Skocz do zawartości
Forum

Liryczna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Chorzów

Osiągnięcia Liryczna

0

Reputacja

  1. Ja też mam skurcze. Na dodatek zaparcia na zmianę z biegunkami. Świetnie jest. Córka smarkała wczoraj mocno, dziś już było lepiej, jutro chyba ją puszczę do przedszkola. Nie mam siły na mojego starszego smerfa. Bardzo męcząca ta ciąża i cieszę się, że już dobiega końca. Nie mogę się doczekać tulenia małego smerfika. A także bezsennych nocy, bo skoro całą ciążę nie sypiam, to raczej to samo mnie czeka po rozpakowaniu... :)
  2. Dziękuję herbata za listę! :) My dziś nie śpimy. Poddałam się o 1:40 i włączyłam Prawo Agaty. Stare, ale relaksuje... I ten Dębski <3 Och i ach.<br /> Mam skurcze jelit. A może po prostu skurcze. Słabo dziś funkcjonowałam cały dzień, a teraz bezsenność :(
  3. A co do isofixa, to mąż też mi mówił, że w naszym samochodzie może być problem z zamontowaniem. Ja się nie znam, ale on coś mi tłumaczył, że to nie jest uniwersalne, że musi być pod markę samochodu najpierw uchwyt, potem baza. Brzmiało mi to skomplikowanie
  4. My dziś po trzecich prenatalnych. U Stasia super, dziś wyszło 1770g. Ładnie pokazał buzię i siusiaka, hehe. Moja szyjka w poniedziałek miała 5cm. Długa była od początku, miesiąc temu 7cm Na pewno będzie wszystko dobrze z nerkami, nie martw się na zapas :) Chociaż wiem, że złe wiadomości dołują. My wizytujemy teraz 20.02, o ile nic się wcześniej nie zadzieje. Oby nie. Jestem mocno zmęczona, nie mam na nic siły, latam ostatnio bardzo dużo, a poruszanie z piłką lekarską rozmiar XXL jest słabe. Odliczam już dni do porodu, bo chociaż się bardzo boję, to po prostu ciąża mnie już zmęczyła. A Staś zapowiada się na duże dziecko. No zobaczymy. Oby nie, bo nie mogę za bardzo nosić...
  5. Byłam dzisiaj na wizycie. Moja pani doktor to chyba lubi badać. I fotel, i usg dopochwowe, i usg przez powłoki, co wizytę z 20minut samo badanie. Ale dobrze, dobrze, najważniejsze, żeby się upewniała, że jest wszystko dobrze. Szyjka długa - z 5cm, wody ok, łożysko ok i co najważniejsze syn mój też ok! Duży, silny chłopak, złośliwy też, bo wypina się tylko tyłkiem, no ale co zrobić :) 1530g, więc wagowo półmetek. A dalej zobaczymy :) Kolejna wizyta na koniec lutego, póki co w środę prenatalne. Dużo spotkań z moim słonkiem w tym miesiącu. No i 31 tydzień czas start. Jeszcze te 7-8 i możemy rodzić! <3 <br /> Córka się już nie może doczekać. Już zaplanowała, że teraz kupimy piętrowe łóżko i ona będzie spała na dole, a Stasiek na górze. Jasne, hehe Cieszę się, że już ostatnie miesiące, mam dość dolegliwości, bóli, kolek, słabego chodzenia i innych takich. Wolałabym wrócić do mojej wagi sprzed ciąży, a syna nosić na rękach niż w środku :) O!
