Skocz do zawartości
Forum

Kwietniowe maluszki 2017


Rekomendowane odpowiedzi

arma super wieści! I gratuluję córeczki :)
U nas mąż chciał chłopca przy pierwszej ciąży, bo wiadomo- syn, wspólne zainteresowania, będzie wiedział jak z nim postępować itp. Jak na porodówce okazało się, że dziewczynka, to ja się ogromnie ucieszyłam, ale od razu zmartwiłam się, jak zareaguje mąż... On pokochał ją od pierwszego wejrzenia, teraz razem chodzą na mecze, grają w piłkę i majsterkują, to córeczka tatusia i mąż teraz mówi, że druga też mogłaby być dziewuszka, bo już wie jak to fajnie i wie co i jak z córką :P Więc jak będzie druga córa, to super, będą siostrzyczki, jak będzie chłopak to też super, bo będzie nowa przygoda :P
Środowiskowa też u mnie nic nowego i dobrego nie wniosła, na trądzik niemowlęcy orzekła, że to skaza i kazała dietę trzymać :P Ważenia córka nie miała w pierwszych tygodniach ani razu, tylko później przy szczepieniach. Dlatego teraz nie będę zabiegać o te wizyty, przychodnię mam 30 km od domu, może nie dojedzie :P

http://lbdm.lilypie.com/0IXHp2.png http://lb4m.lilypie.com/dWEAp2.png
Pamiętamy... (*) 23.02.2012.

Odnośnik do komentarza

Ale się rozpisałyście kobietki :)
Ja nie mam jeszcze doświadczenia z położnymi, ale z opowieści koleżanek i rodziny faktycznie różnie z nimi bywa i trzeba mieć szczęście żeby trafić na jakąś sensowną i kompetentną.
Ja na razie zbieram opinie o przychodniach, pediatrach i położnych w mojej okolicy.

Właśnie ponieważ też nie mamy doświadczenia z postępowaniem z takim małym dzieciątkiem mam nadzieję, że na szkole rodzenia nabierzemy choć minimum wiedzy praktycznej :)

Kurcze Zakażona, ale Ci zazdroszczę tych ruchów. Czekam na nie z niecierpliwością :)

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpskjov3lyxljn.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Meeega wam zazdroszczę ruchów. Ja w zasadzie postanowiłam się nie nakręcać, od kilku dni już nie czekam z ręką na brzuchu kiedy mój bąbel się odezwie. Bo to dodatkowy stres dla mnie, że jeszcze cisza.
Ja wybieram się na szkołę rodzenia - to może być fajne doświadczenie, nie wiem czy mój mąż będzie chętny, zobaczymy. Ale jest darmowa, więc plus.
Jestem strasznie nerwowa i mam okropne wahania nastrojów. Dobrze, że mąż ma pokłady cierpliwości. Bo sama ze sobą się kłócę.

https://www.suwaczki.com/tickers/ckai9jcgi48kbqja.png

Odnośnik do komentarza

U mnie bylo tak ze polozna srodowiskowa byla 4 razy przed porodem wypisywala dokumenty i sprawdzala tetno dziecka i 6 razy po porodzie wazyla itd. Bardzo fajnie. Ja ruchow nie czuje i poki co nie nastawiam sie mysle ze nie predzej niz ok 18 tc cos sie zacznie dziac :-). W pierwszej ciazy bylismy z mezem na szkole rodzenia ale tylko takiej wekendowej ale bardzo polecam.

http://www.suwaczki.com/tickers/w57vw1d3h9u1mjp2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relganligxpeb9nx.png

Odnośnik do komentarza

Ja w 1 ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia teraz też nie idę :P Położna była u nas kilka razy super babka :) Mój synek tez miał trądzik niemowlęcy zmagaliśmy się z tym dość długo ale dobry dermatolog załatwił sprawę ;)
Dziewczyny dziś przyszedł do nas szumiś taka szumiąca główka misia z synkiem nie mieliśmy tego teraz postanowiłam spróbować fajna sprawa :D chociaż mój mąż jak to zobaczył to zapytał co to takie drogie haha zobaczymy czy zda to egzamin :)
Pogoda u nas nieciekawa pada , zimno , synek śpi a ja nadrabiam zaległości w serialach :P

http://www.suwaczki.com/tickers/uannyx8dilyw28lz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom4z178ztb7e1b.png

