Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

To przykre ze w polsce sie tak dzieje, albo rodzisz albo pracujesz i masz na chleb....
Ja po macierzyskim pojde do jakiejkolsiek pracy, mamy kredyt zaciagniety, bo tez gdzies trzeba bylo mieszkac .
Chociaz zeby po macierzyskim byl jakis w miare socjalny , a nie poprostu nkc. To nie nasza wina ze zosyaniemy matkami. To jest taka kolej rzeczy, jestes kobieta masz dzieci

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk3eq7w2be6.png

Odnośnik do komentarza

No to prawda, kobiety dla firmy sa zawsze dla nich ciezarem. Dorota, troche sie martwisz na zapas, wiem, ze ciezko tak nie robic, ale jeszcze nic nie jest postanowione. I prawda, pewnosci nigdy nie dostaniesz...dlatego tez zamartwiac sie nie ma co, nie ammy wplywu na wszystko, a taki stres niezdrowy tylko.
Fajnie, ze cokolwiek ten szef chociaz powiedzial...moze faktycznie mowil serio i nie bedzie problemu z powrotem do pracy?

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Pati... z tym proszeniem o podzial obowiazkow to nie jest takie proste:/ ja mam chyba gorszego gada w domu niz Ty....powiedzial ze nie bedzie odkurzal i tyle!!!! A to juz nie moj charakter zeby kogos o cos prosic, o nieee!! Niedoczekanie, jestem straszliwie uparta. Zaszkodze sobie o prosic nie bede. Nawet bardzo ciezkie zakupy dzwigam sama.

Dorcia ja pracuje, chwilowo nawet na 2etaty i wlasnie przy porannej herbatce Wasze wieczorne harce doczytuje. Jak sie dobudze doczytam reszte

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n8iikxjgyj6za.png

Odnośnik do komentarza

Dorcia, co do zwolnienia po urlopie macierzyńskim nie mam dobrych wieści bo wraz z końcem urlopu macierzyńskiego kończy się szczególna ochrona, która przysługuje kobietom w trakcie ciąży i podczas tego urlopu. Pracodawca może więc wypowiedzieć Ci i rozwiązać z Tobą umowę o pracę po urlopie macierzyńskim......To jest zawsze ryzyko. Ja też nie mam pewności,że nikogo na moje miejsce nie przyjmą i dlatego wracam po pół roku, a pragnęłam iść na roczny. Jeżeli będziesz miała wiedzę lub przeczucia,że Cie zwolnią bierz roczny, potem wychowawczy i tyle.....jeżeli Wam dochody nie przekroczą ustalonego progu to wychowawczy jest płatny przez 2 lata 400 zł+ rodzinne na dziecko(97 zł!!)-szał:)

Tu jest ciekawy artykuł: http://www.ciazowy.pl/artykul,utrata-pracy-po-powrocie-z-urlopu-macierzynskiego,3009,1.html

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n8iikxjgyj6za.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Matki kochane w tą turbodeszczową pogodę.
Pytała która matula, kto jeszcze pracuje i to ja pracuję i lekarz już mnie posyła na L4 a ja mimo szpitali dzielnie chcę jeszcze pracować. Pisałam kiedyś, że ciężko u mnie w pracy i do końca chcę zrobić swoją robotę.
A w domu samemu też nie będzie lekko.
Strasznie mi przykro, że tak strasznie was boli. Tak jak Matka Chuda + 10 kg radzę wam tupać nogami bo to jest nie udzielenie pomocy pacjentowi. Na to są paragrafy.
Jeszcze nie podjęłam decyzji co do urlopu macierzyńskiego może tatuś by poszedł na drugą połowę roku słyszałam, że tak się da i to zdaje egzamin. A może żłobek ???
Czy ktoś tak jak ja nie ma jeszcze imienia dla dziecka ?
Zaczynam się martwić, że tego jeszcze nie ustaliliśmy. Wybór nie jest łatwy.

http://s7.suwaczek.com/201502061765.png

Odnośnik do komentarza

Arwenas...masz racje 77..nie wiem skad mi sie kliknelo te 97, moze dlatego ze z tel.pisałam:)

Ja nie mam imienia i dłuugo nie bede miala decyzji wyboru. Gorzej jest wybierac drugie imię dziewczynce jak juz sie jedną ma.
Co do bólu rwy Agusb-juz wczesniej pisałam, spróbuj lekarza podpytac o zastrzyki z cocarboksylazy-ja miałm je robione przez 2 tyg w ciazy bo do łazienki ciagnełam sie jak rak-na tylku