  6. "mam do Was pytanie dostałam zestaw badań do zrobienia :PTA, OWA, HBS, HIV, ANTY HCV, czy Któraś z was robiła wszystkie te badania?" HIV na pewno robiłam i to na początku ciąży, podobnie jak PTA, bo to przeciwciała odpornościowe, to razem z grupą krwi mi określili. HBS, anty HCV robiłam też wtedy, a OWA to chyba kiła, to też. Kiłę się powtarza - przynajmniej według planu luxmedowskiego w okolicy 33tyg, podobnie jak HBS, HIV i HCV. Ogólnie lepiej zrobić niż nie - ja wychodzę z takiego założenia. Sama teraz zostawiłam 130zł za toksoplazmozę, cytomegalię, alat, aspat, morfologię i mocz :) No ale przecież nie będę oszczędzać na kurce złotopiórce mojej. Ogólnie to gubię się w tych badaniach już :) Dobrze, że mam pakiet z luxmedu, bo jednak sporo badań zrobiłam tam mimo, że nie prowadzę ciąży (ale mam kartę ciąży założoną tam i plan opieki wydany i to uprawnia mnie do darmowych badań, ale tylko tych w planie, temu teraz płaciłam). :) Ja mam wizytę 30.01, a trzecie prenatalne 1.02. Nie mogę się doczekać, bo wolałabym wiedzieć, że jest wszystko dobrze! Niepokojące skurcze i bóle nie chcą mnie opuścić, zresztą dużo stresów mam to też źle wpływa. I koszmarne problemy jelitowo-żołądkowe. Raczej spodziewałabym się jakichś zaparć, a tu albo biegunki, albo skurcze, albo inne atrakcje. Fuj. Postanowiłam sobie, że tym razem zainwestuję w chustę. Chociaż nie wiem na ile ja mogę sobie pozwolić na takie noszenie. Moje biodro wysiadło praktycznie w tej ciąży. Zainwestuję też w sesję rodzinną. Córce nie robiłam, to chociaż im razem zrobię, latem, jak już Staś będzie troszkę większy i bardziej świadomy :) Boję się cesarki i nie mogę się doczekać. Jeszcze 8 tygodni i ciąża będzie donoszona, a ja będę mogła wędrować na porodówkę <3
  7. Imię ma podobać się rodzicom, reszta się przyzwyczai :) Na mojego Staśka też jęczą, ale mnie się podoba i to wystarczy. U mnie słabo. Dziś miałam ciśnienie 133/77 puls 124. Za dużo wszystkiego. Teoretycznie ok, ale jak ja mam w normie 90-100/60-70 to jednak jak na mnie za dużo. Puls koszmar. W poprzedniej ciąży mi skakał do 135 i byłam na lekach.. Ech. Poza tym miałam bardzo nerwowy weekend. Bardzo. Dużo łez, dużo krzyku, dużo stresu. I brzuch twardniał, bolał, ciśnienie wariowało... No coś strasznego. A wizyta w poniedziałek. Trzecie prenatalne w środę :) Dwa spotkania pierwszego stopnia ze Stasiem. I trzydziesty tydzień czas start! Zleciało, oj zleciało :) Ruszamy z budową. Ileż to jest załatwiania, latania, geodeta, projektant, urząd miasta. Do kredytu mnóstwo też.. Będzie zabawa, będzie się działo. Sypiam źle, bardzo źle. Budzę się, wiercę. Słabe czasy nadchodzą... A moja córka dziś skończyła 5 lat!! Była mała imprezka, ale główne obchody to w weekend :)
  8. Nie o to chodzi, że ja się upieram, że wątróbka to najlepsze źródło żelaza. Tylko o to, że to tylko wątróbka. Nikt jej nie je po kilogramie dziennie. W nadmiarze szkodzi wszystko, ale już nie przesadzajmy, że jest zakaz, bo witamina A, bo coś tam. Jak sobie ktoś raz w tygodniu zje wątróbkę, napije się coli, pójdzie so McDonalda i w kryzysowym dniu wypije dwie kawy, to się nic nie stanie. Moja mama dziwuje się jak jej opowiadam o tym, co teraz wolno, a co nie, bo ona sama urodziła i wychowała dwójkę dzieci i nikt nie cudował aż tak. Teraz to jest dużo napędzanej paniki tam, gdzie jej nie ma. Ja wiem, że zdrowie i bezpieczeństwo dziecka ponad wszystko, ale z głową, z umiarem i ze zdrowym podejściem. Ja z dystansem podchodzę do wszystkich nowinek dotyczących noworodków i dzieci starszych, a także ciąży. W końcu najważniejsze jest matczyna intuicja :) Dziś żołądkowo lepiej, ale ogólnie słabo, zjadłam sobie na pocieszenie wafelka.
