Skocz do zawartości
Forum

Październiczki 2009


żabol22

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!!

Nena najważniejsze aby rehabilitacja przynosiła efekty!!! Z tego co piszesz to i tak Tomuniu postępy robi a teraz tylko to sie liczy!!! A i powiedz szwagierce aby mocno nóżki zaciskała bo to jeszcze nie czas!! :36_19_3:

Milka jak tam Kacperek? Jak Ty sie czujesz? Współczuje tego szpitala!!! Trzymaj sie kochana cieplutko i wracajcie wszyscy do zdrowia jak najszybciej!!!

PbMarys mój Antek tez musi czuć przy zasypianiu, że ktos obok niego jest. Także kładę go do łóżeczka i daje rękę do przytulania. Naszczescie zasypianie idzie mu szybko wiec nie musze przy nim długo siedzieć. Ale sam to nie ma opcji aby zasnął. Będzie sie darł i płakał. Widzę, że juz stresik porodowy Cie dopada...3maj sie cieplutko i nie mysl za wiele!!

Dejanira ja przekłądam małego do łóżeczka takiego z barierką od początku lipca. Mam taki plan bo przeciez pod koniec małe sie urodzi wiec łóżeczko potrzebne mi będzie. Mój Antek swobodnie sie mieści w łózeczku i nie wali po szczebelkach w nocy. Ale myślę, że lipiec to juz będzie czas ku temu. Zobaczymy jak to będzie mu sie spało. Jak na razie wyciągnęliśmy dwa szczebelki z łózeczka aby mógł sobie swobodnie wychodzic ale cos go to nie interesuje bo jeszcze w nocy ani razu sam nie wyszedł....

U nas powolutku. W kolejny czwartek mam wizytę u gina. Zobaczymy co tam powie ciekawego. Pewnie trzeba będzie badania robić - krew mocz... Jutro mam ocene roczną a mój szef sie pochorował. Więc nie wiem czy sie odbedzie. Dobrze by było bo w koncu bym o ciaży powiedziała a i ciekawa jestem ile premii dostanę bo to tez ważne.
Całuski moje drogie!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

AniuWF, ale z Ciebie ranna ptaszyna! ja to o 8 rano jestem mocno nieprzytomna a Ty już dawno o tej porze w pracy! mam nadzieję, że Ci ten zapał sowicie wynagrodzą! tak sobie ostatnio zerknęłam do lipcówek 2011 i większość już zna płeć, może i u Ciebie maluch się ujawni? kiedy masz usg? jakieś przeczucia co do płci masz? a imionka wybrane?

a Tomuś powoli ale postępy robi. i oby takl dalej!

ale miałam dziś koszmar- śniło mi się, że mąż mnie zdradza. miał nawet 2 kochankii wcale się z tym nie krył, przyprowadzal je sobie do domu i czasem zostawały na noc. ja we śnie byłam taka bezsilna, nic nie mogłam z tym zrobić, za to jak się obudziłam to byłam tak oburzona, że miałam ochotę mu przywalić. na jego szczęście był już pracy:wink:a teraz trochę wspomnień z dzieciństwa czyli coś na dobry początek dnia:
My, dzieci tamtych rodziców.


Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na
obrzeżach małego miasteczka-właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w
sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych,
czyli patologiczny. Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są
patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy
patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić
nasz wiek dziecięcy. Wspominany z nostalgią nasze szalone lata 80.:
. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się
na licznych w naszej okolicy budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź,
matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu
szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się
pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena
Zabawy).

. Nie chodziliśmy do przedszkola. Rodzice nie martwili się, że
będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy jeśli zaczniemy się
uczyć od zerówki.

. Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał
czy się spociliśmy.

. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą
służył czosnek, herbata ze spirytusem i pierzyna. Dzięki temu nigdy nie
stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie
bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia.
Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci
spirytusem.

. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody,
na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas
wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy,
to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.

. Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam
karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie
go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem
piwo-jak zwykle.

. Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się
w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to
nie muszą do niej wracać.

. Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas
dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował
specjalnych lekcji aby się tej sztuki nauczyć.

. Zimą ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze
przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot.
Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy się trochę baliśmy.
Dorośli nie wiedzieli do czego służą kaski i ochraniacze.

. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny
pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.

. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy
MO), żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z
tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a policja
zajmowała się sprawami dorosłych.

. Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice
trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do
poprawczaka.

. W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do
kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i
tak szliśmy grzecznie spać.

. Pies łaził z nami-bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał,
nikt nie zwracał nam uwagi.

. Raz uwiązaliśmy psa na "sznurku od presy" i poszliśmy z nim na
spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na
sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na
zawsze.

. Mogliśmy dotykać innych zwierząt. Nikt nie wiedział, co to są
choroby odzwierzęce.

. Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru,
żeby się nie osikać lub "tam" nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział.
Oczywiście nikt nie mył, po tej czynności, rąk.

. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską.
Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać,
mówić dzień dobry i nosić za nią zakupy.

. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić dzień dobry. A
każdy dorosły miał prawo na nas to dzień dobry wymusić.

. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się
głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka
od fajki dziadka.

. Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad.
Ojciec postawił mu piwo.

. Do szkoły chodziliśmy półtorej kilometra piechotą. Ojciec
twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.

. Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą
stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.

. Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał
chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni
maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.

. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza
gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.

. Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich
bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść.

. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam
nie liczył kalorii.

. Żuliśmy wszyscy jedną gumę, na zmianę, przez tydzień. Nikt się
nie brzydził.

. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze
strugi. Nikt nie umarł.

. Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli
wiedzieli, że dla nas, to wstyd.

. Musieliśmy całować w policzek starą ciotkę na powitanie-bez
beczenia i wycierania ust rękawem.

. Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy
mieliśmy siebie nawzajem.

. Nikt nas nie chronił przed złym światem. Idąc się bawić,
musieliśmy sobie dawać radę sami.

. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie
same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.

. Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi
przechodnie i koledzy ze starszej klasy. Rodzice chętnie przyjmowali
pomoc przypadkowych wychowawców.


Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy
skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali
rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie
odważyli się zostać patologicznymi rodzicami. Dziś jesteśmy o wiele
bardziej ucywilizowani.
My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze
nie wiedzieli, jak należy nas dobrze wychować. To dzięki nim spędziliśmy
dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek,
żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Czesc

MARYSIU ja tez na twoim miejscu bym zrobiła drugi test no i oczywiscie daj znac cco wyszło:-)

A my wczoraj byliśmy u znajomych którzy zostali wpaniaczkami jak my w sierpniu zeszłego roku urodzila im sie córeczka :-P słodka dzidzia :-)

Moja szwagierka ma termin na luty cieszy sie bo prawie całą wyprawke dostanie od nas oprócz łóżeczka i wózka tak wszystko ma po naszych :-)czekam tylko ja bedzie wiadomo co bedzie czy corcia czy synek i wtedy bede szykwała wyprawke albo dla dziewczynki albo dla chlopca ja naszczescie mam wybór:-P

15 Marca II KRESECZKI
28 Kwietnia PIERWSZY RAZ WAS ZOBACZYŁAM
27 Maja POMACHALIŚCIE PIERWSZY RAZ SWOJEMU TATUŚOWI
8 Lipca USŁYSZAŁAM WASZE SERDUSZKA
20 Października przyszliście na świat
20 Lipca 2010 SKONCZYLIŚMY 9 MIESIĘCY
20 października 2010 obchodzimy swoje pierwsze urodziny

Odnośnik do komentarza

Witam i ja :)

Czytam Was od rana, ale jakos przy pewnych osobach pisac nie wolno bo od razu sto pytań do.. Dlatego mój facet wie tyle co musi a reszty mu nie mówię bo potem są niepotrzebne z tego rozmowy-pretensje :(

Wiecie ja samego porodu się nie boję, nie mysle o Nim itp. Co się wydarzy to tak bedzie. Najważniejsze by dziecko było zdrowe. Wczoraj w końcu zrobiłam listę ale tylko dla dziecka co do szpitala wziasc. Wiecie moja siostra starsza ma termin na 20marca, u niej też bedzie chłopczyk ich pierwsze dziecko - no i oni nic kompletnie nie mają. Jej mąż mysli nad wyjazdem do Holandii bo tu Nas kiepsko z pracą. A moja siostra studiuje ogrodnictwo we Wrocławiu ostatni rok i pisze mgr:) a i chce w tym roku skończyć studia więc bedzie z bąblem jeździć do Wrocławia autem. To jest jej wybór :) Oni za to już mają imię wybrane:) a ja się jeszcze zastanawiam:)
a poza tym chcialabym urodzić w tym samym dniu co moja siostra- nie musi byc ten sam szpital ale fajnie by tak rodzinnie było:) gorzej z naszymi facetami co się wprost nienawidza :( no ale cóż :) ide się wykapac i wpadne później coś Wam napisze :)

Odnośnik do komentarza

pbmarys
Witam i ja :)

Czytam Was od rana, ale jakos przy pewnych osobach pisac nie wolno bo od razu sto pytań do.. Dlatego mój facet wie tyle co musi a reszty mu nie mówię bo potem są niepotrzebne z tego rozmowy-pretensje :(

Wiecie ja samego porodu się nie boję, nie mysle o Nim itp. Co się wydarzy to tak bedzie. Najważniejsze by dziecko było zdrowe. Wczoraj w końcu zrobiłam listę ale tylko dla dziecka co do szpitala wziasc. Wiecie moja siostra starsza ma termin na 20marca, u niej też bedzie chłopczyk ich pierwsze dziecko - no i oni nic kompletnie nie mają. Jej mąż mysli nad wyjazdem do Holandii bo tu Nas kiepsko z pracą. A moja siostra studiuje ogrodnictwo we Wrocławiu ostatni rok i pisze mgr:) a i chce w tym roku skończyć studia więc bedzie z bąblem jeździć do Wrocławia autem. To jest jej wybór :) Oni za to już mają imię wybrane:) a ja się jeszcze zastanawiam:)
a poza tym chcialabym urodzić w tym samym dniu co moja siostra- nie musi byc ten sam szpital ale fajnie by tak rodzinnie było:) gorzej z naszymi facetami co się wprost nienawidza :( no ale cóż :) ide się wykapac i wpadne później coś Wam napisze :)
a co masz na mysli ze przy pewnych osobach nie wolno pisac????

