Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Monikę a to twój Maciuś płakał przy kapaniu? Może taki z niego wrażliwiec... A przesiadliscie się już na spacerowke? Może się wkurza bo nie widzi co się dzieje na około? Może mu niewygodnie i nie chce juz lezec.
MałaMi napewno jesteś super babka i musisz w to wierzyć! !! Poszukaj pomocy. Ja czasem też mam gorsze dni ogólnie zawsze miewałam depresyjne nastroje... Ciesz się tym co sprawia Ci przyjemność. Przyjdzie wiosna i będzie bardziej optymistyczne.

Odnośnik do komentarza

MalaMi - przykro mi...dziewczyny mają rację z psychologiem. Zrób mały wywiad, moze ktoś by Ci polecił sprawdzonego psychologa. Ja już jakiś czas temu pisałam o listach. U mnie to zdało egzamin. Ja napisałam do mojjego m list - taki od serca, bez bawienia się w piękne układanie zdań. Po paru dniach rozmowa o tym, co napisałam. Spróbuj, może pomoże..a jak nie to nawet sama dla siebie: czego oczekujesz, co Ci nie pasuje, wady swoje i męża...co Ci ślina na język przyniesie.. Teraz też jest bardzo intensywny okres rozwoju dziecka, więc tez naturalne, że nie możesz tak jak byś chciała skupić się na związku, ale próbuj.
Jutro wielki dzień: moje najmłodsze Szczęście kończy pół roczku!! Ale minęło!! Z tej okazji robimy ognicho :-)
Ponawiam prośbę: jak robicie kaszkę manne??

Odnośnik do komentarza

Charlotte, dacie radę! Jesteś super mamą - nie każda by się tak poświęcała jak Ty! ( i tu bez obrazy dla tych mam, które decydują nie karmić piersią przez alergię dziecka! - to też ciężka decyzja). Mam nadzieję, ze szybko wyjdzie na co Twój Staś jest uczulony i nie będziecie już się męczyć!

Odnośnik do komentarza

Charlotte jaki biedny ten twój Staś. Rzeczywiście wygląda to strasznie. Musi się męczyć bidulek. Mam nadzieję że znajdziecie przyczynę i że mąż się zmobilizuje do pomocy!!
Majeczko tak to mój Maciuś płakał przy kąpieli, ale do pierwszej kąpieli we wiaderku;-) najprawdopodobniej chodziło o pozycję i że nic nie widział. A do spacerówki już ze 2 tyg temu się przenieśliśmy. Jako, że nie siedzi jeszcze zbytnio sam jest w "najwyższej" pozycji, jaką może mieć bez siedzenia. Nie chcę mu zrobić krzywdy i dalej go nie podniosę narazie. Ale moim zdaniem widzi sporo. Jeździmy z otwartą budką, ściągam mu pałąk, żeby lepiej widział.... Hmm zawsze coś.
Ale w końcu zniknęły potówki! Mimo tygodnia w krochmalu, tylko się poprawiły. A wczoraj zamiast kołderką przykryłam go cienkim kocykiem na noc i dziś rano oglądam, a tu gładziutko! A śpi w samym pajacu a w sypialni ok. 22st. Mąż się śmieje, że zimny chów;-) tylko nie wiadomo po kim bo my oboje ciepluchy:-)
A u nas marudny cały dzień, eh mam nadzieję że może zęby, chociaż jak teraz pomyślę, to zaczynamy 26 tydzień- burza w skoku rozwojowym. Ale kurcze moje dziecko już wymaga szczególnej uwagi. Po przebraniu go w piżamkę położyłam na nasze łóżko i jeszcze coś odkładałam i patrzę a ten skubaniec zaczął się przekręcać. I w 2min był na drugim końcu łóżka na skraju!! Odłożyłam go i myślę ok, szybko zrobię mleko i wracam. Ale na szczęście przezorna matka zaczęła obserwować. I kolejna seria przewrotów była już sporo szybsza! To dziecko pod pachę i do kuchni... Wieczorne adhd...
Ale pochwalę się jeszcze, bo nie wytrzymam. Zamówiłam u Eosi coś specjalnego dla mojego Kurczaka i jestem taka podniecona!! Kurcze, ale ogromny wybór pięknych wzorów tkanin ma ta nasza Eosia! Pochwalę się zdjeciami jak będzie gotowe:-D
Keleman, nie wiem czy już pisałam, ja mam kaszkę manną bobovita porcja zbóż i robię a raczej robiłam 100ml wody i 30g kaszki. Młody jadł ze smakiem, ale jako że podejrzewam, że być może boli go brzuszek po niej i dlatego na spacerach płacze odstawiam ją narazie. Chociaż wątpię że to to, ale zobaczymy.
Miłego wieczoru Laski i spokojnej nocy!!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Milami trzymaj się dzielnie i koniecznie skorzystaj z pomocy specjalisty.
Kochane Milami i Charlotte każdy ma prawo do gorszego czasu, ponarzekać też czasem nie zaszkodzi, jesteście super silne kobiety, pozwólcie sobie czasem na chwilę słabości. Wyrzucenie z siebie emocji, szczególnie tych negatywnych bardzo pomaga.

