Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Hejka,
po ponad tyg wlączylam kompa :(
Szkoda że nie mam czasu dla Was, ale mąż zamiast pomóc -> rozchorowal się na maksa, więc mam 2 dzieciaków zagilanych i tego największego rozlożonego na maksa.

3nik tak chyba mają te Antosie - u nas nie ma spania w nocy tylko jedno wielkie wycie :(

mamaola super że mama Ci pomogla, może Leo tak zostanie. Jak on ladnie sam je -jakie śliwki mu dajesz, mrożone?
A, nie czytalam więc nie wiem czy pisalaś - jak wyniki malego?
Jaką część mięsa mu podajesz? Chodzi mi cz pierś np z indyka etc? i w jakiej wielkośći kawalków?

natalia super że mąż to taki super tata - ja czekam aż mój się wykuruje i zajmie potworkami - już ponad m-c nic przy nich nie robil

Ja jestem tak wykończona, że myli mi się sen z jawą - dziś przed 6 rano wykręcilam w kom tel do mojej mamy :( Nie pamiętam tego ale polączenie bylo i ich obudzilam - ech.

Uciekam klaść Antula i robić obiad

Pozdrawiam wszystkie Lipcóweczki i maluszki

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

a chory facet to koszmar- przerabiałam tydzień temu:) trzymaj się Filipka
Mamaola- ja tam niby śpie przytulona do męża tlyko Julka straszy jakiś potwr i koło 4 ciągnie tadzika albo Grześka (to miśki ale jadnego na noc dostaje Hania - Julek daje i wybiera) więc o porannym przytulaniu mowy nie ma
Natalia- pogratulowac męża :) i nocek:)
Realne= to pewnie dentinox, sa jeszcze takie kropelki camile czy jakos tak
Agatcha-też bym chciała spać do rana:)

Hania w ogóle zrobiła siębardzo ruchliwa i robi pompki, pełza i turla sie po całym salonie i co chwile krzyk bo gdzieś się zablokuje, w dzień najcudowniejse dziecko na świecie, wesoła, radosna, gadająca
zasypia bez problemu, śpi dwa razy dziennie po 1,5 h - cudo ale przychodzi noc.... i albo wstaje co godzine albo po 3h robi 2 h przerwe w spaniu

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

kasia - wklej fotki jak teraz wyglądasz i tak - zgadza sie to ta maść :)

i teściowa pojechała koło 18... mała nie spała do koło 21:40, az odłozyłam ja do łóżeczka i meżowi powiedziałam, żeby nie zwracał uwagi na jej marudzenie i popłakiwanie i dopłóki nie będzie to płacz 'bo ją cos boli' - czyli ryk na całego to jej nie wyciagamy - w końcu musi sie nauczyc sama zasypiać - tym bardziej że cycka nie chciała, na nocnik tyle co sie załatwiła, a w dzień spala 30 minut to padnięta musiała być... tym bardziej że dzień zaczął się chwilę po 7.

ale w ciągu dnia była grzeczna i pogodna - tylko koło południa zaczeła coś marudzić... to posmarowałam dziąsełka i sie uspokoiła...
i znowu obraziła mi sie na sloiczki... zjadła pół jogurtu i moze z 5 łyżeczek gerberka... gosia - tego po 6 mies z podwojna porcja mieska ktore kupowałam z toba, za to po poludniu zjadła jeszcze spory kawałek banana

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Witam mamunie:))

