Skocz do zawartości
Forum

osłona

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez osłona

  1. Zapomniałam dodaź,że Lilka urodziła się o 15.53/ 3610 gram,58 cm długa...a wiekszość ciuszków mam na 56.
  2. Cześć dziewczyny,ponieważ mam wolna chwilę streszczę Wam naszą narodzinową historie. Tydzień temu noc z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę upłynęły mi na łażeniu po domu i radzeniu sobie ze skurczami średnio co 15 minut,10 minut. Akcje trwały po 3 h i zanikały,by powrócić znowu za jakies parę godzin.Oj,byłam tym już zmęczona.Z piątku na sobotę pojawił się czop śluzowo krwisty,więc spodziewałam się,że to blisko/ W niedzielne przedpołudnie zaczęły się znowu skurcze,10 -15 minut,ale ich długść i siła i charakter był silniejszy/ Mąż z rodzinką wybrał się do kościoła, a ja potuptałam ze skurczami do mamy.Mama pomasowała mi plecy-bo bóle miałam krzyżowe z pleców,idące na biodra i uda ,scinające brzuch.Wróciłam do domu-dopakowałam torbę i jak mąż wrócił -obwieściłam-jedziemy... Zestresował się z deka,mieliśmy jeść obiad -ale naciskałam,żę jedziemy.Dzieci podekscytowane,mama zestresowana,mąż pewłen obaw. Na porodówkę byłam przyjęta ciut po 13. Traf chciał ,że akurat miała dyżur Ewelina-znjoma połozna -(mama koleżanki z klasy -mojej córki),zaopiekowała się mną:-)Lekarz na początek miał dobrą informację -5 cm rozwarcia:-) KTG pokazywały mega silne skurcze-100-twające długo i juz regularne co 8 minut. Mogłam pochodzić,pod prysznic nie chciałam isć bo jakieś dreszcze mną wstrząsały, chodziliśmy po korytarzu,mąż dzielnie nacierał mi krzyż,masował,słuchał jak jęczę ,chwalił,żem dzielna:-) Po jakimś czasie położna chciała mnie zbadać,bardzo źle znosiłam skurcze w czasie leżenia,więc unikałam jak mogłam,no ale inaczej zbadać się nie da. Położyłam się i w czasie skurczu zbadała rozwarcie- coś pomogła -przy miękkiej szyjce i powiedziała ,że już mamy 9 cm:-))) zeszłam z łóżka, na chwilę,zaczęła wołać personel ,że zaraz rodzimy,czułam juz powoli parcie główki. Pomogli mi sie wdrapać i położyć,bolało jak cholera,musiałam już powstrzymywac się od parcia,bo mieli jeszcze nie rozłożone łożko.Potem jazda-nożki do góry i w czasie 1 skurczu urodziłam Lilkę:-)Czułam jak wyszła główka,jak czekałam na następny oddech by wyprzeć ramionka:-)Później chlup-i krzyk wniebogłosy.Popłakaliśmy się z mężem totalnie!!! Podali malutką ,wrzeszczącą na piersi.Mąż po jakimś czasie odciął pępowinkę ,wzięli ja na ''przegląd". Nie dostałam w czasie porodu żadnego znieczulenia,na nic nie było czasu.Dałam radę bez niczego. Obyło się bez cięcia ,pęknięcia,otarcia krocza.Idealnie/ Przynieśli mi córcię 10 /10 w skali Apgar:-) 2 godzinki poleżeliśmy na obserwacji ,potem na oddział położniczy. Teraz mam mniej czasu na FB,na forum.Maluda jeszcze się uczy nas,my jej.
  3. Grocik,a może Henio? Angel,jak chcecie imię rzadkie, polecam Inke albo Ninę.
  4. Jestem,jestem.Trochę odsapnęłam,.Urodziłam wczoraj popołudniu o ,15.53.przyjmowali mnie na IP o 13, z rozwarciem 5 cm szybko poszło,bolało diabelnie,express nas zaskoczył:-)Lilka dostała 10/10, waży 3610 ,i ma aż 58 cm. Niestety nie mam na telefonie zmniejszacza zdjęć by wstawić fotk Lilki.
  5. Zonk.znowu Skurcze się wyruszają,ostatni po długiej serii 10 minutowych nie pokazuje się od 22 minut:-( OCIPIEJE!
  6. Chyba pojadę do tego szpitala,Skurcze całą noc z różnymi przerwami, pospałam może łącznie 2 godziny?teraz mam co 13,15 minut.Śluz z krwią też idzie,prawnikiem szyjka się rozwiera.Głodna jestem, muszę cos zjeść i myć się,pakować i męża budzić.o 7 są zmiany dyżurów,to się załapiemy.Zimnica w domu:-( Trzymajcie kciukasy za nas dziewczyny.
