Skocz do zawartości
Forum

Aska123

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aska123

  1. karolcia syn w październiku skończy 4 lata. A odkąd w tamtym roku pojawił się plan na drugie dziecko i zaczęliśmy z synem rozmawiać i tym, to odtad on ciągle mówi, że żadnego brata czy siostry nie chce. Jak mu cokolwiek staram się powiedzieć na ten temat to potrafi założyć ręce, zrobić 'groźna' minę, powiedzieć 'nie chce nikogo w domu. Żadnych dzieci' i pójść zamknąć się w pokoju. I siedzi tam często po kilkanaście minut. A jak przychodzi to udaje, że żadnego tematu dzieci nie było.
  2. magdalena gratulacje! Czytam was od czasu do czasu, ale nie odzywam się, bo właściwie nie ma o czym pisać. Jestem sfrustrowana... Kolejny miesiąc spisany na straty. W tamtym dostałam okres 5dni za wcześnie. W tym powinien być za 4 dni a ja już dzis zauważyłam lekkie początki. Czekam tylko aż się rozkręcić do wieczora. Nie podejrzewalam, że tyle miesięcy zajmie nam staranie się o drugie dziecko. Od 3 mies zbliżenia są regularne. I co? Dalej nic. A jakby tego było mało, mąż chce w ogóle odpuścić. Syn ciągle powtarza, że od żadnych dzieci w domu nie chce. Wymyślił, że mam mu kupić znać 'zakaz dzidziusiow w domu' i mam powiesić, aby żadne małe dziecko się nie pojawiło. No i chyba jego życzenie się spełnia..
  3. No i wykrakalam. Kolejny cykl poszedł w straty. Przyszła @. A już miałam nadzieję bo spoznial mi się okres 5 dni...
  4. Robiłam wieczorem. Wyszedł negatywny :( a okresu dalej nie ma. Jak zbliża mi się okres to zawsze boli mnie pewne miejsce w jednej piersi. Zawsze tak 2-3dni przed. A w tym miesiącu nic. No nic. Poczekam jeszcze z 2-3dni i zrobię kolejny test. Jak byłam w poprzedniej ciazy to 2 testy były negatywne (robiłam w dniu @ i dzień po) dopiero 3 test pokazał ledwo ledwo widoczna druga kreskę. Poszłam na betę i wyszedł 6 lub 7 tyg (nie pamiętam). Może i tym razem muszę poczekać.
  5. Ucielo mi wypowiedź... Okres mi się spóźnia 4 dni i póki co żadnych oznak że ma przyjść. Śluz cały czas bezbarwny.
  6. Dziewczyny, trzymajcie kciuki. Jutro z rana robię test. Ewentualnie dziś wieczorem jeśli nie wytrzymam
  7. Witam wszystkie dziewczyny! Staramy się z mężem o drugie dziecko. Mam nadzieję, że udało się w tym cyklu. Być może jutro uda mi się zrobić test. Trzymajcie kciuki! Kilka słów o mnie- 28wiosen minie w tym roku :) mam już syna z października 2015. I w końcu zdecydowaliśmy się z mężem starać o drugie dziecko.
  8. Jeśli chodzi o okres to ja karmiłam piersia i dostałam juz 8 tyg po porodzie.. 6 tyg równo trwał u mnie połóg, a potem miałam tylko 2 tyg "spokoju". W telefonie nie wiem czemu ale nie chce mnie zalogować (pisałam z nicku Aska1233) :/ a że mały teraz śpi to usiadłam w końcu przed komputer. Pochwale się zdjęciami Antośka :) Obecnie ok 6,5 kg i 6cm. A urodził się w 38 tc3680g i 58cm.
  9. Hej! Piszę tu, bo poszukujemy razem z Październikowymi mamusiami 2015 naszej koleżanki :) Niestety straciła fasolkę, ale udało jej się później zajść w ciąże z terminem na koniec lutego. U nas miała nick "10tkowa mama"/"10 tkowa"- korzystała z niezalogowanego konta. Jeżeli to czytasz to odezwij się, wszystkie jestesmy ciekawe co u Ciebie :)
  10. Moj Antek spi z nami. Ale to tylko i wylacznie wynika z mojego lenistwa. Lozeczko jest u nas w sypialni, ale moje dziecko budzi sie czasami co godzine i meczace jest wstawanie co chwile do niego. Karmie go w nocy na lezaco i zdarza sie, ze oboje przysypiamy wtedy. Natomiast w ciagu dnia spi u siebie w lozeczku bez zadnych problemow
