Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro mam wizytę to spytam swoją dr, czy te badanie czystości to teraz norma czy robią jak coś podejrzewają. W sumie cytologia też jeszcze nie miałam robionej. Jak byłam z synem w ciąży to badań w ciąży było mniej więc może znowu coś zmienili. W pierwszej cytologie miałam ale czystości czy posiewu jestem pewna, że mi nie robili.

Odnośnik do komentarza

Ja posiewu nie miałam bo młody się pośpieszył i wyskoczył wcześniej, cytologie robię regularnie co rok, bo że tak powiem wiem z doświadczenia, że trzeba. Raz mi źle wyszła (jak młody miał chyba roczek), później szpital, wycinki i okazało się, że w jakiejś tam skali gdzie 4 to już rak to ja miałam 3 i od tej pory choć by się waliło i paliło to ją zrobić muszę dla własnego spokoju. A co do adopcji to ja podziwiam osoby, które się na to decydują, zwłaszcza jeśli mają swoje dzieci. Ja kiedyś myslałam o tym, ale teraz jak już mam syna to obawiam się, że tego adoptowanego dziecka mogła bym nie pokochać tak samo jak swoje. Co innego kiedy ktoś w ogóle dzieci mieć nie może.

Odnośnik do komentarza

MagdaJ tak z tymi adopcjami to nie lada wyzwanie przejść taka procedurę i to jeszcze trzeba miec określone zarobki ...co mnie najbardziej denerwuje :/ ale ja będę mieć swoje i wiem ze czyjeś pokocham tez mocno tzn mam czasami obawy ale ja wiem jak reaguje na inne dzieci i wiem ze dam sobie radę. Miałam doczynienia z takim dzieckiem i poprostu płakać mi się chce jak sobie pomyślę ze ktoś takie maleństwo mógł porzucić.

Odnośnik do komentarza

Ja też miałam takie marzenie i adopcji, życie zweryfikuje czy mi się uda kiedyś to marzenie zweryfikować, a w ogóle to nie wiem co M na to, nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat. Ja to bym chciała ("bym chciała" jakkolwiek to brzmi), żeby to dziecko to był już taki wczesny nastolatek, który całe życie spędził w domu dziecka i jakoś nie udało mu się wcześniej trafić do rodziny, więc chciałabym temu dziecku jakoś zrekompensować te cierpienia i chociaż trochę zapewnić mu beztroskiego życia, rodzinnej atmosfery przed tym aż wejdzie w dorosłość. No póki co to jest to nie możliwe, za parę lat sobie pogdybam o tym :)
Doczytałam o tej czystości pochwy i faktycznie to nie tylko "naoczne" jak myślałam :P w takim układzie ja tego badania nie mialam. Cytologię owszem zaraz na początku -pierwsze badanie. Angelika, to miałaś szczęście, że jednak nie 4-ka Ci wyszła w badaniu. Faktycznie lepiej się badać.
Chorowitki, zdrowia Wam! Najgorzej to zachorować właśnie w ciąży, ani nie ma się za bardzo czym leczyć, człowiek chciałby sobie pospać, a tu jeszcze starszym rodzeństwem się trzeba zająć, to już w ogóle.
Nadzieja, no łatwo nie jest z tymi braćmi/siostrami starszymi. Też zależy w jakim są wieku i co rozumieją, jaki mają charakterek. Jakbym wiedziała wcześniej , że tak to ma wyglądać, to bym się teraz nie zdecydowała na dziecko, a z drugiej strony, przynajmniej rodzeństwo będzie w podobnym wieku, więc istnieje szansa, że się na starość dogadają i będą utrzymywać kontakt, a różnie to przecież bywa między rodzeństwem. No tyle, że matka im szybko osiwieje :D

Odnośnik do komentarza

Teraz tez robia wymaz ( posiew) z pochwy i odbytu w 3...( ktoryms tygodniu) . Chodzi o tego paciorkowca ( cgyba GBS w skrocie czy jakos tak) . Jezeli posiew wykaże ze jest to podczas porodu daja antybiotyk. I chyba rowniez dla dziecka. Podobno 1 na 4 go ma. U mnie w poprzednich posiewach w tej ciazy tez wyszedl. W poprzedniej ciazy co stracilam 2 lata temu , robili mi posiew w szpitalu i go nie miałam.

Odnośnik do komentarza

Też poczytałem chwilę o tym badaniu i teoretycznie powinno być robione 3 razy. Nie miałam go do tej pory, a ostatnie jest po 33 czy 35 tygodniu zależy na jakiej stronie czytałam był inny tydzień. To teraz i tak jeszcze nie czas na mnie muszę się upomnieć później, a przede wszystkim pamiętać :-D
Paciorkowca w poprzedniej ciąży nie miałam, mam nadzieję, że i teraz to się nie zmieniło.

Ja z M kiedyś o adopcji rozmawialiśmy ( niestety mieliśmy ku temu powody), on nie do końca był przekonany. Mężczyźni chyba czasem inaczej podchodzą do sprawy adopcji, mniej emocjonalnie tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza

Nadzieja nie mam jeszcze stwierdzonej cukrzycy bo cukry na tym teście miałam w normie tylko w tej górnej granicy bo 179mg%, teraz muszę zrobić profil glikemii przez dwa tygodnie, kontrolować cukier na czczo i godzine po śniadaniu, obiedzie, kolacji. 6 posiłków dziennie, ostatni o 22:)
Pani doktor stwierdziła, że mój organizm chyba nie poradził sobie z taką ilością glukozy bo ja w sumie od lat nie jem słodyczy i musimy sprawdzić jak to jest w normalnym życiu;)

