Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Witam weekendowo, cały dzień podglądałam forum a tu cicho głucho , teraz patrzę a magle tyle wpisów Fi nadrobienia ;) dzięki za życzenia , uczulenie prawie znikło , zostały niestety ranki bo bardzo się podrapał . Obstawiam pomarańcze , umyłam co prawda ciepła woda ale nie sparzyłam a wiadomo pewnie mocno pryskanie. Nic ważne ze zeszło. U lekarza nie byłam bo się bałam ze coś gorszego przyniosę :/ noce nadal fatalne , najgorzej , ze jak sie obudzi to 2,3 godziny z głowy . Trzeba z nim siedzieć i zabawiać , udawałam ze śpię i nie zapalałam światła ale to nic nie daje . Schodzi z łóżka i po ciemku zbiera książeczki z polki i po ciemku ogląda i gada krzyczy gestykuluje , już wole mu poczytać. Przynajmniej wszystkich nie obudzi:/
A co tam na Facebooku słychać ;)))? Mialam się dołączyć bo łatwiej z dostępem ale sama nie wiem. Jak tak piszecie to dziwne nastroje panują :))) jeśli chodzi o opowieści o dokonaniach maluchów to uważam , ze to całkowicie normalne . Przecież dzielimy się nie tylko smutkami ale również radościami życia codziennego. Nie odbieram tego w żaden sposób negatywnie . Wręcz przeciwnie. Nie można porównywać dzieci nawet urodzonych w tym samym miesiącu . Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Nie jest to nasza wina ani tez zasługa ;)))
Monika udanego wieczoru !!!!
Sevenka ale słodka Oleńka ! Żaden łobuziak chociaż błysk w oku jest ;)))
Szczęściara tak jak dziewczynę piszą , masz super prace , oby wszystko układało się po twojej myśli. Wierze , ze Maciuś szybko się zaklimatyzuje i będzie dobrze.
Karolina widzę , ze u was luksusy;))) kąpiele z bąbelkami ;) a tak na poważnie to dobrze ze awarie w miarę szybko usunięto! Ja tez uwielbiam Harrego;) czytałam i oglądałam już kilka razy wszystkie części i nadal mi się nie nudzi.
Dobrej nocki, ja zmykam spać bo pewnie czeka mnie nocna imprezka Ok 2 nad ranem :))))

Odnośnik do komentarza

Ola prześliczna i taka słodziutka,choć już na pierwszy rzut oka widać że nie będzie to typowa księżniczka lelum polelum tylko dziewczyna szalona i charakterna:))
Ale muszę też po raz kolejny pozachwalac zdjęcie.Robisz je najpiękniej że wszystkich!!!Ujęcia przecudne,niczym na okładkę magazynu,masz talent kobieto!!

Szczęściara,tak jak piszą dziewczyny,nie martw się na zapas.ja też się stresowałam jak po 1h pobytach nagle zaczęła zostawać dłużej.a jak ja sie stresowałam drzemka!!!o matko!!!przecież ja ją jeszcze wtedy w dzień lulalam na rękach...A tu rach ciach,nauczyła się zasypiać sama w dzień!!!Czasami brak nam wiary w nasze maloty;))

Karolina,współczuję spięć z teściową.my w sumie zadki się spinamy z rodzicami,ale jak przyjeżdża moja mama to ma swoje nawyki które mnie i męża denerwują ale dzielnie zagryzamy żeby przez te 2-3dni:)Teściowa nie czuje się u nas tak swobodnie,i daje się traktować jak gościa i mi to odpowiada:)

Ja też nie czuje spiny w temacie poglądów,choć od początków ciąży żadna ich nie ukrywała.no ale takie już są relacje międzyludzkie,że wymieniamy się podglądanie a czasami możemy zmienić swoje bo człowiek nie krowa i zdanie zmienić może hihi.Przynajmniej ja nie liczę że ktoś mi będzie przytakiwał:))i tak jak pisałam Lilka robiła większość rzeczy później niż wasze i co z tego?tak jak pisała Leosiowamamo większość tych umiejętności to ani nasza zasługa ani wina:))A wasze zdjęcia i filmiki UWIELBIAM!!

