Skocz do zawartości
Forum

inga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inga

  1. Mela30, trzymaj się Kochana!! Ja to też bym jak Beacia i MadzixD rozstawiła namiot pod szpitalem i co chwila latała na ktg. A może zadzwoń do tego ordynatora, który robił Ci to USG i zapytaj czy może przyjąć Cię na swój oddział, a jak masz znajomości w szpitalu to je uruchom. Przecież to, że położą Cię w szpitalu nie znaczy od razu, że będzie cc na dniach. Może właśnie dzięki temu leżeniu w szpitalu dotrwasz do terminu. W szpitalu będziesz pod opieką lekarzy cały czas, będą monitorować jak się Dzidzia miewa. To na pewno pozwoli Tobie na większy komfort psychiczny. Tak jak mówisz my mamusie czujemy nasze Dzieciaczki ale przecież nie widzimy co tam się dzieje. A w szpitalu będziesz pod fachową opieką i jak nadejdzie jakieś niebezpieczeństwo to wtedy zdecydują się na cc, na pewno jednak będą chcieli abyś jak najdłużej poczekała z porodem i będą Ci w tym pomagać. Wczoraj spotkałam się z położną środowiskową, która powiedziała mi tak: lepiej o jeden raz za dużo pojechać do szpitala, niż o ten jeden raz za mało, a ciężarnej w szpitalu nie odmówią. Na pewno wszystko będzie dobrze i nie mówię Ci nie stresuj się, bo ja rozumiem, że jak coś z naszymi Maleństwami nie tak, to się nie da. Najlepiej posłuchaj swojego macierzyńskiego instynktu. A rodzina to normalne, że się stresuje, bo bardzo im na Tobie zależy. Choć historii z tym 38tc mogli Ci oszczędzić, ale chcieli dobrze. Moja rodzinka też ciągle w stresie przeze mnie była i raz babcia opowiedziała mi historię wnuczki jej koleżanki, która straciła ciąże w momencie kiedy ja miałam poważne problemy. Tak się zestresowałam, że wylądowałam u lekarza. A babcia dostała taki ochrzan od swojego syna, a mojego taty, że szok.
  2. Cześć Dziewczyny, Polinka, jak już urodzimy to zrobimy sobie klub wsparcia w zrzucaniu wagi:) Inne dziewczyny też ujawniły, że są trochę na plusie, więc może grupa będzie większa:) Ty przy dwójce dzieciaczków to na pewno będziesz miała darmowy codzienny trening, a ja przy jednym ale zupełnie bez doświadczenia też pewnie ostatnie poty wyleję. Ogólnie do mojej wagi podchodzę humorystycznie. Wszyscy mi mówią, że przytyłam tylko w brzuszku, a ja sobie myślę: tak do mnie mówcie:) No i super, że cały czas jesteście w dwupaku, tak Wam to w krew wejdzie, że w końcu w terminie urodzisz! Oby!!!! MadzixD, no tort piękny! Co do maści na brodawki słyszałam, że Medela Purelan jest bardzo dobra i nie trzeba zmywać przed karmieniem. Ale pozytywnie po tej wizycie u Ciebie, super! A Mały już ładnie waży! Margi, u mnie nic nie wycieka ale ja dopiero 33tc, a Ty już 36:) BeaciaW, wskazówki od położnej super. Ja bym się tylko tego wina bała ale ta ostatnia rada bardzo fajna, zwłaszcza dla naszych połóweczek:) Super, że szpital takie fajne wrażenie na Tobie zrobił. Sale dwuosobowe z łazienką - brzmi zachęcająco. A co do czopa, to ja kilka tygodni temu tak miałam kilka dni, że wychodziło ze mnie coś takiego jak opisujesz, wpadłam w panikę ale przeszło:) Lekarz stwierdził, że to po prostu taka wydzielina, trochę inna niż śluz ale może się zdarzyć. Agaaa, może się Wojtuś jeszcze odwróci? Mnie lekarz mówił, że niektóre dzieci to na kilka dni przed porodem się odwracając robiąc tym wielką niespodziankę wszystkim. Pipi, jak cudownie czytać że cały czas Twój Dominik siedzi sobie w brzuszku. Bardzo dobrze, że podali Ci taki lek, w końcu człowiek płaci te składki na NFZ to przynajmniej wie, że raz w życiu na coś jednak się przydadzą:) Strasznie się cieszę, że jesteś w tak dobrym szpitalu! Szkoda, że tak daleko od domu, no ale za to Mały jeszcze nie na świecie. Co