Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Werka tak jak pisała Beacia ja dodałam do biszkoptów barwniki spożywcze, dokładny przepis jest tutaj: http://www.mojewypieki.com/przepis/teczowy-tort-rainbow-cake tort nie jest trudny tylko trochę pracochłonny bo każdy biszkopt piecze się osobno i trochę czasu i skupienia, żeby nie przypalić:D Barwniki kupiłam w sklepie z artykułami cukierniczymi, są też w sklepie internetowym. Ja kupuje barwniki w proszku, daje się ich bardzo malutko są bardzo wydajne i "soczyste" kolorki wychodzą:) Słuszna uwaga, że Dziubala nic nie pisze, może przez te pachwiny została w szpitalu:/ Co do pocenia się to też zauważyłam zwiększenie potliwości, zwłaszcza jak rano w szlafroku jeszcze jestem i pije kawkę, bo jak już ubrana i popryskana antyperspirantem to jest ok.

Coco dzięki za info odnośnie kotów uspokoiłaś mnie trochę:) Ja "siarę" mam już od dawna, czasem dużo a czasem małe gródki w sutkach.

Inga widziałam ten filmik z walecznym kotem, dobrze, że pogonił psa bo mogło się to gorzej skończyć, chociaż maluch miał trochę szwów. Ale ogólnie byłam pod wrażeniem.

Beacia takie godzenie jest najlepsze, kiedyś mi mąż powiedział, że lubi się kłócić:D u mnie podobnie jak u Marcosi gorąca podróż poślubna:)

Marcosia Też swojego męża pogoniłam w noc poślubną:D ale w podróży poślubnej się udało, widocznie klimat i wypoczynek stworzyły odpowiednie warunki:) Co do owczarków, słyszałam, że ich częstym problemem są stawy, powinno się stosować też odpowiednią dietę, ale najwięcej dowiesz się od weterynarza, bo suchy i ciepły nos to nic dobrego.

Może mała różnorodność Mamusiek, ale za to jaka jakość:D od rana 3 strony wpisów się zebrało:)
Co do mojej kotki to jest bardzo do mnie przywiązana kładzie mi się obok brzucha i mruczy, ale mimo to lęk jest puki co nie mamy zamiaru jej oddawać, a z wpisu Beaci o pozbyciu si mebli, albo męża to się uśmiałam:D\

dobranoc;)
Madzix i Alex

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czy któraś z Was miała do czynienia z cholestazą?
Zwariuję tak mnie wszystko swędzi. Pytam o tę konkretną przypadłość bo wewn.strona dłoni to naprzemienne mrowienie, szczypanie i swędzenia. Nie zmieniłam kosmetyków, proszków, środków do sprzątania. Raczej nie zjadłam nic nowego.
Albo sobie wmawiam albo nie wiem co się dzieje.

Odnośnik do komentarza

emwro - cholestaza to inaczej zastój żółci. Przesylam Ci linka do strony, która o tym mówi:http://parenting.pl/portal/cholestaza-ciazowa
Jest to sprawa dość poważna, zadzwoń dzisiaj do swojego lekarza, jeżeli masz taką możliwość to zrób sobie próby wątrobowe. Jezeli wyniki wyjdą ok to może okazać się, że to nie cholestaza. Trochę tym tematem interesowalam się , bo miałam tą wysypkę na palcu z bardzo mocny swedzeniem, na szczęście prawie minęła. Po ciazy cholestaza przechodzi i to jest pocieszające. A swędzą Cie tylko dłonie, czy także stopy lub inne części ciała?
Madzix, beacia - dzięki za info na temat barwników, muszę to koniecznie wypróbować. A czy te barwniki nadają jakiś smak? Zrobię taki torcik na urodziny mojego syna, które już niedługo.
fiolek - i Ty dałaś radę tyle chodzić na spacery w tym tygodniu ciąży? To jest naprawdę pocieszające, że można:).
Mela - dobrze, że byłaś na komunii, przynajmniej odprężyłaś się i zapewne było dobre jedzonko:).
inga - też tak mam, że dopada mnie smutek z byle powodu, albo bardzo duża euforia, ze skrajności w skrajność. Mój M to rozumie (ten smutek) i jest z jednej strony czuły, z drugiej strony chodzi na palcach, aby nie podjudzać przygnębienia. Ale ja zawsze mu się żalę, jak mi jest źle, muszę to z siebie wyrzucić, a on dzielnie mnie wysluchuje:). Biedni są czasem Ci nasi faceci.
beacia- Odnośnie poczęcia Waszej dzidzi - wynika z tego że jednak wyluzowana atmosfera działa cuda:). My z mężem nie staraliśmy się o dziecko i o.... nawet zabezpieczalismy się:). Oczywiście myśleliśmy, żeby mieć kolejnego dzidziusia w przyszłości, ale ulozylismy sobie taki scenariusz, że wyjedziemy w jakies romantyczne miejsce i wynajmiemy jakis fajny pokój w hotelu, a tutaj wielka niespodzianka:), z której bardzo się cieszymy, bo nigdy nie ma dobrego momentu.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Werka, jeśli do końca dnia będzie nadal tak swędziało to jutro pojadę rano zrobić te próby. Pojechałabym dzisiaj, ale przez weekend nie miałam netu więc nie wiedziałabym nawet, co mam zrobić. Lekarza mam dopiero w przyszły wtorek.
Swędzą ręce, nogi, plecy, ale zastanawiam się czy to nie może być kwestia tego, że puchnąć zaczynam. Bo już sama nie wiem czy mam lekko czerwone stopy od drapania (chociaż nie swędzi non-stop), czy drapię bo są spuchnięte.
Sama nic nie wymyślę.
Zrobię te próby, jeśli będzie gorzej do końca dnia, i zobaczę co dalej.

Wreszcie słońce przyszło.

