Skocz do zawartości
Forum

milka21

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Opolskie

Osiągnięcia milka21

0

Reputacja

  1. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagląda, ale nie dostałam na pocztę żadnego prywatnego zaproszenia na nowe forum. Próbowałam tam wejść tak jak pisałyście, ale jak daję fora prywatne to nie ma tam żadnych październikowych mam;/
  2. milka21

    Październiczki 2009

    Maryś nie byłam z nim u pediatry, bo czytałam, że to i tak nic nie da. Jedynie co to tak jak Aldonka pisała, można się udać do logopedy. Czytałam sporo na forach jak się rodzice wypowiadali i się trochę uspokoiłam. Mały jak jest sam i mówi do siebie to się nie jąka, tylko jak chce coś powiedzieć innej osobie. Przeczytałam sporo fajnych wskazówek i mam nadzieję, że się sprawdzą. Jeżeli dziecko nie ma żadnych tików i nic mu się nie dzieje z twarzą jak się jąka, to najprawdopodobniej z wiekiem mu to przejdzie jak zacznie całkiem mówić - tak czytałam. Siostry synek też tak miał i samo mu przeszło. Maryś współczuję zęba. Ja ostatnio byłam u dentysty i na szczęście już wszystkie na razie ząbki zdrowe. Mały coraz częściej w nocy z nami śpi. Zasypia u siebie a nad ranem chce do nas. Miłej niedzieli Wam życzę. papa
  3. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny. Mam problem z Kacperkiem. Od kilku dni zaczął się jąkać. Nie zawsze jak mówi, ale dość często - wcześniej tego nie robił, a mówił te same zdania i słowa. Bardzo się martwię:( Przestaliśmy już krzyczeć całkowicie na niego jak coś przeskrobie,lecz to znowu odbija się ujemnie na jego zachowaniu- czuje się bez karny i rzuca wszystkim czym się da, rozrabia w najlepsze, a my czujemy się bezsilni, bo boimy się zareagować, gdyż nie wiemy czy jego jąkanie nie ma związku z nerwami. Niby czytałam, że u takich dzieci to się bardzo często zdarza, ale mam tyle wątpliwości...
  4. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny U mnie non stop coś się dzieje - już nie ogarniam tego wszystkiego. W sobotę mały obchodził urodziny. Dobrze, że już po wszystkim. Wczoraj Wszystkich Św. cały dzień poza domem, a dziś muszę pisać różne prace, a tak mi się nie chce. Urodziny udane. Mały dostał zabawki, hulajnogę i pieniążki, za które właśnie zamówiłam mu trochę zabawek. Pewnie będzie zadowolony:) W pracy na razie ok. Mam trochę spokoju. Za dwa tyg mój mąż i tato idą do szpitala na operacje. Kacper bardzo niegrzeczny się zrobił. Mam z nim urwanie głowy. Nic nie chce się słuchać i wszystko wymusza płaczem. Czasami to bym chciała zostawić już te studia i mieć święty spokój. Mam dość już tej ciągłej nauki. Nic nie mogę porobić w domu i ogólnie. Wytrzymam jeszcze ten rok i zobaczę czy pójdę na magisterskie. MARYSIU Bardzo Ci współczuję tej sytuacji z mężem. To straszne, że facet woli ojca od swojej żony i dziecka. ŻABOLKU kurcze ja bym wpadła w panikę jakby Kacper przegryzł sobie język. Nic lecę do swoich obowiązków. Trzymajcie się Kochane pa
  5. milka21

    Październiczki 2009

    cześć Gosiu przyjmuj spóźnione ale najszczersze życzenia dla Dorotki. Wiesz jak tak patrzę na Twój suwaczek to już wnet się kończy... Szok normalnie ale Ci te ciąże szybko mijają ;) PBmartys fajne zdjęcia. Ja też zamierzam w końcu się wybrać na zakupy dla małego Kurtka zimowa, kozaczki i jakieś inne ubranka. Co jestem w domu to mam pełno roboty - i tak mi mija wolny dzień plus pisanie prac na studia. Jakoś muszę przez to wszystko przebrnąć. W pracy na razie spokojnie, oby sytuacja się wyklarowała i nie było już sprzeczek. My prawdopodobnie za dwa tygodnie robimy przyjęcie dla małego. Już rozglądam się za prezentem. Ostatnio skusiłam się i zamówiłam mu kolejny regał do pokoju - bo pewnie zabawek przybędzie, bo urodziny, później mikołaj , święta i udało mi się go nabyć na allegro z wysyłką za 73 zł :) Stęskniłam się już za moją siostrą. Normalnie na nic nie mam teraz czasu.
  6. milka21