Spokojnej nocki:*

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Oj Calineczka kitka Wojtusia jest naprawdę mega, to już prawdziwy kucor ale co się dziwić jak włosy to on ma po mamusi :)
Leosiowamamo a może synek zaśpi i zapomni Cię obudzić na tą imprezkę ;) tak dla odmiany śpijcie dzisiaj całą noc, tak jak my wszystkie :) no i dobrze, że obeszło się bez lekarza.
Dziękuję za miłe słowa o Olusi :)
Calineczka no my już przechodziliśmy takie akcje a'la histerii a to za zabraną czekoladę a to za zakaz otwierania szafki z garnkami, nic fajnego.
Mind jeju ale mi się dobrze zrobiło po Twoich słowach. Ja czuję wielkie zazdro jak ktoś ma dobry sprzęt, uwielbiam ładne zdjęcia, bo ja do swoich mam miliony zastrzeżeń oczywiście oprócz małej modelki :)
Właśnie skończyłam oglądać film :"dobrze się kłamie w miłym towarzystwie", polecam :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Nie mogłam się doczekać wieczora,żeby sie położyć i spokojnie napisać:)
Calineczka,współczuję zapalenia pęcherza. Lata całe miałam nawracające stany zapalne,zawsze musiałam mieć na wszelki wypadek przy sobie furaginę,a kiedyś była tylko na receptę,więc co się nieraz nakombinowałam to moje. Od dłuższego czasu,odpukać,mam spokój,ale to dzięki temu,że za wszelką cenę staram się nie przeziębiać pęcherza.
Sevenka,Ola jaka panna:) Śliczna jest:) I zdrówka dla syna.
Monikae,udanego wieczoru:) Nasz Igor w sumie też dostaje wszystko,ale jakieś tam granice rozsądku staram się zachować,choć u nas to walka z wiatrakami,nie jestem w stanie upilnować,co kto mu w łapkę wciśnie za moimi plecami. W domu to jeszcze się dziewczyny spytają,czy mogą mu dać to czy tamto,ale gdziekolwiek pójdziemy to hulaj dusza... I jeszcze patrzą na człowieka jak na debila,gdy się sprzeciwiam. Dać łatwo,tyle,że to ja się później z dzieckiem turlam pół nocy...
Piszecie o facebooku,a ja ni w ząb nie wiem o co chodzi i zżera mnie ciekawość i odbala się wścibsko-plotkarska natura:) Napiszcie o co chodzi:) Z grubsza o jakieś przechwałki,jeśli dobrze zrozumiałam:) No to ja powiem tak,chyba bym musiała być nienormalna,żeby się nie chwalić swoim dzieckiem i nie uważać,że jest najmądrzejsze,najpiękniejsze,najwspanialsze i w ogóle:))) Każda z nas chce się tym podzielić,pochwalić,ale też widzi i podziwia inne dzieci:) Jak miałabym być w tym nieszczera,to nie traciłabym czasu na czytanie i pisanie na forum. Przynajmniej ja tak mam. A przecież jak ktoś źle to ocenia to nie musi czytać i się udzielać,skoro to dla niego jakiś wyścig,czy przechwałki. Nie wiem,ja tam nie odczuwam zazdrości,skupiam się na rozwoju swojego dziecka i nie widzę powodu wymyślać,tylko po to,żeby się pochwalić:) Dlatego tak lubię to forum:)
Myślę tak sobie jeszcze,że może ktoś po prostu nie może uwierzyć,że czyjeś dziecko coś już tam robi i stąd ocena,że ktoś się przechwala,ale myślę,że szczególnie dziewczyny,które mają starsze dzieciaki i mogą porównać potwierdzą,jak dzieci potrafią być różne i jakie mogą dysproporcje w kolejnych osiągnięciach,choć wszystko jest w normie i nie ma aż tak wielkiego znaczenia w przyszłości,jak nam się teraz wydaje. Ale wywód...:)
Quarolina,gazowana woda do mycia,hihi,ja kiedyś psu nalałam gazowanej,ale zdębiała,naszczekała na miskę i uciekła:) A do wyjazdu teściowej to mam nadzieję,że już bliżej niż dalej:))) I zdrówka dla Gosi,Igor też się odkrywa,ale u nas ukrop w sypialni,więc nie marznie.
Szczęściara,ale się cieszę i wielkie gratulacje,oby praca była tak wspaniała jak piszesz. Zresztą zawsze z Twoich postów bije taka dobra energia i ciepło:) A jak ktoś jest dobry to przyciąga dobrych ludzi i dobrze mu się wiedzie:) Nie może być inaczej:) Powodzenia,trzymamy kciuki:)
A my mieliśmy jechać jutro do teściowej na obiad,ale odpuszczamy. Ma być brat R.z synkiem (tym od mononukleozy) i bardzo jakoś dziwnie to wszystko wygląda,coś oni kręcą,więc stwierdziłam,że pierdzielę,nie jadę. Ale od początku napiszę. Mały miał podejrzenie tej mononukleozy,bo miał powiększone węzły chłonne. Po badaniach nic ponoć nie wyszło i niby wszystko ok. R. dziś gadał z bratem,no i się zgadują jutro na obiad u matki. R pyta co w końcu z tym małym,a brat,że nic mu nie jest,ale jest na antybiotyku,uwaga! profilaktycznie. Kurde,zbaraniałam i mówię do R.,lekarzem nie jestem,ale węzły chłonne odpowiadają za odporność,tak? A antybiotyk przepisany 'profilaktycznie' przypadkiem nie robi jeszcze większej szkody przy obniżonej odporności??? Coś tu mi nie grało,dopiero,jak zadzwoniła teściowa i R.kazał mi odebrać,żebym to ja się tłumaczyła dlaczego nie przyjedziemy to ją zapytałam. I ona mi mówi,że dziecko było chore,kilka dni próbowali przetrzymać,ale,że było coraz gorzej to skończyło się lekarzem i antybiotykiem. No i stwierdzili,że jak dziecko bierze antybiotyk od trzech dni to jest zdrowe i możemy się spotkać. Ale się wkurzyłam. I to już nie tylko,że Igor może coś złapać,ale nie pomyślą,że mają chorego dzieciaka,węzły chłonne jak balony,antybiotyk w pełni,sezon chorobowy też,a oni jeżdżą po gościach i narażają jeszcze to i tak osłabione dziecko. Ja rozumiem,mój brat też posyła synka do przedszkola po antybiotyku,ale nie mają innego wyjścia,bo nie ma się kto zająć dzieckiem,jak są w pracy,ale akurat jak można dziecko oszczędzić i posiedzieć w domu,to już tego pojąć nie mogę.
No i właśnie odwiedził nas dzisiaj mój brat ze swoim młodym,ale jednak 2,5 roku różnicy to póki co przepaść,ale w sumie i tak było fajnie:) I jeszcze wracając do wcześniejszego tematu dot.tych porównań i przechwalania,to powiem Wam,że nawet z R.później gadaliśmy,że mojego brata i brata R.chłopaki są z jednego roku,a różnica między nimi jest kolosalna. We wzroście,mowie,zachowaniu i w ogóle. Jest pół roku różnicy między nimi,ale takie różnice są nie do nadgonienia nawet i w pół roku. I jeden i drugi rozwija się prawidłowo,po prostu każdy w swoim tempie i nie pogonisz,choćbyś chciał:) A duma rozpiera jednych i drugich rodziców,to najważniejsze:))))
Dobra,wypociłam chyba wszystko,idę spać:)
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Dzięki,Quarolina:) Nie będę komentować,bo nie od tego tu jesteśmy,ale bardzo się cieszę,że jestem TU z Wami:)
Zrobiłam R. śniadnko do łóżka,ale nie do końca bezinteresownie:) Może zaprosi w rewanżu na jakiś obiad i nie będę musiała stać w niedzielę przy garach:)
Monikae,jak wieczór?
U nas też lipa z pogodą,niby ładnie,ale -5.
Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hej. U nas nocka fajna. od kiedy wyszły te 4i 3 to o niebo lepiej śpi. Dziś np obudził się na mleko o 2:30 i szybko dalej spać. A wstał o 9.czyli wytrzymał 5,5 h bez żadnych pobudek co przy zabkowaniu było nie do pomyślenia.a zasnął po 20 i tez do mleczka nie budził się. Wiec dziewczyny, które macie kiepskie noce kiedyś i Wy się doczekacie .szkoda tylko że tak długo to trwa te ząbkowanie.
Mieliśmy iść na dwór, ale jednak zrezygnowałam bo przez ten wiatr to wydaje się być zimniej przynajmniej o 5 st. Wojtus teraz śpi na drzemkę o 13. Wywietrzyłam porządnie pokój żeby lepiej mu się spało.
A ile śpią Wasze brzdace na dobę. bo mój tak z 13 h /24.
Monika, jak tam po spotkaniu?
Karolina, tak to jest z tymi tesciowymi. tylko gadają a jak przyjdzie co do czego to cisza.
Tez musimy się wybrać na jakiś lunch do knajpy z Tuskiem tylko juz wyobrażam go sobie biegającego wszędzie i tylko am am.
Mila, trochę nie fajne podejście ma brat R z żoną co do chorego dziecka. Juz lepiej być przeraźliwionym i dmuchać na zimne, przynajmniej się dziecku nie zaszkodzi. To prawda że dzieci rozwijają się różnie na każdym etapie. Nasza sasiadecxka w lutym skończy 2 l i gada jak najeta. Ciekawe czy Wojtek będzie tak mówił, na razie się nie zapowiada. Chociaż ostatnio znowu doszło mu parę nowych krótkich słówek.
Ciekawe czy Twój R jest czuły na takie 'chwyty marketingowe , bo mój to strasznie. Ja to mogę owinąć go sobie w okół palca gdybym tylko chciała ale nie wykorzystuje tego za bardzo bo i tak jest dla mnie bardzo dobry. Życzę Ci dzisiaj smacznego obiadku, ale nie w domku.
A to zapal pęcherza szybko mi odpuscilo po dwóch dniach brania furaginy. Dobrze ze jest bez recepty. I ketonal podobno też bez recepty, widziałam reklamę w tv. Kurcze niedługo to ludzie będą już oporni na te leki, tyle ich lykaja.
Macie już serduszka WOŚP? My po kościele zajechalismy do sklepu i tam wspomoglismy.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