prawda w domu lepiej się leży ale tak jak napisałaś, zawsze jest jakaś pokusa zrobienia czegoś. A w szpitalu to co? Łazienka, toaleta i...tyle:) Co akurat w Twoim przypadku jest najlepsze! Przytycia gratuluję! Fiolek_86, jeśli chodzi o zgagę to mleko nie jest najlepsze. Pomaga tylko na chwilę, a później zakwasza. Z leków bezpiecznych w ciąży można jeść rennie - ale tak jak pisała Tusiaa1 to pomaga tylko trochę, możesz pić siemię lniane. Ja na zgagę uwielbiam także pomelo no i jeszcze jest zdrowe! Migdały też próbowałam ale wymiotowałam okropnie. Pij dużo wody jak Cię zakwasza i nie leż płasko, bo wtedy kwas cofa się do przełyku i jest mało przyjemnie. A co do siwego włosa, u mnie na początku ciąży pojawił się jeden i się przeraziłam, że osiwieję ale na szczęście wyrwałam go i na jednym się skończyło, zobaczymy na jak długo:) MartaTM5, połączenie smaków wyśmienite:) Lody i łosoś - to musi być ciąża:) A niewstawania w ciąży do toalety zazdroszczę i oby tak dalej! Fototapeta genialna! A szwagierki pozazdrościć nie dość, że zdolna to jeszcze uczynna! Mela30, z ciekawości zajrzałam do Majówek i nie byłam jednak tak odważna żeby o cesarce przeczytać ale jakie śmieszne one tam rzeczy wyprawiają, ciekawe czy my też tak zaczniemy w czerwcu. Myją okna, podnoszą ręce do góry, robią przysiady, wszystko byle już urodzić. Marcosia, co do zgagi i owłosionych dzieciaczków. Moja koleżanka ani razu nie miała zgagi a jej córa urodziła się z czupryną a la Chopin! Ja mam ciągle zgagę i śmiejemy się, że moja Mała urodzi się łysolkiem totalnym. Z myciem jeszcze sobie sama daję jakoś radę na czuja, najgorzej później stópki wytrzeć...Mąż oczywiście też się zaoferował, że jak już nie dam rady to pomoże:) Werka83, mnie też polecali w szpitalu brać ten lek cyclo3fort, bo uszczelnia żyły. Ale ja jednak stwierdziłam, że nie chce brać tyle tej chemii. I doskonale rozumiem Twoje obawy o ten brak testów. Z drugiej strony jakbyś miała się mega męczyć, a Dziewczyny piszą, że też biorą to może jest ok. Dzibala, biedna jesteś z tymi pachwinami:( A z wagą Jaśka to wesoło:) Chyba wszystko zależy od sprzętu na którym robione jest badanie. A jak tak piszecie o tym nacinaniu to zaczynam się bać. Ja mam taki plan na poród: zrobię wszystko ci mi każą i będę grzecznie słuchała, przecież oni w tym szpitalu będą mi chcieli pomóc, a nie zaszkodzić...hmmm....łudzę się, że będzie dobrze. Ale moje pozytywne nastawienie już nie raz w ciąży pomogło więc może i przy porodzie pomoże:) Ancia_p, porównanie z Ferdynandem zabójcze! Hihi ja też tak mam np. ciężko mi nachylić się nad umywalką w łazience jak chce umyć buzię, nachylam się a tu coś mi przeszkadza...brzusio:) Ten poród w 32 tc o którym pisałaś, to wszystko ok? A co do terminu porodu i pogody to moim zdaniem jest idealny. Ominiemy najbardziej upalne miesiące. Obecna pogoda też mnie zachwyca. Tusiaa1, a po kim to Twoja Córa taka uparta? Mój mąż jest do tej pory taki: wszystko sam. Jak nasza Mała po nim to odziedziczy to sam będzie z nią siedział i czekał jak te buty założy, bo ja chyba nie mam tyle cierpliwości. A problemu współczuję, dobrze że idziesz do gin może coś pomoże na to. I jedz dużo śliwek:) Dziewczyny, a czy któraś z Was używała albo ma zamiar zaopatrzyć się na wszelki wypadek w butelkę Medela? Słyszałam, że jest super i że jest tak skonstruowana, że dziecko je tak jak z piersi mamy, więc np. jak są na początku jakieś problemy z laktacja, albo miało się cesarkę i na początku nie da się karmić to ta butelka jest niezastąpiona, bo dziecko nie przyzwyczaja się do tego, że łatwo się je z butelki i nie ma problemu z ponownym przystawieniem do piersi. Miłego dnia!
