Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Ela odzywasz się! :) ostatnio było o Tobie mówione, widzę że zostałaś skutecznie przywołana :)

Ja mam za sobą kolejny aktywny dzień, wysprzątałam calutkie mieszkanie, poprałam pościel (Chiyo jakoś mnie natchnęłaś :D), byłam nawet na godzinnym spacerze z mężem. Teraz obrywam za to od córy która tak nieprzyjemnie wbija mi ręce, nie ładnie w brzuszek tylko w środek. Takie niefajne kłucia czuję w okolicach krocza :/ Ważne że się rusza, tylko czemu się tak znęca? :D
Wy mówicie dziewczyny o swoich mężach sprzątających, gotujących.. Ehh mój dziś poodkurzał ale.. odkurzacz schował dopiero jakoś przed chwilą, bo przecież "co to za różnica czy leży na środku pokoju czy w szafie?". Pochowałam też wszystko co wisiało na łóżeczku (tak, mój mąż zrobił sobie z łóżeczka szafę polową) ale co z tego jak teraz znów jest na szczebelkach koszulka?
No nic, ważne że jutro idziemy na sushi (z pieczoną rybą oczywiście ;)) i liczę na przyjemny wieczór za te 'przygody' z moim dużym dzieckiem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzcwa1y1ul5yo0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/vpjwxzdvhnaaa3fj.png

Odnośnik do komentarza

Justynka87 to widzę że faktycznie dobrze się rozumiemy z tymi zakupami ;)
Powiem ci że ja ostatnio wiele myślałam o ZZO, nawet zapytałam majówki o ich wrażenia... Wychodzi na to że większość jednak nie chciała mieć, a te co miały w dużej mierze narzekały, głównie na spadające tętno dziecka po podaniu (u jednej to spowodowało cc!) i brak możliwości wstawania. A wiele mam mi odpisało, że nie taki poród straszny, że ból jest do wytrzymania i ich zdaniem nie warto narażać się na powikłania po ZZO.
Ja najbardziej boję się spadku ciśnienia, które często zdarza się mamom po podaniu znieczulenia, bo mam już i tak bardzo niskie - a co jak dostanę jakiejś zapaści? Dlatego chyba jednak się nie zdecyduję nawet mając taką możliwość. Ale oczywiście to indywidualna sprawa, ja mam raczej wysoki próg bólu i w porodzie bardziej boje się powikłań, złego ułożenia maleństwa i innych takich rzeczy, a nie mojego bólu, z tym jakoś sobie poradzę.
Więc zastanów się co dla Ciebie jest ważne, ja właśnie stawiam na pomoc super położnej, wierzę, że ona mi pomoże...
Natomiast sama jestem ciekawa opinii innych mam które takie znieczulenie już miały.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Justynka ja jestem taki dziwny twór, ze bardziej boję sie tej wielkiej igły czy konsekwencji zzo niz bólu,więc ja naiwnie licze na porod bez zmieczulenia, ale i bez oksytocyny.

