Skocz do zawartości
Forum

Angelka28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Angelka28

  1. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy:) Nadzieja ja pamiętam jak przywieźlismy syna pierwszy raz do domu ze szpitala, też pierwsze dziecko i w ogóle zielona byłam, a wszyscy dookoła (babcie, ciotki) wystraszone bardziej ode mnie "bo on taki malutki". Ja tak stałam patrzyłam na niego i mówię do męża "i co my teraz z nim zrobimy" a on na to "będziemy go kochać".
  2. No właśnie nie wiem czy jest się w ogóle czym denerwować, ale wkurza mnie jak mi gada głupoty o oszczędzaniu. Bo od początku ciąży nic innego nie robię. Leżę większą połowę dnia, obiad zazwyczaj gotuje mój mąż, nie dźwigam nic, od 9 tyg. zero seksu, bo miałam krwawienie. Syn na rower czy plac zabaw tylko z tatą. No to bardziej się już chyba nie da.
  3. Ja dopiero co wczoraj pisałam dlaczego się każdej wizyty boję i dziś mam jak na zawołanie. Właśnie wróciłam od lekarza, skończony 18 tydz. i powtórka z poprzedniej ciąży, znów problemy z szyjką czyli to czego obawiałam się najbardziej. Zastanawiam się teraz czy nie warto by było iść na konsultację do jakiegoś innego lekarza, bo niby co dwa tygodnie wizyta prywatnie (po 120zl), ale odnoszę wrażenie, że to nie do końca to, bo w poprzedniej ciąży kazał mi się oszczędzać i poród w 34, a teraz co ma być powtórka? Bo też tylko się "mam oszczędzać ". Normalnie płakać mi się chce :(
  4. To chyba taka obawa co lekarz powie. Pamiętam w pierwszej ciąży na początku wszystko było OK, aż tu nagle na którejś wizycie mi powiedział, że szyjka mi się skraca, od razu zalecenie leżenia i ogólnie się oszczędzać i tak w stresie przez jakieś 15 tyg. i poród w 34. To teraz już przed każdą wizytą mam stres czy aby jest wszystko tak jak powinno.
  5. Te szczepionki 5w1 są po to żeby kłucie było raz, a nie pięć razy i są dodatkowo płatne tylko teraz po 5 latach to nie pamiętam o jakich kwotach w ogóle mowa. Te które są każda osobno podawane są za darmo. Rotawirusy, pneumokoki i meningokoki to pamiętam, że dość drogie są.
  6. Karolcia ja z tym siedzeniem mam tak samo niestety. W ogóle odkąd w ciążę zaszłam to się zawiodłam troszkę na niektórych, bo wychodzą chyba z założenia, że sobie coś wymyślam albo uwagę chce na siebie zwrócić, że mnie coś boli. A to naprawdę jest tak, że posiedzę troszkę albo pochodzę i już się za jakąś leżanka rozglądam, bo mnie wszystko ciągnie i boli. A po tym jak pierwsze dziecko urodziłam w 34 tyg. wolę na zimne dmuchać.
  7. Na anemie dobry jest sok z buraków marchewki i jabłek, taki świeżo wyciśnięty w smaku na dwa razy, ale pomaga :)
  8. Ząbki można leczyć, a nawet trzeba. Ja w pierwszej ciąży chciałam "przetrzymać" jednego i skończyło się tym, że mi później przy wyrywaniu żadne znieczulenie nie zadziałało ( a dostałam dwa). Tak więc im wcześniej tym lepiej. Później nauczona wcześniejszym doświadczeniem leczyłam po dwa na raz :) mi dentystka wtedy mówiła, że do 32 tyg nie ma problemu.
  9. Dziewczyny mam pytanko do Was, bo ostatnio na wizycie lekarz mi powiedział, że od 12 tyg będziemy odstawiać duphaston i wprowadzi mi Acard. Tylko, że nie zapytałam po co ten acard. No i w związku z tym moje pytanie czy Wy brałyście (bierzecie) te tabletki i ewentualnie po co one są?
  10. Ja jak patrzę na poród od strony dziecka to wole cc, bo wydaje mi się bezpieczniejsze. A tak z drugiej strony jak bez żadnych komplikacji wszystko jest to lepiej sn, ja rodziłam 36h, ale zaraz po byłam "na chodzie", pozszywali mnie, wstałam z tego super "wygodnego" łóżka i poszłam na sale.
  11. A z tym płaczem to ja od samego początku ciąży tak mam. Wczoraj oglądałam film, o ojcu który sam syna wychowywał, film się skończył pięknie, ładnie, a ja dalej płakałam jak głupia, czasami nawet reklama mnie potrafi pokonać :-)
  12. Mój też tak mówi, żadnej pepsi chipsów, owoce tylko do 14, dużo mięsa itp. Ja po poprzedniej ciąży wiem, że warto go słuchać, bo przytyłam tylko 6kg. Ale pepsi w lodówce mam zawsze, bo bez tego ani rusz :-)
  13. Cześć dziewczyny, ja też chciałam się przywitać ☺ ostatnią @ miałam 08.05, teraz 10 tydz., termin mam na 15 lutego i już strasznie się cieszę, bo bardzo chciałam zajść w ciążę. A z drugiej strony to się boję, bo od początku coś nie tak, od 6tyg. mam duphaston, bo było plamienie. Teraz znów w sobotę w nocy dostałam krwawienia i myślałam, że to już koniec, ale na szczęście wszystko jest w porządku, tak więc mam nadzieję, że ja i moja Fasolka (30mm) damy radę :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...