Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Bohater"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MarzenaWoj23

mój superbohater miałby moc "zamrożenia czasu" :)
umiałby zatrzymać czas i moja doba,która przelatuje mi przez palce (dzięki 8h siedzenia w pracy) starczyłaby na absolutnie wszystko co odkładam na później :) Wszyscy domownicy staliby się nieruchomi a ja w tym czasie z moim superbohaterem zrobiłabym pranie, ciepły, pyszny obiad, zakupy a nawet deser! Zyskanym wolnym i bezcennym czasem cieszyłabym się odpoczynkiem z najbliższymi :) To mi się marzy ;)

Odnośnik do komentarza

Po rozmowie z moimi Synami,
wnioski opiszę prostymi rymami:
Gdyby chłopcy stworzyć mogli Superbohatera,
dałby im możliwość ciągłego
korzystania z komputera.
Byłby to taki Superbohater, który
swą mocą troski odgania hen,
jak wiatr rozwiewa chmury...
Byłby Superbohaterem, co każe pić coca-colę,
a nie tylko soki warzywne i wodę :)
Miałby też moc wyczarowania tego,
na co rodzicom brakuje kasy,
np. konsoli albo wieeelkich klocków lego.
Fajnie by było- powiedział młodszy,
By dał mamie moc częstszego śmiania
i na więcej rzeczy Synkom pozwalania :)
Ja w takim razie dokładam życzenie,
by Superbohater miał moc, by jak mgnienie
odessać fałdki z bioder i brzucha,znacznie częściej -
Od ucha do ucha :)

Odnośnik do komentarza

Mam na imię Ryś,
Sześć lat kończę właśnie dziś.
O superbohatera pytacie,
Chyba mojej mamy nie znacie!

Mama jest jedna, lecz kilka ma mocy,
Nie wiem kiedy się ładuje – chyba w nocy?
Jest bowiem zawsze i wszędzie,
Pewnie nawet już tutaj zaraz będzie;)

Pierwsza jej moc to PANIODOMOWANIE,
Standard – sprzątanie, gotowanie.
Spraw załatwianie, ubrań pranie,
Rzeczy zbieranie, do łóżka dzieci zaganianie.
Chociaż bywa wtedy surowa,
I tak w domu jest fajowa!

Druga jej moc to STRATEGIZOWANIE,
Czyli ważnych rzeczy planowanie.
Wymyśla, pisze, wykresy rysuje,
Bez niej nasz rodzinny system całkiem wariuje.
Gdy mocy używa – jest w innym świecie,
Skupiona, zamyślona – sami rozumiecie!

Trzecia moc mamy to ZABAWOWANIE,
Niestety nie oznacza to: „Zabawek kupowanie”…
Gdy dobry humor mama ma,
Śmiesznościom końca cały dzień nie ma!
Bawi się z nami, tańczy i śpiewa,
I na nic się na tatę już nie gniewa.

Czwarta jej moc to WOJOWNIKOWANIE,
Bezpieczeństwa rodzinie zapewnianie.
Gdy tylko ktoś spokój nasz narusza,
Sprawia, że mama się rozjusza.
Jak lew wystawia zaraz pazury,
A wróg ucieka do swej dziury.

Mógłbym napisać o superbohaterach,
Którzy latają w swych helikopterach.
Mieczami świetlnymi biegle władają
Równych sobie we wszechświecie nie mają.

Lecz dla mnie bohaterką jest mama,
Silna, zaradna i ukochana.
Wiem, że jestem jej całym światem,
O mnie walczyłaby nawet z Goliatem.
I chociaż nie dorównałaby mu wielkością,
To zwyciężyłaby – MIŁOŚCIĄ!