Charlotte wierzę że szybko znajdziesz rozwiązanie. Biedy Staś, ale super że jest taki dzielny.
Doskonale Cię rozumiem, mój też nieraz nie widzi w wielu kwestiach problemu i nie rozumie czemu ja się czymś zamartwiam. Dla faceta to świat jest prostszy, często czarno biały, tak lub nie i do przodu.

Monika wrażliwy Twój Maciuś. Mój nieraz tak zalosliwie płacze jak się przebudzi i dłużej marudzi niż śpi na spacerze. Jakby się przestraszył.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Wszystkim swietujacym Maluszkiem wszystkiego co najlepsze, dużo zdrowia. Też nie mogę w to uwierzyć że nasze Maluszki mają pół roku, mój za 2 tygodnie. Kiedy to zleciało. Cudownie być Mamą :)

Anka jakoś przeoczylam sto lat Kochana.

Nareszcie moje Szczęście zaczęło się obracac intensywnie. Wcześniej tylko kilka razy na brzuszek a teraz już w obie strony, tyle że na plecki przez jedno ramie, zawsze przez lewe. Musimy to jeszcze poćwiczyć. Myślałam że nigdy się tego nie doczekam. Mata się spisała wcześniej mial za miękko na materacu. A jaki jest przy tym szczęśliwy zaczął się przesuwać na brzuszku, turlac i dochodzi do wszystkich zabawek. I to nagle takie postępy. Jestem przeszczesliwa :)))

Odnośnik do komentarza

AnkaAnka - Wszystkiego najlepszego! :)

Mila - podpisuje się pod tym co piszą dziewczyny! Ważne żeby mieć się komu wyglądać, wiec zawsze możesz napisać o tym co Cię boli! Jestem z Tobą i mam nadzieję znajdziesz fachową pomoc :)

Alimak - ja jestem zdecydowana na BLW! Jutro zaczynam czytać "Bobas lubi wybór". Jestem nastawiona optymistycznie :)

Charlotte - Błażej miał fatalną szyję :( Smarowanie kilka razy dziennie tylko pogarszalo sprawę, bo krem się kisil w tych faldkach... Jak się uda to wstawię zdjęcie. Poprawiło się zasypce, znajoma farmaceutka radziła jeszcze smarowac szyjkę roztworem nadmanganianu potasu, ale nie było jakiegoś piorunującego efektu. Kolejny krok naprzód to były te kąpiele w siemieniu o których pisałam (krochmal nie pomagał). Teraz zaczęłam nawilżac ciało tym nowym Bepanthenem (można poprosić o próbkę w aptece) szyję zostawiam w spokoju i jest coraz lepiej.
Nie mogę znaleźć zdjęcia samej szyji ale jeszcze niedawno Błażej wyglądał właśnie tak, a do tego był suchy. Po Bepanthenie jest mięciutki jak kaczuszka :)

monthly_2017_03/wrzesnioweczki-2016_55606.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

