Skocz do zawartości
Forum

milka21

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez milka21

  1. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagląda, ale nie dostałam na pocztę żadnego prywatnego zaproszenia na nowe forum. Próbowałam tam wejść tak jak pisałyście, ale jak daję fora prywatne to nie ma tam żadnych październikowych mam;/
  2. milka21

    Październiczki 2009

    Maryś nie byłam z nim u pediatry, bo czytałam, że to i tak nic nie da. Jedynie co to tak jak Aldonka pisała, można się udać do logopedy. Czytałam sporo na forach jak się rodzice wypowiadali i się trochę uspokoiłam. Mały jak jest sam i mówi do siebie to się nie jąka, tylko jak chce coś powiedzieć innej osobie. Przeczytałam sporo fajnych wskazówek i mam nadzieję, że się sprawdzą. Jeżeli dziecko nie ma żadnych tików i nic mu się nie dzieje z twarzą jak się jąka, to najprawdopodobniej z wiekiem mu to przejdzie jak zacznie całkiem mówić - tak czytałam. Siostry synek też tak miał i samo mu przeszło. Maryś współczuję zęba. Ja ostatnio byłam u dentysty i na szczęście już wszystkie na razie ząbki zdrowe. Mały coraz częściej w nocy z nami śpi. Zasypia u siebie a nad ranem chce do nas. Miłej niedzieli Wam życzę. papa
  3. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny. Mam problem z Kacperkiem. Od kilku dni zaczął się jąkać. Nie zawsze jak mówi, ale dość często - wcześniej tego nie robił, a mówił te same zdania i słowa. Bardzo się martwię:( Przestaliśmy już krzyczeć całkowicie na niego jak coś przeskrobie,lecz to znowu odbija się ujemnie na jego zachowaniu- czuje się bez karny i rzuca wszystkim czym się da, rozrabia w najlepsze, a my czujemy się bezsilni, bo boimy się zareagować, gdyż nie wiemy czy jego jąkanie nie ma związku z nerwami. Niby czytałam, że u takich dzieci to się bardzo często zdarza, ale mam tyle wątpliwości...
  4. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny U mnie non stop coś się dzieje - już nie ogarniam tego wszystkiego. W sobotę mały obchodził urodziny. Dobrze, że już po wszystkim. Wczoraj Wszystkich Św. cały dzień poza domem, a dziś muszę pisać różne prace, a tak mi się nie chce. Urodziny udane. Mały dostał zabawki, hulajnogę i pieniążki, za które właśnie zamówiłam mu trochę zabawek. Pewnie będzie zadowolony:) W pracy na razie ok. Mam trochę spokoju. Za dwa tyg mój mąż i tato idą do szpitala na operacje. Kacper bardzo niegrzeczny się zrobił. Mam z nim urwanie głowy. Nic nie chce się słuchać i wszystko wymusza płaczem. Czasami to bym chciała zostawić już te studia i mieć święty spokój. Mam dość już tej ciągłej nauki. Nic nie mogę porobić w domu i ogólnie. Wytrzymam jeszcze ten rok i zobaczę czy pójdę na magisterskie. MARYSIU Bardzo Ci współczuję tej sytuacji z mężem. To straszne, że facet woli ojca od swojej żony i dziecka. ŻABOLKU kurcze ja bym wpadła w panikę jakby Kacper przegryzł sobie język. Nic lecę do swoich obowiązków. Trzymajcie się Kochane pa
  5. milka21

    Październiczki 2009

    cześć Gosiu przyjmuj spóźnione ale najszczersze życzenia dla Dorotki. Wiesz jak tak patrzę na Twój suwaczek to już wnet się kończy... Szok normalnie ale Ci te ciąże szybko mijają ;) PBmartys fajne zdjęcia. Ja też zamierzam w końcu się wybrać na zakupy dla małego Kurtka zimowa, kozaczki i jakieś inne ubranka. Co jestem w domu to mam pełno roboty - i tak mi mija wolny dzień plus pisanie prac na studia. Jakoś muszę przez to wszystko przebrnąć. W pracy na razie spokojnie, oby sytuacja się wyklarowała i nie było już sprzeczek. My prawdopodobnie za dwa tygodnie robimy przyjęcie dla małego. Już rozglądam się za prezentem. Ostatnio skusiłam się i zamówiłam mu kolejny regał do pokoju - bo pewnie zabawek przybędzie, bo urodziny, później mikołaj , święta i udało mi się go nabyć na allegro z wysyłką za 73 zł :) Stęskniłam się już za moją siostrą. Normalnie na nic nie mam teraz czasu.
  6. milka21

