Skocz do zawartości
Forum

Mamusie czerwiec 2012 :)


Caffe

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM NOWE KOLEŻANKI!!
wesoło na naszym forum-każda rada jest cenna,warto dzielić się swoimi problemami,pytać i radzić:)
luigina zaparcia dobre są śliwki suszone i koniecznie codziennie owoce-jabłka gruszki winogrona.mamola mi kiedyś radziła:)nadal jestem jej wdzięczna.ja podjadam migdały i polewam dania np.obiad lub surówkę oliwą.to też pomaga
kiet83zadzwoń na infolinie allianz19512 i zapytaj czy twoja polisa obejmuje te badania.ja mam prowadzenie ciąży w pakiecie.więc i badania-ale przewrotnie chodzę na nfz bo trafiłam na świetną p.gin i nie mogę z niej zrezygnować-jest super.
dziewczyny ja czuję się świetnie,dolegliwości brak,siły wróciły,czuję się jak przed ciążą.
bad.prenatalne mam 5.12.może zobaczę pindolka:)?
ściskam Was gorąco,życzę miłego dnia:dywan2:

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk39eiplum1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/02d6d475bc.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

Ja też chodzę prywatnie i za badania musiałam zapłacić. Próbowałam wyprosić skierowanie od lekarza rodzinnego, ale nie chciał dać :/ Zapłaciłam 100zł za mocz, wr, morfologię, cukier i toksoplazmozę... Hiv też mam zrobić, ale w sanepidzie u nas robią za darmo. Ale jeszcze się nie wybrałam.

luigi - dobrze, ze już wszystko jest dobrze! Nieciekawe miałaś początki.

madziaaa - jeśli się dobrze odżywiasz, to nie musisz brać witamin. Ich nadmiar jest wręcz szkodliwy i bardzo obciąża wątrobę. Najważniejszy jest kwas foliowy! To koniecznie bierz, on właśnie zapobiega wadom kręgosłupa (rozszczep). Poza tym pobudza tworzenie się krwi.
He, he - mi babcia z obrączki wróżyła ;) Powiedziała, ze pierwszy będzei chłopak, a druga dziewczynka :) Na razie się połowa sprawdziła. Łudzę się więc nadzieją na diewuszkę, choć myślę, ze będzie chłopak ;)

zyta - nie chodziło mi o tego rodzaju wady - raczej o fizyczne nieprawidłowości. Ja tych testów nie chcę robić. Bo wiem, ze to u mnie nie zmieni decyzji co do urodzenia maluszka, a tylko bym się martwiła przez większość ciaży jak to będzie. A to na pewno przyniosło by maluchowi dużo złego. Ale to jestem ja i rozumiem też podejście takie jak Twoje - ze wolałabyś wiedzieć wcześniej.

mamalina
- ojej, kolejna mama z trudną przeszłością... Tak mi przykro! Ale cieszę się, ze teraz jesteś pod dobrą opieką i wierzę, że tym razem się uda. Najgorszy czas (największego ryzyka) już właściwie za Tobą. Trzymam kciuki.

Życzę miłego dnia i dobrego samopoczucia.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Mamaola - Kurcze jestem w szoku, że lekarz nie chciał Ci dać skierowania!!! A to niby dlaczego??? Porażka z tą naszą służbą zdrowia :eee:
Mamalina strasznie mi przykro z powdu Twoich przeżyć ::(: Teraz musi być tylko lepiej!!!!
Madzia nie wierzę o tym, że lekarz potwierdził płeć w 6 tygodniu. Dla mnie to kompletna bzdura!!!! Zazwyczaj w tym czasie na usg widać tylko małą plamkę nawet nie przypominającą człowieka, co dopiero płeć rozpoznać...
"Narządy płciowe chłopca powstają około dziewiątego tygodnia. Są to jąderka. Żeńskie kształtują się kilka, a nawet kilkanaście dni później (od 10.-11. tygodnia)." (znalezione na babyonline.pl)
Może poznają po samej kobiecie. U mnie np. w pierwszej ciąży - myślałam, ż będzie dziewczynka - i jak powiedziałam o tym podczas badania, to lekarka mi powiedziała, że nie będzie to dziewczynka, że ja nawet nie wyglądam na dziewczynkę. Gdy zapytałam, po czym to poznaje, nie umiała odpowiedzieć. Stwierdziła, że pracuje już tyle lat przy usg, że często zdarza jej się poprawnie powiedzieć płeć jeszcze przed badaniem.
Co do witamin, to koniecznie zapytaj lekarza!!!!