Odnośnik do komentarza

Nana mi sie śniło dzisiaj, że Mateusz z Antkiem sie utopili na moich oczach w basenie. A ja patrzyłam i z szoku zaczełam rodzić !!!! Ale w pierwszej ciąży tez miałam takie popieprzone sny wiec mnie on nie zdziwił. Mam nadzieje tylko, że nic złego to nie zwiastuje :) A mówiłaś meżowi o tym śnie? Mój to sie roześmiał jak zaczelam opowiadać....ze to niby śmieszne jest :36_6_2:

Marysiu bo moze to jeszcze za wcześnie! Może jesteś w ciąży ale test nie jest jeszcze w stanie tego wykryc. Niestety ale ja bym poczekała jeszcze z kilka dni i zrobiła test jeszcze raz. A przede wszystkim zobaczyła czy okres dostanę... Musisz uzbroic sie w cierpliwosć!! 2mam kciuki aby to była ciaza!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/e87b98cf69.png

http://www.suwaczek.pl/cache/8cb5d0cb4a.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7a700c8404.png

Odnośnik do komentarza

AnnaWF
Nana mi sie śniło dzisiaj, że Mateusz z Antkiem sie utopili na moich oczach w basenie. A ja patrzyłam i z szoku zaczełam rodzić !!!! Ale w pierwszej ciąży tez miałam takie popieprzone sny wiec mnie on nie zdziwił. Mam nadzieje tylko, że nic złego to nie zwiastuje :) A mówiłaś meżowi o tym śnie? Mój to sie roześmiał jak zaczelam opowiadać....ze to niby śmieszne jest :36_6_2:

Marysiu bo moze to jeszcze za wcześnie! Może jesteś w ciąży ale test nie jest jeszcze w stanie tego wykryc. Niestety ale ja bym poczekała jeszcze z kilka dni i zrobiła test jeszcze raz. A przede wszystkim zobaczyła czy okres dostanę... Musisz uzbroic sie w cierpliwosć!! 2mam kciuki aby to była ciaza!!!

zrobilam juz dwa testy wynik negatywny . czytalam ulotke jest napisane ze test odczytuje sie w ciagu 5minut pozniej wynik jest nie wazny test przez cala noc byl w smietniku watpie zeby te dwie kreski oznaczaly ciaze jutro z rana zrobie jeszcze jeden wpadlam w panike , bo nie planujemy rodzenstwa dla Hani ... !!! zobaczymy z co okresem ale raczej dostane bo chodze wsciekla a to u mnie normalne przed@ . pisalam ze tesknie za brzuszkiem i w ogole ale to dla mnie za wczesnie .

Odnośnik do komentarza

Marysiu Wydaje mi się że kolejny test powinnas wykonać w dniu w którym dostaniesz @ o ile jej nie dostaniesz. :) i czuje że Ty również chciałabyś rodzeństwo dla swojej córeczki :)

Aniu a Ty jak tam się czujesz? Ja też wczesniej poczułam ruchy dziecka chyba w 16 tygodniu tak jak przy Róży :) . Ale nie wiem co to był za dzień:( ja wizytę mam 2.02 szczerze nie umiem się doczekać, a z drugiej strony nie chce mi się iść :) stresiku co do samego porodu brak bo nie mysle o tym :) gorzej z wyprawka do szpitala. Mam i znalazłam 1 maly kaftanik i spioszki:) plus podkłady do przewijania:) to już leży w jednym miejscu :) :)

Nena co do mojego faceta, watpie by poszedl na te 4 tyg gdzies porobic chyba woli mnie "pilnować"
krytykować gdzie popadnie, a także sprawdzać czy aby napewno wszystko dobrze robię. Niestety mam tego dość i głównie przez to pilnowanie mnie a także mówienie mi że ja jemu czegoś nie mówię itp nie chciałam kontynuować tego związku. Ja tak szczerze się go nie boję fizycznie ale psychicznie mogę kiedys nie dac rady ale to on bedzie mnie i dzieci szukał a nie ja jego. Bo mnie też mogą wkurzac jego gadki typu ulica mnie wychowała, albo że ja się wtrącam w to co on dziecku mówi, albo że kogos bronię itd itp. A co do tekstu ulica mnie wychowała to słyszę przynajmnie 3 razy na miesiąc od 2 ,5 roku. Także przyzwyczaja mnie. Kiedys mu powiedzialam że skoro go tak wychowała to Nic z Niego już nie bedzie innych czegoś nauczyła - mają i dbają o swoje rodziny a On żyje tak żeby wszyscy mu podłożyli pod Nos to czego on pragnie. :( niestety :(

