Skocz do zawartości
Forum

filipka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    już nie z Gdyni

Osiągnięcia filipka

0

Reputacja

  1. filipka

    Lipiec 2010

    hejka adria fajnie, że piesek taki zainteresowany Julcią. Tak sobie myślę o pracy Twojego męża i szczerze mówiąc podziwiam - ja bym przy takich warunkach pogodowych i drogowych wymiękłabym. Trzymajcie się dzielnie mamaola proszę nie denerwuj się - tak mi przykro czytać, że się stresujesz Twoją drugą połówką :( Och Ci faceci - ja też nie raz wyprowadzam swojego męża. Jejku jaki on potrafi być wkurzający, bez grosza empatii. Tak jak dziewczyny piszą - tak bywa i w najlepszych związkach. Najgorsze, że nie ma złotego środka na takie sprawy. Jak dla mnie możesz tu pisać co Ci leży na duszy - ja mam nie raz takie dni, że wyję po kątach bo nie wiem co mam robić z bezsilności i jestem przerażona faktem, że zostaję sama ze swoimi problemami :( Gdybyś kiedyś chciała porozmawiać to jak coś masz mój numer telefonu :) agatcha jejku Twje pytania nie do mnie :( Jak ja bym chciała Ci na nie odpowiedzieć - kwestia posiłków dla Antka jest dla mnie mega problemem :( U nas sinlac i kicha i niestety jest wielce prawdopodobne, że i on pójdzie w odstawkę, a wtedy - nie wiem co :( Antek używa smoczków - głównie do spania, w dzień raczej nie chyba, że jest późno i jest taki mały zagubiony, coś go boli to wtedy ciągnie dyda, ale staram się ograniczać blum bidna Mania ;) ale wyjdzie jej to na dobre - będzie gadać w dwóch językach. A teraz jak Ci się wydaje, że może czuć się nierozumiana tonie raz używaj niemieckiego 'papa' Zmyka do pracy
  2. filipka

    Lipiec 2010

    Od kilku dni zabieram się za pisanie ale jakoś tak nie idzie :( 3nik trzymam kciuki - będzie dobrze. Ja też jestem zwolenniczką badań a nie bezsenonego leczenia, dlatego np. tyle kombinuję z Antkiem. Szkoda mi Twojego Antula - bidna głowa mamaola o i bidny Leoś - oby łatawiej było Ci dziś pop południu i wieczorem. U nas jeździk - samochód chico i rower są hitami, może dlatego że mamy dużo płaskiej przestrzeni w domu z małą ilością mebli. snoopy u nas pieluchy huggies są OK :) hity jak wyżej + Zosine lalki i wózki klocki lego duplo i te większe quatro samochody - takie do których można wkładać ludziki generalnie wszystko co jeździ i można puścić po ziemi limonia fajnie, że jesteś zadowolona z pracy Kończę bo już późno a mam kupę pracy. Trzymajcie kciuki z nas - u mnie w biurze co druga osoba chora, a mój mąż ze swojej pracy przyatchał jakiegoś wirusa żołądkowefo :(
  3. filipka

    Lipiec 2010

    adria a Ty gdzie? mamaola odezwiesz się?
  4. filipka

    Lipiec 2010

    3nik cieszę się, że tak fajnie się dogadaliście z rodzinką mamyoli Co do Twojego stanu zrowia - rezonans ważna rzecz (sama kiedys robiłam bo mi 'uciekały' nogi). Właśnie przed chwilą rozmawialam z moją mamą, która dziś była na rezonansie głowy i co? Uciekła zanim odpalili sprzęt Mówi, że pomimo nastawienia psychicznego wlączyła jej sie klaustrofobia. Idzie ponownie we wtorek ale weźmie wtedy leki na uspokojenie ;) Ja filmów w pracy nie widzę :( agatcha zdrówka. Ale numer z kasią - dziś rano o niej myślałam i się zastanawiałam czy ustalili jakie są przyczyny problemów Hani, a tu wiadomość od Ciebie :) limonia tak to jest z dziećmi :( Ja chwilami mam 'dość' - no w weekend Atek wsadził paluchy między drzwi i sam sobie je przycioł - mój mąż zawal, myślał że połamane. Potem grali w piłkę i Antek złapał zająca i co ? znów warga rozwalona. Chwilami mamy w domu wariatkowo ;) Ale Ty masz pory na pisanie ;) blum tak się zastanawiam nad Manią - może ona wyczuwa jakieś Twoje obawy w stosunku do tesciowej? Jak ty ją zostawiasz to robisz to z ochotą czy masz obiekcje? Dzieci wyczuwają nasze uczucia. A poza tym maluch musi się przyzwyczaić i tyle :) Będzie dobrze! Co do Zosi zęba - jeśli jest martwy, to trzeb ago oczyścić i usadowić takiego martwego i będzie jakiś czas służył i tyle :(
  5. filipka