    Październiczki 2009

    I już po wizycie. Zostałam dokładnie przebadana i wszystko już się zagoiło. Na piersiach nic nie mam ( muszę zwiększyć dawkę tabletek żeby mniej bolały), no a nadżerka zagojona i żadnej blizny do usunięcia nie ma - lekarz kazał się nie zgadzać na ponowne wymrażanie, bo nie ma takiej potrzeby. Bardzo się cieszę, że w końcu wybrałam się do tego lekarza- ginekologa onkologa. Wszystko mi wytłumaczył i już jestem spokojna. Zapłaciłam tylko 120 zł - a według cennika powinnam zapłacić 200. Poza tym wczoraj miałam zjazd. Tyle nauki mnie czeka w tym semestrze, że masakra. Kupiłąm fajne duże kwiatki w biedronce za 33 zł. Kacperek teraz śpi, więc wezmę się za pisanie pracy zaliczeniowej. W pracy mam problemy. Niestety moja kierowniczka wprowadziła dzienną inwentaryzację i w sobotę ta dziewczyna do mnie pisała, że po mojej sprzedaży nic jej się nie zgadza, a liczyła 3 razy. Byłam wściekła - jestem pewna, że ona i jej koleżanka chcą się mnie pozbyć, bo wtedy będą zarabiały 1200 a nie 640. Po czym zadzwoniłam do kierowniczki i jakoś dziwnie ze mną gadała. Po czym po godzinie napisała smsa,że już wszystko się zgadza, zero wyjaśnień. A tyle mnie to nerwów kosztowało. Jutro mam do pracy i zobaczę o co chodziło. Mam nadzieję, że już będzie ok, bo bardzo zależy mi na tej pracy, a z tą dziewczyną od początku mam same problemy. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale normalnie trafia mnie takie zachowanie i kopanie dołków pod kimś.
  7. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny Ja również życzę wszystkim dzieciaczkom wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i przede wszystkim dużo zdrówka. Wpadłam tylko na chwilkę. Dzisiaj mam wieczorem wizytę prywatną u ginekologa. Bardzo się boję tej wizyty, tym bardziej, że chcę w końcu zrobić USG piersi, bo mnie okropnie bolą i mam na otoczce jakby guzka twardniejącego przy dotyku ( wydaje mi się że to powiększony gruczoł montgomerego, bo w sumie mam tak od karmienia), ale wolę sprawdzić. Jutro mam do pracy a w weekend studia ;/ ciężko się zapowiada... Kacperek już zdrowy. Sika już tylko do nocniczka. Pielucha tylko na sen. No i ładnie już zdania zaczyna mówić. Czasami to mnie zaskakuje.
  8. milka21

    Październiczki 2009

    cześć. PBmrayś dziękuję za życzenia :* Nena Tobie również dziękuję za dobre słowa i zachęcania do pisania. Masz rację czasami to człowiekowi dopiero ulży jak sobie pogada albo popisze. Małgosiu śliczna kołyska. Zawsze o takiej marzyłam, no ale nas wtedy nie było stać na takie cudeńko i zostało zwykłe łóżeczko. Co do wizyt to faktycznie miałaś duże szczęście. Swoją droga to 60 zł za prywatną wizytę ? Jestem w szoku, ja teraz wybieram się do gina na kąplet badań i mam nadzieję, że się w 200 zł zmieszczę :( U nas nie najlepiej. Kacperek od wczoraj chory. Na razie próbuję go smarować maścią rozgrzewającą i udrażniającą drogi nosowe, do tego ibufen dla dzieci i zobaczymy. Nie pędzę do lekarza, bo za każdym razem jak szłam to kończyło się tekstem, że to zwykły katar i że przejdzie po kilku dniach, a ja oczywiście wielka panikara jestem. Mały zakrztusił się jak pił mleko i tak kaszlał, że aż zwymiotował trochę. Biedaczek zasnął mi na rękach. Na studiach nie byłam. Pracowałam wtedy. Teraz mam trochę do nadrobienia. Znowu dwa dni pracy, ale na szczęście później dwa dni wolne. Właśnie skończyłam poprawiać pierwszy rozdział swojej pracy licencjackiej. Zaraz idę się kąpać i chyba spać, bo pewnie w nocy czeka mnie wstawanie do małego. Trzymajcie się Kochane pa
  9. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć Kochane. Kasiula- przyjmij najszczersze wyrazy współczucia. Nawet sobie nie potrafię wyobrazić co możesz teraz czuć :( Trzymaj się Kochana. Bebe dzielna jesteś i dużo osiągniesz zobaczysz. PBmarys najlepsze życzenia dla Różyczki z okazji urodzin. Mam teraz natłok obowiązków. Szczerze mówiąc to już nie wyrabiam psychicznie. Zaczęłam wprowadzać małemu mleko bebiko 4R i od 3 dni nie zrobił kupki:( faszeruję go soczkami z marchewki i jabłkiem. Próbowałam termometru, ale nic nie pomógł. Poczekam do wieczora i jak coś to zrobię mu wlewkę z ciepłej wody. Mam nadzieję, że pomoże.
  10. milka21