I jeszcze Wam powiem co dziś zrobił mój mąż - artysta... Zabrał Błażeja i swoją córkę na spacer. Zaczął kroić deszcz więc postanowił przejść się do centrum handlowego. Nie było ich 2 godziny, deszcz zaczął kropic zaraz po ich wyjściu ale nie było źle, bo dzieciaki cały czas szalały na placu zabaw, który widzę z okna. Myślę sobie - spoko - ja też często robie z Małym zakupy. Ale do galerii mamy 15 minut, wiec spędzili tam 1,5h... luz.... ale jak się dowiedziałam przez przypadek... (od Młodej) Błażej w galerii zaczął płakać bo "chyba było mu za gorąco" i to 9- letnie córka mojego męża wpadła na pomysł żeby zdjąć Małemu szalik!!!! A mój pseudo-odpowiedzialny 33-letni mąż chodził 1,5h po sklepach z dzieciakiem w szaliku , zimowej czapce, kombinezonie zapiętym pod szyję, przykrytym cienką kolderka minky i.... uwaga! pod folią przeciwdeszczowa (bo... była mokra i nie miał co z nią zrobic). Koniec końców podobno go troche rozebrali... mam nadzieje że się nie przeziębi :/ Dziewczyny ręce opadły i cycki... wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za slowa wsparcia.

Szczęściara, czy Marysia miała robione testy z krwi? Wyszlo jej cos?

Mała no jakbym mojego Stasia widziala :( i jest tak jak mówisz, krem mu "stoi" w tych fałdkach, ja mam wrażenie, ze ta skóra nie ma jak oddychać, a jak posmaruje czymś lzejszym, co sie szybciutko wchłonie to za chwile jest sucha jak wiór i sie sypie :( kapalam tez w siemieniu przy poprzednim "ataku" wysypki.. musze chyba do tego wrócić. Tez bylo u was gorzej wieczorem? Mnie sie wydaje, ze rano jest troche bledszy.. mowisz o bepanthenie sensiderm czy jakos tak?

Odnośnik do komentarza

Anka, sto lat!

Wszystkim półroczniakom gratulacje i duuuuużo zdrówka :-)

Mila_mi, tak jak dziewczyny piszą, czasami ciężko jest samemu ze wszystkim walczyć. Czasami też w zrozumieniu samego siebie i swoich problemów potrzebna jest ocena osoby stojącej/patrzącej z boku. Może wystarczą drobne zmiany w życiu, w podejściu do życia, zarówno z Twojej jak i z męża strony i będzie git :-) Wierzę, że w końcu Wam się uda!

Charlotte, alergia to jeszcze nie koniec świata. Dopóki nie masz diagnozy i nie wiesz na co Staś jest uczulony, to nie martw się na zapas. Może to nie jest alergia pokarmowa, może to na coś innego - np. roztocza, pierze. W końcu dojdziecie do tego, wyeliminujecie czynnik i będziecie sobie normalnie żyć :-) Moja Zuzia ma ewidentną alergię na białko mleka krowiego i wcale się tym nie martwię, bo z tego dzieci wyrastają :-) Będzie dobrze i na prawdę nie warto zamartwiać się na zapas.
A faceci...? Faceci to proste istoty. Oni nigdy nie zrozumieją nas - zatroskanych mam, więc nie ma co zdrowia na nich tracić denerwując się ;-)

Monikae, może tutaj jest podobna sytuacja jak z kąpielą. Czegoś Maciuś się wystraszył i teraz ma jakąś traumę.
My teraz też jeździmy spacerówką i mimo, że na prawie leżąco, to Zuzia dużo więcej widzi niż w gondoli i możemy wychodzić kiedy chcemy. A wcześniej w gondoli jak nie spała to też nie najlepiej znosiła takie spacery, więc że spacerem musieliśmy zawsze celować w porę snu.

