mokro.

Co do męża, to już go tu chwaliłam. Nie mogę mu nic zarzucić co do zajmowania się dziećmi. Nie ma problemów ze zrobieniem butli, przebraniem qpy czy zajmowaniem się nawet w nocy. Na szczęście Jaś w nocy nas oszczędza, bo wstaje tylko raz na karmienie, wtedy K. zmienia mu pampersa, a ja w międzyczasie przygotowuję butlę, potem K. od razu kładzie się spać a ja karmię małego. Tak fajnie się zgraliśmy :)
Ostatnio mam z K. niezły ubaw, bo „uczy” Jasia, żeby powiedział tata :D. Wiadomo, że to tak na żarty, ale co się z nich uśmieję to moje :D, bo K. sylabizuje ta-ta, tata tata, itd., a Jaś mu odpowiada np. agu albo ełu. Można boki zrywać :D. "Rywalizujemy" o tata/mama, a to dlatego, że u nas najstarszy syn pierwsze powiedział mama, drugi syn powiedział tata, to ciekawe co Jaś pierwsze powie (to i tak nastąpi za parę miesięcy, ale już możemy z tego żartować) :D


Ancia, kupiłam ginowi kosz z różnymi produktami w Krakowskim Kredensie. Bardzo mi się podoba, bo nie jest zbyt nachalny (jak koperta z kasą czy jakiś drogi alkohol) a jednocześnie bardzo elegancki. Tak mi się zdaje, ale mąż też jest tego zdania :)

Bia, 2 tygodnie to jeszcze dużo by forma organizmu się poprawiła. Pamiętaj, że 6 tygodni połogu to tak książkowo, a zawsze są wyjątki i może to być np. 8 tygodni. Życzę Ci by szybko minęła ta obolałość *
Co do prezentu, to nie jest łatwo wybrać niezobowiązujący i nietuzinkowy upominek (pierwszy raz w życiu daję prezent lekarzowi). Ja miałam 2 pomysły, z których 1 zrealizowałam (kosz z różnymi produktami z Krakowskiego Kredensu), a jeszcze chciałam dodać do niego 2 bilety do kina do sali VIP, ale ostatecznie z tego zrezygnowałam ;)

Pipi, u nas nie ma potrzeby wizyty u ortopedy, ale pewnie zaszłaby taka konieczność, gdyby usg bioderek źle wyszło. A tak to pediatra (a wcześniej jeszcze szpital) zaleca usg bioderek i do niej przychodzi się z wynikiem usg.
Żebyś nie musiała iść drugi raz do ortopedy, to idź wynikiem do pediatry, jak będzie ok, to może nie będziesz musiała znów iść na prv wizytę do ortopedy.
Usg bioderek w Krakowie jest płatne, czasem jest jakaś akcja na NFZ, ale niestety szybko się kończy.

Blan, fajnie Cię widzieć :), może teraz będziesz częściej zaglądać :)
Sporo z Basią przeszłyście, ale wygląda na to, że jesteście już na prostej :)