No nie wiem jak z tym obiadem będzie:))) Ja po prostu lubię robić takie niespodzianki,więc R. jest przyzwyczajony do śniadanek:) Zupełnie inaczej się dzień wtedy zaczyna:) Ale jakby pomyślał o obiedzie byłoby miło:)
Iguś śpi już półtorej godzinki,mam nadzieję,że wstanie w humorku,bo z rana marudny był strasznie. No i nie wiem,co u nas z tą orkiestrą,ale coś wymyślimy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamunie!
Tak. Kac. Na szczęście nie ma tragedii, bo uchlać się nie potrafię. Wystarczy mi butelka wina i mam dość:-D. Było super, poplotkowałyśmy, pojadłyśmy i w domu byłam po północy więc spoko. Włoska knajpa w której byłyśmy, totalna porażka. Dawno nie jadłam tak źle, o czym poinformowałam kelnerkę.
Potem poszłyśmy do pubu i tam mieli super przekąski:-D.
Najgorsze, że o 5 dzik urządził nam piekiełko.. ale bolał go brzuszek bo dziś trzeci dzień bez kupy. Ja już nie wiem co go zatwardza, tak uważam...

Dziś byliśmy na spacerze po zakupy, oczywiście wsparliśmy WOŚP, Maciuś dostał serduszko na czapkę:-D.

MilaMi no jestem bardzo ciekawa jak wypalił twój plan obiadowy;-)

Szczęściara powodzenia!! Trzymamy kciuki za jutro:-*
Co do stolika to sprawuje się. Maciek korzysta codziennie. Co prawda nie potrafi jeszcze dobrze usiąść sam a krzesełku ale co chwilę podchodzi do stolika i tam coś przekłada:-D

Sevenka Olcia przesłodka!! I zgadzam się, piękne zdjęcie, masz talent!!

Qarolina współczuję teściowej... Oby szybko pojechała!
A co do teściowej to moja przyjaciółka wczoraj opowiadała znowu o swojej (straszna baba, możnaby o jej wybrykach książki pisać). Wyobraźcie sobie, że do tej przyjaciółki (P) zadzwoniła córka teściowej, siostra męża P (taka sama jak mamusia, stara panna 36l na garnuszku) informując, co ona i jej mamusia chcą na święta za prezenty. Jeden prezent 100zł, drugi 150zł. Ok, P stwierdziła, że będzie z głowy (nie narzekają na brak kasy, więc to nie grało roli, z resztą teściowa też do klasy wyższej należy). Sam fakt - bezczelność, ale można było się tego po nich spodziewać. Najgorsze jednak jest co innego. Co oni dostali na święta od teściowej? Dwa kubki i herbatę... No comment...