Odnośnik do komentarza

Oj, a Karolcia, jak Ty od lat nie jesz cukru, to z czego w swojej diecie musiałabyś zrezygnować jeszcze, żeby taką dietę cukrzycową trzymać?
MagdaJ gratulacje!! W końcu wiadomo, tyle się naczekaliście. Będzie parka jak u mnie i nawet podobna różnica wieku ^^
A u mnie mała wczoraj cały dzień kopała, calutki bez przerwy. Aż się boję, jak się urodzi, że to będzie mała wariatka. Podobno ja też taka byłam, że w ogóle nie spałam od maleńkości i ponoć nieźle się darłam, więc istnieje szansa, że odziedziczy po mnie najgorsze :P
A oprócz tego popsuł mi się kran w łazience, kazałam M go naprawić, więc wziął swoje 2 walizki narzędzi, poczarował coś tam i... Już w ogóle nie działa :D ach te chłopy.... :D znaczy nie że narzekam, bo on potrafi różne rzeczy takie techniczne naprawiać i zazwyczaj to robi, ale to jakie przygotowania poczynił z tymi walizkami narzędzi różnych, co miało wyglądać naprawdę profesjonalnie i porządnie... No a skończyło się jak się skończyło :P śmiać mi się chcę :D jeszcze powiedział, że to moja wina, bo za często go myje :D przynajmniej będziemy mieć nowy kran... ^^

Odnośnik do komentarza

A w ogóle, to miałam iść dzisiaj na tą glukozę, ale miałam taki sen, że był wypadek, jak właśnie jechałam na to badanie, że się aż obudziłam w środku nocy i powiedziałam sobie, że to był znak i że mam dziś nie iść (każda wymówka dobra!)
A poza tym byłam wczoraj w dwóch aptekach, żeby kupić smakową glukozę i dupa, nigdzie nie było akurat. A panie farmaceutki popatrzyły na mnie jak na wariatkę, jakby w ogóle nie wiedziały o co chodzi :P to też był jeden z powodów, dla którego dzisiaj nie poszłam :P boję się tej zwykłej, że nie będę w stanie jej przełknąć hm

Odnośnik do komentarza

MagdaJ super wiadomości, gratulacje:):)
Jijana no wlaśnie to dziwna sprawa z tą glukozą, od rana mam książkowe wyniki, pokontroluje się z tydzień i wystarczy. No właśnie mój organizm nieprzyzwyczajony dostał na raz za dużo glukozy chyba :) nie mam z czego rezygnować nawet :)
Z facetami i naprawami to śmieszna sprawa, mój mąż to raczej nie widzi że żarówka się spaliła, czy że z kranu cieknie. Kiedyś ciekło 3 tygodnie z ranu w kuchni, nie widział.. w końcu wstawiłam tam miseczkę i poszłam do pracy, to on myślał że sobie wody nalałam o 6 rano, nie wiem po co:):) biedny jak się namęczył z wymianą kranu :)
My jak jechaliśmy na glukozę był wypadek, gdybyśmy nie zajechali po paliwo to byśmy w nim uczestniczyli, jeden samochód dachował, masakra.
Jijana dobrze, że nie pojechałaś:)

Odnośnik do komentarza

Co do snow to mi za dużo sie sprawdzilo i wierzę ze cos jest na rzeczy. W noc przed robieniem zwyklego hcg ( robilam co miesiąc bo musialam brac luteine) to snilo mi sie ze bylam na usg i bylo wszystko dobrze. Ale i przy straconej ciazy tez mialam sny, i przy pustym pecherzyku. Tylko te juz byly inne. Sny byly pierwsze niz problemy.
Ja swojego meza nigdy nie moge sie doprosic zeby cos zrobil w domu. Wieczne zaraz itp.
Z tego co mi sie zdaje to przewaga dziewczynek.

Odnośnik do komentarza

Dzieki za gratulacje :-) Cieszymy się bardzo, głowie z tego powodu, że w końcu wiemy. Jakby był chłopak to cieszyłabym się równie mocno, jednego mam syneczka mamusi:-D

Co do wyników glukozy, to ja się staram nie jeść za często słodkiego, a przed badaniem były urodziny mamy to wiadomo jakieś ciacho było i od razu miałam wyższe wyniki, a i stres u mnie wywołuje wyrzut cukru. Podobno czasem tak się zdarza.

U mnie ostatnio sny się uspokoiły, ale za to często w nocy się budzę, jakiś niespokojny sen mam.

Męża to od 2 lat nie mogę się doprosić poprawienia kilka rzeczy, bo on ich nie widzi. I to akurat fizycznie nie widzi. Ja mam 165 cm a on ponad 190 i moja perspektywa jest mu nieznana.

Odnośnik do komentarza

Niezłe egzemplarze nam się trafiły z tych naszych facetów, co jeden to lepszy :D Pan, który remontował nam mieszkanie mówi, że od 15 lat zmienia już zlew w kuchni :D zlew czeka w piwnicy i się doczekać nie może ;) mój to jeszcze mówi, że jak facet ma coś zrobić, to zrobi i nie trzeba mu o tym co pół roku przypominać :P

Odnośnik do komentarza

Hej,

MagdaJ super, że Mała w końcu się pokazała :) Gratuluję córeczki!
U mnie wizyta też ok, poza wagą oczywiście :/ i tym, że Maluch nadal w poprzek leży, ale to akurat wiem bez wizyty, bo nadal kopie z boku.

Mam do Was pytanie: czy lekarz kazał Wam robić jeszcze raz grupę krwi i przeciwciała? Ja robiłam na samym początku ciąży, a dzisiaj kazał mi powtórzyć, nie pamiętam jak to było we wcześniejszych ciążach.

Mój mąż też udany z takimi poprawkami w domu: listewki przypodłogowe w kuchni czekają już 9lat na przykręcenie... ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...