Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda23lena

Goga no to naprawdę super. U nas to deski do pociecia lezaly chyba z 3 lata. I tak z większością jest. Ogródek mial skopac , to tydzien czasu nie widzi ze juz zrobione. I tak zwiekszoscia. I przez to ja sapie. Ale to jeszcze by sporo wymieniac. Ogolnie dobry facet, no ale z robota kolo domu tak ma .
Ja jutro tez mam gosci. Od godziny 10 caly czas na nogach. To zakupy, przyszykowanie jedzenia na jutro co tam mozna bylo i sprzatanie. Dopiero sie polozylam. Mam juz dosc a jeszcze przeziebienie trzyma.

Odnośnik do komentarza

Oooo taki chlebek to same pyszności szczególnie świeży :) moja teściowa robi na zakwasie. Jak wyciagnie go z pieca i ostudzi to jedynie o czym myślę to zjeść go z masłem czosnkowym :D
Mi jeszcze daleko do 100dniowki ;) co do męża to tez nie mogę narzekać. Sa rzeczy które w domu zalegają ale narazie nie mówie nic bo całe lato sam robił ogrodzenie wokół działki i wgl sprzatal bo dopiero rok minął jak mieszkamy u siebie a działkę z domami mamy po jego Śp. Babci. Wiec jest ogrom sprzątania i remontowania.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczęta,

Serio? To nie tylko mój mąż ma aż tak?! Ja jakoś nie umiem się z tym pogodzić... tzn. pogodziłam się z tym, że nie jest złotą rączką (Goga - to, co piszesz to niczym mój Tata-McGyver ;) więc byłam w innych standardach wychowana :((
Ale nie mogę pogodzić się z tym, że dziesiątki razy trzeba o wszystkim przypominać/ prosić a i tak dalej nie zrobione. Dotyczy to tez załatwiania różnych spraw, muszę nawet przypominać, żeby choć raz w miesiącu zajrzał do skrzynki w pracy.
Tracę mnóstwo nerwów i energii...

Bąbowa, a Ty masz w suwaczku jakoś inaczej liczone tygodnie - czyżby z usg? Niż w tej apce co wrzuciłaś. Ja wczoraj miałam studniówkę, ale bez „imprezy” jakoś się obyło, bo i zapomniałam :P

Glukoza zaliczona w pt, wyszła prawidłowa. Za to w moczu znowu ciała ketonowe, ech.

Tez się dziś narobiłam, bo jutro goście, zresztą to jeszcze nie koniec roboty na dziś. Ze mnie to jednak kiepska gospodyni :D

Odnośnik do komentarza

Moonik też miałam ciała ketonowe, moja dr w sumie je trochę zignorowała. A jak się dopytałam, to mówiła że wychodzą bo np przed badaniem moczu miałam za dużą przerwę między posiłkami. Kupilam w aptece paski do samokontroli ciał ketonowych z moczu i teraz sama sobie sprawdzam co jakiś czas. Z tego co zauważyłam to faktycznie jak dłużej nie zjem, bo akurat nie mam kiedy to mi wychodzą. Teraz przed snem mała kanapka albo kakao i wszystko jest w normie:-)

Ja już od godziny nie śpię, ciągle mnie przeziębienie trzyma, obudziłam się z katarem i nie mogę zasnąć. Najgorzej, że w zasadzie od piątku wstaje wcześnie, a bo to lekarz, wczoraj badanie, potem zakupy, gotowanie dla 8 osób, sprzątanie i zjazd rodzinki, nie wspominając o przeziębieniu i jestem już wykończona. A dziś powtórka z rozrywki. Mąż ma urodziny i co roku przyjeżdżają wszyscy z jego jak i mojej rodziny. W tym chociaż się podzielili na dwa dni, bo kurcze chyba bym nie dała rady.

