Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

kasia gratulacje, super ze mass juz maluchy przy sobie, dzieciaczki mają super wagę. Czemu jedno mialo 9 pkt? Mam nadzieje ze mimo iż miałaś cesarke możesz funkcjonować.najważniejsze to w miarę szybko stanąć na nogach.
Dziewczyny ale macie z tymi odwiedzinami i tesciowymi. Moja myślę w szpitalu mnie odwiedzi ale na krótko, potem w domu też, ale ona jest z tych wyrozumialych i nie nachalnych,. Chociaż wczoraj zmartwila się jak powiedziałam ze planuje cały rok być w domu.( myślała ze zaraz mi pomoże) ja po urodzeniu zuzki miałam taki głupi syndrom ze nikomu nie chciałam dać dziecka na ręce, nawet za bardzo mężowi. Tzn jak on brał to tak bardzo bałam się ze będzie to robił nie tak, z trudem patrzyłam na to ze on tez chce się nią cieszyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry.

Kasiu serdeczne gratulacje!
Cudnie, że masz już swoje dwa serduszka obok siebie. Dużo zdrowia dla Was. :-)

Wszystkie mamy podobne obawy, co do odwiedzin i dobrych rad. Matko mam nadzieje, że człowiek to wszystko jakoś dzielnie i cierpliwie przeżyje no i nie oszaleje.

Co do szpitalnych odwiedzin też sobie ich nie życzymy. Nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni, ale muszą uszanować nasza wole. Innego wyjścia nie ma.

Miłego dnia !♡

Odnośnik do komentarza

Do mnie do szpitala to jedynie koleżanka się pytała czy będzie mogła przyjść, bo z racji tego, że mieszkamy w de to rodziny tutaj nie mamy jedynie kilkoro znajomych, ale to akurat bardzo dobra i życzliwa koleżanka i cieszę się że ją na swojej drodze spotkałam bo dużo mi pomaga i jest dobrym wsparciem, powiedziałam jej że zobaczę jak się będę czuła i przyjęła to cudownie, po za tym chciałaby mnie odwiedzić moja lekarka do której chodziliśmy na początku przyjazdu do niemiec i z którą mam nadal kontakt, ale myślę że to dobry pomysł

Do nas w przyszły weekend teściowa ma przyjechać na 4 dni, ale cieszę się bardzo z tego faktu bo przynajmniej moja starsza córa będzie miała kompana do zabawy i spędzania czasu i bardzo chcieliśmy żeby poznała drugą wnuczkę, ale cóż wygląda na to że nie będzie jej to dane... na szczęście moja teściowa w ogóle się nie wtrąca do niczego a jest bardzo pomocna w gotowaniu chociażby ;)

Karola to wszystko to roztargnienie przed porodowe, mnie non stop coś z rąk leci i potem nerw bo muszę się schylać żeby to podnieść a to wcale już nie takie łatwe...

AgiR niestety u mnie to samo, męczą mnie bóle, brzuch twardnieje, stawia się, a jeszcze te bóle zrostowe dochodzą, a z krocza to mam wrażenie że coś mi za chwilę wypadnie, tak samo z odbytu...powiedziałam wczoraj mężowi że jak jeszcze tak te 2 tyg będę chodzić to zwariuje, a już tak 2 tyg chodzę z boleściami od ostatniego pobytu w szpitalu...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

kasia serdecznie gratuluję :-) super, pierwsza mala dziewczynka nam sie tu pojawila :-)

Za mna ciezka noc, Łukaszek co chwile chcial jesc, ja juz sie balam, ze go upuszcze ze zmęczenia. Ale nie wiem, jak to wszystko działa, wstalam rano i kazde spojrzenie, kazda mysl powoduje, ze placze z radosci i milosci do niego :*

Odnośnik do komentarza

Kasia gratulacje bliźniaków! Ale super! Dwa szczęścia :)

Agnieszka78k kurcze dobrze, że to piszesz, bo myślałam, że to ja jakaś nienormalna jestem. Bo ja jeszcze maluszka nie mam, a już jak sobie pomyślę, że ktoś przyjdzie, jakaś bratowa męża, czy siostra, czy moje rodzeństwo, czy ktoś i będzie chciał mojego maluszka na ręce, to mi ciężko będzie. Mąż to będę się raczej cieszyć, że też się maluszkiem cieszy :D ale jak sobie pomyślę o innych, to już mnie zazdrość zżera, że mojego dzieciaczka nosić będą haha ale dziwna jestem :d Mam nadzieję, że mi to przejdzie po porodzie jednak :D