    Październiczki 2009

    I już po wizycie. Zostałam dokładnie przebadana i wszystko już się zagoiło. Na piersiach nic nie mam ( muszę zwiększyć dawkę tabletek żeby mniej bolały), no a nadżerka zagojona i żadnej blizny do usunięcia nie ma - lekarz kazał się nie zgadzać na ponowne wymrażanie, bo nie ma takiej potrzeby. Bardzo się cieszę, że w końcu wybrałam się do tego lekarza- ginekologa onkologa. Wszystko mi wytłumaczył i już jestem spokojna. Zapłaciłam tylko 120 zł - a według cennika powinnam zapłacić 200. Poza tym wczoraj miałam zjazd. Tyle nauki mnie czeka w tym semestrze, że masakra. Kupiłąm fajne duże kwiatki w biedronce za 33 zł. Kacperek teraz śpi, więc wezmę się za pisanie pracy zaliczeniowej. W pracy mam problemy. Niestety moja kierowniczka wprowadziła dzienną inwentaryzację i w sobotę ta dziewczyna do mnie pisała, że po mojej sprzedaży nic jej się nie zgadza, a liczyła 3 razy. Byłam wściekła - jestem pewna, że ona i jej koleżanka chcą się mnie pozbyć, bo wtedy będą zarabiały 1200 a nie 640. Po czym zadzwoniłam do kierowniczki i jakoś dziwnie ze mną gadała. Po czym po godzinie napisała smsa,że już wszystko się zgadza, zero wyjaśnień. A tyle mnie to nerwów kosztowało. Jutro mam do pracy i zobaczę o co chodziło. Mam nadzieję, że już będzie ok, bo bardzo zależy mi na tej pracy, a z tą dziewczyną od początku mam same problemy. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale normalnie trafia mnie takie zachowanie i kopanie dołków pod kimś.
  7. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć dziewczyny Ja również życzę wszystkim dzieciaczkom wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i przede wszystkim dużo zdrówka. Wpadłam tylko na chwilkę. Dzisiaj mam wieczorem wizytę prywatną u ginekologa. Bardzo się boję tej wizyty, tym bardziej, że chcę w końcu zrobić USG piersi, bo mnie okropnie bolą i mam na otoczce jakby guzka twardniejącego przy dotyku ( wydaje mi się że to powiększony gruczoł montgomerego, bo w sumie mam tak od karmienia), ale wolę sprawdzić. Jutro mam do pracy a w weekend studia ;/ ciężko się zapowiada... Kacperek już zdrowy. Sika już tylko do nocniczka. Pielucha tylko na sen. No i ładnie już zdania zaczyna mówić. Czasami to mnie zaskakuje.
  8. milka21