Rysio

monthly_2017_01/konkurs-bohater_53850.jpg

Odnośnik do komentarza

Mój mały szczawik jest jak szalony naukowiec, który w swoim tajnym laboratorium(pokoju) nieustannie opracowuje wynalazki, które potem z zapałem wypróbowuje na starszej siostrze.
Myślę że gdyby powierzyć mu misję stworzenia superbohatera i wyposażenia go w super moce to szybko podwinąłby rękawy i zabrał się ochoczo do tej pracy tworząc mega herosa wyposażonego w :
- Moc znikania ( na wypadek gdyby akurat na obiad były nielubiane brokuły.)
- Moc przenikania przez mury ( tak żeby móc ominąć szlaban na wyjście z kolegami na podwórko.)
,oraz to co najważniejsze:
- Moc ogromnej radości, którą można impulsami śmiechu pozytywnie naładować baterie życiowe wszystkich smutnych ludzi wkoło...bo w końcu najlepsza super moc to ta, która czyni świat wokół nas - lepszym.

Odnośnik do komentarza

Nasz bohater nazywałby się PAROBACZEK - to postać o niezwykłych mocach przenikania w miejsca, gdzie inni nie mogą. Ratowałby ludzi z różnych opresji, ale przede wszystkim pomagałby, pracownikom TOPR-u, wskazywałby ludzi, którzy utknęli w jaskini, wpadli w przełęcz lub zgubili się na ścieżkach górskich. Jego spryt i możliwości szybkiego poruszania się w wąskich szczelinach wykorzystywano by również podczas ratowania ludzi w zawalonych domach podczas trzęsień ziemi, działał by z prędkością światła toteż wszyscy wchodzili by z tego cali i zdrowi. Jego umiejętności, spryt i szybkość można by również wykorzystać podczas ratowania zasypanych w kopalniach górników, odkopywałby ścieżki, aby wszyscy mogli cieszyć się życiem.

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko kiedyś zdradziło sekret swojej Pani w szkole. A brzmiał mniej więcej tak:
Tata jeździ na karetce. Lubi swoja pracę ale często wraca do domu smutny. Chyba nie umie leczyć. Chciałbym żeby miał ratowniczą super moc i ratował wszystkich. Zwierzęta też.
I tak to zrodziło się w naszych głowach marzenie o Rat-Bohaterze, który ratowałby wszystkich potrzebujących.

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko jest stworzone by być superbohaterem, bo ma nadprzyrodzone moce:
-poprawia humor jednym uśmiechem
-ogrzewa przytuleniem
-przenosi starsze osoby do czasów dzieciństwa, wciągając je w swoje zabawy
-potrafi podzielić czekoladę na tyle części, ile osób jest wokół niego i obdzielić ich nią
-we wszystkich widzi dobro
-jest bardzo wrażliwe i jeśli widzi, że komuś dzieje się krzywda natychmiast chce pomóc
-lata umysłem, zaskakując sposobem myślenia
Myślę, że wspólnie wykreowalibyśmy właśnie takiego superbohatera, bo w moich oczach każde Dziecko nim jest, ponieważ swoim zachowaniem umie powalić na kolana największego twardziela i skruszyć mur wokół jego serca używając jedynie... dołeczków w policzkach. ;-)

Odnośnik do komentarza

Choć nie jestem żadnym superbohaterem, taki superbohater byłby moją kopią i dla mnie miałby supermoce. Co dwie mamy to nie jedna ;) Dzięki niemu byłabym zawsze wyspaną i gotową na zabawę mamą, perfekcyjną panią domu, idealnym pracownikiem, najlepszą kucharką, kochającą i zadbaną żoną. Ciężko pogodzić to wszystko, powiedziałabym że jest to nawet niewykonalne i nie wierzę perfekcyjnym kobietom ;) Myślę, że cała moja rodzina byłaby zadowolona z obecności takiego superbohatera :)

Odnośnik do komentarza

poprawiony:)