Ktos tu wspomnial o krwi pepowinowej i sobie przypomnialam. Pamiwtacie pare miesiecy temu bylo gdzies tu na forum nawet wspominane ze ma powstac publiczny krwi pepowinowej. Ja wtedy mowila ze to super pomysl, bo o ile watpliwe jest czy mojemy dziecku sie przyda przechowywana ta krew prywatnie to krew mojego dziecka, moze uratowac komus innemu . życie. I wyobrazcie sobje ze ten bank powstal i u nas w szpitalu pobierają tę krew :) właśnie koleżanka, ktora rodzila w czerwcu mi mówiła :) super, same zmiany na lepsze :)
uciekam spać
Dobranoc :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)
Mama julki i nowa mamusia zapraszamy do wspólnego oczekiwania:)
Ela 88 dobrze ze się odzywasz bo się ostatnio zastanawialysmy co się dzieje u ciebie bo jakoś przycichlas. Najważniejsze że wszystko u ciebie ok:)
Co do galerii to ja was dziewczyny i tak podziwiam ze się wybralyscie. Ja niby ogółem dobrze znoszę ta ciążę(oprócz dzisiejszego dnia) ale już nie mam sił i chęci na jakiekolwiek zakupy.
Tak jak pisałam ja miałam dziś fatalny dzień. Synek wstał o 530. Męża nie ma od dwóch dni wiec ja się małym cały czas zajmuje a to trochę biegania jest:) gorąco u nas okropnie dzisiaj -34 st w cieniu. W sypialni miałam 27. I tak ze dwie godz po wstaniu ogarnęła mnie totalna niemoc. Nawet miałam problemy z oddychaniem. Tylko jak leżałam to się na chwilę poprawialo. Az się bałam czy coś mi nie jest ale po popołudniowej drzemce z szymonem wreszcie doszłam do siebie. Po takim dniu stwierdzam że już chce rodzic bo już nie mam siły w te upały.
Co do znieczulenia to powiem wam że nie brałam z wielu przyczyn. Po 1 żadna moja koleżanka która wzięła nie zdecydowałaby się ponownie bo poród niby bezbolesny ale trudno rodzic jak bólu nie czuć. Do tego właśnie leżenie cały czas. Jeszcze jedna znajoma wcale nie przestała czuć bólu tylko zdretwiala od pasa w dół i ostatecznie miała cesarke. Po 2 to mimo że rodziłam długo bo pierwsze skurcze z krzyża takie co ok 15 min to miałam już ok 15:00 . O 18 zadzwoniłam do lekarza czy to poród bo nie byłam pewna:) o 19 jechałam juz na IP bo były skurcze co 8-10 min. Później wody odeszły mi po masażu szyjki przez położna o 23. I do jakiejś 5 miałam bóle co 2-3 min ale rozwarcie szlo wolno wiec znowu masaż szyjki i się ruszyło i od 6:00 parte na lezaco a o 615 Szymonek leżał juz na mnie:) i mimo że bolało to na prawdę super wspominam poród. Wiadomo zw każdy ma inny próg bólu ale dla mnie było to do zniesienia. I po 3 ja się boję wszelkich ingerencji w moje ciało. To jest jednak jakaś forma zabiegu który niesie za sobą pewne ryzyko wiec ja wolę nie ryzykować. Oczywiście to są moje odczucia a każdy sobie zrobi jak będzie uważał za słuszne. Ale mi elaborat wyszedl:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bk6nle2adag11.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj44jzcnrgysj.png

Odnośnik do komentarza
Gość Nowa.mamusia

Co do znieczulenia to u mnie tylko gaz rozweselajacy...ale mam nadziehe ze jakos uda sie przetrwac, chociaz juz z dnia na dzien zaczynm miec malego stracha. No i w koncu dopadla mnie ciazowa bezsennosc...;( dobrze ze po burzy jest chociaz czym oddychac...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, no to sie zaczelo.

Dzis rano Wam pisalam ze chba czop.mi odszedl, no i o godzinie 19.zaczely odchodzic mi wody. Doslownie lecialo ze mnie, ale zadnych skurczy nie mialam. Zadzwonilam do szpitala, opisalam co sie dzieje i jak wygladaja wody. Kazali przyjechac, obejrza mnie. Pojechalismy z mezem, wody caly czas chlupaly ale skurczy brak. Dalam im probke siuskow, zmierzyli temperature, cisnienie i podlaczyli pod ktg. Wody nadal lecialy a skurczy brak. Wyslali mnie do domu... jak pojawia sie regularne skurcze, wody zmienia kolor, przestane czuc ruchy albo bede sie zle czuc to mam dzwonic a jak nie to jutro o 19 na wywolanie.
No i wyrwal sie nasz Jasio przed czasem, akurat na imieniny moich rodzicow ;)
Czekam na rozwiniecie akcji, zaczynam czuc bole w krzyzu ale na razie jest ok.