Ja to chyba w ogóle do pracy przez jakiś czas nie wrócę, nie tylko przez ten rok... Nie mam z kim małego zostawić, żłobek w takich godzinach u nas w mieście, że musiałabym znaleźć prace taką do godziny 16 żeby pracować... to graniczy z cudem. A niańka.. jak wydam na niańkę prawie całą wypłatę, to jaki to będzie miało sens. Więc chyba zostanę aż do czasu, jak mały do przedszkola będzie mógł iść, dam go potem tam, gdzie moja mama pracuje w szkole, to będzie mogła mi go odbierać zawsze :)

Wczoraj dziewczyny opowiadałam mojej mamie o tym, jak Was goście zamierzają męczyć, to się za głowę złapała i powiedziała, że to niepoważne jest. A jak sobie zwiedzać chcą, to do hotelu, że powinni sobie iść, a Was ewentualnie na parę godzin odwiedzić. W sumie też jestem tego zdania, dla mnie to masakra ;/ jak ja się cieszę, że u mnie wszyscy blisko, to nie będę musiała dłuższych wizyt znosić...

Ja nawet chrzciny robię niewielkie, to myślałam, żeby w domu obiad, ale od razu z mamą stwierdziłyśmy, że nie ma sensu, bo mi się jeszcze goście w domu zasiedzą i nie będę mogła się pozbyć, bo co przecież nie powiem, że idźcie sobie, bo już zmęczona jestem :P A tak gdzieś, to zjedzą obiad, wypiją kawę i sobie pójdą :D a my sobie z mężem wrócimy z maluszkiem do domu i będziemy odpoczywać :D

Ja się codziennie rano budzę z tak zdrętwiałymi rękami i opuchnięte i zgiąć w pięść nie mogę, ale po jakimś czasie zginać już mogę, opuchlizna utrzymuje się raczej przez cały dzień... A drętwieją, bo na nich śpię :P Ale tak mi wygodnie i nie umiem inaczej :D

Co do wtrącania się, to najbardziej się boję rodziny męża, tam jego siostra dwa miesiace temu urodziła, bratowa też ma rocznego synka, to i teściowa na bieżąco z dziećmi, to sie pewnie wtrącać będą wszyscy ;/ Już mi teściowa ostatnio mówiła, że niepotrzebnie żeby prać ubranka w specjalnym proszku, bo to tak nie dopierze i że się niepotrzebnie dziecko przyzwyczaja i takie tam ;/ A ja przez chociaż miesiąc, dwa chcę w takim prać, potem faktycznie, jakoś stopniowo może, przejdę na zwykły, bo niepotrzebnie faktycznie przyzwyczajać i może być faktycznie problem z dopieraniem, ale tez bez przesady, żeby to dziecko ze wszystką chemią od razu styczność miało.

U mnie w rodzinie tak maluszków nie było, nie ma, więc raczej wszystko dla wszystkich takie nowe, moja mama mówi, że odkąd nas miała, najmłodszego brata (ma teraz 20 lat), to czasy się tak zmieniły, że ona nawet jakby chciała mi coś pomóc, doradzić (w kwestiach takich szczególnie co kupić, jakie kosmetyki, ubranka i jakieś akcesoria) to zupełnie się nie zna teraz :D chociaż wiem, że mama moja nawet jakby się znała to by mi niczego nie narzucała, bo ona na szczęście taka nie jest, pomóc pomoże, ale jest zdania, że młodzi sami powinni sobie radzić, chyba że sami o pomoc proszą. Zawsze moje wybory akceptowała, a jak się nad czymś zastanawiałam, to dyskutowałyśmy czy to czy tamto lepsze, ale w efekcie ja decyzję podejmowałam. Współczuję Wam wtrącania, ale wiem, ze u mnie pewnie też od strony męża w rodzinie będą złote dobre rady ;/ Na szczęście my się raczej rzadko odwiedzamy, nas męża rodzina to w ogóle rzadko, dziadkowie teraz może trochę częściej wpadną, ale z rodzeństwem, to pewnie przyjdą obejrzą i tyle, więc chociaż tyle się pocieszam, że przetrwam jakoś te wizyty i będę mieć spokój :)