Ja miałam baaaaardzo intensywny weekend - wczoraj pół dnia w szpitalu - moja przyjaciółka w końcu została babcią. Tydzien po terminie... ale były komplikacje i siedziałam z nią w szpitalu. W skrócie - wywoływali poród oksytocyną bo nie było żadnych skurczy ani rozwarcia, podczas ktg zanikało dziecku tętno - zdarzylo się tak 3 razy (i nie byly to "ucieczki" dziecka spod czujnika tylko ewidentnie zanikanie) - i po trzecim zaniku wzięli ją na cesarkę. Stan byl na tyle poważny, że uśpili ją całkowicie. Po porodzie lekarka ochrzaniła mloda mamusię za palenie papierosów - powiedziała że dziecko cudem przeżyło, łożysko było w tragicznym stanie.
Cale szczęście malenstwo jest zdrowe, ma 2950g i 55cm. Dziewczynka - Wiktoria :))))
A dzisiaj byłam caly dzienz wizytą u mojej koleżanki, która ma rocznego synka. Świetnie spędzony dzien, ona mieszka prawie w lesie, więc spacer podczas pięknej pogody zaliczyłyśmy.
A moje dziecko wystraszone (ten mały cały czas chciał ją lapac za rękę i piszczał dośc głośno, a ona nie jest przywyczajona), przyklejona do mnie byla przez 8 godzin - załamana byłam bo nie wiedziałam co się dzieje, ona zawsze jest taka radosna. Ale jak tylko wrócilyśmy do domu i przekroczyłyśmy próg, to od razu usmiech wystąpil na twarzy moje córci i znowu była sobą. Chyba po prostu zdziczała przez tą cholerna zimę. Musimy częściej wychodzic do ludzi - mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepsza pogoda i zaczniemy w końcu się socjalizować :)
Tatuś stęskniony po całym dniu bez córci usypia ją teraz:)

kasiawawa, to super - muszę to zobaczyć. Kiedy robimy spotkanie??? :)))))))))))))
No ja mówiłam że za pierwszym razem efekt nie będzie tak spektakularny. Ale już drugie farbowanie będzie dużo lepsze, gwarantuję:)

realne powodzenia z ząbkami. Oby szybko wyszly i kolejne nie dawały sie we znaki

filipka... no jak nie urok to...przemarsz wojsk. Czy y nie możesz mieć chwili spokoju bidulo??? Tulam Cie mocno, nie daj się. Kiedyś Ci będzie wynagrodzone, bo przecież podobno dobro powraca :)) Zdrowia dla wszystkich zagilańców w Twoim domu!!

natalia, pogratulować męża... ja na swojego też nie narzekam, jeżeli chodzi oczywiście o kwestie związane z dzieckiem. O pozostalych rzeczach nie chce mi się wypowiadać ;))))) I swietnie że nocki sie trochę unormowały.

agatcha, małymi kroczkami do przepdu, i u Was też sie ustabilizuje!! glowa do góry :)

mamaola, jestem pod wrażeniem waszego BLW. Chyba też zacznę niedługo dawać jej rzeczy do gryzienia, bo widze że idziemy w zlym kierunku - jak zupka ma jakies drobinki (taka jak rozdrobniona widelcem a nie zmiksowana) to moje dziecko nie chce jeść. Niech się przyzwyczaja :)

Agatko jak to gdzie sie mamusie podziewają??? wybywają z domu jak tylko trochę slonca jest :)) No ile można gnić w domu? :)))

aaaaaa zapomnialam napisac, że do koleżanki dzisiaj wybralam się bez wózka - nie pomyślałam że możemy pójśc na spacer a nie uśmiechalo mi sie targac samej wózka na 4 piętro!!!! No i zaliczyłyśmy spacer w chuście:))) Koleżanka mi pożyczyła - taką zawiązaną gotową już, i chodziłyśmy tak ponad godzinę. Marcie nie przeszkadzalo, spała smacznie przytulona do mamusi ;)))

Odnośnik do komentarza

Ja się tylko witam niewyspana. Goście późno poszli a Leon dołożył w nocy swoje. Ale wczorajszy dzień bardzo udany. Szwedzi przesympatyczni. Nie mogliśmy przestać gadać :) I cieszę się, ze miałam okazję poużywać j. angielski, bo to ostatnio rzadkość.

A Leo w nocy jadł po północy, o 2:20 i 5:30, czyli w sumie ok, ale to ostatnie jedzenie to było przez godzinę, a o 7 pobudka, więc właściwie od tej 5:30 nie śpię.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo
goskasos gratulacje dla koleżanki-babci :)
zdąrzyłam poczytać tylko tą stronke, więc malutko, ale nie mam jak czytać więcej, Mikołajowi katar zniknął ale za to ma kaszel no i ja jestem totalnie rozłożona... Mąż miał wczoraj urodziny, w sobote jak znajomi przyszli, to siedzieliśmy do 6 rano... o 9 Miki nas obudził, więc mało snu, a wczoraj wieczorem była imprezka z tortem dla rodziny i jak tylko wszystcy poszli, nawet nie zmywając od razu padliśmy spać, na szczęście Mikołaj też:) więc o godz 21 całą trójcą smacznie spaliśmy i tak do 6.40.

