Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

dags

nati86 napiszę wieczorem co i jak, właśnie się zbieram :)

Ja przy wzroście 185 cm mam na plusie 18 kg, ale niespecjalnie się przejmuję. Młody niestety wytatuował mi brzuszek rozstepami mimo smarowania :( trudno

Rany, ale Ty wysoka jestes :D ja mam 175cm i jak zaloze obcasy to czasem mi nieswojo zwlaszcza na imprezach typu wesela to co dopiero Ty :) tez mam +18 ale na cale szczescie sie zatrzymalo 3tyg temu. A brzuch to jest masakra. Rozwazam zabiegi po porodzie

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie tej morfologii. Po Waszych wpisach zadzwoniłam po tatę i pojechał ze mną do szpitala, wyniki będą okolo 14tej, a ja ma na 15tą lekarza, tak że spoko :)

Nie skomentowałyście naszego wózka i smutno mi z tego powodu :D

Bardzo ciekawa jestem dzisiejszej wizyty. Ciekawe jakie duże dzidzi, czy wszystko dobrze i jaki poród w końcu mnie czeka...

Magalena3, Kaszka, dobrze, że jesteście.

Odnośnik do komentarza

Byłam dziś rano w laboratorium zrobić mocz i morfo. Znowu mocz wyszedł super, co mnie bardzo cieszy! bo 3/4 ciąży było coś nie tak. Ale za to hemoglobine mam za niską :( Jutro lekarz to ciekawe jak to skomentuje. Ma pobrac próbki do GBS. Pewnie sprawdzi jak szyjka itd

Co do zbliżeń, mój ciągle mówi, że się boi, bo wie ze to przyspiesza poród, a on chce, aby Antoś jeszcze posiedział w brzuchu i podrósł.

Torbę do szpitala mam już praktycznie spakowaną, brakuje w niej jedynie sztućców czy papieru toaletowego, więc już drobnostka.

Dzisiaj biorę się za wyparzenie smoczka i butelek, bo wczoraj dokupiłam jedna butelke pasujaca do laktatora i koncówkę (smoczek) do niej.

Zastanawiam się jak to bedzie z pokarmem u mnie... bo jutro konczę 35tc i ani kropelki siary nie było. Piersi czy sutki w ogole mi się nie zmieniły.

A co do wagi, to mam 167cm, zaczynalam z waga 58,3 kg, a teraz mam +10 kg. Mąż się smieje, że w ogole po mnie nie widać, żebym wazyła prawie 70 kg, bo tylko brzuch urósł, a tak o to ani w ramionach, ani w udach czy biodrach nie przytyłam. A teraz jak mi sie brzuch jeszcze obnizył to juz w ogole jakis maly sie wydaje.

Wrzucam zdjęcie sprzed ponad 2 tyg.

monthly_2015_09/pazdziernikowe-maluchy-2015_35809.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

Kaszka poniżej namiar do mojego lekarza, ja pierwszy raz byłam u niego w velmedzie przy metrze Stokłosy i mieli bliskie terminy.
https://ranking.abczdrowie.pl/d/ireneusz-radziszewski-ginekolog-warszawa-2414

Zawsze możesz dzwonić do Lux mężu, medicover, enelmed. Na Agatowej jest też polecana pracownia, na łuckiej, oddział łuckiej na Ursynowie nie pamiętam ulicy. Napisz w której części miasta mieszkasz to będzie łatwiej.