MamaChłopców
Po rozmowie z moimi Synami,
wnioski opiszę prostymi rymami:
Gdyby chłopcy stworzyć mogli Superbohatera,
dałby im możliwość ciągłego
korzystania z komputera.
Byłby to taki Superbohater, który
swą mocą troski odgania hen,
jak wiatr rozwiewa chmury...
Byłby Superbohaterem, co każe pić coca-colę,
a nie tylko soki warzywne i wodę :)
Miałby też moc wyczarowania tego,
na co rodzicom brakuje kasy,
np. konsoli albo wieeelkich klocków lego.
Fajnie by było- powiedział młodszy,
By dał mamie moc częstszego śmiania
i na więcej rzeczy Synkom pozwalania :)
Ja w takim razie dokładam życzenie,
by Superbohater miał moc, by jak mgnienie
odessać fałdki z bioder i brzucha,
będę się wtedy śmiać znacznie częściej -
Od ucha do ucha :)

Odnośnik do komentarza

Bohaterem mojego synka mógłby być tylko Ninja. Sprawny , szybki i niewidzialny człowiek cień specjalizujący się w szpiegowaniu, zamachach i sztukach walki wojownik żyjący zgodnie z zasadami bushidō.
Mój Boguś często zakłada kominiarkę czarne rajtuzy i koszulkę i bezszelestnie przemieszcza się po domu ostatnio tak skutecznie przestraszył męża w piwnicy, że korniszony wymieszały się ze szkłem ! Mój synek twierdzi, że Ninja nie ma twarzy więc może nim być każdy nawet mały chłopiec. Oczywiście Ninja musi mieć fajne gadżety typu gwiazdki, dmuchawki, szpony do wspinania się po murach, wybuchające proszki i inne. Ma także miecz ale walczy w ukryciu, jest anonimowy dzięki temu może zawsze wieść drugie życie bez obawy na czyjąś zemstę. Poza tym istnieje wokół niego taka otoczka magii, pojawia się i znika, paraliżuje strachem itp. Moi chłopcy lubią legendy i bajki bo wierzą, że coś w nich musi być po części prawdziwe. Dla Bogusia Ninja to ideał wojownika który wyznaje zasady kodeksu honorowego jest uniwersalny, może sam wybierać między dobrem a złem. Poza tym cała kultura japońska jest wielkim sekretem. Moc Ninja to jego przezroczystość ,niewidzialność, spryt i szybkość i taki jest mój synek jak trzeba odrabiać lekcję przepada jak Ninja !

Odnośnik do komentarza

Gdyby moce superbohatera mój synek posiadał
Na pewno często do Mikołaja z wizytą by wpadał:)
Cały rok Boże Narodzenie by trwało
A każde dziecko co dziennie prezenty by dostawało:)
W Święta w końcu śniegiem by sypało
Wszędzie byłoby radośnie i biało

I Nikt by już nigdy nie chorował!
Bo mój superbohater każdy wirus by zlikwidował!
Jego moce tak działają,że dzieci żadnych chorób nie znają!
Nie było by szpitali ani lekarzy
On zawsze sam by stał na straży!
Przy nim nic złego nikomu się nie zdarzy!
Bo taką siłę ma w sobie
Że zawsze jest chętny w pomocy drugiej osobie:)

Odnośnik do komentarza

Superbohater naszego malca mógłby jeść bez opamiętania. Jego mocą byłby brzuch, którego nie da się zapełnić (bez dna). Malec zawsze śmieje się jak ktoś dużo je i twierdzi, że taka osoba ma zamiast brzucha worek. Za swojego superbohatera uważa chyba dziadka,który ma właśnie taki wielki brzuch. Uwielbia klepać dziadka po brzuchu odbijać się od niego mówiąc "dziadek jest super z tym balonem zamiast brzucha, jak będę duży też taki chcę mieć".

Odnośnik do komentarza

Moje córeczki są jeszcze małe więc głównie myślą o sobie i swoich potrzebach. Dla nich najważniejsze jest to co jest teraz, co widzą, słyszą i czują. Bajki o Superbohaterkach oglądają jednym okiem nie zagłębiając się dokładnie w mechanizm działania i rolę ich super mocy. Mimo to jestem pewna, że chętnie nabyłyby pewnych umiejętności pomocnych im na co dzień i ułatwiających im życie, rozwiązujących ich małe a zarazem tak wielkie kłopotki.

