Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Witamy dziewczyny po dłuższej przerwie , nie nadrobię wszystkiego ale dzięki Monmonce wiem mniej więcej co się działo na forum ;) u nas tez chorowitki, najpierw starszak potem ja z młodszym , Leoś ciagle ma katar ale bez gorączki także wychodzimy z domu na krótkie spacery. Mamy nareszcie pierwsza czwórkę , wykluła się nam górna po trzech miesiącach męczenia ... na dolnym dziąsle tez gula wiec zakładam ze tez w drodze . Masakra nie wiem czemu tak długo to trwa...
Monika Leoś spi w tym samym pajacu 2 razy , ubranka ma raczej na jeden dzień bo wszystko brudne, tylko grubsze spodenki na spacery zakładamy kilka razy a po domu ma takie cienkie na przebranie. Piore od jakiegoś czasu pol na pol ze zwykłym proszkiem aż wykorzystam całe zapasy .;)
Odezwę się wieczorem bo idę ze straszakiem do dentysty a pogoda beznadziejna co chwila grad :/

Odnośnik do komentarza

My też piżamkę zmieniamy co drugi dzień, zawsze świeża po kąpieli. No chyba że zdarzy się jakiś "wypadek". W ciągu dnia z reguły ciuszki się gdzieś tam pobrudzą, więc to co brudne zmieniamy co dziennie, a to co czyste, to ubieramy drugi dzień z rzędu. Z tym, że pod bluzeczkę Zuza ma bodziaka na krótki rękaw i ten zmieniamy codziennie na czysty. To co na spacerek i noszone jest tak naprawdę tylko przez chwilę (bluza, rajstopki, grubsze spodenki), to używamy przez kilka dni.

A wiecie co, w ogóle chciałam Wam jeszcze wczoraj napisać jakiej wspaniałej jakości kupiłam sobie spodnie, ale przechwaliłam poprzednim postem nasze nocki, no i Zuzka się ciągle wybudzała dusząc się, więc czasu i sił już nie starczyło. W końcu chyba kolo 2:00 w nocy podłożyliśmy jej pod materac segregatory żeby głowę miała wyżej i pod skosem, no i na szczęście to był strzał w dziesiątkę. Jakoś udało się przetrwać tę nockę. No ale do rzeczy, bo o spodniach miałam pisać... No więc na sobotnią imprezę ubrałam te nowe bordowe spodnie i jak się okazało cholerstwo farbuje dosłownie wszystko, zaczynając od zamszowej kremowej tapicerki na krześle, kończąc na moich dłoniach i na białym lakierze na paznokciach. Pomyślałam sobie, że dam im jeszcze szansę i zobaczę jak po praniu. No więc teraz to jeszcze mam bordową pralkę od środka. No i wyobraźcie sobie, że jak dwa małe czerwone ręczniki wyprałam razem ze spodniami, to wiadomo, że zrobiły się bardziej czerwone, ale jak wrzuciłam je jeszcze raz (żeby wypłukać z nich ten kolor) z kolejnym ciemnym praniem, to teraz wszystkie metki w ciuchach są bordowe. No jakaś masakra. Mam kolejną rzecz do reklamacji... A tak zajebiście te spodnie na tyłku leżały... Ja przez swoje szerokie biodra mam okropny problem ze znalezieniem spodni. No i ciekawe kto mi odda kasę za zniszczoną tapicerkę na krześle, bo nie wydaje mi się, że uda nam się to sprać.
Jeszcze do tego przez te choróbska z domu się ruszyć nie da, więc nie wiem kiedy ja załatwię te reklamacje.