    Październiczki 2009

    cześć. PBmrayś dziękuję za życzenia :* Nena Tobie również dziękuję za dobre słowa i zachęcania do pisania. Masz rację czasami to człowiekowi dopiero ulży jak sobie pogada albo popisze. Małgosiu śliczna kołyska. Zawsze o takiej marzyłam, no ale nas wtedy nie było stać na takie cudeńko i zostało zwykłe łóżeczko. Co do wizyt to faktycznie miałaś duże szczęście. Swoją droga to 60 zł za prywatną wizytę ? Jestem w szoku, ja teraz wybieram się do gina na kąplet badań i mam nadzieję, że się w 200 zł zmieszczę :( U nas nie najlepiej. Kacperek od wczoraj chory. Na razie próbuję go smarować maścią rozgrzewającą i udrażniającą drogi nosowe, do tego ibufen dla dzieci i zobaczymy. Nie pędzę do lekarza, bo za każdym razem jak szłam to kończyło się tekstem, że to zwykły katar i że przejdzie po kilku dniach, a ja oczywiście wielka panikara jestem. Mały zakrztusił się jak pił mleko i tak kaszlał, że aż zwymiotował trochę. Biedaczek zasnął mi na rękach. Na studiach nie byłam. Pracowałam wtedy. Teraz mam trochę do nadrobienia. Znowu dwa dni pracy, ale na szczęście później dwa dni wolne. Właśnie skończyłam poprawiać pierwszy rozdział swojej pracy licencjackiej. Zaraz idę się kąpać i chyba spać, bo pewnie w nocy czeka mnie wstawanie do małego. Trzymajcie się Kochane pa
  9. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć Kochane. Kasiula- przyjmij najszczersze wyrazy współczucia. Nawet sobie nie potrafię wyobrazić co możesz teraz czuć :( Trzymaj się Kochana. Bebe dzielna jesteś i dużo osiągniesz zobaczysz. PBmarys najlepsze życzenia dla Różyczki z okazji urodzin. Mam teraz natłok obowiązków. Szczerze mówiąc to już nie wyrabiam psychicznie. Zaczęłam wprowadzać małemu mleko bebiko 4R i od 3 dni nie zrobił kupki:( faszeruję go soczkami z marchewki i jabłkiem. Próbowałam termometru, ale nic nie pomógł. Poczekam do wieczora i jak coś to zrobię mu wlewkę z ciepłej wody. Mam nadzieję, że pomoże.
  10. milka21

    Październiczki 2009

    Znalazłam chwilkę, żeby napisać. BYłam wczoraj u ginekologa. Przepisał mi tabletki na 200 zł bez badań na bakterie - po prostu powiedziałam mu, że je podejrzewam a on dawaj z tymi tabletkami. Wykupiłam i wybiorę. Później pójdę do kontroli i zapytam skąd mam mieć pewność, że już ich nie mam skoro mogą być i nie dawać objawów. Zamierzam w następnym miesiącu iść prywatnie do jakiegoś innego - bo chyba ten mnie nie wyleczy - nawet badań nie chce robić tylko od razu tabletki. dziękuję jeszcze raz za Wasze kciuki i wsparcie. Dzisiaj porządki i pranie. Jutro do pracy. W niedzielę jedziemy z małym do Zoo. Ma być pogoda, więc liczę, że będzie fajnie. PBmaryś tyle zachodu z lekarzami jak chce się leczyć, że szok. Doskonale Cię rozumiem. Ja muszę tylko iść do wielu lekarzy jeśli chcę się w końcu doprowadzić do porządku. Żabolku życzę poprawy zdrowia. Jak się człowiek źle czuje to traci na wszystko chęci, ja i bez ciąży długo się zbieram do porządków...
  11. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć Kochane Czytam Was cały czas, ale jakoś nie miałam chęci do pisania. No więc zacznę od początku. Ostatnio zaczęły spotykać mnie same złe rzeczy. Non stop coś znajduję i się zadręczam. Np ostatnio ( nie wiem czy zaczepiłam) pieprzyka koło pachy - mam odstającego no i cały był czerwony i bolał przy dotyku, byłam u lekarza i dostałam fastum, stwierdził, że muszę iść do dermatologa i on postanowi czy go nie usunąć. Oprócz tego znalazłam jeszcze inne rzeczy ale szkoda już tyle pisać o choróbskach. Na moje wyniki z wycinków przyszło mi czekać 3 tyg, a nie 2 jak obiecali, bo lekarz pojechał na urlop. Chyba nie muszę Wam pisać jak się stresowałam czekając na nie. Wczoraj dostałam już wynik telefonicznie i na szczęście nie mam raka ani stanu przed nowotworowego tylko przewlekły stan zapalny. W czwartek mam do lekarza, więc się dowiem czegoś więcej. W niedzielę byliśmy w Częstochowie. Kacperek był u teściowej i o dziwo nawet nie płakał i był grzeczny. Bardzo udany wyjazd, tylko trochę było za gorąco. Poza tym nadal pracuję, mojego męża ostatnio w nocy ściągali do pracy, bo były napady na ich sklep i musiał z kierownikiem siedzieć. A ja już nie mogłam zasnąć, bo się o niego martwiłam. Za dwa tyg mam następne weselicho na zameczku. Miałam nie kupować sukienki, ale jak zobaczyłam w jakich kieckach idą to poprostu muszę :) i w czwartek mam jechać z moim M po sukieneczkę. Kasiula również gratuluję fasolki . Żabolku trzymaj się dzielnie. U mnie to trwało do czwartego miesiąca - później już było ok. Małgosiu również Cię podziwiam. Jesteś wzorem dla nas wszystkich. Ja bym z dwójką nie dała rady, a Ty proszę ... Paulii widać, że Twoja teściowa nagle się zorientowała, że to jej wina i boi się o synusia życie. No tylko Ty sama wiesz co jest dla Was lepsze. Czy życie z nim, czy bez niego. Pewnie ciężko z takim mamisynkiem się żyje. Tak czasami myślę co by było jak bym też mieszkała w miejscowości moich teściów ( a była taka opcja). Podejrzewam, że również by się ciągle do wszystkiego wtrącali, tak więc lepiej mieszkać z dala. Może wtedy by było inaczej...
  12. milka21

