
inga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez inga
-
Cześć Dziewczyny!:) U nas powoli, bardzo powoli ale wszystko chyba jest na dobrej drodze:) (jeśli jeszcze mnie pamiętacie, bo widzę tu mnóstwo nowych osób). Przez te wszystkie szpitalno-lekarskie historie mam mały problem z tym jak ululać moją Małą do snu w ciągu dnia. W nocy nie ma problemu ze spaniem. Śpi ciurkiem po 9-10 godzin. Ale w ciągu dnia moja Córa nie chce spać! No i zaczyna już być zmęczona koło 17 i tak do 18 staramy się Ją przetrzymać i później, mycie, karmienie i po 19 już śpi. No a w ciągu dnia czasami pośpi z dwie godziny maksymalnie, bo z nią na spacer pójdę więc wtedy zaśnie ale całego spaceru też nie prześpi, bo świat tak Ją ciekawi. No i się zastanawiam czy to normalne, że tak słabo śpi. Wiecie nie mieliśmy jak nauczyć Ją jakiegoś planu dnia, bo ciężko było. Po każdym karmieniu odkładam Ją teraz do łóżeczka i ona sobie poleży, gada sobie do zabawek z karuzeli, a jak już się znudzi to woła, że nudno;) czasami Jej się uda tak zasnąć. Co do wkładania piąstek do buzi. Olka wkłada głównie jedną piąstkę i jakoś się tym nie przejmuje. Choć jak jest głodna to wszystko jej jedno, wkłada która bliżej. Woli też układać główkę na jedną stronę. Ale jak się z nią bawimy to lata jej głowa w obie strony. Jak kładziemy Ją spać wieczorem to układamy w te stronę którą mniej lubi ale we śnie często obraca głowę. Jedyne co to na brzuszku chyba jeszcze marnie podnosi głowę ale stara się:) Pediatra badała Ją kilka dni temu i nie miała zastrzeżeń. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo ciepło i miło znów być tu na forum (tak dawno się nie logowałam, że zapomniałam hasła :P)
-
Cześć Dziewczyny, Ale pędzicie z tymi wpisami:) Ja niestety nie mam za dużo czasu na forumową aktywność, bo dużo teraz czasu spędzamy jeżdżąc do szpitala ale czytam Was w miarę na bieżąco i cieszę się z każdego czerwcowego sukcesu i smucę kiedy czytam, że coś nie tak. Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że niebawem znów uaktywnię się na forum. Dziękuję także za Wasze wsparcie. Ania, trzymaj się kochana ciepło. Dacie sobie radę z tym wszystkim. To co napisała Beacia, teraz medycyna jest już bardzo rozwinięta.
-
Bia, gratuluję Pulpeta. Ale fajna położna: wróci jak się uspokoisz:) beaciaW, gratuluję pierwszego przytulanka:) Fajnie, że było fajnie:) Też nie jem kurczaka, całą ciążę nie mogłam na niego patrzeć i teraz tak jak Ty jem indyka. Laktator mam taki jak Ty, używałam tylko raz w szpitalu ale mega fajny, więc jestem zadowolona, że kupiłam:) monika1709, dzięki za ciepłe słowa. Na szczęście z natury jestem mega pozytywnie nastawionym człowiekiem. Więc negatywne scenariusze jak pojawiają się w głowie to szybko je wyrzucam. Mam nadzieję, ze niedługo i mnie dane będzie żyć tylko tymi wyimaginowanymi problemami:) Blania, co do karmienia w miejscach publicznych, jak się inaczej nie da to przecież trzeba, dziecko nie rozumie, że za np. 3o min będziemy w domu i wtedy dostanie. W krótkim życiu mojej Małej musiałam już ją parokrotnie karmić poza domem, tzn. w trakcie wizyt u lekarzy, czy w szpitalu. Na szczęście