Calineczka mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk Wojtusia z tą histerią...

Zdrówka dla chorowitków:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Co jest laski? Jak weekend minął?
My byliśmy na kawę u babci i dzik tak wyrżnął o kant stołu że ma guza i krwiaka na skroni...

A opowiem Wam śmieszną historyjkę. Wczoraj na spotkaniu z P wspominałyśmy. Ona jest taka zakręcona czasem i beka z niej niezła, ale ma dystans dziewczyna i sama się z tego śmieje. Więc tak, kilka lat temu na imprezie u kumpla zszedł temat na zabawki erotyczne. Ja odpowiadałam, że kiedyś czytałam w angielskiej gazetce (zwykła, nie jakaś dla dorosłych) o takiej zabawce, która nazywa się chin-dildo. Dla tych, które są z angielskim na bakier powiem, że chin oznacza brodę, więc zabawka ta to dildo przymocowywany do brody u kolesia, co by sprawił podwójną radość wybrance. No i beka hahaha hihihi. A kumpel mówi do mojej przyjaciółki: P, a ty wiesz w ogóle co to jest dildo? A ona: noo, to ten koleś z Władcy Pierścieni...
Hahaha tak to z nią jest. Ale do tej pory nie wiem, w jaki sposób przy rozmowie o zabawkach erotycznych przyszedł jej do głowy Bilbo Bagins...

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Mnie tak histeria Gośki na spacerze zmęczyła że szkoda słów. Jak wróciliśmy to zjadła cycka i zasnęła. Nie wiem, może głodna była, ale jadła przed wyjściem. Trochę Gosia cały czas ma mokro w nosku ale nie leci jakaś woda więc psikałam wodą i odciągałam. Zobaczymy rano.

Monikae hahahaha dobra opowieść ;)
Co do picia wina to mnie teraz by pewnie lampka zabiła :D
Jutro po pracy mam fryzjera. Tzn muszę wrócić do domu, dać Gosi cycka i lecieć na 16.30. W środę mamy z Gosią kontrolę u ortopedy i to na 16 więc będziemy musieli się sprężyć bo jeszcze trzeba dojechać a potem o 19 mam zumbę. To będzie ciężki dzień ;)
Dobrej nocki. Ja zaraz idę się położyć bo jutro ciężko będzie wstać.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej wieczornie:)
Monikae,uwielbiam takie opowieści:))) Ale musieliście mieć ubaw:)
Quarolina,nie zazdroszczę przygody,ja kiedyś pojechałam z Igorem do miasta z jakimiś papierami do urzędu i kupić bidon,bo akurat sklep był obok tego urzędu. Ten już się w tramwaju zaczął rozkręcać z marudzeniem,do urzędu nie dojechałam,musiałam wysiąść z tramwaju przystanek wcześniej. Udało mi się wejść po ten bidon,ale droga powrotna to już była gehenna,wózek 15 kg i płaczące dziecko na ręku,dobrze,że chociaż wtedy ciepło było. Nie dojechałam do domu, wysiadłam koło mojej mamy,która się zlitowała i wyszła po nas na przystanek. Mały mi na tym przystanku padł,połoźyłam go do wózka i taki był finał. Ale do końca dnia byłam roztrzęsiona.
Jeśli chodzi o obiad to dostałam 'wynosa' od teściowej:) R.akurat przejeżdżał w okolicy i zajrzał do matki. No nie był to mój wymarzony burger,albo włoska pizza z rukolą,ale przy garach nie stałam:) Teściowa gotuje tak tłusto i ciężko z barowym posmakiem,ale głupio było nie zjeść:))
Ja też dziś padam na twarz,Igor już chrapie w najlepsze.
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejo :)
Mila Igi model jak się patrzy :* czapka też fajowa :) a obiad, no cóż, chociaż w garach nie stałaś.
Qarolina współczuję afery na spacerze, co innego akcja w domu a co innego wracać z wrzeszczącym dzieckiem. Dobrze, że chociaż zdrówko lepiej :)
U nas Ola dziś bez kataru i temperatury za to mnie pogieło totalnie, cały dzień w domu, kichanie, kręcenie w nosie, łzy w oczach i obolałe mięśnia :( a jutro trza pracować bo robota się sama nie zrobi, terminy gonią.
Calineczka moja śpi ogółem na 24 godziny od 13 do 14 godzin, wiadomo reguły nie ma, czasem miło zaskoczy i śpi więcej a teraz widzę, że coś jest na rzeczy, ciężko usypiała dziś na drzemkę i trwała niecałą godzinę a teraz wzięłam ją do siebie bo ma bardzo niespokojny sen, popłakuje, obstawiam ostatnią czwórkę.
O a propos zębów, może podpowiecie mi coś mądrego, w razie co zapytam stomatologa. Ola ma wszystkie jedynki, trzy dwójki, brakuje nam prawej u góry i trzy czwórki. Do kiedy ta dwójka ma czas wyjść, bo jakoś tak nie pokolei się wybijają, normalnie bym się nie martwiła ale ostatnio zaczaiłam, że przecież mi nigdy nie wyszła właśnie prawa dwójka, kiedyś takie czasy, w sumie to nie pamiętam czy się mamy pytałam o tą moją dwójkę jak to było, ale dentystka mi mówiła, że nie miałam jakiegoś zawiązka, tak czy siak Ola póki co nie ma właśnie tej prawej dwójki na górze.
Monia koleżanka mistrzunio, niezły ubaw :) ale wiecie jak mi kiedyś łyso było jak za małolata był temat o wibratorach a ja zapytałam a co to bo poprostu nie wiedziałam, dzisiaj to już w podstawówce dzieci wiedzą więcej niż ja wtedy :) takie czasy.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki fajne historie opisujecie przynajmniej jest sie z czego posmiac... Zdrowka dla chorowitkow. My sie dolanczamy do tego grona bo mielismy chyba najgorszy weekend ever. W piatek po szczepieniu zaczela sie goraczka a od soboty biegunka. Musialam wolac lekarza do domu bo ciagle kupki chyba 10 razy i juz brzydkie ze slyzem i krwia. Cale szczescie nie kazali nam jechac do szpitala bo mala jadla i pila, a panicznie sie boje jakis szpitalnych gratisow. Jest juz ttoszke lepiej bo goraczki nie ma i kupek mniej no ale niestety ciagle luzne. Biedak moj juz ma cala pupke czerwona i przy przewijaniu walka. Mam nadzieje ze jeszcze chwila i bedzie lepiej. Kazal nam dr diete wprowadzic i mleks nie daeac no i jest kombinowanie bo zbytnio jesc nie chce. Do tego chyba przez to ze pracuje to mala spedza ze mna malo czasu i tylko tatus jest fajny. Strasznie mi przykro z tego powodu bo cala sobote sie do niego tulila a matka olana. No coz zrobic. Troche zaczynam watpic w sens mojej pracy biorac pod iwage ze pol pensji oddaje niani coraz czesciej mysle o wychowawczym....