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n8iikxjgyj6za.png

Odnośnik do komentarza

Co do powrotu do pracy to ja mam najlepsza sytuacje - wiem na 100% ze nie bede miala do czego wrocic;)
Co do wagi, Chuda gonie Cie!!! Tez +10, tylko helol...wyjsciowe 63kg to duuzo... na nogach wygladam jak pol roczna pomarancza;( i czuje sie duuuuuuuza.
Madrea - tez chce luty;( odpadam,wymiekam. Psychicznie padam powoli. Sama w domu, niby robic mam co,ale mi sie zaczyna nie chciec nic...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Dorota ja też jeszcze pracuję i będę pracować tak długo jak się da. U mnie sytuacja jest trochę inna bo pracuję z domu, w dwóch firmach - w jednej jako tłumacz 10-20 godz w tygodniu, w drugiej jako specjalista od baz danych 40 godz tygodniowo. Pracować mogę w godzinach dowolnych (dlatego czasem w nocy w niedziele nawet ;)). Niestety tam gdzie tłumacze raczej miejsca dla mnie po dłuższej przerwie nie będzie, a w drugiej firmie owszem tak ale po 3 miesiącach musze wrócić do pracy, możliwe że ze zmniejszonym wymiarem godzin ale wrócić muszę. No dzieki temu że pracuję jako kontraktowy freelancer nie przysługuje mi nic przez te 3 miesiące nie pracowania.
Miło, że zmniejszają mi ilość godzin nawet teraz jeśli mam taką potrzebę i wybaczają, ze czasem nie jestem dostępna na "już" ale płacone mam od godziny więc jak zrobię mniej to mniej dostaję. L4 też nie dla mnie. Taki urok pracy, która daje niby dużo swobody ale jednak nie do końca.
Przynajmniej dzwigać nikt mi nie każe i mogę pracować w pozycji półleżącej.

Matki z brzuchami twardniejącymi - trochę się dziwię, że z tym magnezem to u Was dopiero jak coś się dzieje. Mi lekarz od razu na początku 4 miesiąca magnez przepisał i biorę raz dziennie - jak na razie brzuch się nie stawia, nie twardnieje, żadnych skurczy.

http://fajnamama.pl/suwaczki/flpybsy.png

Odnośnik do komentarza

Ja też jeszcze pracuje, ale jak samopoczucie w miarę dobre, to nie mam wyrzutów sumienia. W grudniu planuję już l4, ale zobaczymy jak to wyjdzie, muszę rekrutację zrobić na swoje miejsce i przeszkolić kogoś do pracy.. Generalnie nie zachęca mnie też samotne siedzenie w domu ale.. za wiele czasu na odpoczynek mieć nie będę.. od stycznia idę się znów uczyć, a potem to muszę jakoś wszystko ładnie zgrać i dać radę na wszelkich frontach. Na macierzyński też idę na półroczny (20+6 tyg) i odbiorę jeszcze urlop z tego roku, więc prognozuję, że we wrześniu do pracy będę wracać..

Matki cierpiące, bardzo mi Was szkoda, że Was boli, ciągnie, napina się.. :( zapytam po raz kolejny, co za dureń stwiedził, że ciąża to najpięknieszy stan w życiu każdej kobiety? Konowały leczyć nie chcą, bo się chyba boją, czym zaszkodzą a czym nie.. z drugiej strony znając życie, wszelkie dolegliwości odpuszczą zaraz po porodzie.. trzymajcie się!

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomio4pax2101z1.png

Odnośnik do komentarza

witam Wam matki ;) pogoda fatalna ;/
Na moje twardnienie brzucha miałam brać magnez 3 razy dziennie. I od tego czasu ani raz nie dostałam takiego skurczu. Może trzeba go brać regularnie a nie jak brzuch twardnieje, nie wiem nie studiuje medycyny :D
Chce sobię zrobić kurs z języka angielskiego, ale jak ja podołam, to nie wiem. Muszę to przemyśleć.

http://fajnamama.pl/suwaczki/8hbwd1f.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/lfdnksi.png

Odnośnik do komentarza

hej i ho....
ja nie będę gdzie miała wracać po macierzyńskim, więc będę ciągnąć cały rok. Zresztą nie miałabym nawet z kim dzieciaków zostawić, więc tylko żłobek by wchodził w rachubę, a to jak się koszty policzy wyjdzie praktycznie na jedno (same koszty dojazdów miesięcznie do Wro wychodzą ok 500 zł).