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Meeeg, Anka a jeszcze właśnie miałam pisać o tych odchodach poporodowych, mnie wprawdzie takie skrzepy nie leciały bo zaraz po porodzie musiałam być czyszczona bo całe łożysko nie wyszło, ale za to miałam taki szok jak po tygodniu coś długiego i fioletowego (przypominającego glistę) wyleciało, myślałam że umrę z niepokoju, na szczęście siostra pół roku wcześniej rodziła i uspokoiła mnie że to po prostu szwy rozpuszczalne, że one często rozpuszczają się w miejscu szycia a reszta wypada...nie wiem czy Wy byłyście w środku też szyte czy na zewnątrz, ale ja miałam szwy na szyjce bo cała popękana była, a teraz skubana trzyma jak szalona ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny Apropo tych dobrych rad pamiętajcie. Asertywność! :)
Jesteście wszystkie dorosłe i od Was zależy w co będzie ubrane Wasze dziecko, jak będzie karmione, myte, w czym itp. Zawsze można powiedzieć, dziękuję za dobre rady, nie potrzebuje.

A w kwestii odwiedzin to poczytajcie sobie artykuły wpisując w Google odwiedziny noworodek. Dawanie gościom dziecka na ręce zaraz po powrocie ze szpitala to na prawdę nie jest dobry pomysł i wcale nie jest się przewrazliwionym jeśli się tego nie chce. Przez 28 dni od urodzin dziecko jest "kosmitą" na ziemi i trzeba dać mu czas żeby się zaklimatyzowal. Jeśli Mężowie Was nie wspierają w niechęci do przyjmowania gości, a same nie jesteście do tego przekonane to może warto dać im też poczytać co specjaliści radzą? :)

Ja się trochę martwię o psa. Przeczytałam ze musimy go odrobaczyc ( za kilka dni bierze druga dawkę leku) zaszczepić na wszystko i wykąpać przed przyjazdem ze szpitala. Problem w tym, że od gipsu na ławce zrobiła mu się rana (jutro idziemy z tym do weta) która niezbyt ładnie wygląda i pachnie. Boje się ze przez to nasz wlochacz będzie musiał spędzić trochę czasu u "babci", a wtedy może być zazdrosny o nowego członka stada jak juz wróci :( macie jakieś doświadczenia?

Odnośnik do komentarza

Mag90 to twój brat prawie jak moja córka, która ma teraz skończone 19 :) Faktycznie wiele się od tego czasu zmieniło i ja przy Zuzce trochę bazowałam.
na tym co wiem a trochę po nowemu
Meeg ja byłam czyszczona zarówno po pierwszym porodzie jak i po drugim. Po drugim nie miałam skrzepów myślę że nie miałam takich problemów bo położne bardzo długo po porodzie przynosiły mi lód, który przykładałam na brzuch. I dużo wcześniej skończył mi się wtedy połóg. Ale to tylko takie moje odczucie . Natomiast później po dwóch tygodniach coś mi się nie podobało w kolorze tylko to zlekceważyłam...

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Mag90, ja mam tak samo z drętwieniem rąk.. w nocy nie jestem w stanie ich zgiąć.. mimo, iż teraz staram się ich nie trzymać pod głową.. już taki czas.. :)

Wasze dzieciaczki też takie aktywne teraz? Moja cały czas wbija mi gdzieś kosteczki.. w nocy przy każdym ruchu ją czuję.. nie wiem czy tak działa na nią moje zdenerwowanie czy o co chodzi? :) a podobno dzieci przed porodem są spokojniejsze...

Majka, mój brzuch częściej jest twardy niż nie.. już nawet przestałam na to zwracać uwagę.. ;)
od wczoraj bujam się na piłce.. i jedyne co czuję to ból okresowy.. chyba nie działa na mnie nic co mogłoby przyspieszyć ;) kiedyś chciałam doczekać 37-ego tygodnia a już jestem w 40-stym :P

Piszecie o teściowej i uciążliwych gościach... u mnie nie będzie tego problemu na szczeście.. moja tesciowa mieszka 500 km stąd (dzięki Bogu ;) ) i myślę, że szybko (o ile w ogóle) się u Nas nie pojawi.. Może na chrzciny, choć też nie zdziwię się jeśli nie.. bo ona jest taką egoistką, że myśli tylko o sobie, nikt inny ją nie interesuje...
a inni odwiedzający pojawią się na kawkę i tyle :) więc chwilowa wizyta będzie cieszyć :)

Kornelka ❤ ur. 2.05.2016, 3460 g, 53 cm ❤

Odnośnik do komentarza

Cześć :) ja dziś w nocy miałam skurcze myślałam w dole brzucha i krzyżowe, myślałam, że to już sie zaczęło, ale położna mówi, że jak będą sie nasilać to zgłaszać, ale ustały. Brzuch mam napięty cały czas. Coś czuje, że to już nie długo, tak bym chciała być już po.