Jestem totalnie zatkana, nie mogę oddychać, nawet płuca mnie bolą... później się odezwę

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

Witam :) Mieliśmy dzis mała przerwę w spaniu ,Ptych obudził się i machał nogami ,chyba go brzuszek bolał ,ale pomasowałam i po długiej chwili unęliśmy.Niestety coraz wcześniej chce wstawać:/dziś o 7:00 .A ugotowałam zupkę brokułowo- marchewkową z kaszą jęcznienną ,ale pycha Ptych je i je:) tak mu smakuje:)

    3nik
wiem wszystkie dziewczyny są w szoku ,że takie kłaki ma ja też:)jeszcze nie dałam żółtka ,bo go pewnie wysypie.Dzięki za podpowiedz:) zrobię mu badanie moczu pewnie jest ,ale warto sprawdzić.
    Guga
oj minki to Ptychol potrafi walić:)Widzę ,że moje filmy nawet te straszne wywołują ogólne rozśmieszenie;/ ale dobrze musi być śmiesznie:)Teraz dam nastepny film ,ciekawe czy tez będzie taki śmieszny????
    Agchata
Jak Ci starczy na paliwo, bo to nie mało wyjdziena takie dojazdy i na kredyt to takie małe zrobki chyba nie są:) nie nie kupujemy za co :/ a ja na kredyty sie nie piszę! będziemy budować mały skromny domek na wsi.Mam tam oborę ,musimy ją zburzyć:/ ja juz dziczeję;)oj straszna ta tesknota ja juz jestem tak uzależniona ,że na chwilę ciężko mi go zostawić:/ to tak tez żle:/
    Goskasos
to tak jest na starosć;) ja nigdy nie chciałam domu na wsi,ale jak juz mam ta cho....ą ziemię to co mam nie korzystać ,zwłaszcza że ja lubię warzywka z działki:) nawet takie ziemniaczki sobie wykopać i zrobić na obiadek:))kontakt z naturą a nie siedzenie zwłaszcza latem w 4 ścianach:/ no cebula pomogła ,bo syrop dla karmiącej nie.ptych też mi więcej czasu zabiera odkrył wstawanie i muszę mu zabawy wymyślać żeby zapominał ,bo by stał tylko.Zdjęcie ząbków najsłodsze hi hi... straszne ,ale jest ok ,moja siostra podobnie miała i ją tez szybko uśpili ... godzina bez wózka? mi by plecy odpadły;) !!!
    Natalia
no to dobrego wyboru pracy tak byś była zadowolona i gratulacje zaczynacie mycie ząbków. To mąz zasłużył na pochwały:) szalonego masz męża kąpanie w lodowatej wodzie i jeszcze ma tyle czasu dla Adasia :) Mi coś dobrą żoną być ostatnio nie wychodzi ,bo doła mam:P
    Realnie
tak to już jest ,że większość facetów tak ma ,oni są do robienia dzieci;) i biedaki nie wiedzą jak się z dzieckiem obchodzić.Więc nie ma co nerwów marnować tylko dać dziecko i wyjść;)Mój jak mówi ze nie potrafi czegos to mu mówię ,że niech się sam nauczy jak ja;)
    Adria
co za kombinacje przy kapieli:/ Julia mądra stwierdziła ,że nie będzie się codziennie myć;???oby się szybko to zmieniło ,ja codziennie nie kąpie Ptycha chociaz jeszcze lubi .
    Mamaola
coś zapeszyłam ,bo kolega nie przyszedł,troche jestem :/ bo nawet nie zadzwonił ,ze nie przyjdzie .Jak ja zadzwoniłam to był trochę pijany i miał nastepnego dnia zadzwonić ,ale się nie odzywa:/ nie wiem czy czekać czy napisać do niego .Pewnie mu głupio:/ tak więc nie wiemy co dalej ,ale prawdopodobnie stawiamy na miejscu obory,jeżeli dojdzie do tego stawiania:/..Kiełki dopiero wczoraj kupiłam ale lucerny nie mam, dziś posadzę:)
    Slim Lady
wyobrażam sobie te noce:( ale juz pomału do zdrowia:)