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

kasiuniaaa87 - jeżeli masz skierowanie,to nie zapłacisz, wieć możesz być spokojna.
zalezy od lekarza, mój się nie zgadza, bo to jeszcze usg dopochwowe, dla mnie też to byłoby raczej krępujące, jakby mój mąż patrzył, ale myślę, że to zależy od lekarza i od Ciebie. Chociaż słyszałam od koleżanek, że raczej za pierwszym razem to chyba nie pozwalają.

m.m:) - dzięki za radę, zacznę od śliwek, problem tylko w tym , że lubię jeść dużo smażonego:)

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

Ja Wam powiem ,że ostatnio 2 tyg temu byłam u rodzinnego lekarza z dzieckiem u szczepienia i mowie jej ,że jestem w ciązy ale do ginekologa mam za 3 tyg i chciałabym badania zrobic mocz i krew zeby już miał i mi bez problemu wypisała na mocz , krew i glukoze . tak chodziłam z pierwszą ciąza na NFZ to powiedziałam sobie ,że z2 dzieckiem prywatnie będę chodzic bo moj gin z 2 wizyty nie był zbyt miły dla mnie na usg pytałam gdzie ma rączki dzidzius nózki to tak chamsko się odezwał ,że on jest do oceniania czy dziecko jest zdrowe a nie do pokazywania jakie jest piekne i się wkurzyłam, ale teraz tak sobie myśle ,że czego mam co miesiąc płacic 110-120 zł za wizyte a czasem sie zdarzy 2 razy w mies jak moge chodzić na NFZ jak mam taka mozliwośc i zawsze to zaoszczędzę ten tysiak dla dziecka

co do zaparć choć nie miałam ale za to miałam hemoroidy pod koniec ciązy jadlam płatki fitness do tego jeszcze musli zalewałam ciepłym mlekiem żeby szybciej działało (nie lubie ciepłego zawsze z zimnym jem) potem po tym jadlam activie i śliwki suszone pół godzinki minęło i zaraz miałam wizyte w WC

mamaola kwas foliowy biorę już od lipca i teraz też po kwasie foliowym nic mi nie jest a witaminy wezmę to zaraz spotkanie z muszlą klozetowa

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

ja na wizycie kiedy to gin powiedział że bije serduszko tj 8t.c. podczas badania usg zapytałam czy pani gin może zawołać z korytarza mojego męża bo on strasznie przeżywa i nie może się doczekać,nie było problemu (na nfz )dodam:) a mąż nie patrzał mi między nogi-tylko na monitor,był zachwycony potomkiem.
w 5t.c byłam na usg i gin nawet nie potwierdziła że widać zarodek-samo jajko"-więc z tym potwierdzeniem płci w 6 t.c ....trochę to nie realne...

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk39eiplum1.png
http://www.suwaczek.pl/cache/02d6d475bc.png

Odnośnik do komentarza

Kasiuniaaa87 Jeśli to Twoje pierwsze USG i ciąża jest bardzo wczesna to na pewno będzie USG dopochwowe. Czy naprawdę chcesz aby był przy tym Twój mąż?
Ja podczas pierwszego USG od razy powiedziałam lekarzowi, że mąż chciałby zobaczyć maleństwo. Ciąża była bardzo wczesna. Lekarz zrobił najpierw USG brzucha aby ocenić czy coś widać (coś było) wobec czego zawołał męża i pokazał mu na monitorze naszą Kropeczkę. Następnie poprosił aby wyszeł i przeszedł do właściwego badania.

Nie chciałam aby mąż był przy tym. Uważam, że byłoby to zbyt krępujące.

