Skocz do zawartości
Forum

Chiyo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia Chiyo

0

Reputacja

  1. Cześć, dziewczyny! Wieki mnie nie było i nawet nie mam szans na nadrobienie... Może przynajmniej napisze co u nas, licząc że nie tutaj nie źli czujecie po takiej nieobecności... Spróbuję się też trochę usprawiedliwić, bo... U nas prawdziwe trzęsienie ziemi. W firmie się wszystko wali, właśnie urządzamy świeżo odebrane mieszkanie no i Hanię próbujemy nadal hodować ;) To ostatnie to nam chyba idzie najlepiej, bo Córek osiągnął już 10 kg i nosimy ciuchy w rozmiarze 92 Hania turla się pięknie tam, gdzie chce. Za to nie pełza, nie unosi pupki i nie wspiera się za dużo na rączkach więc pewnie jeszcze na raczki poczekamy sobie. Ale za to pięknie sylabuje. Słyszę regularnie "mama", ale też "baba", "dada" i chyba ostatnio nawet "tata" :) non stop hałas w domu, bo ciągle ćwiczy gadanie. Może dlatego na rozwój ruchowy aż tyle czasu nie zostaje ;) Ech, stęskniłam się za Wami ;)
  2. A ja przekłuwać córce nic nie zamierzam, bo moim zdaniem to decyzja, która powinna należeć do dziecka. Co innego szczepienie, które jest dla jej dobra i ochrony jej zdrowia, a co innego robienie dziurek w uszach dla efektu wizualnego. To boli cholernie - sama mam w sumie 4 dziurki w uszach i pamiętam dobrze ten ból przy kłuciu jak i później, kiedy to się goi. Ja sama chciałam i Hani przekłujemy uszy tylko gdy ona będzie starsza i sama o to poprosi. To tak z drugiego bieguna opinia ;)
  3. U nas z piciem opornie idzie. Woda be, więc kupiłam herbatki hipp bio bez cukru - jedna koperek z jabłkiem, a druga owocowa. Trochę więcej Hania tego wypija, ale też bez rewelacji. Z tego co czytałam, to trzeba ciągle podawać, proponować i u nas tak jest. Zawsze to 40 ml płynów więcej. Kiedyś też ciemiączko było zapadnięte u Hani, show pieluchy mokre więc aż tak się tym nie przejmowałam. Na drugi dzień już było normalnie .
  4. Witajcie po długiej przerwie! Pochłonęła mnie ostatnio urządzenie mieszkania (odbiór w końcu stycznia mieliśmy) no i czasu brak na przyjemności, czyli forum ;) W każdym bądź razie (gdyby ktoś się troszczył i/lub tęsknił :P) żyjemy i mamy się dobrze. Jeden problem, że 15go lutego lecimy do rehabilitanta, bo Hania głowy z pozycji leżącej na plecach nie chce/nie umie/nie może dźwignąć. :((( jak siedzi u mnie na kolanach to pięknie ją dociąga do klatki i siada, jak na brzuszku leży to też ładnie głowę trzyma. No ale tak czy tak się okropnie martwię. U któregoś maluszka też jest taki problem? A teraz lecę Was nadrabiać!
