Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Asiunia- musisz liczyć się z tym, że zostaniesz już do porodu w szpitalu. Ciężarne z cukrzycą kierują na oddział już 3 tygodnie przed porodem. Pamiętam jak rodziłam w Krakowie to miesiąc wcześniej już mnie zostawili przed terminem właśnie ze względu na cukrzycę. Raczej spakuj się już tak jak do porodu ::):

Nulka - bardzo ładna fotka ::): brzusio pokaźne, super :Oczko:

Monik- gratuluję korzystnego zakupu :brawo: ja w tym tygodniu muszę zamówić wózek, mam już upatrzony na ebay-u.

Co do moich wyników to lekarz uspokoił mnie dzisiaj i powiedział, że nie mają one wpływu na ciąże tym bardziej, że pojawiły się one już na końcówce, a po porodzie będą to wszystko kontrolować i zapewne wszystko wróci do normy  Zostało tylko 2 tygodnie do planowego porodu….:dzidzia:

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

KarolinoR ja już chciałabym zostać w szpitalu i jak najszybciej urodzić. Zależy mi na tym bo tam mają dobre sprzęty i wykwalifikowany personel. Mam nadzieję że im nie odwali i mnie do domu nie wyślą.
Agnieszko ja już spakowana do porodu. Wg ostatniego usg termin mi przypada na 3 lutego więc za tydzień. Trzeba być dobrej myśli.A ty też wcześniej do szpitala jedziesz?
Tak jak wcześniej pisała mafinka, potwierdzam, że Justynka (napisała do mnie sms) urodziła synka Juliusza przez cc o 10:30, ale jeszcze nie napisała wagi i wzrostu bo nawet sama nie wiedziała. Jak się dowie da nam znać.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Jomira milczaca, bo dzis byla w szpitalu na spotkaniu cesarkowym, troche mnie zmartwila bo mowila, ze straszny tam tlok. A ja naiwna liczylam, ze styczen i luty to takie malo dzieciece miesiace i bedzie spokoj i cisza na oddziale. No nic, trzeba bedzie urodzic, dziecko pod pache i do domu ::):

Solange, ja też myślałam, że teraz, bynajmniej u nas, to są spokojne miesiące, ale w szkole rodzenia wyprowadziły mnie babeczki z tego błędu. Teraz już podobno nie ma sezonów na wysyp mniejszy czy większy, choć mi się zawsze wydawało że najwięcej urodzeń to sierpień-październik, czyli zimowa produkcja :Oczko:
Moja mama się śmieje, że tak to za komuny było, bo często światło wyłączali.
No to wyglada na to, że być może i ja jestem wynikiem braku światła:Oczko:

Asiunia
, nie mam pojęcia jak to jest z cukrowymi ciężarnymi, ale jeżeli tak niewiele do terminu to może rzeczywiście już zostaniesz. A masz mieć CC, czy SN? bo z SN to przecież też nie wiadomo, kiedy bąblowi zachce sie opuścić brzuszek?

O rety, no zbliża się ten luty, WIELKIMI KROKAMI
Ja dzisiaj troszkę poleżakowałam bo nie szło ujechać z tym kręgosłupem i chyba troszkę lepiej. Tylko niestety ze spaniem jestem ciekawa co będzie, bo mi sie oko przymknęło:Śpiący:

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Kobiety oficjalnie zarzadzam zaciskanie nog do wtorku! Bo jak tak dalej pojdzie to z naszego lutowego watku nic nie zostanie. Ciekawe czy Didianka sie rozpakowala, dawno nie pisala co tam u niej slychac.

Do mnie w niedziele przyjezdzaja rodzice z siostrzenicami- dostalam zakaz rodzenia bo dziewczyny chca poczuc kopniaki i zobaczyc jak sie brzuch rusza :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Serdeczne dzieki za pamiec. Kurcze taki Meksyk mi sie zrobil, ze od 3 dni, jak wyruszam z domu o 9 rano, tak do 18, nie mam mozliwosci na tylku usiasc, ze nie wspomne, zeby cos napisac. Ale slowo daje, ze czytalam.