Odnośnik do komentarza

Tak jest dzisiaj święto, dziewczyny się odezwały więc jesteśmy o Was spokojniejsze.
nati86 mój na razie nie kazał się przejmować ułożeniem bo mała ma jeszcze dużo szans na obrót. W razie czego na wizycie 6.10 będziemy się martwić dopiero. Ostatnio koleżanka mnie uspokajała że jej córa dopiero w 38tc obróciła się więc nie ma się co nastawiać.
Ja mam 173cm i startowałam z 68kg teraz mam 83kg trochę rozstępów w dole brzucha. Już o tym nie myślę, tak dla własnego dobra
Gdyby nie to że już nie mam takiej ochoty i sprawności jak przed to mój oporów raczej nie miewa. Tylko na początku się bał a teraz twierdzi że brzuchol jest sexy :) Traktuje to wręcz jak wyzwanie bo faktycznie repertuar jest ograniczony :)
A u nas dzisiaj pranie i prasowanie. Wszystkie body i śpiochy schną później prasowanko :) Boże jak mi jest fajnie ze świadomością że to wszystko leży już w szufladach :D

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

Moni40, fajnie że tu jesteś, jak taki dobry duch czuwający nad nami! Powiem szczerze, że ja nadal wierzę, że pewnie w najmniej oczekiwanym momencie Bóg obdarzy Was jeszcze jednym Maluszkiem, trzymam za to kciuki :)

magdalena3, kaszka, dobrze że się odezwałyście! Czekałyśmy na wieści co u Was słychać :)

Czuję, że urodzę jako jedna z ostatnich jak słucham na jakimś etapie jesteście, szyjki, rozwarcia, itp, chociaż dzisiaj już zaczęliśmy 38tc :) No i niestety od tygodnia zaczęłam masakrycznie upchnąć, a tym samym waga dostała szału, wcześniej było +14kg, a w samym minionym tygodniu jeszcze +1kg doszło, boję się co będzie dalej :(

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

Na pewno wszystko zrzucimy jak będziemy sie zajmować maleństwami :-) ja też zazdroszczę Wam tych zbliżeń, ja od 11tyg mam zakaz (wtedy był pierwszy pobyt w szpitalu z poronieniem zagrażającym które na szczęście się cofnęło), potem z powodu dużego rozwarcia wewnętrznego i króciutkiej miękkiej szyjki został mi założony pessar, nie tylko dostałam zakaz seksu ale nakaz leżenia. Krążek mam mieć zdjęty w 38 tyg. prawie za miesiąc, naprawdę czasami mam taką ochotę, ale wiadomo trzeba szybko odganiać te myśli, chociaż potem w snach wszystko wychodzi :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki wielkie za sugestie! <3<br />
Przede wszystkim witam wszystkie nowe mamuśki-tajniaczki, których im bliżej końca, tym więcej.

A teraz jestem Wam winna nieco wyjaśnień, uprzedzam, że może wyjść pokaźne pościcho, ale muszę wszystko nadrobić. Na fakt, że nie odzywałam się aż tak długo wpłynął również fakt, że za punk honoru postawiłam sobie ambitnie nadrobienie wszystkich Waszych postów, co jak wiecie, stanowi nie lada wyzwanie jak macie wenę. ;)