    Październiczki 2009

    Żabolku to super,że tak się okazało. dzielnego masz synka. Mój Kacper to ryczy w niebogłosy jak jest u fryzjera. Paulii odważna jesteś. NIe wiem jak jest z Twojego męża chorobą, ale jeśli zachorował na nią po ślubie, lub sam o niej nie wiedział, to wtedy nici z rozwodu kościelnego. Ja nadal myślę o wynikach... jeszcze tydzień i się dowiem. Mały śpi. Muszę wyprać wózek i umyć lodówkę. Jutro już do pracy.
  13. milka21

    Październiczki 2009

    Spróbuję jakoś nie myśleć o najgorszym. Dziękuję Wam wszystkim. Na prawdę pisanie z Wami bardzo pomaga przejść przez nie jedno. Na weselu było ok. Na początku bolał mnie brzuch, później już było ok i nawet troszkę tańczyłam. Kacperek strasznie był nieznośny. Biedaczek nie wyspał się w dzień za bardzo no i ze złości nawet położył się na parkiecie... normalnie wstyd mi było, że mam takie rozpieszczone dziecko. Prawda jest taka, że to mój tatuś na wszystko mu pozwala i choćbyśmy z mężem nie wiem co robili i prosili to jak nas nie ma mój tato mu wszystko daje. Pauli bardzo mi przykro z powodu rozwodu. Myślałam, że już wszystko dobrze między Wami. My też się kłócimy i czasami mam wszystkiego dość, ale tak już bywa. Może było by inaczej gdybyście mieszkali daleko od teściowej.Czasami odległość dla takich mamisynków jest najlepsza. Przy zatajeniu chorób psychicznych można chyba ubiegać się o rozwód Papieski o ile dobrze kojarzę. Życzę dużo sił i wytrwałości. Jesteś bardzo odważna, więc na pewno dasz radę przez to wszystko przejść.
  14. milka21

    Październiczki 2009

    dzięki Kochane, Mnie to dziwi. W październiku miałam cytologię gr I, trzy miesiace temu USG dopochwowe i wszystko ok. Usunęłam nadżerkę i też już jej nie ma. Więc czemu miałabym mieć teraz raka? Chyba lekarz by zobaczył na USG ? Strasznie się tym stresuję. W nocy spać nie mogę:( Dzisiaj to wesele. Wcale mi się na nie nie chce iść, no ale muszę. Pbmarys no to niezle Sylwus nosi rozmiar jak Roża? A my nadal Kacperka puszczamy w majteczkach bez pieluchy, chyab ze gdzies jedziemy i na noc. NIeraz woła siku jak już sika na podłogę. Jest zabawa z przebieraniem i praniem, ale myślę , że warto. Żabolku dobrze , że wyniki są ok. To z tego guzka z piersi tak ? Przepraszam jeśli czegoś nie doczytałam... Pozdrawiam wszystkie ciotki milego weekendu.
  15. milka21