Trzymajcie za nas kciuki !!!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3k0s3hx6okzd8.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witaj Monia6661 . Dziewczyny po tych waszych radach co do znieczulenia to teraz ja mam mega stracha niestety my dziewczyny z planowanymi cc bez tego nie mogły byśmy bezpiecznie urodzić naszych pociech. W piątej moja koleżanka miała cc i bardzo dobrze zniosła tą igle i to całe znieczuleniu tak więc nie ma reguły każda z nas jest inna. Jedne sobie chwalą zzo inne nie. Gdyby to było tak bardzo niebezpiecznego na pewno nie zostałoby dopuszczone i ogólnie dostępne.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem33e5em1exb2q0.png

Odnośnik do komentarza

RudaMaruda hahaha alesię uśmiałam bo mój M robi dokładnie to samo a w łóżeczku zamiast naszej córki śpi póki co jego telefon jak podłancza do ładowania :)
Justynka87, własnie wałkowałam dzis temat znieczulenia na fb z dziewczynami które niedawno rodziły bo tutaj to większosc rodzących z tego korzysta i oczywiscie ile ludzi tyle opinii. Jedno jest pewne, podanie epiduralu spowalnia akcje porodowa wiec i podnosi ryzyko komplikacji ale dziecko jest cały czas monitorwane wiec w zasadzie nic mu nie grozi, nie można oczywiscie się w tym czasie swobodnie poruszac, równiez kilka godzin po porodzie, ma się podłączony cewnik i faza parcia się wydłuża rośnie wiec ryzyko koniecznosci uzycia próżnociągu czy innych sposobów pomocy lekarskiej, z drugiej strony wiele dziewczyn dzięki temu wspomina poród przyjemnie i mówi że tak mogą rodzic co roku :) Sama jeszcze nie podjęłam decyzji i myśle że zapadnie ona dopiero w trakcie, zobacze jak to będzie wyglądało i jak bardzo cięzki do zniesienia będzie ból, wolałabym się obejsc bez bo nie podoba mi się to że taki człowiek do łóżka przykuty :/ Z własnego doświadczenia jednak wiem, że po oksytocynie skurcze były do tego stopnia bolesne ze niemal traciłam świadomosc wiec i współpraca z położną była marna i u mnie faza parcia też trwała bardzo długo i synus urodził się lekko niedotleniony wiec to trzeba dobrze rozwazyc jeśli ma się mozliwosc wyboru.

Odnośnik do komentarza

I co jeszcze odnośnie znieczulenia, kilka dziewczyn skarzyło sie na bóle pleców w tym miejscu jeszcze długo po porodzie a na jedną tez nie zadziałało wogóle tka jak pisąła Magda.g.
Beata671, trzymam kciuki, super że juz niedługo bedziesz miec synka w ramionach choc też mnie dziwi że wypuscili Cie do domu po odejsciu wód, choc w sumie na wyspach to moze i dziwic nie powinno hehe wiem cos o tym. Zdawaj nam relację w miare możliwosci :)
ewcia8582, nie miej stracha, przy cesarce to poprostu koniecznosc i oczywiscie że jest bezpieczne tylko ma swoje plusy i minusy jak wszystko. Jesli ma się wybór to trzeba je rozważyc jeśli nie to poprostu zafac lekarzom a napewno wszystko będzie dobrze ;)

Odnośnik do komentarza

Beata powodzenia!!! Trzymam kciuki :-)

Mari dziękuję :-) Ja to byłam zszokowana, że Rewolucja o mnie pamiętała :-) bo tak jak wiele z nas - namiętnie czytam, choć nie zawsze mam co napisać - ani doświadczenia, ani jakiś specjalnych dolegliwości nie mam.... ale razem z Wami zdobędę :-) doświadczenie oczywiście :D a właśnie! Nie widziałam ostatnio Rewolucji...

Ktoś pytał o znieczulenie, ja rodzę pierwszy raz i nie nastawiam się na znieczulenie!!! Mam nadzieję, że moje nastawienie to dużo :-) Tez jestem z tych, co to się boją takich ingerencji, więc myślę, że jakoś wytrzymam bez.....

U nas upałów ciąg dalszy, niedziela ma być chłodniejsza (oby!). Cały dzień pociłam się okropnie, dopiero teraz czuję przyjemny powiew wiatru :-) pora więc spać....

Dobrej nocki!!

Odnośnik do komentarza

Dzieki dIewczyny za kciuki :*

Na wyspach duzo reczy jest inaczej niz w Polsce. Teraz tak mysle ze jesli to jest bezpieczne, a mowia ze tak, to w sumie fajne wyjscie bo.to.przyjemniej przechodzic to w swoim lozku, domu, niz gdzies na szpitalnej pryczy. Do szpitala mamy 10-15 min wiec mysle ze jest ok.

