Skocz do zawartości
Forum

Mela30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mela30

  1. U mnie też było podpajęczynówkowe. Momentu wkłucia nie poczułam w ogóle :) Małą dali mi na moment po wyjęciu (kontakt skóra-skóra) a potem zabrali na mycie i ważenie. Z pionizowaniem to co szpital, to obyczaj. Ja byłam na nogach kiedy tylko je poczułam. Tak doradził mi lekarz i położne nie protestowały. Może po 3-4h po CC poszłam więc po prysznic. Cewnik założyli mi przed znieczuleniem (średnio przyjemne faktycznie), ale ponoć można negocjować, żeby zrobili to już po. Dziecko po CC było ze mną i tatą na sali. Jak tatuś pojechał późnym wieczorem, małą zabrali na noc żebym nie musiała od razu zbyt często wstawać i oddali mi ją o 6 rano. Też miałam wybór czy chce znieczulenie podpajęczynówkowe, czy pełną narkozę, ale narkoza ponoć nie jest dobra dla dziecka (koleżanka już o tym pisała).
  2. Awaryjnie kilka sztuk ciuszków w rozmiarze 56 warto mieć. Nasza córeczka mierzyła dokładnie 56cm, kiedy się urodziła, ale ważyła tylko 3kilogramy i ubrankami w rozm. 62 na szerokość można ją było owinąć dwa razy ;) Też spakowałam do szpitala wszystko na 62 i na szybko mi tatuś małej dowoził ciuszki a do domu kilka rzeczy musieliśmy dokupić.
  3. Beata przejdź do wątku "9 miesięcy ciąża" może, bo tu są same dziewczyny, które dopiero starają się żeby w ogóle zajść w ciążę. A Ty leżysz w domu czy w szpitalu? Moim zdaniem w takiej sytuacji powinnaś być pod 24 godzinną obserwacją na oddziale. Ja miałam przedwczesne skurcze, ale dopiero w 35tc. Leżałam w szpitalu pod specjalną kroplówką i 5 razy dziennie miałam robione KTG. Powodzenia
  4. Piotruś Rozrabiaka śliczny ten Twój synek! Truskawka witaj! Co do ciemiączka, to jeszcze jest, ale ponoć ładnie zarasta - tak mówi pediatra. Też chciałam żeby nasza córka miała na imię Pola, ale moja mama miała jakieś złe skojarzenia z wredną nauczycielką z dzieciństwa - piękne imię. MagW witaj. Tusia a może ktoś Ci podeśle link do prywatnego fo na facebooku i przez niego wejdziesz? Jakby co pisz na priv. Mnie Beacia ratowała, bo też wejść z komórki nie mogłam. Nauka języka bez kontaktu z rodowitymi Niemcami to faktycznie problem, ale uszy do góry! Jesteś jeszcze sama czy J. już wrócił?
  5. Nicca faktycznie, jeśli masz fajny swój własny kolor, to nie ma sensu bawić się w rozjaśnianie i farbowanie, bo potem będziesz musiała to robić regularnie. Moja siostrzenica mówiła mi ostatnio o jakichś dobrych, koloryzujących szamponetkach zmywalnych. Nie pamiętam nazwy, ale dopytam, bo może lepiej czegoś takiego spróbować. A ja nigdy nie byłam w Łodzi tak w sensie zwiedzania. Przejazdem kilka razy. A już od 3 lat chyba się do Manufaktury wybieramy.
  6. O fuj! Ale teraz już wiemy skąd się biorą pączki za 49gr... To powinno być karalne! Co do ślubu, to jeden mam już za sobą i wiem czym to pachnie Wyszłam za mąż kiedy miałam 23 lata a po 27 urodzinach byłam już po rozwodzie ;) A zażulanie centrum to standardowa praktyka. Po prostu jedyne mieszkania, będące w posiadaniu magistratów są tam usytuowane, więc nikt się nie zastanawia nad konsekwencjami i oddaje je na socjal.