  9. No ja właśnie też nie kładłam na plecach, bo mi koszmarnie ulewała, ale to koszmarnie, prałam raz dziennie pralkę ubranekz pieluch, prześcieradeł - wszystko bylo ulane. No i nie było 5 lat temu takiego boooomu na te kocyki. Jeszcze mogę zrozumieć obawy o uduszenie od leżenia na brzuchu, ale nijak nie rozumiem tych kocyków. Ile razy zakopałam się w kołdrę, w koc po czubek głowy i no nie widzę opcji uduszenia.. Nie wiem, pytam po prostu, żeby poznać opinięz bo wydaje mi się, że mocno rozdmuchany problem. Tak samo jak wątróbka. Od zawsze kobiety jadły wątróbkę na krew - nagle nie wolno, bo dużo witaminy A (pięć lat temu było wolno). Teraz czytam opinię jednej pani doktor a tam, że wolno, bo więcej szkody robi witamina A zawarta w suplememtach. I bądź człowieku mądry. Ale mam takie wrażenie, kiedy czytam niektóre artykuły, że jednak bardzo rozdmuchują problemy tam, gdzie nie do końca są problemy. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że fotelik za 300zł jest fotelikiem bardzo niebezpiecznym i lepiej kupić taki za 1300zł. Powołują się w wielu przypadkach na bezpieczeństwo i zdrowie dzieci, wiadomo, że rodzic dla dziecka wszystko, ale ile w tym prawdy, a ile po prostu marketingu? Taka refleksja mnie dziś naszła :) A no i cieszę się, że nie jestem sama z cc :) będzie mi raźniej leczyć rany hehe. Chociaż nikomu nie życzę. A na plusie jestem 10kg. Moja dietetyk powiedziała, że w trzecim trymestrze powinno się przybierać mniej niż w drugim. I nie jest to do końca jasne, dlaczego niektóre kobiety właśnie w końcówce mają ogromne skoki wagi. Mam się nie przejmować, jeść po swojemu, wszystko potem zrzucimy.
  10. Ja się dorobiłam biegunki, zawrotów w jelitach, problemów z żołądkiem... Ciekawe, czy to bardziej od jedzenia, czy jakiś wirus :/ Dobrze, że ja takie atrakcje przechodzę stosunkowo łagodnie... Muszę o coś zapytać, bo nie daje mi spokoju. Ktoś tu pisał o otulaczach i śpiworkach, bo dziecko może nakryć się kocykiem. Wcześniej naczytałam się na różnych portalach, forach, że dziecko nie może spać na brzuchu, bo może się udusić. Ale tak sobie myślę... Kocyki przepuszczają powietrze, kołderki też. Spanie na brzuchu praktykowane było od lat, zalecane jest dla prawidłowego rozwoju, a niektóre dzieci (moja starsza córka) w ogóle nie uznają innej pozycji. Myślicie, że te kocyki i spanie na brzuchu, to naprawdę takie mocni niebezpieczne, czy to po prostu chwyty marketingowe? Nie wyobrażam sobie, że można się udusić kocykiem, sama nie wiem. Jak pytałam pediatrę o spanie na brzuchu, bo mała inaczej nie chciała, to mi rzekła, że dziecko jest mądre i tak ustawi głowę, żeby oddychać. I teraz sama nie wiem, czy to rozdmuchanie problemu, czy ja np.mam zbyt lekkomyślne podejście do tematu :)