Jesli skurcze beda regularne, wody zmiebia kolor lub przestane czuc ruchy to mam dzwonic.

Od 23 mam skurcze co 5 minut, bardzo bolesne, szczegolnie plecy bola. Po 50 minutach takich skurczy zadzwonilam do.szpitala ( tu zawsze najpierw trzeba dzwonic zanim sie pojedzie) pytali czy pierwsze dziecko i.jak.dlugie sa skurcze ( ok. Minuty) Kazali wziac paracetamol ( cudowny lek.na wszystko) i ewentualnie cieply prysznic i czekac jak beda co 3 minuty to dzwonic albo jakies mega intrnsywne. Mowilam ze sa intensywne no.ale kazali czekac. Jak.nigdy tabletek przeciwbolowych nie bralam.tak.lyknelam 2 apapy forte i albo mocno na mnie zadzialaly, bo czuje rzadsze skurcze i mniej bolesne albo akcja porodowa zwalnia. Najchetniej poszlabym spac ale jak tylko o tym mysle to zaczynaja sie skurcze :p tak wiec nadal tu jestem i czekam :D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3k0s3hx6okzd8.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

beata, ojej! Ja tu półprzytomna wchodzę przez nocne wybudzenie na siku (i mnie w końcu dopadło i drugą noc, na szczęście tylko raz wstaję) a tu taka akcja! Trzymam kciuki za szybkie przywitanie na świecie Maluszka :))) Informuj nas na bieżąco - forumowe ciotki zawsze spragnione informacji są! :)) Moja kuzynka rodziła w Anglii i 3 razy ze szpitala ją odsyłali i dopiero jak miała 7 cm to ja przyjęli, takie u nich tam zwyczaje. U nas czasem się przesadza i dmucha na zimne a tam luz za duży z kolei.

No to teraz nie wiem czy zasnę z tych porodowych emocji (nie mówiąc już o tym, że szaleńczo zaczęło mi się chcieć jeść! Boszzzzz)! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Beata! Trzymaj sie dzielnie! Ale super, że za niedługo będziesz po wszystkim!
Ja podobnie jak chiyo nie mogę zasnąć. Kompletnie nie potrafię się ułożyć i tylko obracam się jak nalesnik z jednego boku na drugi.
Do tego brzuch co chwila robi się twardy jak kamień, choć wcale nie boli. Też kombinuje, czy nie zrobić szturmu na lodówkę. Powstrzymuje mnie tylko wizja zasniecia Z nieumytymi zębami. Już oczami wyobraźni widzę, jak je atakuje prochnica :-P a zębów w środku nocy nie chce mi się myć.
Oj, dzisiejsza pogoda dała mi w kość. Przeszły 3 burze i dopiero po ostatniej, koło godz 20, temperatura zaczęła spadać a wcześniej panowała nieopisana duchową. Moje stopy pobiły rekord opuchlizny, do tej pory zresztą ona nie zeszła, choć temperatura w końcu pozwala normalnie żyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6ydovhwfxhp.png

Odnośnik do komentarza

Myślałam że moje wpisy z pierwszej wnocy beda ostatnie a tu proszę jakas zbiorowabezsennosc nas dopadła :)
Beata, podziwiam Twoje opanowanie, ja to chyba bede koczowac pod szpitalem jak mnie odeslą ze strachu że potem nie zdaze, no ale mam troche dalej niz ty, zwłaszcza w godzinach szczytu. Ja wiem że niby lepiej jak najdłużej w domu ale ja sie chyba jednak bezpieczniej bede czuc w szpitalu. Normalnie Ci zazdroszcze że jeszcze troszke i bedziesz tulic maleństwo i miec to z głowy. :)

Odnośnik do komentarza

Beata to sprawnego przyjścia na swiat dzieciatka:) ty o juz duża część porodu przeżyjesz w domu...ja się mega stresuje jutrem boje się tym zdjęciem krążka wie któraś czy to boli? Podobniez tak. A przede wszystkim tego co będzie po. Niewiem na co się zostawiać niby to 37 tc ale dr 36 tyg. Moze sie do proszę usg.

http://s8.suwaczek.com/201808277252.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...