Moim córeczkom zdecydowanie przydałyby się następujące super moce:
1. zdolność przesuwania przedmiotów wzrokiem - siedząc na kanapie córeczki z łatwością i bez wysiłku sprzątałyby zabawki patrząc na nie i prowadząc wzrokiem w odpowiednie miejsce.
2. zdolność powielania przedmiotów za pomocą wzroku - gdy ulubione czekoladki się kończą z miłą chęcią córeczki chciałyby wzrokiem zapełnić wszystkie wolne papierki i opakowania po słodkościach albo gdy dziewczynki kłócą się akurat o tę samą lalę miło byłoby gdyby były dwie takie same.
3. zdolność zatrzymywania czasu - w chwilach naprawdę miłych i przyjemnych zatrzymałyby czas aby nacieszyć się tym co zaraz minie, np. czas spędzony z ciągle zajętymi rodzicami albo czas kąpieli i zabawy w wannie, które córeczki uwielbiają a mama nie pozwala na godzinne chlupanie w wodzie.
4. zdolność teleportowania się - mimo, że dziewczynki lubią podróże samochodem to jednak te dalekie troszkę je męczą, więc miło byłoby żeby tak w wyniku klaśnięcia w dłonie można przenieść się w inne, odległe miejsce.
5. zdolność fruwania jak ptaki - któż by jej nie chciał, choćby dla dobrej zabawy i przyjemności.
Myślę, że tyle super mocy wystarczyłoby moim córeczkom na chwilę obecną. Zapewne z wiekiem chciałyby więcej. Doszłaby chęć pomagania innym: pokrzywdzonym, chorym, biednym, zwierzętom. Fajnie byłoby umieć stawać się niewidzialnym albo w chwilach zmęczenia znikać w nicości. Cieszę się, że mam swoje córeczki. Kocham je z całego serca mimo, że nie mają super mocy. Dla mnie i tak są doskonałe i niezwykłe.

Odnośnik do komentarza

Nasz SUPER BOHATER wyróżniałby się optymizmem do kwadratu, walecznością do sześcianu, optymizmem do potęgi 1000000, zorganizowaniem od A do Z, pożądaniem przygód w stu procentach oraz radością wprost proporcjonalną do liczby zdobytych skarbów! Potrafiłby również śpiewać: szczotko, szczotko hej szczoteczko!!!OOO! Zatańcz z nami tańcz w kółeczko…:)
Dodatkowo Nasz BOHATER moc czarowania niesamowitą ma,
na zdrowe ząbki sposoby zna.
By córcia nie marudziła,
ząbki starannie zawsze myła.
Ma on w sobie magiczną moc,
rozgrzewa jak wełniany koc.
Uśmiecha się do mnie codziennie,
ma słodki uśmiech niezmiennie.
Oczka błyszczą Mu jak gwiazdy na niebie,
zawsze jest blisko mnie - jesteśmy obok siebie.

Fajnie gdyby nasz Bohater od Spider mana moce pozyskał, umiał szybko przemieszczać się i swe tajne moce
do obrony słabszych wykazywał ;-)
Był zwinny wesoły i ugodowy
i każdemu chętnie pomóc gotowy.