  3. Dziubala, naprawdę nie wiem jak Ci dziękować za tę stronę z porównaniem kosmetyków. Jak się cieszę, że właśnie od maja postanowiłam zabrać się za kupowanie kosmetyków. Lista była już gotowa, ale pół dnia dziś spędziliśmy z mężem buszując po poleconej przez Ciebie stronie. Ku naszej wielkiej radości odpadły z listy drogie, reklamowane rzeczy, które jako niedoświadczeni jeszcze rodzice mieliśmy na liście myśląc, że są najlepsze i nie można się bez nich obyć, a okazało się, że są tylko najdroższe. No cóż jutro wybieramy się do rossmana, większość kosmetyków tam kupimy:) Wczoraj kupiłam sobie tam olejek na rozstępy za 9,99! Bo niestety drogie specyfiki coś nie pomagają (mam skłonności do rozstępów, więc na cuda nie liczę ale próbować warto) Co do gołębi to ja ich tak nie znoszę! Po prostu jak je widzę to mam ochotę rzucać czym popadnie. Ale same sobie zasłużyły. Ciągle nas nękają:( W poprzednim mieszkaniu mieliśmy taki mały balkonik, więc na całości musieliśmy założyć kolce ale i tak były takie cwane, że między kolcami zakładały gniazda, w końcu mąż tak założył kolce, że nie było jak igły wcisnąć i przestały nas nawiedzać. Teraz w obecnym mieszkaniu mamy duży balkon i nie chcemy go stracić, a te paskudne ptaszyska ciągle nie odpuszczają i przylatują, na szczęście siedzę w domu więc je przeganiam jak tylko słyszę i nie mają czasu na zrobienie gniazda. Miałam nadzieję, że w nowym mieszkaniu nie będzie tego problemu ale niestety:( MartaTM5, pokoik po prostu prześliczny. Jak oglądałam te zdjęcia to chętnie bym się znów do dzieciństwa przeniosła, taki pełen marzeń ten pokój. MadzixD, i jak udała się słodka niespodzianka dla teściowej? hihi z tym wyjściem na balkon na 4 piętrze to rozumiem, chwilę mi zajęło przyzwyczajenie się do mojego balkonu na 2 piętrze. Czasami jak sobie pomyślę ile metrów pode mną to muszę szybko zejść. Tusiaa1, pierwsza sukienka jest po prostu prześliczna!!!!!!!!!!!!! Zakochałam się w niej! Druga też ładna ale ta pierwsza...istne cudo! Polinka, ja też 14+ już jestem. Ale co tam, po ciąży zrzucę. Ogólnie przed ciążą miałam niedowagę, wiec teraz mam wagę taką jak niektóre kobiety z moim wzrostem bez ciąży. Co do komunii to jak Mały się urodzi wcześniej to masz usprawiedliwienie, że Was na komunii nie będzie. Choć moja koleżanka nie rozumie, że z niespełna dwumiesięczną Córeczką (jeśli urodzi się w terminie) nie chce przychodzić na wesele. Mam zamiar tylko do kościoła przyjść. A historia z misiem (dodam w uroczym pokoiku, kolor super!) po prostu rozwaliła mnie na łopatki. Jakie ma dobre serduszko ta Twoja Córcia. Przecież zabawki to dla dzieci największy skarb i dzielenie się nimi na pewno nie jest takie łatwe. A może Wam się przyda taka stronka z informacjami o promocyjnych cenach artykułów dla maluszków w różnych sklepach www.promobaby. pl
  4. Dziewczyny, Zaczął się maj, a to znaczy, że za miesiąc zaczyna się nasz miesiąc porodów! Strach się bać:) Miłego dnia:)