    Październiczki 2009

    Znalazłam chwilkę, żeby napisać. BYłam wczoraj u ginekologa. Przepisał mi tabletki na 200 zł bez badań na bakterie - po prostu powiedziałam mu, że je podejrzewam a on dawaj z tymi tabletkami. Wykupiłam i wybiorę. Później pójdę do kontroli i zapytam skąd mam mieć pewność, że już ich nie mam skoro mogą być i nie dawać objawów. Zamierzam w następnym miesiącu iść prywatnie do jakiegoś innego - bo chyba ten mnie nie wyleczy - nawet badań nie chce robić tylko od razu tabletki. dziękuję jeszcze raz za Wasze kciuki i wsparcie. Dzisiaj porządki i pranie. Jutro do pracy. W niedzielę jedziemy z małym do Zoo. Ma być pogoda, więc liczę, że będzie fajnie. PBmaryś tyle zachodu z lekarzami jak chce się leczyć, że szok. Doskonale Cię rozumiem. Ja muszę tylko iść do wielu lekarzy jeśli chcę się w końcu doprowadzić do porządku. Żabolku życzę poprawy zdrowia. Jak się człowiek źle czuje to traci na wszystko chęci, ja i bez ciąży długo się zbieram do porządków...
  11. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć Kochane Czytam Was cały czas, ale jakoś nie miałam chęci do pisania. No więc zacznę od początku. Ostatnio zaczęły spotykać mnie same złe rzeczy. Non stop coś znajduję i się zadręczam. Np ostatnio ( nie wiem czy zaczepiłam) pieprzyka koło pachy - mam odstającego no i cały był czerwony i bolał przy dotyku, byłam u lekarza i dostałam fastum, stwierdził, że muszę iść do dermatologa i on postanowi czy go nie usunąć. Oprócz tego znalazłam jeszcze inne rzeczy ale szkoda już tyle pisać o choróbskach. Na moje wyniki z wycinków przyszło mi czekać 3 tyg, a nie 2 jak obiecali, bo lekarz pojechał na urlop. Chyba nie muszę Wam pisać jak się stresowałam czekając na nie. Wczoraj dostałam już wynik telefonicznie i na szczęście nie mam raka ani stanu przed nowotworowego tylko przewlekły stan zapalny. W czwartek mam do lekarza, więc się dowiem czegoś więcej. W niedzielę byliśmy w Częstochowie. Kacperek był u teściowej i o dziwo nawet nie płakał i był grzeczny. Bardzo udany wyjazd, tylko trochę było za gorąco. Poza tym nadal pracuję, mojego męża ostatnio w nocy ściągali do pracy, bo były napady na ich sklep i musiał z kierownikiem siedzieć. A ja już nie mogłam zasnąć, bo się o niego martwiłam. Za dwa tyg mam następne weselicho na zameczku. Miałam nie kupować sukienki, ale jak zobaczyłam w jakich kieckach idą to poprostu muszę :) i w czwartek mam jechać z moim M po sukieneczkę. Kasiula również gratuluję fasolki . Żabolku trzymaj się dzielnie. U mnie to trwało do czwartego miesiąca - później już było ok. Małgosiu również Cię podziwiam. Jesteś wzorem dla nas wszystkich. Ja bym z dwójką nie dała rady, a Ty proszę ... Paulii widać, że Twoja teściowa nagle się zorientowała, że to jej wina i boi się o synusia życie. No tylko Ty sama wiesz co jest dla Was lepsze. Czy życie z nim, czy bez niego. Pewnie ciężko z takim mamisynkiem się żyje. Tak czasami myślę co by było jak bym też mieszkała w miejscowości moich teściów ( a była taka opcja). Podejrzewam, że również by się ciągle do wszystkiego wtrącali, tak więc lepiej mieszkać z dala. Może wtedy by było inaczej...
  12. milka21

