Skocz do zawartości
Forum

Margi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margi

  1. Hejka dziewczyny, no i nie udało się Rysia trzymać tylko i wyłącznie na piersi, Rysio nie najadał się i bardzo płakał, więc w 2 tyg dostał butlę. Teraz w większości jest tak żywiony, cyca daje mu tylko wieczorem po kąpieli. Minusem są kupki, Rysio nie potrafi przeć i strasznie marudzi jak mu się chce. Kupki ma w miarę luźne ( coś jak guma), ale ciężko zrobić jak się prze i zaciska tyłek jednocześnie. Macie może podobny problem? Co pomaga? Ja daje mu herbatkę z koperku i probriotyki, ale za wiele to nie daje. Co do chrzcin - w sobotę 19.07.2014. - na co czekać.
  2. Czy wasze dzieciaczki też tyle jedzą? Mój syn średnio co 2h potrzebuje jedzenia. Wspomagam się mlekiem w proszku, bo moje piersi nie dają rady. Dodatkowo wprowadziłam mu również herbatkę z kopru. W czwartek był ważony i ma już 4400g.
  3. 41 tyg. w dniu, w którym miałam mieć wywoływany poród.
  4. Cześć dziewczyny, mój mały również ciągle wisiałby przy cycu, na całe szczęście przestały już tak boleć jak na początku. Co ranek odciągam mleko i podaje mu butelką jak jest bardzo niegrzeczny. Rysio potrafi ssać nawet 2h, przy czym zwymiotuje z 2razy, wtedy odciągam go od cycka i staram się ululać na rękach - przeważanie pomaga. Co do wielkości ciuszków obecnie jesteśmy już na rozmiarze 62, ale pewnie nie na długo. Łóżeczko stoi u nas w sypialni ( w przyszłym pokoju syna), nie wyobrażam sobie wstawać w nocy i latać do innego pokoju do dziecka. Już w nocy chodzę jak zombie. Często też po karmieniu zostawiam go u nas w łóżku i śpi z nami do kolejnej pobudki.
  5. Tusia gratulacje ! Hehe ja 14 wyszłam ze szpitala, także się minęłyśmy :) PIPI00 Gratuluje !
  6. Tusia o bólu zapomnisz jak zobaczysz swoje maleństwo. Ja jak usłyszałam krzyk Rysia to strasznie się rozpłakałam. Cierpiałam przez ok. 13h, ale to za mną i chyba za 2 lata zdecyduje się na 2 dziecko, ale czas pokaże :) .
  7. To jesteśmy już z Rysiem w domku. Powiem Wam, że dla mnie osobiście poród to była masakra. Rodziłam 14h i skończyło się na cesarskim cięciu. Powodem cesarki było brak postępów porodu tzn. rozwarcie zatrzymało się na 8cm i dalej nic. Szczegółów nie opowiadam ze względu na te co nie rodziły jeszcze.
  8. Ryś się jeszcze nie urodził, dlatego jutro na 7 rano stawiam się w szpitalu na wywołanie porodu. Powiem wam, że jestem przerażona całą tą sytuacją. Oby wywołanie pomogło. Odezwę się jak już będzie po wszystkim.
  9. Ech a u mnie nadal nic... :( Rysio ma jeszcze parę godzin na wyjście po dobroci, a jak nie to we wtorek wywołanie porodu. Miała może któraś z was wywoływany poród kiedyś?
  10. A ja ciągle mam nadzieje, że zaraz zacznę rodzić... i nic. blania.domanska lepiej nie czytać komentarzy, po co się denerwujesz. Oczywiście co do karmienia podzielam Twoją opinię. Justynuska to tylko ja zostałam po terminie. Gratulacje i czekamy na wieści.
  11. Gratulacje dla tych co już urodziły i zazdroszczę Wam hihih Jak chodzi o sen to nie ma możliwości się wyspać. Co godzinę do łazienki, nogi spuchnięte i obolałe, brzuszek już bardzo ciężki i chodzenie to nie lada wyczyn. Odliczam dni do wtorku. Ryś się rozpycha co bardzo boli, ale przynajmniej wiem, że z nim wszystko dobrze.
  12. Cześć dziewczyny :) u mnie nadal nic się nie dzieje, no poza tym, że mam wrażenie, że brzuszek zaczął się opuszczać. Może przez weekend coś się ruszy, bo wcale mi się nie podoba pomysł wywoływania porodu, ponieważ podobno to są mocniejsze bóle. Próbuje wszystkich możliwych do wykonania fizycznie metod na wywołanie porodu, ale nie działają. Maż nie chce pomóc - boi się - niestety nie przeskoczysz... W najgorszym przypadku i tak za 4 dni Rysiulek będzie z nami :)
  13. JUSTYNUSKA jak ja Cię dobrze rozumiem. Jestem już po terminie porodu, czop raczej jeszcze trzyma. Oprócz bólów brzucha takich jak na okres nic więcej się nie dzieje. Nie potrzebnie czytam internet na temat wywoływania porodu, bo to mnie jeszcze bardziej zestresowało.