Co do wysypu u nas, to sprawa jest prosta. W naszym regionie - 820.000 mieszkancow, zostaly juz tylko 3 oddzialy poloznicze. Szpitale sie centralizuja, specjalizuja. A docelowo jeden ze szpitali (ten kolo domu Solange) ma byc rozbudowany do rozmiarow szpitalnego kolosa (choc obecne szpitale to juz kombinaty, po ktorych personel smiga na rowerach badz hulajnogach). Nie pamietam do jakich rozmiarow, ale liczba persnelu bedzie zwieszkona o 12 tysiecy osob!.
No i efekty widac. Tlok na oddziale, a do tego jak sie dzis dowiedzialam, ze lepiej wziac nieco ciuszkow wlasnych, bo czasem sie pralnia nie wyrabia i brakuje!!!

Justyna serdecznie gratuluje!!!!

Ale z drugiej strony, no prosze! sie czlowiek zagapil i juz ktos przed nim :)

Jezeli o mnie chodzi, to mimo ze sie zarzekalam siarczyscie, to wybralismy godzine cesarki na 7.30. hehe... specjlanie, by sie przed Mafinke wepchnac :) A serio, bylismy pierwsi wiec mielismy do wyboru wszystkie 4 godziny, ale lekarka nam powiedziala, ze 7.30 najmniej stresujaca. Bowiem ta 7.30 to tylko godzina spotkania. Czasem zdarza sie, ze nad ranem musi miec miejsce jakas nagla cesarka, wiec termin sie przesuwa. Ponadto czasem zdarza sie, ze te planowane, tez sie z jakichs powodow sie przeciagaja, wiec ponoc mimo wszystko ta 7.30 jest najpewniejsza jezeli chodzi o ryzyko poslizgu.
Stwierdzialam, ze skoro i tak od 4 rano nie spie, ze wzgledu na bol nogi, to moge od razu wstac, zamiast sie meczyc i probowac spac do rana.

Wyglada na to, ze jutro w koncu uda mi sie posiedziec w domciu, wiec obiecuje sie odzywac :)

Dobrej przespanej nocki Wam zycze.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Tak, nad tym najbardziej ubolewam- szpital po 2 stronie ulicy, a ja bede musiala gnac prawie 30 km dalej ::(: to zawsze bylo dla mnie dziwne, w porownaniu z polskimi to dunskie szpitale sa olbrzymie, a i tak nie ma miejsca na wszystkie oddzialy.

jeszcze jedno pytanie, czy w Polsce wzywa sie karetke do porodu, czy jedzie samemu? moja mama sie bardzo zdziwila, ze ja bede jechac sama i twierdzi, ze w Polsce dzwoni sie na pogotowie i przyjezdzaja.

Odnośnik do komentarza

W PL teoretycznie można wezwać pogotowie ale jak akcja porodowa jest juz bardzoooo mocno zaawansowana. Albo gdy coś się dzieje.
Myślę że szkoda kasy podatników na wzywanie karetki gdy skurcze są nieregularne i nie dość silne, wody nie odeszły i czujemy się na sile by jechać autem czy taksówką.

Monik ale ci się trafiło z wózkiem :) To też był mój wybór, ale w końcu mam Quinny Buzza z przypadku.

No dziewuchy do lutego mamy wytrzymać, limit wcześniejszych porodów się skończył :)

Ja dzisiaj byłam u Lekarza ale niestety nie swojego, mój jeszcze bawi się w Grecji. I rozwarcie na półtorej ale mały ułożony poprzecznie więc szybszy poród mi nie grozi. Przeraża mnie waga malucha, bo przez 10 dni młody przytył 100 gram i teraz waży 2300. Łożysko III stopnia i juz wiem że nie przytyje za dużo.

A podświadomie wiem że mały będzie miał powyżej 3 kg :) Taka intuicja i doświadczenie z Filipem którego tez nisko oceniali a urodził się z wagą 4210

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

solange63

jeszcze jedno pytanie, czy w Polsce wzywa sie karetke do porodu, czy jedzie samemu? moja mama sie bardzo zdziwila, ze ja bede jechac sama i twierdzi, ze w Polsce dzwoni sie na pogotowie i przyjezdzaja.

tak jak pisze witaminkaa, teoretycznie możesz wezwać pogotowie. Pierwsze pytanie- a nie może Pani dojechac sama?? nie znam żadnej babki, która jechała do porodu karetką.
W razie problemów, albo gdyby się działo coś złego to podejrzewam że by przyjechali, ale z tego co wiem każdy jedzie na własną rękę.