  7. Nicca przekonałaś mnie Muszę namówić A. na ślub. Skoro nie mogę schudnąć, to może Twoja metoda poskutkuje! Piotruś Rozrabiaka witaj:)
  8. Dziubala teraz usiądź, bo możesz przeżyć szok Mam 170cm wzrostu i ostatnio ważyłam jakies 73kg a w porywach nawet więcej! Jestem tym załamana... Przed ciążą ważyłam 67-68kg (mam duże biodra, biust, uda, wyraźne wcięcie w tali od zawsze). Po porodzie udało mi się spaść z wagą już poniżej 70kg i... zaczęłam brać Cerazette. Co miesiąc przybywał mi kilogram, ale obwiniałam za to siebie (mało ruchu, jedzenie wieczorami). Potem zauważyłam, że zatrzymuje mi się woda w organizmie a wręcz mam cellulit wodny. Ćwiczenia czy powstrzymywanie się od jedzenia nic nie dawały. Poszperałam w necie i okazało się, że kupa dziewczyn ma tak po tych pigułkach. Odłożyłam je i od razu poleciał mi kilogram. Ale wodę mam dalej zatrzymaną na pewno. Zastanawiam się czy nie kupić np. Hydrominium albo czegoś podobnego... Moja wymarzona waga to 62kg eh... Nicca ta maseczka z pewnością działa na włosy nie farbowane ale zejście z ciemniejszego odcieniu do jaśniejszego jest zawsze trudne. Myślę, że musiałabyś jednak rozjaśnić włosy u fryzjera.
  9. Ok. Odpowiadam tutaj na wątki od mojego ostatniego posta a następnie przemieszczam się na drugie do Będzie po małych kawałeczkach, bo z telefonu... Beacia przed ciążą chodziłam na taki właśnie intensywny trening, ale nie pamiętam nazwy. Gość, który go prowadził katował nas strasznie, ale był zabawny. Normalnie się jąkał - prowadząc ćwiczenia przestawał. Niestety stracił tu lokal i przeniósł się do innego miasta teraz. Ten stolik edukacyjny jest całkiem fajny i rozwijający dla dziecka, ale sama bym pewnie na niego takiej kasy nie wydała. Dla nas to jakiś ratunek kiedy chcemy spokojnie zjeść albo chociażby skorzystać z toalety. Liwi się zajmie w nim na max. 15 minut, bo woli pełzać i rozrabiać. Pati dziwna sprawa z tym szczepieniem. Mi lekarka mówiła, że na ospę można dziecko zaszczepić dopiero po 12 mż. A z @ może idź do gina po tabletki na wyregulowanie. Ponoć dużo dziewczyn musiało tak zrobić po stosowaniu Cerazette... Czytałam o tym ba różnych forach.
  10. Mam to samo, co Inga, więc pewnie napiszę rano, bo nie mam już siły włączać laptopa a z komórki za nic w świecie nie mogę wejść na drugie forum. Chyba będę zmuszona przepisać z lapka adres ręcznie do przeglądarki w telefonie i dodać do ulubionych... Jak to nie podziała, to kicha.