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczyny :)
Nie pisałam parę dni, no bo weekend, a nie chciałam pisać zdawkowo. Teraz mam czasu sporo, więc na spokojnie daję o sobie znać :)
Dzisiaj kolejny tydzień rozpoczynamy, gratuluję wszystkim mamom lub przyszłym mamom dotrwania do kolejnego tygodnia :)
Jesteśmy na końcówce maja i niedługo już nasz miesiąc się zacznie, ale będzie rozpakowywania nas :D
Dziewczyny z fotkami - przepięknie wyglądacie, piękne lasencje z Was! :)
Kiedy były chłodniejsze dni to czułam się bardzo dobrze, no może troszkę ciśnienie miałam zbyt niskie ale tak to wszystko super :) Jednak od dzisiaj mają zacząć się prawdziwe upały, a mnie od samego rana pobolewa głowa :/ Mam nadzieję, że to się jak szybko zaczęło tak szybko skończy, ponieważ nie chce mieć niefajnego dnia :P
Jakieś zmiany we mnie powoli zachodzą, zaczynam więcej pić, dużo więcej, za to mniej jeść.
Już nie mogę się doczekać maleństwa mojego, chciałabym, aby było już poza brzuszkiem i żeby z miesiąca na miesiąc ładnie sobie dorastało... ale cierpliwie trzeba czekać. Czekałam 35 tygodni, poczekam i kolejne dosłownie parę, no nie? ;)
emwro - zrób sobie przede wszystkim próby wątrobowe. Werka83 bardzo dobrze pisze, wiele zależy od wyników prób wątrobowych. A czy tylko swędzą Cię tak dłonie czy reszta ciała też?
Mnie np. przez ten III trymestr swędzi skóra, ale zrobiła się po prostu bardzo wrażliwa i jak posmaruję ją balsamem do ciała to przechodzi, a czy Tobie przechodzi jak się czymś posmarujesz czy dalej swędzi jak nie wiem co?
I najważniejsze Kochana, zgłoś się do lekarza.
MadziX - fajnie używać tych barwników, wtedy wypieki wyglądają o wiele lepiej :) Np. ja nie używam barwników ale kusi mnie, nie spotkałam ich jeszcze w sklepach u siebie ale też za specjalnie nie szukałam no ALE muszę się skusić, bo wygląd też jest waży, a nie jemy tego na co dzień :)
beaciaW - tak, magnez działa cuda :)
fiolek_86 - bardzo ładnie, że tak aktywnie spędzasz czas :) Jak to od przyszłego tygodnia deszcz? :D A ja słyszałam, że upały niemiłosierne :D Ja też coraz mnie ciuchów mam do założenia i cieszę się troszkę jak jest gorsza pogoda, bo jeszcze mam taki płaszczyk co się w nim mieszczę, więc nie myślę co ubrać pod spodem, a jak jest ciepło to masakra, bo brzuszek coraz większy, a nie pasuje codziennie chodzić w jednej bluzce po mieście, a resztę mam tak po domu, jakąś koszulkę czy coś ale nie jest to wyjściowe :D
Marcosia - ale jaja, fajnie to określiłaś "nie wypuścisz póki Cię mąż nie zapłodni :D nie wystraszył się? :D". Odkąd wzięłam ślub z moim ukochanym to powiem Wam, że najważniejszą myślą jaką miałam w czasie bunga bunga :D było to, abym zaszła w ciążę. No i zaszłam, 14 września ślub, a 18 września ostatnia miesiączka :D
A propo pieska to idźcie najlepiej do weterynarza i on ostatecznie powie co dzieje się ze zwierzakiem... daj znać co powiedział.
Mela30 - fajnie, że u Ciebie wszystko w porządku :) Ale miałaś fajny dzień, ja uwielbiam imprezy rodzinne... :) Ostatnio to imprezy są ale z mojej strony, bo nasz ślub we wrześniu, teraz to już zostają chrzciny jak się dzieciątko urodzi, ale w październiku idziemy z mężem na wesele do znajomego i już nie mogę się doczekać :D
inga - ja się zgłaszam, że u mnie wszystko w porządku i siedzę w domu jako dwupak :D
Bia - życzę więcej zdrówka i jak najszybszego powrotu do niego! U mnie też baardzo rzadko zdarzają się skurcze, a synuś rośnie jak na drożdżach, ale zobaczymy ile waży w przyszłym tygodniu.

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/18507
http://suwaczki.maluchy.pl/li-68339.png

Odnośnik do komentarza

emwro jak swędzi Cię wszystko to może to nie jest cholestaza? Ale sprawdź, nie ma tutaj chyba lekarza, więc najlepiej zapytać się ostatecznie specjalisty :) Tak jak już pisałam :) mnie tak ciało swędzi, a próby mam dobre, więc może też tak będziesz miała i kwestia dobrania dobrego kremu nawilżającego :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/18507
http://suwaczki.maluchy.pl/li-68339.png

Odnośnik do komentarza

Hej, hej! Dzisiaj piękne słoneczko, więc i humor lepszy. Szkoda tylko, że siedzę sama w chałupie, a mąż w robocie do nocy ;< dlatego już się nie mogę doczekać spacerków z Małą, bo samemu to się tak nie chce.