Odnośnik do komentarza

ech dziewczyny a ja mam doła :-( doszłam ostatnio do wniosku ze z moim mezem sie wiecej mecze niz jestem szcześliwa:-( co bym ze sobą nie zrobila on mi nie powie ze slicznie wyglądam czy cos nie przytuli tak bezinteresownie a brakuje mi takich rzeczy on poprostu widzi tylko siebie wraca z pracy to tylko wypomina ze to nie zrobione tamto nie zrobione a przeciez cały dzien w domu siedze.......:-(przy nim bardziej sie czuje jak służąca i brzydula niz jak kochana i piekna kobieta az normalnie mi sie płakac juz dzisiaj chce bo mu wczoraj powiedzialam o swoich potrzebach i jak sie czuje a on mnie wysmiał......a dzis rozmawialismy w pracy a w tle było słychac smichy chichy z kolezankami z pracy och jak sie smiał :-(jak mu było wesoło a jak do mnie wraca to ino warczy na mnie :-((((MECZY MNIE JUZ TO :-(

15 Marca II KRESECZKI
28 Kwietnia PIERWSZY RAZ WAS ZOBACZYŁAM
27 Maja POMACHALIŚCIE PIERWSZY RAZ SWOJEMU TATUŚOWI
8 Lipca USŁYSZAŁAM WASZE SERDUSZKA
20 Października przyszliście na świat
20 Lipca 2010 SKONCZYLIŚMY 9 MIESIĘCY
20 października 2010 obchodzimy swoje pierwsze urodziny

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za miłe powitanie...

Antoni urodził się 11 dni po terminie po cesarskim cięciu (brak akcji i brak tętna u małego), nie karmiłam piersią bo nie miałam mleka, mały jest bardzo pogodny i rezolutny prawie nie choruje... ma 8 zęby i b 4 w drodze:) ,m,.,., (dopisek od Antka:))
jest bardzo samodzielny i uparty, czasem mam wrażenie że już wkracza w okres buntu 2 latka;)

oto on w dniu swoich 1 urodzin:)

niestety nie umiem dodać zdjęcia do tekstu:(

Ja mam 28 lat, pracuję w domu i nie zatracając siebie staram się być dobrą mamą i panią domu i żoną najlepszego z mężów:)
pozdrawiam:)

o jednak jest zdjęcie:)

Antek
http://s5.suwaczek.com/200910061759.png
Zosia
http://s1.suwaczek.com/20120108684853.png
MY:)
http://s6.suwaczek.com/20090822650117.png

Odnośnik do komentarza

witajcie

Kacperek dalej w szpitalu. Biedaczek nie chce nic jeść. Jutro jadę do niego na cały dzień, bo mama jedzie z moim m po tata. Wypisują go. Okazało się że miał zawał, którego nie czuł i wylew. Jutro może będzie wiadomo czy konieczny jest zabieg. tato tak się cieszy, że wychodzi. Boję się tylko, że będzie przeżywał, że Kacperka jeszcze nie ma w domu.
dzisiaj na siłę uczyłam się do egzaminów. Nic prawie mi w głowie nie zostało , ale może jakoś to będzie. Brzuch mnie jeszcze boli i czuję jakbym miała mieć biegunkę. Najgorsze jest keszcze to , że jutro pewnie dostanę okres , bo dzisiaj już mam lekkie plamienie i kiepsko będę się czuła, a przecież muszę mieć siłę zająć się małym.

dzisiaj już trochę lepiej czuję się psychicznie. mam nadzieję, że tata ominie operacja i że Kacperek szybko wróci do domciu. Mieli go dzisiaj wypisać, ale nie chce jeść ::(:

Marysiu - skąd ten pomysł z tymi testami ? test ciążowy robi się w dniu planowanej miesiączki, wcześniej może nie wyjść. A tak jak pisałaś wynik po upływie czasu już jest nie aktualny, więc spokojnie czekaj na okres.

justysiak - każda kobieta chce być doceniana przez męża i to normalne. Może spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać, przecież w małżeństwie jest bardzo ważne pielęgnowanie i okazywanie sobie uczuć.

Nena Ty to masz straszne te sny . Też kilka takich miałam i później wściekałą chodziłam na męża , a on nie wiedział czemu .

Aniu trzymam kciuki za premię i za rozmowę z szefem.

Pbmaryś to Wam pewnie raźniej razem w ciąży z siostrą. Może akurat uda się spotkać w szpitalu .