  11. BeaciaW ja też wolałabym, żeby Liwi nie soliła niż miałaby z solą przesadzać. Co do ćwiczeń, to muszę sprawdzić czy na naszym zadupiu takie opcje mają. Najważniejsze jak dla mnie, żeby przy treningu dobrze się bawić, bo w przeciwnym wypadku czuję demotywujące zmęczenie. Tak przypuszczałam, że z Greya wyjdzie mdła opowiastka. W końcu to amerykańska produkcja, a oni nawet nagości w filmach nie dopuszczają, nie mówiąc o scenach seksu. Pamiętam jak Irons opowiadał o powstawaniu filmu "Lolita", gdzie dziewczynka, grająca tytułową postać (nota bene dużo starsza od pierwowzoru) miała podkładaną poduszkę pod pupę nawet w scenach, w których siedziała mu na kolanach! Nie wiem po co oni się w ogóle biorą za takie rzeczy skoro się boją cokolwiek pokazać. Jakoś w europejskim kinie często gęsto widać nagich aktorów i to "rozebranych" w bardzo dobrym stylu (z klimatem, bez tandety). Ale może jednak do kina się wybiorę, bo muszę się odmóżdżyć gdzieś a A. zaproponował, że jego mama zostanie we wtorek przy Liwii. Maseczka - ja stosuję miedź. Na głowie trzyma się ją 5 minut i u mnie efekt był jak po normalnej koloryzacji. Jeśli miałaś taki kolor, to wiesz o co chodzi pewnie. Taki odcień zmywa się do ciemnego żółtego aż a po maseczce wyglądałam jakbym wyszła od fryzjera. Trzeba tylko równo ją nałożyć. Fryzjerka mi radziła, że robić to na całkiem mokrych włosach, nie wytartych nawet ręcznikiem (wtedy dobrze się rozprowadza). Fotki super. Z bańkami dobry pomysł. Może go "ukradnę", bo w poniedziałek jedziemy na sesję do jakiejś fotografki dzieci (prezent od siostry A.). Fajnie, że miałyście lepszą noc. U nas tym razem nic nie wyło, chociaż pikało 2-3 razy, ale to akurat norma. Powiem Ci, że Liwi też nie przejawiała długo chęci stania, ale próbuje sama się podnosić od kiedy dostałam po mojej siostrzenicy taki specjalny skoczek - stolik edukacyjny Tam dziecko nie stoi jak w chodziku a jednak łapie postawę. Inga podzielam uczucie przerażenia - moja siostra ma 20 miesięczną córkę i robi to samo. Do tego nalewa jej coli do butelki od herbatki! Jak jej zwróciłam uwagę to odpaliła, że to tylko na imprezach poza domem... Ja osobiście przy jedzeniu nawet radio muszę wyłączać i A. uciszać, bo inaczej Liwi interesuje się wszystkim, tylko nie łyżką... Bia a próbowałaś dać Piotrusiowi drugą łyżeczkę podczas karmienia? U mnie to czasem skutkuje (ale ostrzegam, jest wtedy mega bałagan ;) Werka83 tak, maseczka nadaje kolor włosom i to intensywny (przynajmniej u mnie). Efekt trzyma się do jakichś czterech myć. Do brązowych włosów też jest na pewno, ale może nie na tej aukcji. W kwestii forum - jestem na tak. Tylko trzeba uważać żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony pominięciem ;) Pati ja tak miałam po Cerazette... przez kilka miesięcy co chwila plamienia albo @. Potem @ całkiem zanikła, ale za to zaczęły przybywać kilogramy... Może zmień pigułki po prostu? Bia u mnie nikt nie pali i nie palił, więc smród papierosów mnie odstręcza. Ale sytuacja faktycznie niezręczna. Lepiej poproś AJ żeby porozmawiał z mamą, bo inaczej może się obrazić. Dziubala zjedz pączka! Przyczyń się do tego, że poczuję się rozgrzeszona Taka ze mnie chudzina, że hoho. Dobrze, że na zdjęciach mam tylko twarz. No bardzo się staram, ale nie mam gdzie się ruszać w swoich 36m2 (w zimie ze spacerami jest jak jest) a jak już A. wróci wieczorem, to padam na twarz. O foteliku nie pomyślałam - masz rację. Blania jak tam, masz nadal włosy? Co do smakołyków, jedziemy dzisiaj do rodziców A. i liczę na to, że jego mama coś dobrego upichciła... Pączki z Biedronki też mogą być ;)
  12. I na koniec muszę się jeszcze pożalić. Ja matka-Polka postanowiłam zrobić swojemu dziecku zdrowy posiłek. Ugotowałam cielęcinkę, do niej jarzynki. Poszatkowałam mięsko na mikroskopijne skraweczki, zblendowałam marchewkę, ziemniaczka i pietruszkę z rosołkiem i... zostałam tą całą mieszanką opluta! Liwi nie lubi widocznie domowej kuchni... Cielęcinką będę musiała nakarmić mojego A...
