Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie tak przypuszczałam że mogą przemakać, dlatego pisałam że zacznę je testować dopiero jak będzie ciepło.

Kurier właśnie był, więc łóżeczko już jest :)

Pretka nie wiem co doradzić, ale myślę że masz rację, tym bardziej że przecież i tak coś ugotować musi, tz pewnie ryby zrobi, kapustę, jakąś zupkę, po co więcej, a to są takie standardy że przecież chyba każdy to robi, więc co jej szkodzi Was przyjąć.
Może Ty do niej zadzwoń i zapytaj czy możecie przyjechać podzielić się opłatkiem i posiedzieć. I tak pojedziecie później do Twoich rodziców, więc nawet jak nie zjecie kolacji u Niej to i tak będziecie na drugiej. Chociaż wątpię żebyście siedzieli w wigilię przy pustym stole...

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Oj, poczytalam, poczytalam....
Zaczne od prywaty :) MAFINKO Jak tam Twoje chlopie??? Moj wyladowal wlasnie we Farnkfurcie, czyli juz jedna noga w domu :) hehe... przynajmniej w Europie. Jak dobrze pojdzie to za okolo 3 godziny bedzie w domciu.

Monik nie wiem jaki duzy masz biust, bo przy takim jak moj(w ciazy dobilam do 80F) , to nie ma juz co oszczedzac. Zainwestowalam w dwie porzadne ANITY, i uwazam, ze rewelacja - glownie dla biustu - ladnie trzyma w efekcie nawet tak wielkie mleczarnie wygladaja przywocie. Heheh... zwlaszcza ponad duuuuzo wiekszym brzuchem :)
Co do miekkich, to nie rozpaczaj, przydadza sie w nocy. Tez kupilam takie dwa miekkie na noc. Bo nie wyobrazam sobie spania w staniku (generalnie), a juz z fiszbinami to musi byc katorga.

Pretko poczytalam o tej Twojej tesciowej i "numerze" ze swietami i wydaje mi sie, ze ona jest samotna. Ze to stwierdzenie "ze najwyzej zje u kolezanki" jest ewidentnym graniem na litosc i proba zwrocenia uwagi na siebie. Podobne "numery" wycina mi moja mamuska. Tu jest wiele kwestii i mozna by dyskutowac jak sie zachowac. Osobiscie uwazam, ze jezeli jest to w kwestii wigilii to moze byscie jednak rozpatrzyli spedzenie jej wspolnie - zaproszenie do rodzicow. W koncu to taki dzien, w ktorym nikt nie powinien byc sam. A jej sie troche nie dziwie. Moze dopada ja jakas depresja i po porstu nie chce jej sie robic jedzenia dla trzech osob... Czlowiek jest tylko czlowiekiem...

No chyba, ze to typ mojej mamy:
Moja mama "wycina mi takie numery" systematycznie. Na przyklad - w tym roku jedzie do Polski (bo ma wazne sprawy itd. itp.) mimo ze duzo wczesniej rozmaiwalismy, ze jak ja juz w takim stanie to oczywiscie wigilia u mnie. Jest to dla mnie nieco przykre, ale juz przywyklam. Jednak najlepsze jest to, ze jak juz wiem z autopsji, moja mama wroci z tej Polski rozczarowana i przybita i bede musiala sluchac jaka ona nieszczesliwa i kiedy to ona prawdziwe swieta spedzi... uch!
Na szczescie to nie pierwszy raz, wiec tym razem, po tym jak oswiadczyla, ze do Polski jedzie, po porstu wygarnelam - ze po pierwsze umawialismy sie u mnie, ze po drugie jest mi przykro, a po trzecie skoro tak zdecydowala to nie zamierzam sluchac o tym jak to zle w Polsce bylo i jaka to ona nieszczesliwa.
Niestety jest taki typ ludzi, ktorzy lubia grac na uczuciach i kreowac sie na nieszczesnikow, lub tez byc nieszczesliwymi na wlasne zyczenie.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jestem, jestem

Jomira męża doczekałam się dopiero dziś wczesnym rankiem, a wszystko przez polskie koleje. Nie będę pisała co i jak, bo trzęsie mnie na samą myśl. Teraz odsypia podróżnicze przygody, bo najpierw musiałam nakarmić chłopa i nagadać się, no i powyciągać suweniry :Oczko: (mam nowego lapka :36_1_21:).

Karim piękne zdjęcia i zazdroszczę fotogeniczności, ja na każdym zdjęciu wyglądam jakbym się zdrowo naćpała :Oczko: po prostu razi mnie błysk flesza, zresztą Myszak ma to po mnie.

