Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Madziulka śliczne i jakie słodkie :D uwielbiam te malutkie ubranka :)

Ja też mam obawy czy napewno dam sobie rade, ale plus jest taki, że miszkamy z moimi rodzicami, a niedaleko nas mieszkają moje siostry które nie dawno miały takie maluchy w domu więc mi pomogą jakby co :)

Zresztą każda z nas napewno podda się instynktowi i wszystko będzie wiedziała dobrze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3os65gf8u1tiki.png

Odnośnik do komentarza

słodzik Maaadziulka :)
Wczoraj nie wytrzymaliśmy i pojechaliśmy po wyniki, udało się przed zamknięciem multimedu o 20.
kariotyp prawidłowy męski 46xy :)
ulga i kamień z serca :)
Dziewczyny, wracam do tych obaw. Ja też je mam i zmieniamy się tak z mężem, jak ja mam, on nie i odwrotnie. Też sporo czasu minęło odkąd miałam w ręku pieluchy:)
Wczoraj już na luzie wkroczyliśmy po drodze do Ikea a tam chyba jakiś zlot rodzinny, bo wszędzie pełno bobików.
Matki karmiły na potęgę publicznie, próbowałam podpatrzeć po raz pierwszy, ale tylko mały skrawek ciała ujrzałam. Za to widziałam mamę z głębokim dekoltem bez biustonosza i tu już było na co popatrzeć. Nawet zauważyłam, że mąż dyskretnie łypał okiem. Także, tak jak pisała któraś z Was, umiar we wszystkim nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza

Annmm super wiadomość! Czyli chłopak, macie imię?
To ja pisałam o tym umiarze :) nie żebym była za jakimiś zakazami, ale no skromność po prostu. Tak jak już później gdy dzieci są większe czasem podejście niektórych rodziców (wychowawcze) mnie przeraża :)

Ja jakoś na razie porodu się nie boję. Mam jakieś takie wewnętrzne poczucie, że w końcu jako kobieta dam radę, bo mnie matka natura do tego przygotowała. Mam dobry szpital, dobrego lekarza i położną, będzie dobrze :) ale tak jak któraś z Was pisała teraz etap martwienia się ma mój mąż :)

Odnośnik do komentarza

Cytrynowko- moze uda mi sie troszke Ciebie uspokoic :-), co do porodu- uslyszalam od lekarza po porodzie nr 1. Otoz podkreslil, ze nastawienie kobiety jest bardzo wazne, ze kiedy kobieta jest swiadoma, ze jest to fantastyczne przezycie, nie panikuje, mozna jej pomoc, bo slucha i wspolpracuje z polozna. Nie chce sie madrzyc, ale moj porod (mialam 22 lata), byl cudowny, naprawde wlasnie tego sie spodziewalam, wiedzialam o bolu, o wyczerpaniu, ale tez, o tym, ze za chwile zobacze corke. Teraz porodu tez sie nie boje, to naprawde jest do przezycia :-). Bo jesli nie my kobiety to kto da sobie z tym rade?!
Zdaje sobie sprawe, ze porody sa rozne, ale nie tylko te straszne, takze ten Twoj Cytrynowko, moze byc podobny do mojego, czego Tobie z calego serca zycze i oczywiscie pozostalym :-). Ktora z Was miala, podobnie jak ja lekki porod?

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

W sumie to o 2 w nocy trafilam do szpitala, z regularnymi bolami. O trzeciej mnie polozyli- godzinny wywiad typu "a kim z zawodu jest maz?"- masakra :-). Od tej 3 do 7.30- 8 rozwarcie pelne tj. 5 godz, a potem 10 minut parte i juz :-). Bylam wykonczona- nie moglam reki do dziecka podniesc, ale baaardzo szczesliwa. Ps. mojego meza pogonili do domu- bo to jeszcze dlugo potrwa- i zdazyl, tylko dlatego, ze o 7.30 otwierali apteke, a j anie wzielam podkladow poporodowych i mi doniosl, gdyby nie to, nie bylby przy porodzie. Hhhmm naprawde cieplo to wszystko wspominam :-)

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

:) Fiolet - no moje okresy tak wygladały, więc..... chyba sie bardzo boję. Tzn boję się na maksa. Nawet myśleć o tym nie chce. Bede probowała jakoś załatwić cesarke, bo w sumie mam nerwice lękową z atakami paniki, może cos mi pomoże to..... Albo dam w łapę albo umrę ;D Albo będę miała to szczęscie, ze mala zle sie ulozy i sami beda musili. Kurde. Normalnie mnie to przeraza... Ale wtedy mysle - ' moje kolezanki jakos rodzily' to trochę mnie uspokaja...

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Co nie zmienia faktu,ze jak te straszne okresy jakos przezywalam, teraz te okropne zaparcia i wszystko po kolei to moją myślą przewodnią jest Laura, tylko ona, że naprawdę dla niej zniosę wszystko. A nóż widelec zaboli mocniej i pach - szybko wyskoczy.
Moja mama w dwoch ciązach - zero problemow, ale jak się mialysmy rodzic to od razu zsczynala krwawic i siorę parła 20 min a mnie 5. Także obym miała na szybcika.