  5. My wysłałyśmy zdjęcia Hani i życzenia na whatsappie. Dziadkowie wszyscy daleko, a ja oczywiście z wyprzedzeniem nie pomyślałam by chociaż jaki tradycyjne rozesłać. Brawo ja. Moja Hanna od 3 dni próbuje urwać mi cyca. Wasze dzieci też tak robią podczas karmienia? Ścisła dziąsłami i ciągnie. Auuu. Okropnie boli a ja próbuję nie krzyknąć by jej nie przestraszyć. Gilganie pomagało dotąd ale dziś już się uodporniła, cwana bestyjka! Ja oficjalnie tydzień temu zakończyłam batalię z wyparzaniem butelki. Myje i dokładnie płuczę i już. Koniec z poparzenia paluchami od wyjmowania butli z wrzątku :P motywacją do zaliczenia było kupno nowej butelki. Ma tak ładne nauki, że żal mi było :P Wyrodna, po stokroć wyrodna matka!!! Co do wyjść bez latorośli, to nie byłabym tak surowa dla mam wychodzących (bo okey, należę do nich :P). było mi ciężko wyjść tylko na początku. Później zrozumiałam, że Hanie żadna krzywda się nie dzieje, a chwila dla mnie samej że sobą bądź z przyjaciółką jest niezwykle cenna. Wracam stęskniona i szczęśliwa jednocześnie. Prawda jest taka, że prędzej czy później trzeba dziecko pod czyjąś opieką zostawić i mnie się wydaje, że im prędzej ono się przyzwyczai do tego, tym lepiej. Z drugiej strony nigdy dobroci dziadków nie nadużywam bo zwyczajnie lubię być przy mojej córce :) A raz na jakiś czas wychodne niewolnicy się należy! O! ;)
  6. Lusia, zostań już z nami i nigdzie nie uciekaj! Tutaj wszystkie o Tobie myślałyśmy ciągle! Jak dobrze, że jesteś!!!
  7. Hola, Hola. Ja też zostaje także tutaj. Fb to tylko alternatywa przecież. :) Czasu za dużo nie mam w ciągu dnia ale na pewno będę zaglądać!
  8. Mnie tutaj cały weekend albo i więcej nie było (wizyta rodziców i pubowanie w sobotę) ;) Teraz sama już na placu boju więc czasu mało, ale chciałam tylko napisać na szybko (Szefowa wzywa), że mocno i całym sercem trzymam kciuki za Krzysia naszego (Hania wysyła milion buziaków!!!), Natalkę i olgę. będzie dobrze. Tak jak pisały to dziewczyny - ta grupa ma moc i zobaczycie, że wszystko się ułoży. :*
  9. Znowu mi wcięło posta. Nie ma początku pisania, a na koniec. A jakże! RudaMaruda, podziwiam za cierpliwość do chłopa ;) no ja bym na tym kacu mu córkę zostawiła. Z kupą na całą dupę (że zacytuję klasyka) w pieluszce! Niech ma! Przyciśnij męża do pomocy, bo biedna się wykończysz. A ja nie chcę, byś nam stąd znowu uciekła! :( kowalska, my jak na razie nie miałyśmy takich nowości w tych okolicach. Za to już nam raz się zdarzyło sklejenie warg mniejszych :( Na szczęście w porę zauważyłam i delikatnie przemywając, wróciło do normy. olciak, ja od panów w sukienkach trzymam się z dala i na zdrowie mi to wychodzi. Właśnie przez takich tak ten, o którym piszesz, mam kiepskie (delikatnie mówiąc) zdania o księżach. Patrycja, jestem pewna że każda z nas miała już podobny kryzys, co Ty ostatnio. Jesteśmy dla dzieci 24 na dobę, więc ciężko nie wymiękać czasem. Dla mnie najtrudniejsza jest ta monotonia. Każdy dzień taki sam, tym bardziej że u nas żelazna rutyna i karmienia, i spanie zawsze o tej samej porze. Mi to życie ratuje, ale... Rano jak się Hania budzi to zawsze myślę sobie "no to ruszyła machina i mnie przemagluje znowu w swoich trybach, wypluwając dopiero około 19tej". ;) jednak... Czasu z córką za nic bym nie oddała!!! Wiem, że jak wrócę do pracy to będzie mi tego brakować. Musimy się więc trzymać i wspierać, bo prawda jest taka, że żaden facet nie zrozumie jak to jest być z maluchem non stop, cały dzień, tylko dla niego, na każde skinienie. Ja też ciągle słyszę o drugim od P, ale z moimi problemami fizycznymi to nie wiem, czy dam radę. Na razie skupiam się na Hani, co przyniesie przyszłość - zobaczymy. Wiem, że nie chce małej różnicy, bo nie ogarnę dwójki małych dzieci naraz. Natomiast za kilka lat co będzie, któż to wie. Może uznam, że już dość, a może jeszcze z brzuszkiem będę chodzić. Zobaczymy. Nie nastawiam się na żadne rozwiązanie bardziej. pilka, faceci to mają wyczucie. Kłótnia w rocznicę! Pewnie się zreflektował jaki dziś dzień i stąd szybkie przeprosiny, chociaż to ;)
