Skocz do zawartości
Forum

Mamusie czerwiec 2012 :)


Caffe

Rekomendowane odpowiedzi

Alatra - a juz myslałam, ale kciuki trzymam dalej...zobaczymy kiedy CIę weźmie...

Mamamajki - trzymam kciuki i mam nadzieję, że się ruszyło na dobre i szybko:)

Nadinn - nie strasz z tą wagą, ale moim koleżankom dopiero po kilku dniach , tyg. zaczęło wszystko schodzić, więc jeszcze masz czas...dopiero co urodziłaś:)

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

mamamajki to ja trzymam kciuki a kto wie moze juz jest dawno po i razem z Guciem sobie odpoczywacie :)

nadinn. - tylko 6 kg to wszystko wazyło ... ale nie martw sie zleci szybko :) ja to jak michala urodzilam to odrazu 9 kg zeszło a potem z dnia na dzien coraz bardziej chudlam -jak to moj Ł mwoil ze marnieje w oczach ... teraz tez bym tak chciala ale przypuszczam ze bedzie tych kg mniej ... a tak chcialam urodzic i wazyc tyle ile przed ciaza no ale się chyba nie da ....
na brzuch juz mam gorset przygotowany jeszcze z 1 ciazy także zamierzam po porodzie z 1-2 dni zaczac sie sciskac .... a tak po miesiacu powoli cwiczyc ...ale to tylko plany zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny... ale nadal w dwupaku :( Gucio postanowił mi zrobić wredny żart i narobił nadziei... a potem poszedł grzecznie spać ...
Jak byłam na zakupach to chyba odszedł mi ten czop - stąd nerwowy sms do alatry ;)
Teraz juz nie jestem pewna czy to był czop, bo wyglądało to nieco inaczej i wcale nie było z krwią, więc może to tylko jakaś niefajna wydzielinka ;) No ale potem zaczęły się skurcze i to bardzo bolesne. nie bardzo wiedziałam czy regularne, czy nie bo łażąc między półkami cięzko było mierzyć ;) Więc jak najszybciej pojechaliśmy do domu - bolało jak cholera, a przy tym Gucio jeszcze się rzucał jakby wścieklizny dostał... No i zacżęła się akcja PANIKA! Niestety po kąpaniu skurcze jakby się zaczęły wyciszać :( I jak wczesniej były co 15 -12 minut tak później już róznie co 20, co 10 minut i coraz słabsze :( az w końcu ok 24 ustały w ogóle, a Gucio odwrócił się tyłkiem i poszedł spać ... Mnie nie pozostało nic innego i zrobiłam to samo ;) No i tak mnie syn znowu wystawił do wiatru ;)
A dziś mam takiego w*****, że głowa mała! :36_2_43: gryzę na odległość...

nadin a tuniki z czasów ciązy do tych dżinsów nie pasują?

mari to będziesz miała prawdziwą niespodziankę :) Jak nasi rodzice - 50% szans na chłopca i 50% na dziewczynkę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Mamamajki - no to witaj w klubie "Wkurzonych - zawiedzinych - zrobimych w trąbę przez własny organizm" :-)))) U mnie też cisza. Miałąm nadzieję, że choć Tobie się udało. Poczytałam w Internecie o tym cholernym czopie i choć niby do dwóch tygodni od jego odejścia można urodzić, to jaednak większość dziewczyn pisze o kilku, kilkunastu godzinach do 3-4 dni. Tak więc jeszcze mam nadzieje, że przez weekend się rozpakuje :-))) A jak nie to zapominam o jakiś duuurnych czopach.:-)
Ten czop nie musi być wielki i zabarwiny krwią. Z Olą miałam go niewiel i chyba z jedną niteczką krwi. Teraz Jsiek dowalił z grubej rury i było tego więcej :-))) Dlatego myslę , że jednak Ci odszedł. Dziś Twój termin, więc może się uda :-))))

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

mamamajki no faktycznie Gucio zachował się bardzo nie w porządku :((
nie ładnie z jego strony :))) ale faceci już tak mają :))

ciekawe co u mamaoli

hosa a ładnie o nas zapominać???

nadin a Ty dwa dni po porodzie chciałaś mieć wymiary 90/60/90 ???