  13. Anaa ze wszami to u nas w mieście była ostatnio normalnie jakaś epidemia... Nie wiem skąd choolerstwo się wzięło, ale panie z apteki mówiły, że co 10 min ktoś przychodzi po szampon. Ja mam tylko co jakiś czas telefon od siostry żebym nie przyjeżdżała, bo dziewczynki znowu wszy ze szkoły/przedszkola przyniosły. Niby XXI wiek, a tu ciągle się panoszą. Swoją drogą biedny ten dzieciaczek. Interesują się nim bardziej jakieś instytucje? Może dom rodzinny to nie najlepsze miejsce dla niego... Wklejam wam linka do maseczki o której pisałam. jest droga, ale efekt piorunujący. maseczka
  14. Anaa nasza Liwi też się tak buja i wygina na czworakach Z tym odmładzającym rudym, moja mama twierdzi to samo a ja nie widzę różnicy. Nicca gratuluję postępów w memłaniu. Ja za to miałam dzisiaj bunt zupny z powodu grudek. Za to ciasteczko Liwi jakoś wchodzi. Ciekawe dlaczego? ;) A jabłko do sałatki też dodaje. Na szczęście A. nie ma uwag, bo od sałatek się trzyma z daleka. Co do elokwentnych dzieci, u nas w mieście dziewięciolatka wezwała do mieszkania Policję "bo tata ją maltretuje". Okazało się, że ojciec zabrał dziecku grę i strzelił mowę o konieczności odrabiania lekcji i to właśnie było owo maltretowanie. Policjanci mieli niezły ubaw (akurat z nimi rozmawiałam). W kwestii "pięknej i młodej" - ja w kwietniu kończę 32 lata, więc jesteś młodsza, co oznacza, że z kolorem włosów wszystko przed Tobą ;) Bia nie mam pojęcia co mogło się dziać. Liwi też kręci się którąś noc z rzędu bez powodu. Nauczyłam ją, że je najwcześniej o 4.30 nad ranem, więc kiedy zapłacze wystarczy jej dać smoczek i śpi dalej. Tylko budzi mnie co kilkanaście-kilkadziesiąt minut, więc chodzę jak zoombie. Skoro AJ jest taki mądry, to niech nauczy Piotrusia jak ma się sam przykrywać po rozkopaniu ;) Wtedy może wpaść z wykładem też do naszej Liwii. Widzę Beacia, że łączyłaś się w nocy w bólu ze mną i Bią... Dziewczyny może to faktycznie zębiska? Bo mi już pomysłów brak. Spróbuję smarować żelem jak będzie powtórka z rozrywki. W kwestii coli, to dzisiaj moja mama powaliła mnie na łopatki. Rozmawiam z nią przez telefon i mówię, że wczoraj się wkurzyłam, bo moja siostra próbowała dać małej colę. Ta mi na to, że mam rację, że najważniejsze zdrowe żywienie itp... A wcześniej padł temat zupki z cielęciną, więc na koniec ona mi wypala z pytaniem: "ale posoliłaś trochę tę zupę?". No kaplica... nie mam pytań. Cztery razy mniejsza kwota do spłaty to zawsze coś, ale sprawa i tak nieciekawa. Owsiankę robisz sama czy masz gotową miksturę? Co do programu w tv, o którym pisałaś, to przypomniało mi się, jak jeden z francuskich pisarzy opowiadał zszokowany, że jechał ze swoimi dziećmi samochodem przez Alpy i nagle jego kilkuletnie córki zaczęły obie potwornie płakać, bo odkryły, że krowy tak na prawdę nie są fioletowe Narobiłaś mi ochoty na placuszki... A cyganka prawdę Ci powie... Dziubala oglądasz pierwszą część, czy najnowszą? My