Odnośnik do komentarza

„Stwórz bohatera” – to nie łatwe zadanie
I na dodatek w wersji „super” ma to być wydanie
Więc komisja rodzinna została zebrana
Jest tata, 3letnia córka i przewodnicząca – mama
Wpierw do głosu mama dochodzi
nad cechami super bohatera tak się rozwodzi:
„Niech przystojny będzie, posprząta i obiad ugotuje
Z poradą przybędzie, o gwiazdach poplotkuje
A gdy i taka potrzeba się zrodzi
Raz pochwali, a innym razem palcem pogrozi”
Zaraz po mamie głos tata zabiera
Zdziwiony – ma inną wizje super bohatera:
„Jak Batman - nieustraszony
Jak Flash – niedościgniony
Jak Sherlock – błyskotliwy
Jak Kapitan Ameryka – sprawiedliwy
Trochę jak Hulk – zielony
Ale niech nosi pancerz, a nie pantalony”
Na koniec córki przyszła pora
I taką nam przedstawiła wizję swojego stwora:
„Mrok rozjaśni, do snu utuli
A gdy coś zbroję nie powie matuli
Niech oczu mu błyszczą jak iskierki
a z kieszeni wylatują słodkie cukierki”
I tak o to komisja rodzinna swego bohatera tworzy
Coś dodaje i odejmuje, nowe cechy mnoży
I na koniec morału sprawa niezbędna
Bo co trzy głowy to więcej niż jedna

Odnośnik do komentarza

Mój Super Bohater posiadałby moce, jakich mało, a jednak wszystkim znane.
Nazwę go Freak, zaraz się okaże dlaczego..
Chciałabym żeby miał szeroki, prawdziwy uśmiech, który 'wykorzystywałby' BEZ wyjątków, na każdym!
Miał blask w oku. Otwarte dłonie. Nie spięte ramiona, rozluźnione barki. Ale przytulał mocno i ciepło-przekazując uśmiech, blask i serdeczności.
Dodatkowo, chciałabym żeby miał moc zarażania. Energią, niedosytem, chęcią poszukiwania...
Takiego Super Bohatera bym chciała. Żeby dotarł do każdego.. albo żeby każdy dotarł do niego - w sobie.

I jeszcze potrafił latać! Latanie jest super.. :)

Odnośnik do komentarza

Doszliśmy razem do oto takiego porozumienia.

Nasz bajeczny wprost bohater byłby jak góry nieporuszalny,
miał umysł tak światły, iż narzucałby nim wolę innym,
czytał w ich myślach i snułby w umyśle wizje na przyszłość,
tak aby pomocne one mu były wraz z manipulacją
czasem by nigdy mu go nie było brak,
przestrzenią by zdążył na wszędzie czas,
a razem to wszystko by spełnić swoją heroiczną powinność.
Tak zatem nie widzimy go inaczej niż nieśmiertelnego,
nie może go ruszyć wiek i nie pokona go starzenie,
bo wszyscy po wsze czasy będziemy wyglądać jego pomocy.

Odnośnik do komentarza

Oto sprawdzony przepis na SUPERBOHATERA oczami dziecka...

Składniki:

- 1 serce pełne miłości i czułości... jak mamy, bo dzięki temu każdy umiałby kochać i nikomu na świecie nie działaby się krzywda
- 2 silne ramiona... jak taty, bo dzięki nim każdy czułby się bezpieczny
- 1 głowa pełna pomysłów... jak starszego brata, bo dzięki temu żadne dziecko by się nigdy nie nudziło
- 1 doza troskliwości... od babci, bo dzięki temu Superbohater wykarmiłby całą ludzkość
- 1 nieskończona wyobraźnia... dziadka, który spamiętał tysiące bajek i historii
- pół beczki śmiechu uzbierana z poczucia humoru... od wujka, bo śmiech to zdrowie więc dzięki temu wszyscy byliby zdrowi!