zawsze znalazł się pokoik do karmienia albo sama poprosiłam czy mogą mi udostępnić jakieś miejsce i karmiłam w pustym gabinecie:) Ale też pamiętam ten artykuł, a szczególnie komentarze pod nim!:) Dziubala, dzięki z całego serca! Naprawdę bardzo potrzebuję teraz wsparcia. A do jakiej poradni jeździmy to nawet nie chce pisać, bo brzmi okropnie. Ja jednak wiem, że wszystko się ułoży. Malutka widać jest bardzo zadowolona, strasznie radosna i grzeczna. A wszystkie czerwcątka są piękne i zdrowe:) Super, że wkleiłaś listę, bo sobie zobaczyłam ile dzieciaczków już z nami. Ten 27 to był istny czerwcowy wysyp:) Jeśli chodzi o kolejność to mnie jest wszystko jedno, cudownie widzieć na liście mojego Szkraba:) Miło Wam się dzisiaj popołudnie zapowiada. Super macie z tymi znajomymi Wy trzech synów, oni trzy córki:) Dzisiaj meczyk więc ubiorę mojej Małej body w piłki:) Co do pępka to jak się stosuje ten spirytus? Pewnie już o tym pisałyście ale zanim to znajdę... Oleńka ma jeszcze czas, no ale wolę przezornie zapytać:)
-
Dziubala, wizyta niestety nie uspokoiła. Nie powiedzieli nic dobrego ale też nic złego. Nadal nie wiem co dolega mojej Kruszynce. Za tydzień kolejna wizyta w szpitalu, jak nic się nie poprawi (lekarka ma nadzieję, że taki mały organizm się jakoś sam naprawi) to kładą Małą na oddział i będą ją ciąć. Eh...takie maleństwo. Nie zostawili Jej wczoraj na oddziale, bo każdy dzień w domu to dla Niej bardzo dużo no i może coś się poprawi. Mam teraz przyspieszony kurs macierzyństw. Szczerze mówić bawią mnie niektóre wyimaginowane problemy. Schudłam już bardzo ale w ogóle mnie to nie cieszy, choć przed porodem bardzo mi na tym zależało. Po prostu jak człowiek styka się z prawdziwymi problemami, to pierdoły przestają być istotne.
-
Beacia, Dziubala, dzięki za wsparcie. Strasznie się jutrem stresuje. Moje Maleństwo chyba to czuje, bo też jakaś niespokojna, jeśli w ogóle można o niej mówić, że jest niespokojna, bo należy do tych dzieci co mało płaczą (na razie:)). Beacia gratuluję miesięcznicy, a dopiero pamiętam jak przeżywałyśmy, że idziesz na cc.
-
Cześć Dziewczyny, Trochę mnie nie było. Wchodzę na forum na 9 mc, a tu nie ma już czerwcówek...no tak:) Więc szybciutko na noworodki i jesteście:) Dzisiaj wróciłam ze szpitala więc jeszcze nie miałam czasu nadrobić forumowych zaległości ale gratuluję wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za kolejne rozpakowania. Chciałam się także pochwalić, że 27 czerwca przyszła na świat moja córeczka Ola. Ważąc 2990 i mierząc 54 cm. Jest prześliczna i bardzo grzeczna. Nie wszystko jednak jest takie kolorowe. Na razie przed nami gonitwa po lekarzach. Ale nie będę tu się wdawać w szczegóły, bo jak na początku ustaliłyśmy nasze dzieci są piękne i zdrowe i tego się trzymam! A Wy trzymajcie za nas kciuki szczególnie mocno w poniedziałek. Choć dziś mija dopiero tydzień muszę powiedzieć, że bycie mamą jest najpiękniejszym darem jaki mógł mnie spotkać w życiu. Za mną trochę nieprzespanych i zapłakanych szpitalnych nocy, ale teraz jesteśmy już w domu i jest cudownie. Bardzo się stęskniłam za forum i cieszę się, że mogę tu znów być.