No nic życzę Wam dobrej nocki . Nie będzie mnie pewnie przez kilka dni. Trzymajcie za nas kciuki. pa

http://suwaczki.maluchy.pl/li-43793.png

Odnośnik do komentarza

milka21
witajcie

Kacperek dalej w szpitalu. Biedaczek nie chce nic jeść. Jutro jadę do niego na cały dzień, bo mama jedzie z moim m po tata. Wypisują go. Okazało się że miał zawał, którego nie czuł i wylew. Jutro może będzie wiadomo czy konieczny jest zabieg. tato tak się cieszy, że wychodzi. Boję się tylko, że będzie przeżywał, że Kacperka jeszcze nie ma w domu.
dzisiaj na siłę uczyłam się do egzaminów. Nic prawie mi w głowie nie zostało , ale może jakoś to będzie. Brzuch mnie jeszcze boli i czuję jakbym miała mieć biegunkę. Najgorsze jest keszcze to , że jutro pewnie dostanę okres , bo dzisiaj już mam lekkie plamienie i kiepsko będę się czuła, a przecież muszę mieć siłę zająć się małym.

dzisiaj już trochę lepiej czuję się psychicznie. mam nadzieję, że tata ominie operacja i że Kacperek szybko wróci do domciu. Mieli go dzisiaj wypisać, ale nie chce jeść ::(:

Marysiu - skąd ten pomysł z tymi testami ? test ciążowy robi się w dniu planowanej miesiączki, wcześniej może nie wyjść. A tak jak pisałaś wynik po upływie czasu już jest nie aktualny, więc spokojnie czekaj na okres.

wiem wiem tylko cos pokusilo mnie i zrobilam ... 31 mam jednak dostac jak @ sie spozni to wtedy powtorze tescior

Odnośnik do komentarza

Męzu się kapie a ja ma w reszcie chwilkę żeby coś skrobnać... w kwesti odcycusiowania to narqzie staram sie ograniczać w dzien do minimum... jak tylko żarłok zaczyna mlaskać to staram sie go zagadać albo proszę kogos żeby go przejął i zagadał... ale w nocy i podczas zasypiania to cycek jest konieczny... wczoraj nastapił cud bo Stas między 19,40 (o tej godzninie zasnął) a 4,30 (wtedy go ubieram do wyjazdu) obudził sie tylko raz... ok.2,30 i wtedy go troche podkarmiłam i wzięłam do nas do łózka

Agasko, my nie mamy zamiaru kupować drugiego łóżeczka, tylko rozważamy już niego bardziej dorosłe łóżko... oglądałam łożka dziecięce takie częściowo osłoniete z jednej strony ale sama nie wiem, bo mysleliśmy tez o czymś co starczyłoby mu na dłużej np. sofa "Klementynka" z Future meble, jest niska bo tylko 70cm ale za to długa i szeroka i koło głowy osłonięta, ale to chyba jeszcze zbyt dorosłe łożeczko...?

Marysiu, skoro intuicja Ci tak podpowiada to rób testy nawet codziennie ale ja to poczekałabym conajmniej dzień lub dwa od dnia planowanej miesiąćzki :grin:

Juztysiu, ten Twój chłop to jakiś nienormalny chyba jest... weź kopnij go w cztery litery i niech zp....ala do tych lafirynd z pracy skoro mu tak z nimi wesoło... a poza tym to jak powiedziałam mojemu P o tym że Twój zarzuca Ci że nic nie robiśz to P az usiadł bo wyobraził sobie że miał by sie opiekować dwoma Stasiami jednocześnie i aż zbladł... a ostatnio miał 2 tyg urlopu i siedział ze Stasiem codziennie więc wie co to znaczy... moja rada... poczekaj na dzień kiedy męzu będzie miał dzien wolny i zmyj sie z domu a jego zostaw z dziecmi samego... po 15min zadzwoni po Cebie z płaczem gwarantuję...

Aha... ostatni Stasiowy hit... babel sprawdza czy tatulek i dzidzio są ogoleni..."czy maja kolki na buzi" i momentalnie wskazuje ręką na łazienkę i woła "TAM!!!" i nie odpuszcza jak chociaz nie pójda poudawac że się golą a on oczywiście musi być przy tym i obserwuje :grin: :grin:

teraz nie mam juz czasu i oczy mi sie kleja ale nastepnym razem napisze o "Bałałach"

Odnośnik do komentarza

Witajcie ;)

Chwilkę mnie znowu nie było, a to z racji dołożonych mi obowiązków. "Uznano" (odgórnie i bez pytania mnie o zdanie), że mam za mało roboty i obowiązków, i dwie szwagierki podrzuciły mi w sumie troje dzieci na ferie. Do tego wczoraj na pół dnia zgodziłam się zaopiekować dwójką mojej sąsiadki (zgodziłam się wcześniej, zanim odgórnie uznano :Oczko:)
I tak miałam żłobek, przedszkole i podstawówkę w jednym :lup: Ale przetrwałam i żyję, choć było nie łatwo :36_11_1:

Milka, strsznie Ci współczuję. Mam wrażenie, że w Twoim przypadku nieszczęścia nie chodzą parami tylko czwórkami. Mam nadzieję, że wszystko szybciutko wróci do normy. Niech Kacperek zacznie ładnie jeść, żebyś go mogła zabrać szybko do domu. I zdrowia dla taty i męża. I Ty też na siebie uważaj, Kochana. Tulam Cię mocno :36_3_15:

Mammma Antoś jest przesłodki - nic tylko ściskać i całować :36_3_3:

Justysiak smutne, to co piszesz. Nie wiem na jakiej zasadzie działa Wasz związek ale cosik w nim nie tak... Powiedz mężowi co czujesz, bo chłopom niestety trzeba łopatologicznie kawę na ławę. Ty także ciężko pracujesz i niestety nie da się zrobić wszystkiego co sobie zaplanujesz na dany dzień. To nie biuro i budowa - choć tam też plany czętso się zmieniają. Mój kiedyś (dawno dawno temu) próbował żartami dać mi do zrozumienia, że czegoś nie zrobiłam. To ja mu żartem odpowiedziałam, że żonę ma na papierze, kochankę w sypialni a za służącą, pokojówkę, kucharkę i opiekunkę do dzieci zacznę pobierać pensję (za każdą osobno). Nigdy więcej nie próbował nawet wspomnieć.
słowem :Oczko: Nosek do góry i nie daj się stłamsić - jesteś fajną, pracowitą i zaradną kobietką. Trzymaj się :Kiss of love:

Marysiu nie stresuj się. Spokojnie poczekaj na @. Dopiero wtedy test. Inaczej one w ogóle nie są wiarygodne.

Nena brawa dla Tomcia!!! :36_7_8: Dzielny chłopak :36_1_11:
A sny trzeba interpretować na odwrót - także, moim zdaniem, masz powód do dumy a nie do złości - hihihi. Co do wspomnień - dokładnie tak było - jakbym czytała o sobie i mojej "patologicznej" rodzinie. Z dumą mogę przyznać, że rodzice dużo tej "patologii" we mnie zaszczepili i staram się podobnie postępować z moimi dziećmi. To były cudne czasy... eh trąciłaś jakąś czułą strunę we mnie... :Oczko:

Dejanira, Stasiulek jest słodziutki :36_3_3: Śliczny chłopiec. W ogóle te nasze październikowe bąble są takie fajne :36_3_1: Zazdroszczę Ci - zaczynasz ferie - u nas się kończą. Znowu ranne wstawanie, bleee.

AniuWF widzisz, wszystko z mamusią się udało. To normalne, że martwi się o Ciebie. Ciesz się tym - mnie tego strasznie brakowało... Buziaki Ciężarówko :Kiss of love:

Pbmaryś dla Ciebie również całusy, nasza Ciężarówko. Ja niestety się wyłamię i nie powtórzę za resztą dziewczyn, że może coś z tego Twojego chłopa będzie. Uważam, że nie będzie. Wręcz przeciwnie, za chwilę będzie jeszcze gorzej. Obstaję przy swoim, że powinnaś go pogonić póki czas i wystąpić o alimenty. Miłość miłością, kiedy dotyczy to tylko Ciebie. Ale ty masz dzieci i powinnaś się otrząsnąć z tego letargu. Ten związek jest skazany na porażkę. A im dalej w las tym gorzej. Co chcesz zafundować swoim dzieciom w przyszłości??? Biedę??? Awantury??? Sceny zazdrości??? Weż się w garść i zrób z tym porządek, bo lepiej nie będzie. Bardzo chcę się mylić, ale raczej nie tym razem...
Ciebie też tulam - nie gniewaj się na mnie ;)

Ależ się rozpisałam - macie mnie już dość, nie?
Buziole Październiczki :36_3_15:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

witajcie,

Jeszcze troszke i weekend. Strasznie sie cieszę ze troche relaksu bedzie.

Mamma witaj wsrod nas. Widac ze duzy chlopczyk z Antosia.

Nena dobry tekst i duzo w tym racji. W sumie mam tez patologicznych rodzicow ale przynajmniej mialam super dziecinstwo.

Marysia niepotrzebnie sie nakrecasz i denerwujesz skoro jeszcze nie plaujecie rodzenstwa dla Hani. Tak jak radza dziewczyny jesli sie spozni okres to wtedy zrob. Bedziesz miala pewnosc.

Milka zdrówka dla Was wszystkich. Jesli Kapcerek nie chce jesc to nie zmuszajcie go. Najwaznieszje zeby pil a jak troszke dojdzie do siebie to i wroci apetyt. Amelka tez prawie nic nie jadla przez tydz czasu. Całuski dla Twojego szkrabika.

justysiak Wyprostuj tego swojego meza. Niech sie nie zapędza i jak juz ktoras wspomniala zostaw go z dziecmi na jakis czas. W dodatku powiedz mu ze ma zrobic obiad i posprzatac. Zobaczymy czy bedzie sie tak dalej madrować. Wiadomo kazdy ma swoje za uszami ale nie wyobrazam sobie zeby moj cos mi takiego powiedzial.

Dejanira mysle ze takie lozko z barierka tez na dluzej wystarczy. Zalezy jaki rozmar kupisz. Co do sofki to tez nie glupi pomysl. Osłona wokol glowy z materialu wiec maluch nie zrobi sobe krzywdy.
Tylko tak sobie mysle ze chyba lpiej jest jak sie spi na materacu. Szwagierki corka miala 1,5 roku jak juz spala na zwyklym lozku. Na poczatku przystawiali krzesla do kanapy.
Amelka tez mala papuga, wszystko nasladuje.
Dalszej wytrwalosci w dostawieniu od cycka malego zarłoczka.