Odnośnik do komentarza

Hej robaczki.
Pisałam na fb pracy, a więc z ciekawości przejzałam oferty i jest kilka fajnych ofert az chce sie Cv wysyłac. Niestety dzis w pkolu spytałam czy moge zapisać Milcie (chcialam aby ten pierwszy rok przechorowała jakbym byla w domu , bo Laura to non stop chora i non stop bylabym na l4) od wrzesnia i jest lipa , bo dopiero od 3roku życia , choc jestem pewna ze widzialam grupe maluszkow takich ledwo dreptających w biedroneczkach. Także tak czy siak zostaje poltora roku w domu jeszcze a z pracy pewnie non stop bd brała l4 , bo u nas rodzice pracuja a tesciom dzieci nie zostawie. Takze jest lipa.. Pewnie szybko zostane zwolniona i bede w kółko szukać nowej pracy...
Laura gile ciag dalszy, Milka poszla na drzemke. Moja mama ma wpasc wiec ide ogarnac.

Chorowitkom wspołczuje i im mamusiom. U nas tez nocki nie spokojne a dni marudne ehhh

Odnośnik do komentarza

U lala, jak dla mnie to trochę jednak w weekend naprodukowałyście ;-) Mam nadzieję, że uda mi się skrobnąć coś w miarę sensownego :-) Zuzia ma dopiero drzemkę, padam na twarz i zaraz chyba też sama zasnę. Mąż jak zwykle nie wiadomo o której wróci z pracy, a za nami ciężka noc, w większości przejęczana i przekrzyczana. Druga dolna czwórka tuż tuż, mam nadzieję, że już lada moment będzie na wierzchu.

Mind, serio serio, tacy ludzie się zdarzają? Przepraszam za stwierdzenie, ale jak można być tak głupim i myśleć, że taki argument przy reklamacji przejdzie...? Ale przynajmniej my mamy z czego się pośmiać ;-)

Monia, historia z dildo przednia haha, uśmiałam się :-D A teściowa Twojej przyjaciółki... żenua! Następnym razem niech Twoja przyjaciółka na święta kupi jej rózgę i zapakuje wór obierek po ziemniakach :-p Ale fajnie, że mimo kiepskiej włoskiej kuchni wypad Ci się udał :-) Fajnie tak od czasu do czasu gdzieś wyskoczyć :-D

Mila_mi, Igor boski w tej czapie :-D Słyszałam o tym Waszym Placu Zwyciezstwa. U nas podobne sytuacje z nadawaniem nazw ku pamięci L.K. i też radni się odwołują i przywracają pierwotne nazwy ulic. No bo komu miałaby przeszkadzać Al. Planu 6-letniego czy ul. Przodowników Pracy... Rozumiem jak są jakieś nazwiska związane z komunizmem, no ale błagam, żeby proponować zmianę na ul. Tomasza Golloba, który jeszcze żyje? Albo np. jedno z większych rond w moim mieście - wymyślili, że zamiast nazwy Rondo I Armii Wojska Polskiego, miałoby być teraz Rondo „Solidarności” Rolników Indywidualnych! Wtf???

Qarolina, tak wracam od 1 lutego i już trzęsę portkami :-p Obawiam się, że wtedy moja obecność na forum polegnie... w tej chwili ciężko znaleźć mi czas, żeby tu coś więcej skrobnąć. Zawsze chciałabym odnieść się do wszystkich Waszych wypowiedzi, no ale coraz trudniej mi z tym, szczególnie, że mój mąż od miesiąca siedzi dosłownie całe dnie w pracy :-( Już powoli zaczynam mieć tego dość... bo ciężko mi przy Zuzi skupić się i ogarnąć tematy związane z powrotem do pracy, a on mnie jeszcze ciśnie właśnie o to, że nie daję rady tego ogarnąć.
Qarolina, a odnośnie wizytacji teściowej, to nie możesz pogadać z J. o pobycie jego mamusi? Straszna lipa, że Ty we własnym domu nawet w weekend nie możesz tv pooglądać wieczorem.
Mój mąż to maniak Harrego i też ogląda za każdym razem jak tylko leci w tv :-)
Akcji na placu zabaw współczuję, pewnie to nie pierwszy i nie ostatni raz. Niestety musimy się z tym liczyć i w miarę możliwości zachować opanowanie i nie dać się ponieść emocjom w takich chwilach ;-) Oby jednak takich akcji jak najmniej ;-)