Kathi kobieto może Ty pomyśl nad własnym biznesem ciastkarskim. Mi ciastka dobrze wchodzą do gębusi :Śmiech:

Dzięki Bogu że nie mam takich problemów ze spędzaniem świąt. U Nas jest tak, Boże Narodzenie spędzamy u moich rodziców w Krk, a Wielkanoc u teściów we Wrocławiu i jest git, nie wyobrażam sobie innej opcji. Krk jest dla mnie najpiękniejszy zimą, a Wrocław wczesną wiosną.

Ale, ale macie kobity jakieś plany na sylwestra? ja wiem brzuch, skurcze i te sprawy, wybieracie się gdzieś?

Odnośnik do komentarza

No moje chlopie chyba nie dotrze dzis do domu i jeszcze pytanie kiedy wogole.
Najblizsze dwa samoloty z Frankfurtu odwolane, ostatnia nadzieja w tym o 21.30. Pytanie czy nie jest odwolany, czy JESZCZE nie jest odwolany. A snieg ma padac przez nastepne 3 dni... hehe.... Mysle, ze moja maz wprost maaarzyl po 16 godzinnej podrozy o weekendzie we Farnkfurcie :)

Co do Sylwestra... Od 5 lat - czyli od kiedy mam nasze dziecko numer 3 (goldena), nie wychodzimy na sylwestra. Rudzik panicznie boi sie wybuchow petard i musimy byc z nim w domu. Ostatnio jest i tak nieco lepiej, bo byl czas, ze nie dosc, ze w domu to jeszcze w kabinie prysznicowej w lazience :) Tam bylo najciszej...
Coz, pies byl swiadoma decyzja, wiec nie rozpaczamy, zwlaszcza, ze odegral wazna role w terapii Miska.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Karim to nie gon tej swojej kumpeli przed swietami, po Nowym Roku na spokojnie mozna sie umowic. Co do pokoju to mam taki sredni ale to sie jeszcze cos wymysli:) dziekuje bardzo za zainteresowanie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Ja na Sylwka zapraszam kilku znajomych do siebie, kameralna imprezka.

Jeszcze wrócę do sprawy do teściowej. Co do zaproszenia jej do moich rodziców to już 2 razy tak było, że zapraszali na święta, ale teraz nie chcą bo twierdzili, że wszystko musi mieć swoje granice, teściowa ma 2 siostry i równie dobrze może je zaprosić do siebie i nie być samemu lub zostać zaproszoną do nich, to tylko kwestia chcenia. Nie wspomnę już że 1 święto spędzamy u niej i będziemy tylko dla niej. Tak więc nie widzę żadnego powodu się uginać. Pojedziemy, posiedzimy 2h podzielimy się opłatkiem damy prezent, a to w jakiej atmosferze to będzie to już zależy od niej.

Jomiro wpółczuję Tobie i mężowi, przekichane tak czekać :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Jomira zostawię te canpole, ale jest chyba tak jak piszesz, żeby kupić coś porządnego trzeba troszkę wydać i tyle.

Pretko szkoda nerwów, ja myślę że dla ciebie najlepiej będzie jak podejdziesz do tematu, tak jak napisałaś- atmosfera zależy od teściowej.

kathi pisałaś że smarujesz nogi amolem- czy to pomaga na te "niespokojne nogi"??? bo jeżeli znowu będę się przewracać w łóżku pół nocy to zwariuję.

Jutro słuchajcie mam ostatnie zajęcia w szkole rodzenia. Będziemy certyfikowani hehe...

a tak poza tym to głosu nie odzyskałam. Do tego brzuch mnie boli i taki napiety dzisiaj. Idę pod prysznic i leżakowanie...

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Hejo hejo wieczorkiem
U lekarza ok - widzialam swoja maja Joanke :) wszystko gra... jest trochu mala tak na 32 tydzien ale ja sie nie przejmuje - mam nadzieje ze rozwija sie dobrze... w ogole to spoko mam brac dalej magnez i sie spokojnie zglosic za 3 tygodnie... tylko ta cukrzyca mi spokoju nie daje, ale trudno :)
ziewam dzis strasznie, moj syn juz spi, wiec i ja ide bo mnie cos dzis bierze spanko
do jutro mamusie...

acha co do sylwestra to chyba wspolnie z bratem i siostra meza plus 6 dzieci na prywatce... fajowo co??