Dziewczyny, strasznie wyglądają skóra Stasia i Błażeja. Bidulki z Waszych chłopców :-( Mam nadzieję, że jak najszybciej uda Wam się uporać bezpowrotnie z tymi problemami skórnymi.

Mała, niezły agent z Twojego męża. Niestety tak to już jest z tymi chłopami :-( Się śmieją z "bab" za kierownicą, a sami nie potrafią się odnaleźć i zachować w codziennym życiu ;-)
A tak w ogóle, to gdzieś tak w styczniu widziałam rodzinkę - ona, on, jakieś chodzące dziecko, no i obok wózek (gondola) w Biedronce, w której masakrycznie grzali, a wózek całkowicie pozapinany i do tego cała budka zasłonięta tetrą. Strasznie żal było mi tego dzieciątka, które zapewne gotowało się tam w środku.

A ja cholercia, u teściów, leżę już w łóżku i coś spać nie mogę :-( Rano będę nieprzytomna :-/

Odnośnik do komentarza

Witam się niedzielnie i zaczynam od najserdeczniejszych życzeń dla wszystkich dzisiejszych półroczniaczków! Jak ten czas szybko leci! pół roku minęło, no może nie jak jeden dzień :) ale naprawdę nie wiem kiedy to minęło. I zamiast się cieszyć to ja durna już rozmyślam, że za chwilę trzeba będzie wrócić do pracy:( Pomimo tego, że bardzo lubię moją pracę i szczerze tęsknię za koleżankami,to nie wyobrażam sobie jak zostawię Kaję na pół dnia. Zwłaszcza, że zmagamy się z tym cholernym azs. Jeszcze nie zaczęłyśmy rozszerzać diety a ja już myślę, że nikt oprócz mnie nie dopilnuje by jadła tylko dozwolone rzeczy, już widzę oczyma wyobraźni jak teściowa podaje jej, np. czekoladę za moimi plecami. Jak już zaczynam świrować to powtarzam sobie w myślach motto życiowe mojego męża - jakoś to będzie. Jego odpowiedź na wszystko, która mnie zazwyczaj wyprowadza z równowagi.
Mila_mi trzymam kciuki za szybki powrót do równowagi. Bardzo dobrze Cię rozumiem, bo w życiu daleko mi do optymistki, a poza tym kilka razy przeżywałam momenty, po których zastanawiałam się ile człowiek jest w stanie znieść. Kiedy zmarła moja mama byłam w 10 tygodniu ciąży w moją pierwszą córką i świat mi się zawalił. Ciąża z dnia na dzień stała się zagrożona i tylko walka o dzieciątko powstrzymywała mnie przed zupełnym rozsypaniem się. Dasz radę, też masz kruszynkę dla której warto się starać, która jest w Ciebie wpatrzona jak w obrazek, dla synka jesteś wszystkim. I również uważam, że rozmowa z profesjonalistą pomoże, choćby z tego względu, że to obca osoba, która wysłucha bez oceniania, bez zbędnych komentarzy. Będziesz mogła wyrzucić z siebie wszystko co Cię przygniata bez tej maski, bez presji, że jak to Ty taka dzielna i silna sobie z czymś nie radzisz? Pewnie kazda kobieta ma takie monenty w życiu, kiedy potrzebuje większego wsparcia. I wtedy trzeba go szukać. No to się rozpisałam. Uciekam i miłej niedzieli.

Odnośnik do komentarza

Charlotte - to Bepanthen Sensiderm. Ale możliwe że na tym etapie pomogło by też coś tańszego. Mam inne próbki i będę dalej testować.
W tych faldkach wszystko się kisi i namnazaja się bakterie :/ Dlatego polecali przemywac nadmanganianem. U nas ewidentnie pomogło zasuszenie szyji, jak zresztą całego ciała. Paradoksalnie... ale wyczytałam gdzieś na forum ze komuś pomogło i zaryzykowałam.