Sevenka, zdrówka dla Ciebie :-* i oby Ola nic nie podłapała. Ola przesłodka w tej kituni ;-) Mamy podobną lalę tylko z blond włoskami, ale schowałam ją, bo przy skłonności Zuzi do gryzienia materiałów ciągle miała wełniane kłaczki w buzi od włosów lali ;-)

Szczęściara powodzenia w pracy :-* I jak pierwszy dzień? :-)

Maja, współczuję bardzo że Kaśka ciężko zniosła szczepienie. A może w przychodni jakiegoś wirusa podłapała? Dużo zdrówka :-*

Dziewczyny, akcji na fb nie chciałabym już komentować, ale mnie tak samo jak Qarolinę denerwuje hipokryzja. Każdy ma prawo do własnych poglądów i wyrażania ich, ale czemu ktoś kto zaledwie 3-4 miesiące temu w prywatnych rozmowach (dodam ze z własnej inicjatywy) chwalił się swoim dzieckiem, teraz krytykuje inne mamy za takie działania na fcb...? Tam nie chciałam już nic pisać, żeby nie zaostrzać konfliktu, ale bardzo nie lubię takiego braku obiektywności. Pewnie tu też nie powinnam tego pisać, ale od piątku siedzi to we mnie i w końcu gdzieś wyrzucić to musiałam :-p Przepraszam, że poruszam jeszcze ten temat :-p
Ja pewnie Waszym zdaniem dużo piszę o Zuzce i dużo wklejam jej zdjęć (choć dla mnie to zawsze będzie za mało :-p), ale uwielbiam jak Wy również wklejacie fotki i opisujecie różne zdarzenia. Cieszę się z każdego nawet małego postępu każdego maluszka, bez wyjątków! :-*

Chciałam napisać jak u nas weekend zleciał, ale oczy mi się kleją. Może później co mi się uda jeszcze wypocić ;-)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :) długo się zbierałam żeby coś napisać ale zawsze coś. Może jeszcze ktoś mnie pamięta z etapu ciąży bo wówczas częściej się udzielałam ale po urodzeniu jakoś pisanie na forum zeszło na dalszy plan, od tego momentu zapomniałam nawet nicku więc ten obecny to wymyślony na szybko. Jestem na grupie fb ale tam też nie jestem zbyt wylewna, chyba najbardziej będzie mnie kojarzyć Monmonka bo ja z okolic Bydgoszczu :) i ostatnio pytałam się o lidla :)
Forum staram się czytać systematycznie a jak mam dłuższą przerwę to poczytam chociaż kilka ostatnich stron żeby być na bieżąco co słychać u naszych maluchów.
Napiszę trochę co u nas, ja należę do matek pracujących, która pod koniec roku musiała wrócić niestety już do pracy :( nadal karmimy się piersią ale trzymam się zasady, że jest to karmienie na wieczór, jedno w nocy i jedno nad ranem, w ciągu dnia na szczęście córka nie domaga się piersi. Noce u nas nadal trudne, młoda potrafi się obudzić czasami kilka razy, tak naprawdę od momentu urodzin nie przespałam ani jednej nocy, czasami tracę nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Jeżeli chodzi o zęby to mamy póki co 12. Z jedzeniem to u nas różnie i podłużnie choć córka należy raczej to tych wymagających niejadków....
Oczywiście dla mnie moja córka też jest całym światem ale jeżeli chodzi o rozwój to za bardzo nie mam czy się pochwalić, chodzić zaczęła około 13 m-ca, nie obyło się przy tym bez rehabilitacji. Układanie klocków tez nie jest jej mocną stroną, a książkami interesuje się głównie to po żeby je pogryźć, notorycznie ściąga kapcie, boi się wszystkich i wszystkiego, nie mówi żadnego słowa: ani mama, ani tata, tylko papa no i po swojemu ale kocham ją bardzo, jest cudowna i taka pocieszna, zwłaszcza jak kręci pupką przy tańczeniu :) Cieszę się bardzo, że ją mam, to taka nasza iskierka :) z każdym dniem rozumie więcej i więcej pokazuj i ma bzika na punkcie psów :)
Mimo tego, że moja córka nie należy do tych przodujących to uwielbiam czytać o postępach Waszych dzieci i do głowy mi nie przyszło żeby odebrać to jako przechwałki tylko opis zwykłej codzienności, obecnie dzieci weszły w etap wzmożonego rozwoju więc sprawiają nam wiele radości :)
Zdjęcia Waszych pociech są cudne :) pozdrawiam Was serdecznie : )

Odnośnik do komentarza

Hej.
U nas dziś chyba blue monday. Może nie do końca ale zaczął się mega słabo. Po kiepskiej nocy, rano podczas ubierania już w kurtkę Gośka znowu zaczęła swoją histerię. Kuźwa no moja cierpliwość wygasła. O mało nie zostawiłam jej z J i w pizdu nie wyszłam do pracy. Nie dość że nie wyspana to jeszcze pms. Oczywiście kłótnia z J też była.
A w żłobku Gosia grzeczniutka. Ja nie wiem - może to bunt 2 latka już!
Po pracy byłam u fryzjera więc trochę relaxu.
Zimnica straszna. Już się zapomniało jak to jest zimą ;)
Szczęściara opowiadaj jak tam?
Monmonka czekamy na relacje dalszą ;)

monthly_2018_01/wrzesnioweczki-2016_64481.jpg

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina super fryzurka.

Miła dziękuję za te słowa Kochana jesteś.