-
Wróciliśmy ze szpitala. W szpitalu ktg wyszło ok, a trzymali mnie dłużej żeby sprawdzić czy na pewno jest ok, a pierwsze było nieretroaktywne czy jak to się zwie. Ale lekarze ze szpitala uznali, ze coś musiał być nie tak i Malusia w ogóle spala w trakcie i było zbyt płaskie. Więc zostałam uspokojona i odesłali mnie na razie do domu. Skurcze bolą mnie przeraźliwie. Jak tylko się wyregulują i będą z taką samą częstotliwością mam jechać do szpitala. Zaraz minie 24h odkąd poczułam pierwszy skurcz. Powiem Wam, że gdyby nie mój mąż to już bym chyba z bólu odjechała. Wziął sobie dziś i jutro urlop i siedzi ze mną. Jutro jadę znów do szpitala, bo kazali przyjechać na ktg. Chyba, że wcześniej przyjadę rodzić.
-
ktg nie wypadło najlepiej, mam skierowanie do szpitala i zaraz ruszamy. Zobaczymy czy mi zrobią powtórkę i tylko powiedzą, że w poniedziałek mam się stawić czy zostawią na obserwacji. Skurcze nadal nieregularne ale jak czasem zaboli to mam ochotę po ścianach chodzić. W ciągu 3 dni zrobiło mi się rozwarcie na 1,5 cm i szyjka skrócona. No chyba moja Gwiazda uparta powoli szykuje się do wyjścia:) Całuję Wasz wszystkie i dam znać co ze mną zrobią.
-
Ja tak na szybko, bo właśnie jadę na ktg...ale nie wiem czy później nie zahaczę o szpital. Od wieczora mam skurcze ale nie są super regularne. Występują co 10, 7, 5 a czasem i 3 minuty. Jak się później nie odezwę to znaczy, że jestem w szpitalu. Trzymajcie kciuki. Jestem totalnie spokojna, bo nawet nie wiem czy to już:)
-
Ancia_p, Veronica ja też się cieszę, że mamy tutaj taką porodową grupę wsparcia. Najlepiej jakbyśmy się rozpakowały jednego dnia:) Marcosia, no to nieźle z tym terminem:) Fajnie, że tak nam wszystko napisałaś! To jutro trzymam kciuki, żeby kroplówka szybko zadziałała i żeby Gosieńka w końcu wyszła:) A co do tej szyjki to co lekarz to opinia. Ja też słyszałam kilka wersji tego jak wygląda moja szyjka więc już nie wiem w co wierzyć. Trzymaj się ciepło i oby to była Twoja ostatnia noc w dwupaku.
-
MadzixD, no po prostu szacun!!!! Gratuluję obrony mgr:) Naprawdę Cię podziwiam, że tuż po porodzie się obroniłaś. Synuś na pewno dumny z mamy, wiedział o co chodzi więc dzielnie czekał jak wrócisz. Pewnie się za nim mega stęskniłaś:)
-
ancia_p, wiadomo, że się przenosimy do noworodków i będziemy dziewczyną marudzić, że my jeszcze nie rozpakowane:) Ja to nawet nie czekam już na jakieś objawy porodowe, też myślę, że wywołanie mnie czeka. Ale jakoś się nie boję już:) A jak urodzimy w lipcu to będzie wesoło na naszej czerwcowej liście, bo zaczęłyśmy już w maju a skończymy w lipcu. Veronica, mniam ależ pyszności sobie serwujesz. Haha może zostaw choć jeden kawałek przyszłemu tatusiowi, niech nabiera sił na poród:) Ja też mam same letnie rzeczy w małych rozmiarach, no może jeden sweterek się znajdzie. Więc ma być ciepło:)
-