wyrwaliśmy się na trzecią cz. do kina. Nie wiem jak książka, ale film jest całkiem, całkiem. Teraz furorę będzie pewnie robiło "50 twarzy Greya" z tym, że tu będzie trudno o wierną ekranizację (chyba, że ktoś porno nakręci na tej podstawie ;) Co do włosów, to ona mi coś nakładała kilka razy... Może ja się mylę i smarowała mi tym głowę przy okazji farby i po farbowaniu (myślałam, że to odżywka). Z gniazdkami i oknami to zobaczymy. Też bym wolała, żeby Liwi trzymała się od nich z daleka, ale różnie bywa. Podczas podróży przewijak się gdzieś zawsze znajdzie. Jeśli nie na stacji, to w jakimś lokalu. Powinna być taka aplikacja na telefon Najwyżej zostanie Wam przewijanie w ogrzanym samochodzie. A Jaś nie próbował braciom tej planszówki zdemontować? Nasza mała wszędzie pcha te swoje łapki. W nic przy niej nie pograsz... Ja kilogram spadłam z samej wody odkładając pigułki. Teraz myślę jak zrzucić więcej, bo słodyczy i tak nie jadam... Chyba pozostanie mi zapisać się na tę popularną zumbę
  15. Eh ten edytor w telefonie... Miała być noc i foteczki oczywiście
  16. Anaa życzę miłej kolacji karnawałowej. A co do wagi, to nie jedzenie też nie jest metodą. Mam wrażenie, że po ciąży generalnie trudno zrzucić zbędne kilogramy, ale to pewnie zależy od organizmu. A do kawy coś koniecznie musi być Kupuj batoniki z musli może;) Inga zazdroszczę Ci tego braku TV. Ja czasami włączam, bo nie licząc Liwi, jestem całymi dniami sama w domu... A ze słoiczkami to ciekawa sprawa, że Olusia ich nie toleruje. Ale niektóre dzieci już tak mają. Pati dziękujemy za komplement. Mam nadzieję, że po szczepieniu nic minęła Wam spokojnie. Beacia muszę w końcu obejrzeć Wasze córeczki, ale ciągle piszę z telefonu... SPA... Tylko pozazdrościć. A tę Twoją sprawę da się jakoś pomyślnie zakończyć? Bo zajęcie wynagrodzenia to już nie przelewki. Ja bym nie miała z czego żyć. Wcale się nie dziwię Twojemu I. że mówi o wyjeździe, ale sama bym się chyba nie zdecydowała... Tyle zmian i wyzwań a do tego małe dziecko. Pracę w swoim zawodzie też ciężko znaleźć przez barierę językową... Trzeba wierzyć, że jednak tutaj się Wam wszystko poukłada. Dzięki za radę co do ciuszków i cielęciny. A rudość fajna tylko ciężka w utrzymaniu;) W kwestii bicia to ja reaguję. Tylko A. się ze mnie śmieje, że mała i tak nic z tego nie rozumie. Werka filmik sprzed kilku tygodni, więc Liwi już raczkuje. Mała też mówi"mama", no i nauczyła się mówić"tata" w końcu. Dziękuję za miłe słowa co do włosów. Jak włączę laptopa to podeślę Wam linka do super maseczki odżywczej, odnawiającej kolor. Włosy wyglądają jak tuż po farbowaniu. Jest dostępna we wszystkich odcieniach. Może komuś się przyda:)