Odnośnie pieska. Wczoraj niewiele pił, nic nie jadł. Dzisiaj jest lepiej z nim, więc nie idziemy jeszcze do weterynarza. Tylne łapy jak najbardziej wskazują na dysplazję, dlatego dajemy mu artesan. Wczoraj na gorączkę dostał jeszcze polopirynę. Pospał i przeszło.
Psiak ma już 12 lat, dla owczarka to już schyłek życia. Bardzo się boję rozstania, bo jestem do niego bardzo przywiązana. Ale wiem, że w końcu nadejdzie.
Przestraszyłam się jego złego stanu, bo to przez całe życie okaz zdrowia! Dopiero parę miesięcy temu zaczął niedomagać. U weta bywał tylko na szczepienia, a za szczeniaka - żeby mu opuszki łap zszyć, bo biegał jak wariat po ścierniskach i sobie te łapki rozwalał.

beaciaW - no i się w końcu nasze chłopy postarali :)

fiolek_86 - teraz do nas przyszła Twoja piękna pogoda! Dobrze, że u Ciebie dobrze :)

emwro - tak jak pisała Werka83 - cholestaza to nic dobrego, ale nie panikuj, póki tego nie sprawdzisz. Najgorzej jest sobie coś wkręcić! Idź spokojnie do lekarza, powiedz jaka jest sytuacja.
Mnie swędzi tylko brzuch, ale to wiadomo - od rozciągania się skóry.

Pozdrawiam słonecznie, dziewczyny! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość ~polinka

Czesc Dziewczyny:)
Szpitalnie,ale wciaz w dwupaku.

Dzis badania kolejne i...bycmoze przyspiesza mi cc.Wiec moze szybciej niz 30.05, ale oby nie.
Pozdrawiem Was serdecznie:*
Czytam regularnie!
A teraz zmykam na ktg:)

Odnośnik do komentarza

Marcosia, ancia_p - nie panikuję :) ale wiadomo jak to teraz z każdą dolegliwością. Balsamu używam cały czas tego samego od pół roku przynajmniej. Ale.. zmieniłam szampon. A może po prostu skóra staje się nadwrażliwa.
Tak jak pisałam, zobaczę co będzie do jutra. Rano podjadę na badanie pewne.
W środę mam lekarza, co prawda endokrynologa ;), ale na pewno zerknie.

Marcosia - współczuję przeżyć z psiną. Miałam podobnie. Moja dożyła ponad 14 lat, ale dwa ostatnie to były już lekarze, zastrzyki, badania. Miała problem z nerwami w kręgosłupie przy zadzie (pewnie się to jakoś fachowo nazywa, a i pewna nie jestem czy to na pewno tak było). Miała ogromne problemy ze wstawaniem, jak schodziła ze schodów to właściwie zjeżdżała pupą po nich :( Wiązaliśmy jej gruby szalik przy tylnich łapach jak się z nią wychodziło, i jak nie mogła wstać po załatwieniu to się ją podnosiło, czasem nie miała już sił w ogóle chodzić :( Ciężko było na to patrzeć.
Dostawała zastrzyki ze sterydów, pomagały na trochę. Pewnie by jeszcze dała radę kilka, może kilkanaście miesięcy, ale przestała panować nad wypróżnianiem i robiła w domu :( Ulżyliśmy jej w cierpieniu, taką mam przynajmniej nadzieję. To było kilka lat temu, a ja nadal beczę jak o niej opowiadam. Ktoś może się obruszyć, ale kochałam ją ogromnie, mimo że była wrednym głupolem.

Odnośnik do komentarza

No w końcu piękna pogoda:) a ma być coraz lepiej:) Synek zbudził mnie standardowo o 6:30 na siusiu, myślałam, że jak zwykle już nie usnę, nawet kazałam mężowi budzik wyłączyć i tak przytuliłam się "na łyżeczkę" i usnęliśmy. Obudziłam się o 9:15, gdzie mąż ma na 9:30 do pracy, spóźnił się oczywiście:p

Werka barwniki nie zmieniają smaku, ja bym dała więcej cukru a mniej soli niż w przepisie, ale piekłam pierwszy raz więc i tak źle w smaku nie wyszło:) bitą śmietanę ze swojego przepisu, może dlatego był mniej słodki:)

pozdrawiamy;)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie 2w1 :)
Dziś pogodę mamy przepiękną, wreszcie! Jest niebieskie niebo, słońce i ciepełko. Już rano można było iść w samej bluzie, bo tak ciepło było :). Mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się dłużej, bo już dość mam deszczy i pochmurnego nieba.
Na dzisiaj mam zaplanowany domowy dzień, poniekąd z musu. Muszę trochę poleżeć, bo nogi mam spuchnięte, twarz jakoś też mi się wydaje się okrągława…

Dzięki kochane za troskę :*. Miałam się odezwać po wizycie u gina w piątek, ale było już późno jak wróciłam i zanim siebie ogarnęłam, potem mieszkanie, to już było za późno na siadanie do laptopa, bo padałam już, a spanie u mnie to priorytet ;). A weekend mieliśmy intensywny, bo mecze Starszaka, do tego przyjechała teściowa, no i tak zleciało. Nawet do kina nie poszliśmy, bo brakło czasu, aż dziwnie mi z tym, bo jak przyjeżdża teściowa, to zawsze idziemy do kina, no cóż trzeba było złamać rytuał, pewnie to nie ostatni raz ;)

A u gina wizyta jakoś tak była szybka jak dla mnie, bo pierwszy raz nie miałam usg robionego, ale mówił, że skoro robił mi 2 tygodnie temu, to teraz nie trzeba. A za tydzień będę w szpitalu na Patologii Ciąży, to będę mieć usg robione, więc nie nalegałam, choć byłam ciekawa co tam u Jasia słuchać ;)
Powiedziałam ginowi o pierwszych skurczach i mam zalecenie, że jak skurcze będą u mnie częściej – raz na godzinę - to mam jechać od razu do szpitala, już spakowana! Przez te moje pachwiny i ostatnie skurcze mam zwiększyć magnez i zamiast 3x1 mam brać 4x2. Okropność z tym łykaniem tabletek, ale mus to mus.
Podpytałam go też o te planowane cesarki „na zimno” i ze skurczami, bo byłam ciekawa jakie ma do tego podejście. I faktycznie jest tak, że lepiej robić cc wtedy gdy wystąpi akcja skurczowa, ale same jej początki! Przy czym takie cc można robić pierworódkom i oczywiście wtedy gdy nie występuje zagrożenie życia dziecka, bo wtedy robi się cesarkę z marszu a nie czeka na skurcze. A przy kolejnej cesarce (zwłaszcza trzeciej, czwartej, itd.) nie należy zbyt zwlekać z zabiegiem ze względu na wielkość dziecka i ryzyko pęknięcia macicy. Tak więc dla takich przypadków jak ja (trzecia cesarka), to robi się planowy zabieg „na zimno” nie czekając na skurcze, bo nie wiadomo kiedy mogłyby się pojawić.