  11. Mi poloznanna wizycie powiedziala, ze nie za kazdym razem dziecko odbije czy mu sie uleje.
  12. Luizjanna masz racje. Duzo zalezy od tego kto Cie szyje. Mnie akurat szyla bardzo mloda lekarka. Jakbym ja zobaczyla bez kitla to bym stwierdzila, ze to studentka 2-3 roku. I zrobila to naprawde sprawnie i dobrze. A znowu moja kolezanke szyl jej lekarz prowadzacy, ma na bank 20lat doswiadczenia i co? Dopiero teraz prawie 3 mies po porodzie normalnie sie wysikala, bo wczesniej czucia nie miala. Mowila ze tylko pod prysznicem mogla, bo na toalecie nie dalo rady. Do tej pory sie goi. Nie zszyl jej dobrze przy wejsciu do pochwy, wystawala jej tam jakas czesc, normalnej bielizny nie mogla zalozyc. Po kilku tyg dopiero stwierdzil ze trzeba to poprawic. Pomimo ze zglaszala swoje problemy i lekarzowi i poloznej. Ja na szczescie meczylam sie z bolem ok 1,5tyg. I teraz jest juz ok. Co do zblizenia to chyba poczekam, az rozpuszcza sie szwy wewnatrz.. Mowili ze to ok miesiaca bedzie trwac. Pojde wtedy na kontrole i zobaczymy jak sie wygoilam
  13. Aa widze juz na suwaczku, 3 tyg i 5 dni :) U nas bedzie w poniedzialek 3 tyg. Widze, ze maz ma juz ochote, ale wiadomo ze cierpliwie czeka.
  14. Ja w piatek wzielam sie za generalne porzadki: sprzatanie, wycieranie, mycie okien itd nie oszczedzalam sie. W sobote rano male przytulanie z mezem i od 9.00 rano przez caly dzien mialam skurcze, o 15.00 na ip i 3 cm juz bylo. Takze tez nie wiem czy to zadzialalo, ale moim zdaniem tak. SheViolet wlasnie ja sie bardzo boje zblizenia po nacinaniu. Przypomnij ile jestes po porodzie? Po kontroli rozmawialas z ginem czy daje zielone swiatlo czy sama stwierdzilas ze jestes juz gotowa?
  15. U nas akurat glowka byla za duza i pomimo "rozszerzania" pochwy palcami przez polozna z uzyciem jakiegos zelu, sama stwierdzila ze to nie ma sensu bo nie dam rady bez naciecia i pytala czy wyrazam zgode na to. Zreszta sama polozna i asystujaca jej pani stwierdzily, ze i tak dobrze, ze przy mojej budowie urodzilam takie dziecko. Antos wazyl prawie 3700g (usg 4 dni wczesniej pokazalo 3009g...) i mial 58cm. W glowce 37cm, w klatce tak samo. A ja rozmiarowo przed ciaza xs/34, a w biodrach raptem 88cm.
  16. Ewelina ja mam z Canpola. Rozmiar S i sa super. Co do nacinania, to i mnie to nie ominelo. Rana pierwsze 3 dni nawet nie dokuczala, podczas sikania nic nie pieklo, musialam tylko siadac na lewym posladku bo bylam nacieta w prawa strone. Mialam 3 szwy zewnetrzne do zdjecia, wewnatrz rozpuszczalne. W 4 dobie zdjeli mi szwy. Poplakalam sie na fotelu i plakalam jak szlam na sale... 2 szwy sie przykleily? Nie wiem co sie z nimi stalo ale lekarka musiala ciagnac zdejmujac je. I po zjeciu bylo gorzej.. Zaczelo piec i bolec podczas chodzenia, siadania itp rana ciagnela. Na szczescie zalatwianie sie dalej nie bolalo. Na lozko na czworaka wchodzilam bo inaczej bolalo jak cholera. Nie moglam kaszlnac, zasmiac sie itp aby nie bolalo. Jestem 17dni po porodzie i dopiero od jakiegos tygodnia normalnie fukncjonuje. Rana nie boli, nie ciagnie, nie czuje jej.
  17. Ewelina ja tez mam sutki do dupy, nie ma szans aby maly je zlapal bo maja moze 0,5cm? Kupilam nakladki na sutki, tzw kapturki. I karmie bez problemu. Maly tak sie najada, ze az cieknie mu po buzi :) mi one uratowaly zycie i moge normalnie piersia karmic. Inaczej nie byloby opcji. Probowalam malego przystawiac bez to tylko slizgal buzia po piersi, nie chwytal sutka i zaraz robil sie czerwony i plakal. A i plusem kapturkow jest to, ze nawet jak dziecko mocno zlapie to nie boli tak jak bez
  18. mi ktg odlaczyli w polowie porodu, polozna powiedziala, ze widzi ze skurcze sa mocne i regularne (6h mialam skurcze co 2 min zanim "przeszlam" do 2 fazy). Co do oczyszczania, jestem 2 tyg po porodzie i nie krwawie juz na czerwono, a wydzielina jest brazowa.