  17. Cześć, Mała wstała na dobre, więc piszę teraz żeby nie musieć nadrabiać potem. Za nami dziwna i mega męcząca noc. Do północy Liwi spała spokojnie a później zaczęła się wiercić jak szalona. Co 15 min przez sen wpychała się głową na szczebelki albo kładła w poprzek i budziła z jękiem. Do tego wyobraźcie sobie, że jak wczoraj napisałam Wam że nigdy się to nie zdarzyło, tak dzisiaj w nocy dwukrotnie włączył mi się alarm w monitorze oddechu :( I to nie było piknięcie, ale wycie. Liwi wybudzała się dopiero po mojej ingerencji. Nie wiem co jej się stało. Teraz zachowuje się i wygląda normalnie. Oczywiście sprawdziłam też monitor, ale jest dobrze podłączony i ustawiony a działa bez zarzutu... Na dodatek A. mnie wkurzył nieprzeciętnie, bo on nie rozumie dlaczego się zdenerwowałam. "To przecież nic takiego i niemożliwe żeby Liwi przestała oddychać. Na pewno monitor szwankuje." W ogóle on ma już dwójkę dużych dzieci i uważa się za wszechwiedzącego czym doprowadza mnie do szału. Jego zdaniem nie ma sensu zabezpieczać np. kontaktów i okien w domu, bo "jego dzieci nigdy do nich nie podchodziły i się nimi nie interesowały". Mam wrażenie że to jakaś dwójka mega mądrych, niezniszczalnych super bohaterów. Wrrr... A wczoraj byłam na urodzinach mojej mamy i miałam akcję w stylu teściowej BeaciW. Mała siedzi na kolanach cioci, ta ją zagaduje i w pewnym momencie wypala "to może ci kochanie chociaż smoczek w coli zamoczę" sięga do szklanki. No jak do niej wystartowałam to aż Liwi się rozpłakała! Ja dziecku niczego z cukrem nie daje, studiuję etykiety a ta jej colę chce dać... Dramat!
  18. Dziubala u fryzjera siedziałam jakieś 3h, ale to nie z powodu zabiegu z keratyny. Przy okazji farbowałam i przycinałam włosy. Sam zabieg to kwestia nałożenia jakiejś mazi z kreatyną. Potem siedzisz chwilę w specjalnym czepku, suszą i modelują Ci włosy i to wszystko. Tej substancji nie spłukują. Nie wolno tego zrobić aż do trzeciej doby i to jest najgorsze, bo chodzi się tak jakby z tłustymi włosami (ta substancja ma konsystencję odżywki do włosów). Ja jestem ba razie zadowolona. Włosy po umyciu są lekkie i proste. Wystarczy je wysuszyć i nic nie trzeba robić żeby się dobrze układały. Suszenie trwa krócej bo masz zamkniętą łuskę włosa. Jeśli chcesz zobaczyć efekt to nam na dropie jedno zdjęcie z Liwi na rękach. Trochę słabej jakości, ale coś tam widać. Na fotce włosy są dzień po umyciu i bez żadnego modelowania. MamaŁobuza monitor w praktyce eliminuje możliwość śmierci łóżeczkowej, bo alarm, który się włącza ma zadanie przypomnieć dziecku o oddychaniu - ewentualnie w najgorszym razie do akcji wkraczają rodzice - ale fakt faktem można się wystraszyć. Już o tym pisałam kiedy jeszcze nie było Cię na fo, ale mąż mojej siostry cierpi na bezdech. Mają trzy córki i każda z nich po kilka razy stanęła oddechowo. Gdyby nie monitor mogłyby nie żyć. Ja go dostałam właśnie od swojej siostry :) Ania92 koniecznie wrzuć fotki kiedy się urządzicie już na dobre. A ci Wasi lekarze w UK, to chyba kiepscy, albo nasi przewrażliwieni;) Dziewczyny macie jakiś dobry przepis na cielęcinkę dla malucha? Dostałam jakaś ekstra ekologiczną i zastanawiam się jak przyrządzić...