ja zmykam sprzątać i gotować sos do placków ziemniaczanych
kopytka były wczoraj :)

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny!
to fajnie masznadinnz nockami.u mnie troche gorzej,malutka ladnie spi ale w dzien a w nocy tak od 20 wisi na cycku tak z przerwami na piszczenie do jakiejs pólnocy a potem budzi sie co jakies póltorej godziny na karmienie.a pomiedzy karmieniami mecza ja gazy.juz sie zastanawiam czy nieodstawic nabialu bo moze to przez to te baczki i placz?
a jesli chodzi o wage to ladnie spada,moze przez te zerwane nocki?zostalo mi jakies 4 kilo do wagi z przed ciazy,tez bym chciala pozbyc sie oponki ale póki boli mnie rana po cc to musze poczekac.az sie dziwie ze ja chudne bo non stop cos jem,jestem wiecznie glodna!

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzdf9hbkkmcink.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49vcqg9lmh0n33.png

Odnośnik do komentarza

luigi

zaza - ciasta jednak nie zrobiłam, bo zaczęłam grać na kompie i jakoś czas mi poleciał....
ale za to robię dzisiaj , to zapraszam:) no i mąż zażyczył sobie kopytka z gulaszem, więc będę kopytkować pół dnia:)

mniejsza o ciasto jak będą kopytka :D :bardzoglodny:

u mnie dzisiaj obiadu nie ma, bo wieczorem wybieramy się na pizzę, więc zamiast obiadu będzie kiełbaska z piekarnika

Mari w sumie to chyba lepiej, że ziarnko niepewności zostało teraz zasiane niż miała by być ogromna niespodzianka po porodzie

nadinn dlatego ja się nie nastawiam na szybkie rozstanie z getrami :zmartwiony:

wiktorio3

nadin a Ty dwa dni po porodzie chciałaś mieć wymiary 90/60/90 ???

hehe ja takich nawet przed ciążą nie miałam, no w biodrach może by się zgadzało, ale w talii to sporo więcej :zmartwiony:

mamamajki alatra trzymam kciuki za rychłe rozwiązanie :)

http://sergiusz.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/049201980.png?4892

Odnośnik do komentarza

Hej

mamamajki to Gucio mamusi dał nadzieję , a tu klops... kurka wkurzające jet to , że człowiek nie zna dnia ani godziny.

A ja to już wogóle będę miała przerąbane jak zacznie się poród. Uzgodniliśmy ze szwagrem i szwagireką, że jak sie zacznie to dzwonimy do nich o każdej porze dnia i nocy żeby podjechali posiedzieć z dziećmi... a w dzień moja mama ich zmieni bo musi dojechać prawie 200km autobusem.
ale tak mówię do męża... wiesz szwagier tak mocno śpi że ja wątpię, że oni sie obudza od telefonu jak zacznę rodzić.... on ... no co ty obudzą się.
Więc wczoraj zrobiliśmy im test ok. 2:30 w nocy.... 2 razy do nich dzwoniłam i nic... nie odebrali, nie oddzwonili... i weź tu człowieku na nich licz... wku... miałam na maksa.
Rano szwagier się pyta męża... co się stało, że o 3 do nich dzwoniliśmy..... BEZ KOMENTARZA!!!!

Tak więc postanowiliśmy wywieść bliźniaki do moich rodziców.... tylko kurka kiedy.... teraz za wcześnie.... bo się zatęsknię za nimi (termin mam na 28 czerwca)... i sama nie wiem.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg8iik0q7tewu8.png

Odnośnik do komentarza

evitka tak to juz jest umiesz liczyc licz na siebie ... ja juz sie nieraz przekonalam ze odemnie to kazdy by cos chcial a ja jak potrzebuje pomocy to nie ma chetnych ... zycie ... ale wiesz zawsze mozesz sobie odpoczac troche od dzieci .... porobic cos a dzieci tez odpoczna od Ciebie babcie wymęczą ... ja strasznie przezywalam 5 dni na patologi bez mojego michania plakalam za kazdym razem za nim z tesknoty ... ale z 2 strony to było dla mnie takie oderwanie opoczynek bo zawsze razem praktycznie 24 na dobe (no ale ogolnie w szpitalu odpoczac sie nie da jest sie bardziej zmeczonym jak w domu by siedział )