  7. Gratulacje dla wszystkich świeżo upieczonych mamuś!!!! Kasiek a co z Tobą bidulko Ja mam kolejną nockę ze skuczami,ale te dzisiejsze są już grsze,mocno od krzyza,gorące,trwają dłużej,niestety nieregularne ,21,?13,10,14,18 minut. Wizja częsciej ,mocniej -jest mimo mojego doświadczenia poródowkowego przerażająca.ale nic to: wchodzę rodzę wychodzę
  8. Wiecie ,że naszą Jay też rodzi? Odeszły jej rano wody:-) Trzymamy Kornelia kciuki za szybkie chlup:-)
  9. Po spaniu.siku i oczy jak 5 zł,do tego wędrówki ludów(przywędrował do nas Nasz Mikołaj,mąż powędrował do jego pokoju) teraz młody coś nerwowo śpi... Co mi nie pozwala zasnąć.Lilka przeciąga się boleśnie, wciąż musiałabym chyba siedzieć na sedesie,tak prze na pęcherz. No u walka z katarem trwa u mnie...kichanie seriami po 10 x,sama już nie wiem czy to alergia,czy wirus? I teraz poczułam jeszcze ,że głodna jestem....
  10. Dzień dobry,aleee pospałam!!!tylko z 1 przerwą o 4,a poszłam spać po 22:-) muszę zmierzyć ciśnienie.wczoraj poszalałam ze sprzątaniem,pojawił się w końcu przypływ energii:-)dziś mam zamiar przygotować kosz Mojżesza,mamy w planie jeszcze zmienić panele w sypialni na białe i potem mogę urządzać kącik Lilki.Czas najwyższy!udanego weekendu koleżanki:-)
  11. Witam i ja:-) Już myślałam ,że dziś w nocy wyląduje na porodówce.Od 2 do prawie 4.30 skurcze,co 10, a potem 7 minut,potem biegunka,oj stracha się najadłam.Wstałam by przygotować ciuchy na wyjazd do szpitala,by poszukać koszuli nocnej-położyłam wszystko na komodzie-i położyłam się jeszcze na chwilkę.I tak zasnęłam.Akcja skurcz ustała. W ciągu dnia jeszcze mnie trochę męczyło-ale już bez takiej regularności-oj mała szykuje się do wylotu/ Mimo niby ekscytacji -bardzo sie obawiam nieznanych scenariuszy...no i jeszcze kącik nie jest gotów,kurde trzeba było wcześniej się zabrać do roboty///W domu wirus gardłowo-katarowy-cała moja 3 kicha,kaszle-tylko ja i mąż jeszcze się trzymamy,ale jak długo???Wolałabym rodzić będac zdrową. Dzisiejszy upał dał do wiwatu-niech już takie lato spieprza!!! Wolę 20-25 stopni- a dziś mieliśmy 31...i zebranie w szkole córki.Kompletnie nie było czym oddychać w auli.Ufff-i jeszcze miałam w czasie zebrania skurczole:-(Teraz też mam...chyba pójdę wziąć kąpiel i zacznę liczyć czas pomiędzy.Moze powinnam wziąć też nospę?
  12. Jejciu-Madziu -jak się cieszę ,że u Was wszystko w porządku!!!!!!Bardzo się martwiłam ,że coś się Wam stało:-( Super ,że detektor się przydaje-o to chodziło! A wieszaczek od Ciebie -przesłodki:-)Dziękuję bardzo:-) Czekam wciąż na montaż,bo mąż ma 2 lewe do takich domowych prac ... Dziś mam zamiar zaprzęgnąć męża i syna do ustawiania kącika Lilki:-)
  13. Jutro skończę 37 tygodni, więc mogę rodzić w Śremie:-)
  14. Witam z kanapy:-) oglądam film o wcześniakach.mój najmłodszy próbuje mnie wysiudać sprzed TV,oj nie tym razem;-)
  15. Wychodzę do domku:-)¡!!!! Rozwarcie na 1,5 cm, mam sobie przyjść do lekarza prowadzącego 23 .IX.
  16. Kochane, Panowie mają swe obawy,boją się zrobią krzywdę nam albo maluchom.Nie ma to nic wspólnego z niechęcią czy wstrętem.Jak już połóg minie będzie jeszcze lepiej.można wtedy puścić wodze fantazji i kochać się na Maxa,a na tym etapie naszej ciąży im tego trzeba.no chyba,że zrobimy Panom przemiłą niespodziankę w inny sposób;-) będą pewnie zachwyceni;-)
  17. Daga ,doskonale Cię rozumiem.Czekam na jutrzejszy dzień z wielką nadzieją ,że wyjde!!!!!!Nie rozumiem tylko czemu martwi Cię skracanie szyjki:-) czas już mamy dobry do szykowania się do porodu.