  19. U mnie igraszki z mezem troche pomogly. Rano sobota co nie co bylo, a potem caly dzien skurcze, o 15.00 na IP rozwarcie 3 cm
  20. Ewela ja tez sie nie oszczedzalam. W piatek wysprzatalam caly dom, umylam okna, odkurzalam, zmywalam podlogi itd o 20.00 ciasto nawet pieklam :P w sobote rano mąż dopomogl w przyspieszaniu :P i zaraz potem mialam skurcze caly dzien. O 15.00 na IP rozwarcie 3 cm. Do 23.00 mialam skurcze, potem poszlam spac i przeszlo.. Cala niedziele na sali przedporodowej przelezalam, odszedl czop, w pon rano na obchodzie przy badaniu pani ordynator przebila pecherz. Od 9 skurcze, od 12.00 co 2 min, urodzilan o 16.50. Takze zawsze jest nadzieja :)
  21. eewelinka Czuć jakos specjalnie odchodzenie tego czopa? Czy to takie zaskoczenie jak się pójdzie do kibelka? Dla mnie to bylo zaskoczenie. Nic nie czulam. Tzn tak jak zwykle uplawy czasami sie czuje jak leca. I tyle. Dziewczyny! Bierzcie lewatywe przed porodem! Albo same w domu sobie zrobcie. Ja przez to ze nie zalatwilam sie dzien przed mialam dluzszy porod, ze skurczami co 2 min kazano mi isc do lazienki, a tam nic... Pozniej polozna troche mnie oklamala, ze bada rozwarcie a nacisnela mi po prostu na odbyt aby poszlo cokolwiek, bo przez to glowka nie mogla zejsc nizej i meczylam sie 8h... Ale jak nacisnela to byl najgorszy bol w moim zyciu... Dlatego oszczedzcie sobie tego!!!
  22. Potwierdzam z czopem. Mi juz jakis czas odchodzil malutkimi fragmentami. W niedziele odszedl duzy kawal (myslalam ze to juz caly) i byl taki bialo-kremowy? A w poniedzialek na badaniu gin ordynator przebila mi pecherz, wody polecialy czyste, a na wkladce mialam jeszcze kawalek czopa ale zielonkawego
  23. 12.10.2015 r o 16.50 w 38tyg i 4 dniu przyszedl na swiat Antos :) 3680g i 58cm. Wiec spory, a usg w czwartek pokazywalo 3009g. Porod? Tragedia... Dlatego oszczedze szczegolow. Powiem tylko, ze zaczelo sie po 9.00 po obchodzie jak Pani Ordynator wziela mnie na badanie rozwarcia (4cm bylo juz) i przebila mi pecherz podczas badania. Bylam "atrakcja" studentow bo bylo obecni przy tej akcji i byli rownie zaskoczeni co i ja :) Obecnie lezymy z Antosiem na sali poporodowej. Grzeczny chlopak bo inne dzieciaczki placza, a on spi. Byl jeden kryzys kiedy zaczal mi ulewac ale pokonalismy go. Mam problem z karmieniem bo nie mam pokarmu, ale przystawian go do piersi zeby cokolwiek pobudzic. A i on sie wtedy uspokaja jak dotyka buzia piersi.
  24. Dalej na sali przedporodowej... Za pol h obchod , mam nadzieje, ze zbadaja mi rozwarcie, czy sie ruszylo cos czy nie. I jesli nie to puszcza do domu.. Najgorzej boje sie, ze beda chcieli trzymac do terminu... Az mnie brzuch boli ze stresu :(
  25. Jestem jeszcze w dwupaku.. Przeniesli mnie na sale przedporodowa, bo skurcze w nocy ustaly. Nic sie nie dzieje. Rano nawet mnie nie zbadali czy rozwarcie sie powiekszylo.. Powiedzialam, ze skoro nic sie nie dzieje to chce do domu. I co? Nie wypuszcza mnie.. Co najwyzej jutro rano jak sie upre. Zatem leze i patrze w sufit i czekam czy sie cos znowu zacznie czy nie... Plakac mi sie z tego wszystkiego chce...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...