Przy kolejnym badaniu mąż czekał pod gabinetem. Kiedy okazało się,że będzie wykonywane normalnie po prostu popinformowałam lekarza, że chciałabym aby mąż był przy mnie. Nie było problemu. Lekarz wyszedł i porosił go do gabinetu.

Kasiuniaaa87 myślę, że Twój mąż będzie miał wiele okazji aby być z Tobą na USG. Z każdego USG masz zdjecie także tak czy inaczej zobaczy maleństwo.

http://www.suwaczki.com/tickers/c55f3e3kkt2qew69.png:36_1_66:

Odnośnik do komentarza

Witam :)

Ja w poprzedniej ciąży miałam usg robione od razu przez brzuch, tak czy siak mąż był na każdej wizycie u położnej ze mną (nie było badań ginekologicznych) i na usg też. Co prawda nic i tak nie mógłby zobaczyć, ale czy to coś zmienia?? Tak jak pisała m.m. przecież nie patrzą w nasze łono, tylko na monitor ;)
No ale w sumie tak jak pisze Kity też jest ok. Wchodzi i wychodzi ;)
Poza tym mam pytanie, która z Was już przechodziła poród rodzinny, a która zamierza??? No i jak to jest u nas w Polsce z tym porodem, można nie można, płacimy, nie płacimy???

Pytam też dlatego, że skoro krępuje Was wizyta męża przy usg, to czy planujecie rodzinny poród.
Ciekawa też jestem odczuć dziewczyn, które już taki poród mają za sobą. Jesteście za czy przeciw???

Madzia i tak powinno być z tymi badania, no bo niby czemu miałby Ci lekarz nie dać skierowania??? Co do wizyt, to ja NIENAWIDZĘ chamskich lekarzy. Zdarzyło mi się zetknąć od powrotu do Polski z dwoma (przez 2,5 roku). Uwierzcie mi, że lincz to za mało :Wściekły:
Na Twoim miejscu zmieniłabym tylko lekarza, ale dalej chodziła państwowo, bo faktycznie trochę szkoda kasy. No ale to Twój wybór. Wiem jedno, nie mają prawa traktować nas z góry, nie są nikim ponad nami!!!!! Nie daj się :Oczko:

Jeszcze pytanko do dziewczyn, które mają już ciążę za sobą. Kiedy robiono Wam pierwsze usg przez brzuch??

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

Cześć:)

Ja od początku ciąży (a pierwsza wizyta była już kilka dni po pozytywnym teście) mam robione USG przez brzuch i mąż mi zawsze towarzyszy. Ostatnio byłam badana ginekologicznie i mąż również był w gabinecie, ale dzielił nas parawan, więc nic nie widział.
W poprzedniej ciąży chodziłam na wizyty państwowo i USG było dopochwowe, i to też nie przeszkadzało ani mnie ani jemu, żeby wspólnie oglądać naszą fasolkę. Przecież patrzył na monitor, a nie między moje nogi::):

kaska my planujemy rodzić razem, choć mój mąż nie był na początku do końca przekonany. Ustaliliśmy, że jeśli któreś z nas będzie się czuło skrępowane to poprostu mąż wyjdzie i tyle. Uważam, że rola przyszłego tatusia nie może kończyć się tylko na wprowadzeniu materiału do zapłodnienia hehehe i opiece nad kobietą podczas ciąży:) Ale oczywiście nic na siłę!

Życzę Wam dziewczynki miłego dnia:Oczko:

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

witam,

co do obecności męża przy usg to jestem za - ma tak samo prawo zobaczyć swoje szczęśćie. krępujące??? dla mnie wcale, nie rozumiem co może krępować - nago mąż mnie widział, oboje wiemy, że to jest po prostu badanie