    Październiczki 2009

    Ja już po wizycie. Nie jest najlepiej... Prolaktyna jak już pisałam spadła, no ale bromergon mam jeszcze brać. Lekarza martwia moje plamienia i ból kontaktowy przy stosunkach. Pobrał więc wycinki, bo nadżerki już nie mam - powiedział, że się ładnie zagoiła... więc teraz będę miałą 2 tyg stresu. Boję się strasznie. Tym bardziej, że przed porodem byłam nastraszona rakiem szyjki macicy. Ale przecież zrobiłam potem prywatnie kolposkopię u dwóch lekarzy cytologię zawsze gr 1. Więc nie rozumiem, czemu podejrzenie raka;/ Żabolku ja Kacpra karmiłam 4 miesiące, więc półtora roku temu odstawiłam go od cycka. Małgosiu super, że wszystko z fasolką ok. Jutro do pracy... Boli mnie teraz wszystko w środku, i miałam niewielkie plamienie. ja to z tym zdrowiem mam .....
  16. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć. Dwa dni temu dowiedziałam się o wynikach badań. Na szczęście prolaktyna ładnie spadła. Dzisiaj mam wizytę u gina, więc się dowiem co dalej. Swoją droga dziw mnie ten spadek bo siarę nadal mam:( Za na mi już drugie wesele. I przed nami trzecie w sobotę. Nadal stoimy w długach niby dwie wypłaty... a wydatków coraz więcej. Żabol ja tez w ciąży chodziłam ciągle nieprzytomna, a dotego 4 miechy ciągle wymiotowałam;/ Także współczuję. z tym 1 kwietnia to ja napisałam chyba pierwsza. Ale nie miało to kontekstu złośliwego. NIe chciałam Cię urazić. Paulii super, że już jesteś po zabiegu i że wszystko się udało i ładnie goi. Mam nadzieję, że problemy się szybko rozwiążą i w pełni będziesz mogła cieszyć się zdrówkiem
  17. milka21

    Październiczki 2009

    Cześć wpadłam na chwilkę. Poczytałam i chciałam też pogratulować najpierw ANIWF narodzin synusia. Masz już to wszystko za sobą Kochana No i następnie gratuluję wszystkim oczekującym na maluszki. Żabolek zaskoczyłaś mnie. widzisz po co żartowałaś na pryma ?:P Moja siostra też ma dwójkę małych w odstępie 3 lat. Bała się a jest ok:) U mnie trochę nie najlepiej. Znowu zdrowie mi nawala. Mam już dość. Byłam dzisiaj u gina zrobić znowu ten test z prolaktyną. Za tydz będą wyniki. Boję się bardzo. Poza tym nadal mam ten problem gastrologiczny ( jakby krwawienie z jelit) sama nie wiem dziwna wydzielina. A kolonoskopia prawidłowa nic tylko załamka No i mam plamienia w trakcie i po stosunkach. Nie żeby cały czas , ale jestem przed miesiączką i zauważyłam to teraz. Nadżerka niby usunięta. Poczekam jeszcze trochę i muszę się wybrać do lekarzy, ale prywatnie. Bo tak to nic nie wyleczę... Jakby było mało to auto mi się popsuło i nadal nie naprawione. Masakra ciągle dokupujemy nowe części , mechanik znowu coś nalazł. A długi rosną... Nic idę do małego, bo jutro do pracy. A w tą sobote i przyszłą wesela. Trochę humor się poprawi - mam nadzieję.
  18. milka21