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

evitka mam ten sam ból z Majką... Już wczoraj się okazało, że oferowanie pomocy, a rzeczywiste jej udzielenie to dwie różne sprawy ;) Jak zadzwoniłam do kolezanki, czy mogę ja w razie czego przywieźć, to oczywiście się zgodziła, ale rano skoro świt trzeba ją odebrać, bo kolezanka ma inne plany... A skąd ja mam wiedzieć ile będzie trwał poród??
Jak się zacznie coś w nocy to tez mam stracha, że nikt nie odbierze telefonu... Mąż mówi, że do sąsiadów wtedy Majkę... ok, ale to tylko w przypadku weekendu, bo normalnie to rano ich dzieci do szkoły, oni do pracy, a co z Mają?
Pytałam moją mamę, czy mogłaby przyjechać i gdyby coś się zaczęło to zostać z Majką. No to mi odpowiedziała, że jakby coś się zaczęło to żeby Marek Maję przywózł ... 100 km w jedna stronę. No porażka jakaś - przecież to zajmie 3 godziny w obie strony...
W sumie to najlepszym rozwiązaniem by było gdyby coś się zaczęło dziać o godz. np. 5 rano, Maję zdążyłoby się odstawić do przedszkola, na 8 bylibyśmy w szpitalu, poród powiedzmy do 14 maksymalnie... i do 17 Marek zdążyłby dziecko z przedszkola odebrać ;) Nie musiałabym nikogo o łaskę prosić i się denerwować... No ale to marzenia ściętej głowy...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3k6nlq3fnbhl5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyewarap8ox.png

Odnośnik do komentarza

Zaza- to tym bardziej dawaj na kopytka...tylko masz trochę daleko... ja mam ich już po dziurki w nosie, a tu jeszcze jabłecznik musze skończyć, ale najpierw chyba sobie pośpię...

Mamamajki - aj, aj, aj szkoda....Poziom wk.... u Ciebie jak najbardziej zrozumiały....Jak widac będziesz miała niespodziankowego synka....

Monka - Gratuluję pozbywania się wagi. powiem CI , że w takim razie też sobie zyczę, żeby waga tak szybko spadała...

Evitka - powiem CI , że masz nad czym się teraz głowić. Dobrze, że zrobiliście test, bo jakby faktycznie akcja się zaczęła, to by była wielka panika i płacz...nie zbyt to miłe z ich strony.

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

hehe u nas też podobny problem tylko jakby akcja się w nocy zaczeła to zawsze jest tesciu na dole bo z tesciem mieszkamy i wtedy on by został i na 2dzien by nie poszedł do pracy chyba ze np akcja rozpocznie sie o dajmy tej 1 nad ranem ja urodze o 3 to zawsz Ł wroci do domu i póżniej przyjada z Michaniem po mnie i po mała
a jak akcja się rozpocznie w ciagu dnia do 18 to tutaj niby mojego Ł kolegi zona się zaoferowała że może go przygarnać ale co lepsze ona też w ciązy i też ma termin na czerwiec a dokladnie na 10 :D .... ale jakbym ja wczesniej sie rozwiazala to w ciagu dnia do 18 ona się może nim zajac ma 2 synow to akurat :D moj z nimi by się bawił a o 18 tesciu wraca z pracy to wtedy tesciu by go zabrał do domu a oni mieszkają o tyle co przejsc przez droge :D

ale co prawda jutro niedzila to wole jutro albo w poniedzialek urodzic bo wtedy moj Ł ma wolne :D także wolałabym wtedy rodzic jak wolne ma niz jakby miał z pracy wracac :D