Malgosia ale Cie ukochały szwagierki. O ile dobrze sie doliczylam to przez moment mialas 8 dzieci na glowie!! Podziwiam Cie za dalas rade z taka gromadka.
Twoj tekst odnosnie zony itd.. jest powalający. Musze to sobie zapamiętać. Dobre.
To ja mu żartem odpowiedziałam, że żonę ma na papierze, kochankę w sypialni a za służącą, pokojówkę, kucharkę i opiekunkę do dzieci zacznę pobierać pensję (za każdą osobno).

Pbmarys po co ty siedzisz z tym facetem!? Miłosc miłościa ale za to rodziny nie utrzymacie.
W sumie to nie wiem czy mozna kogos kochac za to ze Ciebie poniża.

Wieczorkiem ide do kina. Zabieram mame bo przez taty chorobe nigdzie nie wychodzą.
Napaliłam sie na komędię OH Karol, ale chyba przereklamowana jest. Koleżanka byla i jakos nie byla zachwycona. Przynjamniej wyrwe sie z domu a tatus zajmnie sie corka. W sumie to bedzie juz spala.
Jutro jedziemy na weekend do teściow tazke odezwe sie dopiero w niedziele albo poniedzialek.

3majcie sie cieplutko. pa

http://s7.suwaczek.com/20090221610114.png

http://www.suwaczek.pl/cache/b464303bf5.png

http://s2.pierwszezabki.pl/029/029050980.png?8182

Odnośnik do komentarza

Czesc laseczki

Ja dzis wyszłam z maluchami na troszkena podworko bo u nas piekne sloneczko i temp.na plusie ale sobie pobiegały.Mój mezus wczorajk wrocil zaczął sie do mnie przymiliac powiedzialam mu pare rzeczy no i ze od dzis najwazniejszesa dla mnie dzieci potemzamierzam dbac o siebie a on niech idzie do kolezanek jak nrazie jest skruszony i milusi zobaczymy do kiedy.

Jak ten czas leci juz koniec tyg.jutro wekeend a w srode z szymkiem do kardiologa potem 6lutego moj maz ma 30 urodziny dogryzam mu ze juz sie staruszek z niego robi bo ja w sierpniu dopiero 24 hihihihihihih:-p

MILKA biedny kacperek jak tylko bedziesz mogła to wycałuj go od nas i duzo zdrówka

15 Marca II KRESECZKI
28 Kwietnia PIERWSZY RAZ WAS ZOBACZYŁAM
27 Maja POMACHALIŚCIE PIERWSZY RAZ SWOJEMU TATUŚOWI
8 Lipca USŁYSZAŁAM WASZE SERDUSZKA
20 Października przyszliście na świat
20 Lipca 2010 SKONCZYLIŚMY 9 MIESIĘCY
20 października 2010 obchodzimy swoje pierwsze urodziny

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja- kolejne dziecko patologicznych rodziców, hi hi:smile_move:

macie rację, to były fajne czasy, zupełnie inne od tych, w których my teraz żyjemy. ale miło powspominać, co...?

Małagosia, aleś nam przepadła... już myślałam,że pojechałaś do żubrów po swego chłopa (bo tam chyba otatnio był, prawda?) no gdybym ja wiedziała że masz taki luźny grafik to bym Ci Tomcia w pakiecie z psem jeszcze podrzuciła. żartuję:wink: a tak serio to podziwiam Cię i pokłony składam- ja ledwo daję radę ogarnąć Tomka+ 2 starsze kuzynki, przy większej ilości dzieci pewnie wzięłabym nogi za pas, niech sobie sami radzą ( wg patologicznej biblii, of kors!). a tekst o pokojówce i sprzątaczce znam i też czasem muszę go użyć- Agaska, ale ja Ci zazdroszczę tego kina... Karola chętnie bym obejrzała, napewno będzie się z czego pośmiać. ja ostatni raz w kinie byłam tydzień przed ślubem czyli prawie 2 lata temu. ałłłaaaaaaa!
aha, zrobiłam zapiekankę wg twojego przepisu, dodałam jeszcze kilka składników i wyszła przepyszna!!! a Tomek tak ją wcinał, że aż miło było popatrzeć- szczególnie do gustu przypadł mu makaron z sosem i brokuły

Milka mega buziaki dla Kacperka!!! jak on nie chce szpitalnego jedzenia jeść to może przygotuj mu w domu coś co lubi i zawieź? bo tak to pewnie biedak na kroplówkach się męczy. wiadomo- szpitalne żarcie do najlepszych nie należy. dużo zdrówka dla was wszystkich, szczególnie dla taty:Kiss of love:

Dejanira, od czegoś trzeba zacząć. trzymam kciuki za dalsze postępy!