    Październiczki 2009

    cześć Jak ten czas szybko leci... Nawet nie wiem kiedy mija miesiąc. W pracy trochę lepiej w końcu od przyszłego miesiąca mam mieć lepszy grafik. Wczoraj byliśmy na małych zakupach w galerii. No , a dzisiaj odpoczywamy. Zepsuło mi się auto. Już tydzień w naprawie. Oby jak najszybciej go naprawili, bo muszę dojeżdżać rodziców, a nie jestem do niego nauczona... Kacperek coraz więcej powtarza słów. W nocy w dalszym ciągu pobudki. Nie wiem kiedy on w końcu oduczy się wstawania. Próbuję go nauczyć sikać na nocniku, no i lata w samych majtkach, a woła siku jak trochę popuści w majtki resztę trzyma i kończy na nocniku... masakra Za trzy tyg znowu dwa wesela, a za tydzień chrzciny mojej siostry synka. Za dwa tyg idę na ważne badanie krwi, które zadecyduje co dalej z moim leczeniem, czy konieczny jest rezonans głowy czy prolaktyna po tabletkach spada. PBmarys trzymaj się Kochana. Dużo zdrówka dla Maluszka Małgosiu ja również Cię podziwiam. Jesteś bardzo zorganizowaną kobietą, że dajesz z tym wszystkim radę.
  19. milka21

    Październiczki 2009

    cześć dziewczynki:) Ja mam trzy dni wolnego i wczoraj byłam w końcu u tego dermatologa. Wypisała mi maści i powiedziała, że to chyba duza skłonność do rogowacenia skóry może na wskutek obuwia czy coś. Jak wykupię receptę to zacznę stosować, mam nadzieję, że przejdzie. Dzisiaj zrobiłam pranie, posprzątałam i siostra ma przyjechać później. Dzisiaj Mały zrobił kupkę na nocnika i wstał tak niefortunnie, że cała zawartość nocnika wylała się na niego i dywan, masakra na szczęście udało mi się szybko opanować sytuację, ale ciężko było. Od czwartku czekają mnie 4 dni w pracy po 12h. Nie wiem jak tyle wytrzymam, ale jakoś muszę. Nadal nie załatwiłam jeszcze sprawy tej z policją z allegro, co zostałam oszukana na te 120 zł. Wczoraj zwyczajnie zapomniałam. Pbmarys trzymam kciuki za zdrówko małego Aniu WF no to jeszcze troszkę i będziesz miałą maleństwo . Trzymam kciuki za rozwiązanie oczywiście jak najmniej bolesne Nena zdjęcia z nad morza fantastyczne. Zazdroszczę Ci :(... Pauli- super fotki no i jak świetnie wyglądasz po ciąży w stroju... ja na brzuchu nadal posiadam duże widoczne rozstępy.... więc dla mnie to tylko strój jednoczęściowy Małgosiu no to teraz będziesz miałą więcej czasu na zadbanie o siebie i o ciążę, choć pewnie Kubuś Ci bardziej pomagał....
  20. milka21

    Październiczki 2009

    Nie no jak czytam o morzu to Wam tylko moge zazdrościć. Mieliśmy jechać w tym roku i nadal nie pojedziemy przez ten natłok wesel. Do dermatologa pójdę może w przyszły czwartek, bo tylko w ten dzień mam wolne. Nie przejmuję się tą egzemą zbytnio, nie mam jakiś dolegliwości poprostu lekko brązowe plamy z których schodzi trochę skóra i wygląda to nieestetycznie jakbym miała brudną nogę i starą skórę. Tą starszą już ładnie podleczyłam i wygląda jedynie jak lekka blizna. Jakoś na razie się tym nie zadręczam. A czy jestem na coś uczulona to nie wiem. W pracy natomiast miałam urwanie głowy, ale najgorsze było to, że okazało się iż moja wspaniała koleżanka nakłamała dla kierowniczki, że pozostawiłam wystawę nieschowaną . Co jest niemożliwością, żeby zamknąć stoisko i tego nie zauważyć. Ona jest tak bezczelna, że szok. A i jak do niej zadzwoniłam się zapytać, o coś związanego z pracą ( ona czegoś nie zrobiła i nawet kartki nie napisała żebym to ja zrobiła- a tak robiłyśmy) to powiedziała, żebym więcej do niej nie dzwoniła jak ona ma wolne. Nie no zobaczę czy nadal będzie tak mi działać na nerwy. Muszę jednak jeszcze przemęczyć chociaż kilka miesięcy. Zobaczymy ... Poza tym, że gryzę się tą pracą w sumie jest ok. Z niecierpliwością czekam na pierwszą wypłatę, aby pospłacać długi. No a lista rzeczy potrzebnych do domu nie ma końca. Tyle mi się marzy.,,, Kacperek teraz śpi. Tak ostatnio niegrzeczny, że szok. Jak czegoś nie dostanie co chce to wpada w szał... Zasługa dziadka Nena ja mam góry pod nosem i nawet mi się nie chce w nie jechać, niestety marzę o morzu..
  21. milka21