dziś zapodam sobie długi spacer ciepłą kąpielpierwszy raz od 9 miesiecy ) a potem sexik :D z 3 razy pod rzad :D z michalem poskutkowało :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Zdrzemnęłam się po obiedzie :-))) Plecy mnie bolą straszliwie i nic poza tym.
To ja też Wam powiem, że mam problem, co zrobić z Oleska. Bo w sumie rodzic mogę do jutra do 11.00. Potem moja mama wyjeżdża na tydzień... na pielgrzymkę! Grunt to mieć w zyciu priorytety. Jak ze trzy miesiące temu zaczęła coś na temat wyjazdu 3 - 10 czerwca mówić, to myślałam, że żartuje. Ale się okazało, że nie. Ja wiem, że babcia nie ma obowiązku chować moich dzieci, bo swoje już odchowała, ale przykro mi jest okrutnie. I zastanwiam się momentami, jak ta moja mama sobie kombinuje w tej głowie przeżartej Radiem Maryja (nie chcę nikogo urazić, ja osobiście mam baaaardzo złe doświadczenia jeśli chodzi o to radio). Wydaje jej się, że Pan Bóg to ją po głowie pogłaszcze za to, że krzyżem na pielgrzymce będzie leżała wtedy, kiedy była swojemu dziecku najbardziej potrzebna? Według mnie musiałby być totalnym idiotą!
Znajomi się zaoferowali i owszem, ale tak jak któraś pisała: w weekend nie ma problemu, ale w tygodniu swoje dzieci musża do przedszkola i szkoły zawieźć, więc trochę chyba się nie uda. JUż gdzieś po cichu w głowie godzę się z tym, że M. nie będzie ze mną. Dobrze, że mam tę położna, bo bym się chyba zawyła w czasie porodu, jakbym zostałą taka samusieńka.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09krhm3xbulyvs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kwqrm1atj.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny
czytam, że nowej czerwcowej mamy nie ma :(
trudno, czekamy dalej

ja też sie zastanawiam co zrobić z Wikim w razie godziny W
jak mój małż ma trasy to je śpię u mamy (pierwsza nocka będzie z wtorku na środę), mam mieszka z 15 km ode mnie, no i w bloku, w nocy sąsiadka pod ręką, w ciągu dnia opiekunka przychodzi do babci to i z Wikim zostanie
ale jak jesteśmy wszyscy w domu, to nie wiem jak to zrobić, najgorsze dla mnie są nocki, bo zaczem ja moich chłopaków dobudzę, to może nam nie starczyć czasu, żeby do szpitala dojechać :))

najadłam się placków ziemniaczanych a teraz mi zgaga dokucza :(

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

nikitaka
monkalot1 a jak u Ciebie przebiegała cesarka ?? mialas jakies wskazanie i jak pozniej po porodzie ciezko dochodzilas do siebie ??

