Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Madzialenka - ja troszkę się dziwię że nie zatrzymali Cię w szpitalu przy takiej sytuacji z porodem w każdej chwili, w razie czego od razu pędź i nie czekaj na nic. Nawet jeśli Zosia urodzi się na dniach to na pewno nic jej nie będzie, musisz być dobrej myśli, maluszki szybciutko przybierają na wadze, moja Iza w 3 tygodnie 800 gram więc więcej niż ja ;) Zaciskaj nogi i wdychaj Czerwcątkowe pozytywne fluidy :)

Polinka - kochana ta Twoja pani profesor, nie ma się co dziwić, że zdecydowałaś się na nią po raz drugi :)

Mela30 - u mnie podejście do porodu przez ciążę zmieniło się o 180 stopni... Przed ciążą byłam w stanie zapłacić każde pieniądze za cesarkę na żądanie, w sensie "niech mnie rozkroją, wyjmą, zaszyją i luz"... a w trakcie tak samo mi się zmieniło, że po prostu doszłam do tego że lepszy jest poród naturalny... Najbardziej mnie przeraża to cięcie, że o wiele wolniej się do siebie dochodzi, a ja nie zdzierżę tego że jestem ubezwłasnowolniona. No i oczywiście brzusio, który chciałabym żeby szybko wrócił do formy i wyglądał w miarę przyzwoicie też będzie wyglądać inaczej, bo wiadomo, mięśnie przecięte, dużo dłużej trzeba zaczekać z jakimś wysiłkiem fizycznym itp. Na ale cóż... Będzie co ma być... :)

W ogóle... jestem dzisiaj w szoku... Wyobrażacie sobie, że laska, która przyszła do pracy na moje zastępstwo zaciążyła?? W głowie mi się to nie mieści, bo z tego co się dowiedziałam to to planowała... Oj czytało się o takich co przychodzą to pracy z premedytacją, ale nigdy nie miałam bezpośrednio z taką styczności... Z jednej strony bym wróciła do pracy jak najszybciej, bo nie wyobrażacie sobie jakie to uczucie jak ktoś marnuje waszą wieloletnią pracę... Z drugiej strony Iza jest dla mnie ważniejsza i chcę z nią spędzić jak najwięcej czasu...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Witam was u nas dzisiaj szaro buro brzydko. Ja własnie siedze i odpoczywam. Dzisiaj mezus zrobil salatke z przeroznych owocow i jestem objedzona:) A na dodatek zaczely mnie ruszac takie delikatne skurcze takie jak na miesiaczke. Synus jest u dziadka na bajkach , maz powoli szykuje sie do pracy. a ja znowu zaczynam wieczorem buszowac z porzadkami jestem ostatnio taki nocny marek w ciagu dnia nie chce mi sie nic robic a jak maz idzie do pracy a synus spi to ja zaczynam sprzatac i dobrze ze mieszkam z moim tata i babcia bo jak bym cos pokusila zbytnio to moge liczyc na pomoc. A jeszcze mam mnustwo pasowania dzisiaj zrobilam pranie az 3 pralki poszly w ruch ale to naszych ogolnych rzeczy. Chcialam sobie przygotowac łóżeczko dla malej ale maz mi zabronil go ruszac i dopiero jak ja urodze to on je zrobi.

http://olus2011.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqgzu36e9c7qcr.png

Odnośnik do komentarza

Wieści z frontu

O 20 byłam u drugiego lekarza. Dla świętego naszego spokoju. I sprawy mają się tak. Szyjka zamknięta, 3 cm, zero widu i słychu o przedwczesnym porodzie. USG szyjki zrobione i widać jak na dłoni, że jest ok. Na 4.06 mam planowaną cc i na spokojnie powinnyśmy dotrwać. Wszystko wskazuje na to, że mój lekarz to weterynarz jakiś, a nie ginekolog. CHyba pomyliłam gabinety.
Drugi (na prywatnej wizycie zresztą i z lepszym sprzętem) uspokoił mnie i już przestałam biegać po domu i wszystko przygotowywać do mojej nieobecności.

Pzdr

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmh733ckwnx.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bcwa1mu25i20i.png

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie,
dzisiaj u nas jest jakaś masakra. Dzisiejszy dzień to istny armagedon! Zaczęło się jeszcze w nocy, kiedy to się klasycznie na siusiu obudziłam po trzeciej. Rano miałam badanie krwi więc żeby nie umrzeć z głodu (bo wiadomo, trza być na czczo) skonsumowałam w środku nocy kanapkę. Potem nie bardzo mogła spać, bo raz, że było mi okropnie gorąco, dwa - w mojego męża wstąpił diobeł, który postanowił zająć całe łóżko i musiałam go co chwilę szturchać, a trzy - w okna dął wiatr, mało ich nie wyrwał. "Rześka" pobudka o 5:50, bo inaczej trzeba by się tłuc autobusem, a wolałam jechać samochodem. Godzinę chyba czekaliśmy w przychodni na zjawienie się laborantki.
Potem z racji pogody i niewyspania cały dzień był do kitu. Tylko jadłam i spałam. Brzuszkowa córa chyba podzieliła moje dzisiejsze nastawienie do świata, bo jakoś mało ruchliwa dzisiaj, apatyczna. Może coś się jeszcze na noc podzieje w tym jej domku, ale zobaczymy.
Do tego miałam dupny problem, przez co brzuch twardy jak skała, że ani się pochylić nie dało. Gocha też opór stawiała. Teraz jak stoję to boli mnie podbrzusze i krzyż - mam nadzieję, że jutro już będzie dobrze, bo dzisiejszego dnia mam po dziurki w nosie.
W takim dniu jak dziś chciałabym mieć Małą po tej stronie brzucha, żeby móc się do niej przytulić.

