Skocz do zawartości
Forum

mj25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    opole

Osiągnięcia mj25

0

Reputacja

  1. Dziękuję dziewczyny za troskę :* Julka urodziła się 2.12.o godz.20:20. Ma 52cm i 3350g. Jest prześliczna! :) Poród opisze jutro jak dojdę do siebie... O 9 rano podali okytocyne, potem zastrzyk na rozmiękczenie szyjki a pod wieczór jeszcze czopki. A i lewatywę w międzyczasie.. Nie zdarzyli mnie naciąć, cala na zewnątrz pękłam. Na szczęście przy odbycie popękała tylko skóra, nie uszkodziło mięśnia... Życzę Wam Kochane szczęśliwych i jak najmniej bolesnych porodów. Idę odespać o ile zasnę... Dobranoc :)
  2. Roksi dzięki :* mam całą noc na mizianie :) Milak jutro z rana mam kroplówkę, oby i u mnie się sprawdziła. 3majcie kciuki, bo ja już nie daje rady.. :( Spróbuje zasnąć, o 3 znowu antybiotyk
  3. U mnie ciulato... Noc nieprzespana, na porodówce od 6:00. Okazało się, że wody mi się sączą. Podali antybiotyk, zrobili lewatywę, a skurcze zamiast się nasilić- ucichły :( na oksytocynę się na razie nie zgodziłam... Horror...
  4. Jak na razie dalej się męczę... Skurcze już bardziej odczuwalne co 5 min...
  5. Renata właśnie ból do wytrzymania... Położna opisywała nam te skurcze jako b.bolesne... Nie wiem czy się nie nakręcam... Zaraz chyba pójdę położyć się do wanny... Po kąpieli powinny się nasilić, nie??
  6. Powiedzcie mi (te które już porody mają za sobą)... jak odczuwaliście skurcze?? Były takie mega bolesne czy takie do wytrzymania?? Mam skurcze średnio co 5-6 min, ale nie odczuwam ich na całym brzuchu tylko głównie w dolnej partii (od pępka w dół)... Nie wiem czy to, to... czy to po prostu skurcze przepowiadające... Jak liczyłam to trwają ok.20-25 sek...
  7. ja termin z USG mam na jutro, a z OM na 3.12. Jak na razie ciągnie i boli w podbrzuszu i jest cała maaaasa przezroczysto- białego śluzu... Jest tego już tak dużo, że wkładki nie wyrabiają, więc przerzuciłam się na podpaski... kasienka też tego tyle miałaś w pierwszej ciąży?? Zaczynam się już martwić, bo leci mi to tak intensywnie od 5-6 dni... marysiu gratuluję córeczki! ;)
  8. beatka zobacz tylko ile ten sok z buraków z ALLEGRO... ma w sobie buraków... W ogóle nie wpadłabym na to, żeby sok z buraków na allegro kupować Ty to aparat jesteś Roksi albo wyślij kogoś do warzywniaka po buraczki i szamaj na obiadek :) albo wbijaj do mnie- ja mam swoje w słoiczkach ;) Sałate zieloną też polecam :) Jak miałam słabą morfologię, to moja gin przepisywała mi "Żelazek"- bardzo dobre :)
  9. aga1987 ja te objawy co opisałaś mam od 3-4 dni i nic... a termin za 3 dni... :/ Dodatkowo mam nieregularne skurcze (bolesne)... Objawy objawami a akcji brak :(
  10. Polly 3mam kciuki! :) oby malutka się nie rozmyśliła i nie przeciągała... :*
  11. Biedna Laura... Przez to może też tak spała i nie była chętna do jedzenia... 3majcie się, oby jak najszybciej się polepszyło!
  12. A propo tego kurzu.... Boje się jak to będzie w połogu... Ze hormony wezmą górę, nie będę potrafiła się cieszyć z tego na co teraz tak czekamy... Ja potem mam "akcje" typu, że wszystko robię sama, że mąż mi nic nie pomoże, że wszędzie bałagan (czy on tego nie widzi?!) itp... Jeszcze teściową mam z tych, co najchętniej zrobiłaby mi test białej rękawiczki... Wszędzie wrednie zajrzy.. :/
  13. Hehe małgosiu ale ja nie pisałam tego wywodu z jakimiś pretensjami czy coś ;) luuuz ;) Ja Ci poprostu zazdroszczę tego spokoju :)
  14. malgosia35 bo większość z nas nie wie co nas czeka, jesteśmy ciekawe nowego, nie potrafimy doczekać się kiedy zobaczymy nasze kruszynki.. ;) Z drugim dzieckiem już na pewno będzie inaczej :) Kolejną rzeczą jest chyba sam poród... Każda z nas się boi, nie wiemy co nas czeka, ale chciałybyśmy mieć to już za sobą. I tak trzeba to przejść- teraz już nie ma wyjścia. Trochę Ci zazdroszczę tego spokoju i pewnie doświadczenia jakiego nabrałaś przy synku. Ja może dużo wiem- ale większość TEORETYCZNIE... Co zwykle mija się z rzeczywistością... zobaczymy... Czasami tak jak Ty, myślę sobie- wszystko mamy przygotowane, na wyprawkę poświęciłam dużo czasu- więc mogłam wybierać i wybrzydzać, także wszystko jest śliczne takie jak chciałam... Razem z mężem cieszymy się, mąż się śmieje, że po Wigilii Julka pierwszy raz zobaczy z nim "Kevina..." Śmiejemy się, że jak będzie z niej łobuz i mała beksa, to nie zdążymy przygotować Wigilii i będą tylko ziemniaki i śledzie Ale co jakiś czas tylko modle się, żeby pomimo wszystkich badań jakie robiłam w czasie ciąży nie okazało się, że coś jest nie tam czy pojawią się jakieś komplikacje... Przez 6 tygodni w II trymestrze brałam antybiotyk (przez cholernego kleszcza!) i to mi jeszcze cały czas w głowie siedzi- oby tylko kruszynce nie zaszkodził... :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...