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ale się rozpisałyście :)

Karim, fotki cudne :) super pomysł i fajna pamiątka :)

Pretko współczuję takich dylematów, i też myślę że szkoda nerwów. Ja na szczęście teściów mam oki, może dlatego że też nie widujemy się zbyt często, średnio 2 razy do roku.

Kathi podziwiam cię z tymi wypiekami :) a mam prośbę zdradziła byś przepis na te ciasteczka Mandel Makronen

A co do Sylwestra to my też jeszcze nie mamy planów, znając życie wylądujemy albo u moich rodziców albo u znajomych :)
pozdrowionka i miłego wieczoru oraz weekendu :)

Odnośnik do komentarza

jomira wspolczuje mezowi przygod ;) biedak pewnie ma dosc ...
pretka hmmm tez wydaje mi sie podobnie jak dla Jomiry, ze tesciowa wolalaby w rodzinnym gronie spedzic swieta a nie z kolezanka, a ten tekst o kolezance to taka gadka by sie moze nad nia ulitowac? Wy wiecie najlepiej jak zrobic :)
ale wspolczuje i Twojemu mezowi, w koncu to jego mama ...
didianka b. sie ciesze, ze twoja mala jest zdrowa i ma sie dobrze :)
Monik hmmm mi pomaga amol, nawet chyba bardziej niz magnez :) jakos znieczula te nogi, czuje tylko delikatny chlod :) w porownaniu z wczesniejszymi odczuciami, to uczucie ochlodzenia nog to niebo :)
Mafinka od meza prezent? :) super ... :) i fajnie, ze Twojemu mezowi udalo sie dotrzec do domku :)

jesli chodzi o moje plany sylwestrowe to spedzimy je raczej z moimi rodzicami :), oczywiscie pod warunkiem, ze uda nam sie do nich dojechac i ze bede sie dobrze czula, w sumie nie planuje teraz rodzic, wiec spedzimy z nimi :P ... nie wyobrazam sobie siebie na zabawie sylwestrowej, zreszta M cos mi dzis wspomnial, ze tescie w tym roku chyba sie wybiora na sylwka, bo pewnie w przyszlym bedzie trzeba dla nich popilnowac babys :) choc watpie z mojej strony :)

Madzia umowmy sie tak :) ... ja jutro je zrobie (ostatni raz robilam rok temu :)), i wtedy podam ci przepis :) ... jutro tez odpadaja mi zajecia, wiec jutro zajme sie jeszcze ciasteczkami Amaretti i orzechowymi (tu musi M pobawic sie w lupanie orzechow wloskich :P)

bylismy na zakupach (mala zostawilismy u tesciow, bo zakupy z nia to istna katorga!!) i powiem wam ze jakos dziwnie dla mnie ze nie ma mielonych migdalow :), przynajmniej nie bylo w Auchan - chyba ze zostaly wszystkie wykupione ... kupilam cale i sama sobie zmielilam w domciu :) ... tak sobie mysle, ze wysle, mala z tatusiem albo na sanki w ciagu dnia albo do tesciow a ja spokojnie porobie te ciasteczka :) bo teraz juz troche pozno na zaczynanie produkcji ... ooo wlasnie to zanim pojde spac to przygotuje orzechy wloskie :) - oby byly jeszcze dobre :)

hmm ta sie zastanawiam .... niecale 3 tyg temu gdy wazylam sie w klinice tuz przed wizyta do mojej gin waga wskazywala 70kg, 2 dni temu gdy sie wazylam bylo o 2 niecale kg mniej a dzis juz o 3kg mniej i waze 67kg, jak to mozliwe? dostalam ochrzan od M ze mam jesc normalnie - ale ja jem normalnie, czasem czegos nie zjem ale to dlatego ze nie mam albo ochoty albo jak dzis jest/bylo mi nie dobrze .... teoretycznie moznaby bylo powiedziec, ze waga zaniza, mozliwe, ale M sie wazyl i stwierdzil ze 2kg przytyl :) hehe ... no coz, we wtorek mam wizyte u mojej dok to sie zwaze :)

cos cicho w sypialce, wiec chyba mala spi :) powiem wam, ze to takie fajne uczucie jak dziecko potrafi juz samo zasnac, ze nie trzeba ciagle sleczec przy nim :) i jest troche czasu dla siebie :P ... w lutym znowu sie zacznie hehehe.... no coz sama tego chcialam :P

a powiedzcie mi jak wasze dzieciaczki sa ulozone?? glowka w dol czy jak? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Hej kobietki, cały dzień nie pisałam- strasznie dziś zabiegana jestem. Do tego mój pies wymiotował i miał biegunkę, więc byłam z nim z 5 razy na dworze. Jednym słowem padam na twarz.

