Skocz do zawartości
Forum

Angelka28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Angelka28

  1. Dziewczyny to my już :) dziś w nocy o 0:55 urodził się Mikołaj :) waga 2960g, 54cm, 10pkt.
  2. Jijana oczywiście, że się nie posłucham :) ale fakt faktem, że coraz bardziej nerwowa jestem, bo niby mogę sobie normalnie teraz funkcjonować, bez żadnych obaw, ale gdzieś tam cały czas w głowie mam, że im dłużej tym młody coraz większy będzie i nie ukrywam, że trochę mnie to przerażać zaczyna. No ale nic jutro mam wizytę, to zobaczę co lekarz powie :) A z tymi urlopami to ten ojcowski to to samo co tacierzyński? Czy coś innego?
  3. Z tymi facetami to naprawdę nie wiem o co chodzi, moja siostra to praktycznie się obraziła na mojego. Bo ona mówi, że jak będę w szpitalu to ona się naszym synem zajmie, na co mój M, że nie ma takiej potrzeby, bo przecież on urlop będzie miał i dadzą sobie świetnie radę, no i na lini siostra mąż zrobiło się wręcz nerwowo, bo jak to tak, że on jej pomocy nie chce?! A najlepsze jest to, że oni doskonale wiedzą, że M jest naprawdę bardzo dobrym ojcem i potrafi się bez problemu dzieckiem zająć, tak więc nie ogarniam tego. A tak w ogóle to mój M stwierdził dzisiaj, że powinnam sobie do czasu porodu odpuścić zaglądanie na forum, bo z każdym kolejnym porodem coraz bardziej nerwowa jestem :)
  4. Kryska89 gratulacje, trzymajcie się cieplutko :)
  5. Bozenka gratulacje i dużo zdrowia dla Was :)
  6. Magda23lena powiem Ci tak, to wszystko ciężko przewidzieć. Mój lekarz powiedział, że do szpitala mam się zbierać dopiero jak skurcze będą co 3-4min, bo wcześniej mi "zakazuje" :) A na moje pytanie ile będę miała wtedy czasu, to powiedział, że przy drugim porodzie mogą to być 4godz, a może nawet 1 nie być. Ale ja mam od domu do szpitala samochodem jakieś 3min. Tak więc ciężko stwierdzić, bo niech się coś po drodze zadzieje, a z drugiej możesz spokojnie dojechać i jeszcze czekać, tak więc 1,5godz. to dużo i mało.
  7. Sunny_day gratulacje i niech kruszynka rośnie zdrowo :) Kasia1807 rozumiem doskonale Twoje nerwy, bo też nie raz miałam sytuacje, że ktoś mi wyjechał lub coś. No i o ile normalnie to bym to olała to w ciąży od razu nerwy co by było gdyby... choć wiem, że to głupie. Ja już robię wszystko co mogę, żeby mały zechciał już wyjść, ale On ma mnie gdzieś. Naprawdę w najśmielszych snach nawet się nie spodziewałam, że z ta moją szyjką będziemy na tym etapie. Dziewczyny doradźcie jak to przyśpieszyć, bo dom to mam już tak posprzatany, że szok.
  8. Mam 37tydz. a co do rozwarcia to właśnie różnie bywa, bo mówił mi, że miał dziewczynę, która z 5cm przechodziła 3tyg. Ja tego całego czopa w poprzedniej ciąży nie zauważyłam w ogóle i teraz jak do tej pory też jeszcze nie. Natomiast plan porodu to jak dla mnie mija się z celem, bo to wszystko i tak zależy od tego na kogo się trafi. Ostatnio nikt o niego nie zapytał nawet, walneły mnie "położne" na łóżko z zakazem wstawania, mężowi zabroniły wchodzić, więc czekał za drzwiami na korytarzu, a one tylko co pół godz. zaglądały i z odległości jakichś 3m patrzyły co sie ze mną dzieje, tak więc taki plan na nic by mi się nie przydał. Dopiero rano jak przyszły normalne położne na 7, to to wszystko się jakoś ucywilizowało, i te ostatnie dwie godziny porodu były takie jak być powinny.