  5. Polinka, Wow! Czyżbyś miała przetrzeć szlaki? Trzymam kciuki żebyś przetrwała jak najdłużej w dwupaku! Normalnie jak to napisałaś to szok! Ale super, że Twojemu mężowi udało się załatwić urlop;) A o płuca się nie martw, jak lekarze będą widzieli taką potrzebę to na pewno dadzą Ci przed porodem sterydy, które pomagają tym Małym płuckom się rozwinąć szybciutko. A kto wie może nie Ty jedna z czerwcowej zamienisz się w majową:) Tusiaa, jak napisałaś o tym, że Twojego nie będzie z Wami w tej magicznej chwili to mi się oczy szklane zrobiły. Tobie ciężko i jemu też na pewno. My to wiadomo, że jako przyszłe mamy przeżywamy ciąże, ale nasi Panowie także bardzo są w to emocjonalnie zaangażowani. A brata masz przekochanego:) hihi ja się nie dziwię, że coś zjadłaś zwłaszcza z babcinymi dodatkami. Ja jak jadę na 7 do laboratorium to modlę się żeby była mała kolejka (nikt nie zwraca uwagę na napis na drzwiach: kobiety w ciąży mają pierwszeństwo, a mi głupio prosić o przepuszczenie), zawsze mąż robi mi wyprawkę jedzeniową, tak żebym nie widziała, bo ja nawet do kuchni nie wchodzę, bo wiem, że coś bym zjadła i jak tylko wychodzę z badań od razu śniadanie. Po prostu bez śniadania teraz nie funkcjonuje, a przed ciążą to mogłam do obiadu bez śniadania chodzić. Jeju dobrze, że napisałaś o tej położnej środowiskowej, ja w ogóle nie pomyślałam, że przecież taką osobę trzeba mieć. Ale już sobie pogooglowałam i wykonałam telefon i mam:) Umówiłam się na spotkanie. Dzięki po stokroć. Dziubala, jeśli chodzi o materac to zamówiliśmy z firmy Traumeland. Na początku myśleliśmy nad lateksowym ale później pan w sklepie polecił właśnie te Traumeland i zaczęliśmy o nich czytać, szukać opinii. A wiesz to nasze pierwsze, bardzo oczekiwane dzieciątko i troszkę się martwimy, nie chcemy też popadać w panikę (choć czasem, zwłaszcza u mnie z tym ciężko). Początkowo myślałam nad monitorem oddechu ale został mi wybity z głowy, bo ponoć kupuje się jak są wskazania. Postanowiliśmy jednak kupić taki materacyk, bo nawet jeśli dziecko się obróci to ten materac jest tak zbudowany, że przepuszcza powietrze. Niektóre z nich kosztują nawet 700-1000 zł ale my aż tak nie poszaleliśmy. Wiem, że trochę kosztują ale w sumie dziecko spędza tyle czasu śpiąc, że wygoda spania jest bardzo ważna. A nam daje to pewne poczucie bezpieczeństwa. A Ty się oszczędzaj jak możesz. Już niedługo, a po co ma Cię mocniej boleć! Ja też mam ciągle taką pokusę: wstać na dłużej, pójść na długi spacer, posprzątać, zwłaszcza jak jestem sama, no ale moja Młoda jak tylko wpadnę na ten pomysł od razu pokazuje kto tu rządzi:) Ancia_p, super to podsumowałaś, że jak się szybko wystartuje to brzuszek stopuje i nagle człowiek sobie uświadamia: a no tak przecież ja w ciąży jestem:) BeaciaW, super, że kolacja udana:) Co do oglądania porodów to ja tego nie chce oglądać, w sumie każdy poród to osobna historia, napatrzę się, nastawię, że będzie tak, czy tak, a okaże się, że będzie zupełnie inaczej. Poza tym nam przy porodzie będą towarzyszyły emocje, których pozbawione