Odnośnik do komentarza

Jijana mąż pomaga:-) inaczej to chyba bym padła trupem, ale i tak wczoraj jak mnie dopadł ból kręgosłupa to znowu ledwo się mogłam ruszyć. Impreza to właściwie prawie 3 dni, bo z okazji wolnego poniedziałku zostają na noc. Dziadkom zawsze mało wnuka:-)
Kakao to od początku ciąży za mną chodzi. Na początku wszystko było obrzydliwie słodkie dla mnie, ale jak zrobiłam kakao to było to:-)

Odnośnik do komentarza

Tak dawno nie robiłam kakaa, że zanim wyszła mi wlasciwa konsystencja, słodkość, kolor to zużyłam cały litr mleka... Dolalabym więcej mleka, ale się skończyło :D
U mnie dzis też święto... Nie ja świętuję, lecz sąsiad. Nie wiem co, ale na pewno nie 11 listopada, puścił "rąbankę" na cały regulator... Gdybym miała jak, to bym się odwdzięczyła, ale nie posiadam sprzętu audio niestety, a tv za ciche, żeby mu choć raz uprzykrzyć życie

Odnośnik do komentarza

MagdaJ miłej imprezy:) współczuję przygotowań..
Do mnie na szczęście nikt nie przyjeżdża. Mam pierwszy weekend chyba od dwóch miesięcy, że nie mam gości. W końcu mogę przesiedzieć cały dzień na kanapie w dresie:) byłam na spacerze z rozsądku, przeszłam 4km i teraz można odpoczywać:)
Jijana współczuję Ci sąsiada, miałam takiego w wynajmowanym mieszkaniu. Facet koło 60-tki puszczał muzykę od piątku do niedzieli, tak że drżały nam okna i podłoga, właściwie drżał cały blok, a my pod nim:) miał takie zajebiste nagłośnienie. Nie jestem fanką rocka ale kawałki puszczał na prawdę dobre:) policja nie pomagała. On też pił, kiedyś nawet z policjantem się pobił to przynajmniej na weekend wylądował na komisariacie :)
Kakao to chyba i ja sobie zrobie, narobiłyście mi smaka:)

Odnośnik do komentarza

Współczuję dziewczyny... niektórzy ludzie są tak bardzo zapatrzeni w siebie ze szok. Czy starszy czy młodszy to tak przeraza. Ja ostatnio zetknąłem sie z parą w biedronce. Piątek po południu zjeżdżamy pod biedre i szukamy miejsca no i jest stajemy i idziemy po wózek. Po czym podchodzę do drzwi a tu facet łysy taki typowy "bokser" zaparkowal pod samymi drzwiami :o no i cisnie mi się na usta kurw... to ja ledwo chodząc parkuje na drugim końcu bo tam są miejsca a on musi pod drzwi... no ale patrze wychodzi babka w ciazy. Myślę okej no przecież jest w ciąży. Po czym łazimy po tej biedronce i słyszę tekst.".misiu ledwo odszedłes ode mnie na krok a już się wszyscy na mnie gapia i nawet ktoś po dupie mnie klepna" no myślałam że mi szczena opadnie wlazla w tłum ludzie się przepychali bo jakaś promka była i na pewno ktoś myślał o tym żeby babkę w ciazy po dupie klepac... była tak zapatrzona w siebie ze jeszxze takiej baby nie widziałam. ...

Odnośnik do komentarza

Ale tu u nas dzisiaj pustki ;)!

Nadziejadzidziusiowa no niezły egzemplarz z tej baby, ja mam taki wśród dalszych znajomych. Co ją spotykam, to się zastanawiam, jak to możliwe, żeby aż tak być skupionym na sobie i przekonanym o własnej cudowności.

Ja dziś zdycham po prostu: w sobotę miałam mega powera i zrobiłam mnóstwo rzeczy, wczoraj odpoczywałam z myślą, że dziś siądę od rana do pracy, bo jutro mam zebranie i prezentuję parę ważnych rzeczy, ale nic z tego. Spałam długo, ale ciśnienie mam strasznie niskie, ciągle mi słabo, zawroty głowy, mroczki przed oczami i ból głowy jak nie wiem co. Leżę, śpię, gapię się w sufit i pacyfikuję chłopców, jak zaczynają przesadzać z zabawą (na tapecie mamy dinozaury, więc chwilami cały blok nas słyszy...). Oby jutro było lepiej.