Polinka, ja się nie mogę doczekać, żeby już odstawić ten Clexane, po cc jeszcze przez tydzień mam brać.
Super, że jesteś jeszcze w dwupaku. Ciekawe jak długo ;)

Werka, chyba trzeba zdać się na intuicję, żeby rozróżnić, że coś jest normą, albo że dzieje się już coś niepokojącego. Ja wiem, że Jaś się mało rusza, więc jakby zaczął nagle ruszać się jak szalony, to dla mnie to byłoby niepokojące.
Terminu cc nie miałam jeszcze wyznaczonego, wiem tylko, że muszę skończyć 39tc., więc po 18.06., a kilka dni przed 25.06., bo wtedy kończę 40tc.

DaaruLaa, a na kiedy masz termin i czy to Twoje pierwsze dziecko?

Beacia, dalej coś Ci tu strzela, a tam strzyka? ;)
Cudne fotki :), śliczna z Ciebie dziewczyna i masz urocze chochliki w oczach ;)

Pipi, niesamowite, że już masz 34tc i nadal jesteś w dwupaku, a pomyśleć, że w 30tc. mogłaś urodzić, gdybyś nie zmieniła szpitala.
Fajnie dziś wygląda na suwaczku Twój termin do porodu.

Aga, jak plamienia, ustały? Dali Ci coś, żeby ich nie było? W sumie to dziwne, że nie zatrzymali Cię w szpitalu do obserwacji.

Margi, Ty dziś kończysz 38tc., wow, ciekawe kiedy Rysio wyjdzie ;)

Coco, śliczne fotki, a brzuszek w towarzystwie kiciusiów przesłodko wygląda :). I faktycznie nie wyglądasz na 8 mc. ;)
Co do siary, to mnie jako tako nie leci, ale sutki mam zawsze ”ubrudzone” siarą, robią mi się takie grudki. Zmywam pod prysznicem, ale następny dzień znów to samo.

Inga, jak ząb, odpuścił, czy nadal boli? Mnie 8-ki wyrosły jeszcze w liceum i zupełnie bezboleśnie, więc nawet nie wiem jak mogą boleć. Współczuję :(

Madzix, ja mam kota i nie zamierzam się go pozbywać, chyba że po porodzie będzie agresywny albo Jaś będzie miał na niego uczulenie, ale w to nie wierzę. Jak moja siostra przyjeżdżała ze swoim synkiem, który jeszcze nie chodził, to Lars (nasz kot ;)) dał się zawsze tylko raz albo dwa pogłaskać Małemu, jakby z grzeczności :D, a potem zawsze trzymał się w bezpiecznej odległości ok. 1,5-2 metrów od niego i go obserwował. Śmiałyśmy się z siostrą, że Michaś ma prywatnego ochroniarza :D. Jak Jaś się urodzi, to przypuszczam, że Lars też będzie pilnował dzidziusia, bo koty czy psy tak mają ;). Dla mnie argumentem za zwierzaczkiem w domu jest też to, że dzieci lepiej się wychowują wśród nich i mniej jest alergików, gdy jakiegoś zwierza ma się w domu. Ale rozumiem przypadki, że ktoś nie ma żadnego zwierza, bo alergikiem już jest. Choć zawsze można mieć np. rybki ;)
Aaa, przypomniałam sobie jeszcze coś. Mój mąż jak był malutki, to kotka upatrzyła go sobie na swego podopiecznego i wszędzie za nim chodziła, a jak był już w łóżeczku to leżała koło jego głowy. Teściowa nic z tym nie robiła, przyjęła to jako coś normalnego. Ja akurat z okolic głowy bym przeganiała, jakby leżał w nóżkach, to by mi nie przeszkadzało ;)
Ogólnie uważam, że nie ma potrzeby pozbywać się zwierzaków z domu, bo dziecko się urodziło, ale trzeba zachować zasadę ograniczonego zaufania, zwłaszcza na początku.
A tort wspaniały!!! Kapitalnie wygląda, bardzo mi się podoba, moim dzieciom na pewno też by się spodobał :). Ile lat ma brat?

Werka, dobrze, że pogodziłaś się z mężem i doła już pogoniłaś. W ciąży taki stan niewskazany ;)
Etap nadmiernego pocenia się mam za sobą, ale ciągle nie mogłam się nadziwić, że można się tak pocić, hehe. Musiałam wrócić do kulkowego dezodorantu (ale nie antyperspirantu, bo tych nie używam ;)) i bardzo pomógł. Dobrze, że trwało to "tylko" kilka tygodni.

Bia, niezmiennie zdrówka!
Pomysł z naturalną oksytocyną superowy :D

Mela, pamiętam, że chciałaś zaliczyć komunię przed porodem, udało się, czyli w razie wu możesz rodzić, zwłaszcza, że już 38tc. skończony :)

Marcosia, dobrze, że psinie się polepszyło :)

Emwro, nie miałam do czynienia z cholestazą. Choć w II trymestrze jak mnie skóra swędziała i podejrzewałam, że to może cholestaza, to gin powiedział, że to nie ona (objawy są inne), a skóra swędziała, bo była sucha, mimo używania oliwki. Robiłam na wszelki wypadek próby wątrobowe, żeby się upewnić, że nic mi nie jest i gin miał rację.
Jak nie masz jak zrobić badań, to możesz też wypić wapno i zobaczysz czy Ci przejdzie to swędzenie.