  9. W końcu Was dziewczyny nadrobilam z czytaniem :) bo od soboty sobie pozwoliłam na takie normalne funkcjonowanie i na nic czasu nie miałam. Poparłam i wyprasowałam wszystkie ubranka od 50 do 62, zostały mi tylko jeszcze 62 do prasowania, kupiłam w końcu wózek, bo stwierdziłam że to już pora najwyższa, posprzątałam dom, odprasowałam wszystkie zaległości i normalnie, aż mi lepiej. A co do niewidocznego brzucha to mi na całą ciążę raz się zdarzyło chyba, że ktoś go zobaczył. A konkretnie babeczka w biedronce jak stałam w takiej dość długiej kolejce to się zapytała czy w ciąży jestem i otwarła specjalnie następną kasę. A tak to nic, nawet dziś w Rossmannie jak byłam, pomimo tych całych naklejek, że niby w ciąży masz pierwszeństwo, nikt mnie nie przepuścił. Tak trochę mnie zaskoczyłyście z tymi powtórnymi badaniami, bo byłam dziś na wizycie i lekarz mi powiedział, że żadnych mam nie robić. A tak poza tym to zadowolony, że dotrwałam do tego tygodnia, młody waży 2800g, a po badaniu okazało się, że mam już rozwarcie na 2cm i generalnie stwierdził, że fajnie by było wytrzymać jeszcze z tydzień, ale teraz już się nie ma czym denerwować :) tak więc ja już cierpliwie czekam :)
  10. No zdecydowanie jak mamy coś pisać na temat porodów to tylko pozytywne rzeczy, bo na tym etapie lepiej się w nic nie wkręcać :) jak już to takie historie jak Jijana, bo to aż miło czytać i buzia sama się śmieje :)
  11. Jijana skąd ja to znam :) Młody jak na Mikołaja dostał tor to myślałam, że mnie coś trafi. Na szczęście już jest złożony, bo mu się znudził. Ja dziś po wizycie, no i mam takie mieszane uczucia. Niby tylko dwa tygodnie mi zostały do końca, tzn. tak ustaliliśmy dziś z lekarzem, że tyle muszę jeszcze wytrzymać, a później hulaj dusza, ale boję się jak to będzie, bo szyjka cały czas miękka i znów się skrocila. Dziś bez usg, ale dwa tyg temu młody miał 1800g, czyli jakiś olbrzymi nie jest, ale wszystko w normie. Jedynie co mi humor poprawia, to że mam 33tydz. i 5d i tylko 2,5kg na plusie. A co do porodu to zazdroszczę tym dziewczynom, które rodzą pierwszy raz, bo wtedy chyba nie stresowałam się, aż tak bardzo jak teraz.
  12. Dziewczyny ja także życzę wszystkim i każdej z osobna, Wesołych świąt, wszystkiego dobrego oraz dużo zdrowia i radości :)
  13. Nie no ja to bym chciała jednak być lutową mamusią :) ale tak sobie myślę, że jak już będzie ten styczeń i 35tydz. to nie będę miała takich wyrzutów sumienia, że z łóżka wstaje, bo teraz mam. A co do choinki, to ja tak myślę wysłać chłopaków jutro lub w czwartek, bo jednak jak już stoi taka kolorowa i pachnąca to te święta już takie bardziej namacalne się robią:)
  14. Marta za dużo odnośnie tej szyjki to nie czytaj, bo się to z celem chyba mija, bo każdy przypadek jest inny. Ja generalnie termin mam na 15 luty, a czekam choć do stycznia i spróbuje funkcjonować w miarę normalnie jak np. Okinawa, bo teraz to boję się cokolwiek robić. Trzeba się oszczędzać i będzie dobrze :) MagdaJ spróbuj mu odstawić nabiał, słodycze i banany, bo to zagluca organizm. A na taki sporadyczny mokry kaszel to moja lekarka każe dziecko na 1-1,5h wygonić na pole żeby się wybiegało, bo jak nie ma gorączki to mówi, że ma po polu latać. Oczywiście do niczego nie namawiam, bo każdy ma inne dziecko i decyzje musi sam podejmować. My np. w tamtym roku o tej porze byliśmy już po 4tyg antybiotyku, zapaleniu płuc i tygodniu szpitala, w styczniu znów 2 lub 3 tyg antybiotyki, do tego wszystkiego tona syropów, dawki sterydów już jak dla dorosłego, tak nas prowadziła Pani ordynator z pediatrii u nas w szpitalu. W marcu jakoś zmieniliśmy lekarke i do końca kwietnia wyszliśmy stopniowo że sterydów, no i główne zalecenia to właśnie dieta i jak najwięcej czasu na polu.
  15. Ja też uważam, że najlepszy jest ten katarek do odkurzacza, fride nie powiem kupiłam przy pierwszym, ale jak przyszło co do czego to tylko katarek dawał radę. Wyprawkę też już robię pomimo tych moich deklaracji, że dopiero w styczniu. Wczoraj zrobiłam zamówienie na allegro, dziś byłam w Rossmannie kupić parę rzeczy, no i załapałam się na ta promocję 2+2. MagdaJ to z tym teściem faktycznie szczęście w nieszczęściu, dobrze że tak się to skończyło. MamuśkaF ja wczoraj też miałam dylemat czy się do szpitala nie wybrać. Brzuch jak kamień przez cały czas od 16, do tego pojawił mi się okropny ból pleców (ostatni raz taki właśnie przy porodzie miałam) i ani magnez, ani ciepły prysznic nie pomagały. Aż się popłakałam ze strachu, że się zaczęło. No ale dziś już na szczęście mamy nowy dzień i obyśmy już nie miały powodów do takich narzekań :)
  16. LadyM przy pierwszym dziecku i tak się okaże, że czegoś nie masz, a co innego jest nie potrzebne. Jedyne co to taka rada odnośnie ubranek, żeby za bardzo nie zwariować, tak jak ja w pierwszej ciąży, bo teraz się zmobilizowałam żeby te wszystkie worki z ciuszkamu przejrzeć i połowa z nich była nie założona:) i to dosłownie połowa:) tak więc nie ma co szaleć, bo jak stwierdzisz, że za mało to w każdej chwili możesz dokupić. Co do wizyt to mój mąż co dwa tygodnie że mną chodzi, bo ja o połowie rzeczy zapominam, a poza tym to mi jakoś tak raźniej. Dziewczyny a co się z Patrycja dzieje, bo miała się w poniedziałek odezwać i cisza?