Odnośnik do komentarza

gosia - jak najbardziej to już etap kiedy maluch powinien jeść coraz więcej sam - i uczyć się żucia. Powodzenia :)
A jak Tobie podobało się chustonoszenie?
Przyjemny weekend :) Gratulacje dla babciowej koleżanki :)

realne
- i co? Magdusia zasnęła sama?

adria - jak tam w szkole? Co z kąpaniem?

kasia - gratki dla Hani za mobilność :) Super, ze tak dobrze idzie. Żeby sie jeszcze te noce unormowały!

filipka
- współczuję, zawsze Wam się coś musi przypałętać...
Leo je śliwki z mrożonki. Indyka dawałam mu z udźca, ale wołowinę z łopatki. Kurczak - piersi. Ale to dlatego, ze my takie jemy. No powinno być w miarę chude dla dziecka.
Z morfologii wyszło za mało czerwonych krwinek, z testów - niewielkie uczulenie na jajko i mleko.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam!!!!! Ja w czasie drzemki spłodzę może dłuższą wypowiedź. Czasem piszę imiennie, czasem wypowiedź do konkretnej osoby przekształca się w ogólną refleksję (to taka aluzja, ze można czytać wszystko ;)
Slim a na czym polega leczenie ospy?

Goska a jaki to obiadek smakuje wszystkim? No wiesz.... o nas nie pomyślałaś i nie napisałaś.
No już wracam na forum, nie usychaj wiórku kochany
Zazdroszczę tego dnia u koleżanki w lesie, ja byłam w domu rodzinnym i codziennie spacerowałam po parku, który, gdy był zawsze obok, miałam w największej pogardzie (tam się chodziło na spacer z psem, tam odbywały się biegi na w-f, tam stoi wstrętny pomnik nudnego Staszica i ta smętna altanka i w ogóle kicha), a teraz - to dla mnie raj! Tu, w Bydgoszczy, nie mam nic takiego w okolicy i spacer najczęściej odbywamy w miejskim smogu. Ewentualnie mogę się przejść do lasu, ale pół godziny w jedną stronę i tak w smogu.
A czemu na N-K nie odpowiadasz na zaczepki? ;)
A o kim Ty piszesz - rozumiem, że rodziła córka przyjaciółki, tak? A Ty dotrzymywałaś towarzystwa jej mamusi, babci Maluszka, tak?
Zauważyłam coś podobnego u Dobrusi w towarzystwie dzieci - ona może nie jest dzika, ale taka stłamszona, trudno jej się przebić przez takie wrzeszczące i biegające dzieci. Jest wtedy taka cichutka i ja mam wtedy ochotę ją tulić i całować i ukochiwać, bo się daje. Jak już nie ma dzieci, to sama wrzeszczy i lata i nici z czułości :)

Agatcha zaległe podziękowania za fotki, okolica jest piękna i już nie mogę się doczekać, jak pokażesz ją w wiosennej oprawie.

Mamaola bardzo się cieszę, że miałaś te swoje trzy nocki.

Natalia co prawda ja się z morsami pewnie w życiu nie wykąpię, ale Twój mąż z tą swoją potrzebą jest mi dziś bardzo bliski ;)

Mam wrażenie, ze moi bliscy i znajomi traktują mnie jak kogoś, kto kąpię się w zimie w przeręblu. Właściwie dopiero teraz miałam okazję skonfrontować swoje metody wychowawcze z nimi, bo przebywałam wśród nich ponad dwa tygodnie i to zimą. Tutaj konfrontuję je z teściami i babcią męża i to jakby z racji charakteru tych relacji są zwykle przeciwstawne :) Ale nie sądziłam, że tak samo będzie wśród "swoich". Wszędzie gdzie nie byłam, u rodziny brata, u sąsiadki, u przyjaciółki, u znajomej, wszędzie spływał mi pot strumieniami po plecach. Normalnie nie miałam wyjścia, jak puszczać Dobrusię w body z krótkim rękawkiem i gołymi nogami, takich wypieków dostawała w czymś więcej. A inne dzieci, w tych samych warunkach (na moje jakieś 25 *C, kaloryfery gorrrące) rajstopki, spodenki, body, bluza, czapeczka na korytarzu!!!! I wszystkie z z nosami oblepionymi smarkami. Nigdy jeszcze nie byłam tak przekonana o wyborze słusznej drogi. Zapowiedziałam nawet, że zamierzam hartować Dobrusię, będzie latać na bosaka tak jak ja i nie będzie wiedziała, co to przeziębienie.