Odnośnik do komentarza

Cześć czerwcówki!

Ja dzisiaj jestem "na nogach" od samego rana... Musiałam wstać o 6, żeby zrobić ostatnie badania przed cc. Niby robili mi morfologię w szpitalu, ale i tak powtórzyłam ją, bo położna mi mówiła, że wyniki muszę być świeże a i zostało mi do zrobienia badanie na toksoplazmozę IgM. Oczywiście byłam w laboratorium 10 min przed otwarciem a mimo to kolejka ciągnęła się w nieskończoność. Byłam jedyną ciężarną pośród oczekujących, ale nikt nawet nie ustąpił mi miejsca siedzącego, bo mój brzuch jest niewidzialny w takich sytuacjach. Nie wiem jak tam wystałam szczególnie, że mam teraz już tylko leżeć, ale jakoś się udało. I nie żale się, tylko przez całą ciążę zastanawiam się, czy ktokolwiek zareaguje na mój stan po ludzku. Do cesarki został mi tydzień, więc chyba nie ma na co liczyć ;)

Pisałam Wam w zeszłym tygodniu ze szpitala, że udało mi się wynegocjować wyjęcie wenflona po kroplówkach. Skomentowali mnie wtedy, że jestem za delikatna itp... Laborantka jak zobaczyła dzisiaj moją rękę, to się za głowę złapała. Mówi, że trafiłam na jakąś niedoświadczoną "pigułę" za przeproszeniem. Ta babeczka pobiera mi krew od początku ciąży i nigdy nie miała z tym problemu. W szpitalu przy zakładaniu wenflonu pielęgniarka mnie ochrzaniała, że a to źle trzymam rękę, że chyba mam jakieś zrosty bo się wkłuć nie może... Okazuje się, że ja zrostów nigdy nie miałam, ale za to mam teraz. Laborantka powiedziała, że mam kategorycznie zabronić w szpitalu wkłuwania się ponownie w tę żyłę, bo mam tam jakieś zgrubienia i inne cuda po spartaczonej robocie z ubiegłego tygodnia a najlepiej żebym poszła z tą ręką do lekarza, bo nadal ledwie nią ruszam...

Dziubala zaliczyłam komunię i teraz czekam już tylko na moje maleństwo :) Chociaż powiem Ci, że lekko mi nie było, bo nawet od siedzenia brzuch mi się stawia, więc o 18. byłam już grzecznie w domu. Jutro mam ostatnią wizytę u mojego gina i KTG przy okazji. Za tydzień idę do szpitala nieodwołalnie na cc i chyba zaczynam trochę panikować... Napatrzyłam się na to wszystko w ubiegłym tygodniu i wiem, że lekko nie będzie. Chyba wolałabym tego nie oglądać i przyjść do szpitala z marszu, iść na żywioł. Zobaczymy jeszcze co gin jutro powie i jak wyjdą badania, bo jeśli szyjka się znowu skróciła i mam rozwarcie, to pewnie jeszcze przyśpieszą mi cc.

Do kina lepiej idź zanim mały się urodzi, bo potem trochę na to poczekasz. A na ostatnich USG też czułam się dziwnie, bo w szpitalu nie ma ekranu dla pacjentki i moje maleństwo oglądali tylko lekarze. Grunt, że z małą jest ok.

Polinka poczekaj na mnie z tym cc ;)

Ancia_p dzień był fajny i przynajmniej chrześnicy nie było przykro... Ja też źle bym się czuła leżąc w szpitalu podczas tak dużej imprezy rodzinnej. Cóż, los był dla mnie łaskawy.

Werka83 jedzonko było pycha i do tego siostra zapewniła nam jeszcze obiad na dzisiaj, bo trochę tego zostało a wie, że ja nie mogę stać przy garach w kuchni. My o dziecko też się nie staraliśmy, bo lekarze już dawno postawili na mnie krzyżyk. Przywieźliśmy naszą córeczkę jako największą pamiątkę z naszych zagranicznych wakacji :)

Emwro może faktycznie wypij wapno i obserwuj co się będzie działo dalej... Ja też miałam w ciąży straszne problemy ze skórą, ale mnie swędziały całe ręce i miałam wyraźnie wysuszoną skórę. Musiałam przerzucić się na delikatne kosmetyki dla dzieci i mocno nawilżające balsamy i wszystko mi przeszło.

MadzixD że też masz jeszcze siłę na takie finezyjne wypieki... Ja mam energię tylko na jedzenie takowych od tygodnia.

Fiolek_86 dzięki za podesłanie nam słoneczka i wysokiej temperatury :) Gdybyś przypadkiem zastanawiała się, gdzie się podziały, to są na południu Polski wreszcie...

Marcosia psiaka faktycznie żal. Ja też wychowywałam się pośród czworonogów i nic mi się nigdy nie stało z tego powodu - wręcz przeciwnie.

Bia brrrrr. Wpuśćcie do tego domu trochę pozytywnych fluidów, bo to brzmi strasznie.

Inga rozumiem Twój strach przed dentystą, ale na pocieszenie powiem Ci, że ja wyrywałam ósemkę w 7 miesiącu i nie było tak źle... Nie chciałam czekać, aż ząb zacznie mnie na serio boleć a teraz są znieczulenia, które nie szkodzą dziecku ani matce.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

Mela, przykre, że nikt nie ustąpił Ci miejsca, zwłaszcza, że to już tak zaawansowana ciąża, że nie sposób jej nie zobaczyć. Jakbym źle się czuła, to sama bym poprosiła o zrobienie mi miejsca, jeszcze nie miałam okazji, bo miejsce siedzące zawsze się jakoś znajduje.
Co do żył i wkłuwania, to jak jęknę przy pobieraniu krwi, bo zdarza się, że boli, to też słyszę, że źle trzymam rękę, albo że mam zrosty :D. Widać, że jakoś muszą usprawiedliwić brak umiejętności w tak zdawałoby się prostej czynności jak pobieranie krwi.
Masz już dokładny termin cc? Za tydzień jest Dzień Matki, więc miałabyś piękny prezent :)
A do kina pewnie, że poszłabym, ale albo nie ma czasu albo ciągle coś staje na drodze… Sama jestem ciekawa czy przed porodem zdążymy się wybrać do kina.