    Lipiec 2010

    3nik a jak z piecem - działa? Jesteście w domu czy u mamy? Kurczę, masz rację weź się za siebie! Co planujesz? Patrzyłam na tą stronę co mi poleciłaś - przyznam Ci się do czegoś: zdjęcia tego lekarza i jego żony mnie odstraszyły ;) ale tylko trochę - może w ramach jakiejś wycieczki do wielkopolski udam się do tego 'znachora' :) agatcha zdrówka dla Zosi. W najgorszym wypadku jak ząb okaże się martwy to leczy sie kanałowo i siedzi latami - mam nadzieję, że ja to ominie
  6. filipka

    Lipiec 2010

    Hejka, ale ja mam minorowy nastrój - no nic ;) annaz nigdy nie mialam na myśli Cię ganić ani sprawić przykrości!!! Nie raz może moje wypowiedzi są 'skondensowane' bo mam ciężki dzień, zły humor a przede wszystkim piszę z pracy ;) Po drugie - ja wiem co to znaczy jak dziecko non stop płacze, ma brzydkie kupy, źle śpi/je i w związku z tym dzielę się swoimi doświadczeniami i nie po to aby się chwalić ;) ale po to abyście Wy nie musieli torować sobie sami drogi, którą ja już przeszłam (chociaż ciągle jesteśmy w polu z dietą). Ja mam taki '+', że mój mąż w miarę aktywnie włącza się w rozmyślania nad problemami Antka i w ten sposób dochodzimy do jakiegoś wniosku i działamy! I właśnie o taką reakcję mi chodziło u Ciebie - bardzo mnie zmartwiła informacja, że w kupce widać krew i dlatego tak Ci napisałam - ja bym po prostu spokojnie na to nie patrzyła bo to zły objaw :( Teraz sobie pomyślisz, że jakiś babsztyl Cię straszy - nie straszę! tylko jestem wielką zwolenniczką badań, badań i jeszcze raz badań. Bo nie raz na leczenie jest już za późno jak się latami nic nie robi :( Za 10-20 lat zmian w jelitach się już nie cofnie, a śluz czy krew w stolcu to objaw niszczenia śluzówki jelita. A teraz jak nasze dzidziulki są małe to dzięki badaniom można dojść do źródla problemu, ustawić dietę i naprawić bieżące zmiany w jelitach, a za jakić czas (1/2 roku, rok, albo i później) po mału rozszerzać dietę. Ale się rozpisała - jeśli nie chcesz abym pisałam takie rzeczy po prostu daj mi znać, ja sie nie obrażę!
  7. filipka