Odnośnik do komentarza

A ja się właśnie od kilku dni nakręcam bo nie czuję ruchów,a już powinny być jakoś wyczuwalne...Na początku coś czułam tak w 12tc a teraz czucie straciłam...Ale jak byłam we wtorek na badaniu to ok,serduszko bije i ruchy są.
Powiem wam że widoczność ciąży u mnie teraz jak z pierwszą ciążą w 6 miesiącu,śmiesznie,bo jak ktoś pyta i mówię że to 4 to wielkie oczy robią!!!
Jeszcze do tych tekstów czy porównań to mnie nie drażni jak porównują moją córcię do męża albo do mnie,ale tekst "ciężarówka" - szał wkurzenia,a zanim miałam tę przyjemność to tak mówiłam do koleżanek...Już nie powiem:) Czasami ludzie nie wiedzą co drugiego drażni i może z tej właśnie niewiedzy te "żartobliwe" teksty...
Na szkołę rodzenia nie idę,nie byłam też wcześniej,położną do domku wezmę po 20tc.Moja mi nawet po porodzie w domu szwy zdejmowała i podcinała końcówki:) Dużo miałam wiec na prawdę pomocne to było.

https://www.suwaczki.com/tickers/wnid9vvjxelfeepw.png]Tekst linka[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/ug379vvjmbbyuikr.png

Odnośnik do komentarza

Zapisałam się na zajęcia "Fit ciąża" w poniedziałki o 9.00 rano :D Jak mi się spodoba, to w środy lub piątki rano będę jeszcze chodzić na jogę.
Będę musiała wprawdzie podjechać do Gdańska, bo bliżej mnie nie ma takich zajęć, ale w pracy się zgodzili, żebym przyjeżdżała wtedy później :)
Tak więc powoli wracam do żywych i aktywnych ;-)

https://www.suwaczki.com/tickers/wnidvcqg7q7ib22g.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

u mnie tez koszmary lub realistyczne sny, wczoraj śniło mi się że rodziłam i to miesiąc przed terminem. i bardzo szybko poszlo :)
co do dzisiejszej nocy to koszmar. pies szczekał pół nocy na sarny czy coś (mieszkam przy lesie) i córcia się bała więc musialam ją wziąc do siebie, a jak już przestał i wreszcie zasnęłam to budzik zadzwonil o 5 rano bo maż do pracy. wstalam, zrobiłam mu sniadanie idę go budzić a on mi mowi ze dzis wyjatkowo ma na osma! myslalam ze zabije! potem mu się amorow zachcialo ale powiedzialam ze chyba zartuje :) córcia obudzila sie o 7 wiec koniec spania. w poludnie nie dalo sie z nią zdrzemnąć bo szwagierki przyjechaly z wizytą. teraz siedze i pisze prace magisterską. chwilę nawet pomyslalam ze za kare nie bede odwiedzac forum dopoki nie napisze tej pracy ale zaraz stwierdzilam ze to niemozliwe :)

Odnośnik do komentarza

W szkole rodzenia nie bylam, dokształcałam sie przez internet i ksiazki ale szczerze to z oddychaniem bylo u mnie tak ze srednio bylam w stanie wykonywac to co mi polozna mowila. jak moglam przec a nie oddychać skoro mi powietrza brakowało? ale i tak szybko poszlo wiec ok. polozna byla u mnie az jeden raz po porodzie. potem jeszcze zadzwonila ale stwierdzila ze nie ma potrzeby przyjezdzac. wiec swiety spokoj. porad mialam az za duzo z kazdej strony z racji ze mieszkam jeszcze z tesciami. jeszcze chwila i sie wyprowadzimy. ciekawe czy zdazymy przed porodem. ale jak ktos sie buduje to sam rozumie jakie to koszty.

Odnośnik do komentarza

Hej, ja w drodze... Droga paskudna. Uciekliśmy z autostrady, bo był wypsdek i śmigamy jakimiś zadupiami... Leje deszcz i w ogóle mało weselna pogoda. Jednak za godzinkę dobijamy do nowego dworu. W tej podróży zrobiliśmy już tysiąc kilometrów. I jeszcze z 500 przed nami... Dobrze, że nasze starsze dziecko przyzwyczaiło się do rodziców podróżników, a młodsze póki co się nie buntuje.

Staś już też jest porządnie namierzalny. Może nie kopie jeszcze za mocno, ale już wiem, gdzie jest, czuję go, mizia mnie i uciska. Wiercipięta jest i tyle. Córka była spokojniejsza, oby się to nie przełożyła na małego krzykacza i nerwuska!! :)

Do szkoły rodzenia nie chodziłam, nie planuję. I tak mnie będą kroić, to po co. Położna była u mnie raz, stwierdziła chyba, że rodzina ok, warunki ok, dziecko ok, to po co ma się fatygować, hehe.

Ja nienawidzę jak mówią, że córka to skóra zdjęta z ojca. Ale to wynika z mojej depresji poporodowej i tego poczucia wówczas, że jestem jej niepotrzebna, że wszystko, co najgorsze ma po mnie i inne takie. Znaczy ogarnęłam ten temat, po roku gdzieś tam już było ok, ale początek był straszny.