Oczywiście jak się tak zgrzal to wieczorem byl trochę zaczerwieniony :/ U nas tez zawsze wieczorem było gorzej. Dzisiaj znowu będzie siemię wiec mam nadzieje ze wszystko wróci do normy i prześle foto jak wygląda teraz.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie:)Tyle rzeczy do napisania ze pewnie o polowie zapomne:)
Przede wszystkim sto lat dla dzisiejszych solenizantów.Pół roczku to nie byle co, poważny wiek;))Całuski!

Mnie od 2 dni boli glowa, do tego doszedl bol oczu kiedy przegladam forum na telefonie, patrzenie w ekran jest nie do zniesienia:(

Co do przygody Błażeja z tatą i komentarzu Monmonki a propos podejscia mężczyzna do kobiet-kierowców, to powiem wam tak:pomimo ze to nasze drugie dziecko, pomimo ze mąż angażuje sie w opiekę nad dziecmi, pomimo ze Lilkę od urodzenia ubieram na noc w body na krotki rekaw+pajacyk, to jak wczoraj wrócilysmy z Emi z kina("byl sobie pies"-ryczlam przez pół filmu:), godz 19:20 wiec pora na ogarnianie Lilki, widze ze już ją umył ale czegoś usilnie szuka w szafce z ubrankami,pytam czy mu pomóc.A on że nie moze znalezc żadnego krótkiego rękawka...Pytam czy chodzi mu o body na krótki rękaw, a on ze nie, bo juz ma, tylko szuka bluzki z krótkim rękawem(????????????).Patrze na Lilkę a ona ma body na krótki rękaw i grubsze spodnie dresowe na spacery.No i moj maz szukal jeszcze t-shirta na krotki rekaw zeby jej zalozyc do spania...takze ten....:)))

Milami, tak jak pisaly dziewczyny, poszukaj sobie psychologa z którym moglabys pogadac.I mam takie samo zdanie jak Magi, ze w takich wiekszych problemach, zalamaniach do zwierzen i rad lepsza jest obca osoba ktora zobaczy wszystko z boku.Mama(ktora jescze sie zestresuje) czy inna bliska osoba jest po to zeby nas przytulic, zebysmy sie mogly wyplakac w jej rekaw, ale ona bedzie ociązona emocjami, stosunkiem do ciebie czy twojego meza, bedzie traktowac cie po macoszemu, pomimo ze moze potrzebujemy dostac obuchem w łeb.Bliscy czesto maja wizje nas i naszego zycia.A psycholog pomoze przepracowac pewne kwestie i podjete decyzje beda tylko nasze.Wazne zeby nie idealizowac siebie czy innych,byc swiadomym ze sie potrzebuje pomocy.Ja korzystalam z pomocy psychologa i mysle ze duzo mi to dalo.Nie rob tego dla meza czy dzieci, zrob to dla siebie.

My juz po wprowadzeniu marchewki i dyni.no i marchewka bez szalu a dynia jeszcze gorzej:(takze chyba bede karmic piersią do 18 roku zycia:( Wiem, ze to o niczym nie swiadczy, ale wiem tez ze to ze Emi tak wydziwia z jedzeniem w wieku 13 lat jest tylko i wylacznie nasza wina.No i bardzo mi zalezy zeby tym razem podejsc do tematu inaczej,zeby wczesniejsze bledy wyeliminowac.