    Październiczki 2009

    byłam u lekarza i kazał mi iść do dermatologa. Prawdopodobnie to egzema. Najlepiej odesłać do specjalisty i nic nie dać... Pozdrawiam i miłego świętowania jutrzejszego życzę
  22. milka21

    Październiczki 2009

    Dzięki dziewczyny za troskę. Czuję się już ok. Mam teraz 3 dni wolnego. Dzisiaj cały dzień sprzątałam dom, bo tak się zapuścił. W końcu ponad tydzień nie był sprzątany. Jutro idę do lekarza, bo od dłuższego czasu mam coś dziwnego na nodze, dostałam na to maść, ale po pół roku nadal nie zniknęło. Ponad to wyskoczyły nowe, więc dziwne... Dzisiaj miałam okropny dzień, sprzeczałam się z mężem i jeszcze dziewczyna z pracy mnie wkurzyła. Ustala sobie grafik i wpisuje mnie tak jak jej pasuje i tylko mnie o tym informuje. Mam przez nią kilka dni pod rząd po 12h a ona sprytnie co najwyżej 2 dni. Na sierpień na pewno nie zamierzam jej iść aż tak na rękę. Paulii - rozumiem Cię, ale wydaje mi się , że to może teściowa miesza między Tobą a bratem i ona mogła mu powymyślać, że mówiłaś takie na niego rzeczy, żeby specjalnie nie wziął Ciebie na Chrzestną... Asieńko no jasne, że pamiętamy. Zaglądaj częściej Aniu Wf widzę że i Ty zdenerwowana przez pracę. Wiesz co ta baba to ma tupet kobietę w ciąży osądzać o błąd - najpierw powinna kilka razy sprawdzić czy na pewno ma rację, a nie od razu ..
  23. milka21

    Październiczki 2009

    cześć Kochane Ja po weselu. Było fajnie, ale niestety coś mi po szkodziło i boli mnie brzuch + biegunka. Masakra, a jutro na 12h do pracy:( Małgosiu - będzie dobrze zobaczysz. Pamiętasz moją ciążę? Nic tylko same problemy od początku - zarodek zagnieżdzony u ujścia pochwy - lekarz mi nawet karty nie założył, bo powiedział,że pewnie wypadnie, bo jest bardzo nisko i co ? Mimo wszystkiego mam teraz synka, podnosiłyście mnie wtedy na duchu i uspokajałyście za co Wam bardzo dziękuję. Babe2 k masz rację, że zamieniła byś się z każdą z nas z nawet najgorszymi obowiązkami, aby tylko mieć dzidziusia, widzisz Ty to doceniasz, a my czasami już nie, bo niestety ten natłok obowiązków i problemów nas często przytłacza i wtedy narzekamy i marudzimy, a tak na prawdę to masz rację dzieciaczki to największe Skarby dla których warto się poświęcić.Myślę, że Pbmarys docenia swoje dzieciaczki, tylko czasami nie ma już siły na to wszystko ( są gorsze dni i są lepsze) zresztą ona ogólnie za bardzo nie mogła liczyć na pomoc swojego faceta i wydaje mi się, że pisze o tej jego pracy ze zniechęceniem, bo zbyt dużego pożytku z niej nie ma, bo jak sama czytałaś nie dość że jej prawie pieniędzy nic nie daje ( sobie zostawia większość) to jeszcze nie ma czasu jej pomóc z dzieciakami. Wiem, że najprościej powiedzieć, żeby go zostawiła, ale chyba nie każda z nas tak na prawdę odważyła by się na tak poważny krok i nie każda z nas jest na tyle silną kobietą ( psychicznie), żeby sobie poradzić z dwójką dzieciaków sama. Nie wiem czy dobrze interpretuję to co pisze PBmaryś, ale ja to tak odczuwam i jej współczuję. Rozumiem Cię na prawdę, że byłabyś skłonna poświęcić wszystko dla dzidziusia i wierzę, że się go doczekasz Kochana. Z tego co piszesz to masz wspaniałego męża, który Cię wspiera i pracuje bardzo dużo, żeby Wam niczego nie zabrakło. Możesz na niego liczyć w każdej sytuacji i przeszliście już bardzo ciężkie chwile także też masz bardzo duży Skarb. Pauli no to razem bawiłyśmy się ale osobno :) Dobrze, że Ty chociaż czujesz się ok. Ja nie dość , że nic nie wypiłam to się męczę ;) Aniu Wf fajnie, że się odezwałaś.śliczne zdjęcia i brzuszek już taki duży. Trzymaj się zdrowiutko i już niebawem zobaczysz ,, zawartość brzuszka" .
  24. milka21