Byłam rano u gin swojej i jestem załamana... z wyników połówkowego wyczytała, że jeden ze Stefanów ma o połowę mniejszą główkę od drugiego... Muszę powtórzyć jeszcze raz to badanie, bo robił je ten sam lekarz, który ostatnio nie znalazł nosa... A zarejestrowali mnie do niego mimo, że w zgłoszeniu pisałam, że chcę kogokolwiek innego...
Powtórne badanie mam dzisiaj o 18:20 w prywatnej klinice na szybko... Chyba jajo zniosę do tego czasu... albo i 2...

http://www.suwaczki.com/tickers/relg73sbkxm860rk.png

Odnośnik do komentarza

Tak, ja bralam dwa razy dziennie, ale zmienilam sobie na jedna dziennie, bo mialam taki magnez (partner byl kupic to wiadomo :P) chelat dla kobiet w ciazy, a z racji ze 'kobiet w ciazy' to juz kosztowal 15zl i oszczedzalam :D no ale przeszlo

kasixa - no zaszalalas z tymi 97zl, to prawie 100! :))) to byloby zycie jak w Madrycie!
A ja to calkowicie taka jak ty, prosic sie nie lubie o nic. Wole sobie sama dac rade niz sie prosic, nie wiem czy na dobre nam to wyjdzie.

Pogoda okropna, wlasnie sie dobudzilam. Nie dziwota, kto by chcial wstawac o tej godzinie. Olaf wyjatkowo nie szaleje w brzuchu rano, tez sie nie dziwie..
karolinaa - ja ide na niemiecki i mam plan dostac sie do korpo gdzie pracuje partner (tam zawsze, zawsze z niemcem potrzebuja i przynajmniej bedzie wieksza szansa, ze cos fajnego sie trafi chociaz na start, bo szybko prace musze znalezc po tym jak odchowam mojego syna) takze tez licze, ze podolam;< bo ja to bym chciala tak na B2. A do jakiej szkoly/kurs sie wybierasz?
Nie ma co myslec wg mnie jesli chodzi o inwestycje w siebie, jezyki to jedna znajlepszych jaka mozna zrobic. Mi sie marzy jeszcze jakis norweski,szwedzki:P ale to juz niech firmy sponsoruja!

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Kurs językowy chętnie bym zrobiła, ale na to już na pewno nie będę miała ani kasy ani czasu, chybabym już padła ;/ sama się kilka razy zabierałam za naukę, ale zapał przechodzi po 2 tyg, a tu potrzeba systematyczności i konwersacji w danym języku przede wszystkim.
Marta - łatwo powiedzieć, nie stresuj się poczekaj do na spokojnie do usg.. pewnie lekarz jakiś baran, jak się okaże, że pomylił się u Ciebie już 2 raz przy badaniu, napisz skargę. Tożto tak nie można matki stresować.
Kasixa - Ty też jesteś Kasia kombinatorka, która planuje wszystko z wyprzedzeniem na pół roku do przou albo i lepiej? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomio4pax2101z1.png

Odnośnik do komentarza

karolinaa - u nas nigdy nie bylo grupy z niemca na takich poziomach:/ odwieczny problem.

Bez systematycznosci nie ma szans sie nauczyc i tak, przede wszystkim rozmowa jest najwazniejsza. Dlatego jezyk tez latwo zapomniec.
Moja mama uczy niemieckiego, normalne C ma oczywiscie, ale uczyc mnie nie chce :( mowi, ze sama sie naucze i to tak najlepiej samemu...co za bzdury mi tu wciska :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie mamusie :)
Kurcze chyba jednak arwenas dobrze wydoktorowała i to były skurcze, które ściskały syna i on na nie odpowiadał tym prostowaniem. Wzięłam wieczorem no-spe i proszę, właśnie wstałam po przespanej nocy. Wprawdzie byłam siku kilka razy ale żadne bóle ani mega wybrzuszania mnie nie budziły. No cóż ostateczną diagnozę postawi lekarz o 16, mam tylko nadzieje, że mnie porządnie zbada, a nie tak raz, dwa byle jak bo mnie przed umówionymi klientkami ma szybko zobaczyc :/
Marta nic sie nie martw, ten lekarz już raz udowodnił jaim jest "ekspertem". Niemozliwe , że główka byłaby aż tyle mniejsza, bo to by znaczyło, że nic nie urosłą od wizyty, którą miałaś miesiąc temu. A jak główka to i cały stefan byłby o połowę mniejszy a to już by było widać jak byk na usg.
Majka mój syn był całkowicie bezimienny, jakos żadne imie mi się kompletnie nie podobało. A kilka dni temu miałam sen, że mały był juz urodzony, karmiłam go, nosiłam na rękach i nazywał się Robert. No i póki co tak zostało. Stwiedziłam, że to widocznie moje dziecko "upiekszy" mi imię a nie odwrotnie:) Zresztą Robert pasuje do nazwiska, jest męskie i wystepuje w każdym języku no i na pewno tym imieniem dziecku krzywdy nie zrobię:) Z tego co pamiętam to Nina albo Kaja chciałaś małą nazwać? Jak dla mnie to Nina jest przepiekne:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprjw4z50iu3pta.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...