jesteśmy oglądając jakieś "obce" porody. Rozbawiłaś mnie z tym wpychaniem łokcia, ja mam czasami taką ochotę złapać moją Małą za stópkę jak ją tak mocno wypycha. To takie urocze:) (choć czasem naprawdę boli). Dzięki za wiadomość o tym Canpolu na allegro, też sobie taki kupię, nie ma co kombinować. A co do kolejki to jestem mile zaskoczona, ale widzisz to nie ludzie Cię przepuścili tylko sympatyczna pani kasjerka i chwała jej za to! Ja naprawdę teraz rzadko mogę jechać na zakupy i tylko raz stanęłam w takiej kolejce żeby zobaczyć jaka będzie reakcja. Oczywiście wszyscy się na mnie popatrzyli ale nikt nas nie przepuścił. A jak podeszła jeszcze jedna para, bardziej odważna niż my i pani też była w ciąży i jej partner poprosił o możliwość skorzystania z tej kasy to normalnie ludzie zaczęli na nich krzyczeć, jakiś młody chłopak który stał ze swoją dziewczyną w tej kolejce przed stwierdził, że jego dziewczyna też jest w ciąży, tylko że ta dziewczyna zrobiła takie oczy, że widać było, że kłamie. Więc jak jadę na zakupy to ja wychodzę przed kasę i siadam na ławeczce a mąż stoi w kolejce. Uznaliśmy, że tak jest bezstresowo. Fiolek_86, co do tego spania to już chyba wszystkie zaczynamy mieć te problemy. Ja dziś o 3 się obudziłam, tzn. zostałam obudzona przez Panienkę z brzuszka i nie było już spania, bo po prostu nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji. Co do spania na plecach, mnie też tak najwygodniej i zapytałam się lekarza o to. Powiedział, że najbardziej wskazane jest spanie na lewym boku, bo na wznak dziecko może naciskać na przeponę chyba i będzie nas przyduszać ale jeśli ja tego nie odczuwam to organizm wie co robi i mogę sobie tak trochę spać. Z zasady zaczynam spanie na lewym boku ale jak się budzę w nocy na plecach to nie panikuję! Na prawym boku ponoć źle spać, bo dziecko naciska na coś (zapomniałam co) i może nie docierać do niego tyle tlenu, a nam mogą robić się żylaki. Co do szczepienia - nie ma to jak racjonalne podejście męża, mnie przekonało:) Emwro, ciążowe roztargnienie też mnie dopada. Zapominam o połowie rzeczy które mam zrobić, czasami ktoś coś do mnie mówi, a ja się niechcący wyłączam i później muszę udawać, że słuchałam. Ciągle zapominam gdzie co położyłam, kilka razy zapomniałam, że robię sobie coś do jedzenia. Na początku mojego męża to irytowało ale od kiedy zorientował się, że to "skutek uboczny" ciąży to tak jak u BeaciW udaje że nie widzi, a czasem niepostrzeżenie ratuje sytuacje (wylewającą się wodę z garnka, bo zapomniałam, przypalające się kotlety, rozlane coś na podłodze czego nie zauważyłam, bo brzuszek zasłonił:)) Mela30, gratuluje skompletowania wyprawki, no a Mała pięknie waży:) A co do logowania to robię tak jak Ty i nigdy jeszcze nie miałam problemów. MadzixD, trzymam kciuki żebyś wytrzymała do tego 37tc, a co do ruchliwości synka, to przecież musi o sobie dać znać. Dzieciaczki piętro niżej płakały, a On też chciał żeby było o nim głośno, to sobie sposób znalazł. Miłego Dziewczyny!