Miłego wieczoru!

Odnośnik do komentarza

U mnie weekend też szalony. Mała po tym dniu z biegunka wczoraj miała "przerwę" więc stwierdziliśmy, że jest ok i cały dzień byliśmy na gościach bo tak to mieliśmy nie jechać. A dziś z powrotem kibelek i zastanawiam się, czy to była chwilowa poprawa czy wczoraj powstrzymywać się, bo jej powiedzieliśmy, że jak będzie źle z brzuszkiem to nie pojedziemy.
Ogólnie zaczynam się już czuć jak kobieta w ciąży... Serio. Żebra mnie zaczynają bolec, siedzieć niewygodnie, leżeć niewygodnie... W dodatku cały czas mam zgage....
A mąż dziś się śmiał, że może jeszcze klkoro sobie strzelimy bo tak dobrze w ciąży wyglądam

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

Asiosio mam to samo, żebra też mnie bolą jak siedzę to dostaje często kopa, że małej coś nie pasuje. A ostatnio mąż zaczął wspominać o 3-cim dziecku. Skąd on bierze takie pomysły.
Jijana ja nie wiem czy taką kumulacji "focha" dałoby się przeżyć:-) Choć może faktycznie by się dogadali są w tym samym wieku prawie. Gorzej jak jakąś koalicję przeciw nam by zorganizowali:-)
Od czasu jak wiem, że będziemy mieli dziewczynkę to nie mogę przestać myśleć o imieniu. I nic nie mogę wybrać :-/ Jednego dnia mi się jakieś podoba a drugiego brzmi mi okropnie. Do tego M ma swoje typy które do mnie nie przemawiająm

Odnośnik do komentarza

Nadziejadzidziusiowa masz rację: najgorsze jest, że na takie słabe samopoczucie nic nie działa: ani jedzenie, ani kawa, ani magnez. Jedyne co to leżeć i czekać, aż się poprawi :(

MagdaJ ja mam tak z imieniem dla chłopca: od 12tc wiemy, że będzie chłopiec i strasznie nas to cieszy, ale imienia nadal nie ma. Jak już nawet coś w miarę ustalimy, to po dwóch dniach stwierdzamy, że jednak nie pasuje. I tak w kółko. A czasu niby było tak dużo, a już maksymalnie 12 tygodni!

W ogóle dziś w nocy dopadł mnie stres z powodu braku przygotowań. Chyba czas jakąś listę zrobić, żebym była spokojniejsza ;)

Miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Mnie zaczął bardzo martwić brak torby do szpitala. Muszę w końcu pojechać na zakupy i się spakować. Z jednej strony mam przeczucie, że znowu urodzie po terminie niż wcześniej, ale z drugiej różne rzeczy się dzieją.
Generalnie z przygotowaniami to mam problem. Sypialnia ciągle w remoncie i do stycznia to się pewnie nie zmieni, więc nawet rzeczy dla dziecka nie bardzo jest gdzie trzymać.

Okinawa dobrze, że nie tylko ja tak mam z imieniem. Choć chciałabym już bardzo mówić imiennie do dziecka:-) Dla syna też było mi ciężko wybrać, za to mąż wiedział od razu i tak już zostało.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Dawno nic nie pisałam ale nie miałam czasu. U mnie też weekend zabiegany, w sobotę zakupy, sprzątanie, pieczenie, gotowanie, w niedzielę goście. Wczoraj od rana z mężem na budowie kończyliśmy grodzic działkę, a wieczorem znuw mieliśmy gości:p Dzisiaj ogarnęłam dom i byliśmy z młodym na spacerze, a obecnie herbata ciacho i relaks przed tv:D w planach dzisiaj mam jeszcze prasowanie i gotowanie obiadu.
W sobotę byliśmy u lekarza, wszystko jest ok, na szczęście szyjka się nie skraca a na bóle brzucha dostałam zapobiegawczo luteinę.
Miłego dnia mamusie, odpoczywajcie bo już niedługo o chwili spokoju będziemy mogły tylko pomarzyć;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...