Odnośnik do komentarza

Hej, fajnie, że wszystkie jesteśmy w komplecie nadal :) Mam nadzieję, że każda dotrwa do tego 38 tygodnia :) Ja odliczam tylko dni i zostało planowo 22 :)
Pogoda też u mnie super, ale leże i odpoczywam, po wczorajszym spacerze, bo pachwiny mnie także bolą i ledwo chodzę :)
A co do siary to ja właśnie, jak zaszłam w ciąże to piersi zaczęły mi się powiększać, co było by normalne, a teraz nagle zmalały i są takie jak przed ciążą, nic mi nie cieknie,nie są drażliwe itp, a moje koleżanki, to mówiły, że nawet w 7 mc, już miały wycieki. Nie wiem, ale ja przed zajściem w ciąże, ze swoich osobistych problemów nie chciałam karmić piersią, wiem, że pierwsze dni są ważne, aby dawać dziecku pierś, i też bym chciała, ale odciągać pokarm i karmić z butelki, nawet przez dłuższy czas, ale nie wiem czy to może właśnie przez to się tak dzieje, czy mi się ten pokarm pojawi... Że sama nastawiam się tak do tego karmienia, i organizm nie produkuje mleka, nie wiem jak to opisać, ale coś jak placebo też działo :) Nie wiem czy mnie zrozumiecie :) stąd właśnie pytałam jak u Was, bo trochę się niepokoje :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7ysvh5y2g3.png

Odnośnik do komentarza

Hejka,
odchodzi mi czop chyba, ale Rysio jak na razie nigdzie się nie wybiera, chociaż wyciszył się trochę. Teraz czuje tylko od czasu do czasu rozpychanie. W środę kolejna wizyta u ginekologa - teraz co tydzień biegam. Tak, czy inaczej ostateczna data mojego porodu to 10 czerwiec - wtedy będą wywoływać jak nie urodzę.
Szczerze to chce urodzić w czerwcu, bo zmieniły się zasady ubezpieczenia grupowego i po 1 czerwca dostałabym 2.5 tys becikowego z PZU. No, ale jak urodzi się wcześniej to i tak będę szczęśliwa.

Strasznie puchnę, ręce, twarz, nogi :( ... Dużo śpię, ale w dzień, bo w nocy mi się nie chce.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzx1hpqtpebin1.png

Odnośnik do komentarza

A to tak informacyjnie od mojej kadrowej, jeśli któraś z was się zastanawia co po porodzie z urlopem:

Witam;
Jeżeli Gosia jest pewna ,że chce roczny urlop rodzicielski , powinna w terminie do 14 dni po urodzeniu dostarczyć nast. dokumenty:
1/ zaświadczenie o urodzeniu dziecka ze szpitala,
2/odpis aktu urodzenia (oryginalny , nie ksero)
3/wniosek o urlop macierzyński -podstawowy wymiar 20 tygodni
4/wniosek o dodatkowy urlop macierzyński -6 tygodni
5/wniosek o urlop rodzicielski na pozostałe 52 tygodnie
z zaznaczeniem, że prosi o wypłatę świadczenia za cały okres w wys.80%

Wniosek składa się do pracodawcy, a on nie może odmówić zgody na taki wniosek. W waszym przypadku te dokumenty razem z drukiem ZUS Z-3 wysyła sie do ZUS.
Jeżeli termin 14-dniowy nie będzie zachowany, finansowo nic się nie zmieni , ale bedzie otrzymywać przez pierwsze 26 tygodni urlopu macierzyńskiego i dodatkowego -100% zasiłku, a przez pozostałe 60%. Matematycznie wychodzi na to samo w przypadku urodzenia 1 dziecka. Przy urodzeniu bliźniat (i więcej dzieci) opłaca sie skorzystać ze 100% + 60% bo wymiar pierwszego urlopu jest dłuższy

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzx1hpqtpebin1.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala powiem Ci, że też mi się ten 26 maja spodobał:) Ale mój gin coś kręci nosem, bo sprawdził grafik i ma wtedy popołudniówkę a planowane cesarki starają się robić przed godz. 14, bo wtedy jest cały skład lekarzy na miejscu. Jak nie 26, to pewnie 28 maja - wtedy gin jest od rana. I tak będę musiała stawić się w szpitalu dzień wcześniej chyba, żeby porobili sobie jeszcze wszystkie badania. A do kina też bym się właśnie wybrała, ale jestem uziemiona... No nic, potem taka wyprawa będzie lepiej smakować.

Coco koleżanki z sali, które przyjechały na wywołanie porodu, obie nie miały nawet śladu siary, więc często się zdarza, że ona pojawia się dopiero o porodzie. Mnie z piersi lało się tygodniami, w szpitalu w ubiegłym tygodniu to już na potęgę (pewnie przez te skurcze) a teraz dostaję luteinę i nie leci prawie nic... Mam nadzieję, że to nie zahamuje pokarmu...