  19. Blania co do śmierci łóżeczkowej, to zagrożone są dzieci od 2 tyg. do 1 roku życia. Ja też myślałam że na tym etapie nie ma się już o co martwić, ale w ostatnich dwóch tygodniach słyszałam o trzech przypadkach u dzieci w wieku od 5 do 8 miesięcy. Szok! W tym babeczka, o której mówili w wiadomościach. Jej synek zmarł w nosidełku podczas podróży autobusem. Sekcja nic nie wykazała... I zaczęłam się"bać" na nowo. U nas monitor pikał kilka może kilkanaście razy od urodzenia Liwi. Oznacza to, że nie oddychała wtedy po 15 sekund. Sygnał ciągły alarmu nigdy nam się nie włączył. Ale raz kiedy monitor piknął byłam akurat u niej w pokoju i faktycznie nie łapała oddechu mimo moich starań chyba ze 20 kolejnych sekund- wahadełko na wyświetlaczu stało w miejscu, nie było ruchów klatki piersiowej. Myślałam że zwariuję! W końcu ją jakoś "dobudziłam"...
  20. Bia toż to prawie Malibu Ale nie przejmuj się - niania mojej siostrzenicy zrobiłam jej porcję mleka na 180ml w... 90ml herbatki rumiankowej! Miała wszystko przygotowane, ale butelki pomyliła. Nie wiem jak, bo rumianek był żółty... Grunt że dziecko nie protestowało. PS. Piszę tak chaotycznie, bo Liwi się obudziła i żąda kaszki.
  21. Blania co tam zdjęcia... Ja Ci podam adres dla kuriera Bia zobaczysz, że Piotruś z każdym dniem będzie pełzał coraz dalej i szybciej... Nicca odkąd Liwi zaczęła się przebijać palcami od stóp przez pajacyki też kupuję zawsze o rozmiar większe;) A jakościowo z sieciówek chyba najlepszy jest H&M tak z moich obserwacji. W kwestii dotykania dzieci. Mój A. ostatnio kąpał małą bo ja utknęłam u fryzjera i był przy tym przyrodni brat Liwi. Powiedział ojcu, że w USA by poszedł siedzieć za mycie dziecka gołą ręką. Dzieciaki się teraz znają;)
  22. Monika koleżanki z fo po prostu zabezpieczają szafki Bia też myślę nad zajęciami na basenie dla maluchów. Niestety, miejscowy basen mamy do kitu a taki, ale do szkółki specjalnej w Bielsku mamy tylko 20km, więc może się zdecydujemy. A w zimie nie macie problemów z przeziębieniem itp. u Piotrusiu po basenie?
  23. Pati ja podobnie jak Monika odkurzam, ale też nie jakoś codziennie. A podłogi myję raz w tygodniu. Nie mam zwierzaków a nikt po mieszkaniu w butach u nas nie chodzi więc nie panikuję. Z tym że Liwi nie zjada paprochów. Pomyśl jaką będziesz miała zagwózdkę z tego powodu jeśli kupisz psa ;) Monika nie kawalerkę - mamy dwa pokoje. Jeden malutki to pokoik Liwii. Drugi to salon połączony z kuchnią i jadalnią. Tylko, że mała nie ma u siebie zbyt wiele podłogi więc jej tam nie zamknę:)
  24. Monika Aaron po prostu uczy Cię aportować My się tak z Liwi właśnie w domu śmiejemy, bo w kółko nam coś rzuca i krzyczy "mama bam", żebym podniosła. A jak jej przypnę np. smoczek na łańcuszek albo zahaczę misia o krzesełko to dostaje szału, bo nie ma jak go wyrzucić. Co do bicia... Myślicie, że takie dzieciaki już intencjonalnie i specjalnie biją? Ja bym tego tak nie nazywała chyba. Moja Liwi też w wielkiej złości mnie okłada tymi małymi łapkami, ale przecież ona jeszcze nie wie co to znaczy uderzyć kogoś. Zdarza się jej też, że wali we mnie zabawką, ale to raczej chęć sprawdzenia jak brzmi uderzanie grzechotką o mamę a jak o podłogę czy łóżeczko :)