Bardzo Was przepraszam, ale zupełnie nie mam sił Wam odpowiedzieć. Wierzę, że u wszystkich Was jest lepiej niż u mnie. Ściskam Was mocno!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór Drogie Panie

ahh.. miałam dzisiaj bardzo intensywny dzień. Moja niania zdrowotnie dzisiaj zaniemogła, a ja miałam taaaakie plany związane z przyjazdem mojego J. No ale musiałam zająć się K. Zamiast sprzątać i pichcić cuda dla Ukochanego. Zoo i inne dzieciowe sprawy wzięły górę. Jest 22.20 Karolka zasnęła 20 minut temu a ja padam na twarz. Nic nie robię, Jaś dostanie polskie truskawki jak przyjedzie i niech nie marudzi :P

Marcosia- uuu.. zły nastrój bije z posta :P nie dziwię się, ale wyśpisz się i wszystko będzie jutro bardziej różowe ;) dupny problem.. wiem o czym mówisz :/ ja już nie wiem co robić :( a Gochę zostaw jeszcze w brzuchu! :P

Madzialenka- co to za lekarz? :/ nie idź więcej do tego Pana, bo niepotrzebnie się denerwujesz. Ale żeby taka rozbieżność? Ślepy ten Pan czy co? :/

btg1989- mniam.. narobiłaś mi apetytu na taką sałatkę owocową :) Jedy.. podziwiam Cię bo ja z moją 3 latka jak spędzam cały dzień to wieczorem najlepiej jakbym mogła położyć się obok Niej, przytulić do tych małych plecków i zasnąć wtulona w jej pachnącą szyjkę a Ty dajesz czadu? PODZIWIAM naprawdę mocno.

BeaciaW- a jeśli dziewczyna ma umowę na zastępstwo to żadnych pieniędzy nie dostanie i nie ma prawa do macierzyńskiego itp. Ty bądź cicho, bo ja już w akcie desperacji też miałam takie plany :) ale już w ciąży oczywiście byłam.
Siedź z Izką jak najdłużej, bo te chwile taaaak szybko lecą i ani się obejrzysz a Isia będzie biegać skakać, chodzić do przedszkola, spotykać się z chłopakami a wtedy już nie będziesz mamuś najważniejsza :D a praca.. pfff! poczeka.

Polinka- dziękuję ;) Podejście do Małego Ważnego Człowieka- Marianki Twojej P.Prof. aż mnie za serducho chwyciło! Coraz rzadziej można takie zachowanie zaobserwować, szczególnie, że większość z lekarzy- głowa w chmurach bo oni skończyli medycynę. Za to Twoja prof. ma klasę ;)
To leż w szpitalu, będzie bezpieczniej i niech Bruno już za tydzień wychodzi i ulży Tobie w żylakowych cierpieniach :(

Cyranka1985- pić pić pić, i leki odkażające typu Urinal, Vita butin itp. 3mam kciuki, a znieczulica na kobiety w ciąży na ostatnich nogach i "ciężarna - nie widzę Cię" jest okropne :|
Z remontem zdążycie ;)

Mela30- jeśli będzie tak jak mówisz - we Własnym Łóżku non stop, odprężona i obsługiwana jak Księżniczka to wytrwasz :) Życzę z całego serca :) a tam nieatrakcyjna! Każda Ciężaróweczka jest śliczna! Brzuszki są cudowne i dodają tylko uroku :) no i trochę kilogramów ;))

Blan- gratuluję końcówki remontu, no i że wszystko na Baśkę przygotowane ;) a jak tam wieści po wizycie?

pipi00- ahh zazdroszczę usg! Ja miałam badanie przy studenciakach :| 15 ich było i 3 lekarzy. To już przyjemne nie było :P to teraz już brzuszka nie głaskaj :) i trzymaj się dzielnie!
Cieszę się, żę Twoje nerki również siedzą cicho! Może Maluszki się obróciły i już nie pływają tam gdzie nie powinny :)

MadzixD- Ty nie rób jaj :) 16ty jest nasz :) ale jeśli chcesz to możemy umówić się na wcześniejszy termin, no ale nie przesadzaj że majowy :P

Jedy dobrze że nie jestem Październikową Mamą (chyba październikową) bo tam to już 4 tys. postów a ja przy 2 tys. za Wami nie nadążam :)
Za pół godzinki wraca mój J. a ja od godziny mam skurcze co 10 min :/ ahh..

Dobranoc Dziewczyny :)
Wytrwajcie wszystkie do jutra 2 w 1 :) :*

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

tusiaa1 - Myślę, że ucieszy się baaardzo z polskich truskawek :) A jeszcze bardziej z tego że już jest w domu! Też się cieszę że na Czerwcątkach wszystko idzie w miarę normalnym tempem, bo i tak czasami jak mnie nie ma ze 2 dni to mi ciężko nadążyć, a tam to już w ogóle bym się zgubiła. Jednak miło być na bieżąco. Ja rozumiem, że jakaś kobieta może być zdesperowana, są różne sytuacje i ja to doskonale rozumiem... Ale ona akurat od początku miała wszystko w czterech literach, łącznie z moimi pracownikami, więc ja zamiast na zwolnieniu się totalnie od tego oderwać to co chwilę słuchałam co ona wyprawia, aż nóż się w kieszeni otwierał... A jak trzepnie ciążowym L4 to nawet jak ma na umowę zastępstwo to bodajże albo do końca umowy albo do porodu (nie pamiętam) normalnie kasę dostaje... Chyba że się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu...

Dobrej przespanej nocki wszystkim Mamusiom!

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza
Gość ~polinka

Dzien dobry Mamusie szpitalnie,ale nadal 2 w 1 :)

Bia- Beacia polecila mi na poczatek choroby wode utleniona.Jest zlotym srodkiem na wszystko-plukalam nia gardlo,nos i nawet ucho.Po bardzo krotkim czasie wszystko jak reka odjal.Moze sprobuj sie tym ratowac.Zdrowiej.

A na marginesie-mam widok z okna fajny-park.Ale nie o tym chcialam tylko o tym ze ta pogoda jakas masakryczna i wszyscy lapia przeziebienia. Ja-dzieki przywiezionej wczoraj przez K. wodzie utl. mam po katarze.K. duzo duzo lepiej a Marina tragedii nie ma ale kazalam im dzis wybrac sie do naszej pediatry-tak profilaktycznie:)

Odnośnik do komentarza
Gość ~polinka

(pisze w urywanych watkach bo gdy post jest zbyt dlugi to z tel. nie moge go wyslac)

Dziewczyny umieram tu z niczegonierobienia! Ciesze sie ze ni e mam jeszcze jakiejs tragicznej syt. a przypadki tu sa naprawde skomplikowane....no ale serce mi sie do domu wyrywa ale musze wytrwac dla mojego Bruna.