Odnośnik do komentarza

Pomocy. Nie wiem, co robić, dlaczego mój Pulpet nie chce spać w dzień? Dziś nie śpi od 13-stej, w ramionach łaskawie robi sobie drzemki niezbyt głębokie. W tej chwili po kąpieli jest lulany i pewnie minie jeszcze 1.5h zanim zaśnie. U mnie nie ma w mieszkaniu upałów, dlatego pogoda to nie jest powód. Wzorem Dziubali, wprowadziłam mu kąpiel codzienną w ramach wypracowywania nawyków, na razie nie ma efektów (poza tym, jak to zrobić, by jedzenie wypadało PO kąpieli, a nie przed?). Dziubala, czy Ty karmisz na żądanie? Ustaliłaś swojemu synkowi pory karmienia?
Naprawdę nie wiem już co robić, bo jak Kluska nie prześpi się w każdej 3h szczelinie czasowej, to zaburza się rytm jedzenia (robi się jedzenie na raty) i ze zmęczenia nie może zasnąć. Jak jest zmęczony, to nie umie się przyssać do butli (do cycka umie, ale że jest zepsutym laktatorkiem, to unikam, bo i tak niewiele uda mu się wyssać). W rezultacie jest zmęczony i głodny. Mam wrażenie, jakby cierpiał na jakąś nerwicę, ale nie rozumiem skąd miałby ją mieć, bo atmosfera u nas spokojna.
Dziubala, myślę, że to dobry upominek. Jedzenie zawsze jest dobre, zwłaszcza jeśli należy do przysmaków, których ze względu na cenę często się nie kupuje. :) Ja z tego względu myślę nad udaniem się do Kuchni Świata i wybraniem jakichś smakołyków i może dobrej, japońskiej herbaty.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Bia jest cos takiego jak kuchnia swiata?:) No tak w Szczecinie to nic nie ma a takie wielkie miasto:/
Ile twoj pulpecik ma ? bo moj maly w pierwszych 2 miesiacach byl straszny nic nie moglam zrobic teraz tez nie jest cudownie ale o niebo lepiej niz w tamtym okresie. Dziubala dala dobra rade z tym kapaniem ale po tygodniu pewne rzeczy nie wejda w nawyk trzeba czasu. Moj dopiero po ponad miesiacu skminil ze kapiel jedzonko i lulanie:)Moj maly ma 3 miesiace a tak w miare fajnie dopiero zaczelo nam sie ukladac od 2 tygodni. Co do jedzenia wszystko zalezy od tego ile twoj maly ma .Bo teraz jest tak ze pol godziny po karmieniu kapie malego bez problemu i nawet ma lepszy humorek ,da sobie po kapieli na spokojnie wszystko zrobic i znow idzie do cyca bo teraz je wiecej ale i dluzej mi spi. Musisz zobaczyc co ile twoj je i wtedy miedzy tymi posilkami go wykapac. W dzien niestety nadal to robie i usypiam go na przymus, mocno przytulam go do siebie ze smoczkiem w buzi ,teraz na oczy zarzucam pieluche i kolysze. bo inaczej nie zasnie a przez to mialabym gorzej (tak jak ty teraz) Usypiajac go przeznacz czas na niego nie na nas:) gdzies przeczytalam to w artykule i faktycznie sie sprawdzilo. Zamiast w telefon to glaszcz uciszaj itd. ,nawet czytaj bajki jesli da ci:)U dzieci jest najgorzej ze zmeczeniem bo wtedy ciezko cokolwiek zrobic z nimi , ostatnio mlody ze zmeczenia nie chcial jesc a przez to byl glodny i nie mogl zasnac i takie bledne kolo:/Ja od poczatku karmilam na zadanie dzieci same rytm sobie ustalaja ty co najwyzej mozesz dodac im kapiel czas na zabawe ale w czasie kiedy nie spia czy nie jedza jeszcze nie da sie tego tak kontrolowac:) Moge cie pocieszyc ze jak mialam naprawde tak zle z malym to okazalo sie ze byl to skok i po nim on zaczal mi spac w nocy 6 godzin gdzie wczesniej wstawal co dwie godziny wiec glowa do gory:) MOj maly teraz ma jakies problemy ze soba:) popoludniu chcial zebym sie przytulala do niego i wtedy spal(jak wstalam to on tez) wieczorem focha walnal i nie chcial zebym sie przytulala do niego chcial sam lezec, jak wstalam odeszlam to on spokoj i sie bawil raczkami jak podeszlam to odrazu jazda;) Boziu kiedy naucze sie tego dziecka:)
Dziubala pytam bo masz trojke wiec wiecej doswiadczenia ,czy ty tez momentami potrafilas zrobic sie obojetna na placz dziecka? znaczy mialam ostatnio taka sytuacje ze po wyczerpaniu wszystkich mozliwosci (po prostu nic nie dzialalo ,noszenie,karmienie itd) usiadlam obok i pozwolilam przez 5minut plakac mojemu malemu az sie na chwile sam uspokoil i dal sobie cos powiedziec:) czyli wzielam go i w koncu zlapal cyca i nadal marudzil ale juz nie tak i moglam cokolwiek zrobic. Ale najgorsze jest to ze jeszcze nie dawno kazdy placz dzialal na mnie a teraz jakos mnie to nie ruszylo. Tak jakbym wiedziala ze ten placz nie jet placzem typu "boli mnie" tylko " focha mam powkurzam cie" Chyba ze mna wszystko wporzadku co? na swoja obrone powiem ze jak plakal po zaszczyku to mialam masakre z nim bo plakal strasznie ale wtedy nawet nie myslalam o zostawieniu go tylko caly czas nosilam i mi sie serducho krajalo:/