  6. Pipi, ale super, super, super!!!!! Tak się cieszę, że jest sposób na Twoje skurcze i Dominik rośnie w brzuszkowym królestwie, a nie inkubatorze. Co jak co, ale nie ma jak u mamy. A Twój mąż spisuje się na medal! I chwała mu za to. Oczywiście trzymam kciuki za kolejne dni i tygodnie. Fiolek_86, i jak z tą szczepionką? Dowiedziałaś się coś? Tusiaa, smutno, że Twój J pojechał. Podziwiam naprawdę! Ja nie wiem jakbym sobie poradziła bez męża. Dlatego tym bardziej podziwiam Ciebie! Dobrze, że możesz jeździć do swoich rodziców, to zawsze jakieś wsparcie. BeaciaW - najlepsze życzenia!! I jak niespodzianka? Mężowi udało się zaskoczyć? Dziubala, super, ze udało Ci się dopingować Starszaka, no i że krzesełko się przydało! Też słyszałam o tym, że to kiedy dzieciaczki mają aktywność w brzuszku może być wyznacznikiem tego co nas czeka po porodzie. No cóż... moja Córa regularnie między 3 a 4 wyprawia takie harce, że szok. Mąż stwierdził, że po prostu będzie wstawał tę godzinkę, dwie wcześniej do pracy i będzie się nią zajmował:) A co do tego monitora to właśnie sama też zaczęłam się zastanawiać, w sumie to może jest lekkie ale czy nie ciąży jednak zbytnio Maluszkowi? Ja też chciałam kupić jakiś monitor ale lekarz powiedział, że dopiero w szpitalu po urodzeniu lekarze mogą zasugerować, że taki sprzęt się może przydać, bo dziecko może mieć problemy z oddychaniem itd. Na razie zamówiliśmy materacyk taki "oddychający" i to mam nadzieje pozwoli nam spać spokojnie. MartaTM5 - wszystkiego najlepszego dla Twojej Córeczki. Cieszy się, że będzie miała rodzeństwo? Mela30, ja stosuję tabletki PregnaPlus i PregnaDHA. MadzixD - trzymaj się dzielnie w tym szpitalu. 1800 to już hoho:) Super, że wszystko dobrze mimo, że szpital. A co do rozstępów, jeśli Cię to w jakiś sposób pocieszy to mnie też niestety dopadły. Wściekłam się strasznie jak je zobaczyłam, bo też dbam strasznie o swoją skórę w ciąży, nawet bardziej niż przed. Później jednak stwierdziłam, że trudno wolę już rozstępy niż inne przykre dolegliwości. Hihi ważne, że u mnie się te rozstępy robią, a nie u Malutkiej:) KaSIA88 - moja Mała też mocno daje się we znaki, jak Jej ta ruchliwość zostanie, to jak ja Ją ubiorę...:) Choć wole jak się rusza, niż jakbym się miała martwić, że coś tak za spokojnie. A napój na majówkę znalazłaś idealny. Margi, to wesołą będziecie mieć w święta rodzinkę. Super, że tyle dzieci w jednym wieku. Werka83, ja też zastanawiam się nad laktatorem. Osobiście myślałam o Canpol ale bladego pojęcie nie mam. Więc też chętnie posłucham opinii pozostałych dziewczyn.
  7. Pipi, jak cudownie przeczytać rano, że jeszcze jesteście w dwupaku! Oby tak dalej z dnia na dzień. Strasznie się cieszę, że jesteś w dobrych rękach, bo nawet jak Twój Urwis zechce pojawić się na świecie to macie fachową opiekę. Mam w rodzinie takiego trzy latka, który urodził się jeszcze mniejszy niż Twój Synuś teraz jest, wiadomo poleżał trochę w inkubatorze, ale teraz nikt by nie powiedział, że to wcześniak. Cały czas mocno ściskamy kciuki za Ciebie, a wiesz jak każda z mam z forum trzyma kciuki i do tego jeszcze nasze brzuszkowe maleństwa to jaka moc z tego jest:) BeciaW, skoro Majóweczki zaczynają się rozpakowywać...wow to niedługo na nas przyjdzie czas, pora więc się pakować. Jak to przeczytałam to jakoś ciarki przeszły mi po ciele. A lody grycanowe, mniam to coś co Maluszki kochają. Hihi te lody to była moja pierwsza zachcianka, mąż biegał do Almy:) Margi, nie irytuj się na siebie. 