Margi mi kawałek czopa wypadł właśnie w niedzielę tydzień temu, potem się zaczęły skurcze, ale ponoć czop wypada niektórym miesiąc przed porodem, więc nie ma reguły. Ja też mam grupówkę w PZU, ale z tego, co wiem, dostanę 1 tys. zł (to zależy od rodzaju ubezpieczenia). Czerwca nie doczekam na 100%, więc nawet tego nie będę sprawdzać ;) Ja niby nie mam obrzęków żadnych, ale też mi się wydaje, że troszkę puchnę. Może dlatego, że przez większość czasu muszę leżeć i jak moment pochodzę to już pojawia się opuchlizna. W nocy też nie mogę spać a w dzień padam na twarz potem. Takie uroki końcówki. Pocieszaj się, że to już niedługo... Mnie dzisiaj jakaś depresja dopadła z domieszką paniki, że jak teraz jestem taka wykończona i obolała, to co będzie potem? Jak zajmę się maluszkiem taka wypruta i w dodatku po cc? Mam nadzieję, że mi to minie...

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

Mela30 też się zastanawiam skąd weźmiemy siły. Siły i mięśnie. Teraz tylko leżeć, nie przemęczać się, zaniku można dostać. Przeszłam się dziś kawałek do sklepu, jak wróciłam to mi się aż uda trzęsły ;) Ale fakt, że ja mało wychodzę.

Swoją drogą, udało mi się upolować w sobotę w Biedronce poduszkę z dziurą ;) Chciałam kupić taką na allegro coby mieć po porodzie, a tu proszę, w dodatku tańsza. Ale została mi już zaanektowana (a specjalnie wzięłam różową), tak samo jak czasem muszę toczyć boje o rogala ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie :)
Już się tłumaczę.... nie odzywałam się z powodu wizyty mężusia ;) Jako, że jestem daleko od domu a on pracuje do wieczora, możemy się widywać tylko w weekendy. No i tym sposobem byłam strasznie zajęta od 6:30 do 22:00 ;] Wybaczcie
Trochę się u nas działo w tym czasie. Wyszliśmy sobie 2 razy na korytarz no i bach. Skurcze. Dodatkowo rozwolnienie i wymioty. Lekarze podejrzewali rozwieranie szyjki. Ale nie, rozwarcie jest tylko wewnętrzne, na zewnątrz wszystko w porząsiu :) Skurcze opanowali już ze swoją 4 tygodniową wprawą no i leżakujemy dalej :)
Margi ponoć czop może odejść 2 tygodnie przed porodem. Czyli nie musisz wytrzymać do czerwca, no ale możesz, no i tego Ci życzę :)
Coco Leżałam na sali z dziewczyną, która miała już ciążę donoszoną. Po 30tygodniu pojawiła jej się siara, a potem zniknęła. Przez pierwsze 2 dni po porodzie była mała walka, a potem jak się mleko rozlało!! :) U mnie (34) leci tylko jak wycisnę i to też muszę się namęczyć, no, albo mąż :D Fotki śliczne, brzusio przecudny! Ale będzie z Ciebie sexi mamuśka :)))
Mela Ale to przykre :/ Ale ja na Twoim miejscu bym się odezwała, poprosiłabym o miejsce. Albo nie. Wepchałabym się na chama! I wtedy mieliby za swoje. Aaaaale Ci fajnie, już za tydzień będziesz miała swoją córeczkę!! :) :) :)
Dziubala No, przynajmniej Ciebie potraktowano po ludzku :) Pogoda ma być przepiękna co najmniej do czwartku. :) Jeju jeju, wytrzymaj z tymi skurczami, bo jeszcze zostało ci troszkę czasu! Faktycznie fajnie wygląda suwaczek :D
MadzixD A torcik faktycznie wyszedł bajeczny!!! :) Powiem Ci, ze ja też mam kotkę i również słyszę, że może zrobić krzywdę dziecku. Dzieci nieznosi!!!! Drapie, fuczy i atakuje jak tylko jakieś próbuje ją dotchnąć. Ale i tak jej się nie pozbędę. Liczę na to, że zanim Dominik zacznie ją denerwować i ciągnąć za ogon, to ona się już do niego przyzwyczai :) W łóżeczku będzie spać, jestem tego niemal pewna. No i może się szybciej zaprzyjaźnią... ale optymistka ze mnie ;]
Emwro Wiesz jak to jest, lepiej chuchać na zimne :) Miejmy nadzieję, że to nie jest to, bo ponoć nieciekawa choroba :/ No a ze zwierzętami to tak jest, że się do nich przywiązujemy... Moja kotka miała 12 lat jak pojawiła się niewydolność nerek (wcześniej swoje też zresztą przeszła). Też mam nadzieję, że jej ulżyliśmy. Została z szacunkiem pochowana przez mojego męża, który musiał mi zrobić zdjęcia trumny itd z mojego polecenia. Wiem, przegięcie, ale to był członek rodziny..... Również do tej pory płaczę :( Mąż kupił mi zaraz drugą kicię na pocieszenie, jest przepiękna, ale głupiutka i nigdy nie zastąpi mi tej pierwszej, jedynej :(
Polinka Nie strasz, nie strasz!!! A jak tam KTG? Dominik dzisiaj szalał, mały agresor mu się włączył ;)
Marcosia Super, że Majlo lepiej się czuje! I nie myśl o końcu, tylko ciesz się nim póki mozesz :)
Ancia Oj, faktycznie będzie tego rozpakowywania!! :) Trzeba będzie na koniec utworzyć nową listę i porównać ją z dotychczasową, ciekawe jak bardzo będzie się różnić :)
Fiołek Oj masz Ty zdrowie! Skąd bierzesz siły na te spacery??
Inga To prawda, że wyluzowanie dużo daje :) I chociaż sama w to nie wierzyłam (powtarzałam tylko: łatwo się mówi) to jednak sprawdziło się wielokrotnie, również i w moim przypadku. Na Dominika trochę musieliśmy poczekać (i on chyba to wie, dlatego tak strasznie się do nas pcha!). W pewnym momencie mój ginekolog oznajmił mi, że nie jest już w stanie nam pomóc, ten cykl będzie bezowulacyjny i proponuje wybrać się do kliniki bezpłodności. Dłuuuugo płakałam, potrzebowałam tylko miłości i wsparcia ze strony męża. Nie myślałam o poczęciu, bo wiedziałam, że w tym cyklu dalej nici. A tu bach :)
Beacia Dobrze gadasz, że zwierzak musi się z dzieckiem poznać :) Przypominam, że przez pierwsze dni będziemy przy dziecku non stop, na pewno zauważymy, jeśli będzie mu coś zagrażało :) Haha! Pies na medal!
Bia Oj tam, im dłużej posiedzi tym dla niego lepiej :)) Chociaż wierzę, że już się nie możesz doczekać.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Marcosia mój mąż też wraca wieczorem z pracy, np. dzisiaj będzie po 20:00 ale cieszę się, że mam go przy sobie codziennie, niż jakbym miała go widywać raz na pół roku, tak jak moja znajoma, której mąż wyjechał do Afganistanu na pół roku bodajże, a ona w ciąży była.
Jak urodzi się mój synuś to spacerki w miarę pogody będę starała się robić codziennie. Już bym chciała przyspieszyć czas i być w tym momencie na spacerku... :)
Dobrze, że z pieskiem troszkę jest lepiej. Mojemu mężowi w domu rodzinnym zdechł pies, bardzo fajny psiak, bernardyn o imieniu Skubi ale już zaczął niedomagać i ostatecznie opuścił nas, a też wielka szkoda była.
Polinka najważniejsze, że jesteś w dwupaku :) Który to już tydzień? Bo nie wyświetla się suwaczek jak jesteś niezalogowana :P
emwro ja Cię rozumiem, bo byłam w szpitalu i każda jakakolwiek dolegliwość niepokoi ale lepiej sprawdzić, niż nie sprawdzić. Możesz mieć właśnie przez to, że skóra staje się nadwrażliwa, jak moja i nie ma to nic wspólnego z cholestazą ALE lepiej dmuchać na zimne :)
Dziubala hejka :) no tak, teraz te puchnięcia i inne dolegliwości coraz bardziej przybierają na sile ale może dobrze, że dopiero teraz, a nie np. z 2 miesiące temu :) Zawsze jakieś pocieszenie jest dobre, a co do opuchnięć to jedna moja sąsiadka już ledwo chodziła jak była pod koniec 7 miesiąca, stąd męczy się i ten 2 miesiąc.
U mnie spanie to również priorytet, ciekawe jak to będzie z tym moim spaniem jak urodzi mi się synuś, już teraz mniej sypiam w nocy i jakoś daję sobie z tym radę ale nadrabiam od 6:00 do 10:00 i śpię wtedy jak szalona. No... jeszcze miesiąc i wszystko się zmieni :D
Fajnie masz z teściową :) Fajny rytuał :)
No to faktycznie bierzesz dużo tego magnezu ale jak lekarz każe to tak ma być :P
Mnie nieraz przepuszczali w sklepie ale ekspedientki, nie ludzie, którzy stali w kolejce.