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Bia ja też miałam taki problem ale znalazłam wkońcu złoty środek tzn wcześniej zawsze przypadało tak że karmiłam przed kąpielą no i potem był krzyk po kąpieli bo mały zasypał tylko przy cycku a że był najedzony to krzyk więc teraz robię tak że karnie małego o 18.30 o 19.30 go kapie by to co zjadł mu się ulezalo potem go usypiam i dopiero on zazwyczaj około godziny 21-21.30 sam się budzi na jedzenie. i jest ok.
powiem wam że jak małemu wyszedł trądzik na buzce (normalnie miał tarke) w akcie desperacji zakupiłam zwykły krem bambino i wiecie że po tradziku ani śladu? normalnie jestem w szoku
No i jak narazie (odpukać w niemalowane) ciemieniucha nas ominęła ;) Za to mam inny problem... Jak bylismy w szpitalu tam było cały czas zapalone światło i teraz u mnie też musi być zapalona lampka bo jak nie to jest taki krzyk jakby ze skóry obdzierali jak pozbyć się tego leku przed ciemnościa nauczyć małego spać po ciemku? jakies rady?

Miłego wieczoru a raczej nocy MAMUSIE ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u60um7mu.png

http://s1.suwaczek.com/200706242438.png

Odnośnik do komentarza

Monika
Kuchni swiata nie ma w szczecinie? Ciekawe rzeczy jedzeniowe ma też siec Alma.
Moj pulpet za pare dni bedzie mial miesiac (wow!). Ogolnie jest grzeczny i nie stwarza wiekszych problemow, i jednoczesnie stwarza tym dazeniem do niespania. Moja mama mowi, ze nie zachowuje sie jak niemowle. :)
Z tym zmeczeniem jest dokladnie tak, jak piszesz, tworzy sie takie bledne kolo - nie zasnie glodny, a ze zmeczenia robi sie problem z jedzeniem. Dzis to mi macki juz opadly. Nawet juz nie pamietam, jak z tego wybrnelismy. o.O
Plus (?) tego niespania to spanie w nocy dlugie - teraz minelo juz 6h, a ten wciaz spi (ja pisze podlaczona do laktatora). Pewnie niedlugo wezme go na zmiane pieluchy i sie obudzi dosc, by zjesc.
A usypia go wieczorem jego tata zawsze - ja nie mam dosc sily w ramionach - i robi to z takim zaangazowaniem, ze pod koniec oboje spia. ;)
No prosze, to Twoj mlody juz zaczyna dazyc do niezaleznosci, a propos fochania sie na przytulanie. xD

Pati
Moj sie kiedys budzil jeszcze o 23-ciej, ale jak juz zasnie w tym swoim wielkim zmeczeniu, to spi kosztem jedzenia dlugo (jak teraz, zaraz 6-ta godzina bedzie). troche sie boje, ze jak go nie obudze, to sam wstanie o 8mej. xD

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny :)