U nas dzisiaj średnio, Zuzia od wczoraj wieczora cały czas ma odrywający się kaszel i chyba zero poprawy. Wczoraj tylko jakoś tak samopoczucie jej dopisało, a dzisiaj znów maruda :-( Chyba musimy się dzisiaj wprosić do lekarza, bo nie widzę, żeby to leczenie cokolwiek dawało.
O właśnie, jak już tematu choroby wraca, to pytanko - czy też tak musicie Waszym dzieciom na siłę wszystko robić? Inhalować, odciągać glutki, podawać leki do ust czy krople do nosa? Zuzka do niektórych rzeczy już się trochę przyzwyczaja. Pozwala sobie podać lek, bo chyba zaczęła sobie zdawać sprawę, że niezależnie od tego jak bardzo będzie się szarpać to i tak go dostanie, ale inhalacje chyba są najgorsze, bo najdłużej trwają. Ogólnie dziecko da sobie założyć maseczkę na twarz, ale jak już włączymy, to się boi chyba tego hałasu i lecącej pary i wtedy bardzo ciężko ją utrzymać. Nawet postawiony przed nią tablet nie odwraca jej uwagi.

Z tego wszystkiego zapomniałam też napisać Wam, że od tygodnia nie podajemy już Debridatu i wiecie co, chyba jest ok. Pierwsze kilka dni, znowu Zuzia zaczęła wywoływać odruchy wymiotne na widok butelki z mm, ale minęło jej. Zobaczymy jak będzie dalej, szczególnie jak już wyzdrowieje :-)

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Będę znowu na raty cały dzień pisać tego posta:)
Quarolina,dobrych wieści na kontroli:)
Mindtricks,udanego wypadu:) Cieszę się,że usg wyszło w porządku. A co do wyników hist-pat,czy nie jest tak,że jakby było coś nie tak to dzwoniliby do Ciebie? Wydaje mi się,że tak właśnie jest,więc myślę,że wyniki na pewno są ok:)
Monikae,my mamy przebiórkę codziennie. Po całym dniu dziecko wygląda jak prosiak,a w nocy się poci:) U nas śliniaki nie wchodzą w grę i jeszcze mamy psa,którego kłaki są wszędzie.
Monmonka,dużo zdrówka dla Ciebie i Zuzi. U nas też wszystko na chama wciskam,a o inhalatorze mogę zupełnie zapomnieć,taka jest panika,a gdzie tam maseczkę nałożyć... Jedynie wit d3 Igor lubi,bo jest w spraju i sam otwiera pyszczek,żeby mu psiknąć:)
Leosiowamamo,zdrówka dla dzieciaczków:)
Natuśka,spełnienia planów:) A lumpki i u nas czasem przesiadują,na szczęście bardzo rzadko,bo od razu ktoś wzywa policję.
Calineczkamala,ja mogłabym napisać,że tu nie pasuję ze swoimi psychiatryczno-debilistycznymi postami,a jestem i jeszcze mnie dziewczyny nie wyrzuciły:)
A teraz przejdę do wypocin:) U nas od wczoraj znowu byle jak. Pokłóciłam się z R.,bo miał mnie zawieźć na psychoterapię,a Igora po drodze do mojej mamy. Wymyślił,że owszem,ale on przy okazji coś załatwi ze swoją córką,więc ona pojedzie z nami. Wszystko super,tylko,że akurat jest chora i dla mnie wspólna jazda ona plus młody odpada. Dowiedziałam się,że mam psychozę i jestem nienormalna,no i że córka R.z dnia na dzień cudownie ozdrowiała. Jednego dnia nie wpuścił jej do pokoju,żeby nie zaraziła dziecka,a na drugi dzień stwierdził,że już jest zdrowa. Wkurzyłam się tym bardziej,że wystarczyło powiedzieć mi wcześniej,poprosiłabym mamę,żeby do nas przyjechała zająć się dzieckiem i wtedy moglibyśmy jechać razem z nią. A on mi to oznajmił 20 minut przed wyjściem. Może i jestem nienormalna i przesadzam,ale nie chcę małego niepotrzebnie narażać.
No i w nocy kolejna akcja. Miałam już tak dosyć wiszenia na cycu,że postanowiłam nie dać trzydziesty raz piersi. Nie dał mi pospać nawet godziny ciągiem tej nocy,stąd taka desperacja. Mały zaczął płakać,tatuś przyleciał i stwierdził,że urządzam tu sobie jakąś próbę sił i cały dom budzę,bo mam takie widzimisię. Najspokojniej jak mogłam wyprosiłam go z pokoju. Swoją drogą i tak dałam małemu pierś,nie dla mnie taki trening zasypiania,dla mnie to zbyt okrutne i miałam wręcz wrażenie,że dla dziecka to szok i rozpacz,zawsze był cycuś,a nagle nie ma i nie wiadomo dlaczego. Aż się zaczął biedny zanosić. Może to i skuteczna metoda,jak ktoś przetrwa te dni rozpaczy,ale nikt mi nie powie,że nie ma to wpływu na psychikę dziecka,szczególnie w tym wieku. Jak dziecko jest młodsze to może jeszcze nie rozumie tak wiele i jest łatwiej. Dla mnie osobiście porażką byłoby to,gdybym się nie ugięła i dała mu tak płakać dalej,aż się uspokoi. Uważam,że dobrze zrobiłam dając mu pierś,bo sama go do tego przyzwyczaiłam i jak ktoś ma teraz ponosić konsekwencję mojevo błędu to dlaczego ma to być dziecko? Mam nadzieję,że to w końcu minie i kiedyś się wyśpię. A R. powiedziałam rano,że skoro jest taki mądry to niech się psychicznie przygotuje,bo to on dziś usypia małego. Bo on jak dziecko płacze tezy minuty to już się unosi i nie umie opanować nerwów,tylko wtedy słychać 'dziecko,weź się uspokój,o co ci chodzi'. On nie potrafi uspokoić dziecka i oczywiście czyja to wina? Moja,bo ja dziecko źle wychowałam. Zobaczymy jak dziś będzie się wyrywał do usypiania...
Spokojnego wieczoru:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Jeju,Dziewczyny,czy to ja Was odstraszyłam swoim postem głupim wczorajszym i dlatego nie piszecie???? Jeju,mam nadzieję,że nie,chociaż piszę jak poobijana.
No,synek musi bardzo tatusia kochać,bo wczoraj usnął przy piersi:) A tatusiowi chyba jednak głupio,ja nie ustąpiłam i dziś on próbuje rozładować atmosferę:) Chociaż racji mi nie przyzna,co to to nie:)
A za oknem mamy cudną zimę,jest przepięknie:)
Miłego dnia,piszcie coś:))))))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina, dzięki, że pytasz. Zuza ma dzisiaj super humor, więc chyba jest dobrze. Kaszle nadal, ale chyba mniej. Chrypka jest, ale katarek już nie cieknie i choć ciężko jej się oddychało w nocy to przespała calusią do rana do 8:30 :-) Ja jakoś też się kulam, choć dusi mnie ten kaszel.
Powodzenia dzisiaj na wizycie lekarskiej. Daj znać co powie Pani Doktór ;-)