Tusia- ciesz sie czasem z ukochanym!:) A upichcic cos zdarzysz

Odnośnik do komentarza
Gość ~polinka

Madzialenka - oj ja ! najwazniejsze ze wszystko dobrze. A historii przejsc z roznymi lekarzami to ja sie tu naslucham ze hoho wiec wiem o czym mowisz i...to jakas masakra.

Marcosia-wspolczuje takiego beznadziejnego dnia! Ufam,ze dzis bedzie wszystko jak powinno.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry ;)

Moje ukochane dwa Skarby śpią, trzeci pchał się wczoraj do wyjścia. Skurcze miałam ale takie niezbyt bolesne co 5 min. chyba do 1 w nocy, a po zakazanym przytulaniu z J :D myślałam że urodzę, no ale jakoś zasnęłam. Dzisiaj chyba spokojnie chociaż nie wiem czy Mała z pozycji embrionalnej z nóżkami w prawym boku nie wyprostowała się i nie jest ułożona "pionowo" głowa na dole a nogi u góry :p

Polinka- kurczę u nas jak do tej pory wstałam i piękne słońce za oknem.. no ale dopiero 7. Dobrze, że Rodzinka ma się lepiej, przynajmniej Ciebie nie pozarażali! Chyba też dzisiaj użyję wody do płukania gardła, chociaż baaardzo tego posmaku nie lubię. Wole sól+woda. No dzisiaj ja piekę, bo teść ma imieniny więc jakaś tarta, albo tort się przyda ;)

Bia- jeśli możesz to wygrzej się, nogi do ciepłej wody z solą, płucz gardło i oszczędzaj się ile tylko możesz! Powodzenia w walce ;)

BeaciaW- no to w takiej sytuacji jak miała wszystko gdzieś, to pewnie, że możesz być wściekła. Z tym, że kasę dostanie do końca umowy masz chyba rację, ale na zwolnieniu może być max. 0,5 roku? a później? nie wiem jak to jest nie pamiętam. Czytałam o tym pół roku temu, jak sama chciałam być czarownicą :P

Idę po jakieś pieczywo do sklepu i przygotuję piątkowe postne śniadanko dla K. i J. :)

Miłego dnia Mamusie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Czerwcątka,
Wczoraj miałam strasznie słaby dzień, mój M dzisiaj wyjeżdża na weekend i będę sama z synkiem. Wiem, że pisałam o tym nie raz, ale teraz ma wrażenie, że jest jeszcze gorzej, a mianowicie mam na myśli słabe ruchy dziecka. Napiszcie mi dziewczyny jak to jest u Was z tymi ruchami, bo naprawdę się martwię. Wczoraj myślałam, że pojadę do szpitala. Moje dziecko jest tak leniwe pod tym kątem, że dopiero jak mój M położy rękę na brzuch to coś tam się ruszy. Kurcze, czy to jest możliwe, żeby cały czas spał? Ostatnio, gdzieś zatracił nawet swoje pory ruchowe. To jest na zasadzie wymuszania ruchu dziecka. Ale raz na 4-5 dni ma dzień wielkiej aktywności i wtedy wiem, że jest wszystko ok. No to się wyżaliłam.
pipi - dobrze, że jesteście dalej w dwupaku. Wrażliwy jest ten Twój dzieciaczek na usg, że aż kroplówkę musieli Ci podłączyć. Oj szaleje, szaleje:). Zobaczysz, że te 4 tygodnie minie jak z bicza strzelił.
Blan- współczuję Ci remontu. 2 lata temu też to przechodziłam i powiedziałam sobie"nigdy więcej!", więc pewnie w moim mieszkanku będę gnieździła się całe swoje życie. Z tymi ruchami dziecka ja też tak mam, jak opisuję wyżej:/.
Mela - no superaśnie, że wychodzisz ze szpitala. Widzisz, nie musiałaś długo się nudzić. Lepiej poleżeć sobie w domku niż w szpitalnym klimacie. Ja z kolei tłumaczę sobie, że moje dziecko jest mało aktywne, bo ma mało miejsca w brzuszku, a Tobie lekarze mówią co innego.
Cyranka - ostatnio byłam na badaniach i też mnie nikt nie przepuścił. To jest właśnie wrażliwość społeczna. Nie przejmuj się badaniami, ale może jednak warto przyspieszyć tą wizytę u lekarza, żeby coś zaradził na te wyniki moczu.
Coco - dzięki wielkie za linki. Ten otulacz wydaje się bardzo interesujący, troszkę dziecko wygląda jak w kokonie, ale wierzę, że takie otulenie daje mu poczucie bezpieczeństwa. Już namawiam swojego M, żebyśmy kupili takie cudeńko, tyko szkoda, że jest do 6,5 kg.
beaciaW - dobrze, że te krwawienie ustało. Nie do końca jestem pewna, czy ból dołu brzucha może mieć powiązanie z regeneracją szyjki macicy, ale najważniejsze jest, że wszystko oki. Widzisz, jednak mężczyźni są trochę czuli i wspierają swoje kobitki w trudnych chwilach. Ja niestety muszę motywować swojego męża do sprzątania, tak sam z siebie nie zabierze się za to, ale jak go poproszę to zawsze pomoże.
Madzialenka - Uważaj na siebie, teraz musisz tylko leżeć i pachnieć;). Z drugiej strony to trochę dziwne, że dwóch lekarzy mówi co innego. Oczywiście wypowiedź drugiego jest jak najbardziej korzystna, ale może warto sprawdzić u trzeciego, albo pojechać na izbę pod jakimś pretekstem, żeby Cię zbadali. Bo jeżeli masz szyjkę 3 cm i zamkniętą to możesz normalnie funkcjonować, ale jeżeli jest tak jak mówi ten pierwszy gin - no to pewnie tylko leżycho.
Marcosia - widzę, że powoli nasze dzidzie szykują się na przyjście na świat. Te różne pobolewania to są już pierwsze sygnały od naszych pociech. W końcu każdej z nas pozostało niewiele czasu, to ma prawo boleć. Ale czytałam u Majóweczek, że w 9 miesiącu kobitki lepiej się czują niż w 8 i rozpiera ich energia. Oczywiście nie u wszystkich, ale w większości tak:). Może to syndrom wicia gniazda.
Polinka - najważniejsze, że jesteś pod dobrą opieką. Ja jestem 1,5 tygodnia po wizycie u gina i już znowu najchętniej podejrzałabym synusia na USG i upewniła się, że wszystko oki. Ty masz codzienną możliwość podłączenia się do KTG więc to jakiś pozytyw.
tusiaa - Twoje zdjęcia są prześliczne. Super mieć taką sesję ze swoim partnerem. Pamiątka na całe życie. A masz zakaz od lekarza na przytulanko? Kurcze, no to ładnie zareagował Twój organizm, to znaczy musiało być pozytywnie;).
Idę zjeść śniadanko - mój stały zestaw - płatki plus pyszniuuuutka kawa (rozkoszuje się nią o poranku, bo piję ją tylko raz dziennie. Uwielbiam kawkę, przed ciążą piłam ją do 6xdziennie!).