U nas to już powoli zaczynają przeważać tematy noworodkowe, mam nadzieję, że zapamiętam chociaż połowę Waszych mamusinych rad, choć pewnie i tak będę pytać na bieżąco jak moja Królewna już wyjdzie:) A w przyszłym tygodniu przeniosą nas na noworodki i niemowlaki!!!! I czerwiec zniknie z 9 miesięcy. Ale to zleciało. Aż łezka się w oku kręci. Fiołek, malinki nie podziałały ale jakie były pyszne! Z tego co piszesz to jednak Twój organizm daje powoli znaki, że coś tam się może nieśmiało, ale zawsze rozkręca. Blania, kciuki mocno zaciśnięte. Dasz radę! Emisia176, kosmetyczka to był bardzo dobry pomysł:) to szybko Was do szpitala kierują, choć z tego co mówisz to ta obserwacja może być zbyteczna, bo jak masz już skurcze...:) Cyranka, jak czop odszedł i masz już bóle to... się rozkręca:) Ale super!!! Nic nie dygaj! Będzie superowy poród, superowego Dominiczka:) Tylko o nas nie zapominaj i dawaj nam tu znać. Trzymam kciuki. Ancia_p, u mnie samopoczucie super, tylko nic mi się totalnie nie chce:) Zrobiłam sobie budyń i siedzę na balkonie i się balkonuje jak mały Dziubalowy Jaś:) Super, że Mały fika przynajmniej wiesz, że tam sobie jest bezpieczny:) Ja mam tak samo z wychodzeniem, sama już się po prostu trochę boję, bo a nóż coś się przytrafi. Ja też byłam pewna, że do terminu urodzę, nawet się bałam, że za wcześnie, a tu Mała siedzi tam sobie i się nie wybiera:) Ale powiem Ci, że wizja tych jeszcze kilku dni jakoś mnie nie przeraża, teraz czekam spokojnie. Chyba do terminu się stresowałam bardziej i przebierałam nóżkami kiedy wyjdzie. A teraz to co: w poniedziałek szpital i zobaczymy w końcu się urodzi:) Beacia, walcz, walcz o każdy dzień! Dacie sobie radę Dziewczyny! A co do tego, że Iza tak śpi to może chwilowe, wiesz na pewno coraz bardziej Ją ten świat ciekawi, widzi ile się dookoła dzieje, wiec też jakoś na to reaguje. Głowa do góry:) Unormuje się. A co do zostawiania Izy z tatusiem, to daj mu czasem chociaż te 15 minut jak do sklepu idziesz, niech też się realizuje! Później wejdzie mu to w krew i będziesz miała czas tylko dla siebie. Kia87, super, że gin uspokoił! A o niebezpieczeństwach nie myśl i żyj jak to mówisz w błogiej nieświadomości:) To dla mamy i dla dzidzi zdrowsze. Lody z MC poza tym, że mi strasznie smakowały nic nie zdziałały, bo ja to mam w brzuszku charakterek:) Co do "zaprzyjaźniania" się z mężem muszę Cię zasmucić, że to nie działa. Ale daje jeszcze więcej radości niż lody z MC, więc trzeba korzystać! Zwłaszcza, że później chwila przerwy. Marcosia, uśmiecham się do Was!:) Ale jestem Ciekawa co tam u Was!
-
Dziubala, i już mi kolejny dzień się kończy na oglądaniu meczu. Jutro już tylko 5 dni:) Fajnie wiedzieć na czym człowiek stoi! A na razie korzystam i jem moje ulubione przysmaki. Dziś gotowana kukurydza i malinki:) Super, że pierwsze balkonowanie Jaśka udane. To co jutro spacer? Ancia_p, ale się ten nasz czerwiec zapełnia mamusiami po terminie:) U mnie tak jak u Ciebie szyjka zamknięta i długa. No ale tak jak mówisz nic na to nie poradzimy, trzeba czekać. W końcu max 2 tygodnie i będą nasze Kruszynki:) Polinka, ale słodko z tą Twoją koszulą. Podobno dzieciaczki tak lubią ubrania rodziców, bo czują ich zapach i to je uspokaja. Choć ja już nie dziecko, a jak mój mąż czasem wyjeżdża to...śpię z jego koszulą, bo wtedy czuję jego bliskość:) A w ogóle po przeczytaniu Twojego ostatniego posta o Marinkowym ząbku i o tym jak ten czas leci, co najbardziej widać po dzieciach, przypomniałam sobie dzień mojego ślubu i to jak mama puściła mi rano piosenkę i normalnie beczałyśmy. Puść sobie Monika Urlik "Córeczko". Może i ja ją puszczę kiedyś mojej Małej. Niech moc będzie z Tobą!