A najbardziej rozczarowała mnie w tej kwestii moja przyjaciółka. Kiedy tylko ona miała dziecko, nie zastanawiałam się nad tym, jaki powinno się mu stworzyć warunki. A teraz, kiedy mamy obie wyszło, że jesteśmy z dwóch różnych biegunów. Kiedy u niej byłam, nie tylko miała rozkręcone na maksa kaloryfery, a przez okna skośne wpadało ostre słońce (teraz takie dni słoneczne), na złość jeszcze (oczywiście nieświadomie !;) upiekła nam przed naszym przyjściem ciasteczka w piekarniku :( I ja, zamiast się cieszyć ze spotkania, manewrowałam tak, żeby Dobrusię rozebrać do rosołu i nie zrobić jej przy tym przykrości (no nie chciałam powiedzieć wprost, że uważam, że popełnia błąd, jej córka ma ponad 2 latka, ciągle jest chora, nie chciałam, by odebrała to jak oskarżenie, a to w końcu jej dom, a ona w pewnym momencie pyta "nie zmarznie ci?")

Tyle zdążyłam, może się jeszcze włączę :) Pozdrowionka dla wszystkich Mamuś :)

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

Leo zasnął, więc ja też zaraz chyba się kimnę chwilkę, tym bardziej, że maż też jeszcze odsypia.

Ząbek w końcu się przebił, więc powoli Leo zamienia się w chomiczka :)

aśku -
super, ze w końcu Ptysiu je :) Tak na to czekałaś! A swoje najsmaczniejsze :)

agatcha
- to niech Ci sił starczy na jak najdłużej. A że tęsknisz, to mnie nic a nic nie dziwi...

kasiula - gratuluję pełzania! To teraz już musisz mieć oczy wokół głowy! A o boleśnie wychodzących jedynkach coś mogę powiedzieć :/ Współczuję. U nas ładny tydzień mały się z nią męczył.

slim lady - super, że ospa w odwrocie.

rudzia - no to był intensywny weekend. Zdrówka! I najlepsze życzenia dla męża.

natalia - świetnie, że mężowi tak świetnie idzie opieka na Adasiem :)
No to teraz wiem, czemu kąpiel podczas wędkowania nie zrobiła na nim wrażenia! Skoro jest morsem ;) A na poważnie - podziwiam!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

No miałam iśc spać, ale jak zoaczyłam Anuszkę, to nie mogłam nie zostać jeszcze chwilkę!

Ja Cię rozumiem doskonale. Mi też przez jakiś czas się wydawało, że może coś robię nie tak, bo jak widziałam dzieciaki na spacerach, to miały 2 lub 3 razy więcej ciuchów na sobie niż Leo.
My w domu mamy ok 20 stopni (19-21) i Leo ma bodziaka na ramionkach i do tego bluzeczkę i spodenki plus skarpetki. Na dwór zakładam czapę salik i kombinezon. Żadnych koców, śpiworków i innych rzeczy. I nigdy nie jest zmarznięty.
Mi mama czasem mówi, że "chyba mu zimno" bo dotyka łydek np. i są chłodne. Ale jak ja dotykam swoich łydek to też często chłodne, a mi wcale zimno nie jest...
Nie cierpię jak jest w mieszkaniu za gorąco a do tego często na maksa sucho. Więc łączę się z Tobą :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

goskasos
realne, no z apetytem podczas zabkowania może być różnie. A ten sloiczek o którym piszesz posmakował już wielu dzieciom - między innymi dzisiaj kolezanki synek wciągnął caly sloiczek jak nigdy. Nawet doroslym to smakuje:))

przeciez jak od martusi wzielam tez lyzeczke to tez zjadla ze smakiem :D
nie wiem - moze to przez te zeby... i do dziasewlek dotknac sie nie da... wiec nie wiem czy dobrze nakladam jej ta masc, ale po chwili sie uspokaja wiec chyba ok.

