Skocz do zawartości
Forum

inga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inga

  1. Beacia zmniejszyć juz mniej nie mogę. Kombinuje od dwóch godzin. Tak jak napisałam potrzebuje link umieszczony bezpośrednio pod podpisem Blani wtedy wejdę.
  2. Beacia, na kompie nie ma problemu a na komórce nie mogę nawet wejść!!!! Bo jak wchodzę na maila od Blani to nakładają mi się na niego aktywne napisy i jak próbuję kliknąć to np jakieś gadżety mi wyskakują. Ale na podpis Blani mogę wejść bo akurat tego nic nie zasłania stąd prośbą o wklejanie tam linka.
  3. Blania, wyślij mi plis jeszcze Raz tego maila tylko link z forum wklej jeszcze pod swój podpis wtedy wejdę. Nie mogę wejść z komórki i męczę się już godzinę bo mi się nakładają dwie rzeczy. Plis
  4. W sensie nie tuczą, z komórki piszę i mi poprawia geniusz językowy. Beacia, nie jedna taka wesoła porażka przed nami ;-) choć chyba musimy się nauczyć śmiać w środku a na zewnątrz powagą.
  5. Bia, Ola robi nam cacy cacy, męża drapie po jednodniowy zaroście który strasznie się jej podoba i daje nam soczyste buziaki jak poprosimy o buziaka. Palacze to trudny temat, ciężko się z tym zmierzyć, mam podobnie jak ty. Dziubala, jak przeanalizujesz składy jogurtów to daj znać czy jakiś jest warto polecenia. Jedz pączki dziś. Mówię Ci one nie tuczą dziś. Prywatne forum - tak.
  6. Bia, Ola robi nam cacy cacy, męża drapie po jednodniowy zaroście który strasznie się jej podoba i daje nam soczyste buziaki jak poprosimy o buziaka. Palacze to trudny temat, ciężko się z tym zmierzyć, mam podobnie jak ty. Dziubala, jak przeanalizujesz składy jogurtów to daj znać czy jakiś jest warto polecenia. Jedz pączki dziś. Mówię Ci one nie toczą dziś. Prywatne forum - tak.
  7. Nicca, ja też się podłączam pod pytanie Werki, już sto razy miałam się Ciebie pytać o te pasty, jest np. taka z Ziajki.
  8. I oczywiście: całuski, cukiereczki dla naszego Krzysia!!!!!!
  9. Beacia, u moich teściów też tv non stop ale jak przychodzimy to nastaje błoga telewizyjna cisza. Pierwszy raz jak przyszliśmy to było lekkie(hihi delikatnie ujmując) oburzenie, że prosimy o wyłączenie tv ale mąż dość ostro postawił sprawę i teraz za każdym razem nasze przyjście równa się wyłączony telewizor. Moich rodziców nawet nie trzeba było o to prosić, dla nich to oczywista oczywistość. A właśnie Twoje sierściuchy nie dobierają się do jedzenia jak Izolda je? Ciekawe czy jak będzie większa to połowa jedzenia będzie lądowała u jej czworonożnych towarzyszy;P
  10. Jeszcze wczoraj pisałyśmy o tv, a dziś zobaczyłam coś co mnie, jako matkę przeraziło. Byłam u koleżanki, która ma ponad rocznego synka. W pewnym momencie chciała żeby zjadł zupę więc posadziła go w krzesełku, postawiła miseczkę z zupką i...laptopa i odpaliła bajkę. Ja po prostu oczy na wierzch, koleżanka trochę się zmieszała i zaczęła tłumaczyć, że jak mały był w wieku Oli to miał problemy z jedzeniem, nic nie chciał jeść i dopiero jak mu zaczęli puszczać bajki to zaczął jeść, a teraz nie da się już inaczej. Tylko wiecie co ja zobaczyłam, małego człowieka skupionego w 100% na bajce z otwartą z emocji buzią, do której mama wlewała zupę, mówiąc połykaj ładnie. Jeju jak taka mała maszyna to jadł, zupełnie nie patrzył na to co je.
  11. Mela, co za noc okropna! Współczuję. A wszystkowiedzącym tatusiem się nie przejmuj. Wiem że łatwo mówić ale ten typ tak ma. Rób swoje! A co do siedzenia w domu, ja też siedzę cały dzień sama z Olą. Dziubala, jeszcze mi się przypomniało że jogurciku o których pisała Ania są też z innych firm. Bobovita, hipp.