Zbieramy się na wyjazd do teściowej, bo dziś msza za babcię K. Zabawne, że pierwsza myśl do pakowania na wyjazd, to od razu włożyć do torby zastrzyki, a przecież ich już nie muszę brać (hurra!), ale w głowie mocno mi siedzi, by o nich nie zapomnieć na wyjazd.
Wczorajsza wizyta u gina bardzo udana, przekazanie prezentu wyszło bardzo zgrabnie, choć ja się obawiałam niezręcznej sytuacji i poczucia zażenowania, ale gin poznał mnie od razu jak wyszedł na korytarz i potem wszystko płynnie poszło. Cieszę się, że choć tak mogłam mu podziękować za to wszystko co zrobił dla mnie w ciąży i w szpitalu. Po badaniu (wszystko ok :)) zapomniałam mu zadać kilku pytań typu: kiedy będę mogła na brzuchu leżeć albo zacząć ćwiczenia, bo zaczęłam rozmowę od tego, co takiego mi zrobił podczas cc, że tak super się czułam po zabiegu, ale wyszło na to, że jako lekarz nic ponadto to co trzeba. Ale widać, że się ucieszył, że tak rewelacyjnie przeszłam przez to cc. I zaskoczył mnie, bo powiedział, że jak chcę to mogę myśleć o… czwartym dziecku :D. Zadałam mu pytanie czy nie boi się czwartej cesarki u mnie. Zdziwiony zapytał dlaczego, więc mu mówię, że niekórzy lekarze boją się trzeciej cesarki, a co dopiero kolejnej. Powiedział, że jak teraz mnie ciął, to wie co mam w środku, wie, że jestem bardzo dobrze zszyta, więc wie czego się spodziewać podczas ciąży i zabiegu, dlatego nie ma u mnie żadnych przeciwwskazań do kolejnej ciąży, bo mam też dobrze zadbany organizm i warunki, tylko żebym odczekała jakieś 1,5 roku. Ale mnie zaskoczył, haha. Ale dobrze wiedzieć, bo choć nie planujemy czwartego dziecka, to furtka jest otwarta :D, a jeszcze jak byłam w ciąży, to K. mówił o kolejnym dziecku, ale przez moje problemy ciążowe ta myśl została szybko odparta. W każdym razie muszę powiedzieć, że ta wizyta na swój sposób mnie dowartościowała :)

Odnośnik do komentarza

Bia, nie wiem czy Cię pocieszę, ale dzidziusie w większości tak mają, im są starsze tym mniej śpią, a za jakiś czas (w 4-5 mż.) wejdą w regularne drzemki w ciągu dnia (3-4). Jaś u mnie przez pierwsze 3 tygodnie tylko jadł i spał, a potem z każdym dniem coraz mniej spał w ciągu dnia. I i tak np.w tym tygodniu spał kilka razy w ciągu dnia tylko po… 5-10 minut. I tyle. Nie usypiam na siłę, nie widzę takiej potrzeby u Jasia, wolę, żeby sam wyznaczył sobie pory spania w ciągu dnia.
Co do jedzenia, to Jaś nie jest karmiony na żądanie, bo nie jest na piersi tylko mleku modyfikowanym. Zjada dość regularnie, bo co 3h w ciągu dnia, a wieczorem po kąpaniu jak zje, to potem ma przerwę nocną w jedzeniu nawet 6-8h. Jego porcja mleka to 120 ml, zjada wszystko, nic nie zostawia :). Stałe pory karmienia łatwiej będzie później ustalić, gdy się wprowadzi inne jedzonko poza mlekiem ;)
A kąpania nie da się na razie zrobić codziennie o tej samej porze, choć tak byłoby najfajniej, bo zależy jak mu się ułożą godziny karmienia (chodzi o te z nocy, bo raz je o 2.00 a raz o 4.00). Kąpiemy Jasia między 19.00 a 20.00, tak by było na pół godziny przed karmieniem. A czy wykąpiemy o 19.00 czy 20.00, to widzę, że jak już jest w łóżeczku, to leży sobie spokojnie i zasypia ok. 20.30. U Jasia najlepiej jak mamy go kąpać o 20.00, bo jak jest kąpiel o 19.00, to po jedzeniu bywa, że marudkuje do tej 20.30. A Jasia nie usypiamy na rękach, tylko po karmieniu, przytulaskach i buziaczkach, odkładamy go do łóżeczka i tam sam zasypia. Takie samodzielne zasypianie dziecka będzie procentować, bo wiemy, że potem jest dla nas wolny wieczór :). Ze Starszakami też tak robiliśmy, i cieszę się, że i Jaś „nauczył się” samodzielnego zasypiania :)
A z prezentem, to fajny pomysł by wybrać coś Kuchni Świata :)