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

A dziewczyny jeszcze jedno pytanie - czy jeździcie jeszcze same samochodem? 26 maja mam ginka i to będzie już 36 tc i będę musiała sama jechać, kurcze ale trochę się już obawiam samotnej jazdy.
Wypuścili fajny film w kinie z Johnym Deepem, może pójdę na niego. Czasem jak jestem w kinie to mam wrażenie, że ten hałas źle wpływa na synka w brzuszku, bo wtedy jest nader aktywny.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Hej, hej! Dzisiaj jest trochę lepiej niż wczoraj, choć i tak się w nocy budziłam, bo się obrócić nie mogłam. Ani na jednym boku, ani na drugim nie umiałam się ułożyć, bo okrutnie mnie wszystko bolało. Skończyło się na tym, że jakieś trzy godziny przespałam na w pół siedząco! No ale lepsze to niż nic :) Potem obudziłam się koło ósmej i do teraz nie mogłam zasnąć mimo wszelkich starań.
Dziewczyny, chciałam Wam bardzo podziękować za podniesienie mnie na duchu, jesteście nieocenione :)

Polinka - trzymaj jeszcze chwilę Twojego Bruna w brzuszkowym domku! To już niedaleko.
Współczuję tego uczucia beznadziejności, kiedy nie ma nic do roboty. Mimo, że ja nie jestem jakąś super aktywną osobą i raczej wolę poleżeć, to jednak gdyby mi zabrano dostęp do maszyny albo innych moich artykułów, dzięki którym mogę wyżyć się artystycznie to też bym umierała w męczarniach. Ale trzymaj się! :)

tusiaa1 - przepiękne zdjęcia! hej, trzymaj jeszcze Maluszka w brzuchu, bo my mamy do terminu aż miesiąc! Niech sobie jeszcze troszkę podrośnie :) swoją drogą, że tym dzieciaczkom jest wygodnie tak na nietoperza z głową w dół... ;P

Werka83 - powoli, powoli. Niech się za bardzo nie spieszą, mają jeszcze troszkę czasu :) Ja tam nie wiem czy mnie będzie energia rozpierać, czarno to widzę. Mam tylko nadzieję na lepszą pogodę, bo przez ten deszcz to humor mam jak Kłapouchy.
Moja Mała też wczoraj była mało ruchliwa. Mama powiedziała, że pewnie się obraziła za porównanie jej do Homera Simpsona! Hi hi hi. Ale ja myślę, że to przez deszcz i ciśnienie... Jedynie o 23 się coś ruszyło w brzuchu, ale też jakby od niechcenia. Szczególnie, że brałam kąpiel żeby mi ból pleców zelżał. W każdym razie dziś już trooochę bardziej jest aktywna.
Ale jak zawsze powtarzam: brzuszkowe dzieci to też ludzie, którzy mają prawo mieć gorszy dzień. Jeśli nie jest to niebezpiecznie mało ruchów przez długi czas to nie należy się martwić.
Samochodem jeżdżę, bo nie bardzo ma mnie kto wozić. A wolę w ten sposób, niźli tłuc się śmierdzącą i trzęsącą komunikacją miejską, której Gocha nie znosi, bo jestem podczas jazdy zawsze okrutnie skopana!

Chyba znowu coś mi się poprzestawiało w ciele, bo dziś o wiele lepiej mi się oddycha niż przez ostatni czas. Znaczyłoby to obniżenie się brzuszka. W sumie w tym momencie można to połączyć ze wczorajszymi bólami i małą zmianą w zachowaniu Margotki. Wszystko według mnie łączy się w logiczną całość, a co Wy na to?

Buziaki!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Jakoś przetrwałam noc, ale w majakach i niezbyt to fajne było. :/
Polinka
Tak coś pamiętałam o wodzie utlenionej, tejże nie posiadam, ale dziś rano sobie dodałam octeniseptu i potrzymałam trochę tą mieszankę w buzi. Niestety, płukanie gardła sensu stricte wywołuje u mnie silny odruch wymiotny, ale i tak wydaje mi się, że się trochę polepszyło.
Czy na tę nudę zaopatrzyłaś się w jakiś serial filmowy i książki?

tusiaa1
Jak na złość od rana mnie dziś nachodzą ludzie. Musiałam przestawić samochód, by go nie oblali cementem (kiedyś wspominałam, że robimy remont generalny naszego przyszłego mieszkania na dole w domu teściów), a zważywszy, że dawno nie jeździłam i mam gorączkę, to cud, że nie wjechałam w worki z cementem lub betoniarkę. xD Ale teraz już czas dla mnie.
Aa, śliczne zdjęcia z sesji i rzeczywiście modelka również. :) Ja chciałam sobie zrobić takie stylizowane na Simsy (jedna z moich ulubionych gier, w której największą frajdę miałam z testowania algorytmu genetycznego), ale nie mam kogo prosić o obsługę aparatu. :/

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie!