Kaśka bo najwcześniej można przyjąć do przedszkola 2,5 latka ale dopiero kiedy są wolne miejsca i nie ma chętnych 3 latkow bo one mają pierwszenstwo. A nie ma w okolicy żłobka albo klubu malucha?

A co u nas- pracę zaczynam dopiero jutro. Poniedziałki będę mieć wolne. Dzisiejszy dzień spędziłam na zrobieniu badań do pracy od 8-13... Bo wszędzie trzeba czekać w osobnej kolejce. Ale ważne że się udało. Chociaż bezczelność ludzi powala. Wpychali się przed siebie, kłótnie itd.
Pani z kilkumiesięcznym dzieckiem czekała bo nikt jej nie chciał wpuścić.

Także dopiero jutro pierwszy dzień ale martwię się czy dojadę busem na czas. Niby miejscowość obok, 5km a busów rano jak na lekarstwo i jeżdżą jak chcą.

Ale ogromnie się cieszę bo Maciuś zasnął w wózku w żłobku. Podobno bez problemu i w ogóle cały dzień byl super i pięknie zjadł obiad (grochówkę i kluski polane czekolada- tragiczne połączenie...). Także jestem przeszczesliwa i mam nadzieję że naprawde tak było. Skarbek jest normalny po zlobku, wesoły rozgadany więc liczę że nie zrobi mu to rozstanie z mamą krzywdy. Mielimy dziś najdłuższa rozlake w dotychczasowym życiu Maleństwa. Chociaż planowałam że będzie chodził po 3h a niestety wychodzi nam 5. Ale to i tak nie najgorzej. Tyle że ja kończę np o 11 a muszę czekać do 14 żeby go odebrać. Trudno. Kamień spadł mi z serca oby dalej było równie dobrze.

Jeszcze dodam że pół domu już ocieplone panowie działają dalej. Ale czuć różnice.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xgfd81s.png

7al1gpm.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, postaram się coś skrobnąć choć weny ostatnio całkowicie brak. w pt byłam z Ninka u lekarza bo kaszel się przypaletal. Ja nie wiem jak zaczynam do m głośno mówić że może zaszepimy w końcu tą cholerna mmr to następnego dnia dziecko kicha lub kaszle:) i tak chyba będziemy sobie przekładać to szczepienie:) a tak poza tym to jestem wykończona opieką opieka nad moja córka. poważnie. jak ja Cię rozumiem Qarolina. ogólnie u nas ta histeria już chwilę trwa i byłam dobrej myśli ze stanowczością jakoś to przejdziemy ale stwierdzam ze jest gorzej. ubieranie , rozbieranie a nawet przesunięcie dywanu... każdy pretekst jest dobry żeby zedrzeć sobie gardło. trochę już chyba się tym martwie:/
No a w kwestii fb:))))) powiem wam ze jak zobaczyłam słynne zdjęcie z lizakiem:-) to już do m powiedziałam - będzie afera:-pp powiem tak, ja nigdy nie odbieram waszych opowieści negatywnie, lubię fotki dzieciaków i całym sercem im kibicuje, szczególnie tym forumowym:* przeżywam wasze historie , martwię się problemami ale i cieszę jak się układa. ja wogole do instytucji fb mam ambiwalentne podejście. jakoś tam wszyscy są bardziej wylewni ale i często nieszczerzy- więc się nie udzielam i jestem biernym obserwatorem:) ja to mam wyrzuty bo chyba za mało dostrzegam umiejętności mojej córki, nie czuje takiej potrzeby ,akceptuje to jak się rozwija ;) no a jak wam napiszę w kwestii słodkiego to mnie zjecie:D otóż moje dziecko zna smak cukru!@#$oczywiście nie zajada się czekoladą ale już kompot ma doslodzony, pije slabiutka herbatę z malinami, soków gotowych np nie kupuje. Dlaczego?nawet wam tu nie pisałam ale nasza młoda kategorycznie nie chciała pić wody. Bóg mi świadkiem jak próbowaliśmy. w upaly potrafiła za cały dzień 10 ml wypić! No i musiałam wybrać . Do potraw czasem dodam naprawdę minimalne ilości soli czy pieprzu. także mi daleko do przykładem Eko -fit mamy:) ah Milami jak ja Cię lubie- jak napisałaś że ręce ci opadają bo karnisze małego przy choince to od razu poczułam się lepiej- u nas to samo:))))( kiedyś właśnie daaawno temu na fb była kwestia karmienia i już miałam doła bo wyszło że inne dzieci to przykładnie w krzesełku bez atrakcji- co u nas by nie przeszlo :D)

Miłego wieczoru wszystkim;)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Imbir moja je w krzesełku owszem ale przy włączonym tv. Zresztą często jest tak, że ja jem a ona mi wyjada z talerza i wtedy siedzimy sobie na kanapie :D
Co do soli to po roku trochę jest nawet wskazane. Chodzi o sód jako mikroelement :) innych przypraw to już do woli - Gośka wyjadałam mi ostatnio kurczaka w zielonym curry. Piekło ją a chciała jeszcze. Oczywiście dostawała tyci kawałki i to że tak powiem oblizane ;)
Kocham tą moją smarkulę ale tak mnie z równowagi potrafi wtrącić że szok.
Szczęściara jeszcze chwilę i stwierdzisz że w sumie fajnie jest mieć dla siebie te 2 godz. Super że Maciek w żłobku coraz lepiej ;) teraz już będzie tylko lepiej.
Imbir co do mówienia na głos o szczepionce to u nas to samo. Co powiem do J że może Gosię zaszczepić to trach katar :p normalnie fatum :D ale my mamy mmr za sobą i było w sumie ok.
Dziewczyny tak mnie przepizgalo na przystanku, że nie mogę się rozgrzać. Wlazlam aż pod kołdrę.
Monmonka co do teściowej to wiesz ona jest sama w tej Świdnicy. Ma swoje lata i nie mogę tak J powiedzieć że mam dość. Zresztą on po ok mc też już traci cierpliwość, więc mam nadzieję że zaraz wyjedzie. I niestety ja nie jestem u siebie tylko u niego ;) to jego mieszkanie i jak on to zawsze mówi wyciągnął mnie z rynsztoku i przygarnął ;)
Dobrej nocki kochane :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Obiecałam to piszę ;-)
Mąż na szczęście wcale tak późno dzisiaj nie wrócił z pracy więc dramatu nie ma. Leżę właśnie w wannie i odpoczywam :-) Qarolina, mnie mąż po powrocie z pracy uświadomił, że dzisiaj to jest właśnie ten dzień i chyba coś w tym jest, bo moje dzisiejsze samopoczucie psychiczne jest marne...