tak jak pisalam w piatek 18 maja o godz.12.40 mialam zrobiona cesarke,gdyz moje cisnienie bylo za wysokie.w szpitalu znalazlam sie juz 15 maja z nadcisnieniem ktore caly czs roslo mimo lekow,wyniki tez sie pogarszaly i w czwartek w nocy bylo juz powyzej 170 dlatego w piatek z rana mialam zakaz jedzenia sniadania i przygotowania do cesarki.
bylam przerazona,maz chyba bardziej jak ja.
najpierw dostalam kroplowke zebym byla nawodniona,nastepnie zalozono mi cewnik co nie bylo przyjemne ale koniczne a na koniec depilacja.
jak bylam juz na sali operacyjnej dostalam znieczulenie w kregoslup i nie czulam nic od brzucha w dol.przed moja twarza zarzucono zielony material zebym nic nie widziala,dostalam tez maseczke ale nie wiem czy to byl gaz czy cos innego.
bylam ciagle przytomna i slyszalam co sie dzieje wokol mnie(lekarze rozmawiali o rowerach)
po paru minutach uslyszalam placz malutkiej i sama sie rozplakalam ze szczescia.malutka zostala zbadana i pokazano mi ja na chwile.
klaudia urodzila sie z waga 2900 50 cm i dostala 10 punktów.przyszla na swiat troszke za wczesnie ale najwazniejsze ze jest zdrowa.
po cieciu zostalam przewieziona na sale poloznic gdzie byla juz jedna pacjentka ktora miala cesarke 2 godz. przedemna.
po paru minutach przyniesiono mi Klaudie,byl ze mna maz.nadal nie czulam nog a mąż co chwila gilal mnie po stopach a ja nawet tego nieczulam.na brzuchu mialam lod ktory zdjeto mi po paru godzinach.nie moglam tez podnosic glowy bo puzniej bardzo by mnie bolala.na noc zabrano mi córke bo i tak nie karmilam jej gdyz opila sie woda plodowa i niechciala ssac.z samego rana przyniesiono mi ja i wtedy podalam jej piers.z samego rana kazano nam wstac co bylo niezlym wyczynem ale z pomoca pielegniarek dalam rade.
wicie co mnie najbardziej zadziwilo po cesrce?ze tak szybko dochodzi sie do siebie.wiadomo ze brzuch boli bo macica sie kurczy,szew na ranie ciagnie i cieszko sie wstaje czymbardziej z tych wysokich szpitalnych lozek ale chociaz niem rany tam na dole jak przy porodzie naturalnym.no i polug.po 3 dniach krwawienie bylo juz bardzo słabe i np dzisiaj po tygodniu prawie go niema,ale ponoc moze jeszcze wrucic mocniejsze.
z kolezanka na sali smialysmy sie ze najgorsze to to ze przez 3 dni nie mozna nic jesc a przez pierwszy dzien nawet pic.
gdy moglysmy juz jesc to chodzilysmy do jadalni po posilki i inne pacjetki dziwily sie nam ze my po cesarce tak szybko juz chodzimy i dobrze wygladamy a my nato ze jak sie nie je 3 dni to potem sie biegnie zeby cokolwiek zjesc.wyszlam ze szpitala po 4 dniach.
najwazniejsza rada dla przyszlych mam wyspijcie sie na zapas bo potem moze byc nie ciekawie z spaniem
u mnie problemem jest nadmiar pokarmu ktory musze zciagac pare razy dziennie.
a drugi problem jest z ubrankami dla malutkiej bo wszystko jest za duze.56 rozmiar jest ogromny.moja pierwsza córka wazyla 4200 i miala 59 cm i wszystko miala za male ha ha

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzdf9hbkkmcink.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49vcqg9lmh0n33.png

Odnośnik do komentarza

alatra
Zdrzemnęłam się po obiedzie :-))) Plecy mnie bolą straszliwie i nic poza tym.
To ja też Wam powiem, że mam problem, co zrobić z Oleska. Bo w sumie rodzic mogę do jutra do 11.00. Potem moja mama wyjeżdża na tydzień... na pielgrzymkę! Grunt to mieć w zyciu priorytety. Jak ze trzy miesiące temu zaczęła coś na temat wyjazdu 3 - 10 czerwca mówić, to myślałam, że żartuje. Ale się okazało, że nie. Ja wiem, że babcia nie ma obowiązku chować moich dzieci, bo swoje już odchowała, ale przykro mi jest okrutnie. I zastanwiam się momentami, jak ta moja mama sobie kombinuje w tej głowie przeżartej Radiem Maryja (nie chcę nikogo urazić, ja osobiście mam baaaardzo złe doświadczenia jeśli chodzi o to radio). Wydaje jej się, że Pan Bóg to ją po głowie pogłaszcze za to, że krzyżem na pielgrzymce będzie leżała wtedy, kiedy była swojemu dziecku najbardziej potrzebna? Według mnie musiałby być totalnym idiotą!
Znajomi się zaoferowali i owszem, ale tak jak któraś pisała: w weekend nie ma problemu, ale w tygodniu swoje dzieci musża do przedszkola i szkoły zawieźć, więc trochę chyba się nie uda. JUż gdzieś po cichu w głowie godzę się z tym, że M. nie będzie ze mną. Dobrze, że mam tę położna, bo bym się chyba zawyła w czasie porodu, jakbym zostałą taka samusieńka.

Ala ja chętnie zaopiekuję się Twoim dzieckiem, nie ma dla mnie znaczenia godzina, ani dzień tygodnia. Wątpię bowiem, że zaczniemy w tym samym czasie rodzić :Oczko: To jest jak najbardziej poważna propozycja, więc ją przemyśl. Możemy się jeszcze jakoś spiknąć, żeby dziecko Twoje nas poznało.
Bo co, jak co ale myślę, że mąż baaaardzo ci się przyda przy porodzie...

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...