  12. Beacia, ja też mam nadzieję, że uda nam się zrobić sesję jak będzie już Ola na nóżkach stać i będzie ciepło i przyjemnie:) Zobaczymy czy kasa pozwoli. Właśnie tak mi coś Iza nie Izuchowo wyglądała skoro byliście w obcym miejscu to już rozumiem ten niepokój na buzi. Co nie zmienia postaci rzeczy, że jest słodziuchna! A co do jedzenia to jeszcze Ci dodam, że owoców ze słoiczka też nie toleruje. Zje tylko takie przez siateczkę, czyli obecnie jabłko i gruszkę. Tak się jej pozmieniało, po tym jak z brzuszkiem były problemy.
  13. Cześć, Całuski dla Małgo i Fifiego! U nas kwestie jedzeniowe się powoli stabilizują, Oli nie smakuje żadne mm....no cóż, kaszki je na wodzie. Słoiczków nie chce żadnych więc mamusia jej gotuje obiadki i ledwo nadążam z karmieniem, tak szybko je pochłania. Odkąd pozbyliśmy się słoiczków śpi jak kiedyś. Telewizja - może nie uwierzycie ale u nas odkąd Ola się urodziła telewizja nie istnieje. Ola nie wie co to jest telewizja i chcę żeby jak najpóźniej się przekonała co to. My jak już Ola pójdzie spać, to staramy się trochę czasu spędzić razem, a tv to skutecznie uniemożliwia. Wiem, że mając więcej niż jedno dziecko, trudniej jest uchronić przez migającymi bezsensu obrazkami ale, że Ola jest jedna to problemu nie ma. Jest tyle ciekawszych, prawdziwych atrakcji dla takiego malucha, że zjadacza czasu zostawimy na kiedyś tam. Gotowanie - na szczęście mój mąż nigdy nie porównywał mojej kuchni do kuchni swojej mamy, bo chyba to byłoby ostatnie moje gotowanie. Haha ogólnie jest zakochany w kuchni swoich teściów! Beacia, spa zazdroszczę! Fajnie, że się tak zrelaksowałaś, komu jak komu ale Tobie się należało! Och ta Twoja sprawa...powiem Ci, że czasami się zastanawiam czego ona dotyczy, bo to wszystko takie bez sensu jest :( Co do tego wzrostu to wszystko chyba zależy, bo trzeba wziąć też różne czynniki, np. dzieci karmione mm zazwyczaj są trochę większe. Ja od małego byłam drobinka, a wyrosłam na ponad 170. Więc tu chyba uwarunkowania genetyczne mają znaczenie. Moja rodzinka to panowie dwumetrowcy, rodzina mojego męża trochę niższa ale mąż 186 ma więc raczej nasze dziecko niskie nie będzie, a teraz taka kruszynka malusia, co dopiero co z gondolki wyrosła:) Chyba będę jedyna która powie, że jednak wolę zdjęci Izoldy robione przez mamusię! Zdjęcia niby ok, jednolite profesjonalne tło ale Iza jakaś taka nieIzoldowa na tych zdjęciach, smutna, nieobecna. Przyzwyczaiła mnie do tego swojego uśmiechu i świecących do mamy oczek. Bia, no po prostu rozwaliłaś mnie tą płynną pomyłką! Smakowało jak nigdy? Głośniej się odbiło? Dziubala, ja też się cieszę, że moje dziecko jeszcze nie raczkujące. Co prawda nie wiem z czym to się je ale się domyślam. Na razie się cieszę, że tak sobie lubi leżeć na brzuszku i mocno kombinuje. Jeśli już ostatnio gdzieś pisałaś, to mi umknęło ale jak tam sprawy Waszego rodzinnego wyjazdu? Ania, cieszę się, że dobrze się Wam mieszka. A te rady wywiezione z Polski - dobrze, że nie ważyli ich na lotnisku, bo miałabyś niezły nadbagaż. Anna, batonik do kawy musi być i ja Ci mówię: od tego się nie tyje!!!!!!!! Musisz wymyślić cos innego:) MamaŁobuza, zdrówka dla Dominika!