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczyny bardzo :) ja dzis chyba przeplynelam z 50 razy basen, tak mi bylo lekko. Co do imienia, oj spor w domu trwa. Mial byc Aleks od Aleksy, albo Alek od Aleksander. Ale maz wczoraj stwierdzil, ze jednak nie podoba mu sie i szukamy innego. Mnie tez podoba sie Jeremi, to imie synka Niezapominajki, ale tez nie, no i badz tu madry. Przy pierwszym synku bylo szybciej. Co do poloznej, to ja tez zamierzam umowic sie, tak jak ignesse. Wszystko jedno, ile to bedzie kosztowac. Roksi, ja nie mialam zadnych boli przy okresie, moja mama miala lekkie porody,a babcia straszne, bylam wysportowana i myslalam, ze rozkrok i urodze. Niestety bol mi nie pozwolil trzezwo dzialac plus polozna, mimo ze to byl p. rodzinny nie pomagala i to wlasnie byla trauma dla mnie. Ale kazda z nas jest inna i kazdy porod inny. Takze glowa do gory. Ja tez myslalam o cc, ale teraz mysle tylko o zatrudnieniu dobrej poloznej.

Odnośnik do komentarza

A dziewczyny, rozmawialam niedawno z dobra kolezanka, ktora miala bardzo ciezki porod, na drugie dziecko nie chce sie decydowac, chyba, ze dostanie od psychologa zaswiadczenie, ze przezyla traume i sa wskazania z tego wzgledu na cesarke. Troszke to dziwne, ale ona sama konczyla pedagogike z psychologia, wiec moze jest to do zalatwienia? Sama nie wiem, ale osobista polozna dla osob, ktore sie boja, to dobre rozwiazanie.

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

Ja też zaczynam się powoli bać. Ale cesarka dla mnie to naprawdę ostateczność. Myślę nawet o tym czy będzie mnie miał kto zawieść do szpitala jak zacznę rodzić. Miałam kiedyś rozciętą nogę do kości na łydce na długość ponad 20cm. Weszłam w starą szybę. Szczęście że nie rozcięłam żadnej dużej tętnicy bo mogłabym się wykrwawić. Później po szyciu były dziwne myśli że może zrobić się zator i będzie po mnie. Miałam ból w pachwinie, o północy zabrała mnie znów erka. Teraz myślę że jak to przeżyłam to i dziecko urodzę :-) Nigdy nie miałam tak żeby krzyczeć jak coś mnie boli. Zaciskam zęby i daję radę :-) Najwyżej łezka poleci

Hanusia przyszła na świat 18grudnia :-)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:) Nigdy sie tutaj nie odzywalam ,ale czytam to forum od pierwszej strony (tak samo z reszta jak czytalam forum listopadowek i styczniowek). Ogolnie to mialam zostac mama 19 wrzesnia,ale niestety mialam poronienie zatrzymane w lutym. 24 lutego mialam zabieg,26 marca pierwsza @ po, ktorej udalo mi sie zajsc ponownie. Co do mojej daty porodu to wydaje mi sie odrobine zle wyliczona, mieszkam we Francji i chyba nie wszystko tutaj jest tak samo,bo lekarz wpisal mi 05.01. Jednak normalnie wedlug OM wychodzi 31.12 plus na kazdym usg dzieciatko bylo do tej pory zawsze o 4 dni starsze tak wiec wydaje mi sie,ze termin jednak powinien byc na grudzien. Szczegolnie,ze widzialam tu po suwaczkach,ze kilka dziewczyn mialo ostatnia @ w tym samym dniu co ja lub dzien wczesniej,a moje cykle byly super regularne ,@ przychodzila co czwarta sobote o 10 rano;) Plus owulacje mialam wczesnie ,bo okolo 10dc wiec ta data 05.01 wydaje mi sie troszke nierealnym zalozeniem. Tak czy inaczej dwa ostatnie usg potwierdzily,ze prawdopodobnie bedziemy mieli malego chlopczyka i naprawde nie moge sie juz doczekac;) troszke mi smutno jak mysle,ze powinnam byc juz teraz w 8smym miesiacu,ale wierze,ze doczekam tym razem szczesliwego zakonczenia;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlh371lbevm3jb.png

Odnośnik do komentarza

Witaj, oby wszystko bylo ok. Fajnie macie kobity, jak wiecie co Wam sie wykluje, moj gin twierdzil od 14 tyg.ze chlopak, bo "za duzo tam na wargi sromowe", ale miesiac temu zglupial i powiedzial, ze naprawde nie wie. Coz ide w piatek na polowkowe, moze w koncu sie dowiemy ps. mam nowa zajawke, napalilam sie i ciagle czytam o pieluchach wielorazowych :-) widze jeden wielki plus: raz wydam, ale nigdy nie bede sie denerwowac, ze mi pampersow do wyplaty nie starczy ;-) ; czy ktos tez serio mysli o takim pieluszkowaniu?

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...