Otóż przygody zaczęły się w momencie wylotu do Polski... Cały 8h lot miałam niesamowite bóle brzucha i byłam przerażona, nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzało! w dodatku mała dostała jakiejś wścieklizny i bite 8h wywracała fikołki. A do tego wszystkiego starałam się siedzieć z kamienna twarzą, bo nie wiem, jakie są procedury w takich przypadkach i jeszcze by mi zafundowali międzylądowanie nad Mongolią i tyle by było. xD
Już w Polsce poleciałam od razu na izbę przyjęć i dostałam porządny OPR od lekarza, bo, jak się okazuje, po 32 tyg. latać nie wolno W OGÓLE, bo grozi to oklejeniem się łożyska! Dziwne to, bo w Chinach dostałam wymagane zaświadczenia zezwalające na lot, przy czym jedno było od nie-Chińczyka, także nie poddawałam kompetencji w wątpliwość. Na szczęście wszystko było w porządku i do tej pory nie wiem, co to tak naprawdę było.
Szukanie mieszkania było, tak jak się spodziewałam, sporym wyzwaniem. 2 miesiące wszystkim za krótko, ale w końcu się udało. Nie do końca spełnia wszystkie moje oczekiwania, jest drogie w cholerę, ale niestety nie miałam już ani czasu, ani energii na bycie wybrednym. Dobra wiadomość jest taka, że zaraz obok mam bar mleczny, także moja tęsknota za pierogami i barszczykiem została szybko zażegnana. ;)
W międzyczasie odwiedziłam również swoją rodzinną miejscowość. A jak to w rodzinie bywa, zaraz wywiązała się jakaś afera, zdenerwowałam się... I zauważyłam u siebie mokre gacie!!! Serio, super mnie ta Polska przywitała, takimi atrakcjami z grubej rury, zwłaszcza że całą ciążę miałam absolutnie bezproblemową i były mi takie akcje zupełnie obce. Szybka wycieczka na IP w miejscowym szpitalu i teraz już silne zderzenie z polską 'służbą zdrowia'. Rozmowa z Panią Położną była doprawdy symptomatyczna.
-Ile ta ciąża?
-35 tydzień...
-Wkładkę nosi? Pokazać! Dobrze... Kartę ciąży!
-Nie mam karty ciąży.
-Jak to nie ma?!?!?!
-Ciąża nie była prowadzona w Polsce i nie założono mi takiej.
-Ale ja muszę mieć podkładkę na te ciążę!
-Mam brzuch...
-Ale jakiś dokument!!!
Niestety nie byłam w pozycji, żeby Panią przywrócić do pionu bo skupiona byłam tylko na tym, żeby dostać się do lekarza, więc wycieczka do domu po teczkę z badaniami[której oczywiście w stresie nie zabrałam]. Wróciłam.
-Położy się! A czemu nie ma nic do przebrania?
-Ale jak to do przebrania? Ja tylko chcę się z lekarzem zobaczyć...
-Ale to trzeba na oddział przyjąć na 2 dni! Trzeba mieć coś na zmianę!
-Ale jak to na oddział? Po co? Jeszcze przecież nie wiadomo, czy jest taka potrzeba!
-Trzeba przyjąć żeby lekarz obejrzał!
I powiedzcie mi teraz, prawda to? Serio są takie procedury? I kto za to, k***a, płaci? Pani Położna do spółki z Procedurą już przepełniły czarę goryczy, zadzwoniłam do swojej zwykłej przychodni i okazało się, że tak, że mogę przyjechać, że pomogą, nawet mojego lekarza na te okoliczność ściągnęli... Oczywiście prywatnie. Wszystko ok, najprawdopodobniej się, brzydko mówiąc, zlałam[ani wcześniej, ani później takich problemów nie było!], nie były to wody płodowe. Tylko teraz pytanie: gdyby coś się faktycznie działo, to w głowie mi się nie mieści, że można odesłać do domu po dokumenty kobietę, której możliwe, że odchodzą wody, bo 'ona musi mieć podkładkę!' to 1. 2, że spoko, ja sobie mogłam pozwolić i było to do załatwienia, żeby zostać potraktowanym jak człowiek. Jednak jest cała masa kobiet polegających na NFZ, płacących składki, i oto, co otrzymują w zamian. Serio no, wykręca mnie ze złości.
W każdym razie USG mi zrobiono w 34 tyg. 2 dniu i mała ważyła niecałe 2200. Cała jest o tydzień za malutka, tylko nogi w normie. Widziałam ja również na chwilę w 3d i wygląda strasznie pulpetowalo. ;)
A teraz jestem w Warszawie i zaczęłam 'normalne życie'. :P
Powiem Wam, że strasznie mi niezręcznie, kiedy ludzie ustępują mi miejsca w tramwaju czy przepuszczają w kolejce. Czułam się na początku jak młody bóg i krępowało mnie bardzo robienie ze mnie niepełnosprawnej. Niestety, teraz przyjmuje takie gesty z wdzięcznością. Jak wiecie, do tej pory nie byłam w ciąży, ale jakieś 1,5tyg. temu się zaczęło. Ból żeber jest nie do wytrzymania a każde przeniesienie wagi na prawą nogę jest okupione bólem w krzyży, jakby ktoś mnie tam kłuł igłą. :(