Wykonanie:

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przyprawić odrobiną wiary i posypać dobrocią.
Podgrzewać na wolnym słońcu, na koniec dodać do kompletu supermocy umiejętność latania wedle uznania, przelać do ludzkiej formy, pozostawić do ostygnięcia... i gotowe!
Polecamy! :)

Odnośnik do komentarza

- Mamusiu, upieczemy Pana Piernika -Super Bohatera, który będzie nam mówił że w naszym domu przez cały rok, a nie tylko w święta jest fajna rodzinna atmosfera.
- Pomysł świetny masz córeczko, ale czy uda się nam wyczarować takie świąteczne cudo.
- W przedszkolu Pani Asia dała nam przepis wspaniały. Proszę przyłącz się mamo ze mną do tej zabawy.
- ½ szklanki miodu. Jaki on jest słodki.
- Taki jak uśmiech i dotyk babci Dorotki.
- Mąka i cukier też się nam przyda.
- Kryształki białe tak serce dziadka Edka wygląda, a włosy jego są białe jak mąka.
- Żółtko z masłem super się zgrało, na jednolitą masę ukręcę je trwałą.
- Są zgodne jak ty i tatuś. Zawsze razem na spacer chodzicie, trzymacie się za ręce jak dzieci, a nie dorośli rodzice.
- Przyprawy do piernika.
- Jak one cudnie pachną dookoła, jakby zapachem mojego brata gdy po kąpieli w samej pieluszce nogami macha.
I tak z Liwią- moją małą kucharką wspaniałą- Pana Super Bohatera piernikowego wyczarowałam, aby na święta ozdobił nam nasze drzewko zielone. Wszystkie najlepsze cechy wypiek ten posiada, z samego czubka choinki taką historyjkę Liwkową nam opowiada: - Super Bohater to Super Rodzina, a ciepło, szczęście, zgoda to są najlepsze super mocne moce.

Odnośnik do komentarza

Superbohater mojego syna nazywałby się SuperMamą i miałby całą gamę magicznych mocy:
- Sprzątanie zabawek w kilka sekund przed wizytą babci
- Utulenie do snu w kilka minut
- Przytulenie i buziak działałyby łagodząco na każdego siniaka
- Eksperymenty w kuchni zawsze kończyłyby się pysznościami,
- Rano, wieczorem i w nocy miałby siłę śpiewać, tańczyć i tulić,
- Moc wyszykowania siebie i dzieci w 5 minut,
- Atrakcyjne pomysły na zabawy od świtu do nocy,
- Moc wnoszenia zakupów i dzieci na 4 piętro,
- Autodopasowanie do trybu życia dziecka ;)

Odnośnik do komentarza

Zosia - kochana 5 latka, dla której SUPERBOHATEREM jestem ja, jej ukochana matka! Ona wie, że nawet SUPERBOHATER potrzebuje energii, gdy:
- wstaje rano, a w kuchni czeka sterta naczyń do umycia: kubki, talerze, noże...wszystko upaćkane, i jak tu zrobić śniadanie? No nie da się! Dlatego MAMASUPERBOHATERKA musi posiadać moc nadludzkiej siły, by jeszcze przed śniadaniem umyć wszystkie naczynia!
- wychodzi na zakupy, na które pędzi niczym Kubica na wyścigu po pierwsze miejsce! Musi w końcu wyrobić się zanim dzieci wrócą ze szkoły...bo przecież jeszcze coś z tego ugotować, by dzieciątka w domu nie były głodne! A więc MAMASUPERBOHATERKA musi posiadać moc ultraszybkiego załatwiania codziennych spraw (najlepiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - dotyka garnka: PACH! Zupa gotowa!).
- chce wziąć wieczorem relaksującą kąpiel, a tu czeka na nią posprzątanie salonu, wykąpanie najmłodszego syna (reszta daje sobie radę z tatą!), zrobienie kolacji i ułożenie dzieci do spania. A kiedy ma już wolną chwilę, zwyczajnie pada na łóżko ze zmęczenia. I dlatego musi mieć moc dodatkowych rąk, jak te z kapelusza Dr Gadżeta, wtedy z wszystkim uporałaby się raz dwa :)) A więc, dalej, dalej ręce Gadżeta...! Ooo, tak!
- przychodzi niedziela, czas wyjść do Kościoła, a na desce do prasowania już rodzina przygotowuje stos ubrań do uprasowania, które trzeba wyprasować bez narzekania...i tu sprawdzi się tajna moc MAMYSUPERBOHATERA w postaci prasujących oczu, a więc na co spojrzy od razu samo się wygładza z zagnieceń :))
No, i najlepiej by MAMASUPERBOHATER miała moc zmieniania wszystkiego w słodycze, bo nie od dziś wiadomo, że każdy - zarówno duży jak i mały - kocha słodkości :))
I właśnie takich mocy potrzebuje MAMASUPERBOHATER widziana oczami mojej 5-letniej córeczki, bo właśnie dzięki nim w natłoku codziennych obowiązków znajdzie czas na relaks dla siebie i zabawę ze swoimi pociechami :)