  25. Witam poniedziałkowo! U nas dzisiaj pogodowa powtórka z wczoraj. Sypie, że nawet nie ma jak z dzieckiem wyjść z domu. Pisałam wcześniej, że mieliśmy kilka niespokojnych nocy i widzę pewną zależność... Jakiś czas temu pozbyliśmy się ochraniacza z łóżeczka, bo Liwi go pasjami ściągała. Od tego momentu, kiedy kładłam ją spać, wieszałam jej na szczebelkach lekki kocyk, żeby nie padało na nią światło z sąsiedniego pokoju (mamy w drzwiach dwie szybki takie matowe małe). Ostatnio przestałam go wieszać, bo w programie o nagłej śmierci łóżeczkowej mówili, że to kategorycznie zakazane (chodziło o brak tlenu czy coś w tym stylu). Wczoraj stwierdziłam, że spróbuję powiesić koc znowu, bo w końcu mam monitor oddechu, więc nic nie powinno umknąć mojej uwadze i... Liwi spała jak zabita. Przebudziła się może ze trzy raz, ale dopiero po 3 nad ranem. A tak w ogóle to się wkurzyłam na ciuszki ze Smyka. Nie wiem czy macie tak samo, ale tym ubrankom z Cool Clubu chyba spadła jakość. Najpierw myślałam, że to jednostkowy przypadek, bo w pajacykach z jednej paczki zaczęły mi się po 2 tyg. użytkowaniach robić dziury na palcach u stóp i leciały oczka jak w rajstopach. Wzięłam potem rozmiar 80 i.. to samo! Z bodziaków spierają się z kolei nadruki. Porażka! Chyba nie mam paragonu, ale mam ochotę im to zanieść i pokazać. Powiedzcie mi, czy Wasze maluchy też tak kochają telewizję? Ja nie mogę nic przy Liwi obejrzeć, bo patrzy jak najęta. Gramoli się wyżej żeby widzieć, krzyczy jak jej zasłaniam, schodzi z maty i człapie przed ekran. Beacia Liwka już teraz "tatuje" jak najęta, ale kiedy nie potrafiła, to strasznie ją to wkurzało. A ataki łóżeczkowego ADHD przed zaśnięciem też miewa. Najlepsza jest jak nie reaguję i wychodzę. Wtedy słyszę jej ostrzegawcze "bam" i huk wszystkiego, co było na prześcieradle a zmieściło się między szczebelkami i właśnie ląduje na podłodze... York w moro! Padłam Lepsze to niż różowa kurteczka z lateksu ;) Uroczy. Werka83 Liwi dopiero próbuje wstawać na szczęście, ale za to wszystko ściąga i demoluje. Blania faworki!? Ale mi smaka narobiłaś... A na moją mamę nie ma co liczyć niestety. Co do lizania podłogi, to Ty się kobieto ciesz! Ja bym chwilami chciała, żeby Liwi ją tylko lizała. Puściłam ją właśnie na moment w salonie i mam tu armagedon. Przewróciła storczyka, porozrzucała planszówki, obgryzała pilota... Na wszystko przyjdzie czas u Was ;) Co do nocnych pobudek - nam też się to zdarza. Nic na to chyba nie poradzisz. Monika moje mieszkanie ma 36m2. Nie mam gdzie założyć barierki Widzę, że do małych piesków masz taki sam stosunek, jak mój A. - on też je od szczurów wyzywa ;) Ja tam bym chciała labradora. Ale to dopiero jak będziemy mieli biały domek z ogródkiem... Anaa na sankach chyba ze 20 lat nie jeździłam :) Czekam aż Liwi będzie wystarczająco duża. A moja blondyneczka potrafi pokazać swoje zdanie, kiedy jej na coś nie pozwalam w szczególności... Wrzeszczy przy tym i wymachuje rączkami i nogami - niby to zabawne, ale boję się, że jej tak zostanie. Ania92 witaj! Fajnie, że już jesteś. Szkoda spotkania, ale ważne, że zwierzak zdrowieje. MamaŁobuza my mieliśmy podobnie z katarem. Ledwie wyleczyliśmy i po kilku dniach była powtórka. Zdrówka życzę wobec tego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...