Ja po pierwszej nocy we własnym łóżku i muszę Wam powiedzieć, że szpitalne przyzwyczajenia obudziły mnie o 5.20 i już nie mogłam zasnąć... Teraz pewnie będę drzemała przez cały dzień, bo i tak nie wolno mi robić nic innego a pogoda jest fatalna. Moja mam mnie rozśmieszyła dzisiaj rano, bo przypomniała mi, że w razie "W" jestem przecież członkiem sztabu kryzysowego, który pracuje 24h/dobę. Dziewczyna, która mnie zastępuje w pracy będzie zachwycona...

Madzialenka
fantastyczne informacje. Nie chciałam Cię denerwować, ale zdziwiło mnie trochę, że przy takiej "diagnozie" Twój gin nie skierował Cię przynajmniej na badania czy obserwację do szpitala, chociażby po to, żeby dali Ci odpowiednie leki. Co za fachowiec z niego? Już nie wspomnę o tym, że przy okazji Cię zdenerwował, a na tym etapie ciąży już samo to może wywołać skurcze.

Polinka
nie zazdroszczę leżenia w szpitalu w weekend, ale trzymaj się myśli, że jeszcze trochę i wyjdziesz z niego z Brunem na rękach. Ja jestem już w domu i próbuję się nie denerwować. Wiem, że bez sensu blokować łóżko, ale tutaj nie mam KTG, USG itp... Trochę się boję, że nie zauważę niebezpiecznych symptomów szczególnie, że brzuch i krzyż bolą mnie non-stop od dwóch tygodni a mała kręci się jak szalona. Z drugiej strony lekarze mówili mi, że to normalne na tym etapie ciąży i że nic złego mi się nie stanie. Ponoć nie ma szans żebym nie zauważyła silnych skurczów a mała jest gotowa do przyjścia na świat (waga, płuca itp.).

Tusiaa1
uważaj na siebie i może trochę odpocznij po takiej nocy. Nie chcemy tu czytać o kolejnej szpitalnej mamie...

Werka83
moja mała jest za to mega aktywna. Dlatego trudno mi rozpoznać skurcze, bo mam cały brzuch obolały od jej szaleństw. Jak już pisałam - ma ponoć jeszcze sporo miejsca i to wykorzystuje. Może u Ciebie jest po prostu odwrotnie? Dziewczyny w szpitalu dziwiły się, że mój dzieciaczek jest taki aktywny, bo ich maluchy w ostatnich tygodniach ruszały się już mało co z uwagi na brak miejsca. Nie odczuwały w ogóle kopania czy prostowania nóżek przez dziecko a tylko to, że maluch delikatnie się obraca w jedną albo drugą stronę. Ja mam dodatkowo to samo, co Pipi... Nie mogę dotykać brzucha, bo "głaskanie" dziecka pobudza skurcze. To dlatego godzinne USG było w tym przypadku bardzo niewskazane. Mogli w szpitalu o tym pomyśleć... Co do samochodu, to już nie jeżdżę, bo mała robi strasznie gwałtowne i bolesne dla mnie ruchy i boję się, że wjechałabym do rowu. A w kinie odstawia gimnastykę artystyczną :) Ostatnio przykryłam brzuch bluzą i płaszczykiem na filmie licząc, że będzie gorzej słyszała i chyba trochę podziałało. Myślę, że jeśli idziesz na seans a nie na koncert zespołu hardrockowego to to nie jest szkodliwe.

Marcosia
ja też często śpię na pół siedząco, bo żadna inna pozycja mi nie pasuje danej nocy. Tak, jak już pisała któraś z nas kilka stron wstecz, sprawdź czy pomiędzy biustem a brzuchem mieści Ci się dłoń. Jeśli tak, to pewnie brzuch Ci się faktycznie obniżył. Zauważyłam, że tę metodę stosują wszyscy lekarze.

Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie 2w1 :)

U nas pada non stop od przedwczoraj, pogoda wpływa na samopoczucie, więc ja jestem rozmemłana i mam ciągle bolące kolana.
Od wczoraj zaliczyłam kilka skurczy, poczułam je bardzo wyraźnie, czyli się zaczyna… :). Szkoda, że przy okazji odezwały się żylaki. No ale byle do czerwca :)


Wczoraj zaczęłam przeglądać pościele dla Jasia, mam kilka linków, które pokażę synkom, żeby sami wybrali pościel dla braciszka :)


Tusia, świetne wieści po nefrologu, nerki są dla Ciebie łaskawe w tej ciąży :)
Zdjęcia ciążowe śliczne, Ty pięknie wyglądasz, tak świeżo i kwitnąco, idealnie do reklamy ciąży :)
A soli nie używaj do płukania gardła, bo sobie go bardziej podrażnisz niż pomożesz.
Na jak długo przyjechał J.?

Madzix, jak się czujesz? Dalej masz bóle brzucha?

Pipi, skurcze ustały? To już minęły 4 tygodnie w szpitalu, wow, ale czas szybko leci!
Teraz wiem o co chodzi z wenflonem przy ściance. Rzeczywiście jak koniec rurki wenflonu wbija się czy uwiera w żyłę, to jest to okropny dyskomfort.

Blan, uważaj na tej końcówce remontu!
Jak po wizycie u gin?