    Październiczki 2009

    Żabolku to super,że tak się okazało. dzielnego masz synka. Mój Kacper to ryczy w niebogłosy jak jest u fryzjera. Paulii odważna jesteś. NIe wiem jak jest z Twojego męża chorobą, ale jeśli zachorował na nią po ślubie, lub sam o niej nie wiedział, to wtedy nici z rozwodu kościelnego. Ja nadal myślę o wynikach... jeszcze tydzień i się dowiem. Mały śpi. Muszę wyprać wózek i umyć lodówkę. Jutro już do pracy.
  13. milka21

    Październiczki 2009

    Spróbuję jakoś nie myśleć o najgorszym. Dziękuję Wam wszystkim. Na prawdę pisanie z Wami bardzo pomaga przejść przez nie jedno. Na weselu było ok. Na początku bolał mnie brzuch, później już było ok i nawet troszkę tańczyłam. Kacperek strasznie był nieznośny. Biedaczek nie wyspał się w dzień za bardzo no i ze złości nawet położył się na parkiecie... normalnie wstyd mi było, że mam takie rozpieszczone dziecko. Prawda jest taka, że to mój tatuś na wszystko mu pozwala i choćbyśmy z mężem nie wiem co robili i prosili to jak nas nie ma mój tato mu wszystko daje. Pauli bardzo mi przykro z powodu rozwodu. Myślałam, że już wszystko dobrze między Wami. My też się kłócimy i czasami mam wszystkiego dość, ale tak już bywa. Może było by inaczej gdybyście mieszkali daleko od teściowej.Czasami odległość dla takich mamisynków jest najlepsza. Przy zatajeniu chorób psychicznych można chyba ubiegać się o rozwód Papieski o ile dobrze kojarzę. Życzę dużo sił i wytrwałości. Jesteś bardzo odważna, więc na pewno dasz radę przez to wszystko przejść.
  14. milka21

    Październiczki 2009

    dzięki Kochane, Mnie to dziwi. W październiku miałam cytologię gr I, trzy miesiace temu USG dopochwowe i wszystko ok. Usunęłam nadżerkę i też już jej nie ma. Więc czemu miałabym mieć teraz raka? Chyba lekarz by zobaczył na USG ? Strasznie się tym stresuję. W nocy spać nie mogę:( Dzisiaj to wesele. Wcale mi się na nie nie chce iść, no ale muszę. Pbmarys no to niezle Sylwus nosi rozmiar jak Roża? A my nadal Kacperka puszczamy w majteczkach bez pieluchy, chyab ze gdzies jedziemy i na noc. NIeraz woła siku jak już sika na podłogę. Jest zabawa z przebieraniem i praniem, ale myślę , że warto. Żabolku dobrze , że wyniki są ok. To z tego guzka z piersi tak ? Przepraszam jeśli czegoś nie doczytałam... Pozdrawiam wszystkie ciotki milego weekendu.
  15. milka21

    Październiczki 2009

    Ja już po wizycie. Nie jest najlepiej... Prolaktyna jak już pisałam spadła, no ale bromergon mam jeszcze brać. Lekarza martwia moje plamienia i ból kontaktowy przy stosunkach. Pobrał więc wycinki, bo nadżerki już nie mam - powiedział, że się ładnie zagoiła... więc teraz będę miałą 2 tyg stresu. Boję się strasznie. Tym bardziej, że przed porodem byłam nastraszona rakiem szyjki macicy. Ale przecież zrobiłam potem prywatnie kolposkopię u dwóch lekarzy cytologię zawsze gr 1. Więc nie rozumiem, czemu podejrzenie raka;/ Żabolku ja Kacpra karmiłam 4 miesiące, więc półtora roku temu odstawiłam go od cycka. Małgosiu super, że wszystko z fasolką ok. Jutro do pracy... Boli mnie teraz wszystko w środku, i miałam niewielkie plamienie. ja to z tym zdrowiem mam .....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...