-
Ja już po ktg. Lekarka która robiła mi odczyt nie mogła uwierzyć, że u mnie już 41tc. W sumie nie wiem czemu, bo brzuch mam wielki:) Młoda szalała na ktg bardzo, kopała w to coś tak, że aż trzeba było przyciszyć:) Później poszłam na lody do MC, haha może podziałają:) Blania, ale super, że może samo się zaczyna. Mocno ściskam kciuki za to żeby się na dobre rozkręciło. Dawaj nam tu znać:) A nawet jak na chwilę przeszło to zaraz może się na nowo rozkręcić:) Dziubala, dzięki za info w sprawie wywołania:) Jak już pójdę w poniedziałek do szpitala to bez dziecka nie wychodzę! Jak się Jaśkowi balkonowanie podoba? Super, że Twoje Starszaki tak miło brata przyjęły. A co do Twojej położnej to śmiesznie, że matce trójki dzieci jeszcze przychodzi udzielać rad. To bez sensu trochę, bo i dla niej i dla Ciebie to strata czasu. Szkoda, że nie pomyślą o tym, żeby jednak mamą które mają już pociechy poświęcić mniej wizyt, a takim świeżynką jak np. ja więcej:) Kia87, nie bójmy się wywołań:) Dobrze mówisz! A Ty też się nie bój o ten rumień. Na pewno się nie zarazisz! Tylko myśl pozytywnie. Fiołek_86, ja co prawda soku malinowego nie mam. Ale kupiłam sobie malinki i jak wróci mąż to będziemy pochłaniać:) Mniam! Marcosia, wiem, że czytasz więc przesyłam uściski. Mam nadzieję, że Gosieńka już obok.
-
Tusia, nieco ponad tydzień temu obie takie nocne marki byłyśmy:) Wiesz ktoś musiał zostać i kontynuować tradycję. Pati, to skierowanie masz równo w termin porodu? Fajnie. To urodzimy chyba w tym samym czasie jeśli chodzi o wiek ciąży, bo ja jestem tydzień do przodu. Też się boję tego wywołanie ale radość, że ta mała Kruszynka będzie już ze mną jest silniejsza:) Blania, to już jutro Twój dzień. Życzę żeby Ci szybko wywołali poród, nie ma co czekać:) A dzisiaj się relaksuj ile możesz! Kasia88, leniuchuj! A chłopak zuch! Tak powinno być:) A jakby się Mała chciała urodzić to na pewno siły znajdziesz! Dziubala, byłam strasznie zawiedziona. Szczerze mówiąc to beczałam wczoraj mężowi w koszulę pół wieczoru. No ale dziś jest nowy dzień i trzeba się uśmiechać, bo jeszcze tylko 6 dni i szpital. Nie mam pojęcia jak to wygląda, a z wrażenia zapomniałam zapytać. Nie wiem czy to tak od razu zaczynają wywoływać, czy np. mogą mi powiedzieć, że mnie nie przyjmą i odeślą do domu....Ja to już nawet nie mam co sprzątać. Wszystko wysprzątane. Ale zaraz jadę na ktg to mi dzień zleci i tak byle do poniedziałku.