Mela, foteczki ciążowe zrób koniecznie, po latach niesamowita pamiątka, na którą spogląda się z ckliwym sentymentem :)
Spanie we własnym łóżku bezcenne :)

Cyranka, ja też wczoraj byłam na badaniach (mocz, morfologia) i swoje odstałam w kolejce, ale siedząc na krześle, bo tyle bym nie wystała, i też żadna osoba mnie nie przepuściła, a zdarzało się, że 1 czy 2 osoby wpuszczały mnie przed siebie, nawet jeśli przed nimi było 20 osób. Prywatne laboratorium a zawsze są kolejki, można mieć dość.
Szkoda, że wyniki kiepskie, ale jak dziewczyny pisały dużo pij i łykaj choćby Urinal.
A o łóżeczko niech P. zgada swoich rodziców, może im się wydaje, że mają jeszcze dużo czasu ;)

Emwro, skurczy nie przeoczysz, jak już przyjdą te stricte porodowe, to będziesz wiedzieć, że to już jest TEN moment.
Ja nie kupuję tej trójkątnej, twardej poduszki, sama bym na takiej nie chciała leżeć ;), a przez pierwsze kilka miesięcy, czy nawet rok, poduszka nie jest potrzebna. W razie ulewania itp. to lepiej podnieść łóżeczko od strony główki wkładając pod nogi łóżeczka np. książki.

Beacia, dobrze że krwawienie ustało i wszystko jest w porządku :)
Umowa na zastępstwo trwa czas, na który została zawarta, czyli kończy się z dniem, na który została zawarta albo w momencie, w którym wraca pracownik, który był zastępowany. Jeśli pracownica na takiej umowie zaciąży, to może bez problemu pójść na L-4, czy macierzyński, ale świadczenia skończą się jej w dniu zakończenia umowy albo w dniu powrotu zastępowanego pracownika. Niestety to taka „niefajna” umowa, w której świadczenia nie są przedłużane do dnia porodu czy do końca urlopu macierzyńskiego.

Polinka, bierzesz dalej Clexane?
A z cc czekają do skurczy, czy coś innego będzie miało wpływ na datę zabiegu?
Pani Prof. pięknie się zachowała wobec Marianki, myślałam, że takie teksty to tylko w filmach takich jak „Lekarze” ;)

Btg, podziwiam, że po całym dniu z synkiem, masz jeszcze chęci w nocy coś robić, ja wtedy marzę o spaniu ;)

Madzialenka, ale skrajne info od ginów. Jak dobrze, że poszłaś do drugiego gina. Teraz jesteś spokojniejsza, no i nie będziesz niepotrzebnie leżeć w szpitalu.
A pójdziesz jeszcze do tego pierwszego?

Marcosia, przestraszyłam się jak napisałaś, że miałaś istny armagedon. A to kiepski zbieg okoliczności miałaś, oby dzisiejszy dzień był lepszy! :)

Bia, współczuję choróbska, zdrowia!!!

Werka, z ruchami dziecka to ciężko doradzić, musisz sama je obserwować i porównywać do tego co było, ale jak masz wątpliwości, to nie czekaj tylko podjedź do szpitala sprawdzić czy jest ok. Mój Jaś jest z tych „leniwych”, ale on ma tak od początku, w porównaniu do wcześniejszych ciąż, to jest spokojniejszy i nie kopie tak mocno jak jego bracia ;). Teraz w te dni deszczowe mniej się rusza, ale będę dziś u gina, to sprawdzę czy wszystko jest w porządku.
Ja samochodem jeżdżę jako pasażer (choć prawko mam), ale moja siostra do samego końca jeździła za kierownicą. Tylko w dniu jej porodu wyjątkowo za kierownicą był jej mąż ;). Chyba samemu trzeba poczuć czy jeszcze ma się siły, czy taką gotowość, by nadal jeździć, bo pod koniec ciąży poczucie bezpieczeństwa może się zmienić i obawy mogą narastać albo nie.

Odnośnik do komentarza

Deszczowe dzień dobry,
Polinka, cudna ta Twoja pani profesor, a Twoja Córa jeszcze cudniejsza. Aż łezka się w oku kręci jak się czyta taką ciepłą historię:) Co do leżenia w szpitalu, pomyśl sobie tak, że przez najbliższych kilka miesięcy nie będziesz miała szans na takie wyleżenie:) Dobrze, że Córę wysyłasz do lekarza. Teraz taka pogoda...a niech Mała będzie zdrowa, bo rodzeństwo już w drodze.

BeaciaW, z tą panią w ciąży to różnie może być. Moja koleżanka bardzo długo starała się o dziecko, pracowała dobrych kilka lat w jednej firmie i im zupełnie nie wychodziło, w końcu postanowili odpuścić. zajęli się innymi sprawami, obydwoje postanowili się rozwijać (dla zabicia pustki). Jakieś kursy, zajęcia fitness, zero czasu dla siebie no i zmienili pracę, ona od razu dostała umowę na czas nieokreślony, a po miesiącu okazało się... że jest w ciąży. Miała trochę doła, że tak to wszystko wygląda ale spełniło się jej wielkie marzenie. Teraz jest już mamą i mówi, że w obliczu takiego szczęścia, pracą nie ma co się przejmować, pracodawcy zazwyczaj się za bardzo nie przejmują wycinając różne numery pracownikom (nie mówię, że wszyscy ale i tak bywa), a o tym, że zrobiła to celowo też mruczały koleżanki z pracy, a im tak po prostu wyszło. Lata starań w sytuacji naprawdę dobrej, stabilnej pracy. A tu takie zmiany i bach. Tak sobie myślę, że żadna przyszła, normalna kochająca mamusia, nie potraktowałaby dziecka instrumentalnie, na zasadzie "wrobienia" firmy w dziecko. Chyba każda kobieta chce po prostu mieć tego dzidziusia. Tak ja to widzę, ale mnie myślnie w ciąży o ciąży bardzo się zmieniło:)

Marcosia, fajnie, że dzisiaj lepiej. Jak wczoraj przeczytałam Twojego posta, to mogłam się pod nim spokojnie podpisać:) Ja w ciąży do perfekcji opanowałam spanie na siedząco! Bo pierwsze dwa trymestry non stop wymiotowałam i jak leżałam płasko to wszystko mi się cofało;) hihi i naprawdę można się do takiego spania przyzwyczaić. Ale Ci zazdroszczę tej umiejętności obsługiwania maszyny, ja to dziury nie umiem ładnie zacerować, a metek z ubranek Małej ma mi pomóc się pozbyć mama (aż wstyd się przyznać...)