a co do porodu rodzinnego - teraz to chyba w każdym szpitalu można rodzić z osobą towarzyszącą...tak myślęl..ja taki poród mam za sobą i jestem naprawdę zadowolona. przez kilka godzin byłam na sali przedporodowej i gdyby nie mąż siedziałabym tam większość czasu sama (położna przychodziła co jakiś czas żeby sprawdzić czy wszystko ok i na badania), I mimo, że nic nie robił (nie chciałam żeby mnie dotykał, odzywał się, pocieszał bo jak mnie boli to jestem mocno drażliwa) sama jego obecność bardzo bardzo mi pomogła i wsparła psychicznie. Za to na porodówce on trzeźwo myślał za mnie i był moim rzecznikiem..i jak już urodziłam to po raz pierwszy w życiu zobaczyłam jego mokre i zaczerwienione oczy ze wzruszenia - bezcenne przeżycie i do tej pory jak sobie przypomnę mam łzy w oczach. Także polecam szczerze! acha - ja płaciłam tylko za położną - bo miałam wcześniej umówioną, ale jak potem rozmawiałam z dziewczynami z sali, które rodziły też z tą położną i nie płaciły to powiem szczerze, że nie było żadnej różnicy w opiece - po prostu fantastyczna babka dla wszystkich

pozdrawiam NADINN

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mm0588zvzo.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgj44jx4hi9gnh.png

Odnośnik do komentarza

Cześć!
Dawno nie pisałam, ale czytam was codziennie. Byłam dzisiaj na usg państwowo i jestem strasznie zawiedziona, ani nie widziałam, ani nie słyszałam mojego maleństwa. Muszę wierzyć lekarzowi na słowo. Zdjęcia też nie dostałam, dopiero jak będę mieć usg przez brzuch. Następnym razem na pewno pójdę prywatnie.
Ale były też dobre wieści. Lekarz powiedział, że to chyba chłopak - mógł już coś zobaczyć?
Chciałam też uspokoić dziewczyny które tak jak ja nie mają żadnych objawów ciąży. Przeżyłam koszmar przez ten miesiąc zastanawiając się czy wszystko jest w porządku, ale na szczęście serduszko bije.
Pozdrawiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdva55nhfnm.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxrjjgophxmjl6.png

Odnośnik do komentarza

Edziaaa, może warto po prostu zmienić lekarza. Ja na I wizycie byłam w około 4,5 tygodnia. Lekarz sam specjalnie zwracał moją uwagę na to co widać na ekranie. Próbował dość długo znaleźć Kropeczkę, zrobił zdjęcie, nie dla siebie przecież :)
Jak dzwoniłam wcześniej czy jest sens przychodzić, czy coś w ogóle zobaczy, to powiedział, że pewnie! Widać Kropeczkę więc zaprasza :) Przy kolejnych też wszystko mi pokazywał, pytał czy widzę rączki, pulsujące serduszko itp. Ma tak ustawiony monitor, ze ja bez problemu wszystko mogłam zauważyć.

Nadinn - jak przeczytałam co pisałaś, to aż mnie ciarki przeszły ... przypomniałam sobie swój poród, też z moim mężem. Gdyby nie on, nie wiem czy dałabym radę. Miałam naprawdę ciężki poród, okropne przeżycia, z tego wszystkiego zapomniałam języka w gębie, zaczęłam do Anglików mówić po Polsku ;p mąż był więc też tłumaczem ;)
Ja ze swojej strony polecam bardzo. Niesamowicie zbliżające przeżycie!!! Nie da sie tego opisać.

Mamalina - mój mąż też nie chciał na początku, ja trochę foszyłam, marudziłam :Nieśmiały: W końcu przeczytałam artykuł, że nie powinno się zmuszać, ze to nie tak winno się odbywać. Więc przestałam. No ale mój połówek głupi nie był, wiedział, że mi na tym zależy. Potem on chciał, a ja mówiłam, że nie, że po co? Jeszcze zemdleje (widok krwi go przeraża :D )... Im ja bardziej mówiłam nie, tym on bardziej chciał :) No i byliśmy razem. Uwierzcie mi dziewczyny, nic tak nas wcześniej nie zbliżyło, nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak jego troska, łzy po ujrzeniu synka, determinacja, siła, opiekuńczość.... Piękna sprawa.