Już to kiedyś pisałam, ale co jakiś czas pojawia się u nas temat teściowej :D Ja żeby nie psuć sobie nastroju, o swojej nie będę wspominać. Pretka rób jak uważasz, to Ty znasz kobietę najlepiej i pewnie wiesz o co jej chodziło. Moja teściowa potrafi ugotować wodę na herbatę i zrobić sałatkę warzywną( i to tylko raz w roku, na Wielkanoc), więc nigdy nie spodziewam się pyszności jak do niej idziemy- przynajmniej pod tym względem jasna sytuacja. Każdy ma swoje fochy, a niestety z moich obserwacji wynika, że z wiekiem coraz częściej.

Odnośnik do komentarza

kathi, dzięki, spróbuję z tym amolem, a jeśli chodzi o ułożenie bobasa, to mój chłopczyk już od kilku tygodni jest głową w dół :), chociaż lekarz uprzedził że to się podobno w ostatniej chwili może zmienić (!?) możliwe to?

dzisiaj przeczytałam rozdział o porodzie w książce "w oczekiwaniu na dziecko".
Na koniec się poryczałam.... :( coś wrażliwa się robię, ale mam nadzieję, że jak przyjdzie rodzić, to nie będę się mazać tylko zepnę poślady :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Karim serdecznie Cie przepraszam, wybacz ciezarnej, ciaza nie tylko na przepone uciska, ale i tez na mozg :)

Karolino, wyladowal 15 minut temu, teraz bagaze i do domciu. Nie powinno dlugo zajac, bo mieszkamy tylko 45 km od lotniska i autostrade mamy od lotniska do domu. Pytanie tylko w jakim stanie jest autostrada... Ale to juz pestka... Jak sie bylo w drodze 21 godzin... Uch, juz mu nawet tego Accapulco nie zadroszcze. W nosie mam takie Accapulco, jak trzeba byc w podrozy tyle godzin.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny

Wczoraj pojechałam odebrać moje wyniki i okazało się, że na izbie przyjęć spotkałam moją własną mamę(!!!), której skoczyło ciśnienie do jakichś dziwnych wartości. Się człowiek może zdziwić! Na szczęście już dobrze, bo po zastrzykach, kroplówach i innych takich się unormowało. Ale nasiedziałyśmy się do późnego wieczora, co by była pewność że jest lepiej. Pewnie jakbym się nie pałętała po tym szpitalu, to żyłabym w błogiej nieświadomości.

Za to w moich wynikach takie historie, że całe szczęście, że przed mamą przechwyciłam bo by dopiero było. W moczu bakterie, do tego anemia i sporo za wysokie białe krwinki... Ech, życie. Zobaczymy co mi powie we wtorek lekarz.

A co do teściowych i świąt to mi się trafił bardzo nie wtrącający się i ugodowy egzemplarz, także jest się z czego cieszyć. Niby mieszkamy w tym samym mieście, ale jakoś nie przychodzi do nas za często(chyba, że w domu pojawi się np nowa szafa albo jakiś inny sprzęt, to wpada obejrzeć ;) ) w dodatku co tydzień produkuje pierogi i zaprasza na piątkowy obiad. Nie żebyśmy się dogadywały jakoś super, bo ona jest z totalnie innego świata (jeszcze nie dawno potrafiła np zapytać czy na pewno mam HALKĘ na sobie bo chłodno, jak nie mam to pożyczy), ale ogólnie zgrzytów nie ma.

A na święta najpierw idziemy do teściów. Tam się spotyka cała familia mojego męża (czytaj: rodzeństwo z wyrośniętą, dorosłą dzieciarnią) a potem do moich rodziców, którym się z wczesną wigilią nie spieszy, więc mogą poczekać i tam zostajemy na noc. W pierwszy dzień świąt troszkę u teściów, troszkę u nas w domu w ciszy i spokoju a 26.12 to urodziny mojego brata, więc sytuacja jasna. Do tego mojemu mężowi zdarza się w święta pracować, ale nie w tym roku na szczęście.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Jomira, Mafinka, fajnie, że mężowie z domciu :) Mój wybywa w styczniu na niby tylko parę dni, za to na drugi koniec Polski, więc posiedzę trochę sama.