Odnośnik do komentarza

Monika, z płaczem jest tak, że każda mama sama musi wyczuć, czy to jest płacz wymuszający wzięcie na ręce, czy inny typu na jedzonko, na qpę, czy przytulenie bo mu źle. Jedna mama za nic nie pozwoli by dziecko płakało i od razu je uspakaja, a inna poczeka, by dziecko sama się uspokoiło. Nie ma tu dobrej jednoznacznej rady. Ja z takim poczekaniem aż się wypłacze, to nie miałam jeszcze takiej sytuacji, bo bałabym się, że się od tego płaczu tak zaniesie, że np. się zachłyśnie czy zakrztusi. Poza tym to takie maleństwo, że byłoby mi go po prostu szkoda, bo one na razie tylko za pomocą płaczu mogą się z nami komunikować. Ale jak Ty wyczuwasz, że to płacz pt. „focha mam powkurzam cie" (choć nie wiem czy to w tym wieku możliwe?), to możesz przeczekać taki płacz, ale pod kontrolą, żeby nie doszło do jakiegoś zaniesienia się. No i raczej minutę a nie 5 min., ale to sama musisz zdecydować, bo najlepiej znasz swojego synka.
Ja takie przeczekanie płaczu robiłam u starszych dzieci (jak już były chodzące), jak wiedziałam, że to był płacz na zawołanie, żeby coś wymusić albo pokazać, że mu jakąś krzywdę zrobiłam np. przez celową ignorancję ;). Dzieci są sprytne i każda mama wyczuje taki płacz wymuszony ;)

Odnośnik do komentarza

Pati, jak Mały przyzwyczajony do światła, to na razie mu jest zostaw. Musi minąć jakiś czas, by poczuł się bezpieczny w ciemnościach, przyjdzie taki czas, zobaczysz, wtedy mu ją wyłączysz.
Możesz jeszcze spróbować wyłączyć lampkę, ale dopiero po zaśnięciu Robercika, jak wpadnie w głęboki sen, a włączyć tuż przed karmieniem, by czuł się bezpiecznie przy światełku.
Jaś ciemieniuchy też nie ma, jak na razie, ale trądzik jeszcze jest. A jak długo Robert miał trądzik zanim posmarowałaś buzię kremem i po ilu smarowaniach zniknął? Może to nie był trądzik? ;)

Odnośnik do komentarza

To ze maluchy coraz mniej spia to wiem ale moj naprawde jak nie zostanie przeze mnie polozony spac to nie zasnie w ogole a w ten czas niestety jest tragedia on moze nie spac nawet 6godzin ale pozniej histeria i nic nie cche ode mnie nawet cyca mimo ze glodny. Na poczatku tez na sile nie lulalam ale jak zobaczylam ze on sam ni huhu a pozniej wojna to zaczelam:/
Dziubala tak myslalam ze nie do konca mnie zrozumiesz. Bron boze malego nie zostawim by sie wyplakal raz zostawilam na 5min bo naprawde nie wiedzialam co robic bo nic ode mnie nie chcial ,sam troszke sie uspokoil i wtedy moglam cokolwiek zdzialac bo inaczej byl jak zaczarowany nic nie widzial nic nie czul.caly czas bylam obok tylko nie bralam na rece i nic nie mowilam bo co sie odezwalam to glosniej plakal. Chodzi mi o to ze wtedy pierwszt raz nie czulam tej ptzykrosci ze on placze taka znieczulica byla na ten placz.moze zle nazwalam te placze w poprzednim poscie bo moge sie domyslec ze dziecko takie nie wie xo to jest "wkurzyc"lub "wymuszenie" ale chcialam ta roznice pokazac. No i nie do konca przemyslalam to ale moj facet suszyl mi glowr ze chce kompa wiec nie moglam sie skupic:) poprostu czulam ze ten placz nie jest placzem takim gdy dziecko cierpi ,sama pozniej sie przestraszylam swojej reakcji ze taka znieczulica byla bo dotychczas reagiwalam na kazdy placz tak ze byli mi przykro ze nie umiem my pomoc.ciezko mi tak wytlumaczyc piszac tutaj na zywo lepiej bym to wytlumaczyla ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Ja w skrajnym zmęczeniu zauważyłam, że jestem w stanie przysnąć jak on tak mocno krzyczy, mając go na rękach.

U mnie kąpanie, jeśli da rade i nie jest zbyt późno, robię między 'daniami'. Jedna pierś, kapanie, druga pierś.
Bo: jak kąpie przed jedzeniem to jest krzyk, jak kąpie po jedzeniu to ciężko go potem ululać i uspokoić. Ewentualnie w ogóle między posiłkami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...