Mila_mi, nie daj się! ;-)

A ja oczywiście wczoraj musiałam zaspokoić swój głód zakupowy i udaliśmy się do apteki obok Pepco :-p

Odnośnik do komentarza

My po wizycie. Mam mieszane uczucia, pomijam fakt że lekarka się 15 min spóźniła. Dobrze że byliśmy pierwsi. Osłuchowo jest ok. Ale oczywiście lekarka by chciała żeby Gosia jeszcze z tydzień posiedziała w domu. Bo tak było by najlepiej. Niestety nie możemy sobie na to pozwolić. Ogólnie stanęło na tym żeby do pn brała antybiotyk a we wtorek może iść do żłobka. Na pn wzięłam urlop. Do tego byliśmy na plotkach u sąsiadki - pani ze żłobka. W grupie Gosi 11 dzieci tylko - na 30, bo reszta chora. No i w środę mają mikołajki więc nie odpuścimy sobie ;)
Mind pozdrów od nas Eosię ;)
Monmonka a gdzie zdjęcia łowów :D
Udanego popołudnia.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość anonimka

Do mila mi Jestem mama 2 latki i starszaka i to też były cycoholiki a starszego karmiłam w nocy piersią dokładnie co 1,5 h z czego karmienie trwało 45 min wiec ledwo odłożyłam to znowu. Ale u nas pomogło podawanie butelki z wodą zamiast piersi, na początku nie za każdym razem sie udało, ale po czasie coraz rzadziej się budził, aż przestał wcale. Więc jakbyś chciała to spróbuj:)