Monika, Lilka tez juz jezdzi w spacerowce i tez ostatnio wlączyly sie jej placzki na spacerze.Nie mam pojecia o co chodzi.Wczoraj jej wlaczylam na spacerze melodyjke karuzelki z youtube i sie uspokoila:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie:)
Jeszcze raz dziekuje za wsparcie,na pewno pojde do psychologa,bo inaczej nie dam rady. Wczoraj jeszcze rozmawialismy z R.,to znaczy ja rozmawialam... Nie wiem,czy to cos da,ale dzis,jak na zamowienie bylo cos o depresji poporodowej w tvn24,bo jakas modelka sie przyznala,ze choruje. Nie wiem,co dokladnie mowila psycholog,bo akurat R ogladal w samotnosci,ale widze,ze zrobilo to na nim ogromne wrazenie.
No i oczywiscie 100 lat dla Polroczniaczkow:)))) My tez od dzoisiaj w tym gronie:) I przyznaje za Szczesciara,ze cudownie jest byc mama i dzieciaki to juz teraz sama radosc:) Choc,poki co noce musze wymazywac z pamieci:) U nas dzis,tak jak u Was,Monikae
Megi,sliczne Coreczki:) No i ta opaska,slodkosci:)
Charlotte,Mala,wspolczuje problemow skornych. U nas tez sa,ale w mniejszym stopniu,no i ja nie mam diety. Ja tez mam ten bepanthen i u nas tez dziala. I jak Maly ma tylek czrwony,tez pomaga.
Co do facetow... temat rzeka. Moj mnie wyzywa,ze za bardzo sie trzese nad zdrowiem Malego. Teraz sam dyszy i kaszel,ma,ze pluca chce wypluc,alle niestety musi mi pomagac dawac Mlodemu ten antybiotyk. Budze go rano,poszedl umyc rece i wchodzi mi do kuchni z łbem poowijanym scierka do naczyn,zeby nie zarazic Malego swoim oddechem! Wlasnie pojechal na pomoc dorazna,zobaczymy co mu lekarz powie. Mindtricks,udany Twoj maz:) Moj,jak czasem wystroi Malego,to rece opadaja,ale nie przebieram,niech ma troche radosci:) Spodnicy i sukienki tez nie odroznia:) Choc przyznaje,ze te ciuszki,ktore ostatnio zamowil sa super i juz na lato:)
Bardzo mnie podnioslyscie na duchu i jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziekuje:)
Milej niedzieli:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Tak Charlotte ale dopiero teraz jak ma 5 lat. Lekarz na początku rozmowy zjechał rodziców czemu dopiero teraz. Wcześniej miala te co kładzie się próbkę na skórę ale nie wiele to dało. Bo nic nie wyszło.

Mała masakra. Mój drogi Maz ogarnia wieczór przegotowaną wodę do buzi i pupy. I często przynosil zimno mimo moich tłumaczeń. Więc któregoś dnia zmoczylam w niej waciki i wrzucilam mu takie zimne w majtki... Z pytaniem czy przyjemnie. Od tej pory zawsze jest cieplutka woda.

Odnośnik do komentarza

Szczęściara ale z Ciebie aparatka !!:)
Wszystkiego najwspanialszego dla dzisiejszych Solenizantow :*!! Dużo dużo zdrówka !!:)
Mała widzę ze u Ciebie podobna sytuacja. Mój mąż tez ma córkę z pierwszego małżeństwa która kończy 8 lat w tym roku. Pewnie mamy podobne odczucia i doświadczenia odnośnie naszej sytuacji.
Nie jest łatwo...
W ogóle teraz przechodzimy jakiś kryzys z mężem. A to dopiero rok po ślubie. Zwykle tak jest ze jak się coś psuje to już po całości wszystko się wali jak domino...
No cóż i takie chwile musza być mam nadzieje ze długo to nie potrwa. Niech już będzie ładnie i słonecznie. Całkiem inaczej bym się czuła :(

Odnośnik do komentarza

Szczesciara,brawo ty!!:)))
Maag,moze wasze gorsze dni wynikaja z koniecznosci pozamykania przez meza dawnych spraw,no a tobie sie dostaje rykoszetem?skoro jest szansa na szybkie rozwiazanie choc tych finansowych kwestii to juz bedzie lepiej.no ale tylko moge sie domyslac ze nie zawsze jest latwo funkcjonowac w patchworkowej rodzinie.bedzie lepiej,jesli bedziecie stsrac sie trzymac wspolny front to takie trudnosci beda was tylko wzmacniac.
Milami,ja tez nie przebieram zeby nie bylo ze za przeproszeniem tylko mama umie dziecku gacie na tylek zalozyc.no ale jak potrafil ubrac mala Emile do lekarza albo kosciola w najgorsze lachmany ktore miala do zabawy farbami czy w blotku na dzialce,to juz mi nerwy puszczaly:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...