Opowiem Wam "wesołą" historię z karetką do ciężarnej.
Moja koleżanka z biura ma dwoje dzieci, 3,5 i 2 letnie. Przy pierwszym, z racji niedoświadczenia chyba ze 2 razy pojechała zbyt szybko na IP, odsyłali ją za każdym razem i poprzysięgła sobie że przy drugim pojedzie na ostatni moment. Raz dwa i drugie było w drodze. Rozpoczęły się skurcze, ale kumpela cierpliwie powtarzała, że jeszcze czas. W końcu poszła do toalety, czuła że chce jej sie oddać stolec, a to już mała się pchała ostro. Wody odeszły jednym chlustem.
Raz dwa sie ubrali i wyszli do samochodu. Dosłownie w chwili wchodzenia do samochodu dostała takiego skurczu,że mała wypadła do nogawki!!!! dzięki Bogu, miała spodnie-alladynki które przytrzymały dzieciaka. Oczywiście pepowina nie jest aż tak dluga, żeby mogła wrócić pięknie wyprostowana do domu ( auto stało przed domem), więc musiała spodnie upuścić, dziecko złapać i z powrotem, półzgieta zasuwac do domu...Opowiadała że z gołym tyłkiem zasuwała z powrotem do domu, gubiąc wszystko po drodze... Sąsiedzi, jeżeli cos widzieli to mieli teatr że hej.dla mnie ta historia, gdy ją opowiadała była nie do uwierzenia, i gdybym jej nie znała osobiście i na tyle dobrze, pomyślałabym że to troche nieprawdopodobne..
w każdym razie, doczłapała się do domu, wezwali karetkę. Karetka jak przyjechała (wiedzieli że jadą do kobiety która własnie urodziła dziecko) to sanitariusz z wrażenia upuścił otwarta kasetę z tymi wszystkimi pierdołami medycznymi na podłoge i wszystko sie potłukło. Do tego, nie mieli czym przeciąc pepowiny, więc w ruch poszedł alkohol i domowe nożyczki...
Do szpitala pojechali ale już tylko na ogólne badania i dopatrzenie dzieciątka...
To się nazywa poród z przygodami :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

hej hej wszystkim po mojej długiej nieobecności :)
zaglądając dzisiaj tutaj stwierdziłam, że mam tyle do czytania że zajmie mi to kilka dni.
Więc dzisiaj piszę tylko moje najświeższe wiadomości, a więc dzisiaj właśnie wróciłam ze szpitala i już w dwójkę :)
20 stycznia przyszła na świat moja kruszyna Wiktoria. Ważyła 2800 i miała 52 cm., no i co najważniejsze dostała 10 punktów
Mamy się teraz dobrze, mam nadzieję że z czasem uda mi się nadrobić zaległości :)

Odnośnik do komentarza

Madziu :)) Serdeczne gratulacje!!! I duuużo zdrówka dla Ciebie i Wiktorii! :)

Monik, fajnie z tym wózkiem :) My też zastanawialiśmy się nad X-Landerem, ale ostatecznie zamówiliśmy TakoJumperX, bo można montować spacerówkę w dwie strony, a mojemu mężowi bardzo na tym zależało.
Historia koleżanki straszna. Brrr! Aż mnie ciary przeszły!

Asiunia, myślę, że nie puszczą Cię do domku przed porodem. Jeśli rozważali trzymanie mnie od 33tc do porodu, to na Twoim etapie raczej nie ma o czym mówić. A kawałek masz, więc raczej nie ma opcji, że dojedziesz, jak się zacznie.

Ja raczej karetki nie będę próbowała wzywać. Myślę, że zanim się doczekam, to bym sama dojechała. Chociaż cała zabawa polega na tym, że mój mąż pracuje 30km od naszej miejscowości, do szpitala mamy następne 12, więc w razie czego będzie się trzeba pospieszyć.
Ja się już zastanawiam, jak minę te baby na IP. Ja rozumiem, że papierki i że muszą to powypełniać ale trwa to długo a z tego co wiem, to rodzące nie są z tych pierdół zwolnione...