Odnośnik do komentarza

Hejo.
Mila o co to to nie, Twoje posty nie odstraszają :)
Natuśka współczuję tych akcji z lumpkami, u nas v też wciąż coś się dzieje, o naszym bloku czasem jest głośno :/ ostatnio chodził po piętrze bezdomny pijaczyna, chodził i pukał do wszystkich v drzwi, w końcu sąsiadka coś tam mu dała, to się rozsiadł u niej pod drzwiami, zaczęła go wyganiać i straszyć strażą miejską więc sobie poszedł, za jakiś czas wychodziłam z psem, tuż po otwarciu drzwi zabił mnie potworny smród :/ już na dole zastałam sąsiadów wietrzących klatkę i kilka metrów dalej policję spisującą tegoż bezdomnego, najgorsze było jednak jak wracałam na górę bo do trzeciego piętra już się wywietrzyło, więc idę sobie lekko oddychając a nagle bum, jak obuchem po łbie, znowu obrzydliwy dynks, myślałam, że nie dojdę do drzwi.
Qarolina wszystkiego najlepszego dla Gosiaczka z okazji piętnastu miesięcy :* i żeby jak najdłużej chodziła do żłobka zdrowa :)
Mind super, że wyniki ok i fajnie, że nasze forumowe znajomości są też znajomościami w realu :)
Monmonka cieszę się, że powoli dziewczynki zdrowiejecie :) a pepco, no cóż w nałogu to i choroba nie przestraszy ;)
Leosiowamamo jesteś, zdrówka dla Twoich szkrabów :)
My się już wszyscy pierzemy razem w jednym płynie do prania i ubranka raczej często trzeba zmieniać bo Oluśka nie trawi śliniaków.
Co do inhalacji to na szczęście you tube ją skutecznie zajmuje :) z wyciąganiem gili miała awersję kilka dni ale potem znowu dawała a syropy z reguły chętnie, nawet ten vtran bezsmakowy ma a otwiera buzię szeroko, złote dziecko, nie lubi za to probiotyku i Wit. D 3.
A ja dziś zrobiłam odrost i w końcu przysiadłam do paznokci :)
Wiecie ja forum czytam na bieżąco ale ostatnio niestety po tajniacku, bo jak tylko Ola widzi telefon to zaraz awantura żeby jej włączyć piosenki, więc o pisaniu nie ma już mowy, chyba, że śpi.

Dobrej nocki.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Już dawno myślałam o wodzie w nocy:) Muszę to przemyśleć jeszcze raz i nie wiem,czy Igor bedzie pił z butelki,bo ja daję picie ze zwykłego kubeczka. Dziękuję za radę:)))
Sevenka,u nas telefon też jest jedną z ulubionych zabawek no i piloty:) Jak widzi,że wyjmuję baterie zanim mu dam to krzyczy,bo wie,że nie będzie działało i nie poszaleje:)
Monikae,zapomniałam pochwalić paznokietki:) cudne są:) ja chodzę od poniedziałku z pomalowaną jedną ręką,druga czeka...:) A jak po 'gościach'?:))
Ja jestem bardzo zadowolona z witaminy d,którą mamy,Igor wcześniej pluł i zawsze ręce tłuste od tych kapsułek twist off,a teraz jest ok:) To się nazywa vitamilki i jest w sprayu,dla mnie to fajne rozwiązanie,dziecku też pasuje:)
Quarolina,dużo odporności dla Gosi:) Może jak tak mało dzieci w żłobku to szanse na zarażenie się też mniejsze,pod warunkiem,że rodzice nie przyprowadzają chorych dzieciaków.
Monmonka,zdrowiejcie:) Twoje dobre samopoczucie=dużo fajnych,długich postów,więc mocno trzymamy kciuki:)))
A moje dziecko ucięło sobie dziś drugą drzemkę od 17 do 18.30,po prostu pięknie:) Dopiero przed chwilą padł,choć wcale nie miał ochoty. Ja też padam na pysk,więc czas na mnie:)
Dobrej nocy:)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejka. Mila no co Ty, nikogo nie odstraszasz. To pewnie chwilowy zastój bo weekend się zaczął, a mam wrażenie że w weekendy mniejszy ruch na forum. Ja wczoraj chyba chciałam dorównać Momonkowemu tasiemcowi i też walnelam równie długi post tyle że na koniec jakimś cudem skasowalam. szlak mnie trafił bo w końcu odnioslam się do każdej z Was. A że bylo juz grubo po 23, to odpuściłam i poszłam spać. Dziś tylko życzę wszystkiego najlepszego dla Gosi, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Szybko ten czas popyla. my jutro 15 msc.
Mind udanego pobytu, widziałam foto ze spotkania na fcb, zazdroszczę.
Momonce i Zuzi też zdrówka, oby chorobsko poszło z weekendem.
Sewenka, właśnie dla tego ja mało się udzielam bo wojtus jak zobaczy telefon to tak samo jak Twoja Ola go chce. A jak śpi to coś tam zawsze ogarniam w domu. Ja też wybieram się na odrost 12 grudnia .
Leosiowa mamo pisz częściej chociaż wiem że łatwo powiedzieć.
A my dziś pojechaliśmy do mojej mamy jak co tydz odstresowac się od teściowej. ha ha, nie ma jak u mamy. I tym optymistycznym akcentem kończę i życzę spokojnej nocki.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