  10. Ania, gdzież bym śmiała, żadna z Ciebie wygodna matka :) Na posłuchałam na początku przewrażliwionej położnej, a to było wtedy jak chciałam bardzo ratować swoją laktację i wtedy posłuchałabym samego diabła byle Hani było dobrze (przez 3 dni moje dziecko było głodne przez to że położne w szpitalu uparcie twierdziły, że mam pokarm chociaż bo nie miałam ;() więc jak kazano mi mineralna, to tak robiłam. Do teraz. Aniu, jakiego filtra używasz? Bo będę musiała kupić by środę filtrować dla Małej. George ma cudne oczy, ech Hania mi kiedyś podziękuje za takiego narzeczonego! Nie ma co
  11. Mamusie, polecam wpis. Jakbym swoje myśli czytała... Link do bloga
  12. Dziewczyny, ja do tej pory robiłam mm na wodzie mineralnej, nisko zmineralizowanej. Tylko ostatnio to już wydaje mi się lekką przesadą... Myślicie, że już mogę dawać Hani środę z kranu, po przegotowaniu oczywiście? Myślałam jeszcze czy jej nie filtrować za pomocą dzbanka typu Brita. Mamy podające mm - jak Wy robicie? Pomóżcie!
  13. Najlepszego dla naszych 5cio miesięczniaków słodkich! :) Szczególnie soczysty buziak (soczysty - dosłownie, bo tylko takie buziaki ząbkująca Hania rozdaje) wędruje do haniowego narzeczonego Krzysia ;))) My też już nie zmieniamy pieluchy a to z racji tego, że Hanna ryk urządza jakbym ją nie z pieluchy a ze skóry obdzierała. cały dom wtedy na nogach więc dziękuję bardzo ;P Nic z tyłeczkiem się nie dzieje więc nie widzę sensu.
  14. Heej! Mój Córek też nigdy nie śpi na brzuchu ani na boku. Myślę, że spanie w śpiworku też ma z tym związek. Jednak kładąc ją do łóżeczka do samodzielnego zasypiania wolę mieć ją w śpiworku, jestem spokojna że nic jej się nie stanie. Oczywiście, nadal używamy też monitora oddechu. Pewnie do 6 miesięcy będziemy, później już chyba ryzyko śmierci łóżeczkowej spada, prawda? My z tych przewrażliwionych na tym punkcie... Kilka dni temu mieliśmy osobę picia wody z niekapka. Hania bardzo była zainteresowana ustnikiem bo można było go ciamkać ;) jak jej woda z niego chłopa ładnie to zachwyt się kończył i pełne obrzydzenia miny robiła Tak czy siak wypiła jakieś 30 ml więc uważam, że to sukces. olga, może spróbuj z niekapka dąb wodę? Hania z butelki też za nic pić nie chciała. Mamy też kryzys spaniowy od 5 dni. Wrzask przy odkładaniu do łóżeczka jest niemiłosierny. No ale... Walczymy bo posmakowaliśmy już wszystkich zalet samodzielnego zasypiania naszego dziecka i nie chcemy odpuścić. Hania też w nocy ostatnio źle śpi, tak więc wesoło jest. Po skończeniu 4 miesięcy Hania zaczęła nagle wykazywać zainteresowanie jedzeniem i piciem. Jednak... Co najmniej do 5go miesiąca będę czekać, bo ostatnio ciężko jej ze spaniem i nie chce ryzykować dołożenia do tego problemów z brzuszkiem. Kasia, figlarna kocica powiadasz? Ostatnio to raczej wyliniała kotka ;P włosy lecą, że hej! Od fryzjerki usłyszałam, że one po ciąży muszą wylecieć, ale odrosną wkrótce. patrząc na odpływ pod prysznicem i szczotkę co wpisów, dochodzę do wniosku, że za chwilę tupecik mnie czeka :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...