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Madzia gratulacje :) Pochwal się zdjęciem małej :)

Jomira nie mogę uwierzyć, dopiero co niedawno pisałyśmy, czemu nam jeszcze brzuszków nie widać, a tu już jeszcze dosłownie kilka dni i będzie Maja :) Trzymam kciuki :)

A ja wczorajszy dzień prawie cały przespałam, chyba mnie dobiło to, że musiałam wstać na badania o 7 rano, bo ostatnio to sobie lubię pofolgować i śpię do 10.
Nie dość że spałam w ciągu dnia, to jeszcze poszłam spać przed 21. Dziś wstałam o 9 i jestem wyspana :)

A jeśli chodzi o wzywanie karetki do porodu, to też myślę że jest tak jak dziewczyny piszą, że do nagłych przypadków przyjeżdżają, bo jak się zadzwoni że się ma skurcze to każą samemu przyjechać.
No a jak już przyjadą to nie zawiozą cię do wybranego przez siebie szpitala, tylko tam gdzie jest akurat dyżur.
Ja się właśnie tego boję, że pojadę albo za wcześnie, albo za późno. Mam nadzieję że intuicja mi podpowie i będę wiedziała że to już :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Madzia Serdecznie Gratulujemy :)

Monik historia rzeczywiście godna filmu i książki. Ale często się zdarza że wieloródki rodzą ekspresowo (chociaż to nie reguła). Niedawno Pani urodziła w korku niedaleko szpitala, a poród odebrała urzędniczka. U nas w Gliwicach w Grudniu Pani urodziła w Centrum Handlowym w miejscu gdzie matki mogą karmić i przewinąć maleństwa. Dobrze żę ktoś pomyślał i tam ją zabrał i nie musiała rodzić między pasażami.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

No nie moge! Nie bylo mnie raptem wieczorem i z samego rana, a tu tyle nowosci.

WSZYSTKIM SWIEZO UPIECZONYM MAMUSIOM SERDECZNIE GRATULUJE :36_1_11:

mam nadzieje, ze jak wydobrzejecie to pochwalicie sie zdjeciami waszych pociech.

Witaminka chyba nasz apel o zaciskanie nog przyniosl odwrotny skutek :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Didianko gratuluję i życzę abyś szybko doszła do siebie.

Kwiatuszku dziękujemy za informacje, jak będziesz wiedzieć więcej to koniecznie daj znać :)

Ja dziś miałam kiepską nockę bo Alex kopał pół nocy a potem kotka zaczęła miałczeć bo dostała kolejną ruję... ech a jutro mieliśmy umówioną wizytę u wet. na sterylizację, teraz dupa trzeba czekać aż się skończy:36_2_43: więc czeka mnie kilka nieprzespanych nocek.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Madzia1314
hej hej wszystkim po mojej długiej nieobecności :)
zaglądając dzisiaj tutaj stwierdziłam, że mam tyle do czytania że zajmie mi to kilka dni.
Więc dzisiaj piszę tylko moje najświeższe wiadomości, a więc dzisiaj właśnie wróciłam ze szpitala i już w dwójkę :)
20 stycznia przyszła na świat moja kruszyna Wiktoria. Ważyła 2800 i miała 52 cm., no i co najważniejsze dostała 10 punktów
Mamy się teraz dobrze, mam nadzieję że z czasem uda mi się nadrobić zaległości :)

No prosze, prosze.... zaczelo sie!!!!
I wszystkie miejsca na podium juz zajete :(

Coz dziewczyny zaczynamy sie sypac....

Madziu, Wiktorio, Didianko i Joasiu serdeczne gratulacje!!! no i zdjecia jakies poprosimy!!!

Lal!!! idzie jak po masle :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Bedzie dobrze. Malutka trzeba cieplej ubierac, by trzymala lepiej temperature. Tak bylo w przypadku blizniaczek mojej przyjaciolki. A pewnie wypusza, jak malutka wage po spadku wyrowna (tak tez bylo w przypadku mojej przyjaciolki). A Malutka Didianki chyba urodzona przed tygodniem 38, czyli oficjalnie wczesniaczek.

Bedzie dobrze!!!

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...