Odnośnik do komentarza

Liryczna też miałam taki etap z moim synkiem mówili mi że to baby blues ale mi się zdawało że to jakaś depresja ..... miałam trudności z karmieniem wkręciłam sobie że przez to jestem złą matką że nie robię wszystkiego by to zmienić a dużo osób mówiło że walczę z tym sprawa skończyła się tak że 3msce dałam radę ściągać mleko laktatorem później pokarm sam zanikł więc wesoło nie było mam nadzieję że teraz będzie inaczej ;) Pisałam że mam ruchy tylko rano i wieczorem a dziś pół dnia czułam jak maluszek się wiergolił :) Mam nadzieję że już będzie coraz częściej to czuć bo to cudowne uczucie <3

http://www.suwaczki.com/tickers/uannyx8dilyw28lz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom4z178ztb7e1b.png

Odnośnik do komentarza

hej hej
naczytałam się w necie że te nasze bąble najbardziej sie aktywują około północy - co jest zagadką -, ja do tej godziny odkąd jestem w ciąży rzadko wytrzymuję ale wczoraj owszem, nawet usnąć nie mogłam, więc leżę sobie na plecach, położyłam ręce na brzuchu i....taaaaak :-))) czułam jak mój brzdąc się wiercił kręcił, latał po całym brzuchu :-))) cuuuuuuudne uczucie :-)) aż chciałam męża budzić ze szczęścia :-))
w poniedziałek mam wizytę i wtedy też na połówkowe będziemy się umawiać, jupi :-)
a dziś pogoda iście londyńska...a ja mam nowego Pottera, herbatkę, kocyk i cały dom dla siebie więc startuję z przyjemnościami :-)
pozdrówki Dziewczynki dla Was i Waszych Maluszków :-)

Odnośnik do komentarza

Jacie ale tu stron przybyło ;)
Ja tak na szybko pisze bo mam robotę. Moja położna środowiskowa też nie zabłysła, była u mnie raz miała wtedy ściągnąć szew ale stwierdziła że jeszcze ze 2 dni lepiej go zostawić (miałam jeden ale dłuższy i wtedy lepiej podtrzymać więcej dni). Miała przyjechać ale później zaczęła się wykrecać że coś tam coś tam i żebym sama przyjechała ale się nie dałam. Bez przesady.

Ja kilka ostatnich dni też coś czuje ale bardzo delikatnie i nie jestem jeszcze taka pewna czy to Bobas. Wydaje mi się ze nieśmiało zaczyna do mnie pukać ze swojego mieszkanka :) jestem pewna że to co wcześniej czułam ok 12-13 tygodnia to był jakiś ruch jelit czy coś, to by było za wcześnie tym bardziej ze później już tego nie czułam. Tez czekam na te silniejsze kopniaczki bo taka komunikacja daje pewność że wszystko jest dobrze.

Dziewczyny współczuję tych problemów depresyjnych. Trochę się tego boję. Moja przyjaciółka miała depresję poporodowa i bardzo mocno ją to świństwo złapało. Jej syn ma prawie roczek a ona do teraz zażywa leki i na samo wspomnienie o tym co przeszła łzy cisna się jej do oczu. Niestety każdą z nas to może spotkać i musimy pamiętać że w takiej sytuacji konieczna jest pomoc o którą nie możemy bać się poprosić. Moja przyjaciółka długo myślała że sama sobie z tym poradzi i przez to straciła pierwsze miesiące życia swojego maluszka a jej stan tylko i wyłącznie się pogarszał. To była też wina hej męża który od zawsze twierdził że depresja poporodowa to nic innego jak wymysł kobiet którym się nie chce. No cóż, po tym co przeszli zmienił zdanie....

Co jeszcze? A tak - porównywanie wyglądu dzieciaczków, nazywanie nas ciężarówkami, dotykanie brzuszka przez innych - mi to wszystko nie przeszkadza :) jedyne co mnie mega drażni to "dobre rady" na temat np karmienia czy ubierania MOJEGO dziecka. Ale o tym niektóre z Was będą się miały okazję przekonać pierwszy raz za kilka miesięcy ;)

No i co? Miało być krótko :p ale z Wami się nie da krótko bo jest tyle tematów o których chętnie by się porozmawiało ;)

31.08.2015 Kubuś 56cm 3270g :* sn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpiqvwbf940su.png

Odnośnik do komentarza

Mnie ostatno głowa często boli. Dziś pierwszy raz od trzech dni obudziłam się bez bólu głowy. Ani razu nie brałam tabletki, jakoś nie chcę w ciąży się faszerować. Raz pomógł mi okład, innym razem po prostu chwila ciszy i zaciemnienie wnętrza, a wczoraj filiżanka czarnej herbaty. Tylko ja za każdym razem jak mnie głowa boli mam niskie ciśnienie, więc to może być główny powód. Tak już chyba mają kawosze, odstawieni od źródełka :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpskjov3lyxljn.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...