Gratuluje świerzym mamusiom :) wytrwałości i dużo zdrówka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9io4pij9hw5qe.png

Odnośnik do komentarza

Karola u mnie to samo, mała się tak wierci, kręci, teraz akurat nie, ale wczoraj wieczorem to myślałam że mi dziurę w brzuchu wywierci i aż momentami strasznie nie przyjemne to było, nawet musiałam wstać i chodzić bo wtedy spokojniejsza była, a co się położyłam bo chciałam już iść spać bo była 24 to ona dalej dawała czadu, myślę że te rozpychanie to dlatego że mało miejsca ma i już się gniecie, więc jej cały czas mówię że lepiej by było jej w wygodnym łóżeczku a nie pozwijana w brzuchu ;)

Lenuś u mnie takie bóle od dwóch tygodni co noc i powiem szczerze że przeraża mnie to, bo w pierwszej ciąży nie miałam takich atrakcji, a teraz to już pomału tak jak Karola nie zwracam uwagi na te twardnienia i bóle okresowe bo co chwilę występują i potem nagle się kończą i wkółko, a ja już tym zmęczona jestem :(

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Karola mój maluch też się właśnie sporo rusza, nóżki mi wbija raz z prawej raz z lewej :D Dzisiaj w nocy się obudziłam to na brzuchu rękę trzymałam, to mnie ciągle smyrkał :D Właśnie też się zastanawiałam nad tym, że ponoć przed porodem dzieci spokojniejsze... widocznie albo nie ma reguły, albo nasze dzieciaczki wcale jeszcze nie zamierzają wychodzić :(

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Leel nie mam doświadczenia z pieskiem ale jestem psią mamą :) czytałam porady itp. Psa trzeba regularnie odrobaczać nie przed urodzeniem no chyba, że daty się tak ulożą. Jeśli faktycznie będzie problem z raną łapy to zawieź go do babci ale podrzucajcie mu pieluszki a nawet pampersy do powąchania. Jak wróci do domu dajcie mu smakołyk i nie odtracajcie. Ważne żeby powąchał dziecko.
Emilka spokojna a skurcze przechodzą a tak bym już ją chciała poznać:)

monthly_2016_04/majoweczki-2016_47002.jpg

Odnośnik do komentarza

Kasiu gratuluje podwójnego szczęścia!!!
Dziewczyny mnie zaczynaja bóle w krzyżu męczyć i w nocy lekko jak na okres. Co jak wiem po Waszym przykładzie o niczym świadczyć nie musza;) dzisiaj mam lenia miałam na badania jechać i na te warsztaty mamo to ja ale nie chce mi sie strasznie. Jutro ostatnia szkoła rodzenia, w środę lekarz i usg, a w piątek urodziny teściowej i końiec 37 tygodnia i moge rodzic;) mała tez aktywna bardziej jakoś szczególnie w ńocy i długo czkawkę ma, chyba ćwiczy przed porodem sie śmieje;)
Mój pies mnie na krok nie odstępuje wiec nie wiem czy coś przeczuwa?? Odrobaczyc go trzeba i wykąpać koniecznie przed przyjściem dzidzi do domu, o szczepieniach nie wspominam, bo to raczej oczywiste, choć powiem Wam, ze nasza suka mało nie zeszła po jednej szczepionce w 3 miesiącu życia, miała ten odczyn poszczepienny i ledwo ja odratowali, normalńie dostała zapaści i na rękach mi umierała, szok.
Była u mnie koleżanka i udzieliła mi dobrej rady, a raczej skrytykowała za zakup pieluch new born, bo kupa mi będzie wyraziła na plecy, bo te pieluchy sa za małe i sie takich nie kupuje tylko od razu następne. A ja mam 4 paczki duże pampersow i rosmanowskie jedne;)

http://www.suwaczek.pl/cache/9cd98a8df4.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...