Kathi, Solange jak czytam o tych Waszych pysznościach, to aż zazdraszczam rodzinkom, które będą to pałaszować! :))
W ogóle dziewczyny, podziwiam Was z tym piekarniczym zapałem. U mnie się skończyło na kruchych ciastkach (podobno mój mąż nie lubi, dziwnych trafem wczoraj odkryłam, że w puszce zostało 'aż' kilka szt.!) i pierniczkach (schowałam, więc jest szansa). Planuję jeszcze krokiety a potem zatrudniam się jako pomoc kuchenna u mamy - mogę kroić, mieszać, zawijać, zmywać i takie inne.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, nie spodziewałam się takich pochwał heh :)
Wogóle zastanawiałam się czy wstawiać te zdjęcia bo większość jest roznegliżowanych ;) No ale co mi tam...

Kathi
mój mały już od jakiegoś czasu siedzi głową w dół i mam nadzieję że tak już zostanie. A wogóle to jak nieraz zaczyna kręcić tą łepetynką tak nisko to mam wrażenie że zaraz wyjdzie :)

Co do sylwestra to mieliśmy tam jakieś zaproszenia, ale ja nie mam sił na imprezy, już nie mówię że bym miała balować, ale samo dłuższe siedzenie mnie męczy, najlepiej mi jak się wyłożę na kanapie i tak też spędzimy sylwestra. Przyjedzie do nas moja przyjaciółka z 7 letnią córką, zrobimy sobie jedzonko i do łóżka heh Nawet jak mnie już ubranie będzie cisło to wskoczę bez skrępowania w piżamkę i tyle.
I tak myślę że będzie fajnie :)

Nulka
no z tą halką to dała czadu hehehe nie ma co :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny przepraszam za tego posta, ale muszę to z siebie wyrzucić.
Wczoraj miałam przełomowy dzień. Bo przeczytałam historię pewnej Laury i jej mamy KOCHAMY LAURĘ - Ty też ją pokochasz, gdy poznasz jej historię - bloog.pl i doszło do mnie że strasznie samolubna jestem, że nie doceniam tego co mam.

W głowie mam tylko jaki samochodzik sobie kupię na wiosnę, jakie łóżeczko kupić i jakie prezenty dla Filipa wybrać na święta. Przejmuję się tą moją zastawką a tutaj taka tragedia. Przecież auto nie zając nie ucieknie, jakie kupię takie będzie. Łóżeczko można wybrać w 10 minut. A z sercem nawet jak po porodzie okazę się ze zastawkę mam do wymiany (pewne na 80%) to przecież mam świetnych kardiochirurgów, zrobią operację i po tygodniu będę z dziećmi w domu. Niestety ta mała Laura nie ma tak dobrze, bo cierpi na dwie najbardziej żadkie choroby na świecie co gorsza nie ma na nie lekarstwa. Jest pól człowiekiem pół robotem, bo maszyna za nią oddycha, maszyna za nią trawi i maszyna za nią wydala. Tak wczoraj wieczorem siedziałam przy łożku Filipka i dziękowałam Bogu że jest zdrowy, że rozwija się świetnie i nie zaznaje codziennego bólu. Postanowiłam pomóc Laurze i zdecydowaliśmy z mężem że całe becikowe, pieniądze z Polis i z zakładu pracy po porodzie przekażemy dla Laury, bo mieliśmy je przekazać na samochód dla mnie. Ale ja zadowolę się zwykłym Fiacikiem Seicento a mała będzie mogła miec rehabilitację przez dłuższy czas.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Normalnie jestem strasznie zła.
Właśnie dzwonił mój tata że od tygodnia nie może dodzwonić do babci, która mieszka 100 km od nas. Że najpierw miała sygnał zajęty a teraz ma że jest abonament niedostępny. Zawsze przed świętami dzwoniła lub my dzwoniliśmy i zapraszaliśmy ją na wigilię i święta. Babcia nie ma nikogo, ostatnia koleżanka zmarła dwa lata temu, z sąsiadami nie utrzymuje kontaktu, ogólnie babcia (macocha mojego taty) jest lekko upośledzona. Obawiam się że coś się stało. Ona oszczędza na ogrzewaniu a jej piec kaflowy już dawno wymaga remontu. Gdy na dworze jest -5 do u niej w domu jest ok 0 stopni góra +5. Więc albo się zaczadziła albo zamarzła.

Jedyna co mogłam zrobić to zadzwonić na komisariat by wysłali do niej patrol i teraz czekam. Normalnie jak jej nic nie jest to ją uduszę własnymi rękami. Przynajmniej dwa razy w roku musi nam zrobić taki numer.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...