-
Fiołek, oj ja też szpitali nie darzę sympatią. Jednak przez to, ze to moja pierwsza Dzidzia to cieszę się, że spędzę tam te 3 dni i jakoś się z Małą ogarnę. Choć z drugiej strony mnie to przeraża. Obcy ludzie, ciągle goście (nie do mnie, bo ja zakazałam) gapiący się na ciebie jak na eksponat w muzeum. No ale... Pij sok! Po pierwsze zdrowy, a poza tym może pomoże:) Hehe wczoraj się śmiałam do męża, że mam super luksusowo wyposażony brzuszek skoro Małej tak w nim dobrze;) No nic Kochana pozostaje nam tylko czekać, ja to chociaż wiem do kiedy, a Ty...pij sok:) Alhena, gratuluję Córeczki:) Super, że nie zdradzasz nam szczegółów, zwłaszcza, że część z nas jeszcze nie urodziła i czeka na wywołanie, więc wszystkie niefajne historie strasznie dołują. A zupełnie inaczej jest jak masz już przy sobie nagrodę za ten ból. Ale najważniejsze, że masz Malutką już ze sobą i że Twój mąż tak dzielnie się spisał. A z tym limitem bólu to naprawdę za dużo się na Ciebie zwaliło! Ale ten mały Kwiatuszek (śliczne imię) na pewno wszystko wynagrodzi. Marcosia, podziękuj mężowi za forumowy wpis! Niech też zrobi wpis jak Gosieńka się urodzi. Myślę o Tobie co wchodzę na forum i trzymam mocno kciuki. Równo tydzień po Tobie ja będę też przechodzić to samo:) Mam nadzieję, że rozwarcie postępuje pięknie i że już jesteś albo zaraz będziesz Mamą. Ja dziś jadę na ktg. Już nawet nie czekam na te skurcze, czekam na poniedziałek. Hihi chyba naprawdę zamknę listę i może się okazać, że dopiero w lipcu.
-
No i jestem po wizycie u lekarza. Nic się nie dzieje. W poniedziałek mam pojawić się w szpitalu na wywołanie... Jak była za malutka to się Córa pchała na świat, a teraz siedzi sobie w brzuszku i udaje, że nie wie, że powinna już wyjść.
-
Dziubala, no nareszcie jesteś:):):) Normalnie od razu mi się uśmiech na twarzy pojawił jak zobaczyłam, że napisałaś:) Super, że jesteś w tak dobrej formie. Hihi wcale się nie dziwię, że wprowadziłaś już swoje porządki. Swój dom to swoje zasady! A jak Jaśko się miewa? Jak chłopcy go przyjęli?
-
Veronica, dawaj znać jak tam to Twoje krwawienie. Może czop Ci odchodzi po badaniu, teraz tam już wszystko takie wrażliwe. A do szpitala masz iść tak na kontrole czy Cię położą i będą wywoływać? Cyranka1985, ale super, że to już. Rany ale uczucie: dziś albo jutro:):):) A masz w ogóle jakieś objawy, czujesz coś? Tak pytam bo u mnie cisza totalna. Koniecznie pisz tu do nas co się dzieje:) Emwro, ja jeszcze dzidzi nie mam ale będę szczepiła skojarzonymi. Po co ma mi się dzidzia tyle razy męczyć. Moi wszyscy znajomi mający dzieci taką opcję mi polecali. Dodatkowo na pewno rotawirus i pneumokoki, a nad resztą się zastanowię jak już urodzę:) Kasia88, ja dzisiaj od rana też sprzątam:) Takiego mam powera, że szok. Ale na Młodej to wrażenia nie robi. W sumie nie sprzątam, żeby poród wywołać, bo wiem, że to nic nie da. Ale taaaką mam ochotę, hihi chyba syndrom wicia gniazda coraz aktywniejszy. Fiołek to słońce cudne mi przysłałaś, cały czas świeci:)
-
No i wklejam naszą aktualną listę: 1. POLINKA - 34 - 2 - 23.05. (14.06.) - BRUNO, 4030g, 56 cm, cc 2. MARTATM5 – 33- 2- 24.05.(14.06.) – WANDA,2990g,56 cm 3. MELA30 - 31 - 1 - 29.05. (02.06.) - LIWIA, 3100g, 56 cm, cc 4. BLAN - 38 - 1 - 29.05. (06.06.) - BASIA, 4000g, 58 cm, cc 5. MADZIXD - 25 - 1 - 03.06. (16.06.) - ALEX, 3350g, 52 cm, cc 6. MADZIALENKA - 32 - 2 - 04.06. (18.06.) - ZOSIA, 3000g, 54 cm, cc 7. AGA_GW - 27 - 1 - 04.06. (30.06) - ANTOŚ, 3300g, 52 cm, sn 8. MISIULINKA - 22 - 1 - 05.06. (19.06.) - TOSIA, 2730g, 52 cm, cc 9. BEACIAW - 28 - 1 - 06.06. (14.06.) - IZABELA, 3320g, 56 cm, cc 10. WERKA83 - 30 - 2 - 07.06. (24.06.) - MAKSIO, 3150g, 56 cm, cc 11. JUSTYNUSKA - 21 - 1 - 08.06. (05.06) - OLIWKA, 3720g, 52 cm, sn 12. EMWRO - 29 - 1 - 8.06. (9.06.) - DAMIAN, 2985g, 53 cm, cc 13. MARGI - 32 - 1 - 10.06. (3.06.) - RYSZARD, 3840g, 51 cm, cc 14. JUSTYNKA82 – 32 – 1 - 11.06 (14.06.)