No ale dalej, piszcie jak to u Was jest :)

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

kaska0110 to mamy podobna sytuacje ja rodziłam 21h i gdyby nie maż nie dałabym rady juz pod koniec płakałam ,że nie mam siły i nie urodzę bo byłam taka zmęczona jak oczy otwierałam to widziała podwójnie lub potrójnie no tragedia nic nie jadłam tylko wymiotowałam po gazie ,a on trzymał mi miskę potem za rękę non stop był przy mnie i razem ze mną płakał a potem gdy parłam przytulił mnie i ściskał i razem ze mną parł

ja tutaj się cieszyłam ,że pierwsza wizyta już w czwartek a tu dupa dzis babka do mnie dzwoni i mówi ,że lekarza nie będzie i ,że mam wizyte na 15 grudnia to żebym wtedy przyszła a ja do niej ,że nie mogę bo ja w ciązy jestem i ja muszę teraz na czasie iśc do niego no i zarejestrowała mnie na 30 ;/ wiec jeszcze tydzień muszę poczekać ,żeby zobaczyć moją gwiazdę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Madzia masz rację, podobne przejścia za nami. U mnie poród 30h, zakończony kleszczami :Płacz: W życiu nie przeżyłam niczego podobnego. Nie pytajcie jakim przeżyciem psychicznym był dla mnie ten poród, myślałam, że umrę jak usłyszałam - kleszcze ::(: Dziecko moje miało zniekształconą główkę, pręgi sine na głowie i buzi... straszne
No ale najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że mój Filip jest zdrów jak rybka i wszystko wróciło do normy już następnego dnia (tylko sine pręgi schodziły trochę dłużej) :Podziw:
Gdyby nie mój mąż... nie wiem jak ja bym to wszystko zniosła.

Co do Twojej wizyty, kurcze kpiny jakieś :/ Wyobrażam sobie jaka musisz być rozczarowana i zła. Czy zdążysz jeszcze żeby z tym becikowym nie mieć problemów? Z tego co wiem, trzeba do 10 tyg być na wizycie. Jak się mylę to mnie poprawcie.

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

u nas czekali na rozwarcie tyle że ja miałam ciągle nie regularne skurcze (moja mama miała to z 4 dzieci ) i czekali na rozwarcie już pod koniec wszystkiego jak jeszcze nie miałam pełnego rozwarcia powiedziałam ,że siły nie mam i będę przeć a baba mówi jeszcze nie teraz i wzięłam raz się zaparłam i nagle rozwarcie się zrobiło i potem 3 razy i michaniu był już na świecie całe szczęscie obeszło się bez cięcia choć michaniu ważył 3560g

co do wizyty to na dzień dzisiejszy z moich obliczen jestem w 9t4d a w dniu wizyty będe 10t5d więc nie wiem jak przyjdzie co do becikowego to mu powiem że ja wizyte miałam wcześniej ale przełożyli ją wiec to nie z mojej winy i mam nadzieje ze trochę tam po-ściemnia w papierku ,żeby było to becikowe

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

Co do badań usg, to z tego co wiem, rzadko kiedy lekarze robią problemy odnośnie obecności męża. My w pierwszej ciaży byliśmy z meżem u kilku różnych lekarzy na usg i zawsze razem i zawsze maż był mile widziany. Takie badanie to przecież wydarzenie rodzinne :) Nie widzę powodu, by mężowi tego odmawiać :) A co do skrępowania... Ja to nie z tych co się krępują. Tym bardziej, że mąż tą część mojego ciała widział już nie jeden raz ;)