Odnośnik do komentarza

SUPERBOHATER powinien:

- potrafić latać jak orzeł
- mieć cztery nogi żeby móc jednocześnie chodzić w cztery strony świata
- mieć oczy dookoła głowy i jeszcze jedną parę na czułkach
- mieć czapkę niewidkę
- umieć pływać jak złota rybka i spełniać życzenia jak ona
- biegle władać wszystkimi językami
- umieć czytać w myślach jak dobra wróżka
- mieć lekarstwo na każdą chorobę
- nieść wszystkim pokój niczym biała gołębica
- znać odpowiedź na każde pytanie czterolatka
- i potrafić robić tysiąc rzeczy jednocześnie jak każda matka polka :P

Do zgłoszenia załączamy rysunek przygotowany specjalnie na potrzeby Waszego konkursu i liczymy, że nasze starania i kreatywność zostaną zauważone... :)

monthly_2017_01/konkurs-bohater_53888.jpg

Odnośnik do komentarza

Superbohater moich dzieci to prawdziwy "złoty człowiek". Jak każde dziecko i moje, bardzo troszczą się o innych, dlatego chciałyby żeby miał on moc uzdrawiania. Kochamy ludzi i nie chcemy by ktoś cierpiał, by ktoś chorował, chcemy by wszyscy chorzy, począwszy od tych, którzy się przeziębili, a skończywszy na tych którzy są chorzy na raka, umierający, chcemy by byli zdrowi! Superbohater uzdrowi wszystkich swym wzrokiem. Wystarczy, że popatrzy się na chorego, a on w cudowny sposób wyzdrowieje :) To byłaby cudowna moc, która dawałaby nie tylko zdrowie, ale i szczęście wszystkim, nawet zwierzętom!
Superbohater miałby także moc wyczuwania głodu, nikt nie chce być głodny i my nie chcemy by ktokolwiek cierpiał przez głód. Na świecie wielu ludzi cierpi przez brak jedzenia, wielu umiera... To straszne! Nie chcemy by tak było! Superbohater dzięki ekstra węchowi, wyczuje z bardzo daleka, kto jest głodny i dzięki czarodziejskim dłoniom, da potrzebującym tyle jedzenia, ile potrzebuje.
Superbohater potrafi także dzięki super ramionom znaleźć wszystkie smutne i nieszczęśliwe osoby i poprostu je przytulić, dzięki magicznemu uściskowi, wszystkie zmartwienia i troski odejdą w kąt, a problemy same się rozwiążą, gdy superbohater przestanie się przytulać! To także bardzo przydatna moc, dzięki której więcej ludzi na świecie będzie szczęśliwych.
Nasz "złoty człowiek" musi posiadać jeszcze jedną super moc, by móc się szybko przemieszczać do potrzebujących pomocy. Posiada ekstra napęd w nogach które działają niczym rakieta, dzięki nim dostanie się wszędzie gdzie chce w mgnieniu oka.
Myślę, że taki superbohater byłby bardzo potrzebny na świecie, dzięki niemu, nie byłoby ludzi nieszczęśliwych, nie byłoby bólu, chorób, śmierć byłaby jedynie efektem starości, spokojnej starości, wśród otaczających bliskich. Wiemy, że taki superbohater to fikcja, ale pomarzyć możemy... To byłby piękny świat...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...