- ZOSIA, cc 15. TUSIAA1 - 25 - 2 - 15.06. (16.06) - ANIELKA ALEKSANDRA, 4420g , ?cm, cc 16. PIPI00 - 24 - 1 – 15.06. (27.06.) - DOMINIK, 2550g, 46 cm, sn 17. BTG1989 -25- 2- 16.06. (20.06.) – WIKTORIA MARIA, sn 18. COCO – 24 – 1 – 16.06.(10.06.) – NINA, 3500g, 53 cm, sn 19. AGAA - 21 - 1 - 17.06. (25.06) - WOJCIECH, 3490g, 56cm, cc 20. DZIUBALA – 37- 3- 18.06. (25.06) – JAŚ, 3570, 57 cm, cc 21. SKARBEK - 7.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 23 22. IDEA - 11.06. - CHŁOPCZYK - 3 – 35 23. PAULIŚKA - 12.06. - DZIEWCZYNKA - 2 – 27 24. ASIAA76 - 16.06 - CHŁOPCZYK - 4 – 37 25. FIOLEK - 16.06. - CHŁOPCZYK - 2 – 28 26. MARCOSIA - 16.06 - DZIEWCZYNKA - 1 – 21 27. BLANIA.DOMANSKA - 18.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 22 28. ULA89 - 20.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 25 29. INGA - 21.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 27 30. DAGAW- 21.06- CHŁOPCZYK-1-31 31. ANCIA_P - 24.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 25 32. KAROLINAA - 24.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 29 33. ALHENA - 25.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 35 34. BIA - 25.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 32 35. KASIA88 - 25.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 25 36. MAMUŚKA738 - 25.06 - CHŁOPCZYK - 2 – 38 37. EMISIA176 - 26.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 24 38. VER0NICA - 27.06. - DZIEWCZYNKA - 1 – 29 39. ANTOLKA - 28.06. - DZIEWCZYNKA - 2 – 35 40. KIA87 - 28.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 26 41. PATI000 - 28.06. - CHŁOPCZYK - 1 – 24 42. CYRANKA1985 - 29.06. - CHŁOPCZYK - 1 - 29
-
Tusia, jak fajnie, że napisałaś:) Normalnie mi Cię tu brakowało. Jeju Anielka ma już tydzień ale zleciało, a dopiero co byłaś na forum i wyczekiwałyśmy Twojego porodu. Co do spinania to staram się trzymać formę ale po tej ostatniej wiadomości w tv o tej kobiecie co straciła pod koniec dzidzię to już bym chciała mieć moją Małą obok, czułabym się bezpiecznie. A Karolci daj kilka dni i zobaczysz, że zrobicie sobie zgrany babiniec w domu:) Szkoda, że J już ucieka:( MartaTM5, tak mi przykro, że tyle przeszłyście z Wandzią. Najważniejsze jednak, że wszystko idzie do przodu. Nie myśl o tym jak było, tylko ciesz się swoją kruszynką. Bardzo Ci gratuluję i trzymam mocno kciuki, żeby wszystko się idealnie ze zdrowiem Malutkiej poukładało. Coco, gratuluję, śliczna dziewczynka. Haha no a jednak nie taka Malutka ta Twoja Nina! Tak miło się przeczytało o zakochanym tatusiu. Super, że nie masz traumy po porodzie i że już wróciłaś do formy i figury - obyś nas tym porodem zaraziła:)
-
fiolek_86, normalnie budzę się rano i już widzę, że słońce od Ciebie do mnie dotarło. Dzięki:) A co do wywoływania to ja się dziś dowiem jak to jest z tym wywoływaniem. Mój lekarz mówił, że jak wszystko ok to i do 42 tc się czeka ale mam nadzieję, że jednak u mnie szybciej wywołają. Zobaczymy dziś. A co do opieki w UK to też Cię podziwiam ale...wytrzymałaś 9 mc więc teraz to już luzik!:) I jak to się mówi: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Alhena, no to super prezent się szykuje:) Trzymam mocno kciuki:) Emisia176, u mnie też się nic nie dzieje, ale piszę:) Więc Ty też pisz. A co do zachowania w sklepie, zachowałaś się bardzo prawidłowo i chwała za to tym panią które Cię poparły. Marcosia, trzymam kciuki!!!