I to właśnie teraz, kiedy jestem zostawiona sama sobie. Kupiłam sobie taki babciowy wózek na kółkach, żeby chociaż zakupy bez problemu przywieźć, ale cóż on pomaga, kiedy ledwo chodzę? Mam nadzieję tylko, że gorzej już nie będzie i dziękuję niebiosom, że jednak jestem jeszcze na jako-takim chodzie, w przeciwieństwie do sporej części z Was, które niestety są trzymane w szpitalach.
Wczoraj świętowaliśmy donoszenie ciąży a ja bardzo boję się przenoszenia, bo nastawiłam się na naturalny poród. Niestety, historia rodzinna wskazuje na to, że mnie to czeka, więc zaczęłam pić liście malin. Przyspieszyć ponoć nie przyspieszy, ale ma usprawnić poród. Męża niestety nie ma, żeby wspólnie powywoływać, no chyba, że znajdę zastępstwo. ;) Póki co zostają schody, ale zostawiam je na trochę później, bo męża spodziewam się dopiero w październiku a nie chcemy, żeby przegapił premierę. ;)
Pewnie wspominałam, że mam rodzić w Medicoverze, ale chyba pójdę jednak do Zofii spróbować załatwić sprawę. Po podpisaniu umowy widziałam się z anestezjologiem, który mówił o znieczuleniu ZO jakby to była oczywista procedura i stwierdził, że 'ból porodowy porównywalny jest z amputacją bez anestezji'[tak, tak, powiedział to do kobiety która rodzi za mniej niż miesiąc] a neonatolog podpadł mi stwierdzeniem, że nie 'mażą' noworodków wydzieliną z pochwy mamy w razie cesarki[procedura przeprowadzana na zachodzie żeby dziecko nie straciło korzyści płynących z kontaktu z florą w pochwie]bo 'to nieestetyczne'. Nie dlatego, że w jej opinii to nic nie daje, bo to wręcz szkodliwe czy jakiekolwiek wyjaśnienie tego typu. Nie. Bo 'to nieestetyczne'. W związku z tym zamierzam postarać się załatwić kwalifikację do Domu Narodzin przy Zofii, może jakoś dojdziemy do konsensusu z tym ubezpieczeniem. ;/
Ktoś kilkaset stron temu pytał o ubranka. Ja dopiero teraz skompletowałam[dużo tego kompletowania nie było, mam ok. 10 kompletów], kupowałam pajace w Tesco i komplety w H&M, świetnie zniosły pranie w 60C.
Udało mi się też zupełnym przypadkiem kupić śpiworek z Wallaboo na limango, o ten http://www.tublu.pl/media/mod_products_media/image/4247.jpg
Przymierzałam sie do niego już jakiś czas, bo niestety kosztuje ponad 250zł, ale trafiłam na jakąś wyprzedaż stulecia i zapłaciłam 130 z przesyłką za nówkę-sztukę. Niestety rozmiar 6-12 miesięcy, a czekamy raczej na niewielką kobietkę, ale na pewno się nie zmarnuje. Naprawdę polecam, super jakość materiałów, pranie zniósł super, a potem można zrobić z niego kurteczkę. ;)
Ktoś pytał o pielęgnację dziecka. Ja naczytałam się okołosrokowych tematów i mam mydło marsylskie oraz olej ze słodkich migdałów. I małą tubkę Bephantenu. Wszystko. ;) Jeśli coś się okaże niezbędne to dokupimy, ale raczej nie przewiduję takiej konieczności. Choć, kto wie, na pewno życie zrewiduje moje oczekiwania. ;)
Czy to jest normalne, że na paczkę z gemini czeka się ponad tydzień? ;/
Póki co w odwodzie trzymam zakupy takie jak wózek[chcę jednak, żeby mąż miał coś do powiedzenia, więc pewnie na ostatnią chwilę się zaopatrzymy] i laktator. Jeśli już kupować, to chcę kupić porządny, a wolę najpierw zobaczyć jak nam pójdzie i czy koniecznym będzie zakup elektrycznego, czy może ręczny wystarczy. W każdym razie modele mam już upatrzone. No i zostały jeszcze koszule do karmienia, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby jechać do Tomi. ;)
Kupiłam za to żel położniczy ze względu na swoją schizę antynacinaniową. Zobaczymy, może coś pomoże; a lepiej żeby pomógł, skoro tyle kosztował!
Ogólnie w głowie mi się kręci od cen wszelkich artykułów okołodzieciowych.
A waga... Nie wiem, czy to sukces, czy to wstyd, ale +6 w 38 tyg... I brzuch taki nie za wielki... Ale mała rośnie jak powinna, więc się za bardzo nie przejmuję, wolę mały brzuch, wygodniej się stoi w ścisku w tramwaju[a bywa i tak!].
24 września w Cafe Niespodzianka odbędzie się pokaz filmu o tematyce okołoporodowej, może zobaczę tam niektóre z Was? :) https://www.facebook.com/events/922132237870027/