  14. emwro odnośnie usg to dziś mi lekarz wytłumaczył, że to wszystko jest szacunkowe. Moje dziecko 2 tyg temu miało wagę 3700 g, a dziś 3600g - nie schudł. Chodzi o to, że waga, czy inne parametry są liczone na podstawie wymiarów i zależne są od ułożenia dziecka.
  15. Inga mój mąż boi się, że zrobi krzywdę dziecku i nie da się go przekonać. Niestety mój facet już tak ma, że jak się uprze to koniec, nic go nie przekona. Trudno jeszcze ten tydzień się pomęczę, a może Rysiu sam stwierdzi, że już czas na wyjście.
  16. Werka ja mieszkam na 4 piętrze bez windy i wdrapuje się ok. 3 razy dziennie - mi to nie pomaga. Skurcze na KTG mam od 36 tygodnia, a teraz są tylko silniejsze. Ale pewnie masz racje jak zechce sam wyjdzie.
  17. I po ostatniej wizycie u lekarza. Skurcze mam dość silne na KTG, jednak synkowi się nie śpieszy i zero oznak porodu. Szyjka się skraca, ale brzuszek wysoko, rozwarcia nie ma. Dostałam skierowanie na 10tego czerwca na wywołanie porodu, także synuś dostał ostatni tydzień na wyjście z własnej woli. Zaczynam się bać tego wszystkiego.
  18. 4o tygodni za mną i nic się nie dzieje. Jutro idę do lekarza ciekawe co powie.... Ja już chce rodzić ..... a mąż nie chce pomóc.
  19. Justynuska ja mam termin na wtorek i już nie mogę się doczekać porodu. Niby od wczoraj wieczorem cały czas mam ból brzucha, ale raczej jeszcze nie rodzę. Podejrzewam, że wycieka ze mnie czop - wygląda jak smarki - ale czy to jest to dowiem się we wtorek od lekarza. Czeka mnie teraz praktycznie ostatni tydzień z brzuszkiem.... pewnie jeszcze za nim zatęsknie hehe
  20. hejka, jeszcze nie urodziłam, ale mam nadzieje, że to już na dniach bo jest mi baaardzo ciężko się poruszać. Na całe szczęście tabletki na opuchnięcia od Gina pomogły. We wtorek mam termin porodu i wizytę u lekarza - bardzo chciałabym nie dotrwać i już urodzić. Coraz częściej śni mi się poród, dziecko, kąpiel przewijanie itd.
  21. Werka miałam na ten temat zajęcia w szkole rodzenia, zapoznałam się, ale zdecydowałam, że nic nie piszę, ponieważ w praktyce to pewnie i tak inaczej się skończy. Mam swoje założenia co chciałabym i przekaże ustnie. Przede wszystkim poród z ochroną krocza, ale jeśli zacznę pękać mają mnie naciąć. Jeśli chodzi o leki znieczulające (dolagran, gaz) to nie chce, ale nie wykluczam użycia. Reasumując: Jak dla mnie warto się zapoznać ze swoimi prawami, ale pewnie w praktyce skończy się to inaczej niż zakładamy.
  22. Zadzwoniłam dziś do mojej położnej środowiskowej i w piątek do mnie przyjdzie, zobaczy co mam dla dziecka, co uszykowałam do szpitala itd. Na końcówce nie dość, że mam co tydzień KTG i wizyty u gina to jeszcze teraz położna będzie mnie odwiedzać, ale czego się nie robi dla spokoju ducha. Mela już jutro będziesz miała swojego skarba przy sobie nic tylko się cieszyć! Zobaczysz wszystko będzie dobrze :)
  23. Werka83 brzuch mi jeszcze nie opadł. Przy plus 26 kg niestety skóra nie wytrzymała, a do tego mały się bardzo pręży i boleśnie rozpycha.
  24. Jestem po lekarzu. Rysio na razie nie zamierza opuszczać mojego brzuszka. Szyjka nadal twarda i wygięta. Na KTG widać skurcze i to całkiem mocne, ale to nie porodowe jeszcze. Badania krwi i moczu idealne, ciśnienie 110/70, łożysko ładne- jak to stwierdził lekarz jeszcze mogę pochodzić w ciąży, ale brzuch mam solidny. Na puchnięcia mam brać 3cycloforte. Mela30 jeśli nie urodzę, 10 czerwca idę do szpitala na wywołanie porodu.
  25. Hej dziewczyny, ja jeszcze 2w1 i na razie nie zapowiada się, aby cokolwiek się zmieniło. Rysiu jest nadal dość ruchliwy, upodobał sobie 3 w nocy za doskonałą godzinę do ćwiczeń. Ech już się nie mogę doczekać kiedy w końcu zacznę rodzić. Skacze na piłce, dużo się ruszam i nic. Brzuch mi na końcówce popękał, więc niestety, ale rozstępy mam już nieuniknione.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...