4 piętro to nie lada wyzwanie. Ja mieszkam na 2 bez windy. Teraz bez problemu wchodzę, gorzej było wcześniej, szłam jedno półpiętro i siadałam taka byłam zmęczona. Poza tym u Ciebie to już 34 tydzień! Dziubala, mam nadzieję, ze pachwina w końcu dała o sobie zapomnieć i możesz dopingować swojego Starszaka z pomocą krzesełka:) Werka83, moja Córcia też ma swój rytm już. Jej ulubiona pora na największe wybryki to 3-4 rano. Ogólnie rusza się bardzo dużo ale o tej 3 to szaleje. Dziewczyny muszę się pochwalić: w pokoju Maluszkowym stoją już mebelki. Ale nam to sprawnie poszło. Dopiero co się zaczęliśmy zastanawiać, a one już stoją. Wczoraj przyjechały w paczkach koło 19. Mój kochany mąż skręcał je do 1 w nocy i nie dawał za wygraną. My mu dzielnie dopingowałyśmy, stąd małe niewyspanie, bo od 4 już nie śpię, bo moje dziecko akrobacje urządzało. Powiem Wam, że jak weszłam do jej pokoju to aż łezka w oku się zakręciła. Co do spania, to chyba jednak na początku postawimy łóżeczko Małej obok naszego i po jakimś czasie ją przeniesiemy do jej pokoju. Mąż co prawda chciał od razu położyć ją w jej pokoju ale chyba bym przez to obok na podłodze spała ze strachu czy wszystko ok. Co do spania dziecka z rodzicami w łóżku to uważam, że już taki maluch zasługuje na trochę intymności i my też. Miłej soboty:)
  8. Werka, o teorii lewej dłoni nie słyszałam. Ale wcale bym się nie obraziła gdyby moja Córcia była leworęczna. Miałaby coś po babci. Dziubala, mam 27 lat. Co do mebli to szybko nam poszło. Poprzeglądaliśmy różne meble dla dzieci i chyba już zdecydowaliśmy się na biało-brązowe meble. Więc je zamówimy i niech wietrzeją:) Początkowo myśleliśmy o takich bardziej dziewczęcych z różowymi akcentami ale wczoraj uznaliśmy, że zaraz nam się ten róż opatrzy. Te są takie bardziej uniwersalne. A co do sprzątania całego mieszkania to tak nie szalej, musisz na siebie uważać! Wiem, że łatwo mówić. Ja ogólnie uwielbiam sprzątać ale w ciąży musiałam o tym zapomnieć. Dopiero od niedawna wróciłam do sprzątania. Ale na raz to wybieram sobie jedno pomieszczenie i wystarczy. Nie myślcie sobie, że żyje w bałaganie. Na szczęście mój mąż również super dba o porządek więc jest ślicznie. Coco, mnie ostatnio wyszły złe wyniki moczu (lekko podwyższone leukocyty, erytrocyty i jakieś bakterie się przypałętały), od razu zadzwoniłam do lekarza i kazał łykać urosept, po 5 dniach powtórzyłam badanie i było już ok. Więc nie matrw się:) Mela30 ma rację, że leukocyty lubią w ciąży się podwyższać, więc jak tylko to wyszło nie tak, to spokojnie czekaj do poniedziałkowej wizyty. Ty zabierasz się za ostatnie zakupu, ja za pierwsze:) Ja też się trochę boję. Tak szybko leci ten ciążowy czas, zaraz nasze maluszki będą na świecie. To moje pierwsze dziecko, nigdy nie miałam do czynienia z żadnymi noworodkami, nigdy nawet pieluszki nie przebrałam. Mega boje się też porodu. I taka pozytywna ekscytacja, że to marzenie o dziecku się ziszcza miesza się z takim strachem czy ja sobie w ogóle dam radę. Ale znów sobie powtarzam tyle kobiet sobie daje radę to i ja sobie dam! Co do książki to super prezent. My z moim mężem czytamy razem Język niemowląt, na razie przeczytaliśmy 1/3, więc musimy przyspieszyć obroty ale książka wydaj się być bardzo fajna. Wklejam link, gdyby któraś z Was była zainteresowana http://www.smyk.com/jezyk-niemowlat,p1052752864,swiat-niemowlaka-p Margi, wielkie dzięki za listę. Tego mi było trzeba. Ja to chyba zacznę od kupienia torby:) Dziewczyny powiedzcie mi czy Wasze Maleństwa będą początkowo spały razem z Wami w pokoju, czy od razu będą spały w swoich pokojach. Nie wiem czy łóżeczko postawić u nas, czy od razu do pokoju dziecięcego?