i gratulacje dla koleżanki i dla swieżo upieczonej mamusi należy się poważny oper... jak na przenoszone dziecko to waga urodzeniowa jest dość niska... ale ważne że zdrowa.

mamaola

realne
- i co? Magdusia zasnęła sama?

tak, ale spała niespokojnie... maz mi ja 2x podawał do łóżka na karmienie... raz ja odłożyłam 2gi raz było już prawie nad ranem wiec już jej nie odkladałam.
Anuszka
Witam!!!!! Ja w czasie drzemki spłodzę może dłuższą wypowiedź. Czasem piszę imiennie, czasem wypowiedź do konkretnej osoby przekształca się w ogólną refleksję (to taka aluzja, ze można czytać wszystko ;)
Mam wrażenie, ze moi bliscy i znajomi traktują mnie jak kogoś, kto kąpię się w zimie w przeręblu. Właściwie dopiero teraz miałam okazję skonfrontować swoje metody wychowawcze z nimi, bo przebywałam wśród nich ponad dwa tygodnie i to zimą. Tutaj konfrontuję je z teściami i babcią męża i to jakby z racji charakteru tych relacji są zwykle przeciwstawne :) Ale nie sądziłam, że tak samo będzie wśród "swoich". Wszędzie gdzie nie byłam, u rodziny brata, u sąsiadki, u przyjaciółki, u znajomej, wszędzie spływał mi pot strumieniami po plecach. Normalnie nie miałam wyjścia, jak puszczać Dobrusię w body z krótkim rękawkiem i gołymi nogami, takich wypieków dostawała w czymś więcej. A inne dzieci, w tych samych warunkach (na moje jakieś 25 *C, kaloryfery gorrrące) rajstopki, spodenki, body, bluza, czapeczka na korytarzu!!!! I wszystkie z z nosami oblepionymi smarkami. Nigdy jeszcze nie byłam tak przekonana o wyborze słusznej drogi. Zapowiedziałam nawet, że zamierzam hartować Dobrusię, będzie latać na bosaka tak jak ja i nie będzie wiedziała, co to przeziębienie.

A najbardziej rozczarowała mnie w tej kwestii moja przyjaciółka. Kiedy tylko ona miała dziecko, nie zastanawiałam się nad tym, jaki powinno się mu stworzyć warunki. A teraz, kiedy mamy obie wyszło, że jesteśmy z dwóch różnych biegunów. Kiedy u niej byłam, nie tylko miała rozkręcone na maksa kaloryfery, a przez okna skośne wpadało ostre słońce (teraz takie dni słoneczne), na złość jeszcze (oczywiście nieświadomie !;) upiekła nam przed naszym przyjściem ciasteczka w piekarniku :( I ja, zamiast się cieszyć ze spotkania, manewrowałam tak, żeby Dobrusię rozebrać do rosołu i nie zrobić jej przy tym przykrości (no nie chciałam powiedzieć wprost, że uważam, że popełnia błąd, jej córka ma ponad 2 latka, ciągle jest chora, nie chciałam, by odebrała to jak oskarżenie, a to w końcu jej dom, a ona w pewnym momencie pyta "nie zmarznie ci?")

z tym pytaniem the best... u nas też jest 25st... ale u nas kaloryferow lepiej nie ruszac [stare w mieszkaniu wynajmowanym]... w zeszlym roku byly duze problemy bo byly stare okna i strasznie marzlismy mimo rozkreconych kaloryferów.

ale mała trzymam w body i pieluszce, a czasem tylko pieluszce :P

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Czesc :)

U mnie brak czasu, zawalily mnie sprawozdania z pracy, pity i szkola. Jeszcze wczoraj maz dostal zlecenie na kolejna pierwsza komunie. Tylko mamy tych dzieci chcialy zobaczyc jakie maz robi portretowe zdjecia.Maz ma juz pare, ale jeszcze chciala jakies i o 22-ej musialam robic makijaz przebierac sie i robil mi sesje.
Dzis rano pojechalam z Julia wywolac je i bylam tez w pracy.