    Lipiec 2010

    Hejka, jak tam dzieczynki na wyjeździe??? agatcha jak Zosia slimka u nas była masakra z soboty nan niedzielę - 28. Teraz jest cieplej ale wieje wiatr i odczuwalna temperatura jest strasznie niska. Ale ja wożę 4 litery samochodem ;) My jedziemy na ketotifenie - ale dziś odstawiamy ale to z innego powodu, o czym zaraz 3nik a kysz z katarem. Mój Antoś też złapał w sobotę katar. annaz poszukaj w skleoach internetowych, np: PIECZYWO KUKURYDZIANO - RYĹťOWE CHABER 200G | K&M Delikatesy Nie zroum mnie źle, ale pytałaś mnie kilka razy na forum i smsami o różne alergie, badania - pisałam Ci co warto by zrobić, więc się już nie wypowiadam. U nas KICHA :( Zośka ma prawdopodobnie wybitego jednego zęba - piękną, zdrową , stałą jedynkę - zmienia kolor i jest wielce prawdopodone że jest już martwa. Co do Antka - też słabo. Męczę temat jego wyników, bo wyszły słabe pomino rygorystycznej diety i lekarstw. Wczoraj zamiast pracować siedziałam w necie chyba z 2 czy 3 godziny i jestem mądrzejsa o wiedzę, która mnie dobija. Pomimo wyeliminowania całkowicie laktozy od kilku m-cy wyniki badania kału są złe - odczyn kwasowy i wychodzą te cholerne ciała redukujące -skąd? Wyczytałam w prasie fachowej, że to nie tylko wskazuje na nietolerancję laktozy ale i innych węglowodanów/cukrów - np fruktozy, czy glukozy :( I to trzyma się niestety 'kupy'. Mam doła bo tego tematu już nie umiem ugryźć. Przy antkowej nietolerancji białek, nietolerancja np fruktozy zaweża dietę do jakiegoś chorego minimum. Jestem totalnie skołowana i obawiam się że nie przeskoczę sama tego tematu a specjalistów jak na lekarstwo. PA
  8. filipka

    Lipiec 2010

    U nas seria wypadków ;) Ale najpierw: blum ojojoj - najpier zdrówka, co to za czopek? Masz nazwę? Dobrze, że już zaczynacie się pakować. Ciężko Ci będzie na początku z nimi dwoma, ale ta nawet 10tą przeprowadzka ma jeden plus - pozbędziesz się części gratów-smieci ;) limonia zdrówka adria to super z piersią. CO do psa - najważniejsze, że trafi do dobrych ludzi. jemu też będzie dobrze, bo będa mieli czas aby go ujażmić a Ty będziesz spokojniejsza! Zapytaj się mamy oli jak jej wizyta w poradni cukrzycowej - wczoraj miała chyba jakieś badania ? agatcha pamiętam :) Jedziemy 23.02 i wracamy 03.03 Co u nas: we wtorek Antek rozbił sobie wargę - krwi lało się a lało, ale obyło się bez szycia. Do tego jest posiniaczony na poliku, czole Zosia wczoraj o mało nie wybiła sobie stałych jedynek - dziś akcja dentysta: zęby są zwichnięte (2x1ka i 1x2ka), obkruszone i jeden pęknięty :( Normalnie idzie z tymi dziećmi osiwieć. W konsekwencji siedzę jeszcze w pracy, mąż zmienił opiekunkę, Zosia u mojej mamy. Zaraz zmykam po Zosię i do domu. Papatki
  9. filipka

    Lipiec 2010

    Ja jak zwykle ekspresem ;) slim witaj - skąd ja znam ten pęd ;) Jak zobaczylam zdjecie Ali prz choince w sukieneczce na szelkach - normlanie moja Zosia dokładnie 5 lat temu :) Ale ten czas leci annaz jak dla mnie waga OK :) Antek nie wiele cięższy a i chłopak i starszy snoopy ło matko - noga z gazu - sama łapię się na tym, że nie raz na drodze ekspresowej cisnę, ale wiecznie w biegu :( Też czekam na wiosnę. 3nik kontem oka czytam o wynikach Antula - IgE 500 z hakiem ? Ja napsizę Ci co powiedziała nasza lekarka - u tak małego dziecka to górna granica normy 60 to już dużo i świadczy o alergii. Jestem bardzo ciekawa Waszych dalszych poczynań i decyzji lekarza. Uciekam pracować.
  10. filipka

    Lipiec 2010

    agatcha fajny, rodzinny samochód - oby Wam się dobrze sprawował :) Ty tak nie zachęcaj bo Was nawiedzimy. Czy Żmigrod to taka miejscowość z niską zabudową, gdzie jedzie się przez centrum krętymi, wąskimi uliczkami? My z tych co jak już jadą, to ciśniemy na maksa, byleby już mieć tarsę z głowy - zwłaszcza, że tozima i nei wiadomo co spotka nas na poludniu.
  11. filipka