A jeszcze co do karmienia w nocy, Wojtek zaczął pić mm znowu dwa razy a jadł juz tylko raz. Nie wiem co się stało. głodny nie powinien być bo jak zje kolacje to aż mu się odbije zdrowo. Wody pić nie chce, zaraz płacz i krzyczy am. Boje się o tą próchnicę. Może to przez zęby, ale wtedy raczej by nie chciał jeść.
Mila to se Igor walnął drzemkę. Może będzie w nocy lepiej spał skoro niedawno zasnął i Tego Wam życzę.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamunie!

Calineczka i dziewczyny które karmią jeszcze w nocy, nie chcę Was straszyć ani nie jestem tego przeciwniczką, ale napiszę Wam, co ostatnio miała moja przyjaciółka z tym nocnym/wieczornym karmieniem. Jej syn ma dwa lata. Nie karmi piersią już od dawna ale mały się tak przyzwyczaił, że pije butlę w łóżeczku "na zaśnięcie" i zasypia z nią (nie w buzi, rzuca gdzieś obok). No i przy okazji poszła z nim do dentysty kilka miesięcy temu (on nie miał jeszcze 2lat skończone). Dentysta powiedział, że niestety coś tam się dzieje (próchnicy jeszcze nie ma,) i jak nie chce mu leczyć mleczaków za kilka miesięcy to musi mu myć zęby po ostatnim posiłku a później ewentualnie tylko woda. Ona się wystraszyła i zadziałała. Udało się bardzo szybko to zmienić. Ogólnie przyznała, że robiła to z wygody no i trochę bała się zmienić rutynę dziecka, bo jej mąż też wyjeżdża i jest sama tak jak ja miesiąc na miesiąc. A wiadomo jak czasem dzieci nie chcą czegoś zmienić... No ale udało się. Życzę żeby i Wam się udało bo szkoda by było leczyć te małe perełki:-(

A jeszcze Calineczka, też mnie to dziwi ale mój dzik ostatnio ogólnie więcej je, mimo, że ząbkuje. Idą mu wszystkie trójki a mam wrażenie że mógłby jeść non stop...

Miła oczywiście nikogo nie odstraszacz! Ja wczoraj byłam padnięta po całym dniu i dlatego piszę dziś:)

A właśnie widziałam na FB że Mind i Eosia imprezowały razem;-) super:-D. My też czekamy na spotkanie z Gosią i Qaroliną jak tylko malutka się wykuruje:-)

Dzięki też dziewczyny za info o zmianie ubranek! Zdecydowałam, że tak jak większość chyba będę zakładać po kąpieli Maćkowi świeżą piżamkę:-) może nie będzie trzeba prać co drugi dzień jego ciuchów.

Qarolina no i zdrówka dla tej biednej Gosi! Niech w końcu opuszczą ja te choroby!!!