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, w szczególności naszego Dobrego Ducha Moni40. :)

PS: Czy ktoś mógłby udzielić mi instrukcji, jak dołączyć do tajemnej grupy na fb? ;)

monthly_2015_09/pazdziernikowe-maluchy-2015_35811.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/85993e3kclkyx2cl.png

Odnośnik do komentarza

SheViolet ja tez w poprzedniej ciazy chcialam szybciej urodzic wiec robilam wszystko co tylko moglam. Chodzilam po schodach, mylam okna, caly czas bylam w ruchu, bardzo duzo sexu, masaz brodawek itp. i nic....... urodzilam w 42 tyg. mialam wywolywany porod.
Pocieszalam sie tym, ze widocznie dzidzia nie byla gotowa zeby wyjsc.
Teraz bardziej boje sie porodu i sie oszczedzam, zeby za szybko nie nastapil.

Odnośnik do komentarza

Drożdżówka

Ja się nie umawiałam. Dostałam skierowanie i od razu pojechałam do szpitala żeby mieć z głowy. Liczyłam się z tym ze bede musiala jakby go zaczekać.

U mnie termin liczony jest z usg. Termin z OM minął 22 sierpnia :P
Gdyby działo się coś wcześniej masz skierowanie podpisane przez ordynatora i z miejsca biorą Cię na oddział.

Byłam na oddziale i pytalam o potrzebne rzeczy.
Jeżeli chodzi o Dzidziola potrzebujesz tylko pieluszki i chusteczki. Wszystko inne zapewnia szpital. Jak się uprzesz możesz wziąć swoje ubranka, no ale musisz liczyć się z tym ze mogą gdzieś przy przebieraniu zginąć.
Dla siebie podkłady, a reszta to raki standard jak wszędzie, czyli to co Ci potrzebne + papier toaletowy, bo o tym się często zapomina.
Odpadają sztućce i inne naczynia. Maz leżał piętro niżej w lipcu - z tym nie ma problemu. Jak poprosisz to kubek po śniadaniu tez Ci zostawią.
Mam nadzieję że karmić będą podobnie jak na ortopedii ;) O ile śniadania i kolacje to raczej nuda to obiady były bardzo smaczne.

Dzięki wielkie, to dla mnie cenne wskazówki. Miałam zamiar popytać o to wszystko przy okazji spotkania z ordynatorem, ale zawsze dobrze wiedzieć wcześniej.