  18. Moje ciśnienie unormowane,południowe 90/60,popołudniowe 130/80 .dowiedziałam się jednak,że jeśli niałabym rodzić przed 16 września,to w Poznaniu.Tam mnie zawiozą,bo w Śremie nie ma opieki wcześniaków. zaciskam więc nogi:-) bo 37 t minie 16 IX .wtedy mogę rodzić w Śremie, bo ciąża donoszona.
  19. Ja też w szpitalu...wczoraj trafiłam z nadciśnieniem.
  20. Dzień doberek:-)Ponieważ moja najstarsza pociecha odwiozła do szkół rodzeństwo -jestem bardziej czasowa.Prawie skończyłam ogarnianie domu,czeka mnie jeszcze przedpołudniowe zakupy i zaprawy śliwek. W domu chłodno -więc pewnie jeszcze jakąs robótke wymyślę by sie rozgrzać:-) Wczoraj zakupiłam na allegro kosz mojżesza:-) Łożeczko mam w sypialni na piętrze,kuchnie mamy na poziomie parteru -a salon wypoczynkowy poniżej parteru -więc trochę biegania jest-a taki kosz wydaje się bardzo praktyczny.Podstawa kołyska -wiec może się przydać dodatkowo.http://allegro.pl/show_item.php?item=5657181594 Muszę jeszcze pomyśleć nad urządzeniem kącika malutkiej w sypialni,nie chcę gołych białych ścian.
  21. Daga ,pisz co się dzieje? Mnie jutro czeka KTG a wieczorem wizyta u gina.Znalazłam w necie wyniki moich badań w kierunku bakterii-nie wyhodowali nic,za to w moczu mam liczne bakterie...trzeba będzie powtórzyć badania siuśków. Mała ciśnie mnie boleśnie po pęcherzu,jelitach...oj aż jęczę z bólu czasem.Chyba jednak jest spora. Zrobiło się zimno jak diabli i jak tu z takim brzuchem założyć rajstopy???? Rankiem jak zawoziłam Mikołaja do szkoły było zaledwie 8 stopni!!! Lato:-)
  22. Witajcie:-) Mój najstarszy syn (19 prawie) pierwszy raz zawiózł dziś do szkoły mojego młodszego syna(8 prawie). Tak przestawiamy się powoli na nowy system logistyki rodzinnej po pojawieniu się naszej kruszynki. Nadal brak ustaleń w/s imienia:-( Zimny poranek,córka na wyjeździe integracyjnym,obawiam się ,że wróci przeziębiona... Brzuch uwiera mnie ostatnimi czasy,ani siedziec,ani podnieśc się z leżącego,ani schylić się,podniesć się,mam wrażenie ,że wszędzie mam bajzel a nikt nie potrafi mi tego porządnie sprzątnąć....buuuu,a sama sił nie mam...Siku w nocy dziś zaliczyłam 3 razy. Opracowałam chyba system na dobry sen.Muszę zasnąć do 22.30, jak zasiedzę się do północy to dupa zbita,omiatam sufit wzrokiem po nocach.Zresztą taki sen po 22 jest ponoć najlepszy,najbardziej regenerujący,najbardziej ''kaloryczny''. Idę zabrać się za porządki -póki mam siły. Magdalena3- ja również baaaardzo czekam na Twój znak!!!!!!!!
  23. Kochane pierwiastki:-)Ja czekam na mój 4 poród i też boję się jak cholera...a nawet bardziej. Wiem,że nie ucieknę od bólu,że będzie trwał,że będę miała chwile poddania i totalnej rozpaczy.Wiem jednak,że to nie ból bez końca-z chwilą gdy mała zrobi chlup-cały ból zniknie jak ręką odjął.Tylko jednak wciąż pozostaje strach przez nieznanymi scenariuszami. Co do winogron-ostrożnie-jakoś tak działają,że wzmagają skurcze.Po co sobie dokładać? Jeśli któraś chciałaby przyspieszyć odrobinę poród -to polecam masaż brodawek-u mnie zadziałało.Wieczorek masaż-rano juz pojawiły się regularne skurcze. O chodzeniu po schodach pewnie słyszałyście,o praniu,myciu podłóg pewnie też:-) Czeka nas trudny okres -te ostatnie metry przed metą:-) Ja nastawiam się ,że mogę w swoje imieniny -czyli od 16 września rodzić:-) Tylko jeszcze niespakowana jestem i pokój nie przygotowany -a i imię nie wybrane...
  24. Ależ się obżarłam dzisiaj...domowy sos z karkówku i kurczaka,ziemniaki,kwaszona kapucha,potem muffiny musli i czekoladowe...pękne...Dziś zadzwoniłam do taty,powiedziałam mu ,że za miesiąc będzie dziadkiem.Chyba z pół roku z nim nie rozmawiałam.wstyd.mieszka pod Krakowem ,nie jest szczególnie rodzinny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...