mamaola z kąpaniem nadal lipa. Wczoraj z grubsza umylam Julie w pokoiku i nie bylo az takiego wrzasku. Ale pisk nadal. Dzis chyba odpuszcze calkowicie Jutro sprobujemy znow. A w szkole super, zapowiada sie lajtowe polrocze :)) GRATULACJE DLA LEO ZA ZĘBOLKA. Fajnie,ze spedziliscie milo dzien. A Ty w angielskiem biegle w mowie i pismie ??

natalia no to w takim razie gratulacje dla meza za tatusiowanie. Ciesze sie z Toba. A z tym postanowieniem to troche ciezko, ale daje rade. Tobie zycze powodzenia w tym, bo naprawde warto. No i zycze dobrego wyboru co do pracy. Ja kąpie Julie w 37 stop.

goska gratylacje dla przyjaciolki-babci. Dobrze, ze wszystko sie pomyslnie skonczylo i ze dzidzia zdrowa.

Maz wczoraj naczyl Julie pokazywac u niego nos, a jaki dumny z tego :))) No i ja im nie oszczedzalam pochwal.

agatcha no i kolejny tydzien w pracy, najwazniejsze, ze jestes pozytywnie nastawiona. Tak trzymaj.

asku fajnie, ze Ptys je zupke, oj tocieszy mamusie :)) Ja kupilam wczoraj Julii rybke-lososia tzn sloiczek: ziemniaczki, cukinia i losos. Zobaczymy czy jej posmakuje. Czytalam, ze zoltko i rybka doskonale wplywaja na rozwoj mozgu.

rudzia zdrowka !!!!!!!!

Lece usypiac,bo Julia od 6 na "nogach"

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Z innej beczki. Ja jestem straszna, wredna i okropna. Mam pewne przemyślenia, które mi nie dają spokoju. Kiedy byłam u mojej mamy, na podstawie jej obserwacji stwierdziłam, że nie znam gorszej opiekunki dla dziecka niż ona. Pewnie się w piekle spalę za te myśli, ale drażniło mnie wszystko. Oczywiście jest cudowna w sensie, że nieba by nam przychyliła, ale i nierozsądna. Normalnie sytuacja jak z przysłowia - ja jajo myślę, ze jestem mądrzejsza od kury, czy co? Co mam na myśli - moja mam chciała podać Dobrusię do potrzymania siedmioletniej bratanicy (mam paranoję, że nie pozwoliłam?), nie pozwoliłam też jej potrzymać Dobrusi, kiedy wróciła dziabnięta z urodzin koleżanki (nie była oczywiście pijana, ale "piłeś, nie jedź" to mądra zasada); kiedy u niej byłam odpoczęłam, ale od Bydgoszczy i zatęskniłam bardzo za mężem, za to nie miałam szansy zatęsknić za Dobrusią, bo mama, gdy tylko zamarudziła szła z nią do mnie (nawet gdy przygotowywałam mleko w kuchni) "gdzie jest mama, czemu Cię zostawiła?". Powiecie, że powinnam z nią po prostu porozmawiać, ale tego było tyle, że nie wiedziałabym od czego zacząć. Czy ja jestem nadopiekuńcza? Martwię się, że to ze mną coś nie tak. I przykro mi, że zamiast Wam pisać, jak cudownie było zmienić otoczenie, to piszę o tym, co mi się nie podobało.

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09t5odljkk41ww.png

Odnośnik do komentarza

Anuszka
Z innej beczki. Ja jestem straszna, wredna i okropna. Mam pewne przemyślenia, które mi nie dają spokoju. Kiedy byłam u mojej mamy, na podstawie jej obserwacji stwierdziłam, że nie znam gorszej opiekunki dla dziecka niż ona. Pewnie się w piekle spalę za te myśli, ale drażniło mnie wszystko. Oczywiście jest cudowna w sensie, że nieba by nam przychyliła, ale i nierozsądna. Normalnie sytuacja jak z przysłowia - ja jajo myślę, ze jestem mądrzejsza od kury, czy co? Co mam na myśli - moja mam chciała podać Dobrusię do potrzymania siedmioletniej bratanicy (mam paranoję, że nie pozwoliłam?), nie pozwoliłam też jej potrzymać Dobrusi, kiedy wróciła dziabnięta z urodzin koleżanki (nie była oczywiście pijana, ale "piłeś, nie jedź" to mądra zasada); kiedy u niej byłam odpoczęłam, ale od Bydgoszczy i zatęskniłam bardzo za mężem, za to nie miałam szansy zatęsknić za Dobrusią, bo mama, gdy tylko zamarudziła szła z nią do mnie (nawet gdy przygotowywałam mleko w kuchni) "gdzie jest mama, czemu Cię zostawiła?". Powiecie, że powinnam z nią po prostu porozmawiać, ale tego było tyle, że nie wiedziałabym od czego zacząć. Czy ja jestem nadopiekuńcza? Martwię się, że to ze mną coś nie tak. I przykro mi, że zamiast Wam pisać, jak cudownie było zmienić otoczenie, to piszę o tym, co mi się nie podobało.