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/18507
http://suwaczki.maluchy.pl/li-68339.png

Odnośnik do komentarza

Miałam pojechać z chłopakami na basen (popatrzeć tylko), ale muszę poleżeć, bo mimo że przed południem takie miałam plany, to w sumie niewiele poleżałam, bo ciągle coś musiałam porobić (korzystajac, z tego, że w miarę nic mnie nie ciągnęło i nie bolało, aż dziwne ;)), więc było kilka prań (dziś szybko schnie!), prasowanie, biblioteka, przedszkole, obiad itd. W efekcie nogi mi spuchły i teraz już leżę, żeby nie przegiąć.

Coco, nie przejmuj się tak tą siarą, u niektórych po raz pierwszy pojawia się dopiero po porodzie. A tak w ogóle to ja Cię z tym karmieniem doskonale rozumiem. Ważne, żebyś z tego powodu nie miała żadnych kompleksów. I pamiętaj, że nie sposób karmienia i rodzenia decyduje o tym jakimi jesteśmy matkami!

Margi, to ważne info. Jeszcze dodam, że trzeba wpisywać daty poszczególnych urlopów i nie można się pomylić nawet o 1 dzień! Bo wtedy ZUS odeśle do poprawki podanie i pieniądze wpłyną później. I co też ważne, obowiązkowo trzeba dołączyć Oświadczenie ojca dziecka (można je napisać na tym samym podaniu), że nie będzie korzystał w tym czasie z tych urlopów na dziecko XY urodzone xxxx.
Ciekawe czy z Rysiem dotrwasz do czerwca, kasa jest mobilizująca, jeszcze 13 dni w dwupaku musicie wytrwać ;)

Mela, a to już pewne, że cc byłaby jeszcze w maju? Bo jakbyś tak np. dobrze się czuła, nie było skurczy itd., to poczekaliby do czerwca?

Pipi, w szpitalu już trochę leżysz więc faktycznie mają już doświadczenie jak z Tobą postępować, dzięki czemu przy skurczach szybko je mogą opanować. Ale tego ciągłego leżenia Ci współczuję, bo potem ciężko się rozruszać.
Ja ze swoimi skurczami wytrzymam na pewno. Raptem w zeszłym tygodniu miałam ich kilka, więc to tyle co nic. A teraz, może dzięki magnezowi, nic mnie nie skurcza, przynajmniej na ten moment ;)

Ancia, po porodzie sen będzie Ci regulować dzidziuś ;). Z rozrzewnieniem będziemy wspominać jak to w ciąży można było spać ile i kiedy się chciało (szkoda, że na zapas nie można spać) :D. Pierwsze parę dni dzieciaczki ładnie i dużo śpią, a potem zaczynają się schody :D. Ale kobiety są silne i zawsze sobie dadzą radę z debetem snu, w razie czego zawsze można potem w dzień odsypiać ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...