  14. Beacia, ja jestem absolutną przeciwniczką przekłuwania uszu u tak małych dzieci. Moim zdaniem jest to bardzo niebezpieczne. Wiadomo, może nic się nie stać i wtedy pomyślisz sobie, no tak histeryczki z forum, a Izoldzie nic nie jest. Ale jak dojdzie do zakażenia i Iza będzie musiała przyjmować antybiotyk? A jeśli traficie do szpitala, bo zakażenie się zacznie rozprzestrzeniać? Czy naprawdę "słodki" widok malutkiej dziewczynki z kolczykami jest tego wart? Słodki dałam w cudzysłów, bo dla mnie nie ma w tym nic super. Słodka to jest mała dziewczynka z opaską na głowie, spineczką czy kokardką ale to dla mnie. Sama napisałaś, że pewnie Iza widząc ogrom Twojej kolekcji też będzie chciała być jak mama, a więc może poczekaj do tego momentu i wtedy Iza świadomie przebije uszy? Będzie bolało ale będzie wiedziała czemu boli i zaciśnie zęby, bo przecież jak mama chce być piękna i nikt jej do tego nie zmusza. Teraz przecież też będzie bolało, tylko, że teraz nie będzie rozumiała dlaczego. Dla mnie nie ma sensu narażać dziecka na dodatkowy ból, już same szczepienia wystarczą. Poza tym już dziewczyny pisały, o niebezpieczeństwie pociągnięcia się, zaczepienia itd. Tak jak od początku dbamy o kręgosłupy naszych dzieci, nosimy je odpowiednio, nie podpieramy poduszkami, nie wsadzamy do chodzików, tak samo dbajmy o wszystkie inne elementy tego małego ciałka, bo to wszystko tworzy jedną cudowną istotkę - istotkę, której może warto dać prawo do samostanowienia w przyszłości o własnym ciele. To ja I. tak myślę.
  15. Werka, a jaką kaszkę mannę podajesz? Nadal gotujesz sama?
  16. Werka, całuski dla Maksia!!!! Dużo całusów!!! Ooooooo jak dużo. Mela, witaj znów! Wow czyli dosłownie poszliście wszyscy razem na pizze! :) ekstra. Mała wie co dobre! Monika, trzymam kciuki za powodzenie w poszukiwaniach. Chyba wiele z nas ma tu stresy związane z pracą. Nie poddawaj się negatywnemu myśleniu już na początku, w końcu jesteś mamą! Masz dla kogo być silna i masz kogoś w czyich oczach jesteś naj! Więc jak popadasz w zwątpienie to popatrz w te cudne oczęta i naładuj się pozytywnie na poszukiwania. Wysyłaj na ogłoszenia na które uważasz, ze nie masz szans ale chciałabyś tam pracować, wysyłaj a może zadzwonią:) Spokojnie zaczniesz od najniższego stanowiska, a później jakoś poleci. Szczerze: dobrze robisz, że szukasz pracy, lody można sprzedawać na studiach i tego się trzymaj! Tylko błagam, bez komentarzy w stylu przecież żadna praca nie hańbi, z czegoś trzeba żyć. Zgadzam się ale Monia chce może mieć też satysfakcję z pracy?:) Więc ja trzymam kciuki. Dasz radę, jesteś mamą!
  17. Piszę jedną ręką drugą trzymam Olę. Rękami i nogami podpisuję się pod opisem nocy Dziubali. Z tym że ja sama nosiłam na rękach, bo mąż po godzinie zasnął. U nas zaczęło się o 22.30 Ola zasnęła ostatecznie o 2 a ja przy jej łóżeczku na krzeselku takim małym drewnianym. Obudziłam się godzinę później bo z nerwów mnie brzuch rozbolał wiec do rana w łazience. Od rana marudzi. Spala na spacerze bo w domu co zasypiala to pobudka. W nocy jak obudziłam męża to nie zgodził się żebym jej dala paracetamol bo nigdy nie podawaliśmy wiec się bał że coś się stanie. A ja glupiutka się posłucham, a teraz mi mówi że nie pamięta. Ogólnie idzie nam góra no i dolna trójka. spałam godzinę wiec wybaczcie ze nic nikomu nie odpiszę. Całuje Wszystkie!!!!!! Czytam jednym okiem ale wszystko.
  18. Dziubala, gratuluję taty!!!! K musi pękać z dumy! A Starszaki pewnie strasznie się cieszyli, że usłyszeli pierwsze słowa Jaśka! To czekamy teraz na mamę :) Chyba Jasio bardzo lubi Waszego kota, że już go jakoś określa. U nas hitem jest lampa. Olka uwielbia lampę, zwłaszcza u siebie w pokoju i mówi na nią pa:) A co do jajka to jeszcze nie podałam, bo wszystko się z tym jedzeniem posypało...Ale spróbuję podać na łyżeczce za jakiś czas.
  19. Beacia, niestety nie mam takiej możliwości:( Chętnie bym mamę miała częściej u siebie, żeby chociaż prysznic wziąć spokojnie no ale....A wiesz, że bułka to jest jedyna rzecz którą Ola kocha!!!! Wczoraj jadła, skubana połyka już takie kawałki, ja w strachu żyję, żeby się nie zakrztusiła. Wczoraj chciałam jej kawałek wyjąć, bo wydawał mi się za duży, a ta zacisnęła buzię, zrobiła minę łobuzowatego aniołka i się do mnie uśmiechała i bach połknęła! A słyszałyście, że można podawać dziecku żółtko na łyżeczce? Gotuje się na miękko i samo żółtko do buzi.