Natomiast poród rodzinny... Ja nie wyobrażam sobie nie być w takiej chwili razem! Mąż jak byłam w pierwszej ciaży to się trochę wahał, ale potem, wiedząc jak mi zależy (choć nei naciskałam, zostawiłam mu wolną rękę) jednak się zdecydował. I ani chwili nie żałował. Nie wyszło tak jak chcieliśmy, bo miałam nieregularne skurcze i męża odesłali do domu. Spędziłam noc sama - od 1,5 cm do 9 :/ Bo okazało się, ze może nieregularne, ale skuteczne ;) Przy 5 cm zadzwoniłam po męża, ale od 5 do 9 poszło w 30 min. i męża dalej nie było. Ja skrzyżowałam nogi i oświadczyłam, ze nie rodzę, dopóki maż nie przyjedzie ;) I wiecie, ze mi się udało? Przez najtrudniejsze przechodziliśmy już razem - ostatnie skurcze rozwierające szyjkę, parcie, kiedy mąż trzymał mi głowę, przypominał o zamykaniu oczu, ocierał czoło i po prostu był, co dodawało mi sił... No i te najpiękniejsze chwile :) Umawialiśmy się z mężem, że będzie przy mnie, ze nie będzie patrzył na poród. Ale kiedy mąż usłyszał, ze widać już główkę, to zrobił najnaturalniejszą rzecz pod słońcem - zerknął :) I powiem Wam, ze w takiej chwili to naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, nie myśli się o tym jak się wygląda :) Narodziny dziecka to przeżycie metafizyczne :) A kiedy Leoś był już na moim brzuszku, to byliśmy tak szczęśliwi i wzruszeni! To tak scala! Nie wyobrażam sobei po pierwsze przeżywać tego samej, a po drugie wykluczyć z tego męża. Ale to oczywiście moje zdanie. Mam nadzieję, ze coś z tych moich wynurzeń pomorze podjać decyzję niezdecydowanym :)
Aha, my płaciliśmy za poród rodzinny dokładnie 50zł - taka cegiełka na szpital plus zapewnienie fartucha, butów i czepka.

kasia, magda - współczuję porodów. Dobrze, ze mimo problemów wszystko się dobrze skończyło! U mnie bolesne skurcze od 1 w nocy, Leo na świecie był o 8 rano. Ale są i minusy tak szybkiego porodu. Moje ciało nie zdążyło się przystosować do Leosia i mimo nacięcia popękałam. Krocze to pikuś, ale szycie pękniętej pochwy na żywca to moje najgorsze porodowe wspomnienie :/

edzia - w 11 tc nic nie widać? Pamiętam moje z 12 tc jak byłam zaskoczona że wszystko widać - jak się dzidzia przeciąga, kopie, widziałam wszystkie narządy. To było jedno z najbardziej wzruszających usg ze wszystkich. Dziwię się, ze nic nei widziałaś... Może sprzęt kiepski?

kaśka - ja miałam robione przez brzuch wszystki od 12 tc włącznie. Tylko to pierwsze (w 7 tc.) było dopochwowe.

Dobrej nocy.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam Jestem tutaj nowa mamusią.Jest to moja pierwsza ciąża najprawdopodobniej jest to koniec 11 tygodnia chociaz jeszcze nie byłam u lekarza robiłam 3 testy ciązowe i wszystkie wyszły pozytywnie.Bardzo sie ciesze że w konicu zaszłam w ciąze...z narzeczonym staralismy sie od lutego i nasze malenstwo najprawdopodobnie bedzie z nami juz w czerwcu.z głebi serca mam nadzieje że bedzie córeczka.i stad moje pytanie może znacie ładne imiona dla chłopca i dziewczynki nie koniecznie polskie ale dość łatwe do przetumaczenia na polskie
dziekuje z góry na odpowiedz

http://www.suwaczek.pl/cache/bb5c116c94.png

Odnośnik do komentarza

mamaola no to współczuję tego szycia ::(:
Co do wspólnego porodu, widzę, że mamy podobne odczucia :)

Mamusia22 - witaj. JEdyne jakie przychodzą mi do głowy to Szymon, Filip, Tomek, Wiktoria i Wiktor, Patryk odpowiednio po angielsku Simon, Philip, Thomas, Victoria i Victor, Patrick (nie jestem pewna pisowni). Podobnie się też te imiona wymawia.

Be-ata - dzięki wielkie za odpowiedź. Ja niestety się nie znam, te rzeczy wszystkie w Uk załatwiałam poprzednio :) i tu nieoceniona będzie dla mnie Wasza pomoc

Edzia - nie stwierdzono jeszcze żeby usg szkodziło. Ja pewnie na Twoim miejscu bym poszła.