Mammma no syn jak się patrzy! przystojniaczek z niego będzie! kolejny Antonio Baneras w naszej ekipie, hi hi! pisz z nami częściej

Justysiak tak jak dziewczyny pisały, postaw męża do pionu! smutne, że wielu facetów myśli, że siedzenie z dziećmi w domu to niekończący się relaks a wszystko wokoło samo się robi. a zostaw go samego z bliźniakami na caly dzień, niech i on zazna tej sielanki

Pbmarys, ja już nie wiem jak Ci przemówić do rozumu... uwierz mi, my wcale nie chcemy dla Ciebie źle, wręcz przeciwnie! znamy się już trochę, znamy też Twoją sytuację rodzinną. naprawdę ciężko się czyta co się u was dzieje, a Ty jeszcze dajesz na to przyzwolenie... masz w rodzinie specjalistów- chodzi mi o twoją mamę i ciocię- porozmawiaj z nimi, przedstaw sytuację i niech one się wypowiedzą czy chociażby twojej psychice służy układ, w jakim się teraz znajdujesz. ja powiem Ci tylko jedno, przemoc psychiczna też jest groźna- nie zostawia śladów na ciele ale na psychice.
dziś pierwszy raz od dłuższego czasu nie szliśmy na rehabilitację do ośrodka. wstaliśmy z Tomkiem o 9:30!!! rozpusta, co??? uwielbiam takie leniwe poranki bo zazwyczaj czeka mnie szybka zrywka o 7, wmuszenie w Tomka śniadanka i pęd z językiem na plecach na ćwiczenia:uff:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

justysiak9
Czesc laseczki

Jak ten czas leci juz koniec tyg.jutro wekeend a w srode z szymkiem do kardiologa potem 6lutego moj maz ma 30 urodziny dogryzam mu ze juz sie staruszek z niego robi bo ja w sierpniu dopiero 24 hihihihihihih:-p

Justysiak Ty tak nie staruszkuj bo się obrażę:ble:- ja w zeszłym roku przekroczyłam magiczną 30-tkę. teraz to 40, 50, 60 i szukaj wygodnej dębowej skrzynki. życie, ehhh...

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

Nena
Małagosia, aleś nam przepadła... już myślałam,że pojechałaś do żubrów po swego chłopa (bo tam chyba otatnio był, prawda?)

Dokładnie stamtąd wrócił ;) Ale ja z innej beczki choć klimat podlaski :Oczko::
Jak się nazywa żona żubra - Ż U B R Ó W K A :sofunny:
tak mi się skojarzyło, staremu alkoholikowi :lup:

Nena
[no gdybym ja wiedziała że masz taki luźny grafik to bym Ci Tomcia w pakiecie z psem jeszcze podrzuciła. żartuję:wink: a tak serio to podziwiam Cię i pokłony składam- ja ledwo daję radę ogarnąć Tomka+ 2 starsze kuzynki, przy większej ilości dzieci pewnie wzięłabym nogi za pas, niech sobie sami radzą ( wg patologicznej biblii, of kors!).

Nenuś ja bym nie miała nic przeciwko, gdybyś podrzuciła mi Tomcia, chętnie zajęłabym się Szkrabem. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że podrzucają dzieci -nawet się cieszę. Bo to znaczy, że dzieciaki chcą i lubią u nas przebywać. Chodzi o to żeby mnie uprzedzić, bo ja muszę się przygotować (zakupy, spanie) a nie godzinę po telefonie wszyscy pod drzwiami już nogą drapią :Oczko: Wyobrażasz sobie jak wychodzę po zakupy z 6-giem dzieci :lup: No bo samych ich nie zostawię w domu...
A z tym spaniem to rzeczywiście dziś zaszaleliście, biorąc pod uwagę, że zwykle wstajecie wcześniej. Ale powiem Ci - żebyś mi zazdrościła oczywiście - że ja dziś obudziłam Dorotkę o 10.20 :P i tak jest od kilku dni :P

Justysiak ale mi dowaliłaś :lup: - ja w tym roku kończę 3... 30-te :D Wiem, wiem stara jestem. Ciałem. Duszą mam 16 lat :sofunny: I tak trzymać - chłopa do pionu: z dziećmi w domu niech posiedzi i ogarnie troszkę, to mu się odechce śmiechów-chichów z koleżankami. Niech teraz człapie za Tobą i się kaja. Nie daj się, Kobieto! Jestem z Tobą :Oczko:
Agasko poproszę o relację z filmu - czy warto iść czy lepiej coś innego. Baw się dobrze :36_3_15:

A my jutro idziemy na bal karnawałowy. Sukienka już gotowa, koszule mężulka też wyprasowane. Jutro tylko fryz zrobić na bóstwo i tapeta na facjatę...:D
Buziole :Kiss of love:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Czesc !!!
Hania zakatarzona na maxa juz widze dzisiejsza noc pobudki co godzinke :zmartwiony:leci jej z nocha jak z kranu , nie wiem sama kurcze od urodzenia podaje jej wit.C do tego tran od dluzszego czasu. Jest taka marudna :zaklopotany:
jutro w ruch idzie rosolek i to bardzo tlusty zrobie podobno łagodzi przeziebienie .
Malgosiu moj m jest wielkim fanatykiem żubra codziennie dawkuje sobie 4 butle jak jade do sklepu na drugi dzien oczywsicie biore butelki na wymiane ekspedientka zawsze na mnie dziwnie patrzy :lol::lol:pewnie sobie mysli ....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...