  20. Bia, Ola od początku jest taka moja przylepa. Tatuś jest najcudowniejszy, gdy tylko wraca Oleńka obdarowuje go cudownym uśmiechem, a od dwóch dni nawet daje buziaki w policzek, bo się nauczyła. Lubi się z tatą bawić...ale ja muszę być blisko, gdzieś w zasięgu wzroku, bo często jak jej się coś uda spogląda czy widzę jej nowe osiągnięcie. Ostatnio miałam napisać takie pismo, musiałam się skupić, bo dawno nic nie pisałam i mózg taki jakiś....bez kondycji, zamknęłam się w sypialni i tylko słyszałam jak Ola buczy, buczy i buczy. W końcu wyszłam z laptopem do nich, na twarzy mojej córki zawitał najpiękniejszy z najpiękniejszych uśmiechów i znów śmiała się radośnie, bawiła z tatusiem jak bawić się potrafi. Ola tak ma, nawet jak jej jest źle, gdy wezmę ją na ręce uspokaja się, wtula się mocno. Mąż mówi, ze to magia:) A Twój Piotruś to niezły smakosz i agencik:) Powodzenia w szukaniu zajęć, obyś jak najszybciej coś znalazła!
  21. Bia, wczoraj było super. Obudziła się raz jak ja jeszcze nie spałam, zjadła i poszła dalej spać. A dziś w nocy, już jak zasypiała to płakała co jej się praktycznie nie zdarza wieczorem, no i w sumie miała 4 pobudki, no pojęcia nie mam jak jej pomóc spać. Kiedyś umiała przespać całą noc. Oczywiście ja jestem dziś jak zombie, bo od 1 już spać nie mogłam. Och tak bym też chciała iść na zajęcia, ale w tygodniu nie mam kiedy, mąż wraca z pracy, jemy, chwile pogadamy, coś zawsze w mieszkaniu się zrobi i idziemy myć Olkę. A żywcem nie mam jej z kim zostawić, żeby mieć tę godzinę dla siebie. Nawet jakbym poprosiła mamę żeby przyjechała, choć na jeden dzień to moje dziecko jak traci mnie z oczu to traci poczucie bezpieczeństwa....
  22. Beacia, moja maruda też po ciężkiej walce zasnęła, myślisz, że to może zęby czy nasze dziewczyny charakter pokazują;P? U nas wczorajsza noc super po tym czopku, a dziś bez czopka i było źle. Hmmm.....może jednak pomaga? Męża to mam super, sam czasami się śmieje z tego swojego twardego snu, a najlepsze jest to, że mnie się czasami wydaje, że on się w nocy ze mną budzi, a on tego absolutnie nie pamięta! Więc to co mi wysłałaś to normalnie jakby relacja z naszego domu:) haha a Ty to jesteś niezła, zamiast dziecko uspokajać to matka film kręci. A w ogóle....jak można uspokajać śmiejące się dziecko, to zdrowy odruch!:) Na pewno się dziś na zumbie wyszalejesz i naładujesz pozytywnie energią! Tego Ci życzę i tego Ci trzeba.
  23. Beacia, kochana tak mi przykro, że to się tak układa wszystko. Znam to jesteś pogodna, zawsze uśmiechnięta i wszystkim się wydaje że zawsze dasz rade, że kto jak nie ty. Ale każdy człowiek ma swoje granice. Dużo sił Ci życzę. A I jak to facet, ja mojemu miałam ochotę dziś ciasto na.buzi rozwalić. Wstawalam do Oli 4 razy, nie spałam od 1 a mój mąż: to co ładnie dziś Mała w nocy spala. Wtf????!!! Tylko wiesz ja nie mam takich problemów.jak Ty wiec podeszłam do.tego humorystyczne, a Ty....przesyłam Ci resztę mojej mocy.
  24. Beacia, a może ta sprawa z darowizną ma związek z waszą sprawą? Może sąd uznał darowiznę za nieważną ze względu na próbę wyzbyć się majatku? Albo uznał że to jest umowa pozorna i w rzeczywistości doszło do sprzedaży? A może to jakaś jedna wielka pomyłka. Jeju ale Wy macie masakrę z tymi sprawami różnymi. Mam nadzieję, że w końcu się to Wam wyjaśni wszystko. A ta Wasza sprawa jak się ma?
  25. Dziubala, w ogóle to czekałam na ten moment i chciałam Ci bardzo pogratulować, ponieważ od niedawna jesteś najczęściej odpowiadającą! :):):) Małe rzecz a I się cieszy!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...