Kasia
http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jnokqoctj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nzbmhthgffw6s.png

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie:)

jeszcze się tylko odniosę do tego co pisałam wcześniej, czyli do badania przy mężu. Tak jak pisałam zależy od lekarza, a jeśli chodzi o krępacje to chyba źle mnie zrozumiałyście. Nie chodzi o to, że mąż będzie patrzył( bo dla niego ważniejszy jest nasz mały groszek), tylko o to , że ktoś mi grzebie w broszce, a mąż w tym uczestniczy, to jak seks w 3, to poprostu nie dla mnie. Ale następna wizyta będzie na koniec 12- go tygodnia, więc i mój mąż już z nami będzie i tak już do końca:)

Pytacie o poród rodzinny... cóż wcześniej myślałam, że nie. Zresztą mój mąż nie chciał, ale jak ostatnio kolega mu opowiedział o swoich przeżyciach, to zaczęłiśmy się zastanawiać. Jak to kolega mówił nie trzeba oglądać całego bufetu, żeby w tym uczestniczyć ( to jest to o czym pisałyście). jeszcze mamy dużo czasu, więc się zastanowię.

http://s1.suwaczek.com/201206241562.png
https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqs65gbicc5om4.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

luigi - he, he - seks we trójkę ;) Myślę, ze wiem, co masz na myśli. Ja może kiedys i podobnie bym pomyślała, ale w ciaży miałam wiele problemów, co chwilkę u jakiegoś lekarza, każdy zaglądał mi między nogi i się znieczuliłam. A jeśli mąż czuł się podczas takich wizyt głupio, to nie dał po sobie nic poznać. Wiadomo, ze nie idzie się na takie badanie dla przyjemności ;)
A co do porodu we dwójkę. Macie jeszcze dużo czasu. Zobaczycie, ze w miarę jak dzidzia będzie większa i bardziej namacalna, jak mąż będzie czuł ruchy przez brzuszek, jak to się stanie bardziej rzeczywiste to i Wasze podejście do porodu będzie się zmieniać. Moim zdaniem są dwa główne powody do porodu w samotności - jeśli mąż czuje, ze nie da rady i będzie Ci bardziej przeszkadzał niż pomagał (panikował, mdlał na widok krwi, siał strach itd.) lub jeśli Ty czujesz, że będziesz na tyle skrępowana, że będzie Cię to hamować. Tak jak mówisz - mąż może byc przy Twojej głowie i przy Tobie, nie musi tego porodu "odbierać" ;)
Poza tym myślę, ze jeśli facet się sprawdzi w takiej sytuacji to będzie dumny, będzie miał uczucie, że zrobiliście to razem, a to wspaniały początek więzi z maluszkiem :)
No i jest jeszcze jedna rzecz... Wyobraź sobie jak to jest - dostajesz skurczy, mąż widzi jak cierpisz, jedziecie razem do szpitala... Myślisz że zostawi Cię samą?
Ale się rozpisałam :) Mam nadzieję, zę nie poczujesz się zarzucona argumentami ;) Bo i tak najważniesze jest co Ty i Twój mąż czujecie na ten temat :) Bo to będzie Wasz wieli dzień :) I nikomu nic do tego ;) Ja pamiętam jak mi było przykro, gdy oświadczyliśmy, ze będziemy razem przy porodzie, a moja mama i siostra naskoczyły na mnie... Że biednego faceta zmuszam itd... To są decyzje, które podejmuje się razem, a rola innych to tylko wspierać.
Oj, cos mam dziś słowotok ;)

edzia -
naprawdę? Ja tego nie pojmuję!!! Przecież usg jest ważne nie tylko dla lekarza, ale też ma działanie terapeutyczne dla kobiety, a spokojna mama to spokojne i zdrowe dzieciatko! Ja bym poszła prywatnie jeszcze raz. Badanie nie zaszkodzi. Możesz chwilkę odczekać i pójść w 13 tc.

kasia - no mi się też wydawało, ze z tym 10 tc to już zniesione (bo przecież kobiety, które misiaczkują rzadko, nawet co 2 mies, to w 10 tc moga o ciaży jeszcze nie miec bladego pojęcia! Ja przy pierwszej składałam dokument, ze byłam pod kontrolą lekarza, ale nie było tam wymogu, ze przed 10 tc.

mamusia
- gratulacje, witaj w naszym gronie :)

Miłego dnia i dobrego samopoczucia życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...