  17. Mamuska_F to daj znać co Ci odpisala, bo ciekawa jestem opinii innego lekarza, mój mi jeszcze mówił, że to przez jelita może być, że niby gazy i w ogóle. A dziewczyny w ciąży można jeść mak? Bo tak za mną makówki śląskie chodzą, że szok :)
  18. Jijana ja dostałam w szpitalu takie kapsułki twist-off z Wit. D i K, w jednym z tych darmowych pudełek, ale nie pamiętam czy je podawałam. A co do stwardnienia brzucha to mój lekarz powtarza, że trzeba wtedy odpocząć, ale jak dla mnie to to ściema jest, bo czy chodzę czy leżę to on i tak praktycznie przez cały czas jest twardy :(
  19. Fotelik to akurat po pierwszym synu mam, to nie problem. Termin teoretycznie na 15 lutego, czyli 68 dni zostało. A tak ogólnie to ja za wiele nie robię. No ale jak mąż właśnie w pracy jest to muszę zrobić dwa kursy do przedszkola i przygotować coś do jedzenia i tyle. A co do świąt to ja żadnych porządków na myśli nie miałam, ani nawet gotowania, tylko np. obiecałam synowi pieczenie ciasteczek czy robienie ozdób, a teraz się trochę jak wyrodna matka czuję, bo wszystko jest na dalszym planie. I boję się żeby nie poczuł się jakoś odrzucony czy coś, bo to dla niego zupełnie nowa sytuacja i jeszcze wychodzi na to, że braciszek ważniejszy od niego.
  20. No właśnie pierwszy syn urodził się 34t5d i już było OK, ale teraz martwię się czy w ogóle do takiego etapu dotrwamy :( żeby nie było, ja to praktycznie nic nie mam, nawet łóżeczka czy wózka, bo postanowiłam, że wszystko ogarnę w pierwszym tygodniu stycznia, tylko z tą torbą mi tak odwaliło, żeby być spokojną :) Okinawa co do wagi i wyglądu to ja tak mam cały czas, a zwłaszcza jak od lekarza wyjdę, bo tylko tam się ważę, ale zaraz sobie powtarzam, że kiedy mi ma być wolno jak nie w ciąży. Tak samo w środę, waga u lekarza standardowo do przodu, on sobie coś pomruczał na ten temat, a ja po wyjściu z gabinetu od razu mężowi kazałam do cukierni po ciasto jechać, bo przecież coś na poprawę humoru potrzebne :)
  21. A ja dziewczyny właśnie dziś spakowałam torbę, a właściwie walizkę do szpitala. W środę byłam na wizycie i moja szyjka jest w tragicznym stanie. Pewnie gdyby nie to, że nie mamy z kim syna zostawić jak mąż w pracy to już by mnie do szpitala wysłał :( A w domu to tak jak Okinawa pisze, raczej ciężko nic nie robić. A tak się zastanawiam jak myślicie, od którego tygodnia można już być tak w miarę spokojnym? Bo nie ukrywam, że marzy mi się żeby coś w domu przed świętami jeszcze porobić.
  22. A ten chlebek to naprawdę taki łatwy jak w przepisie, czy tylko taki się wydaje? Bo przeczytałam i aż mnie ochota naszła :)
  23. Okinawa jak na mój gust to się lekarz musiał pomylić lub coś, bo o ile przeciwciała OK to po raz drugi grupę krwi robić to bez sensu. MagdaJ gratulacje, teraz można szaleństwo zaczynać, jak już wiadomo na jakie kolory polować :) A co do tych facetów to mnie trochę pocieszyłyście, bo myślałam że tylko ja tak mam :) A to nie je tylko oni mają w genach, żeby to jeszcze tak strasznie nie wkurzało.
  24. Ja posiewu nie miałam bo młody się pośpieszył i wyskoczył wcześniej, cytologie robię regularnie co rok, bo że tak powiem wiem z doświadczenia, że trzeba. Raz mi źle wyszła (jak młody miał chyba roczek), później szpital, wycinki i okazało się, że w jakiejś tam skali gdzie 4 to już rak to ja miałam 3 i od tej pory choć by się waliło i paliło to ją zrobić muszę dla własnego spokoju. A co do adopcji to ja podziwiam osoby, które się na to decydują, zwłaszcza jeśli mają swoje dzieci. Ja kiedyś myslałam o tym, ale teraz jak już mam syna to obawiam się, że tego adoptowanego dziecka mogła bym nie pokochać tak samo jak swoje. Co innego kiedy ktoś w ogóle dzieci mieć nie może.
  25. Dziewczyny a powiedział Wam lekarz po co to badanie czystości? Bo fakt coś mi się obiło o uszy, że robi się posiew, ale to później chyba jakoś w 34, 35 tyg. A o tym to nie słyszałam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...