Monmonka dla Zuzi też zdrówka!! I pokaż co tam upolowałaś w Pepco:-)

A my wczoraj mieliśmy gości. Tak, nie pisałam wcześniej bo tak do końca nie wiedziałam czy dojdzie do skutku to spotkanie. Otóż nawiedziła nas rodzina mojego M. Teściowa i szwagierka z córeczką w wieku Maćka. Ogólnie było bardzo fajnie. Dzieciaki nie bawiły się razem, czasem coś tak się zaczepili, poklepali po głowie czy Maciek zabierał zabawki. Ja jednak nie podejmuje sama pewnych tematów, żeby nie prowokować. A jak mną wychodne teściowa powiedziała, że trzeba częściej się spotykać to ja ugryzłam się w język. Maciek dostał już prezenty świąteczne, bo pewnie w tym roku już się nie zobaczymy... W sumie to dobrze...

Co tam jeszcze... Nic ciekawego. Mały marudzi strasznie. Wczoraj w ciągu dnia dałam mu 2x camilie. Widzę, że w miejscu trójek, wszystkich, robi się biało. Mam nadzieję że zaczną się przebijać bo chyba z okna skoczę jak tak dalej pójdzie.

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hej
Calineczka sto lat dla Wojtusia :*
Monikae mam nadzieję że już niedługo uda się zobaczyć w 4. Może w kolejny weekend, jak Gosia nic nie przyniesie ze żłobka ;) teraz niby jest ok ale wolę chuchać na zimne jeśli chodzi i Maćka. Nie chce dokładać Ci w razie wu problemów.
Sevenka ile Olcia brała klacid. Bo nam lekarka kazała brać do poniedziałku a to będzie aż 13 dni.
Mila jak nocka. To Ci Igor zrobił psikusa ;)
Jeszcze co do próchnicy to często jest to związany z genami i predyspozycją. Moja chrześniaczka jadła mleko przed snem i cmokała smoka do 2 roku życia a nawet chwilę dłużej aż w końcu moja bratowa ją odzwyczaiła i wszystko jest ok. Więc Asia i u Wojtusia nic nie jest powiedziane.
Gośka dziś obudziła się o 5.30, jak to zobaczyłam to zamarłam. Dałam jej jeden cycek, potem drugi, pomyziałam i udało się zasnęła (dobrze że ciemni jeszcze było). Spałyśmy jeszcze do 7.30. W ogóle w nocy jadła chyba tylko raz, albo nie pamiętam :D - nie licząc tego o 5. Oczywiście zanim się położyłam to piszczała i dostała cycka z 3 razy, no ale ogólnie nie narzekam, patrząc na to co było.
Dobrego dnia Wam życzę :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Niestety i moja różnie z tym jedzeniem w nocy, wczoraj zjadła kolację o 18 już przed północą dawałam butlę, kolejna pobudka koło trzeciej, nie chciała spać, w końcu włączyłam tv i jakoś się zmuliła, nie wiem o której. Pobudka o 7 :/ Nie wiem czy głód ją budzi czy zęby ale butla często pomaga a ja w nocy nie mam siły z nią walczyć, i tak w dzień daje popalić bo wszystko chce mieć w swoich łapkach a jak nie to ryk.
Qarolina my klacid mieliśmy 10 dni.
Teraz się boję żeby znowu coś się nie przyplątało, coś kicha sporo a ja drżę z obawy żeby znowu nie zobaczyć gili pod nosem.

Miłej soboty :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej.
No nas na pewno czeka wizyta u dentysty,bo po obejrzeniu górnych jedynek od razu widzę,że coś się dzieje:( Dobrze,że piszecie o takich rzeczach,to choćby z ciekawości się zwraca uwagę na pewne rzeczy. Z córką nie miałam żadnych problemów,chociaż miała awersję do mycia zębów,ale nie jadła w nocy od 3 mż. A tu nocne jedzenie pewnie zrobiło swoje,bo co nam po wieczornym myciu ząbków... Ja mam całe życie słabe szkliwo,więc pewnie geny też. Oczywiście już czuję się winnabo to ja tym nocnym karmieniem zafundowałam dziecku próchnicę.Nic,będziemy leczyć,szukam właśnie w internecie stomatologa dziecięcego,ale dzień już mam z głowy,smutno mi:(

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...