    Lipiec 2010

    agatcha przez Gniezno :) Racja, to Twoje rejony -a my tam byliśmy w sierpniu - kurczę szkoda że wtedy nie wiedziałam. Jak nas ugościsz gzieś o 2 w nocy to spoko - przyjedziemy :) Bo my z tymi paskudami jeździmy na noc. O, macie nowy samochód - super. Jeśli można wiedzięc, to jaki ? :)
  12. filipka

    Lipiec 2010

    agatcha nie :( My tam na samo południe jedziemy - Bolesławowo, Stara Sienna, Czarna Góra - jedziemy w tym samym czasie z teściami (będziemy mieszkać osobno) i oni będą pomagac przy Antku - w ten sposób będziemy mieć więcej czasu dla siebie i wspólne jeźdzenie na nartach. A kiedy widzicie sie w Karpaczu? ananz ach ja gapa i sklerotyczka - wybacz. Przepis banalny - efekt cudny ;) Gotujesz pyry - ale musi być ten rodzaj lepkich nie sypkich, mocno odparowujesz (nie przykrywaj pokrywką), jak ostygną: albo mielisz, albo dziamdziasz tłuczkiem z dziurkami - dość solidnie aby nie było grud. I cały trik polega na odpowiedniej ilości mąki ziemniaczanej - musi być dokładnie 1/4 objętości ziemniaków. Myk: uklep ugniecione ziemniaki w garnku nan plask, zrób krzyż, 1/4 masy odłoż na bok, w to miejsce wspy mąkę ziemniaczaną (dokładnie) i zagnieć wszystko aż będzie gładka masa. Mokrymi rękoma formuj kuleczki, zgnieć, zrób lekką dziurkę i piękna kluska, lub utwórz waleczek. Gotuj w mocno osolonej wodzie, z 3-4 minuty od wypłynięcia (dla dziecka), dla siebie 3 min wystarczą - SMACZNEGO. A, masa może poczeakać w lodówce na następny dzień. Ja rownież już uformowane kluseczki zamrażam i tylko gotuję dla dzieciaków do obiadu :)
  13. filipka

    Lipiec 2010

    mamaola to już połowa ciąży??? Kiedy idziesz na USG? 3nik ale numer z tym drzewm - dobrze. że nikomu nic się nie stało
  14. filipka

    Lipiec 2010

    Dzięki. Na Was można polegać - niestety moja tarczyca po ciąży wymaga inspekcji ;) Do tego pogoda i tak jak mamaola ma rację - słabe nocki. Ja do tego sama chodzę późno spać, w nocy staję do Antka, a rano do pracy :( i 'fochy' murowane ;) mamaola hmmm - mój mąż to inny przypadek niż Twój ;) Ja też jestem inna niż Ty :) Jeśli mogę Cię prosić, proszę napisz choć 2 zdania jak argumnetuje swoją postawę, wizję nocek Leosia Twój mąż. Ciekawi mnie, czemu jemu nerwy puszczały podczas Waszej rozmowy. Co do 'oddelegowania' Leosia do dziaków - jest to bardzo łatwa droga 'radzenia' sobie z natłokiem obowiązków, jednak są w moim odczuciu jej granice. Sądzę, że w aspekcie pojawienia się siostrzyczki może gdzieś w nim wykiełkować poczucie niestabilności. Ale może wcale nie? Mam w pracy kolegę: ma córkę 3 latka z hakiem i w grudniu urodziła mu się druga córcia - starsza z racji tego że mocno chorowała siedzi w domu. Czyli teraz żona ma je 2 na głowie i z tego co wiem 2-3 razy w tygodniu starsza córka jest u dziadków i jest zadowolona. Ale np mój mąż, jak się urodził Antek nie chciał oddawać Zosi i dużo nią się zajmował - zresztą zawsze tak było i jest. I teraz też zycie towarzyskie jest w odstawce, bo po prostu sił i czasu nie ma:( agatcha my chyba na przełomie stycznia i lutego będziemy znów w Kotlinie Kłodzkiej :) Co Ty na to ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...