    Październiczki 2009

    cześć No w końcu forum odżyło. Małgosiu zmotywowałaś wszystkie kobietki tym swoim postem :) Gratuluję fasolki w brzuszku. Pbmarys - biedactwa ospę złapały. Zdrówka życzę. Mam nadzieję, że Twój S w końcu coś zrozumie i zacznie dawać kasę dla dzieci, a nie dla siebie... Gumijagodka fajnie, że mały zrobił postęp. Ja swojego dawno nie ważyłam, ale wcześniej ważył 13. A mój kręgosłup woła o pomoc ;/ Kasiula powodzenia w nowej pracy. Ja też niedawno zaczęłam, ja pracuję na umowę na zlecenie, ale mam stawkę godzinową 7 zł netto i pracuję po 12h następny dzień wolny - bardzo mi to odpowiada. Na razie jestem bardzo zadowolona, a też myślałam, że już nie znajdę nigdzie pracy, także głowa do góry. Kurczę wszystkie już, albo w ciąży, albo planujecie, a ja niestety chyba się na razie nie zdecyduję, jeszcze nadal wstaję w nocy do małego, chciałabym jeszcze zrealizować jakieś swoje marzenia, a z 2 dzieciaków, na pewno tego już nie zrobię. No i studia obiecałam sobie , że zrobię jeszcze magistra, Idę zaraz z małym na spacer. Musiałam dom ogarnąć, bo 2 dni byłam w pracy po 12h.Także bałagan straszny. U nas malowanie domu. Już większa część pomalowana. Jestem nawet zadowolona - bo bardzo tego chciałam. Dostałam dzisiaj okres. Czuję się fatalnie. No a w sobotę idziemy na wesele. Niestety bez małego, nie został zaproszony;/
  25. milka21

    Październiczki 2009

    witajcie Ja ciagle zalatana. Sesję już prawie skończyłam. Z jednego egzaminu nie poszło mi tak jak chciałam, bo dostałam 3. W pracy mam już za sobą 3 dni po 12h. Jest fajnie jakoś daję radę. Siostra urodziła synka. Śliczny bobas, niestety ona ma komplikacje i już jeden zabieg łyżeczkowania za sobą i znowu coś się zrobiło ;/ Kacperek rośnie i psoci. Ostatnio dwa razy spadł z łóżka i dwa razy uderzył się mocno w głókę, że krew mu leciała, na szczęście nie tak tragicznie, ale strachu się najedliśmy. Za ponad tydzień mam pierwsze weselicho. Najgorsze jest to, że zamówiłam dwie sukienki na allegro u tych japan style i zostałam oszukana na 130 zł. Facet miał 80 pozytywnych , a teraz ma 300 negatywnych. Zgłosiłąm na allegro ale oczywiście oni mają to gdzieś - takie niby bezpieczne zakupy. Jestem taka zła na siebie. Byłam u kontroli z tą nadżerką i niby już jej nie mam. Sama się zastanawiam czy w ogóle była, ale mniejmy nadzieję, że już o tym koszmarze zapomnę. U nas już basen rozłożony. My kupiliśmy taki 300*185*60 Chyba zaraz będzie burza, masakra. Paulii zazdroszczę takich wakacji, my niestety w domu będziemy siedzieć. Pbmarys i o co chodzilo z tą kasą Twojego S? wyjasniło się cos w końcu|?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...