Odnośnik do komentarza

kaszka to nieźle :D Faktycznie wyszła Ci lekturka ;p U mnie w szpitalu lekarz bada a potem decyduje czy kładziemy na oddział czy nie.. Miłego kupowania ;) I nie martw się, ja mam 8 kg na plusie czyli wcale nie tak dużo i brzuszek też mam mały z tego co mówią mi wszyscy dookoła.

Tak mnie natchnęło, ze zaczęłam robić ciasto :D Pochwalę się wieczorkiem albo jutro zdjęciem, bo przez tę opuchliznę i zawroty głowy będę je robić na 3 raty ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

Drożdżówka

Ja robię przy Ronadzie Wiatraczna.
Jestem bardzo zadowolona, lekarz skrupulatny, mówi co robi i odpowiada na pytania.
Nie ma zapisow i mega kolejek tez nie.
Szczegóły na foto, leniwa jestem :P

No proszę, ja też chodzę na usg do doktora Zaremby :) (podobnie jak w pierwszej ciąży). Dużo opowiada o tym co widzi, można jeszcze dopytywać, chętnie odpowiada i cena badania moim zdaniem przystępna. Idzie się w godzinach przyjęć bez wcześniejszego zapisu. Często przychodzi wcześniej. Jedynie połówkowe usg robiłam w babka medica niedaleko arkadii (cena 220zł), a w pierwszej ciąży u dr Makowskiego - Gabinety Lekarskie Łucka (ceny nie pamiętam)

Odnośnik do komentarza

Jejciu-Madziu -jak się cieszę ,że u Was wszystko w porządku!!!!!!Bardzo się martwiłam ,że coś się Wam stało:-(

Super ,że detektor się przydaje-o to chodziło!
A wieszaczek od Ciebie -przesłodki:-)Dziękuję bardzo:-)
Czekam wciąż na montaż,bo mąż ma 2 lewe do takich domowych prac ...

Dziś mam zamiar zaprzęgnąć męża i syna do ustawiania kącika Lilki:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgmg7yn0fw410c.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jak to jest ze zwolnieniem i macierzynskim po porodzie? mam zwolnienie już do terminu porodu a potem dostajemy papiery w szpitalu i wniosek itp i dostarczamy to do pracodawcy czy jak?
bo już zgłupiałam całkiem, słyszałam ze jest na to 14 dni od porodu.. ?
a z innej beczki czy macie tak samo że przy twardnieniu brzuszka czujecie taki nacisk na przeponę, że aż ciężko oddychać? ja mam wtedy taki ucisk że musze głęboko oddychac i wtedy mija ale póki co obywa się bez bolesnych skurczy ...

http://www.suwaczki.com/tickers/p19us65g3x75s2fq.png

Odnośnik do komentarza

Musze sie wychwalic!! :D

Po pierwsze dotarl dzisiaj w koncu ostatni element wyprawki czyli wozek. Jest rewelacyjny. Ogroomny co mnie cieszy, a za razem zwrotny, ze sie w miejscu obraca. A montaz fotelika w bazie? Czysta poezja! :) dolacze foto.

Druga sprawa. Stwierdzilam, ze pierscionka zareczynowego zwezac nie zamierzam, bo juz nie bd taki jak sie nslezy. I zatargalam mojego do jubilera po srebrny za cale 60zl :) a sadze ze zwezanie zlotego podobnie by moglo kosztowac. Tylko ten rozmiar.... 22 zalamalam sie! Lapska popuchniete jak balony i to nawet bardziej niz sadzilam

monthly_2015_09/pazdziernikowe-maluchy-2015_35815.jpg

Odnośnik do komentarza

Camarelo <3 tez kupuje :D<br />
A ja mam 18 na plusie. Nie jem praktycznie słodyczy, ewentualnie owoce. Jem regularnie, nie podjadam. W sumie jem jak przed ciąża. A i w nocy nie jem. Nogi mi nie puchną tylko biust o 2 rozm w gore. I niech mi ktos powie skąd tyle kg? Wstawie jutro zdjęcie w jakies normalnej bluzce żeby bylo widac wszystko :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...