  9. Cześć Dziewczyny, Byłam właśnie u mojego lekarza popodglądać moją Małą. Waży już 1600 gr, a rusza się jak torpeda, zupełnie nie przejmując się tym, że trzeba zrobić pomiary:) Btg1989, moja Mała właśnie się ułożyła główkowo, a tydzień temu jeszcze była pośladkowo, więc nie zamartwiaj się cc na zapas. Jeszcze ma Malutka czasu troszkę. A nawet jeśli będzie cc to na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki żeby się udało jednak sn i żeby Twój synek nie musiał tyle tęsknić. Ancia_p, właśnie dzisiaj pytałam lekarza o tą położną, bo też pomyślałam, że może warto. To moja pierwsza ciąża i jestem trochę zielona, a chciałabym żeby wszystko poszło jak najlepiej. Lekarz powiedział, że nie ma sensu opłacać sobie położnej, bo personel szpitala da sobie radę. Więc Margi ma rację, że lepiej coś kupić naszym maleństwom, a kupować jest co:) Dziubala, termin mam na 21 czerwca. Ale by było super gdyby się Mała tak urodziła, miałaby dwa dni w dniu taty:) Dobrze, że zaopatrzyłaś się w no spę, zawsze lepiej mieć na wszelki wypadek. Co do zakupów to postanowiłam porozglądać się za meblami, bo na razie pokoik stoi pusty, a meble trzeba jeszcze wywietrzyć, więc trochę to potrwa. Emwro, ja też nie zapisałam się do szkoły rodzenia, bo nie mogłam, więc też idę na żywioł:) Przecież tylko kobiet rodziło to i my sobie damy jakoś radę, ze szkołą rodzenia czy bez. Co do ilości USG w ciąży to miałam ich duuuużo. Na początku to co tydzień, no ale trzeba było. Pozdrawiam Was wszystkie w ten burzowy wieczór.
  10. Widzę, że dużo z nas musi teraz leżeć, bo nasze Maleństwa pchają się na ten świat, a przecież to jeszcze takie kruszynki. Ja też muszę mojej Małej powtarzać, że najlepszy układ dla nas to na razie 2w1. Jutro idę do lekarza ale jestem dobrej myśli, jak zawsze zresztą. W ciąży nauczyłam się, że pozytywne myślenie to połowa sukcesu:) No i w życiu tak jak w ciąży się nie należałam! Pipi, trzymam mocno za Ciebie i Twojego Maluszka kciuki. On już teraz dobrze słyszy więc powtarzaj mu, że jeszcze tam niech w tym przyjaznym środowisku mamusinym posiedzi. Dobrze, że jesteś pod opieką lekarzy. Każdy dzień jest dla Was bardzo ważny. Miło, że rodzinka zadbała o Twój świąteczny ekwipunek, niech pójdzie Małemu w kilogramy:) Dziubala, po mojej zeszłotygodniowej wizycie u lekarza powoli ogarniamy się z wyprawką. Na razie zrobiliśmy listę i krok po kroku zamierzamy ją kupić. Tylko właśnie najgorszy jest ten strach. Nawet jak wszyscy pytają nas o imię to nie mówimy, jakbyśmy się bali zapeszyć. Tak samo pokój Małej pomalowaliśmy tak jak inne. Ale na pewno wszystko u Ciebie, u mnie i u wszystkich czerwcowych Mam będzie dobrze. Ja wiem, że nawet jeśli trafię do szpitala to mój dzielny mąż wszystko kupi i przygotuje. Ancia_p, ale fajnie, że też dołączyłaś i nie jestem tu sama nowa, choć po tak miłym przywitaniu czuję jakbym tu od początku klikała. Widzę, że tygodniami się zgadzamy, to też moja pierwsza ciąża, tylko Ty będziesz miała chłopca, a ja dziewczynkę :)
  11. Witam wszystkie Czerwcowe Mamusie, Wiem, że trochę późno ale wreszcie postanowiłam dołączyć do Waszego grona. Tak naprawdę od początku śledzę Wasze dyskusje, choć od niedawna robię to intensywniej, więc jestem na bieżąco:) Przez pierwsze miesiące nie chciałam się rejestrować, gdyż dwa pierwsze trymestry nie należały do najłatwiejszych, wyszłam więc z założenia, że nie ma co straszyć innych, zwłaszcza, że wiadomo, że kobieta w ciąży jest bardzo czuła na różne historie zwłaszcza te mało pozytywne. Ponieważ od jakiegoś czasu wszystko się uspokoiło, muszę tylko dużo odpoczywać itd. to postanowiłam wziąć się na odwagę i do Was dołączyć, by móc wspólnie odliczać do tego cudownego momentu. Wiem, że znacie się już tu bardzo dobrze, mam jednak nadzieję, że zaakceptujecie mnie w swoim czerwcowym gronie:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...