-
Kasia88, normalnie masakra z tym sklepem, to już jest bezczelność. Już jestem w stanie przymknąć oko na to, że ludziska nie przepuszczają kobiety w ciąży, bo przecież to nie choroba ;P hahaha. No ale już żeby przed ciężarną kogoś wpychać. Ja jakby mi ktoś coś takiego zaproponował, a nie byłabym w ciąży to bym kasjerowi zwróciła uwagę, że przede mną pani z brzuszkiem więc ja z tym jednym lodem czy czymkolwiek innym poczekam. Ale ważne, że frytki dobre:) Marcosia, termin miałam na wczoraj tak jak dagaw, tylko, że ona już urodziła, a u mnie cisza. Wiem, że Ty jesteś daleko z przodu za mną i że Ty to masz dopiero prawo się niecierpliwić ale ja już też się niecierpliwię. Jutro napiszę na forum jak po ginku to chociaż sobie przeczytasz:) Dziękuję Ci za słoneczko, od razu się tak promiennie zrobiło:) Blania, no właśnie ta sytuacja mnie tak przestraszyła, że marzę już o porodzie by mieć moją Malutką całą i zdrową obok. Marcosia ma rację, że jakby co to trzeba się rękami i nogami w szpitalu zapierać.
-
Fiolek_86, oby to właśnie była dla nas oznaka rychłego porodu! Tak sobie mówmy:) Super, że nocka przespana. A co do chodzenia do toalety po arbuzie to ja też latam jak szalona ale nie umiem sobie odmówić. Po prostu uwielbiam arbuza i jeszcze trafiam na same słodkie!:) Ale raz zjedliśmy z mężem wieczorem i to był ostatni raz, bo chodziłam ciągle do toalety w nocy. Prześlesz mi trochę słońca? Bo u mnie same chmury:( Polinka, uwielbiam czytać Twoje posty! "uśmiech Matki Polki Spacerowiczki" doprowadził mnie do śmiechowych łez! Fajnie też, że Twoja Mania tak się ładnie zachowuje ale to na pewno dlatego, że czuje się nadal bardzo ważna:) Ale Bruno szybko rośnie. W takim tempie 80 będzie nosił na pół roku chyba:) Marcosia, to jutro szpital?:) Wow. Mocno trzymam kciuki, żeby od razu podali Ci co trzeba i żeby Małgosia była już z Tobą jutro:) Jak rozumiem pisać nie będziesz mogła, ale czytać dasz radę? Bo jak tak to będę do Ciebie pisała:):):) Veronica, ja też jutro mam lekarza, tylko po południu i mam nadzieję, że albo mi powie, że właśnie rodzę albo da mi skierowanie do szpitala na wywołanie. Nie wyobrażam sobie czekać jeszcze prawie dwóch tygodni. Przez to co się ostatnio dzieje w Polsce strasznie się boję o Malutką. Ciągle nasłuchuję czy u niej wszystko ok, czy się rusza. Mam świadomość, że już jest duża i da sobie radę poza brzuszkiem mamy, więc po co się stresować. Jak sama nie chce wyjść to niech wywołają!