Szkoda że mama nie dała Ci odsapnąć od Dobrusi... nie jesteś nadopiekuńcza, jesteś MATKĄ i najlepiej rozumiesz swoje dziecko. Różnica pokoleń to i różnica metod wychowawczych itp. Więc w zasadzie to wszystko jest w normie:)

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

anuszka a czemu kondolencje ? Masz jutro urodziny ? Co do mamy, to uwazam, ze wszystko z Toba ok. Ja dopiero pare dni temu zaczelam pozwalac nosic Julie mojej siostry dzieciom 14 lat !!!!!!!!!!!!!!!!! Wczesniej sie balam, a i tak drze za kazdym razem jak ja biora i upominam, zeby nie nosily bez potrzeby i nad kafelkami. O nieszczescie nietrudno. Moja mama cudownie zajmuje sie Julia i to jedyna osoba, ktorej ufam, oprocz meza, jezeli chodzi i Julie, ale mama jest ciut za glosna do niej. Jednak postanowilam, ze nie bede zwracac jej uwagi, bo nie chce jej robic przykrosci, a Julii krzywda sie nie dzieje. Wiec jesli Ty nie widzisz sie z mama na codzien, to wydaje mi sie, ze rozmowa nie jest potrzebna, a moze wywolac niepotrzebne urazy.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Witam mamunie :)

Mańciu, Karolku, Oliwierku, wszystkiego naaaaaaaaaaj naaaaaaaj naaaaaaajlepszego!!! Buziaków sto dwadzieścia i tyle samo uścisków!!!!:)))

http://www.ekartki.pl/cards_files/4/4731_happy-birthday.gif

Anusia, jak fajnie że juz jesteś:)))
Wybieram sie wlasnie na umowione spotkanie we wspólnocie i przy okazji zaliczę spacer, więc obszerniej odpowiem po powrocie. Teraz napisze tylko, ze nie masz paranoi, a jeśli chodzi o zachowanie mamy (jak leciała do Ciebie przy każdym stęknięciu) to reagowałam dokładnie taka samą irytacją jak byłam u cioci podczas remontu. Myślałam że będąc tam trzy tygodnie trochę odpocznę, a w konsekwencji mialam wyrzuty jak zostawiałam ją pod opieką cioci na 5 minut. Chyba przyczyniło się do takiego myślenia zachowanie cioci - szłam do pokoju kuzyna na papierosa, on zawsze mówił "siadaj wygodnie i wyluzuj chociaż na chwilę, przeciez ciocia jest z nią", po czym jak tylko mojemu dziecku schodził usmiech z twarzy, to ciocia zaczynala wołać "maaaaamaaaa, maaaamaaaa" albo "no tak, poszła sobie na tego obrzydliwego papierocha, a dziecko zostawiła... wolaj głośno maaammaaaa może wróci: :))))))) No i jak myślisz, co wtedy robiłaam?? Oczywiście gasilam papierosa w połowie i wracałam. A najlepsze jest to, że po jakims czasie ciocia stwierdzila "no przecież mozesz ja zostawic ze mną i isć do tego sklepu, nie musisz się bac, ja jej nic nie zrobie..." Szkoda że nie rozumie że tu nie o strach chodzilo... Tak więc całkowicie Cie rozumiem.

A co jutrzejszych kondolencji.. NIE LICZ NA NIE!!! Ja Ci będe śpiewać pieśni i hymny :)))

Mialam tylko sie przywitać i pisac póżniej, i co z tego wyszlo...? Jak zwykle:))

Reszta później, przepraszam...:(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...