Madzialenka, dobrze, że skonsultowałaś się z innym lekarzem. Kurczę jak dobrze trafić na jakiegoś dobrego lekarza. Ginekolog to człowiek, który musi czuć powołanie! Bo to jest odpowiedzialność za dwie osoby!

Tusiaa1, super, że mąż w domu:) Co do zakazów, to pięknie, że nie słuchacie ;P (jak rozumiem skoro nie miałaś czasu przygotować karmy dla ciała, to postanowiłaś ją zastąpić karmą dla duszy:)) A słońca zazdroszczę, u nas nawet o 5 rano słońca nie było, tylko ulewa. A co do zdjęć, to po prostu pozazdrościć. Ale nie byłby takie ładne, gdyby nie ładni modele:)

Werka83, skoro masz leniuszka w brzuchu to nic się nie przejmuj. Wiesz, że tak ma, że trzeba na nim ruchy wymuszać, więc nie ma się co martwić. Moja Córa ma czasami tak, że nic się nie rusza i też się denerwuje, bo ona raczej ruchliwa babeczka. Wczoraj przez 4 godziny szalała, i mogliśmy podziwiać wyłaniające się z brzucha rączki i nóżki, o tyłeczku i plecach nie wspominając. Ja mam duży brzuszek więc jeszcze ma miejsce. Ale pamiętaj, że to już końcówka i nasze dzieciaczki nie mają już przestrzeni, więc im się zwyczajnie nie chce ruszać. Jak chcesz sprawdzić czy się ruszy to zjedz lody, albo napij się czegoś bardzo zimnego:) Na większość dzieci działa(na moją zawsze). A z kinem to masz racje, brzuszkowe dzieci podobno boją się hałasu, a tam za głośno! Ja do kina już chyba po porodzie pójdę.

Mela30, cieszę się, że spałaś dzisiaj w swoim łóżku! I bardzo dobrze, że będziesz drzemać cały dzień, to właśnie jest Twoje jedyne zadanie na tej ostatniej prostej:)

Dziubala, o rany skurcze...:) no ale powoli zbliżamy się do czerwca. Super, że to synkowie wybiorą pościel dla Jasia. A ja dziś od rana nucę sobie: w czasie deszczu dzieci się nudzą:) Słońca w sercu życzę, bo tego na niebie to nam dziś chyba oszczędzą.

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn15puz0w91q.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
U nas pogoda szaro bura, ale nie pada. Jutro mój brat ma urodziny i znów popis torta muszę zrobić, pomysł jest:) Z rana wzięłam no-spe bo myślałam, że nie dam rady, synek strasznie się rozpychał, aż do bólu, już pomoglo więc zaraz mogę wziąć się do roboty:) Mam nadzieje, że jutro pogoda będzie lepsza, bo chciałabym poleżeć u rodziców na leżakach przed domem:p

Mela jak pojadę do szpitala z wątpliwościami to od razu na 3 dni mnie zostawią tak jak ostatnio:( wolałabym tego uniknąć. Poczekam do tego 26 bo w tedy mam wizytę i dowiem się coś więcej:) no ale jak coś będzie nie tak to na pewno będzie wszczęty alarm. Rodzice i teściowie jak na szpilkach siedzą, a koleżanki jak odbierają telefon to mówią "Wszystko dobrze? Już myślałam, że rodzisz":)

Madzialenka Spokojnie:) mi lekarz powiedział na ostatniej wizycie, że jak dziecko przekroczy 2500g to już spokojnie dadzą rade:) Ale najważniejsze, że dobrze się skończyło, jak byłam w szpitalu, to powiedzieli mi, że łożysko III stopnia, szyjka miękka i koniecznie dotrwać do 37tc. Z kolei mój ginekolog, jak spojrzał, powiedział, że spokojnie łożysko różnie dojrzewa i jak dla niego to nie tak szybko ewentualnie koniec maja, ale funkcjonować normalnie jak wcześniej:)

Polinka miło, że prof. pamiętała o Twojej córeczce:) szkoda, że musisz tam być, ale przynajmniej pod dobrą opieką;)

Beacia znam przypadki takich dziewczyn, nawet od siebie z pracy, po otrzymaniu umowy na 2 lata dziwnym trafem od razu (chyba po miesiącu) okazało się, że jest w ciąży. Jak ja bym poczekała jeszcze z 2-3 miesiące to też miałam mieć awans, ale pragnienie szkraba było silniejsze, z jednej strony, to lepiej mieć dobrą prace, bo przez ten okres płacą wyższą wypłatę, a tak po staremu. Nie chciałam długo czekać no i nie wiedzieliśmy, że tak szybko się uda, przecież niektóre pary starają się po parę lat a my hop siup zaraz po ślubie:D Jak jest na zastępstwo to normalnie do końca umowy kasa będzie na pewno, nie wiem jak później, ale na zlecenie to od razu przy L4 jest "wypad" z roboty.

Tusia Oj coś czuje, że do 16 to na pewno nie wysiedzi:) skurcze mam codziennie, mamy mówią, że brzuch mam już mega nisko, no i sam lekarz mówił, żeby na koniec maja ewentualnie się przygotować:) po 24 maja niech już się dzieje co chce będzie to już 37 tc, mąż jedzie ze mną na egzamin, bo to kawałek, a chce być przy mnie mimo, że jadę z koleżankami:p Torbę i zestaw do krwi pępowinowej zabieramy ze sobą, tak w razie czego, bo to prawie 100 km od domu:) A co do przytulania nawet mi nie mów, mój mężuś zawsze taki cieplutki misiak, przytulam się do niego "na łyżeczkę" i synek bombarduje go po plecach:) Jak pomyślę, że po porodzie 6 tygodni postu... wrrr

Werka u mojego synka z ruchami jest raczej aktywnie, chociaż dzisiaj ma lenia i jak siedze w jakieś niewygodnej pozycji to kopie a tak to chyba śpi, ciężko coś więcej powiedzieć. Przydało by nam się takie USG do codziennego użytku w domu:) Jeżeli chodzi o kino to teraz unikam, bo jak są głośne dźwięki lub basy (szczególnie) to mam wrażenie, że mały mi zaraz wyskoczy i cały brzuch i wody plumkają:D

Dziubala krzyż nie daje mi spokoju, wczoraj po wannie przeszło wszystko przynajmniej na noc bo dziś od rana już miałam takie bóle brzucha, że wzięłam no-spe. Zastanawiam się czy to aby to nie miało wpływu, że Synek teraz tak spokojnie siedzi.
Myślicie, że jak nas boli brzuch to dzieciaczki też odczuwają ból?