  11. Łóżeczko kupowałam na allegro - jedno z najtańszych, skupiliśmy się raczej na dobrym materacu. Samo w sobie łóżko nie jest aż tak ważne :) Moja córka używa tylko Dzidziusiów i Stasiek też będzie. Dobra seria dla atopowców. Ja dalej nie mam weny na wyprawkę. Chyba zostawię to małżonkowi. Wolę poczytać książkę - chociaż Mróz jest przereklamowany Waga mi ogłupiała. Najpierw w tydzień 2kg, potem w tydzień 0.3kg. Ech! Poza tym koszmarny ból od łopatki - lewej (jak tu już ktoś pisał, identyczny) i cały dół pleców - każde podniesienie z łóżka to mega wyzwanie. Plus spojenie. Nudna byłaby ciąża bez bólu
  12. Ja resztę podkładów wykorzystałam przy przewijaniu córki. :)
  13. Byłam dziś u mojej pani doktor. Staś ma już 1050g!! Duży chłopiec :) Umówiłam trzecie prenatalne, bo mi pani doktor zaleciła, mam kontrolować ciśnienie, bo jak na mnie wysokie (zawsze ok.100/65, nawet 90/60, a dziś 130/68) i zrobić serię badań. Poza tym ok, szyjka dłuuuuuuga, prawie 7cm Przedwczesny poród nam nie grozi :) Porodu się boję - normalnie panikuję :P Najchętniej rodziłabym naturalnie, ale nie pozwolą mi :( No trudno, jakoś postaram się przetrwać cesarkę. No i zbliża się wielkimi krokami ten dzień - od jutra 27tydzień, startujemy z trzecim trymestrem :) Nad fotelikiem myślę, resztę ogarniemy przed porodem, albo jakoś mąż załatwi jak będę z małym w szpitalu. Przy pierwszym dziecku to jakoś bardziej przeżywałam, teraz to potrzebuję coś tam do szpitala, pieluchy i fotelik na powrót, a reszta jest mi jakoś tak...całkiem obojętna. Może coś jest ze mną nie tak? :( Nie wiem, nie mam ochoty nawet myśleć o ubrankach, o wyprawce... Dołuje mnie mój wygląd. Z wagą nie jest źle, brzuch ogromny. Ogromny. Taki jak do porodu niemalże. Źle się z nim czuję, taka nieporadna, niezgrabna, za duża... :/ Reszta stoi - w sensie tyłek, nogi, ręce jakoś specjalnie nie powiększają się, a pod cyckami piłka lekarska. No serio. Kilo Staśka i 7-8kg innych przyległości :P
  14. Szczęśliwego Nowego Roku!! U mnie leniwie, bo twardnieje mi brzuch :( I tak sobie leżakuje i czekam na jutrzejszą wizytę. Oby z szyjką było ok! Osobiście nie odmawiam niczego, ani też nie muszę mieć nic nowego. To wszystko i tak jest wydatkiem na chwilę :) A dziecko i tak generuje taki koszt, że w pięty idzie, hehe. No ale to moje praktycznie podejście do życia, wiadomo, że każdy ma inne. Łóżeczko po mojej córce ma kuzynka dla swojej, niedługo wróci do nas dla mojego Stasia. Wózek nie wiem... Mam dwa na strychu, może się jakiś nada. Fotelik kupimy, albo weźmiemy od kuzynki, bo jej syn już wyrósł. A reszta wyjdzie w praniu. :)
  15. Dzięki za miłe słowa :) Oczywiście, że ja czekam na mojego synka. I mam nadzieję, że te 3 miesiące szybko zlecą. Ładne macie zdjątka maluchów. Ja mojego Stasia też mam porządnie obfotografowanego, hehe. Jutro umówiłam się na dodatkową wizytę, bo dziś od 13 strasznie boli mnie podbrzusze. Nie mogę nawet oddychać, bo zaraz rwie. Staś fika, więc u niego ok, mam nadzieję, że u mnie to też nic złego. Ja obstawiam pęcherz, mąż przepuklinę. Ból promieniuje mi na nogę, ogólnie słabo :( Martwię się staram się nie ruszać, leżakuję i byle do 13:30. Jakoś muszę się tam dostać... Ech! Że ta przychodnia musi być na końcu świata... Ponad godzinę jazdy z przesiadką...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...