Alilu, oczywiście że kojarzę ;-) Właśnie spojrzałam w tabelę excel kiedyś stworzoną przez dziewczyny i widzę, że wcześniej pisałaś pod nickiem Nikusia84 :-) Fajnie, że w końcu znalazłaś czas na naskrobanie czegoś. A z tymi dziećmi i ich rozwojem to wiesz, tak jak wielokrotnie się tu przewijały zdania - każde dziecko jest inne i rozwija inne umiejętności w innym czasie ;-) Ja tam uważam, że 13 miesiąc na chodzenie to wcale nie jest późno. Wręcz wydaje mi się, że większość naszych forumowych dzieci zaczęła chodzić między 11 a 13 miesiącem :-) A że Twoja córa boi się wszystkich, to w pewnym sensie bardzo dobrze. Zuzia niby się nie boi, ale jak jakaś obca osoba zbliży się za bardzo i naruszy jej przestrzeń osobistą (np. lekarz ze stetoskopem) to albo ma przerażoną minę albo zaczyna płakać. Ostatnio właśnie kilku lekarzy odnośnie tego strachu powiedziało nam, że to bardzo dobrze, bo to znaczy, że dziecko prawidłowo się rozwija i po prostu odróżnia kto jest obcy i może stanowić zagrożenie. To taki etap i jest to naturalne ;-)

Miałam pisać co u nas ;-) Choć nie wiem czy powinnam :-p
My w sobotę zrobiliśmy sobie razem z moim bratem wypad do indyjskiej restauracji, żarcie fajne, ale uważam że 200 zł to trochę dużo jak na 2h wypad do knajpy, a nie nie zamówiliśmy nic nadzwyczajnego. Nawet deseru nie zjedliśmy (szczerze to już nie mieliśmy miejsca w brzuchach ;-)). Objedliśmy się tak, że chlebki Naan musieliśmy wziąć na wynos. Wszystko fajnie pięknie cacy, ale niestety Zuzi wzięłam tylko 2 książeczki, więc dziecko się nudziło i już wysiedzieć w krzesełku nie potrafiło. Pozwoliłam sobie na mały grzeszek i dałam jej różne przystawki mięsne, wciągała równo, a teraz tylko czekam na opóźnioną reakcje alergiczną, bo w mielonym i panierce do kurczaka na bank było jajo. Poliki już ma szorstkie i purpurowe, także tak... W niedzielę chcieliśmy wybrać się na WOŚP, ale powietrze strasznie mroźne, więc odpuściliśmy, ale dzisiaj w południe już wyszłam w ten mróz z Zuzą chociaż na godzinny spacer. Strasznie zmarzłam, ale przynajmniej odebrałam kalendarze na dzień babci i dziadka, które dzisiaj doszły. Super wyszły :-) Standardowo weszłam do Pepco, chciałam dwa pojemniki materiałowe w motylki z piątkowej gazetki. Oczywiście u nas już wszystko wymiecione...
Kiedyś prosiłyście mnie żebym zdała relację z picia z kubeczka Lovi 360 st. Nie wiem czy któraś mama już próbowała dać maluchowi, jeśli tak to może niech też się wypowie. Szczerze mam mieszane uczucia co do tego wynalazku. W ogóle zapomniałam o nim, przypomniało mi się dopiero teraz w niedzielę, że mamy takie "cudo". W sumie z nauką picia szybko poszło, bo zaledwie 5 minut. Niby się z tego ciężko ciągnie/zasysa wodę, ale Zuzia potraktowała to jako zabawę :-) Wczoraj w ciągu drugiej połowy dnia wypiła cały kubeczek wody, jednak dzisiaj niezbyt chętnie po niego sięgała. Nawet pół nie wypiła. Także chyba na razie w okresie przejściowym będę stawiać jej na stoliku dwa kubeczki, niech pije na razie z tego z którego woli ;-)
A no i znowu mamy mały problem z jedzeniem, nic na słodko, owoców nie, chleba też, chrupki niechętnie, a najlepiej to tylko mięso albo mleko. Od 3 dni nawet wybrzydza przy porannej kaszce. Zje 1/3 porcji i nie chce więcej, a jęczy że głodna i trzeba mleko dać albo rozrobić kaszkę z wodą i z butli wtedy trochę jeszcze wciągnie. Nie wiem co z tym moim dzieckiem... Stawiam że to przez zęby i mam ogromną nadzieję, że jak najszybciej minie. Mąż ostatnio ważył Zuzkę w domu i wyszło 10,3 kg także waga spoko ;-)

Qarolina, śliczna fryzurka, widzę, że chyba włosy też kolorowałaś co? ;-) A Gosia że zdjęcia na zdjęcie jest coraz bardziej urocza! <3

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...