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Pierdzielę, nie wstaję chyba dzisiaj spod kołdry, ta pogoda jest mega dobijająca. Spałam dzisiaj średnio i nastrój przez to też średni. Miałam jechać wieczorem na koncert, oczywiście posiedzieć, bo już nie wystoję... ale przez tą chlapę będę musiała sobie chyba odpuścić, bo to pod gołym niebem, a nie uśmiecha mi się później walczyć z przeziębieniem... Dzisiaj prawdopodobnie dostanę brzuszkowe fotki to coś Wam wrzucę.

Bia - dokładnie, woda utleniona nieoceniona, też mi bardzo pomogła przy przeziębieniu. Współczuję nachodzenia przez ludzi, zwłaszcza z takim samopoczuciem jest to wyjątkowo drażniące. Zdrowiej!
Polinka - też pewnie by mnie roznosiło z nicnierobienia, no ale jak mus to mus, już niedużo zostało, poza tym przez tą pogodę i tak nie ma się ochoty na wstawanie spod kołdry...
tusiaa1 - zazdroszczę przytulania z J., ja po ostatniej krwawej akcji boję się cokolwiek kombinować, żeby mnie znowu nie zalało... :/
Werka83 - u mojej Młodej w sumie to zależy od dnia, jest tak że buszuje cały dzień, ale najczęściej ma swoje pory. Teraz jest tak, że dzidziusie mają mniej miejsca na harce, więc może tak być, że ruchy są mniej odczuwalne, ale jeżeli cokolwiek Cię będzie niepokoić to lepiej wybrać się do szpitala niż niepotrzebnie denerwować. A tak jak pojedziesz to przynajmniej zbadają i potwierdzą, że wszystko jest ok. A do sprzątania też muszę swojego zaganiać, jak mu nie powiem żeby coś zrobił to nie zrobi. Tyle, że lubi gotować to mnie często w tym wyręcza :) Na tym filmie z Deepem byliśmy właśnie z Niemężem we wtorek i powiem szczerze, że się rozczarowałam... Po zwiastunach spodziewałam się czegoś o wiele ciekawszego, a tak naprawdę był moment kiedy prawie usnęłam... Spokojnie mogliby go skrócić o jakieś 30-40 minut... Samochodem jeżdżę, nie mam z tym problemu, chociaż wolę jeździć "naszym" autem niż "swoim", jest mi wygodniej. Śmieję się, bo mam auto swoje, które Niemąż mi sprezentował na 5 rocznicę - typowo miejski maluch do dojazdu do pracy i bezproblemowego zaparkowania w centrum, no i mamy też wspólne do poruszania razem na co dzień, które też prowadzę często, więc jest nasze, a nie jego hehehe :p W kwestii prowadzenia auta nic się u mnie nie zmieniło, nie odczuwam jakiegoś niepokoju ani nic, no ale to jest kwestia indywidualna, więc to już decyzja należy do Ciebie :)
Marcosia - dobrze, że dzisiaj samopoczucie lepsze, chociaż pogoda nas nie rozpieszcza. Ja coraz częściej muszę też się przekręcać z boku na bok, bo biodra bolą chyba przez zwiększający się ciężar Małej...
Mela30 - pogoda i tak nie zachęca do wstania z łóżka, ja pewnie też pół dnia będę drzemać. Ale zawsze lepsze to swoje łóżko niż szpitalne.
Dziubala - fajnie, że Twoje dzieciaki są zaangażowane w wyprawkę Najmłodszego :) Chyba już się nie mogą doczekać braciszka?
inga - nie mi oceniać moją zastępczynię, ale tak jak wspominałam olewała wszystko od początku, ogólnie już ma 2 dzieci i od jakiegoś czasu przebąkiwała, że ona nie miałaby nic przeciwko jakby trzecie jej się pojawiło. Może nie było to aż na takiej zasadzie "wrobienia firmy w dziecko", ale jej było wszystko jedno, nie widziała nic więcej poza czubkiem swojego nosa i podejściem jak tu zrobić żeby się przypadkiem nie narobić. Ja jakbym poszła do nowej pracy to od początku chciałabym się wykazać i nawet jakby zdarzyła się taka "wpadka" (?) to każdy by inaczej na to patrzył, owszem na pewno by były jakieś mendy które by twierdziły że to specjalnie, ale w przypadku solidnego zaangażowania w pracę zupełnie inaczej to wygląda.
Ładnie nazwałaś "karmę dla duszy" hihih :)
MadzixD - szalejesz z tymi tortami :) Pochwal się koniecznie zdjęciem później, żebyśmy miały co podziwiać! U mnie z kolei z przytuleniem na łyżeczkę jest odwrotnie, Młoda się od razu uspokaja jak poczuje Tatusia i idzie w kimono :D Chyba wiemy kto ją będzie usypiał :p

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza
Gość ~polinka

Dziubala - Z cc nie czekaja do skurczy.Termin ktory wyznaczyli jest optymalny dla dziecka -chca to zrobic mozliwie najszybciej ze wzgledu na mnie i moje dolegliwosci ale takze by bylo co najwazniejsze optymalnie dla dziecka.
Jesli chodzi o Clexane to caly czas dostaje.Nie moga mi odstawic ze wzgledu na zylaki.

Bia- mam ksiazke,fajne gazety i Was! Co do tv to tu jest taki telewizor na wrzutke ale...jest kilka programow i Panie z mojej sali (jest nas tu 4) bardzo lubia programy typu Ukryta prawda itp a ja w tym nie gustuje:/ ale zawsze moge sobie poczytac. W ostatecznosci pospac na zapas? ;))) Pozniej ze spaniem bedzie deficytowo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...